Wysłano: Wtorek, 01 Lutego 2005, 16:03 |
|
|
|
Berger : |
Zawiódł jej zaufanie. |
No właśnie, to chyba największy problem w takich sytuacjach.
O ile, tak uważam, zdradę można wybaczyć, to obawiam się, że zaufać ponownie jest cholernie trudno, a czasem wręcz jest niemożliwe.
Ciężko jest mi nawet wyobrazić sobie jak takie zaufanie odbudować.
Uraz zostaje juz chyba do konca.
Jesli ktos uwaza inaczej, to z przyjemnoscia i zainteresowaniem poczytam. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Środa, 02 Lutego 2005, 16:27 |
|
|
|
Moja koleżanka zdradziła swojego obecnego męża kilka tygodni przed ślubem. Mąż był pierwszym jej mężczyzną, nigdy ani wcześniej, ani później nie była z nikim innym w łóżku. Zdradziła świadomie i wyrachowanie. Chciała zaspokoić ciekawosć... jak to jest z innym... i zaspokoiła. Stwierdziła, ze jednak seks z kimś kogo się kocha to coś wspaniałego - z obsym człowiekiem, tak bez grama uczucia to czysty bezsens. Nie powiedziała o tym. Teraz są już kilka lat po ślubie. Są bardzo szczęśliwi... |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Wyjaśnijcie mi to jak jestescie tacy doswiadczeni |
|
|
Wysłano: Piątek, 04 Lutego 2005, 10:19 |
|
|
|
Miałem dziewczynę z którą się spotykałem przez 7 miesięcy przez 3 miesiace można powiedzieć była bajka później coś się stało( dowiedziałem się że mnie zdradza) powiedziała że już więcej tego nie zrobi i tak się to ciągnęło przez kolejne 4 miesiące po czym się dowiedziałem że ona cały czas to robi ten chłopak to jej były z którym była przez 7 lat zaszła w ciążę teraz niewiadomo kto jest ojce duże prawdopodobieństwo że moje ale tego nie wiem wkońcu nie tylko ja z nią spałem. w tej chwili dziecko ma już 4 miesiące nie mam z nią żadnego kontaktu mam inną dziewczynę z którą jestem szczęśliwy. A moje pytanie brzmi czy miałem się z tego powodu załamać i cierpieć ?? Moim znadnie nie zarówno kobiety jak i mężczyźni to świnie ale kto jest gorszy?? kto się szybciej potrafi otrząskąć po zdradzie kto prędzej jeśli wogóle wybaczy?? |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Wyjaśnijcie mi to jak jestescie tacy doswiadczeni |
|
|
Wysłano: Piątek, 04 Lutego 2005, 23:28 |
|
|
|
Karolcio : |
A moje pytanie brzmi czy miałem się z tego powodu załamać i cierpieć ?? Moim znadnie nie zarówno kobiety jak i mężczyźni to świnie ale kto jest gorszy?? kto się szybciej potrafi otrząskąć po zdradzie kto prędzej jeśli wogóle wybaczy?? |
1. jesli ona cię zdradziła to czemu masz z tego powodu załamać i cierpieć
2. ze świniami masz racje niestety
3. po zdradzie karzdemu jest się ciezko otrząsnąć i facetom i kobietą |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 07 Lutego 2005, 19:13 |
|
|
|
Co do otrzęsienia się po zdradzie to bym
sie kłócił. Mojego kolege dziewczyna zdradziła
a on poprostu z nia zerwał i znalazł kolejną (głupią),
i dodatkowo doszedł do wniosku że na świecie
jest pełno fajnych lasek, a on nie będzie się przejmował
1 która go zdradziła. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Wtorek, 08 Lutego 2005, 11:38 |
|
|
|
moim skromnym zdaniem on jej niekochał naprawde jeśli tak poprostu dał jej odejść i nigdy niepokocha podchodząc tak do związków między kobietą a męszczyzną |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Wtorek, 08 Lutego 2005, 11:54 |
|
|
|
Jakbyś ich widział razem to byś tak nie powiedział.
