Wysłano: Poniedziałek, 29 Listopada 2004, 17:33 |
|
|
|
Nie bardzo rozumiem szum wokół tego filmu i oskarżenia, że jest kontrowersyjny, profaszystowski niemal.
Obraz jest IMHO realistycznie ukazanym upadkiem totalitaryzmu, widzianym od środka, z punktu widzenia dworu władcy.
Owszem, Hitler jest pokazany jako człowiek, ale człowiek szalony, tracący kontakt z rzeczywistością. Był zresztą czlowiekiem, a nie mrówkojadem.
Z kolei Ewę Braun widzimy jako niezrównowazoną kretyknę, równiez odcinająca się od rzeczywistości, pragnąca ,,tańczyć na Titanicu" do ostatniej chwili.
Widzimy Goebbelsa jako psychola o pustych oczach fanatyka. I jego żonę jako zimną sukę, mordującą włąsne dzieci, by ,,nie żyły w świecie bez narodowego socjalizmu".
Widzimy innych fanatycznych dorosłych. I fanatyczne dzieci.
Są bandy żołdaków, mordujące ,,dezerterów" (cywilów w podeszłym wieku).
Jest tłum rosyjskich żołnierzy, śpiewających dziką, barbarzyńską pieśń.
Ale nie ma obrazków, jak Rosjanie gwałcą niemieckie kobiety (a mogły by być).
Są i postaci niemal pozytywne. Dwóch wojskowych lekarzy, internista i chirurg. Dowódca obrony Berlina. I prokolantka Hitlera, pokazana jako dziewczyna dobra, lecz naiwna. Trzymałem za nią kciuki, gdy w polowym mundurze SS przechodziła przez tłum śpiewających Rosjan. A potem poruszyła mnie jej spowiedź, złożona już pod koniec życia:
,,Nie wiedziałam, to prawda. Ale mogłam wiedzieć, gdybym tylko chciała". |
|
|
|
|
|
|
|
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.
|