Wysłano: Piątek, 27 Sierpnia 2004, 10:34 |
|
|
|
Od roku mam mały problem, często "ktoś" do mnie dzwonił, słyszałam jak oddychał, albo to co działo się po drugiej stronie - radio, ruch na ulicy - wszystko zależało od tego - skąd dana osoba dzwoniła.
Później tylko "trzask" odkładanej słuchawki.
Gdyby dotyczyło to wyłącznie jednego numeru telefonicznego - to można by to traktować jako pomyłkę, ale były one do pracy, na komórkę, do mojego nowego mieszkania. Z tego wunikało, że musiał to być ktoś, kto mnie zna. Dlatego zaczęłam to zjawisko obserwować.
Wniosek był smutny - okazało się, że to mój "jeszcze!!!" obecny mąż.
A teraz mam pytanie.
Jak byście się zachowali, wiedząc kto jest po drugiej stronie?
Ja milczę i pozostawiam ten fakt bez komentarzy. Jednak zaczyna mnie to już wyprowadzać z równowagi.
Te lelefony, to jakby słowa "wiem gdzie jesteś i co robisz", to jak kontrola nad moim osobistym życiem.
Nie pisałabym o tym, ale akurat dzisiaj to już piąty raz, po prostu opadają mi ręce - ile można ... |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <kazia> "milczące" telefony |
|
|
Wysłano: Piątek, 27 Sierpnia 2004, 15:07 |
|
|
|
Przeżyłam podobną historię. Mój ex-nie-mąż zachowywał się dokładnie tak samo, po zerwaniu z powodu jego udowodnionej że się tak wyrażę „nielojalności”. Najbardziej wkurzające były nocne milczące telefony. Nie mogłam wyłączać telefonu, miałam wówczas już bardzo chorą Mamę i potrzebny był stały kontakt. Skończyło się po 3-4 miesiącach, nie wiem czy mu się znudziło, czy znalazł kolejny (-ą) „sposób na nudę”.
Zastanawiałam się, dlaczego to robił? Z cała pewnością nie dlatego że” tak strasznie mnie kochał, że chciał chociaż mój głos usłyszeć” (cytat z jakiejś kolejnej bezsensownej rozmowy). Raczej z powodu urażonego ego.
Może pomoże stanowcza rozmowa, nie wiem? W moim przypadku nie pomogła.
Może są jakieś sposoby prawne? Nie próbowałam.
Cóż, pozostaje chyba przeczekać. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <jola> "milczące" telefony |
|
|
Wysłano: Piątek, 27 Sierpnia 2004, 16:51 |
|
|
|
Urażone ego na 99 procent.
Proponuję zmianę numeru. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Berger> "milczące" telefony |
|
|
Wysłano: Piątek, 27 Sierpnia 2004, 17:02 |
|
|
|
Numer komórki, proste. Domowe też się da. Komplikuje to na czas jakiś kontakty z resztą znajomych, przyjaciół, rodziny.
A telefon w pracy? Kazia i o takich pisze. Tu zmiana raczej nierealna. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 27 Sierpnia 2004, 17:10 |
|
|
|
Berger : Piątek, 27 Sierpnia 2004 16:51 : |
....
Proponuję zmianę numeru. |
To już przerabiałam, no może nie wszystkie, ale te prywatne.
Cytat: |
..Może są jakieś sposoby prawne? |
Istniałyby, gdybym udowodniła, że akurat ON dzwonił ze swojej komórki, a przecież mógł przez przypadek KTOŚ inny przypadkowo się połączyć akurat z JEGO telefonu.
Cytat: |
...Może pomoże stanowcza rozmowa, nie wiem? .. |
Pewnie chciałby, żebym o tym mu powiedziała, że wiem kto tak się zabawia.
Czasami nawet jak jestem w drugim pokoju u córki, potrafi zadzwonić na moją komórkę i się głupowato śmiać, najczęściej jak jestem sama. Wówczas wychodzę specjalnie do łazienki albo kuchni, żeby miał pewność, jak mało mnie to obchodzi.
Nie dam się zastraszyć pajacowi, chociaż nie jest to łatwe.
p.s.
Dziękuję Jolu, że powiedziałaś o swoim doświadczeniu w tej kwesti, nie sądziłam że tego rodzaju "fanaberie" EX należą do ich rytuału. |
|
Ostatnio zmieniony przez kazia dnia Piątek, 27 Sierpnia 2004, 17:19, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 27 Sierpnia 2004, 17:17 |
|
|
|
kazia : Piątek, 27 Sierpnia 2004 17:10 : |
[..]
Czasami nawet jak jestem w drugim pokoju u córki, potrafi zadzwonić na moją komórkę ... Wówczas wychodzę specjalnie do łazienki albo kuchni... |
Sorry, bo się zgubiłam. Mieszkacie razem?
Pewnie zabrzmi to złosliwie, to może EX potrzebuje leczenia? |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 27 Sierpnia 2004, 19:08 |
|
|
|
jola : Piątek, 27 Sierpnia 2004 17:17 : |
...
Sorry, bo się zgubiłam. Mieszkacie razem?
Pewnie zabrzmi to złosliwie, to może EX potrzebuje leczenia? |
Kurcze kolejny ...