A on z zachowania jest taki że żyje chwilą i się niczym nie przejmuje. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 31 Marca 2005, 09:11 |
|
|
|
Zdrada boli , tak strasznie ,ze nie mozna tego okreslic. Mysle , ze nie mozna tego przeskoczyc do tego potrzebny jest czas. Ja jestem w takiej sytuacji , i tak naprawde nie wiem co mam robic , jednego dnia wybaczylabym mu , drugiego dnia mam taki wielki bol w sercu i proby tlumaczenia dlaczego?. Targaja mna skrajne odczucia, tak naprawde nie wiem co robic , jest to swierze i nie widzimy sie juz od 6 miesiecy ale nie dlatego ,ze rozsalismy sie, ale dla tego ze los tak chcial. On teraz jest w miejscu odosobnienia ja czekalam i dowiedzialm sie o tej przekletej sytuaji. Ale co dalej tylko ja moge mu pomoc wyjsc , kochanka niestety nie, wrecz moglaby mu zaszkodzic. To ja musze pracowac zarabiac i dbac o niego , dziecko , dom , co w tym wszystkim robi ona nie wiem ?
Kocham tego czlowieka nad zycie , ale nie moge z tym zyc. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 04 Kwietnia 2005, 03:25 |
|
|
|
U mnie jest tak, ze ze zdrada jest jak z tymi grzybkami, ktore mozna zjesc, ale tylko raz. Ja tez moge zdrade wybaczyc, ale tylko raz. Nie zniose tez bycia oklamywana. Wtedy nie ma zaufania, a jak nie ma zaufania to nie ma niczego. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 04 Kwietnia 2005, 13:09 |
|
|
|
Jakos czas mija ja mam nastepne spotkanie z wyjasnieniem zdrady mojego meża chodz nie wiem czy jest wogole sens rozdzielac rany , to bardzo boli .Tak naprawde nie wiem co on odemnie oczekuje.Wszystko wisi w powietrzu , co jak wyjdzie to zdecyduje co dalej za 3,4 lata co ze mna czy chce byc czy z nia to jakas utopia. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 23 Kwietnia 2005, 11:28 |
|
|
|
A ja przeżywam zdradę, a właściwie juz przeżyłam i w tej chwili mam zamiar sie pozbierać, wybaczyć, i mam nadzieję że mój partner nie zrobi tego po raz drugi.Jesteśmy małżeństwem 9 lat ,a znamy się ponad 10 lat. Napiszcie coś abym uwierzyłą ze będzie lepiej !! |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 23 Kwietnia 2005, 21:01 |
|
|
|
Aniusiu, nikt nie jest w stanie powiedzieć Tobie, że będzie lepiej, bo nie znamy przyczyny tej zdrady. Skutek był dla Ciebie aż nadto widoczny ale jaka tego jest przyczyna?
Jeśli juz doszło do zdrady to znaczy, że w waszym związku nie jest dobrze. Być może w tym związku lepszym wyjściem jest rozstanie? A może to tylko taki ,,skok w bok" po którym jak ktoś wcześniej napisał - dotrze do niego kogo naprawde kocha i związek zakwitnie na nowo?
Myślę, że zdradę z czasem można wybaczyć ale to baaardzo długi proces.
Nie znam szczegółów ale dobrze byłoby abyś się zastanowiła nad tym: dlaczego tak się stało i na czym Tobie naprawdę zależy? Drugi etap to zadać pytanie: czego spodziewa się twój mąż? Trzeci - czy jest możliwe odbudowanie związku i zaufania?
W życiu dwojga ludzi bywa tak, że ich wspólna droga kiedyś się kończy. U jednych po prostu następuje to prędzej, u innych później. Czasem lepiej jest się nawet rozstać aby uniknąć dalszego bólu i cierpienia.
