Wysłano: Piątek, 16 Czerwca 2006, 16:37 |
|
|
|
Ależ nie trzeba dawać kasy piratom, Jasiu. Dobrze wiesz, że można kupić w supermarkecie czyste płyty za 70 groszy sztuka i nagrywać na nie albumy swych ulubionych zespołów. Wtedy zyskują jedynie producenci tych płyt, a nie zabroni się ich produkcji, bo wszak można na nie nagrywać również inne dane. I jeżeli nabywca nie ponosi strat moralnych, zdając sobie sprawę, że na pewien sposób "okrada" swych idoli, to z pewnością zyskuje zadowolenie.
Nie oceniam takiego i podobnych zachowań. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 16 Czerwca 2006, 17:12 |
|
|
|
widze rze tu o zgodnosci sprawem mowa wiec ja slszalam ze to wygloda tak ze mozna osiolkow mulkow i kazow uzywac spokojnee tlko rze pod jednym warunkiem rze nie monza dluzej miec pilku na dysku niz dobe wiec trza na plytke to szypko zgrac zeby nie mniec nic na sumnieniu zgada sie mario ty jstes prawnikim to wisz wiec powiedz nam prooooooooosze |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 16 Czerwca 2006, 17:18 |
|
|
|
Tak - z tego, co kojarzę, to, co mówisz, się zgadza. Tylko z tym szybkim zgrywaniem na płytę niekoniecznie |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 16 Czerwca 2006, 19:51 |
|
|
|
Cytat: |
Przykre tylko, że niektórzy nie widzą niczego niewłaściwego w kupowaniu za ćwierć ceny pirackich płyt ukochanego ( choć może się mylę ) zespołu |
Cwierc ceny :)
Nie badz smieszny. Jak zassam z Torrenta to mam za jakies 5% ceny poczatkowej - po dodaniu ceny plyty i rachunku za prąd. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 17 Czerwca 2006, 07:59 |
|
|
|
Cytat: |
I jeżeli nabywca nie ponosi strat moralnych, zdając sobie sprawę, że na pewien sposób "okrada" swych idoli, to z pewnością zyskuje zadowolenie.
|
Wszak zadowolenie jest najważniejsze. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 17 Czerwca 2006, 08:01 |
|
|
|
Cytat: |
Nie badz smieszny. Jak zassam z Torrenta to mam za jakies 5% ceny poczatkowej - po dodaniu ceny plyty i rachunku za prąd. |
Żyć nie umierać, nie ? I pewnie jeszcze jesteś dumny, że tak swój ukochany zespół wykiwałeś ? Ciekawe kto tu jest śmieszny.
Nie wdaję się tutaj w aspekty prawne. Z tego, co czytałem, ściągnięcie płyty nie jest przestepstwem ( kupienie jej od pirata tak ), zresztą jedni prawnicy mówią to, a inni tamto. Natomiast moim zdaniem kwestią zwykłej przyzwoitości jest być uczciwym w stosunku do ukochanego wykonawcy, który swoją muzyką zmienił moje zycie ( sorry za patos ). Dalibyście Bono do podpisu piracką płytę U2 ? Jeśli ktoś uważa się za fana jakiegos zespołu, to chyba jest w stanie ( do cholery ) pooszczędzać, choćby i parę miesięcy, ale jednak kupić sobie oryginała ? Myślicie, że ja kupiłem wszystkie płyty U2 za jednym zamachem ? Kiedyś to było istotne, ludzie respektowali pewne wartości - dziś już widać nie za bardzo się to liczy. Dobra, nie będę oceniał. Tyle z mojej strony na ten temat. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 17 Czerwca 2006, 09:08 |
|
|
|
Cytat: |
I pewnie jeszcze jesteś dumny, że tak swój ukochany zespół wykiwałeś ? |
Nie goraczkuj sie tak.Zapewniam Cie ze nie chodzi tu o kiwanie mojego ulubionego zespołu.
Po prostu stosunek płacy do ceny plyt (i nie tylko) w tym kraju jest niedopuszczalny - przynajmniej dla mnie.
Tu juz chodzi o głupia zasade - zapie....m w wakacje przez caly miesiac i dostaje 500 zl . Fajnie, kupie sobie spodnie i pare butów...
A jak upie...e przedmiot na uczelni to polowa idzie do dziekanatu.