W starym miejscu jestem meldowana i została jeszcze córka, ale żeby nie stracić prawa do lokalu muszę niekiedy tam bywać, bo nie jest własnościowe.
Mąż nie chce się zgodzić, żebym je wykupiła na córkę, więc idzie na przetrwanie. Stąd między innymi te wszyskie złośliwości.
Jednak telefony są najbardziej uciążliwe, ponieważ muszę je odbierać, bo związane jest to z moją pracą, najczęściej muszę być "dyspozycyjna". Nie mogę wszystkim opowiadać co się dzieje i nalepiej jakby dzwonili na komórkę (mogłabbym mieć dodatkową) i "kółko" się zamyka.
p.s.
EX - z pewnością POTRZEBUJE leczenia i to od dawna. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 27 Sierpnia 2004, 19:35 |
|
|
|
kazia : Piątek, 27 Sierpnia 2004 17:10 : |
[..]
nie sądziłam że tego rodzaju "fanaberie" EX należą do ich rytuału. |
Na pocieszenie: zdecydowanie nie należy to do rytuału EX. Zapewniam jako EX również
Ot, wybryk dorosłych (??) gówniarzy.
A Twojej sytuacji nie zazdroszczę, mimo wszystko moja była o wiele prostsza.
Mogę tylko życzyć cierpliwości, wytrwałości, poczucia humoru ... i tak Ci tego nie brakuje jak widzę |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 27 Sierpnia 2004, 21:07 |
|
|
|
jola : Piątek, 27 Sierpnia 2004 19:35 : |
...
Na pocieszenie: zdecydowanie nie należy to do rytuału EX. Zapewniam jako EX również
Ot, wybryk dorosłych (??) gówniarzy. .... |
W takim razie należałoby sobie życzyć, aby na takich tylko się skończyło |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <kazia> "milczące" telefony |
|
|
Wysłano: Sobota, 28 Sierpnia 2004, 05:17 |
|
|
|
Jako EX bez takowych fanaberii, proponuję zjebać dla przykładu na funty kłaków, anonimowo, znaczy bez ujawniania wiedzy o dzwoniącym. Czort wie czy pomoże, ale na pewno ulży. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Wujek Zed> "milczące" telefony |
|
|
Wysłano: Sobota, 28 Sierpnia 2004, 10:02 |
|
|
|
albo odłozyc słuchawke...
kiedys sie "sapac" mowic do nikogo |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 28 Sierpnia 2004, 11:52 |
|
|
|
Wujek Zed : Sobota, 28 Sierpnia 2004 05:17 : |
... proponuję zjebać dla przykładu na funty kłaków, anonimowo, znaczy bez ujawniania wiedzy o dzwoniącym. Czort wie czy pomoże, ale na pewno ulży. |
Oj, z pewnością ulży , ale warte to jest przemyślenia, szczególnie jak będę sama i w podłym nastroju - niezłe - dzięki |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <kazia> "milczące" telefony |
|
|
Wysłano: Sobota, 28 Sierpnia 2004, 14:17 |
|
|
|
albo poprosic o pomoc jakiegos znajomego menczyzne :)
np wujka
on zjebie równo :) |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 28 Sierpnia 2004, 16:57 |
|
|
|
J@ger : Sobota, 28 Sierpnia 2004 14:17 : |
albo poprosic o pomoc jakiegos znajomego menczyzne :)
np wujka
on zjebie równo :) |
Przepraszam nie mogłam inaczej, bo chyba na "obrońce" w osobie wujka jestem ciut za stara , natomiast mieszczać do swoich osobistych spraw znajomego mężczyznę - hm.. najczęściej .. wiązałoby się z pewnymi "zobowiązaniami", a na to nie jestem jeszcze przygotowana |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <kazia> "milczące" telefony |
|
|
Wysłano: Sobota, 28 Sierpnia 2004, 17:25 |
|
|
|
Wujek Zed też nie najmłodszy. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <kazia> "milczące" telefony |
|
|
Wysłano: Sobota, 28 Sierpnia 2004, 17:25 |
|
|
|
Nie przesadzaj z tym "za stara" |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <kazia> "milczące" telefony |
|
|
Wysłano: Sobota, 28 Sierpnia 2004, 18:35 |
|
|
little_wild_girl |
Nałogowy uczestnik vip |
|
|
Użytkownik #187
|
|
Posty: 2741 |
[ Osobista Galeria ] |
|
|
|
|
|
|
Kaziu, ale zobowiązania wobec Wuja to czysta przyjemność. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 28 Sierpnia 2004, 19:13 |
|
|
|
Berger : Sobota, 28 Sierpnia 2004 17:25 : |
Wujek Zed też nie najmłodszy. |
Hm.. to zależy jak na to "spojrzeć", ale co by nie było i tak za daleko .... na tzw. pomoc
A tak na poważnie, to moje dzieciaki znalazły rozwiązanie, trochę kosztowne, ale jednak.
Podobno można założyć w mieszkaniu taką mini centralę i wówczas wyświetlają się wszystkie numery telefonów osób dzwoniących.
Przynajmniej w domu miałabym spokój, w pracy odbiera już tylko pracownica, na komórce wyświetlają się numery.
Czasami korzysta z innych telefonów prywatnych, ale część można by było wyeliminować.
Kwestia tylko ile taka "przyjemność" może kosztować. |
|
|
|
|
|