Forum Dyskusyjne
Zaloguj Rejestracja Szukaj Forum dyskusyjne

Forum dyskusyjne -> Inne -> Hyde Park -> Walka w marketach Idź do strony 1, 2
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
Walka w marketach
PostWysłano: Sobota, 10 Stycznia 2004, 20:55 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




W łódzkich marketach MediaMarkt tłum klientów i chuliganów stoczył ciężkie boje z ochroniarzami i policją. Klienci bili się też między sobą. Efekt to połamane kości i zmiażdżone jądra jednego z ochraniarzy. Wszystko dzięki agresywnie reklamowanej akcji promocyjnej tej sieci sklepów. Cóż, można ubolewać nad chciwością klientów, którzy połaszą się na kilka złotych obniżki, by móc znaleźć się wewnątrz koszmaru, jakby żywcem przeniesionego z PRL-u. Można też starać się unikać hipermarketów. Mnie się spodobał przytoczony przez ,,Gazetę Wyborczą" cytat z Kazika:
,,Tak im zależy
Byś ty był konsument
Nie myślał
Działał jak instrument".
  
Re: Walka w marketach
PostWysłano: Sobota, 10 Stycznia 2004, 21:06 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
gROszeCK1
Stały uczestnik vip
Stały uczestnik
 
Użytkownik #297
Posty: 1047


[ Osobista Galeria ]




Powinni tego zabronic lol.gif

Ja bylem na takiej imprezie MediaMarkt w wakacje. Coprawda byl to pikus w porownaniu do zdjec, jakie widzialem z Lodzi, ale, jezeli sklep otwierali o 8 rano, to o 9 juz nic sie kupic nie dalo.

Mi w pewien chamski sposob udalo sie kupic telewizor. Kolega mnie zobaczyl w kolejce, wiec poszedl na magazyn, wzial puste pudlo i powiedzial glosno do kolejki, ktora stala, ze wzial ostatni i przykro mu wink.gif Czesc kolejki poszla a naprawde to ja kupilem przedostatni ;P

Ale wiecej na te obnizki MM nie pojde. Za duzo nerwow, za maly zysk.
  
Re: <gROszeCK1> Walka w marketach
PostWysłano: Sobota, 10 Stycznia 2004, 21:48 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




A mnie naprawdę wystarczą traumatyczne przeżycia z kolejek z czasów ,,komuny"! lol.gif
Ale poważnie, to zastanawiam się, czy decydenci z sieci nie wykazali się co najmniej niefrasobliwością, jeśli nie brakiem odpowiedzialności.
  
Re: <Berger> Walka w marketach
PostWysłano: Sobota, 10 Stycznia 2004, 22:02 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
EDDY
Admin
 
Użytkownik #1
Posty: 1451


[ Osobista Galeria ]




Slyszlaem wczoraj o tym na imprezie od kogos. Moglbys podac jakis link do artykulu?
  
Re: <Berger> Walka w marketach
PostWysłano: Sobota, 10 Stycznia 2004, 22:19 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Tirinti
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #28
Posty: 1295


[ Osobista Galeria ]




To nie takie groszowe przeceny. Bitwa była o kilka walkmanów sprzedawanych po 1zł. MediaMarkt dałje jako zachętę do przyjścia, licząc, że jak ktoś przyjdzie i nie kupi walkmana, których zapas się skończył to kupi coś innego przecenionego ze 110% na 100% ceny.crazy.gif Zresztą to się sprawdziło. Mimo zdewastowanych lad i kilku skradzionych telewizorów, dyrektor jest bardzo zadowolony, bo tłum zakupił masę sprzętu i wygenerowałzyski kilkukrotnie przekraczające zniszczenia.

Na WEiTI PW można było czasem przeżyć coś podobnego. Od 3 roku
większość przedmiotów jest obieralna, ale trzeba wyrobić określone ilości z określonych klas przedmiotów. Zapisy sa pod koniec semestru, wówczas decyduje średnia. Kto się nie dostanie to na początku semestru są zapisy uzupełniające na wolne miejsca. Co semestr około 500 osub musi uzupełnić zapisy, z tego połowa chce się zapisać na przedmioty gdzie jest tylko kilka wolnych miejsc. Dawniej zapisać można się było tylko w dziekanacie, efektem była kolejka od 7 rano na zapisy zaczynające się o 9. Były społeczne listy, ale zwykle po kilku godzinach było już ich kila i studenci walczyli o prawo wejścia.crazy.gif. Od dwóch lat zapisy uzupełniające są przez internet i walk nie ma. Ja trzykrotnie brałem udziałw tej imprezie.
  