Trzymaj się i życze Tobie podjęcia tej właściwej decyzji |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 25 Kwietnia 2005, 09:03 |
|
|
|
Tak, wiem ze nikt nie wie jaka była przyczyna zdrady, tylko ja !! A to była miłość, on się zakochał w innej, a między nami nie było źle, a teraz okazało sie ze ona go oszukiwała i tak naprawdę bawiła sie nim tak jak innymi facetami.On to zobaczył, i teraz czuje sie oszukany. Mówi mi że rozumie co ja teraz czuję, i mówi ze ma zamiar teraz życ uczciwie, ale niestety nie kocha mnie !!! i to jest najgorsze !! bo ja go kocham !!.Co terza zrobić, nie ufam mu, jak to odbudoawać ?? i jak sprawić żeby sie we mnie ponownie zakochał ?? i jak zapomnieć?? jak wymazać z pamięci to co zrobił ?? |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 25 Kwietnia 2005, 09:33 |
|
|
|
cyt."...lub zwykłe przywiązanie do drugiej osoby to wtedy zdrady są zrozumiałe, nie będę cierpieć,..."
Kompletna bzdura - jeśli ktoś zostaje zdradzony to cierpi właśnie z tego powodu, a nie dlatego, że kocha kogoś kto go zranił. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 25 Kwietnia 2005, 09:49 |
|
|
|
zdrada boli bo to są zawiedzione nasze nadzieje...
ale jak możemy oczekiwać czegokolwiek od drugiego człowieka skoro sami siebie nie znamy...?
zdrady dopuści sie osoba nieświadoma swoich uczuć, tego kim jest, czego chce i dokąd dąży... ale to my wybieraliśmy nieświadomego partnera... i koło sie zamyka... nasz wybór albo był świadomy a wtedy taka sytuacja jest pewną konsekwencją która może sie pojawić, albo nieświadomy, ale wtedy to tylko dwie nieswiadome dusze wpadły na siebie i jedna zbłądziła... kwestia miłości lub jej braku inaczej się tu rozkłada, bo osoba nie swiadoma równiez niewiele wie o swych uczuciach i dlatego ulega wpływom, pokusom i popędom... |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 25 Kwietnia 2005, 09:53 |
|
|
|
Do każdej tego typu sytuacji potrzebny jest czas i zdystansowanie.
Ale skoro jak piszesz ,,on sie zakochał" to jednak nie było miedzy Wami tak dobrze, jak myślałaś.
Opowiem Ci pewną historię mojej koleżanki, dzisiaj 44 letniej kobiety. Jakieś 10 - 12 lat temu przechodzili kryzys swojego związku i po burzliwych sytuacjach i wzajemnych na złość zdradach i skokach postanowili się rozejść. Po paru latach stwierdzili, że jednak chcą spróbować jeszcze raz i ponownie wzięli ślub.
Na dzień dzisiejszy czeka ich ponowny rozwód, masa problemów natury finansowej (burzliwe wyrywanie własności i nieruchomości). Jedyne czego ona żałuje niesamowiecie to te stracone i nie do powtórzenia kilkanaście lat, w których żyła w ogromnym stresie złudną nadzieją, że ułożą wspólne życie na nowo.
Jeśli mąż przestał Cię kochać to - wybacz - nie bardzo wierzę w możliwości ponownego wspólnego życia.
Czasem lepiej się rozstać i ułożyc sobie wszystko od nowa ale może z innym partnerem?
Nie wiem bo to Twoje decyzje i Twoje życie, ale nie jest ono próbą generalną i nie da się go powtórzyć.
Szkoda gdybyś miała tracić piękne lata na złudzenia i oszukiwanie samej siebie.
Najlepiej gdy sama realnie ocenisz szanse waszej przyszłości, bowiem warto walczyć o swoją miłość ale do pewnych granić.
Trzymaj się |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 25 Kwietnia 2005, 11:20 |
|
|
|
wbrew wszystkiemu jedna wierzę, ze będzie dobrze, przecież jest wiele związków ktore sie pozbierały, i są teraz szczęśliwśi niż wcześniej. A jak to mówią nadzieja umiera ostatnia, mowią zę wybaczyć i walczyć jest trudniej ale za to jak sie wygra ma sie większą satysfakcje, ja chcę teraz poprostu być kochana !! a idze po moim mężu że bardzo chce aby mu wybaczyć , więc musze mieć siłe aby to zrobić. Może ktoś z Was zna jakiś przykład z życia związków ktorym sie udało ?? Napiszcie, doda mi to trochę otuchy. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Wtorek, 26 Kwietnia 2005, 07:46 |
|
|
|
Aniusia znam pare zwiazkow , ktore przezyly taka sytuacje , sa owszem razem , ale czy sa szczesliwi czy tylko stwarzaja pozory tego nie wiem.
