Forum Dyskusyjne
Zaloguj Rejestracja Szukaj Forum dyskusyjne

Forum dyskusyjne -> Umysł i ciało -> Wegetarianizm -> Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?) Idź do strony 1, 2, 3, 4
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?)
PostWysłano: Niedziela, 30 Stycznia 2005, 21:02 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Ania D.
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #989
Posty: 33


[ Osobista Galeria ]




Ale, gdyby? zakochała się w mięsożercy?[/quote]

Nie wiem co by było, bo tacy mężczyźni mnie nie pociągają. W swoich wyborach nie kieruję się wyłącznie uczuciami. Ponieważ mąż jest dla mnie najważniejszy i wiedziałam to przed ślubem, to starałam się maksymalnie włączyć swój rozum w stwierdzenie, czy z nim być, a nie iść tylko za głosem serca. Było dla mnie istotne nie tylko to, czy mi będzie z nim dobrze, ale czy ja jestem dla niego odpowiednią osobą na całe życie. To jest dla mnie miłość. Uczucie + rozum. Nie mogę więc być z kimś, kto podstawowych dla mnie rzeczy nie rozumie (tu: zjada mięso). Ale nie oceniam tych, którzy patrzą inaczej. Są sprawy, które są dla mnie mało ważne i są priorytety, których nie naginam. Ja przedstawiam swój punkt widzenia, szanuję tych, co widzą inaczej. Jeśli ktoś wie, że nie będzie mu to przeszkadzało, to się wiąże z mięsożercą. Ważne jest, by decyzje było podejmowane świadomie.
  
Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?)
PostWysłano: Niedziela, 30 Stycznia 2005, 21:43 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Haniella :
pogarda dla cudzych poglądów czy sposobu życia(gotowanie w osobnych garnkach "zwłok"(?!)) nigdy nie wróży dobrze


W przypadku niegotowania mięsa w garnku, w którym wegetarianin gotuje jedzenie, idzie nie o jakąś pogardę dla kogokolwiek, co o szacunek dla wegetariańskiego partnera i jego uczuć.
  
Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?)
PostWysłano: Niedziela, 30 Stycznia 2005, 21:48 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Ania D. :
W swoich wyborach nie kieruję się wyłącznie uczuciami. Ponieważ mąż jest dla mnie najważniejszy i wiedziałam to przed ślubem, to starałam się maksymalnie włączyć swój rozum w stwierdzenie, czy z nim być, a nie iść tylko za głosem serca.


Widzisz, ja mam zupełnie inne doświadczenie. Kiedyś na pierwszej randce dziewczyna powiedziała mi, że jest wegetarianką. Ucieszyłem się. ,,Będziemy się dobrze rozumieć" - pomyślałem. G... prawda. Nudziłem się z nią jak mops. Bywały też dziewczyny, które nie są wegetariankami, w których towarzystwie czułem się świetnie i nie nudziłem się nigdy. To nie ich wina, że tej jednej, oczywistej dla mnie sprawy nie rozumiały. Są produktem tego, a nie innego spoleczeństwa. Bogu dziękuję, że ja tę oczywistą sprawę rozumiem.
  
Re: <Berger> Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?)
PostWysłano: Niedziela, 30 Stycznia 2005, 22:10 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
REVSON_PL
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #2469
Posty: 57


[ Osobista Galeria ]




Zgadzam się z Anią tu idzie o światopogląd i wartości.
Życie we dwoje jest trudne i trzeba naprawdę dużego wysiłku żeby obojgu było dobrze, dlatego ważne jest w co się wierzy.

Dla mnie oczywiste jest jedzenie mięsa, znam i kocham wielu wegetarian ale pewnie z żadnym z nich nie byłabym w stanie wytrzymać dłużej. Mieszkałam na stancji z jaroszką ale gotowanie w osobnych garnkach nie wchodziło w grę (i chyba nie tylko dlatego, że miałyśmy tylko dwa garnki - myte dokładnie!) poprostu nie nawracałyśmy się nawzajem, bo też nam na sobie nie zależało aż tak smile.gif w miłości to już inna sprawa...
  
Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?)
PostWysłano: Niedziela, 30 Stycznia 2005, 22:18 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Haniella :
nie nawracałyśmy się nawzajem, bo też nam na sobie nie zależało aż tak smile.gif w miłości to już inna sprawa...


Żadnej swojej mięsożernej dziewczyny nie nawracałem, ale i nie ukrywałem dlaczego nie jem mięsa. Zakładałem, że jeśli sama dojrzeje do wegetarianizmu, to super. A jeśli nie, to i ,,nawracanie" nie pomoże.
  
