Forum Dyskusyjne
Zaloguj Rejestracja Szukaj Forum dyskusyjne

Forum dyskusyjne -> Inne -> W kobiecym gronie -> aborcja Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
Re: <little_wild_girl> potomstwo czy samolubny gen ?
PostWysłano: Poniedziałek, 15 Grudnia 2003, 19:50 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Smiehu
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #440
Posty: 44


[ Osobista Galeria ]




Mądrze piszesz. Ja chce tylko żeby nie ograniczać wolności. Przecież jak wprowadzą legalną aborcje to nie będzie tak, że zaraz wszystkie kobiety w ciąży pójdą do ginekologów. Pójdą tylko te, które naprawdę nie mają wyjścia (np. kobiety zgwałcone itp.). Wiadomo, że takie coś zostawia szramę na psychice (zależy od psychiki) ale jest to wybór dorosłego człowieka. W życiu nic nie jest proste. Nawet w pozoru bardzo pozytywne sytuacje prowadzą do nieszczęścia. Każdy sam ponosi odpowiedzialność za swoje czyny. Tego nie da się uniknąć i tak było od zawsze. Nie można określić tak do końca stwierdzić czy dany czyn jest bezwzględnie dobry albo bezwzględnie zły. Czasem można wybrać tylko mniejsze zło. Zawsze jest jednak jakieś ale...
  
Re: potomstwo czy samolubny gen ?
PostWysłano: Poniedziałek, 15 Grudnia 2003, 20:59 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
little_wild_girl
Nałogowy uczestnik vip
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #187
Posty: 2741


[ Osobista Galeria ]




Cytat:
Pójdą tylko te, które naprawdę nie mają wyjścia (np. kobiety zgwałcone itp.).

Smiehu! Aborcja w tym przypadku jest w Polsce legalna (jeśli źle mówię, poprawcie mnie, proszę, Prawnicy cool.gif biggrin.gif ).
Cytat:
Przecież jak wprowadzą legalną aborcje to nie będzie tak, że zaraz wszystkie kobiety w ciąży pójdą do ginekologów.

Ale pójdą np. te, które teraz są oskarżone o zabójstwo swoich dzieci i mają siedzieć za to w więzieniu(chodzi o te historie z beczkami). :(Człowiekowi nie można dać prawa zabijania innych, ponieważ będzie go na pewno nadużywał – jest istotą niedoskonałą. Świat stałby się mordownią dzieci (i tak jest, więc po co nasilać tą patologię?). Nie szukajmy ideologii, by usprawiedliwić zabicie drugiego człowieka. sad.gif
Cytat:
Nawet w pozoru bardzo pozytywne sytuacje prowadzą do nieszczęścia.

Ale nie uszczęśliwiajmy kogoś na siłę mordując go. sad.gif
Cytat:
Ja chce tylko żeby nie ograniczać wolności.

Czyjej wolności? Rodziców czy dzieci...kto ma wg Ciebie większe prawo do wolności? Pamiętaj, że wolność, aby nie stać się samowolą, musi opierać się na poszanowaniu wolności i prawa do ŻYCIA innych ludzi.

Wiem, że w życiu zdarzają się różne sytuacje, ale, jak powiedziałeś, trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny...a z braku seksu nie pomrzemy.:)
  
Re: <little_wild_girl> potomstwo czy samolubny gen ?
PostWysłano: Wtorek, 16 Grudnia 2003, 01:16 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Smiehu
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #440
Posty: 44


[ Osobista Galeria ]




little_wild_girl

Przecież jak wprowadzą legalną aborcje to nie będzie tak, że zaraz wszystkie kobiety w ciąży pójdą do ginekologów.

Ale pójdą np. te, które teraz są oskarżone o zabójstwo swoich dzieci i mają siedzieć za to w więzieniu(chodzi o te historie z beczkami). :(Człowiekowi nie można dać prawa zabijania innych, ponieważ będzie go na pewno nadużywał - jest istotą niedoskonałą. Świat stałby się mordownią dzieci (i tak jest, więc po co nasilać tą patologię?). Nie szukajmy ideologii, by usprawiedliwić zabicie drugiego człowieka.



Przesadzasz. Przecież w dużej większości przypadków dziecko jest szczęściem i niejednokrotnie sensem życia kobiety. To, o czym rozmawiamy to patologia. Kobiety, które zabijają swoje dzieci po narodzinach mają bardzo zachwianą psychikę. One raczej nie myślą w ogóle o jakiejkolwiek karze za to, co zrobiły. Są to kobiety, które nigdy nie powinny urodzić dzieci. Zgadzam się, że zasługują na karę, ale tu powinno chyba chodzić o dobro dziecka. Dziecko w łonie takiej kobiety jest od momentu poczęcia skazane na karę śmierci. Według Ciebie powinno się narodzić tylko po to żeby zginąć? Powinno "czekać" te 9 miesięcy, w których przekształci się w człowieka, aby zaraz po pierwszym oddechu zakończyć swój krótki i bolesny żywot? Dla mnie to nie ma sensu. Według Twoich słów ludzie są tak źli, że jak im się tylko da możliwość to zaczną zabijać wszystkich wkoło. Nie zgadzam się z tym. Chyba troszkę Cię poniosło. Mówisz tu o skrajnych przypadkach bo normalnym, inteligentny człowiek nie zabija nikogo dlatego że ma na to ochotę. Nikt tu nie szuka ideologii, aby usprawiedliwić zabicie drugiego człowieka. Jak już napisałem IMHO płód który jest jeszcze w tak wczesnym stadium rozwoju nie jest jeszcze człowiekiem. Według mnie, jeśli ma już zginąć to lepiej żeby się to stało właśnie wtedy, kiedy jeszcze się nie wykształci. Jak już napisałem jest to temat bardzo delikatny i skomplikowany. Tak naprawdę nie ma tu dobrego rozwiązania. Jest tylko "mniejsze zło".