Re: <EDDY> Walka w marketach
PostWysłano: Sobota, 10 Stycznia 2004, 22:22 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,34513,1857715.html
  
Re: <Tirinti> Walka w marketach
PostWysłano: Sobota, 10 Stycznia 2004, 22:29 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Ciekawe, czy teraz pan dyrektor za wygenerowane zyski kupi nowe jaja ochroniarzowi? crazy.gif
  
Re: Walka w marketach
PostWysłano: Sobota, 10 Stycznia 2004, 22:35 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
kazia
Stały uczestnik vip
Stały uczestnik
 
Użytkownik #203
Posty: 918


[ Osobista Galeria ]




Dobra jestem z Łodzi, to wam powiem z opowieści ludzi, którzy próbowali tam być i coś kupić. Nie uwieżycie, ale nie bralam udzialu, zawsze w takich obniżkach i okazjach widzę zawsze tzw. "szwindel", coś starego, bez użytecznego, najczęściej z komplikacjami w dalszym użytkowaniu.
A więc było tak.
O pólnocy otwierali to COŚ, aż w dwóch miejscach w Łodzi (z tego co wiem z donosów), od 22,00 połowa Łodzi była zablokowana samochodami - szczególnie dojazdy do tych "wspanialych" sklepików.
Najgorzej było w tzw. GALERII - to jest najnowocześniejsze centrum handlowe w Łodzi - szereg sklepów pod jednym dachem. I tam było najgorzej dla tych co posiadali tam swoje sklepy. Było pelno włamań, poniszczone wystawy, zginęlo wiele firmowych ciuchów.
Studenci z grupy mojej córki stwierdzili jendoznacznie - towar będzie dostępny na "rynku" - sama szara rzeczywistość.
Co mądrzejsi nawet jak doszli do półki ze sprzętem - bo o to głównie chodziło - zaczęli myśleć logicznie i nie kupili niczego - dla tych mam wielkie uznanie - bo to byla wielka wyprzedaż STAROCI.
Ludzie są faktycznie koszmarni. Najbardziej mnie zirytował fakt, że rodzice 15-latka puścili go do takiego sklepu, żeby sobie (co by nie było) w nocy kupił za 1 zł. jakiś tam sprzęcik - trzeba być naprawdę mało odpowiedzialnym, malo że chłopak leży w szpitalu to rodzice powinni być ukarani, za tzw, "niefrasobliwość" wychowawczą.
Ponadto system kas się zablokowal i dopiero o 6,00 rano mozna było kupować cokolwiek - istny koszmar.
Wstydzę się za swoich łódzkich ziomków, ale nie wszyscy tacy jesteśmy.
  
Re: <kazia> Walka w marketach
PostWysłano: Sobota, 10 Stycznia 2004, 22:45 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Uwielbiam to. crazy.gif
Otwierają w Poznaniu Stary Browar. Państwo się bawi w środku. Lud przychodzi popatrzeć z ulicy. Ulica zablokowana.
W Łodzi rzucają ochłapy za grosze do sklepów. Znów ulice zablokowane.
Gdzie ludzie mają, kurka, godność?
  
Re: Walka w marketach
PostWysłano: Sobota, 10 Stycznia 2004, 22:56 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
EDDY
Admin
 
Użytkownik #1
Posty: 1451


[ Osobista Galeria ]




Godnosc znika wraz z pojawieniem sie mozliwosci zysku pod kazda postacia.
BTW, moglbys skopiowac calyt artykul, bo u mnie sie nie otwiera? :/
  
Re: <EDDY> Walka w marketach
PostWysłano: Sobota, 10 Stycznia 2004, 23:06 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Mnie też nie, ale znalazłem inny adres:

http://www.lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/330089.html :