Re: <Berger> Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?)
PostWysłano: Niedziela, 30 Stycznia 2005, 22:21 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
REVSON_PL
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #2469
Posty: 57


[ Osobista Galeria ]




A poza tym - odnośnie tych garnków, jeśli nie wystarcza mycie czy wygotowywanie naczyń to jak się nie brzydzicie - Wy wegetarianie - dotykać czy całować samego mięsożercy?
  
Re: <Haniella> Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?)
PostWysłano: Poniedziałek, 31 Stycznia 2005, 08:41 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Miłość jest tajemnicą.
  
Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?)
PostWysłano: Poniedziałek, 31 Stycznia 2005, 13:46 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Ania D.
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #989
Posty: 33


[ Osobista Galeria ]




Berger, ja nie twierdzę, że patrzę tylko na jedzenie mięsa lub niejedzenie. To tylko jeden aspekt, choć dla mnie istotny. Miałam i mam wielu "mięsnych" i "bezmięsnych" znajomych, nie jest to absolutnie rzecz, która pozwala wybrać sobie kogoś, z kim przebywam, rozmawiam. Ale znajomi, chociaż najwspanialsi - tacy, z którymi jeździmy pod namiot, spędzamy weekend - to nie są ci, z którymi dzielimy wszystko. Myślałam, że moje zdanie jest jasne - ja nie klasyfikuję innych, uważam tylko, że bycie w związku jest poważną sprawą i należy się do tego przygotować i dobrze poznać najpierw siebie. To, co dla Ciebie może być łatwe i oczywiste - dla mnie nie musi takie być; odwrotnie też - ja mogę spokojnie przyjmować u innych to, czego Ty nie strawisz. Każdy jest inny. Moje całe otoczenie bliższe jest "mięsne" i dobrze z nim żyję, ale gdy chodzi o partnera, gdzie pewne sprawy porozumienia są dla mnie istotne (dla innych nie muszą być akurat ważne te) to wiem, co byłoby dla mnie problemem nie do przeskoczenia. Jeśli dla innych to żadna sprawa - to dobrze, łatwiej będzie im ułożyć sobie życie.
Nie brzydzi mnie bardzo gotowanie w jednych garnkach, bo je można umyć, ale zawsze miałam wstręt do pewnych produktów typu smalec, surowe mięso, kości itp i nie potrafię tego przeskoczyć. Przechodzenie obok mięsnego powoduje u mnie mdłości, zwłaszcza w lecie, gdy czuć ze sklepu wonie. Każdy ma inny próg doświadczeń i wrażliwości na bodźce, nie wszystko można zmienić, nawet przy dobrej woli.
Dobrze, że rozumiesz pewne sprawy, ale warto tez wiedzieć, że każdy jest trochę inny - i naprawdę nie chodzi tu o to, czy mogę mieć wśród znajomych nie wege czy nie mogę. Ja patrzę na człowieka jako na całość, może mi imponować ktoś jako naukowiec, jako fantastyczny rozmówca, przyjaciel, kumpel z pracy, ale nie mogłabym z nim spędzić życia. Jeśli inni mogą, wiedzą,że takie rzeczy nie będą im przeszkadzać nie tylko na poczatku, gdy jest fantastycznie, ale i za kilka lat - to dobrze, powinno im się nieźle układać. Zawsze życzę dobrze ludziom w związkach.
  
Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?)
PostWysłano: Poniedziałek, 31 Stycznia 2005, 14:36 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Ania D. :
Berger, ja nie twierdzę, że patrzę tylko na jedzenie mięsa lub niejedzenie.


A ja wcale nie twierdzę, że Ty twierdzisz. smile.gif

Cytat:
Myślałam, że moje zdanie jest jasne - ja nie klasyfikuję innych, uważam tylko, że bycie w związku jest poważną sprawą


Bo jest. Jest jasne i jest poważnš sprawš.

Cytat:
To, co dla Ciebie może być łatwe i oczywiste - dla mnie nie musi takie być


Ależ wiem. A cóż takiego jest dla mnie według Ciebie jasne i oczywiste?

Cytat:
Każdy jest inny.


Wiem o tym.

Cytat:
Jeśli dla innych to żadna sprawa - to dobrze


To nie jest dla mnie żadna sprawa. Ale nie jest to sprawa, dla której odrzuciłbym dziewczynę, z którš by mi było dobrze, i którš bym kochał.

Cytat:
Zawsze miałam wstręt do pewnych produktów typu smalec, surowe mięso, kości


Ja też. Ale może mnie pies zahartował. Zawsze można na mięso wyznaczyć oddzielnš półkę.

Cytat:
Przechodzenie obok mięsnego powoduje u mnie mdłości


U mnie też. Odwracam twarz.