Ale nie uszczęśliwiajmy kogoś na siłę mordując go


Patrz wyżej. Już to pisałem, że dla tych dzieci nie ma przyszłości. A jeśli jest to rysuje się w bardzo czarnych barwach. Więc tak naprawdę ich śmierć, kiedy jeszcze brutalna rzeczywistości nie dała o sobie znać jest "mniejszym złem".


Czyjej wolności? Rodziców czy dzieci...kto ma wg Ciebie większe prawo do wolności? Pamiętaj, że wolność, aby nie stać się samowolą, musi opierać się na poszanowaniu wolności i prawa do ŻYCIA innych ludzi.


O czym Ty mówisz? Dzieci nie mają żadnej wolności. Nikt się nas nie pytał czy chcemy przyjść na świat. Od narodzenia do pewnego wieku jesteśmy "skazani" na rodziców. Na rodziców, którzy okazać nam miłość i sprawić, że będziemy szczęśliwi. Mają nam zapewnić dobry start w życiu. Właśnie od tego startu w większości przypadków zależy nasze dalsze życie. Uważasz, że dziecko, które od narodzin będzie żyć w piekle powinno się urodzić? Powinno się urodzić tylko po to żeby cierpieć? Cierpieć by i tak koniec końców umrzeć? Ja uważam że nie.
  
Re: aborcja
PostWysłano: Wtorek, 16 Grudnia 2003, 10:21 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
kazia
Stały uczestnik vip
Stały uczestnik
 
Użytkownik #203
Posty: 918


[ Osobista Galeria ]




Nie gniewajcie się, podzieliłam wątek już teraz, bo później znowu za bardzo by się rozgałęziło wszystko na drobniejsze temaciki.
A co by nie powiedzieć aborcja jest bardzo kontrowersyjnym tematem. Osobiście nie mam nic przeciwko, na szczęście nigdy jej nie stosowałam, ale jak by co, to nie byłabym pewna czy bym tego nie zrobiła. Prawda o sobie czasami jest okrutna, ale mówi się trudno.
Dlatego szczegółną uwagę przykładam do antykoncepcji młodych ludzi, uważam, że powinni być uświadomieni w pełnym zakresie.
  
Re: aborcja
PostWysłano: Wtorek, 16 Grudnia 2003, 11:17 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
little_wild_girl
Nałogowy uczestnik vip
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #187
Posty: 2741


[ Osobista Galeria ]




Oki, Smiehu. Może nie wyraziłam się zbyt jasno i stąd te nieporozumienia. Jestem absolutnie przeciwko aborcji wynikającej z tzw. „przyczyn społecznych”. Uważam, że nie wolno zabijać ludzi, bo „tak mi pasuje” i „sobie dziecko przyszło nie w porę”, bo to MY je tu sprowadziliśmy, ono sobie samo nie przyszło. Ono jest niewinne i nie powinno płacić za błędy rodziców – nie ma z tym nic wspólnego. Natomiast są przypadki, że lekarz stwierdza, że potrzebna jest aborcja na skutek różnych powikłań – zagrożone jest wtedy zarówno życie matki, jak i dziecka. To jest legalne i nie ma co się nad tym się rozwodzić. Chodziło mi o takie sytuacje, w których o życiu dziecka decydują nieodpowiedzialni rodzice, nie wolno im pozwolić zabijać.
Cytat:
Według Twoich słów ludzie są tak źli, że jak im się tylko da możliwość to zaczną zabijać wszystkich wkoło.

Smiehu...są również uczciwi i mądrzy ludzie, ale ...rozejrzyj się, co się na świecie dzieje...wyjrzyj na swoją klatkę wink.gif , ulicę...niektórych powstrzymują tylko zakazy, a gdy one znikną...łatwo to sobie wyobrazić...świat nie jest taki różowy...bez dyscypliny nic nie ma racji bytu.:)
Cytat:
Dzieci nie mają żadnej wolności.

A kto to jest wg Ciebie ten dorosły, Smiehu? Czy ktoś taki istnieje? Kogo tak nazwiesz? Bronię dzieci, bo mimo, iż sama dzieciak jestem, chciałabym ŻYĆ na ich miejscu, a nie być ofiarą morderstwa wg własnego widzi misie.
Żeby wszystko było jasne, pytanie: od którego momentu wg Ciebie człowiek staje się człowiekiem (bo z tego, co piszesz wnioskuję, ze człowiek nie staje się człowiekiem w momencie, gdy staje się człowiekiem wink.gif , ale kiedy indziej, więc kiedy dokładnie?;)) Wg mnie o istocie ludzkiej mówimy już w momencie zygoty. Chociaż mądre to to nie jest, ale prawo do życia wg mnie ma, a i może w przyszłości coś sensownego się z tego rozwinie, kto to wie?;) cool.gif A zygotą sama byłam i siem tego nie wstydzem i bym nie kciała, żeby ktoś z racji mojej naturlanej "zygotowatości" traktował mnie wówczas jak robala, a nie człowieka biggrin.gif cool.gif , a Ty, chciałbyś być "ukrócony w zarodku"?
  
