|
| przesiadka ze slacka na gentoo |
|
|
Wysłano: Niedziela, 07 Marca 2004, 01:37 |
|
|
|
ze wzgledu na spora deaktualizacje mojego slacka postanowilem zrobic calkowity reinstall i wybor padl na gentoo (from scratch).
po wydrukowaniu podrecznika instalacji troche sie zgasilem (okolo 100 stron). ale instalacja wcale nie byla droga przez meke!! sporo fragmentow sie pomija i w zasadzie cala procedure mozna strescic na kartce A5 w 10 krokach.
pierwsze wrazenie po restarcie: speeeeeeeeeed!! niesamowicie szybkie distro. wszystko uruchamia sie 2-3 razy krocej niz pod slackiem. to sie daje odczuc podczas kazdej chwili pracy z systemem.
nastepnie predzej czy pozniej trzeba zapoznac sie z portage. tego tool'a nic nie przebije. tak rewelacyjnego managera pakietow jeszcze nie widzialem. klikanie w setup.exe pod winda wydaje sie trudniejsze niz instalacja programu ze zrodel wraz z zaleznosciami. portage ma pare wad.
1. niemoznosc budowania wlasnych paczek. w portage tree jest mnostwo programow, ale mimo to czasami trzeba zainstalowac jakis nieuwzgledniony program i instalacja "na zywca" troche boli.
2. niewygodne jest przekazywanie parametrow do configure. trzeba w dziwaczny sposob rozpakowac paczke, zrobic recznie configure i make, stworzyc plik informujacy portage o tym fakcie i dopiero merge w systemie. powinni popracowac nad tym. no i przy nomalnej instalacji zupelnie nie wiemy, jakie parametry sa do configure przekazywane. emerge moglby wyswietlac chociaz jakies info. zdecydowanie musza nad tym popracowac.
3. kolejna wada emerge to spasione tree. u mnie zajelo to ponad 200MB (nie wliczajac sciagnietych sources). to jest czysty text wiec mozna by go jakos automatycznie pakowac.
4. i na koniec maskowanie bledow kompilacji przez emerge. zauwazylem to przy problemach z kompilacja OO. czesto emerge "wcina sie" za szybko ze swoim komunikatem ze cos sie nie powiodlo i z takiej wywalonej kompilacji ciezko odczytac potrzebne datale.
5. ciezko aplikowac patche. samo rozpakowywanie paczek powinno dac sie wykonac prosciej.
tak poza tymi wadami portage jest super. no i automatycznie stripuje wszystko co tylko moze!!
do tak chwalonej flagi USE jeszcze sie nie przekonalem. za bardzo lubie wiedziec co dokladnie robi configure.
wielki minus gentoo: runlevels. burdel jakich malo. tesknie do slacka, gdzie wszystko bylo pieknie uporzadkowane. tu skrypty do runleveli dodaje sie w dziwny sposob a i samych runleveli jest za malo. np. mialem problem z ustawieniem startu X w odpowiednim momencie.
sama kompilacja trwala u mnie (P4 2.7GHz) niecale 24h (base + XFree + KDE + CUPS + Krusader + Gimp + GwenView + komplet narzedzi do nagrywania plyt + K3B + BlueFish + mc + TVtime + pare drobniejszych).
polecam gentoo ze wzgledu na szybkosc. budowanie calosci ze zrodel naprawde duzo daje. nalezy tylko pamietac o kilku sprawach:
1. przeczytac dokladnie manual instalacji.
2. a drzewko portage i katalog tymczasowy nalezy zrobic osobna partycje (kolo 6 GB) bo inaczej kompilacja strasznie pofragmentuje dysk. to sa tysiace pliczkow tymczasowych kompilacji oraz kilkanascie tysiecy plikow drzewa portage. cudow nie ma. zaden reiser czy ext nas nie uratuje.
3. nie ustawiac opcji kompilatora dopoki nie dojdziemy do tego kroku w instrukcji instalacji. ja w ten sposob spieprzylem sobie glibc przy budowaniu i teraz mam problem z kompilacja co wrazliwszych programow, np. OpenOffice.
4. nalezy szybko opanowac portage, a w szczegolnosci uzywanie flagi USE i zarzadzanie zaleznosciami pakietow. inaczej system nam sie spasie od niechcianych programow
zakoncze to tak: Slackware na servery, Gentoo na desktopy!! |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <bbkr> przesiadka ze slacka na gentoo |
|
|
Wysłano: Niedziela, 07 Marca 2004, 01:51 |
|
|
|
myślałem o tym ale słyszałem ze są wersje juz prekompilowane np pod Athlon Xp ... z flaga athlon-xp ... prawda ? |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <e X t 7 3> przesiadka ze slacka na gentoo |
|
|
Wysłano: Niedziela, 07 Marca 2004, 05:14 |
|
|
|
w drzewku portage nie ma pakietow optymalizowanych pod cokolwiek innego niz i386. z zalozenia to dystrybucja do kompilowania, wiec po co.
zreszta gentoo instaluje sie chyba niezupelnie tak, jak to sbie wyobrazasz. tu nie masz dystrybucji jako takiej.
ogolnie instalacje robi sie w 3 krokach.kazdy krok mozesz kompilowac, lub skorzystac z prekompilowanych binarek.
na poczatku trzeba ruszyc LiveCD (nie musi byc nawet ten od Gentoo, ja robilem na AuroxLive). gentoo nie ma instalatora jako takiego.
pierwszy krok to sciagniecie base calego systemu. do wyboru jest kilka base, w zaleznosci od tego na ile chcemy kompilowac system. tu nic nie kompilujemy jeszcze.
drugi krok to bootstrapping. czyli kompilujemy glibc i kompilator oraz kilka innych rzeczy. krok ten jest opcjonalny. wykonuje sie go jedna komenda. zajmuje to niecala godzinke, ale otrzymujemy optymalizacje na maxa.
trzeci krok to narzedzia systemowe. roznica miedzy uzywaniem gotowych binarek a zrodel jest tylko taka, ze nie wydajemy komendy emerge system a emerge --usepkg system, czy jakos tak. zajmuje 2h.
potem juz mozemy uzywac system.
instalacja ze zrodel a z binarek jest bardzo podobna. i tak trzeba ryc dokumentacje w podobnym stopniu, zeby zainstalowac binarki. a dodatkowo dochodzi klopot szukania tych pod nasz sprzet. w dzrewku portage jak juz pisalem nie ma nic poza i386 wiec trzeba kombinowac pewnie wiecej niz przy kompilacji.
to od bootstrappingu i budowania narzedzi systemowych zalezy tak naprawde wydajnosc naszego systemu. dla przykladu opera (binarka) ruszala sie pod slackiem 3.5 sekundy a pod gentoo niecala sekunde.wiec oplaca sie zrobic porzadna zoptymalizowana podstawe systemu. potem jak ktos nie lubi kompilowac to moze juz dalej na binarkach jechac. |
|
|
|
|
|