Wysłano: Czwartek, 30 Czerwca 2005, 14:54 |
|
|
|
4 lata to jeszcze nie zawodostwo...
co do trenera to niestety racja, bo idiota to nawet w pół roku może wykończyć człowieka...
ja tam z rodziny sportowej pochodze, mój małzonek także i niestety wiemy jak to wygląda od kulis...
i trafienie na mądrego trenera to graniczy z cudem, albo z faktem, ześmy się sportowymi geniuszami narodzili... |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <pao> Sport i zdrowie ;) |
|
|
Wysłano: Czwartek, 30 Czerwca 2005, 15:00 |
|
|
|
no cóz.. trafiłam na cud i to w momencie rozwoju i dojrzewania.. i nie ma znaczenia czy zawodostwo czy nie.. no ale znasz sie lepiej jak widze i niech tak zostanie |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 30 Czerwca 2005, 15:11 |
|
|
|
są amatorzy co swym treningiem dorównują zawodowcom, są zawodowcy co tylko zarabiaja... cóż... jak we wszystkim najwięcej to od ludzi zalezy...
zresztą i dyscyplina istotna... |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 30 Czerwca 2005, 19:38 |
|
|
|
pao : |
zresztą i dyscyplina istotna... |
Nie wiem, jak z pływaniem (tu może Basia nam wyjaśni), ale np. wyczynowa gra w tenisa grozi zwyrodnieniem nadgarstku i łokcia, futbol zawodowy zwyrodnieniem kolana, zawodowy boks uszkdozeniami mózgu... |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Berger> Sport i zdrowie ;) |
|
|
Wysłano: Czwartek, 30 Czerwca 2005, 19:54 |
|
|
little_wild_girl |
Nałogowy uczestnik vip |
|
|
Użytkownik #187
|
|
Posty: 2741 |
[ Osobista Galeria ] |
|
|
|
|
|
|
...a upadki na treningach koszykarskich wystąpieniem nowotworu :(( |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Berger> Sport i zdrowie ;) |
|
|
Wysłano: Czwartek, 30 Czerwca 2005, 21:33 |
|
|
|
hmm.. u kobiet meska sylwetka... czesto wada serca ogolnie... u wszystkich pewnie kiedy sie nic nie robi po ukonczeniu ogólne wyniszczenie organizmu... czy oslabienie.. ale to pewnie jak po kazdym wyczynowym sporcie.. i tycie.. co zauwazylam u bylych kolezanek plywaczek i wiem ze cos z kregosłupem sie robi... |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 30 Czerwca 2005, 22:13 |
|
|
|
no i tu sie kłania nibyzdrowie wyczynowego sportu...
poza uszkodzeniami nadwyrężanych kończyn, stawów itp, to własnie owe zaburzenia w przyswajaniu i przertwarzaniu cukrów sa najczęśtrzym i najpoważniejszym problemem... kiedy się przestaje trenować to pojawia sie spore, napadowe łaknienie, nadwaga, i pare innych wątpliwych uroków... no i istnieje powazne ryzyko wystąpienia cukrzycy, ale o tym młodym sie nie mówi gdy zaczynają treningi... a kiedy dodamy te wszystkie odzywki (syntetyczne cholerstwa) i hormony dla pań (coby kobiece przypadłości nie kolidowały z zawodami) to organizm jest tak zanieczyszczony, że niełatwo wrócic do równowagi...
tak więc sport tak, ale umiarkowany i dla przyjemności :) |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 30 Czerwca 2005, 23:16 |
|
|
|
nie wiem jak jest obecnie ze sportem wyczynowym ale ufam pao bo pewnie jest dobrze zorientowana
być może że teraz ten sport jest nasiąknięty chemią ,sztucznymi obciążeniami i pieniążkami
jednak gdy porównuję kondycję fizyczną i psychiczną ludzi w podeszłym wieku ,byłych sportowców i tych którzy ze sportem stykali się tylko przed tv to odpowiedz sama się nasuwa sport to zdrowie
osoby które nie trenowały tak samo chorują na zaburzenia łaknienia,cukrzycę ,zwyrodnienia kręgosłupa plus setki innych dolegliwości
bardzo wazne jest utrzymanie w podeszłym wieku odp. poziomu kondycji psychicznej i myślę że sport jest tu bardzo pomocny
najgrożniejszy dla organizmu jest bezruch
a wypadki wszędzie się zdarzają nawet na prostej drodze
polecam jednak sport rekreacyjny a wyczynowy z dystansem |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <little_wild_girl> Sport i zdrowie ;) |
|
|
Wysłano: Piątek, 01 Lipca 2005, 00:30 |
|
|
|
Mnie pozostał po koszykówce krzywo zrośnięty mały palec, a graliśmy w nią tylko po parę minut, po treningu karate. ;)
Tak serio, gra w kosza to podobno jeden z najbardziej kontuzjogennych sportów. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 01 Lipca 2005, 09:53 |
|
|
|
Berger : |