Re: <Smiehu> potomstwo czy samolubny gen ?
PostWysłano: Wtorek, 16 Grudnia 2003, 12:37 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Jeżeli dla kogoś własne dziecko ma być nieszczęściem, niech odda je do adopcji - zamiast abortować. Tysiące ludzi, którzy nie mogą mieć własnych dzieci, czekają na możliwość zaopiekowania się cudzym.
  
Re: <little_wild_girl> aborcja
PostWysłano: Wtorek, 16 Grudnia 2003, 15:18 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Nikos
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #30
Posty: 121


[ Osobista Galeria ]




Widzisz Ty mówisz że człowiek powstaje w momencie wnikniecia plemnika do komórki jajowej. Nie jest to prawda obiektywna (o ile w ogóle istnieją takie prawdy).
I pytanie teraz, czy możesz narzucać innym swój pogląd?
Czym się kierować ustanawiając jakieś przepisy?
Nie ustalimy tego a bez tego nie ma mowy o jakiejś rozmowie...

Oczywiście popieram że nacisk należy kłaść na antykoncepcję być może wtedy sprawa aborcji nie musiała by się w ogóle pojawiać.

Co do hasła że tyle rodzin czeka na dzieci to zwykły populizm.
Wystarczy popatrzeć ile dzieci w domach dziecka czeka na rodziny!!!

Z innej perspektywy patrząc nakazujesz matce rodzić dziecko!
Ale jeżeli jej życie jest zagrożone zwalniasz ją z tego nakazu...

Inna perspektywa dlaczego nie ma głośnego protestu przeciwko aborcji w przypadku gdy stwierdza sie wady wrodzone np zespół Downa???
Czy ten człowiek jest gorszy czy nie ma prawa żyć bo jest chory???

Nienawidzę dwoistości...
albo zarodek to człowiek i ma prawo do życia i walki o to życie.
albo to nie do końca człowiek i w gestii rodzicielki jest czy ma przyjść na świat czy nie...
  
Re: <Nikos> aborcja
PostWysłano: Wtorek, 16 Grudnia 2003, 15:26 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Maleństwo nie narzuca wszak swojego poglądu dla własnej satysfakcji, tylko w obronie kogoś, kto sam się nie obroni.
Masę ludzi czeka na dziecko - to nie populizm, tylko fakt. Dzieci w domach dziecka tak długo czekają na rodziny z winy złych przepisów. Większość dzieci w domach dziecka to sieroty społeczne. Mają więc rodziców biologicznych i dopóki nie zostaną tym rodzicom odebrane prawa rodzicielskie, dzieci nie mogą być oddane do adopcji.
Też bym zwolnił matkę, kitórej życie jest zagrożone z obowiązku rodzenia. Trudno od kogoś wymagać takiej świętości, by swoje życie poświęcał dla cudzego, nawet życia własnego dziecka.
Co do dzieci upośledzonych, uważam, że mają prawo do życia. Rozumiem jednak, że w takiej sytuacji sytuacja rodziców jest o wiele trudniejsza.
  
Re: <little_wild_girl> aborcja
PostWysłano: Wtorek, 16 Grudnia 2003, 17:54 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Smiehu
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #440
Posty: 44


[ Osobista Galeria ]




little_wild_girl

Oki, Smiehu. Może nie wyraziłam się zbyt jasno i stąd te nieporozumienia. Jestem absolutnie przeciwko aborcji wynikającej z tzw. "przyczyn społecznych". Uważam, że nie wolno zabijać ludzi, bo ?tak mi pasuje? i ?sobie dziecko przyszło nie w porę?, bo to MY je tu sprowadziliśmy, ono sobie samo nie przyszło. Ono jest niewinne i nie powinno płacić za błędy rodziców ? nie ma z tym nic wspólnego. Natomiast są przypadki, że lekarz stwierdza, że potrzebna jest aborcja na skutek różnych powikłań ? zagrożone jest wtedy zarówno życie matki, jak i dziecka. To jest legalne i nie ma co się nad tym się rozwodzić. Chodziło mi o takie sytuacje, w których o życiu dziecka decydują nieodpowiedzialni rodzice, nie wolno im pozwolić zabijać.


