Noblesse oblige | forum dyskusyjne [ Gość ]

gROszeCK1 · Stały uczestnik

Ejj.. ale jesli ktos pochodzi z jakiegos elitarnego, tudziez ciekawego historycznie rodu, to czemu ma sie tym nie szczycic? Czemu ma nie dodawac "vel" przed nazwiskiem a w chalupie walnac sobie wielki herb nad telewizorem?

Oczywiscie, poki naprawde bedzie godny takiego nazwiska, tj. utrzymywal zdrowa pod kazdym wzgledem rodzine, zarabial pieniadze pozwalajace zyc a poprzez swoje pochodzenie nie wywyzsza sie ponad innych obywateli. Czyli byl zdrowa jednostka spoleczenstwa.

Jesli wnuk mistrza sportowego moze powiedziec: moj dziadzio znokautowal 10 ruskich na ringu, to czemu szlachcic ma nie moc powiedziec: moj pradziad scial trzy kozackie glowy podczas wojny jednym machnieciem miecza?

Mysle, ze nie ma nic zlego w zdrowej dumie z wlasnego pochodzenia. To cos jak zdrowy patriotyzm, tyle ze wobec rodziny, dziedzictwa w kregu rodu a nie narodu. Mi na przyklad imponuja ludzie, ktorzy potrafia opowiedziec o dziejach swojej rodziny do wielu pokolen wstecz. Moze dlatego, ze ja tam tylko wiem o jednym dziadku alkoholiku, ktory o swoim pochodzeniu nie wiele przekazal kolejnym pokoleniom :-/

e X t 7 3 · Stały uczestnik

ale powiedz mi dlaczego Ktoś ma czerpać profity tylko dlatego ze pochodzi z odpowiedniego rodu ? czy on w jakiś sposób przyczynił się do obcięcia 3 głów jednym zamachem ? czym ma się chlubić ? myślisz ze Bóg na sądzie ostatecznym powie ... oki ten miał fajnego i "rasowego" dziadka cool gość .. do nieba ? ... moim zdaniem nie ma znaczenia co zrobili ani dobrego ani złego Twoi przodkowie ale to co czynisz Ty tu i teraz ma znaczenie ... przynajmniej w moim pojmowaniu tej gry zwanej życiem

Tirinti · `Pro uczestnik`

Uważam, że szlachectwo samo w sobie nic obecnie nie znaczy. Mam znajomego, który nawet zapłacił za poszukiwanie swoich szlacheckich początków do kilku pokoleńwstecz cośtam nawet znalazł, ale nie w prostej linii. Mnie to śmieszy.
Dziwne wydaje mi się uważanie się Bergera za elitę z powodu przynależności do kilku mniejszości. Generalnie nie lubię ludzi, którzy wkółko powtarzają, że są elitąbo to lub tamto. Nie to, żeby mi przeszkadzało jak powie tak raz czy drógi przy okazji tak jak Berger. Irytujące jest dopiero jak powtarza to ciągle.

A co do podziwu to podobnie jak ext najbardziej z opisanych w tym wątku imponuje mi Rosjanin piszący zabezpieczenie OSów. Generalnie genialni programiści mi imponują, a przeważnie są to ludzie, którzy na pierwszy żut oka są przeciętni. Zresztąnie tylko informatycy, ogólnie naukowcy mi imponują.

gROszeCK1 · Stały uczestnik

Nie napisalem o profitach materialnych, bo tez sie z tym nie zgadzam. Majac jednak takiego dziadka sam dazysz do tego, aby 'tak po prostu nie przeminac' jak spiewala pieknie Nosowska. Mysle, ze to moze byc ciekawa motywacja, aby stac sie kims cenionym, aby nazwisko, mimo zmiany realiow, wciaz mialo sie czym poszczycic, jak szczycilo w przeszlosci.

Dzis sa wielopokoleniowe rodziny cenionych lekarzy, adwokatow, politykow, sportowcow i kolejne pokolenia czerpia z dorobku czy slawy ich ojcow, matek. IMO Ma to cos wspolnego z dziedzieczeniem szlacheckim, choc w nowoczesniejszej formie. Dlaczego nie laczyc tradycji szlacheckich z nowoczesnymi standardami? Dlaczego nie przemycac do dzisiejszej rzeczywistosci historii?

I oczywiscie nie mowie, ze ludzie z rodow nieszlacheckich czy wrecz niepolskich maja byc w gorszej sytuacji spolecznej z racji pochodzenia. To przeciez gwarantuje Konstytucja :)

Tirinti · `Pro uczestnik`

Nie napisalem o profitach materialnych, bo tez sie z tym nie zgadzam. Majac jednak takiego dziadka sam dazysz do tego, aby 'tak po prostu nie przeminac' jak spiewala pieknie Nosowska. Mysle, ze to moze byc ciekawa motywacja, aby stac sie kims cenionym, aby nazwisko, mimo zmiany realiow, wciaz mialo sie czym poszczycic, jak szczycilo w przeszlosci.

Ja również chciałbym zostać kimś, żeby później o mnie pamiętano. Jako, że najbardziej interesuje się komputerami to chciałbym zostać kimś w stylu Bila Gatesa. Ale powoli dochodzę do wniosku, że raczej sięto nie spełni. Zresztą zdołowałem się przy okazji sylwestra, który uświadomił mi, że lata mijają a ja jakośnic nie osiągam.[smutne] z tąd mój aktualny podpis. Jak by się zmienił (lepiej jest na deplu, gdzie sięnie zmienia w już napisanych postach) to

Well our visions of glory have spiraled down the drain
The best of our intentions come crashing down in flames
The depths of our despair we are unable to contain
It's shallow living.

Berger · Sentinel