Cytat:
naprawdę nie chodzi tu o to, czy mogę mieć wśród znajomych nie wege czy nie mogę.


Nie rozmawiamy o znajomych.

Cytat:
Zawsze życzę dobrze ludziom w związkach.


Nie wštpię. smile.gif
  
Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?)
PostWysłano: Wtorek, 01 Lutego 2005, 00:01 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Ania D.
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #989
Posty: 33


[ Osobista Galeria ]




Dobrze, że możesz być w związku z dziewczyną niewege. Ja nie mogę być z takim facetem, to nas różni. Widzę jak szarpią się ludzie w takich związkach, bo - to ich zdania - nie zastanawiali się nad tym jak będzie wyglądało ich wspólne życie po kilku latach i wydawało sie, że uczucie załatwia wszystko i nie ma problemu nie do przeskoczenia. Okazuje się, że dla jednych nie ma, a dla innych jest i przykre dla nich może być to, że wcześniej nie myśleli o tym. Jeśli komuś się układa w takim związku, to się cieszę. Na osiem znanych mi takich par jest dobrze do momentu pojawienia się dziecka, a raczej do chwili, gdy ono zaczyna jeść.
Uczucie jest b. ważne, bez tego nie wyobrażam sobie związku, ale rozum pomagający w wyborze też jest podstawową sprawą. Inaczej wyglądają codzienne sprawy jak się ma dziewczynę czy chłopaka, a inaczej gdy zaczyna się wspólne życie i jest się ciągle ze sobą. Pewnie, że mogą istnieć różne dobre mieszane związki, ale powinni być w nich ludzie, którzy zdają sobie sprawę z tego, co ich może czekać. Samo uczucie to za mało.
  
Re: <Ania D.> Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?)
PostWysłano: Wtorek, 01 Lutego 2005, 00:32 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Dodam jeszcze może do tego, co powiedziałaś, że znam pary, gdzie partner(ka) niewege z czasem stał(a) się wege. A także parę, gdzie partnerka niewege stała się wege, ale dziecko, które przyszlo potem na świat, i tak je mięso.
  
Re: <Berger> Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?)
PostWysłano: Wtorek, 01 Lutego 2005, 01:04 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
REVSON_PL
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #2469
Posty: 57


[ Osobista Galeria ]




Ech...
Czyli, że najtrudniej przekabacić wegetarian?! lol.gif
  
Re: <Haniella> Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?)
PostWysłano: Wtorek, 01 Lutego 2005, 01:06 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Ale po co ich przekabacać??? shock.gif
  
Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?)
PostWysłano: Wtorek, 08 Lutego 2005, 18:17 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
amciak
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #1142
Posty: 49


[ Osobista Galeria ]




Cytat:
Chciałam tylko zwrócić uwagę, że pogarda dla cudzych poglądów czy sposobu życia(gotowanie w osobnych garnkach "zwłok"(?!)) nigdy nie wróży dobrze dla związku.


Pogarda? Ej..bez przesady...Nie lubie dopisywania do moich wypowiedzi czegos, czego w nich nie ma.

To, ze jemy w osobnych garnkach, to nie tyle kwestia mojego brzydenia sie, ile niewypowiedzianej umowy miedzy nami. Polega to na tym, ze to jest pewien jego wyraz szacunku dla mnie. Ja go nie zmuszam, sam tak robi i bardzo mi to schlebia i imponuje. Sam uwaza, ze najlepiej jest trzymac w lodowce zwloki z dala od innych produktow. I to oznacza dla mnie i akceptacje i zrozumienie i wyrozumialosc i...milosc.

To sa wlasnie te male rzeczy, ktore okraszone czuloscia pokazuja, jak bardzo ludziom na sobie zalezy i jak nieszkodliwie mozna pokonywac bariery.

czy to ma byc pogarda dla zycia niewegetarianskiego? Jakim cudem nasunela Ci sie taka interpretacja moich slow?
  
Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?)
PostWysłano: Środa, 09 Lutego 2005, 02:05 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




amciak :
Cytat:
gotowanie w osobnych garnkach "zwłok"(?!))