Ok. ale nikt nie zabije dziecka bo tak mu się podoba. Już pisałem, że robią to ludzie, którzy naprawdę nie mają wyjścia (tak jak napisałaś kiedy są powikłania albo kobieta zostaje zgwałcona) albo ci którzy mają nazwijmy to pewne zachwiania psychiczne. Co do tych pierwszych to sprawa jest jasna (jednak w życiu nic nie jest do końca proste i jasne). Natomiast jeśli chodzi o tych drugich to tu sprawa wygląda inaczej. Po prostu według mnie aborcja ma nie dopuścić do sytuacji, kiedy rodzi się dziecko i jest potraktowane jak śmieć (wrzucone do reklamówki a potem do kosza na śmieci, gdzie umiera z zimna i głodu). Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. W takiej sytuacji lepiej wykonać aborcje w początkowym stadium rozwoju płodu. Taki płód za nic nie płaci. IMHO on nie ma świadomości istnienia, nie wie co go czeka, nie ma marzeń, nie ma chęci życia, nie odczuwa miłości, nienawiści. Te uczucia rozwijają się z czasem od momentu narodzin. Dopóki nie "wyjdzie na światło dzienne" to tak naprawdę nic nie traci. Ustalmy sobie jasno-ja nie jestem za zabijaniem już narodzonych dzieci i dlatego jestem za aborcją żeby można było właśnie uniknąć sytuacji kiedy dziecko po narodzinach jest mordowane przez własną matkę.



Smiehu...są również uczciwi i mądrzy ludzie, ale ...rozejrzyj się, co się na świecie dzieje...wyjrzyj na swoją klatkę , ulicę...niektórych powstrzymują tylko zakazy, a gdy one znikną...łatwo to sobie wyobrazić...świat nie jest taki różowy...bez dyscypliny nic nie ma racji bytu.:)


Wiem, że ludzi mało inteligentnych jest więcej (według mnie właśnie tacy robią te złe rzeczy) ale nie jest tak źle jak piszesz. Z takim nastawieniem to Ty chyba boisz się wyjść rano po bułki do sklepu. Faktycznie świat nie jest różowy ale nie uważam że gdyby znieść zakazy to ludzi by się pozabijali (choć pewności nie mam). Ludzie, którzy zabijają z zimną krwią mają gdzieś zakazy. Natomiast reszta nie zabija, bo wie, że to jest złe a nie dlatego że można dostać za to dożywocie lub karę śmierci. Ja do wszystkiego podchodzę w sposób taki, że nie robię nikomu krzywdy bo sam nie chciał bym takiej krzywdy doświadczyć. Na tym opieram swoje życie i wierzę że takich ludzi będzie coraz więcej.


A kto to jest wg Ciebie ten dorosły, Smiehu? Czy ktoś taki istnieje? Kogo tak nazwiesz? Bronię dzieci, bo mimo, iż sama dzieciak jestem, chciałabym ŻYĆ na ich miejscu, a nie być ofiarą morderstwa wg własnego widzi misie.
Żeby wszystko było jasne, pytanie: od którego momentu wg Ciebie człowiek staje się człowiekiem (bo z tego, co piszesz wnioskuję, ze człowiek nie staje się człowiekiem w momencie, gdy staje się człowiekiem



Dorosły to jest taki człowiek, który bierze pełną odpowiedzialność za swoje czyny, jest w pełni świadomy tego co robi a także wynikających z tego zachowania konsekwencji. IMHO gdybyś była na miejscu tych dzieci to byś nie chciał żyć, bo byłaś byś płodem, który nie ma wykształconych naturalnych ludzkich odruchów (takich jak chęć życia-chodzi mi o chęć życia z pozycji umysłu). Taki płód nie ma świadomości tego, co się z nim dzieje i być może nie ma nawet pojęcia o tym, że istnieje. Nie wie także, co traci i co zyskuje. Ja przyjmuje, że płód staje się człowiekiem z momentem narodzin (choć nie jest to do końca prawdą bo dopiero ?uczy się? zachowań, myślenia, odczuwania) i dlatego nie jestem za zabijaniem takich dzieci. Nie można tu do końca jednoznacznie określić, kiedy płód staje się człowiekiem (nikt tego nie wie).


a Ty, chciałbyś być "ukrócony w zarodku"


Jeśli wiedziałbym, że po narodzinach zostanę zabity albo moje życie to będzie pasmo nieszczęść to tak, chciałbym być ?ukrócony w zarodku?. Tylko, że nikt wie, co go czeka w przyszłości więc pytanie jest bez sensu. Mogę na nie odpowiedzieć tylko z mojego aktualnego punktu widzenia, a to jest względne, ponieważ najedzony nigdy nie zrozumie głodnego.
  
Re: aborcja
PostWysłano: Wtorek, 16 Grudnia 2003, 23:19 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Krzysiek
Pro uczestnik vip
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #103
Posty: 1531


[ Osobista Galeria ]




poruszyliście ciężki temat który będzie pewnie toczył się długo...
  
Re: <Smiehu> aborcja
PostWysłano: Środa, 17 Grudnia 2003, 12:07 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




1. Wiele osób jednak zabija dzieci, ,,bo tak im się podoba". Aborcja ,,z przyczyn społecznych", to tak naprawdę aborcja na życzenie (,,Nie stać nas na dziecko, lepiej te pieniądze wydać na meblościankę"). Twoje rozgraniczenie (nie wyszedł jeszcze na światło dzienne - już wyszedł) jest jeszcze bardziej sztuczne niż rozgraniczenie Maleństwa (przed połaczeniem komórek - po połączeniu). Płód tuż przed porodem niczym się nie różni od noworodka. Na szczęście ustawodawca zakazuje aborcji na późnym etapie życia płodowego. Płód może nie ma jeszcze marzeń (noworodek też nie ma!), ale czuje ból, gdy się go rozrywa.
2. Zniesienie zakazu zabijania osób narodzonych doprowadziłoby na pewno do wzrostu liczby zabójstw, ale nie byłoby raczej powszechnego mordowania, lecz rządy gangów.
3. Może Ty byś wolał zostać zabity na etapie życia płodowego. Ja bym nie wolał. Nie decydujmy za innych!
  
