Wysłano: Czwartek, 19 Sierpnia 2004, 20:47 |
|
|
|
To chyba jest najgorsze w związku a szczególnie wtedy , kiedy kocha się drugą połówke ponad wszystko . Myśle że najczęstrzym powodem zdrady jest niezadowolenie . Baaaa nie mzśle lecz wiem , no ale podam pewien przykład zdrady :
Miałem kolege który chodził z dziewczyną 2 lata potem wyszli za siebie . Po roku ona powiedziała mu że go zdradziła , Dlaczego ??? - Jej odpowiedź : " Byłam ciekawa i chciałam zobaczyć coś nowego " . gdyby było to poza związkiem to okay , ale w ten sposób !? Dlatego zastanawiam się czy wogóle warto wychodzić za mąż ? no bo taka sprawa . A tak na marginesie , chłopak się załamał . |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 19 Sierpnia 2004, 21:45 |
|
|
|
Ze zdrada to jest roznie. Niekiedy zdradzamy druga osobe nieswiadomie, pod wplywem alkoholu, a bywa ze tego pragniemy. Ja potepiam kazda zdrade, niewazne w jakich okolicznosciach nastapila. Oczywiscie mowie tu caly czas o zdradzie po slubie. Jesli chodzi o zdrade przed slubem to uwazam, ze to nie jest do konca zdrada. Lepiej chyba sie "wyszumiec" przed slubem, aby potem byc wiernym az do smierci, a nizeli miec potem wyrzuty sumienia przez cale swe zycie.
To jest oczywiscie moje zdanie. Jak tos ma inne to zapraszamy do wypowiedzi na ten temat. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 19 Sierpnia 2004, 22:16 |
|
|
|
dj_cougar : Czwartek, 19 Sierpnia 2004 21:45 : |
...Oczywiscie mowie tu caly czas o zdradzie po slubie. Jesli chodzi o zdrade przed slubem to uwazam, ze to nie jest do konca zdrada. |
Na mój gust to coś tu nie tak?
A jaka to do cholery różnica przed czy po ślubie? To znaczy jak jesteś w związku, którego nie połączył urzędnik/ksiądz/pastor..., to wszystko jest OK?
A niby dlaczego?
Zdrada dotyczy osoby i jej uczuć i odczuć a nie jakiegoś papierka. I mogę Cię zapewnic, że dla osoby zdradzanej różnica jest żadna, boli tak samo.
Jeżeli jedyną motywacją do wierności ma być obawa przed własnym dyskomfortem wywołanym wyrzutami sumienia, a nie liczenie się z uczuciami osoby, z którą dzieli się w danej chwili życie, to moim zdaniem jest to zbyt słaby fundament dla dozgonnej wierności.
A jaką masz pewność, że zdołasz się „wyszumieć” i przez kolejne dziesiąt lat "przykładnego pożycia po ślubie” będziesz ideałem wierności. Pokusy raczej nie znikną. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 20 Sierpnia 2004, 00:07 |
|
|
|
dj_cougar : Czwartek, 19 Sierpnia 2004 21:45 : |
Jesli chodzi o zdrade przed slubem to uwazam, ze to nie jest do konca zdrada . |
Cytat: |
Zdrada dotyczy osoby i jej uczuć i odczuć a nie jakiegoś papierka. I mogę Cię zapewnic, że dla osoby zdradzanej różnica jest żadna, boli tak samo.
|
Nie zgadzam się co do Twojej opini, i podzielam zdanie Joli.
No bo co to znaczy "to nie jest do końca zdrada"?
Zdrada to jest zdrada, i już.
Czy gdyby dziewczyna z którą się spotykasz, z którą planujesz życie, a nawet jak nie planujesz, to wiążesz z nią przyszłość, zdradziła Cie, to co? To nie zabolało by Cie to, wybaczyłbyś jej, przeszedłbyś do porządku dziennego, jakby nigdy nic?