Sama przezywam podobny dylemat chodz mam obrany plan i nie chce byc razem z mezem to on mimo swojego charakteru osoby nie pokornej , stwierdzil ze bardzo mnie kocha i nie widzi zycia bezemnie.Czy to jest prawda nie wiem , moze tylko stwarza pozory i cos chce osiagnac . Rowniez myslal , ze zauroczyl sie nie wiem pokochal inna kobiete , ale widzac ja to smiem w to watpic , nie skromnie powiem jest okropna.Ma problemy emocjonalne i alkoholowe . Jest calkowitym moim przeciwienstwem , ale mimo wszystko to z nia zabrnal za daleko i sam nie wie , albo nie chce wiedziec dlaczego .
Kochalam go nad zycie teraz jestem zdystansowana i chyba mimo uczucia musze podjac sluszna decyzje.Ja jestem na wygranej pozycji bo mam ta mozliwosc ,ze moge nabrac do tego dystansu. Nikt tak naprwde chyba nie wie do konca czy postapi dobrze czy nie .Probujac cos z tego kleic nie wiem czy po raz kolejny nie zostane skrzywdzona , a tego bym nie chciala bardzo . Powodzenia |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Wtorek, 26 Kwietnia 2005, 12:08 |
|
|
|
Tak to prawda, rowniez boje się ze moge być ponownie zraniona, ale tak prawdę mówiąc, nie ma idealnych mężczyzn, każdy w życiu robi coś złego i głupiego.Mam teraz znaleźć innego ktory pewnie po kliku latach zrobi mi to samo co ten, to nie ma sensu, a lepiej jest wierzyć w zdrowy rozsadek i w siłę mojego męża niz szukać kogos kto i tak nie bedzie w niczym lepszy niestety a męża kocham nadal i wierze że nam się uda.Miłość potrafi przezwyciężyć wszystko. Miłość rodzi miłość, wiem ze to slogany,ale wierze w to. Może teraz właśnie jest szansa na zmianę w zyciu, na pracę nad charakterem i na rozpoczecie wszystkiego od nowa !!
Wiem ze teraz sama sie pocieszam, ale może to forma jakiejs terapi a moze ktoś to przeczyta i też uwierzy że mozna zacząć wszystko od nowa.
Pozdrawiam |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Wtorek, 26 Kwietnia 2005, 15:27 |
|
|
|
Cóż przeczytałem cały wątek i jakoś mi nie pomógł. Jestem w związku (ślub wkrótce) i niestety dopuściłem się zdrady. Spytacie pewnie "dlaczego?". Brak wystarczającej komunikacji między sobą, dodatkowo nadarzyła się okazja, alkohol dodał odwagi, moja bezmyślność, chęć odegrania się i zrobienia czegoś na złość. To sprawiło że stało się to o czym chcę zapomnieć.
Po fakcie wiem, że popełniłem największy błąd w życiu, zdradziłem osobę którą kocham i nie potrafię sobie wybaczyć tego, nie mam zamiaru jej o tym powiedzieć, raz już ją zraniłem, nie chcę aby niepotrzebnie przeze mnie cierpiała. Ja sobie z tym poradzę, zapomnę... Stało się i cofnąć czasu się nie da, staram się teraz zrobić wszystko aby naprawić to czego się dopuściłem... Stałem się bardziej otwarty w związku, postaram się być najlepszym mężem, a wszelkie okazje będę omijał bokiem, bo wystarczy chwila bezmyślności, nieuwagi i własnej głupoty, by wszystko zepsuć... |
|
|
|
|
|
|
|
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.
|