Re: <Berger> aborcja
PostWysłano: Środa, 17 Grudnia 2003, 13:08 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Smiehu
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #440
Posty: 44


[ Osobista Galeria ]




Berger

Wiele osób jednak zabija dzieci, ,,bo tak im się podoba". Aborcja ,,z przyczyn społecznych", to tak naprawdę aborcja na życzenie (,,Nie stać nas na dziecko, lepiej te pieniądze wydać na meblościankę"). Twoje rozgraniczenie (nie wyszedł jeszcze na światło dzienne - już wyszedł) jest jeszcze bardziej sztuczne niż rozgraniczenie Maleństwa (przed połaczeniem komórek - po połączeniu). Płód tuż przed porodem niczym się nie różni od noworodka. Na szczęście ustawodawca zakazuje aborcji na późnym etapie życia płodowego. Płód może nie ma jeszcze marzeń (noworodek też nie ma!), ale czuje ból, gdy się go rozrywa

Zniesienie zakazu zabijania osób narodzonych doprowadziłoby na pewno do wzrostu liczby zabójstw, ale nie byłoby raczej powszechnego mordowania, lecz rządy gangów.



Co do mojego rozgraniczenia to wyraźnie napisałem że nie można do końca stwierdzić kiedy płód staje się człowiekiem. W poprzednich postach wyraźnie też napisałem, że jestem za aborcją tylko we wczesnym etapie rozwoju płodu. Zastanawiam się czy Ty w ogóle czytasz moje posty. Czy płód czuje ból jeśli jest we wczesnym etapie rozwoju tego nie wiem (nie orientuje się kiedy rozwijają się receptory bólu). No ale przyjmijmy że tak jest skoro tak mówisz (wierze że opierasz się na sprawdzonych danych). Uważasz, że dziecko po narodzinach duszone przez swoją matkę lub wyrzucone do śmietnika i pomału umierające z głodu nie czuje bólu? Uważasz, że dziecko odrzucone, tułające się od domu jednego domu dziecka do drugiego a czasem lądujące na ulicy i żywiące się resztkami jedzenia ze śmietnika nie czuje bólu? Chyba zauważasz tylko jedną stronę medalu a życie nie jest takie proste. Ból, który załóżmy, że czuje noworodek podczas aborcji jest bólem krótkotrwałym natomiast ból dziecka odrzuconego ciągnie się przez całe życie. Jest ból psychiczny, który dotyka głęboko i nigdy nie mija, bo zostawiać ślady na psychice. Nie wierzę w to, co czytam. Zabić dziecko żeby mieć na meblościankę? Zabicie dziecka, bo tak się komuś podoba? Tak zaciekle bronisz życia nienarodzonego dziecka a takie masz zdanie o ludziach już narodzonych. Dopóki człowiek jest na etapie płodowym to jest super, fajny a gdy już się narodzi staje się potworem, który zabija dzieci, bo tak mu się podoba. Potworem, który tylko czeka aż zniosą zakaz zabijania żeby mógł się oddać ulubionej rozrywce. Więc dlaczego tak bronisz życia tych ?potworów?? Ja nie uważam, że zdrowy normalny człowiek jest zdolny zabić kogoś od tak sobie z przyjemnością. Jednak to jest temat na inną dyskusje i nie mam zamiaru znowu zaczynać OT.



Może Ty byś wolał zostać zabity na etapie życia płodowego. Ja bym nie wolał. Nie decydujmy za innych


Czy ja za kogoś decyduje? Rozumiem, że byś nie wolał, ale jak już napisałem, dlatego że masz instynkt samozachowawczy (jak każdy człowiek). Jest to niezależne od Ciebie. Płód nie posiada generalnie niczego. Jest jak pusta kartka, które od narodzin się zapełnia. Nie potrafi i nie może decydować ani za siebie ani za kogokolwiek. Za niego decydują rodzice dopóki nie stanie się na tyle dorosły żeby mógł sam o sobie decydować (a także o innych - kiedy będzie miał swoje dzieci).
  
Re: <Smiehu> aborcja
PostWysłano: Środa, 17 Grudnia 2003, 13:41 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Z tego co piszesz, wynika, że chyba Ty nie czytasz uważnie moich postów. Nigdzie nie napisałem, że urodzeni ludzie są potworami i nie cierpią. Nigdzie nie napisałem, że jestem zwolennikiem porzucania noworodków na śmietnku, po jaką cholerę próbujesz mi wmawiać takie absurdalne poglądy???!!!
Nie pamiętam też w którym momencie życia płodowego rozwija się system nerwowy. Co nie zmienia faktu, że w którymś tam momencie system ten się rozwija, z pewnością jeszcze przed tym, zanim dziecko się urodzi. I cieszę się, że zamiast przeżyć ten krótkotrwały ból, mogłem cierpieć przez lata życia.
Nie wszyscy ludzie sa potworami, ale niektórzy tak. Nie wszyscy dopuszczają się aborcji, bo tak im się podoba, ale niektórzy tak. Prawo jest po to, by tych niektórych trzymać w ryzach.
I nie byłbym taki pewien, że płód nie posiada instynktu samozachowawczego. W którymś momencie rozwija się przecież jego mózg.
  
