|
| Re: Poezja śpiewana jako popularyzacja czy deformacja literatury? |
|
|
Wysłano: Środa, 08 Grudnia 2004, 20:25 |
|
|
|
Mike : Grudnia 08 2004 : |
A wyobrażasz sobie nazwać "poezją śpiewaną" utwór death metalowy dla przykładu? : > |
To budzi sprzeciw, wiem. Ale... dlaczego nie? Bo jak inaczej zdefiniować poezję śpiewaną niż jako poezję, którą się śpiewa? Jako poetyckie ballady? Czy łagodny Grechuta to ejszcze poezja śpiewana, a krzyczący Kaczmarski - już nie? |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Berger> Poezja śpiewana jako popularyzacja czy deformacja literatury? |
|
|
Wysłano: Czwartek, 09 Grudnia 2004, 00:27 |
|
|
|
Granica jest płynna i czasem dość trudno ją wyznaczyć, ale można zastosować definicję najprostrzą: "Jak coś słyszę i wydaje mi się, że jest to poezja śpiewana, to w takim razie jest to poezja śpiewana". ; >
Kiedyś zastanawiałem się nad podobnym problemem. Czy teksty niektórych piosenek bądź utworów nie są "wierszami"? Taki Grabaż wydający tomik wierszy, pisze do piosenek Pidżamy (bądź SNL) teksty czy wiersze? A już przykład ekstremalny ze Świetlickim... Ja nie potrafię przy twórczości pana Marcina wykrztusić słowa "poezja śpiewana".
Jaki tekst uznać za wiersz a jaki nie? Czy konieczne jest to, żeby istniał PRZED piosenką? A w takim razie co z tekstami napisanymi przed powstaniem muzyki? |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Mike> Poezja śpiewana jako popularyzacja czy deformacja literatury? |
|
|
Wysłano: Czwartek, 09 Grudnia 2004, 02:31 |
|
|
|
Nie, wiersz może powstać od razu z muzyką. Ale zostawmy to. Prevert napisał wiersz przed muzyką. Zespół TSA wykorzystał go i powstała ballada bluesowa ,,Trzy zapałki". Czy to jest poezja śpiewana? Dlaczego nie? |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Berger> Poezja śpiewana jako popularyzacja czy deformacja literatury? |
|
|
Wysłano: Czwartek, 09 Grudnia 2004, 08:50 |
|
|
|
Cytat: |
Czy łagodny Grechuta to ejszcze poezja śpiewana |
Hmm... "Korowód" daleki jest od łagodności, bliżej mu do estetyki rocka progresywnego, a jednak nie zawachałbym się umieścić ten utwór w kategorii poezji śpiewanej. Podobnie jak "Szalona lokomotywa". |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Poezja śpiewana jako popularyzacja czy deformacja literatury? |
|
|
Wysłano: Czwartek, 09 Grudnia 2004, 13:33 |
|
|
|
Wujek Zed : Grudnia 09 2004 : |
bliżej mu do estetyki rocka progresywnego. |
,,Korowód" - zgoda. Ale większa cześc twórczości Grechuty to jednak ,,kraina łagodności". Podając przykład tego artysty, nuciłem sobie akurat w myślach ,,W malinowym chruśniaku". |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Poezja śpiewana jako popularyzacja czy deformacja literatury? |
|
|
Wysłano: Czwartek, 09 Grudnia 2004, 19:47 |
|
|
|
Progresywny Grechuta?? O tym jeszcze nie slyszalam Ja w ogole jestem przeciwna wpychaniu artstow, tudziez muzykow, w sztywne ramy gatunku...A czy taki Tom Waits (kto nie zna oryginalu Kazik sie klania) to poezja spiewana?? A przeciez jego teksty moglyby byc swobodnie wierszami. Albo czlowiek orkiestra Nick Cave... Latwo jest zakwalfikowac stonowanego Cohena jako barda, ale przeciez teksty Cave'a pod wzgledem literackim nie sa gorsze tylko inne, tak samo muzyka. A znacie Piotra Roguckiego (mam nadzieje ze nie przkrecilam nazwiska) z zespolu Coma?? "Leszek Żukowski" - znakomity tekst!! Wokalista pisze tez wiersze i udziela sie na rozmatiych festiwalach, piosenki autorskiej, aktorskiej, poetyckiej... Coma jest jednak kwalfikowana jako zespol rockowy... Czy rozwazania co jeszcze jest piosenka poetycka a co juz nie maja w ogole sens??
Pozdrawiam serdecznie |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <koziczka> Poezja śpiewana jako popularyzacja czy deformacja literatury? |
|
|
Wysłano: Piątek, 17 Grudnia 2004, 12:01 |
|
|
|
Poezja śpiewana .