A gdyby ta sama dziewczyna, tyle, że już po ślubie, zdradziła Cię, to już wtedy ta zdrada miałaby dla Ciebie inną rangę, bardziej katastroficzną? |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 20 Sierpnia 2004, 06:07 |
|
|
|
a tak BTW próba przekopania się przez temat
kazia: : |
...długi jak "rzeka", a głęboki jak "morze" |
jest już tutaj |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 20 Sierpnia 2004, 17:41 |
|
|
|
Jeżeli ktoś zdradził przed ślubem, raczej będzie to robił i po ślubie. Oczywiście, mogą istnieć wyjątki. Na przykład, kiedy zdrada nastąpiła na samym początku, gdy zdradzający nie był jeszcze pewien swoich uczuć. W takiej sytuacji zdrada mogła mu wręcz te uczucia uświadomić. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| O czym wy mowicie?! Ludzie zasntanowcie sie ! |
|
|
Wysłano: Środa, 25 Sierpnia 2004, 08:54 |
|
|
|
Boże czytam to i tylko jola miala w miare dobrego posta. Zdrada... to chyba najgorsze co moze byc. Jesli sie kogos kocha to nie powinno sie nawet myslec o innych. Jesli sie nie kocha, to powinno sie skonczyc taki zwiazek, bo nawet w zwiazku bez uczuc zdrada boli.. jak cholera.. nie przezylem dokladnej zdrady dziewczyny. Ale moj kolega mnie zdradzil i do niej podbija. Uwazajcie na swoich "chlopakow" "dziewczyny", bo jesli was zdradza.. to nie bedzie dla waszego zwiazku ratunku.. przynajmniej ja tak uwazam |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <ponczo> O czym wy mowicie?! Ludzie zasntanowcie sie ! |
|
|
Wysłano: Środa, 25 Sierpnia 2004, 10:29 |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: O czym wy mowicie?! Ludzie zasntanowcie sie ! |
|
|
Wysłano: Środa, 25 Sierpnia 2004, 12:31 |
|
|
|
ponczo : Środa, 25 Sierpnia 2004 08:54 : |
Jeśli sie nie kocha, to powinno sie skonczyc taki zwiazek |
Nie od razu rodzi się miłość. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Środa, 25 Sierpnia 2004, 14:15 |
|
|
|
Najczęstszym powodem zdrady jest niedojrzałość, nieumiejętność szanowania uczuć w tym i swoich własnych, brak świadomości na czym polega związek dwojga ludzi, skrajny egoizm, głupota i nieodpowiedzialność!
Wszelkie inne niby usprawiedliwiające zdradę argumenty uważam za nietrafione, wręcz błędne!
Bo od tego mamy rozum i narząd mowy, aby albo dojść do porozumienia i rozstać się jak ludzie, albo paprzemy się w gównie, żyjąc w podwójnych związkach, tudzież poszukując „miłości i zrozumienia” w ramionach kogoś innego, za plecami osoby której zadeklarowaliśmy wyłączność na nasze uczucia! |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Środa, 25 Sierpnia 2004, 16:41 |
|
|
|
No więc właśnie o tym mówie nie powinno być zdrady w związku i nie ma usprawiedliwienia , tego nie moze poprostu być . |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Środa, 25 Sierpnia 2004, 17:09 |
|
|
|
No nie wiem, na początku pisałeś coś o niezadowoleniu, więc może się zdecyduj... |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Środa, 25 Sierpnia 2004, 20:47 |
|
|
|
Marek D. : Środa, 25 Sierpnia 2004 17:09 : |
No nie wiem, na początku pisałeś coś o niezadowoleniu, więc może się zdecyduj... |
A nie zbyt wiele wymagasz ? |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: O czym wy mowicie?! Ludzie zasntanowcie sie ! |
|
|
Wysłano: Środa, 25 Sierpnia 2004, 23:06 |
|
|
|
ponczo : Środa, 25 Sierpnia 2004 08:54 : |
Zdrada... to chyba najgorsze co moze byc. |
Czy ja wiem czy najgorsze?
Uważam, że spotykają nas dużo gorsze rzeczy niż zdrada.
A zdradę można po pewnym czasie wybaczyć, i to jest dopiero sztuka. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 26 Sierpnia 2004, 09:53 |
|
|
|
Zdrada jest najgorszą rzeczą jaka może być!!! Niektórzy ją wybaczają- to jest zajebiście trudne ale jak się kogoś kocha to jakoś człowiek staje się uległy- i nie mówie tego z własnego doświadczenia, ale znam kogoś kto to przezył i nauczył się z tym żyć. Nie jest to jednak spoosób ana udany związek!Traci się zaufanie do drugiej osoby i nigdy nie jest już tak jak "przed" !! Zresztą ja wychodzę z założenia , że jak ktoś mógł zdradzić raz to nic nie stanie mu na przeszkodzie by zrobić to po raz kolejny!!!
Odnośnie posta kolegi pioszącego że zdrada przd ślubem jest ok - chłopie to bzdura- żadna zdrada nie jest ok!! Niektórzy ludzie znajdują jednak sobie niezłe usprawiedliwienia- gratuklule kreatyzmu!!
Pozdrawiam wszystkich |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 26 Sierpnia 2004, 13:16 |
|
|
|
Czyli, że jak doszło do zdrady, to związek należy czym prędzej zakończyć, bo on i tak już nie ma sensu...tak...? |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 26 Sierpnia 2004, 18:16 |
|
|
|
EB : Czwartek, 26 Sierpnia 2004 13:16 : |
Czyli, że jak doszło do zdrady, to związek należy czym prędzej zakończyć, bo on i tak już nie ma sensu...tak...? |
Czasami się łudzimy, że się naprawi i go nie kończymy.