Re: <Berger> aborcja
PostWysłano: Środa, 17 Grudnia 2003, 14:23 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Nikos
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #30
Posty: 121


[ Osobista Galeria ]




Co do dzieci upośledzonych, uważam, że mają prawo do życia. Rozumiem jednak, że w takiej sytuacji sytuacja rodziców jest o wiele trudniejsza.
Rozumiesz i akceptujesz że w związku z o wiele trudniejszą sytuacją decydują się zabić?
  
Re: <Nikos> aborcja
PostWysłano: Środa, 17 Grudnia 2003, 14:28 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Nie akceptuję, ale rozumiem. I trudno mi ich osądzać.
  
Re: <Berger> aborcja
PostWysłano: Środa, 17 Grudnia 2003, 15:41 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Smiehu
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #440
Posty: 44


[ Osobista Galeria ]




Berger

Z tego co piszesz, wynika, że chyba Ty nie czytasz uważnie moich postów. Nigdzie nie napisałem, że urodzeni ludzie są potworami i nie cierpią. Nigdzie nie napisałem, że jestem zwolennikiem porzucania noworodków na śmietnku, po jaką cholerę próbujesz mi wmawiać takie absurdalne poglądy???!!!


Ja Ci niczego nie próbuje wmawiać. Nie ma co się tak unosić choć temat jest ciężki. Jednak czytając Twoje posty wyraźnie widać jaki nacisk kładziesz tylko na "jedną stronę medalu". Żeby rozwiązać każdy problem trzeba dokładnie przyjrzeć się obu stroną i bardzo często wybrać "mniejsze zło" bo niektórych sytuacji (takich jak ta) nie da się rozwiązać tak żeby wszyscy byli szczęśliwi.


I cieszę się, że zamiast przeżyć ten krótkotrwały ból, mogłem cierpieć przez lata życia.


Nie wiem po co to w ogóle napisałeś. To jest Twój punkt widzenia poparty doświadczeniami życiowymi ("trafiło" Ci się dobre życie, nie byłeś niechcianym dzieckiem-nie wiesz jak to jest). Płód nie ma oczekiwań względem życia, nie wie, co go czeka. Ja też jestem szczęśliwy i zadowolony z życia ale w większości dzięki moim rodzicom którzy od dnia narodzin (a może nawet poczęcia) kochali mnie i nadal kochają. Ułatwili mi start w życiu i było mi łatwiej. Jednak jak byłem płodem nie wiedziałem, że tak będzie, nie wiedziałem, jakie życie mnie czeka. Gdyby wtedy mój żywot został ukrócony nic bym nie stracił. Nic bym nie stracił jeśli chodzi o mój punkt widzenia jako płodu (a właściwie jego brak). Jeśli chodzi natomiast o mój dzisiejszy punkt widzenia to straciłbym moje szczęśliwe życie. Nie należy nigdy patrzeć na to z własnego punktu widzenia. Bo to jest właśnie narzucanie swojego zdania innym (w tym przypadku płodowi). Należy się zastanowić, co może czekać płód po narodzinach. Jeśli jest niechcianym dzieckiem można przypuszczać (a nawet mieć pewność) że jego życie nie będzie szczęśliwe i skrócić je zanim dotknie go cierpienie. Człowiek nawet jak bardzo cierpi to nie chcę umrzeć-instynktownie wierzy, że pewnego dnia będzie lepiej. Bardzo często nigdy tego nie doczeka. Tak jak urodził się nieszczęśliwy tak umiera nieszczęśliwy. Tak nie musi być.


Nie wszyscy ludzie sa potworami, ale niektórzy tak. Nie wszyscy dopuszczają się aborcji, bo tak im się podoba, ale niektórzy tak. Prawo jest po to, by tych niektórych trzymać w ryzach.


Oczywiście, że nie wszyscy. Wiadomo, że niektórzy robią tak a inni inaczej. Zawsze tak było i zawsze tak będzie. Żadne zakazy czy nakazy tego nie powstrzymają. To jest życiowe ryzyko z którym trzeba się liczyć. To jest taki życiowy "margines błędu", którego nie można uniknąć. Tyczy się on każdej dziedziny życia ludzkiego.


I nie byłbym taki pewien, że płód nie posiada instynktu samozachowawczego. W którymś momencie rozwija się przecież jego mózg.


Tak tylko mózg żeby zaczął działać musi mieć jakiś punkt odniesienia, którego brakuje płodowi. Tak jak komputer musi najpierw otrzymać jakieś dane żeby mógł je przetworzyć i zacząć działać.
  
Re: aborcja
PostWysłano: Środa, 17 Grudnia 2003, 16:45 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Smiehu :
czytając Twoje posty wyraźnie widać jaki nacisk kładziesz tylko na "jedną stronę medalu".

Nie należy nigdy patrzeć na to z własnego punktu widzenia. Bo to jest właśnie narzucanie swojego zdania innym (w tym przypadku płodowi). Należy się zastanowić, co może czekać płód po narodzinach.