Mnie pozostał po koszykówce krzywo zrośnięty mały palec, a graliśmy w nią tylko po parę minut, po treningu karate. ;)
Tak serio, gra w kosza to podobno jeden z najbardziej kontuzjogennych sportów. |
to ciesz sie że mały a nie duży ...palec
kosz tak a jeszcze bardziej piłka nożna
a co tu dopiero mówić o modnych teraz sportach ekstremalnych
ale to chyba nie powód by ich nie uprawiać |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 01 Lipca 2005, 13:33 |
|
|
|
no jesli porównujemy byłych sportowców a tvmaniaków to lepiej juz być wyczynowcem... :/
ale jeśli porównać osoby lubiące sport i ćwiczące z umiarem a wyczynowców to druga grupa dużo gorzej wypada... wystarczy spojrzeć na osoby które przez całe zycie ruszali sie dla swej przyjemności (rowerek, spacerek, basenik...) i czynili to regularnie, maja duzo lepsze zdrowie zarówno od tvmaniaków jak i wyczynowców... jakby nie było to równowaga do zdrowia prowadzi :) |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 30 Lipca 2007, 12:30 |
|
|
|
Byłam ostatnio u mojego lekarza, takiego pierwszego kontaktu i po przebadaniu mi ciśnienia, kazal mi zacząć uprawiać jakies sporty. Poki nie jest za pozno, żeby za bardzo moje serce nie oberwało. Swoją drogą powiedział, że mam cwiczyć przez miesiac, a potem mam wrocic i przebadamy moje serducho. Człowiek to jest jednak głupi i nie chodzi się badać, i nie cwiczy regularnie:/ |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 23 Maj 2009, 22:07 |
|
|
|
Często wychodzi się z założenia, że póki nie dzieje się nic złego, to nie trzeba. Później kończy się stresem i intensywną pracą nad sobą.
W moim przypadku chłopak bardzo skutecznie zmobilizował mnie do ruchu. Przywiązuje dużą wagę do aktywnego trybu życia, bo sam jest typem sportowca. Zresztą, po pierwszych oznakach polepszającego się samopoczucia po ćwiczeniach, trudniej jest skończyć. Dobre efekty dodają chęci. Kiedyś jednak zaczęłam się nudzić mniej lub bardziej utartymi schematami, a żeby nie przestawać dbać o siebie, postanowiłam zainwestować troszkę. Sprawiłam sobie kilka bardzo dobrych i skutecznych akcesoriów, które uatrakcyjniają ćwiczenia i dodatkowo spróbowałam swoich sił w tańcu:) Małe zmiany, ale świetne efekty. Gdybyście chciały wesprzeć się jakimś sprzętem, to polecam mmo.pl:) Ja jestem zadowolona:) |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <arabica> Sport i zdrowie ;) |
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 12 Lipca 2010, 11:53 |
|
|
|
A biegi długodystansowe są dobre dla zdrowia, czy złe? Poniżej mój wywiad z maratończykiem, zamieszczony w "Echu":
Maratończyk ma większe powodzenie
Sto kilometrów pobiegnę po sześćdziesiątce
Jak przebiec pierwszy w życiu maraton i jak w ogóle zacząć biegać, rozmawiamy z poznańskim maratończykiem Przemysławem Walewskim, szefem Poland Running Academy w Fabryce Formy
Widzę, że masz na sobie buty do biegania...
Tak, żeby nie tracić okazji, kiedy mam wolną chwilę i mogę potrenować. Zimą z tego samego powodu wożę w aucie narty biegowe.
Bieganie, narty... Jakie jeszcze inne sporty uprawiasz?
Kiedyś jeszcze kolarstwo. Odradzam natomiast narty zjazdowe – w razie wypadku ryzykujemy kontuzję stawu.
Od ilu lat biegasz?
Mam 43 lata, a biegałem już w podstawówce. W wieku 18 lat po raz pierwszy wystartowałem w biegach ulicznych. Od tego czasu pokonałem 16 maratonów, ponad 50 półmaratonów i ok. 400 innych biegów. Rekord życia w maratonie pobiłem w 2000 r., kiedy dystans 42,195 km przebiegłem w czasie 2 godz. 29 minut. W 2006 r. zdobyłem dwa złote medale w kategorii indywidualnej i drużynowej w Mistrzostwach Europy Masters.
Pokonałeś już kiedyś dystans dłuższy niż maratoński?
Owszem, ok. 45 km, na treningu. Natomiast w supermaratonie, czyli biegu na 100 km, nigdy nie startowałem. W tych zawodach bardziej liczy się wytrzymałość niż szybkość, więc zostawiam sobie tę przyjemność na później, po sześćdziesiątce. Na razie jestem szybki, więc wolę krótsze dystanse.
Dla przeciętnego człowieka 42 km to i tak ogromny dystans. Jak długo powinien się przygotowywać do maratonu ktoś, kto jest w miarę wystartowany, ale dopiero zaczyna biegać?
Około roku. Krócej nie ma sensu, bo taki nowicjusz może i pokona maraton, ale nie będzie miał z tego przyjemności.