Czasami nie możemy go zakończyć, bo jest wiele innych spraw ważniejszych od samej zdrady, więc staramy się zapomnieć i "niby" idziemy dalej przez życie razem.
Jednak zawsze się kończy później rozstaniem i nie ważne za ile lat.
Łatwiej odejść od razu gdy dotyczy to wyłącznie związku.
Znacznie gorzej, gdy dotyczy to już małżeństwa.
Rzadko się zdarza, żeby po zdradzie wszystko układało się "po staremu", albo "jeszcze lepiej". Podobno tak bywa, ja nie poznałam ani jednej z takich par.
Ponieważ w życiu wszystko jest możliwe, to każdy się "łudzi" po swojemu.
Bywa również i tak, że miłość do danej osoby jest tak silna, że "tolerujemy" zrady byleby tylko ten ktoś był z nami i to jest najgorsze wydanie związku albo małżeństwa. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 27 Sierpnia 2004, 12:16 |
|
|
|
Witam
Nie twierdzę, że jak doszło do zdrady do odrazu trzeba zakańczać związek. Wszystko zależy od człowieka, który dokonał tego czynu i i od osoby zdradzonej. Każdy popełnia błędy i niektórzy na błędach się uczą i wyciągają wnioski, stają się lepsi bardziej dorośli, rozumieją , że naprawdę spieprzyli sprawę i jest im przykro. Niestety jednak odsetek " ludzi wporzo" jest niewielki i po większej cześć jast tak, że osoby zdradzające robią to po raz kolejny.
Znam kogoś. kto obiecał po zdradzie, że już nigdy więcej tego nie zrobi, lecz "niestety" był słaby w swym postanowieniu.
Tak naprawdę to zawsze w tego typu "trójkątach"są dwie strony medalu bo osoba która zdradza partnera z kimś innym , dokunuje zdrady także na tej drugiej osobie. W takich łączonych związkach na dwa fronty wszyscy skazani są na cierpienie, i nie ma to tamto!! No chyba , że zdradzający dokona wyboru i zdecyduje z kim tak naprawde chce być. Najgorzej być oszukiwanym.JAk ktoś kogoś robi w człona to jest najzwyklejszym egoistą i nie wartym zachodu dupkiem. Grunt to się nie zakochać w kimś takim, bo będzie kwas, ale coż różne rzeczy się w życiu zdarzają! Trzeba być czujnym! Ja osobiście uważam, że zdrady się nie powinno wybaczać.
Może za dużo się rozpisałam sorry ale jakoś tak mnie natchnienie napadło!!
Pozdrawaim |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 27 Sierpnia 2004, 12:26 |
|
|
|
Jeszcze pytanie CO faktycznie jest zdardą...
Mój ex uważał, ze zdradzam go z moją siostrą, mamą, kolegą, koleżanką etc. (psychicznie, kiedy np. o Nim z nimi rozmawiam). |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 27 Sierpnia 2004, 13:29 |
|
|
|
EB : Piątek, 27 Sierpnia 2004 12:26 : |
Jeszcze pytanie CO faktycznie jest zdardą... |
Po części na to pytanie jest odpowiedż w wątku "zdrady" - w kobiecym gronie - http://f.heh.pl/ftopic621.html
EB : Piątek, 27 Sierpnia 2004 12:26 : |
Mój ex uważał, ze zdradzam go z moją siostrą, mamą, kolegą, koleżanką etc. (psychicznie, kiedy np. o Nim z nimi rozmawiam). |
I tak nieźle, ja z każdym z kim tylko zamieniłam kilka słów, a w szczególności zawodowo - to już "bankowo", bo rozmowa siłą rzeczy była dłuższa.
A tak na poważnie, to w moim odczuciu zdrada jest takim osobistym "przewinieniem" względem osoby nam bliskiej.
Może to być "nie dochowana tajemnica", "nie dotrzymanie danego słowa", "nie etyczne postępowanie" w stosunku do najbliższych.
Najczęście sama zdrada kojarzy się wszystkim z samym faktem współżycia z kimś innym niż z własnym partnerem, ale to jest tylko jakby kolejna "wyliczanka" - w temacie "co to jest zdrada".
Uważam jednak, że każda zdrada ma swoje uzasadnienie.
Czasami robimy to z głupoty, z ciekawości, niekiedy z zemsty, najgorzej jest gdy zdrady - jakiejkolwiek - dopuszczamy się bo to po prostu lubimy. I takie postępowanie jest "nieuleczalne". |
|
|
|
|
|
|
|
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.
|