Tak tylko mózg żeby zaczął działać musi mieć jakiś punkt odniesienia, którego brakuje płodowi.


1. Owszem. Bo ta jedna strona medalu to życie lub śmierć. Druga to niewygoda związana z posiadaniem dziecka (które można oddać do adopcji).
2. Zabicie płodu jest narzuceniem mu swojego zdania (,,Giń, bo tobie i tak w życiu się nie uda"). Pozwolić mu się urodzić, to dać mu szansę.
3. Nie oglądałem filmu ,,Niemy krzyk", ale opowiadano mi, że widać tam, jak płód próbuje unikać szczypiec. To jest właśnie instynkt samozachowawczy.
  
Re: <Berger> aborcja
PostWysłano: Środa, 17 Grudnia 2003, 23:04 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Smiehu
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #440
Posty: 44


[ Osobista Galeria ]




Berger

Owszem. Bo ta jedna strona medalu to życie lub śmierć. Druga to niewygoda związana z posiadaniem dziecka (które można oddać do adopcji).


To nie jest tak jak piszesz. Każda rzecz, każda sytuacja w życiu ma dwie strony. Tak samo życie, tak samo śmierć, tak samo "niewygoda związana z posiadaniem dziecka". Zawsze należy patrzeć na obie strony. Szczególnie, jeśli chodzi o sprawę życia lub śmierci. Co do adopcji to nie jest tak różowo. Łatwo jest mówić jednak kobiety, które zachodzą w ciąże a nie chce urodzić dziecka borykają się z różnymi problemami. Te, które są niezrównoważone psychicznie i pozbywają się dziecka po narodzinach w ogóle nie myślą realnie. Trudno więc od nich "wymagać" aby myślały przyszłościowo skoro bardzo często mają problemy z własnym życiem. One chcą po prostu pozbyć się tego dziecka i zrobią to w taki czy inny sposób. Według mnie aborcja jest lepszym rozwiązaniem niż zabicie i wyrzucenie dziecka do kosza na śmieci. System adopcyjny w Polsce jest bardzo źle rozwiązany i zorganizowany. Bardzo dużo dzieci czeka żeby ktoś je zaadoptował. Udaje się tylko małej części. Z tej małej części jeszcze mniejsza część jest naprawdę szczęśliwa. Ciężko jest zastąpić dziecko prawdziwych rodziców.


Zabicie płodu jest narzuceniem mu swojego zdania ("Giń, bo tobie i tak w życiu się nie uda"). Pozwolić mu się urodzić, to dać mu szansę.


Słuchaj nawet tym dzieciom, które są chciane i kochane przez rodziców się bardzo często w życiu nie udaje. Mają bardzo dobry start, bardzo dobre "zaplecze życiowe" a jednak czasem coś przestaje grać i wszystko zaczyna się walić. Życie to nie jest jakaś gra losowa. Zagram sobie, a nuż się uda, dam sobie szanse. W życiu konsekwencje złego wyboru mogą być naprawdę tragiczne. Uważam, że takim niechcianym dzieciom lepiej zaoszczędzić niepotrzebnych cierpień.


Nie oglądałem filmu "Niemy krzyk", ale opowiadano mi, że widać tam, jak płód próbuje unikać szczypiec. To jest właśnie instynkt samozachowawczy.

Także nie wiedziałem tego filmu, więc nie będę się na jego temat wypowiadał. Rozumiem, że to jest dokument? Ok-nie jestem co do tego przekonany ale przyjmijmy że płód posiada instynkt samozachowawczy. Posiada go każde zwierzę na ziemi. Jest to naturalna rzecz. Jednak ani płód ani żadne zwierze nie posiada takie czegoś jak instynkt samozachowawczy, którego źródło i siła znajduje się w umyśle. Dzięki temu chcemy nam się żyć i przez to bardzo często tracimy sens życia. Wszystko jest w psychice. Takie sytuacje jak miłość, przyjaźń, poczucie że ktoś nas potrzebuje sprawia że chcemy żyć, rozkwitamy. Dzięki temu (głownie umysłowi) dokonujemy wspaniałych rzeczy. Właśnie ten instynkt nadaje naszemu życiu jakikolwiek sens. Uważam że płód tego nie posiada bo do tego także jest potrzebny jakiś tam punkt odniesienia, doświadczenie życiowe i całkowicie rozwinięty mózg.
  
Re: <Smiehu> aborcja
PostWysłano: Czwartek, 18 Grudnia 2003, 11:56 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Skoro nie jest różowo z adopcją, to trzeba poprawić przepisy adopcyjne, a nie ułatwiać aborcję.
Zgoda, wyrzucenie noworodka na śmietnik jest gorsze od zabicia trzymiesięcznego płodu, ale zabicie płodu jest nieporównywalnie gorsze od adoptowania noworodka.
Co do tego, że ludzie, zabijający noworodki nie są normalni, to zgoda.
Co do tego, że życie każdego z nas może się potoczyć nieszczęśliwie, też zgoda, ale powtarzam, to nie powód, żeby wybierać za nas. Ja się bardzo cieszę, że moja Matka dała mi szansę i każdemu życzę tego samego.
Co do tego, że ,,żadne zwierzę nie posiada instynktu samozachowawczego, którego siła tkwi w umyśle", trudno mi się zgodzić, zwłaszcza, że popierasz to argumentem o uczuciach przyjaźni i miłości. Moje dwa psy przykładem, że zwierzęta są zdolne do tych uczuć. Bela była jednym z moich najlepszych przyjaciół, a Kofi jest takim przyjacielem teraz. Nie mam powodu, by ludzki płód cenić niżej niż zwierzę. Owszem, w danym momencie jest mniej rozwinięty umysłowo od psa, ale wszystko przed nim.
  
