|
| Re: <kazia> kulinarna prośba |
|
|
Wysłano: Środa, 07 Stycznia 2004, 15:27 |
|
|
|
Berger : |
nie w mięchu tajemnica bigosu. |
Bigos bez mięcha tak samo jest bigosem, jak "Dorato" jest szapanem - to nie bigos, tylko potrawa podobna do bigosu - mieszanina kapusty i czegoś tam, grzybów etc (nie neguję, że może być smaczna). Równie dobrze można nazwać "bigosem" wigilijną kapustę z grochem i grzybami. Przeglądając księgi kucharskie od wieku XIX do współczesnych, NIGDZIE nie znalazłem przepisu na bigos bez mięsa. Bigos to właśnie umiejętne połączenie kapusty, mięsa i różnych wędlin. W "Panu Tadeuszu" też coś o tym jest.
Tak samo śmieszy mnie, jak widzę na półkach dla wegeterian w marketach produkty o nazwie np.: Beuf Storgonoff. To się chyba autor w trumnie przewraca, bo głównym składnikiem tej potrawy jest właśnie mięso.
Granie w hokeja piłeczką to gra zbliżona do hokeja, ale nie hokej, gra w brydża z "dziadkiem" zamiast czwartego, to tylko gra podobna do brydża, a nie brydż, schabowy z soi to śmiech na sali, a nie schabowy (takie produkty też widziałem, albo gulasz!!! <rotfl> - powiedz Węgrowi, że gotujesz gulasz bez mięsa, to Ci Tokaju już nie naleje; albo pulpety - co za idiotologizm - bezmięsne pulpety).
Nie mam nic do wegetarian, ta ideologia mnie zupełnie nie interesuje, ale nazewnictwo potraw zaiste faryzejskie - bądźcie konsekwentni - skoro rezygnujecie z mięsa - nie nazywajcie Waszych substytutów nazwami typowo mięsnych potraw, bo to jest śmieszne. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Kowal> kulinarna prośba |
|
|
Wysłano: Środa, 07 Stycznia 2004, 15:53 |
|
|
|
Nie rozpoczynajmy po raz setny tej samej dyskusji o bigosie. Dla mnie bigos jest bigosem, gdy smakuje jak bigos. Wigilijna kapusta z grzybami nie jest, bo nie smakuje. Z faryzejstwem nie ma to nic wspólnego. Jest praktyczne. Jak bowiem nazwać np. pasztet sojowy, skoro wygląda jak pasztet? OK, kończę dyskusję na ten temat. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Berger> kulinarna prośba |
|
|
Wysłano: Środa, 07 Stycznia 2004, 16:07 |
|
|
|
Berger : |
Dla mnie bigos jest bigosem, gdy smakuje jak bigos. |
Był w komunie dżem pomarańczowy z dyni. Pamiętam, bo jadłem. I w smaku przypominał nawet pomarańcze. |
|
|
|
|
|