W uczciwym kraju bede uczciwy. I nie mów mi ze jestem malkontentem. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 17 Czerwca 2006, 09:43 |
|
|
|
Cytat: |
W uczciwym kraju bede uczciwy. I nie mów mi ze jestem malkontentem. |
M.in. właśnie przez taką postawę społeczeństwa ten kraj uczciwy nigdy nie będzie ( co nie znaczy, że się nie zgadzam z tym, co napisałeś wyżej ). |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 17 Czerwca 2006, 11:53 |
|
|
|
Nie rozumiem tylko, Jasiu, czemu Ty ciągle o tym U2, o tym "ukochanym zespole". Przecież ludzie słuchają różnej muzyki i nie musi być ona ukochana, aby sobie ściągnąć i zgrać na płytkę - może się po prostu podobać. Wtedy "ładunek emocjonalny", że tak powiem, włożony w tę płytę jest inny. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 19 Czerwca 2006, 09:37 |
|
|
|
grusia : |
Nie rozumiem tylko, Jasiu, czemu Ty ciągle o tym U2, o tym "ukochanym zespole". Przecież ludzie słuchają różnej muzyki i nie musi być ona ukochana, aby sobie ściągnąć i zgrać na płytkę - może się po prostu podobać. Wtedy "ładunek emocjonalny", że tak powiem, włożony w tę płytę jest inny. |
Z tego co wiem, Fledge i Alice uważają się za fanów U2. Być może jest inaczej. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 19 Czerwca 2006, 14:17 |
|
|
|
A jest jakaś różnica czy ściąga się pirackie płyty zespołu "ukochanego" czy też innego ?? |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 19 Czerwca 2006, 15:47 |
|
|
|
Odnosząc się do teorii "okradania ukochanego zespołu" po prostu wybija się wtedy ludziom o podobnym zdaniu, co Justin, z ręki argument pt. "jak możesz uważać się za dobrego fana robiąc to i to". |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 19 Czerwca 2006, 15:59 |
|
|
|
Z punktu prawnego żadnego, ale z punktu moralnego owszem. Bo jak założymy, że to nasz ukochany zespół, z którego muzyką tak wiele wspomnień, przeżyć się wiąże, to jakoś tak trudniej z myślą, że ściągając utwory z sieci czy kupując piraty właśnie ich w tym momencie okradamy. Przynajmniej ja to tak widzę. Popieram Justina w pełnej rozciągłości. Nie ściągam żadnych płyt z sieci, a już tym bardziej nie pokusiłabym się o ściągnięcie płyt U2. Zresztą, płyty są drogie owszem, ale na allegro pojawiają się czasami aukcje za 15 złotych za oryginalną płytę i przechodzą bez ofert kupna. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 19 Czerwca 2006, 16:24 |
|
|
|
Uważam, iż pirackie nagrania nie dość, że są nielegalne, to jeszcze nie dają takiej satysfakcji jak oryginały.
O ile przyjemniej jest postawić sobie na półce oryginalną płytę, niż nagraną u siebie, bez okładki, z odręcznym napisem.
Sama mam kilkadziesiąt złotych keiszonkowego miesięcznie, więc na płyty ostro oszczędzam, kupuje też z bonusów: urodzin, wizyt rodziny etc. Satysfakcja jest tym większa
Sądzę, że to jest wybór (także moralny) każdego z nas.
Ja bym się fanką nie nazwała, kradnąc (no bo cóż to jest?) wydawnictwa mojego ul. zespołu.
Pozdrawiam |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 19 Czerwca 2006, 18:51 |
|
|
|
kmnd_rybnik : |
Sama mam kilkadziesiąt złotych keiszonkowego miesięcznie |
Kilkadziesiąt to dość sporo. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 19 Czerwca 2006, 19:25 |
|
|
|
grusia : |
[..]
Kilkadziesiąt to dość sporo. |
Ale kwota jest raczej płynna. Zalezy od tego, czy MB Pieniężna mi służy Więc mile widziane są bonusy różne |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 19 Czerwca 2006, 22:04 |
|
|
|
Cytat: |
Uważam, iż pirackie nagrania nie dość, że są nielegalne, to jeszcze nie dają takiej satysfakcji jak oryginały.
O ile przyjemniej jest postawić sobie na półce oryginalną płytę, niż nagraną u siebie, bez okładki, z odręcznym napisem.
|
Tak, nie da sie ukryc
Cytat: |
Ja bym się fanką nie nazwała, kradnąc (no bo cóż to jest?) wydawnictwa mojego ul. zespołu.
|
No to nie jestem fanem. Niech wam bedzie. Jestem ochydnym zlodziejem bez sumienia. Zadowoleni? |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 19 Czerwca 2006, 22:23 |
|
|
|
Dwa szczegóły:
Ul. jest zazwyczaj skrótem od ulicy
No i "ohydnym".
Fledge jest fanem, tylko po prostu ma "pirackie" wydawnictwa. Jednak, jak by nie patrzył, to nadal jest ta sama muzyka. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 19 Czerwca 2006, 23:43 |
|
|
|
Łatwo jest oceniać, kiedy się nie zna czyjejś sytuacji, prawda? Każdy porównuje do siebie, a ten punkt odniesienia nie zawsze prowadzi do trafnych wniosków... Potrafię sobie wyobrazić, że dla niektórych kupienie oryginalnej płyty nie jest priorytetem, bo jest nim opłacenie stancji czy obiadów na stołówce. I jakoś mnie to w ogóle nie dziwi.
Dla mnie to też jest satysfakcja, kiedy mogę sobie kupić oryginalną płytkę, ale nie zawsze stać mnie na taki luksus. Do tej pory nie uzbierałam całej kolekcji U2, ale postawiłam to sobie już dawno za punkt honoru i jestem już bardzo blisko;) Zresztą mam do dyspozycji tylko marne stypendium z uczelni, bo od rodziców nie miałabym sumienia brać pieniędzy na takie "zbytki", a o kieszonkowym już dawno temu zapomniałam.
Jednak jeżeli chodzi o inne grupy, to przyznaję, że mimo iż staram sie tego unikać, to czasem ściagam coś z sieci albo pożyczam pirackie płyty od znajomych. Wiem, że ani to legalne, ani chwalebne. Nie jestem jakąś megapiratką, bo jeżeli coś ściagam to najczęsciej pojedyncze piosenki i po to, żeby sie zorientowac, czy mi sie coś podoba, jednak fakt jest faktem i nie próbuję sie usprawiedliwiać.
BTW dziś np chciałam kupić komuś prezent i aż mnie żal ścisnął za serce, kiedy uzmysłowiłam sobie, że niestety nie dam rady wydać 69,90 na upragnioną przez ta osobę płytę, a tak bardzo chciałam zrobić komuś przyjemność... |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Wtorek, 20 Czerwca 2006, 20:33 |
|
|
|
Dokladnie. Nawet jak mam te 50 zł to nie wydam tego na plyte bo sa wazniejsze sprawy.
Nie edytuje:)
Ku przestrodze:) |
|
|
|
|
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.
|