Powinni tego zabronić
Pierwsi ludzie pojawiają się pod ?Galerią Łódzką? już kilka godzin przed otwarciem. Wśród nich wielu pijanych, ogolonych na łyso, agresywnych młodzieńców. Za nimi tłoczą się rodzice z dziećmi, studenci, emeryci.
Około 23.30 ludzie przypuszczają szturm na drzwi, próbując je sforsować. Przy wejściu od strony ulicy Sienkiewicza kłębi się wielotysięczny tłum. Za każdym poruszeniem drzwi rozlega się dziki ryk. Młody chłopak wchodzi komuś na plecy i niczym przywódca na wiecu podburza do ?ataku?. Pięć minut przed północą kilkuosobowa grupa otwiera boczne skrzydło. Po przepychankach z ochroniarzami i policją wdziera się do środka.
Pierwsza fala
O północy drzwi zostają wreszcie otwarte. Tłum rusza do przodu. Zaczyna się horror. Wszyscy pchają się jak w amoku. Zaczynają się tratować.
Dariusz Romański, który przyszedł z dwójką dzieci kupić grę komputerową, dopiero teraz zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Jego dziewięcioletnia córeczka zaczyna przeraźliwie płakać, gnieciona przez tłum.
? Ludzie, tu jest dziecko, cofnijcie się! ? krzyczy, nie mając już jednak możliwości odwrotu.
? To trzeba było nie brać dzieciaka ? wrzeszczy pijany chłopak nacierając na nich z całej siły łokciem.
Zewsząd rozlega się wołanie o pomoc przerażonych rodziców, płacz dzieci i pisk dziewcząt.
Trzynastoletni Robert Jabłoński, który chce kupić walkmana i aparat cyfrowy, zostaje wepchnięty przez tłum na metalowy słupek przed wejściem.
? Zobaczyłem, że noga jest rozcięta do mięsa ? opowiada w szpitalu. Został zabrany z ?placu boju? przez pogotowie.
Policjanci cały czas wpuszczają przez jedno skrzydło drzwi. Kilka minut po północy pod naciskiem tłumu puszcza drugie skrzydło. Tłum wpada do środka, gnając na oślep przez korytarz. Na podłodze zostają zerwane plecaki, czapki, rękawiczki, potłuczone butelki po alkoholu. Dochodzi do bijatyk między chuliganami a policją. Młodzież tłucze się między sobą.
Kilka osób mdleje. Niektórzy mają połamane nogi. Słychać nadjeżdżające na sygnałach karetki.
Kilkanaście minut po północy policjantom udaje się zamknąć drzwi. Klienci nie są już wpuszczani do środka.
O krok od masakry
Godzina 0.30. Tłum gniecie się w wąskim korytarzu przed wejściem. Kto wszedł, nie ma możliwości ruchu ani w jedną, ani w drugą stronę. Pęka szyba sąsiadującego z ?Media Markt? sklepu ?Wólczanki?. Upada masywny regał z koszulami. Sklep zostaje splądrowany i okradziony. Na wykładzinie zostaje krew i niedopałki papierosów.
? Ludzie, cofnijcie się, nie tratujcie innych! ? krzyczy ktoś przez megafon.
Tłum nie słucha. Napiera. Barierka nad schodami zaczyna niebezpiecznie trzeszczeć i wyginać się. Odpadają rurki. Jeżeli nie wytrzyma, kilkadziesiąt osób spadnie dwa piętra w dół na betonową posadzkę.
? Ludzie, barierka pęka, cofnijcie się!!! ? rozpaczliwie nawołuje pracownik.
Do akcji wkracza oddział policji. Za pomocą pałek udaje mu się oddzielić nieco ludzi od barierki. Nie na długo.
? Wypier.... z tymi pałami, ch.... ? słychać z tłumu.
Na dole policjanci i ochroniarze za wszelką cenę próbują ?utrzymać? drzwi. Zapierają się z całej siły.
Radość i rozpacz
O godzinie 1.30 kierownictwo marketu podejmuje decyzję:
? Nie wpuścimy już więcej klientów. Prosimy o przyjście jutro rano ? rozlega się głos przez megafon.
Tłum kwituje to buczeniem i gwizdami, ale z wolna przestaje szturmować wejście do marketu. Policjanci z prewencji w specjalnych kamizelkach oddzielają wejście od strony wąskiego korytarza, nie wpuszczając nikogo. Sytuacja wydaje się być opanowana.