Mam przyjaciela,spiewającego poetę.I kiedyś go o to spytałam.
On twierdzi,że śpiewający poeta daje więcej niż piszący.
Daje siebie poprzez interpretację ,muzykę,gesty,ruch,swoją obecność.
A piszący poeta jest zamknięty na kartce papieru. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Poezja śpiewana jako popularyzacja czy deformacja literatury? |
|
|
Wysłano: Sobota, 01 Stycznia 2005, 18:54 |
|
|
|
No właśnie... Andrzej Poniedzielski zapowiadając występ A.Andrusa powiedział kiedyś "[...] Trzeba zrobić taki sztuczny podział muzyki i przeprowadzić linię tego podziału w ten sposób, że po jednej stronie będzie piosenka ambitna, głęboka, literacka, a po drugiej stronie... piosenka ładna [...]" . Mnie też wydaje się, że najpierw trzeba oddzielić zwykłą piosenkę komercyjną od piosenki poetyckiej. I tu zaczynają się schody. Bo według mnie termin poezja, pomimo słownikowej definicji, jak ktoś tu już trafnie zauważył nie jest w pełni zdefiniowalny, lecz skrajnie subiektywny. Przykład: dla fana zespołu "Ich troje" teksty Michała (ktoś kwestionował, czy aby na pewno jego...) mogą być ambitne. Zawierają przecież metafory np. "sępie miłości", a o rymach już nie wspomnę... . Antyfan znanego polskiego tria stwierdzi natomiast, że nazwanie utworu "Powiedz" poezją to skandal. Tak można w nieskończoność. Trzeba udowodnić, że nie każdy utwór posiadający metafory i rymy to poezja. Tak mi się przynajmniej wydaje. Pragnę również dodać, że Zespół o którym wcześniej była mowa wykonuje, (śpiewa, a na koncertach również tańczy) wiersz M. Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej pt. "Prawo". Jeżeli kogoś tym postem uraziłam to przepraszam. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Poezja śpiewana jako popularyzacja czy deformacja literatury? |
|
|
Wysłano: Czwartek, 10 Lutego 2005, 19:13 |
|
|
|
Też opracowuje ten temat maturalny. Jeżeli macie jakies fajne pomysły na "przemówienie" to dajcie znać na maila. ja rózwnież chętnie podziele się swoimi notatkami. Przecież maturzyści muszą sobie pomagać:) |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Poezja śpiewana jako popularyzacja czy deformacja literatury? |
|
|
Wysłano: Sobota, 19 Lutego 2005, 21:59 |
|
|
|
Na początku wszystkich gorąco pozdrawiam... Właśnie wróciłam z zimowego szaleństwa... Jestem cała mokra, ale z okna mogę teraz podziwiać moje dzieło - pięknego bałwanka:D...
Chciałabym podziękować za wszystkie posty, które otrzymałam do tej pory, za wszystkie wskazówki, ciekawe konkluzje. Jeśli chodzi o realizację tego tematu to właśnie jestem na etapie sklejania wszytskiego i łączenia w całość. Temat - rzeka wbrew pozorom nie jest taki łatwy i lekki. Mam już zebraną całkiem obszerną płytotekę (przy okazji poznałam bardzo wiele wartościowych pozycji, których wcześniej nie słyszałam).Ostatnimi czasy poezja śpiewana towarzyszy mi wszędzie: w autobusie, w szkole,w łazience, przy śniadanku i przy kolacji...
Jeszcze raz chciałabym zapytać Was dlaczego poezja śpiewana jest popularyzacją literatury.Może macie jeszcze jakieś ciekawe pomysły... To Wasz ostatni moment;). Każda opinia jest dla mnie istotna. Licze na pomoc i z góry dziękuję. Trzymajcie kciuki. Na pewno nie omieszkam powiadomić Was jak mi poszło. Buziaki...
A to moj nr gg, gdyby ktoś chciał porozmawiać prywatnie na ten temat bądź na jakiś inny : 4035482 |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Poezja śpiewana jako popularyzacja czy deformacja literatury? |
|
|
Wysłano: Piątek, 13 Maj 2005, 13:55 |
|
|
|
Moim zdaniem jest to wylacznie propagowanie poezji, ktora w dzisiejszych czasach nie cieszy sie duzym powodzeniem i zainteresowaniem. Ludzie albo nie maja czasu czytac wierszy albo sa na to zbyt leniwi. Osobiscie lubie poezje spiewana w dobrej muzycznej oprawie oczywiscie. |
|
|
|
|
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.
|