Gdzie i jak często najlepiej trenować?
Na pewno nie na śródmiejskich ulicach, w spalinach – lepsza już gimnastyka we własnym domu. A biega się najprzyjemniej po leśnych, gruntowych ścieżkach. Mój Klub Maratończyka „Malta” Poznań trenuje w lasach nad Jeziorem Maltańskim – zapraszam. Początkujący powinni biegać około trzech razy w tygodniu, po godzinie. Ponieważ kobiety biegają raczej dla siebie, a faceci dla rekordów, apeluję do panów, żeby nie próbowali od razu być lepsi od swoich kolegów, którzy trenują np. od 10 lat.
Brać udział w krótkich biegach ulicznych, czy zejście poniżej półmaratonu to wstyd?
Jak najbardziej startować w biegach po 5 czy 10 km. Dzięki temu poczuje się biegowego bluesa i podpatrzy innych, bardziej doświadczonych sportowców.
Załóżmy, że po raz pierwszy w życiu przebiegłem 20 km. Pod koniec boli mnie kolano i schodzą paznokcie. Mam zrezygnować?
Ból stawów dotyczy biegaczy z nadwagą. Warto brać glukozaminę. Z kolei schodzące paznokcie to chleb powszedni początkującego biegacza. Wielu z nich idzie na skróty i biega w kiepskich, niedopasowanych butach.
Czyli ubiór to nie tylko snobizm? Nie mogę truchtać w dżinsach i trampkach?
W trampkach biegałem za „komuny” i wtedy rzeczywiście miałem czarne paznokcie. Odradzam też modne ostatnio bieganie boso, chyba że brzegiem morza. Trzeba kupić profesjonalne buty, dobrane według pronacji (budowy stopy i sposobu jej stawiania – przyp. red.) w cenie od 200 zł, np. firmy Nike, ASICS czy New Balance. Obuwie najlepiej przymierzać po południu, kiedy stopa jest większa. Również spodenki czy koszulka powinny być profesjonalne. Nie żałujmy też pieniędzy na skarpetki do biegania - unikniemy obtarć. W czasie upałów zakładajmy czapkę i koniecznie koszulkę, bo goły tors łatwo przegrzać. Kiedy chłodzimy się wodą, polewajmy nią kark, a nie czaszkę – po co nam szok termiczny?
Skoro już o płynach, to pijasz wodę czy izotoniki?
Do dwóch litrów wody dziennie, np. z miodem i cytryną. Izotoniki sporadycznie. Poza tym rumianek, miętę i czarną herbatę. Kofeina pobudza, ale nie wolno z nią przesadzić, bo grozi nam arytmia serca.
Domyślam się, że nie pijesz alkoholu, nie palisz i nie jadasz fast foodów?
Nie palę, ale czasem wypiję czerwone wino. Jestem wegetarianinem; moja dieta to pieczywo, jajko, makaron razowy, owoce i warzywa, w tym ziemniaki. To mit, że pyry tuczą, tuczą tłuste sosy, którymi je polewamy. Pochwalę się, że trzymam wagę od 20 lat. Moi mięsożerni koledzy unikają tłustego, czerwonego mięsa.
Co ci daje bieganie, poza satysfakcją i endorfinami?
Szczupły, sprawny, zdrowy człowiek czuje się pełen energii i bardziej pewny siebie. Ma większe powodzenie u płci przeciwnej, a z badań w USA wynika, że więcej zarabia." |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Berger> Sport i zdrowie ;) |
|
|
Wysłano: Wtorek, 24 Stycznia 2012, 09:36 |
|
|
|
"Sto kilometrów pobiegnę po sześćdziesiątce"
Ta sześćdziesiątka to jakaś nowo otwarta autostrada? :D |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Marek D.> Sport i zdrowie ;) |
|
|
Wysłano: Wtorek, 24 Stycznia 2012, 13:52 |
|
|
|
Ciekawe swoją drogą, czy jakiekolwiek stówki organizuje się na autostradach? Z jednej strony można by umrzeć z nudów, ale z drugiej bieg taką wielopasmówką pewnie i tak byłby bardziej zajmujący niż ostatnia Kaliska Setka w postaci 50 (pięćdziesięciu!) dwukilometrowych pętelek po lokalnym parku... |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Berger> Sport i zdrowie ;) |
|
|
Wysłano: Środa, 25 Stycznia 2012, 09:37 |
|
|
|
Może i nudne, ale można spróbować dostrzec jakiś cel w oddali. Bieganie w kółko wygląda jak pościg za własnym zadkiem:) |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Środa, 25 Stycznia 2012, 12:28 |
|
|
|
Marek D. : |
Bieganie w kółko wygląda jak pościg za własnym zadkiem:) |
Zwłaszcza, jeśli obwód kółka wynosi dwa kilometry. Pętelki na koszalińskim nocnym maratonie miały po około pięć kilometrów i to już dało się jakoś przeżyć. |
|
|
|
|
|