Korytarzami biegną szczęśliwcy, którym udało się kupić wymarzone towary.
? Mam kuchenkę mikrofalową, ale walka była ostra ? mówi Adrian, który czekał przed wejściem już od 21. ? Zarobiłem kilkaset złotych, ale drugi raz bym nie zaryzykował.
W korytarzach słychać przeraźliwy płacz dzieci, które szukają rodziców.
? Zabiją mi tam mamę. Boję się o nią! ? szlocha mała dziewczynka, błagając ochroniarzy o pomoc.
W środku ?Media Markt? dochodzi w tym czasie do przepychanek i awantur. Tratowane są towary spadające na podłogę. Widać pogięte bramki i poprzesuwane stanowiska kasowe.
? Ludzie nawet nie patrzą, co biorą. Wyrywają razem z półeczkami ? mówi Tomek, który kupił z kolegami kilka drukarek.
Z boku stoją ?koniki?. Wpadli pierwsi do sklepu i wykupili najatrakcyjniejsze towary. Teraz odsprzedają...
Trzy godziny na mrozie
Przed Centrum Handlowym ?M1? amatorzy tanich zakupów stoją na mrozie już około godz. 21. ? Wywalimy drzwi. Pchajcie ? rozlegają się krzyki. Słychać trzask pękającej szyby. Witryna nie wytrzymuje ciężaru napierającego tłumu.
Pojawiają się policjanci. Mają długie pałki, hełmy, tarcze i broń gładkolufową. Nie udaje im się oddzielić tłumu od drzwi wejściowych. Wracają do samochodów.
Ludzie są zdenerwowani. Z końca kolejki w kierunku drzwi lecą butelki. Wreszcie wybija północ. Pracownicy ?Media Markt? podnoszą kratę i otwierają drzwi. Tłum napiera coraz mocniej, ludzie przeciskają się do środka. Słychać krzyki tratowanych i trzask łamanego wyposażenia. Nikt już nie panuje nad sytuacją.
? W pewnym momencie bałam się, że zginę. Modliłam się tylko, żeby mnie nie przewrócili na podłogę, bo to byłby koniec ? mówi blada dziewczyna, którą w ostatniej chwili wynosi przypadkowy mężczyzna.
Klienci stojący głębiej wchodzą na barowe stoliki i szafki do przechowywania toreb. Ochrona jest bezradna.
Pół godziny po północy część klientów zaczyna wychodzić. ? Kolega dał mi znać przez telefon, że w środku już nic nie ma. Wszystko zniszczone albo rozkradzione ? mówi Adam Nawrocki ze Zgierza.
Przy kasach jednak coraz większy ścisk. Interweniuje policja. 40 minut po północy awaria systemu komputerowego.
? Prosimy o pozostawienie towarów i opuszczenie hali. Zapraszamy jutro ? słychać przez megafony.
Klienci nie dają za wygraną.
? Nie ma głupich. Stałem dwie godziny na mrozie. Chcę coś kupić ? krzyczy Marcin Streif.
Znów wkraczają policjanci. Tarczami i pałkami odpychają ludzi od kas. Każdy, kto opuszcza halę, jest rewidowany.
Gdy wychodzą ostatni klienci, widać rozmiary zniszczeń: kompletnie zdemolowany punkt informacji, na podłodze leżą rozbite komputery. Uszkodzone są kasy i bramki alarmowe. Na podłodze pełno rozgniecionych przedmiotów.
Szczęście w nieszczęściu
14 zespołów pogotowia krążyło w nocy z czwartku na piątek między sklepami ?Media Markt? w ?Galerii Łódzkiej? i hipermarkecie ?M1?. Do rana karetki woziły ofiary nocnych zakupów do szpitali i ambulatorium w pogotowiu.
? Szczęście miał 13-latek, którego z raną szarpaną uda przewieźliśmy do szpitala pediatrycznego przy ul. Spornej ? mówi Janusz Morawski, dyrektor ds. medycznych w łódzkim pogotowiu. ? Przeciskał się przez drzwi, żeby uciec przed naporem tłumu i dostał się w bramkę zabezpieczającą wejście. Rana była bardzo głęboka, blisko tętnicy udowej. Aż strach pomyśleć, co byłoby, gdyby doszło do uszkodzenia tętnicy. Chirurdzy założyli chłopcu kilkaset szwów!
Wielu poturbowanych klientów zgłaszało się na pogotowie przez cały piątek.