Re: <Berger> aborcja
PostWysłano: Czwartek, 18 Grudnia 2003, 15:01 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Smiehu
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #440
Posty: 44


[ Osobista Galeria ]




Berger

Skoro nie jest różowo z adopcją, to trzeba poprawić przepisy adopcyjne, a nie ułatwiać aborcję.
Zgoda, wyrzucenie noworodka na śmietnik jest gorsze od zabicia trzymiesięcznego płodu, ale zabicie płodu jest nieporównywalnie gorsze od adoptowania noworodka.
Co do tego, że ludzie, zabijający noworodki nie są normalni, to zgoda.



Zgadzam się co do tego że należy poprawić przepisy adopcyjne. Przecież są kobiety, które nie chcą dziecka a jednak nie zdecydują się na aborcję z różnych przyczyn (np. uważają że aborcja jest zła i mają do tego prawo). Takie kobiety będą wolały oddać dziecko do adopcji. Przecież ja nie jestem za zniesieniem adopcji i ustanowieniem przymusowej aborcji. Ja jestem za daniem ludziom wyboru. Wybór = wolność = możliwości. Kiedy brak możliwości i wyboru to zaczynają się kombinacje z których nic dobrego zazwyczaj nie wychodzi (np. morderstwo z zimną krwią narodzonego dziecka). Nie zawsze przecież oddanie dziecka do adopcji jest dobrym posunięciem. Podam przykład. Powiedzmy, że pewna kobieta zachodzi w ciąże. Jest jedna z tych niezrównoważonych kobiet, które po narodzinach potrafią zabić noworodka i wyrzucić do śmieci. Powiedzmy, że jakimś cudem udaje się ją powstrzymać, odebrać dziecko i oddać je do adopcji. Wszystko niby ok jednak jest tu pewne ryzyko. Wiadomo, że kobieta była chora psychicznie (zdrowy człowiek nie potrafiłby zabić noworodka). Istnieje duże prawdopodobieństwo, że owa choroba zostanie przekazana dziecku w genach. Istnieje pewne ryzyko, że dziecko przejmie jej "zabójcze skłonności". Istnieje ryzyko, że w przyszłości wykorzysta te skłonności do pozbawienia życia innych ludzi (być może nawet zastępczych rodziców, którzy chcieli stworzyć mu rodzinę). Oczywiście jest to tylko przypuszczenie jednak bardzo możliwe. Co do tego że "zabicie płodu jest nieporównywalnie gorsze od adoptowania noworodka" to uważam że wszystko zależy od punktu widzenia. Jeśli patrzeć na to z naszego punktu widzenia to zgadzam się z Tobą. Jednak jak już wcześniej pisałem zabijając płód nie wyrządza mu się praktycznie żadnej krzywdy. Wszystkie nasze obawy, strach, obrzydzenie odnośnie pozbawienia kogoś życia (niekoniecznie płodu czy noworodka) biorą się z tego, że posiadamy świadomość. Jesteśmy świadomi tego, że zabicie kogoś jest złe, ponieważ odnosimy to do własnej osoby. Mamy świadomość, że to by nas zabolało i nie chcielibyśmy tego. Nie można zabić kogoś, kto nie ma świadomości życia (technicznie można ale nie o tym mówię). Nie boli nas jakaś strata, jeśli nie mamy świadomości tej straty. Płód nie ma świadomości ani istnienia ani czegokolwiek.


Co do tego, że ,"żadne zwierzę nie posiada instynktu samozachowawczego, którego siła tkwi w umyśle", trudno mi się zgodzić, zwłaszcza, że popierasz to argumentem o uczuciach przyjaźni i miłości. Moje dwa psy przykładem, że zwierzęta są zdolne do tych uczuć. Bela była jednym z moich najlepszych przyjaciół, a Kofi jest takim przyjacielem teraz. Nie mam powodu, by ludzki płód cenić niżej niż zwierzę. Owszem, w danym momencie jest mniej rozwinięty umysłowo od psa, ale wszystko przed nim.


Uważam, że żadne zwierze nie jest zdolne do tych "ludzkich uczuć". Te psy Cię lubią, ponieważ poprzez karmienie, opiekę, głaskanie i pielęgnacje wykształciłeś u nich pewien odruch. Zawsze, gdy widzą Twoja osoba instynktownie "kojarzą" ją z tymi właśnie (dobrymi dla nich) czynnościami. Wpajając psu od chwili narodzin takie odruchy względem ludzi stanie się on przyjacielem każdego, kto będzie mu przypominał swojego pana (czyli wszystkich ludzi).
  
aborcja
Forum dyskusyjne -> Inne -> W kobiecym gronie

Strona 1 z 5  
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.



Forum dyskusyjne Heh.pl © 2002-2010