Teraz dopiero zwróciłem uwagę na ten nieszczęsny cudzysłów. Na litość, Haniello, ciało nieżywego człowieka, czy innego zwierzęcia to są zwłoki. Jesz je, trudno, ale nie bądź hipokrytką i nie udawaj, że coś nie jest czymś, czym w sposób oczywisty jest.
Zaraz mi się wędkarze przypominają, ktorzy się oburzają, gdy się powie, ze zabijają zwierzęta. Nie, oni tylko łowią i to nie żadne zwierzęta, lecz jedynie jakieś ryby. crazy.gif
  
Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?)
PostWysłano: Czwartek, 24 Lutego 2005, 23:40 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
sylwas
Stały bywalec vip
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #2488
Posty: 122


[ Osobista Galeria ]




I ja sie dolacze do tego tematu, bowiem moja corka wegetarianka (od 13 lat) ma zyciowego partnera niewegetarianina.
Im dluzej sa razem tym lepiej sie dogaduja w kwestii zywienia. Najwiekszy jednak problem pojawl sie gdy spodziewala sie dziecka. Prawie wszyscy (oprocz mnie) naskakiwali na nia i usilowali namowic na zmiane diety. I tutaj nas zaskoczyla, bo zaopatrzyla sie w publikacje dot. diet ciezarnych wegetarianek, gdzie doskonale zostalo zbilansowane calodzienne pozywienie. Ziec w tym czasie wcinal miesko a ja naleze do ,,lekkich" miesozercow (drob i ryby i to sporadycznie). W efekcie cala miesozerna czesc rodziny snula przypuszczenia co do zdrowie przyszlego potomka. Bylam przy narodzinach Gabi i wbrew pesymistycznym prognozom wszystko bylo OK.(waga 3760g i 57 cm). Dzisiaj Gabi ma 3 lata i (tutaj corka poszla na kompromis z zieciem) - mala jest jaroszka. Nawet przedszkole wybralismy z uwaglednieniem jarskiej diety.

Ziec moj jest nadal ,,lekkim" miesozerca ale w ich domu miesa sie nie przyrzadza. Po prostu w pracy, czy bedac w goscinie u kogos jesli jest podawane mieso to je, ale generalnie na codzien preferuja bogata kuchnie orientalna (musielibyscie zobaczyc te ich wszystkie przyprawy!)

Znane sa wsrod naszych przyjaciol i znajomych skladkowe orientalne obiady u corki, gdzie nawet napoje i desery sa przyrzadzane przez nia osobiscie. Gdybyscie zobaczyli miesozercow wcinajacych te specjaly! Bite 4 godziny kulinarnej rozpusty (nawet nalewki!)

Chetnie bym was zaprosila biggrin.gif wink.gif biggrin.gif
  
Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?)
PostWysłano: Piątek, 25 Lutego 2005, 08:25 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




sylwas :
Najwiekszy jednak problem pojawl sie gdy spodziewala sie dziecka. Prawie wszyscy (oprocz mnie) naskakiwali na nia i usilowali namowic na zmiane diety.


Tymczasem nie wolno tak radykalnie zmieniać diety w trakcie ciąży.
  
Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?)
PostWysłano: Piątek, 25 Lutego 2005, 12:45 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
sylwas
Stały bywalec vip
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #2488
Posty: 122


[ Osobista Galeria ]




Jest dokladnie tak jak mowisz!eusa_clap.gif eusa_clap.gif eusa_clap.gif
Jak dziala spozycie przez wegetarianina ,,czegos z miesem" przekonalam sie sama. Kedys gdy corka byla jeszcze w podstawowce - a ja niezbyt siedzaca w temacie - ugotowalam zupe (na korpusie z drobiu), podalam jej nic o tym nie mowiac. Nie wiem jak sie stalo, ze ona nie wyczula i nie zauwazyla. Kosekwencja tego byla niesamowita biegunka i wtedy do mnie dotarlo co takiego zrobilam.
Juz nigdy wiecej nie popelnilam takiego bledu a corka uswiadomila mi ze jej przewod pokarmowy pracuje inaczej i nie ma wnim jakis tam bakterii pomagajacych w trawieniu miesa. redface.gif
dlatego gdy spodziewala sie dziecka, tawrdo trzymalam jej strone smile.gif
  
Re: <sylwas> Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?)
PostWysłano: Piątek, 25 Lutego 2005, 13:22 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




A ładnie to tak oszukiwać własne dziecko? eusa_naughty.gif
  
Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?)
PostWysłano: Piątek, 25 Lutego 2005, 14:20 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
sylwas
Stały bywalec vip
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #2488
Posty: 122


[ Osobista Galeria ]




redface.gif redface.gif redface.gif

Kazdy ma prawo do popelnienia bledu... To byl ten jeden raz (no wiem, ze o jeden za duzo).
Za to na usprawiedliwienie dodam, iz zaczelam od tego przykrego incydentu szukac wiecej informacji na temat wegetarianizmu i jako jedyna z rodziny ja wspierac smile.gif
  
Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?)
Forum dyskusyjne -> Umysł i ciało -> Wegetarianizm

Strona 2 z 4  
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  
ciechocinek nocleg
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.



Forum dyskusyjne Heh.pl © 2002-2010