Edit by Eddy: poprawilem Ci post, teraz ladniej wyglada ;)
  
Re: <Berger> Walka w marketach
PostWysłano: Sobota, 10 Stycznia 2004, 23:19 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Tirinti
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #28
Posty: 1295


[ Osobista Galeria ]




W Warszawie w MediaMarkcie, Realu i Auchanie też pare razy takie wojny były. Ale że nikt nie zostałciężko ranny to do medió nie trafiło. JA raz byłem w Auchanie jak mieli sprzedawać notebooka za 2999, który normalnie kosztował w okolicach 5000. Ale okazało się, że oni sprzedawali notebooka a nie notebooki.crazy.gif, zresztą może dzięki temu nie zostałem stratowany, bo ja naiwny myślałęm, że jak otwierają o 9 to o 16 jeszcze te notebooki będą.crazy.gif
Za to widziałęm kolejkę na oko na godzinę stania po pączki z półceny, i bitwę o kurczaki po złotówce. Z kurczakami było zabawnie, bo widziałem tylko tłum ludzi. Nagle słyszę wrzaski, że wiozą nowe i widzę wózek akmulatorowy ze skrzynkami otoczony przez ludzi. Tłum zaczyna się burzyć, słychać wżaski krzyki, później latały kórczaki[szalone], ludie co się do nich dorwali rzucali je nad głowami tłumu do znajomych na tyłach. Wyglądało to jak początek meczu futbolu amerykańskego. crazy.gif To się nazywa brak godności. Bo za 2000 to ja rozumiem, za 100 też, ale za kilka złotych.crazy.gif
  
Re: <Tirinti> Walka w marketach
PostWysłano: Sobota, 10 Stycznia 2004, 23:28 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




No, ciekaw jestem co byś na przykład był w stanie zrobić za sto złotych?
Wiem, że nie był to pierwszy szturm na sklep (w Poznaniu takowy miał miejsce, gdy otwierali centrum M 1), tym bardziej więc kierownictwo firmy powinno taką sytuację wziąć pod uwagę i się do tego przygotować. Zatrudniając więcej ochroniarzy na przykład, albo mniej agresywnie reklamując promocję.
Eddy poprawiając mój post, niechcący zapewne wyciął informację, że na stronie naszego miasta (skąd ściągnąłem tekst) można zagłosować za lub przeciw tej formie promocji, a także wyrazić swoją opinię.
  
Re: Walka w marketach
PostWysłano: Sobota, 10 Stycznia 2004, 23:37 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
gROszeCK1
Stały uczestnik vip
Stały uczestnik
 
Użytkownik #297
Posty: 1047


[ Osobista Galeria ]




Berger :
No, ciekaw jestem co byś na przykład był w stanie zrobić za sto złotych?


Jak to sie mowi: kazdy ma swoja cene cool.gif wink.gif.

Opowiesc Triniti'ego rewelacyjna. lol.gif

Ojciec mi mowil, ze jak mieszkal kilak lat w Anglii, to takie akcje promocyjne byly standardem. Tez kolejki na kilka godzin przed otwarciem, przepychanki i zaniki resztek honoru. Mieszkal tam w latach 80-tych i byl zaskoczony, ze kolejki nie sa jedynie polska egzotyka wink.gif

Pamietam, ze jakic czas temu gdzies otwierali sklep odziezowy. Pierwszego dnia kazdy, kto wszedl nago do sklepu mogl wejsc i za darmo sie ubrac. Na zdjeciach widzialem oblezenie nudystow :D To dopiero hardcore promocyjny cool.gif
  
Re: <gROszeCK1> Walka w marketach
PostWysłano: Sobota, 10 Stycznia 2004, 23:42 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




No właśnie, w ,,Wyborczej" czytalem, że i w Polsce, w sklepie Levi Strauss można było dostać levisy za darmo, jeśli rozebrałeś się do bielizny, a w jakimś centrum handlowym samochód (marki nie pamiętam) otrzymał w prezencie ten, kto najdłużej trzymał rękę na karoserii. Ludzie mdleli ze zmęczenia, ale walczyli. lol.gif
Bodaj ta sama gazeta gdybała, że szturmy Polaków na markety są objawem tęsknoty za ,,komuną". Tyle, że Twój przykład z Anglią świadczyłby raczej o uniwersaliźmie ludzkiej natury. confused.gif
  
Re: <Berger> Walka w marketach
PostWysłano: Niedziela, 11 Stycznia 2004, 00:01 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
ulan
pcandsoft.pl vip
 
Użytkownik #256
Posty: 1291


[ Osobista Galeria ]




Ja Berger nie rozumiem Twojego oburzenia. Nie podoba sie nie idz. A wiemy wszyscy jak wygladaja te promocje MM bo to nie byl pierwszy raz, tylko ze media nie moga sobie odpuscic robienia afery za kazdym razem crazy.gif .W Krakowie tez byla, w piatek, a ja dzis spokojnie kupilem to co chcialem, malo z tego widzialem czesc promocyjnych towarow w duzych ilosciach. Wiec przestan pie...., ze winna jest jakas tam firma. Sorry ale stereotypy ktore powielasz, porazaja mnie swoim bezsensem. eusa_wall.gif
  
Re: <Berger> Walka w marketach
PostWysłano: Niedziela, 11 Stycznia 2004, 00:32 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Tirinti
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #28
Posty: 1295


[ Osobista Galeria ]




Ja za 100zł pewnie niewiele, ale p tego notebooka o 2000 tańszego to bym się mógł poprzepychać. Natomiast nie rozumiem jak można walczyć o kurczaka o 5zł tańszego. Albo stać gpdzinę po pączki. Swoją drogą to te pączki tam sprzedają nadal, a są tak tanie bo są małe niesmaczne i w większości bez nadzienia.crazy.gif Zresztą ten notebook później był później w sprzedaży o 1000zł tańszy niż gdzie indziej, tylko z gorszym procesorem (desktopowym Copperminem zamiast mobilnym Tualatinem) i bez Windowsa. Takie to są promocje w Auchanie.
  
Re: <Tirinti> Walka w marketach
PostWysłano: Niedziela, 11 Stycznia 2004, 00:34 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
ulan
pcandsoft.pl vip
 
Użytkownik #256
Posty: 1291


[ Osobista Galeria ]




Swiete slowa Tirinti eusa_clap.gif eusa_clap.gif eusa_clap.gif A Windows i tak niepotrzebny, przeciez mozna zainstalowac lepszego i darmowego Linuksa cool.gif lol.gif lol.gif lol.gif
  
Re: <gROszeCK1> Walka w marketach
PostWysłano: Niedziela, 11 Stycznia 2004, 00:34 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Tirinti
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #28
Posty: 1295


[ Osobista Galeria ]




W Niemczech tradycyjnie kto na otwarcie sklepu z odzieżą przyjdzie nago, ten może za darmo się ubrać.
  
Re: Walka w marketach
PostWysłano: Niedziela, 11 Stycznia 2004, 01:02 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
kazia
Stały uczestnik vip
Stały uczestnik
 
Użytkownik #203
Posty: 918


[ Osobista Galeria ]




Najbardziej cenię sobie promocje tzw. posezonowe, promocje ze zmiany wystoju wystaw, promocje ze względu na zmiany profilu firmy itd. jakoś potrafię się w tym wydaniu spokojnie znaleźć. Wszystko inne mnie przeraża, być może, że za bardzo mi przypomina walkę z lat 80-90, gdzie tylko w grę wchodziły łapówki, kartki i niekończące się kolejki po wszystko.
Bardzo mądrze kiedyś postąpil mój 7 letni wówczas syn. Byla długa kolejka po wędlinę - oczywiście na kartki, ja stałam w "normalnej" kolejce z dwójką dzieci, żeby otrzymać coś lepszego. Jak doszliśmy do lady, ekspedientka była tak beszczelna, że kazała mojemu synowi porposić o 20 dkg szynki - tej z kartki. A on popatrzył jej w oczy i powiedział : A Pani jest brzydka i ja tej kiełbasy wcale od Pani nie chce - Myślicie, że ona mi ją sprzedała, w żadnym razie. Pozostali kolejkowicza sami mi kupili - wtedy ekspedientka w sklepie - byla prawie władzą, nad pozostałą resztą.
Dlatego teraz jak widzę tłumy, żeby nawet dawali za darmo - nawet nie podchodzę, omijam z daleka.


Ostatnio zmieniony przez kazia dnia Niedziela, 11 Stycznia 2004, 13:27, w całości zmieniany 1 raz
  
Walka w marketach
Forum dyskusyjne -> Inne -> Hyde Park

Strona 1 z 2  
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.



Forum dyskusyjne Heh.pl © 2002-2010