|
| Re: <amciak> Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?) |
|
|
Wysłano: Sobota, 09 Lipca 2005, 07:22 |
|
|
|
Znam Cię, więc wiem, że wierzysz w to, co mówisz. Jednak ja w kwestii udomowionych drapieżników, czyli mięsożernych bardziej niż wszystkożernych psów, a już na pewno kotów, pozostanę Niewiernym Tomaszem. Dopóki więc nie włożę ręki w tę ranę na boku... Póki co o karmieniu kotów wegetariańskim jedzeniem słyszałem tylko od Ciebie i od... Paula McCartney'a.
Też mi się nie podoba, że natura urządziła to tak, że jedne zwierzęta zabijają drugie. Skoro już tak jednak jest, a my naturę chcemy poprawiać, baczmy by nie krzywdzić tych drapieżników. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Berger> Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?) |
|
|
Wysłano: Sobota, 09 Lipca 2005, 10:59 |
|
|
|
świat jest pełen kontrastów
jedni uważają że wojny ,choroby i głód są niezbędne dla utrzymania równowagi w przyrodzie
drudzy chcieliby przerobić drapiezniki na roslinożerców
ciekawe co na to roślinki ?
ostatnie badania naukowe udowodniły ze rośliny odczuwają ból |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?) |
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 11 Lipca 2005, 13:45 |
|
|
|
ja nie lubię zabaw w Boga i skoro natura jedno zrobiła to uszanować nalezy... ale warto pamiętać że zdarzają sie świadome zwierzęta i sama znam 2 psy wegetariańskie z wyboru... kota takiego nie znam... chociaz moja kotka jak jeszcze zęby miała to wolała moje obiady od najlepszej karmy... czasem jej daje zupy-kremy czy inne niewymagające gryzienia potrawy więc kto wie...
zwierzęta same wiedzą co dla nivch najlepsze... przynajmniej tak długo jak nie popsujemy ich fast foodami (bo dla zwierząt też takowe są jak whiskas czy pedigree...) |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?) |
|
|
Wysłano: Niedziela, 31 Lipca 2005, 20:05 |
|
|
|
WILL : |
ostatnie badania naukowe udowodniły ze rośliny odczuwają ból |
Rośliny nie mają nie tylko mózgu, ale w ogóle układu nerwowego.
Pao - mój pies akurat nie przepada za karmą z puszki. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?) |
|
|
Wysłano: Sobota, 27 Sierpnia 2005, 19:27 |
|
|
|
Berger, ale nie o Twoim psiaku pisze :)
i dobrze to bardzo, że nie uzależnuł się od Pedigree&co |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <pao> Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?) |
|
|
Wysłano: Niedziela, 28 Sierpnia 2005, 07:19 |
|
|
|
Więcej, traktuje zawartość puszki, jakby była właściwie niejadalna... |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?) |
|
|
Wysłano: Niedziela, 28 Sierpnia 2005, 09:04 |
|
|
|
no to reaguje podobnie jak ja na większość rzeczy które inni spozywają ;)
wchodze do sklepu i bardzo mało rzeczy kwalifikuje mi sie pod pojęcie żywność... |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <pao> Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?) |
|
|
Wysłano: Niedziela, 28 Sierpnia 2005, 14:52 |
|
|
|
Ja w sklepach spożywczych poza działem mięsnym mijam obojętnie chyba jedynie półki z różnymi chipsami, czy innym popcornem. Nie dlatego, żebym to za niejadalne uważał, ale po prostu nie wydaje mi sie zbyt atrakcyjne do jedzenia. Opakowania zawierają głównie powietrze, a to co jest w środku opakowania, a nie jest powietrzem, składa się pewnie w większości z przypraw i chemii. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?) |
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 29 Sierpnia 2005, 12:46 |
|
|
|
mnie chyba łatwiej powiedzieć gdzie zaglądam niż co omijam... ;) |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?) |
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 29 Sierpnia 2005, 17:20 |
|
|
|
A ja sie tak zastanawiam nad jedna sprawa czytajac powyzsze posty. Mam bowiem takie wrazenie, ze Wy jako wegetarianie oceniacie i w dodatku w sposob posredni krytykujecie ludzi, ktorzy jedza mieso. Nie wydaje mi sie, zeby ocena innej osoby mogla tylko opiewac na podstawie tego, co kto je. Bo niby jakie mamy prawo do oceny, a tym bardziej krytyki innych???
Caly czas wypowiadali sie ludzie na temat, czy byliby w stanie byc z druga osoba, ktora je mieso. A jak wyglada to ze strony miesozercow?
Ja np nie mialaby nic przeciwko temu, jesli moj partner bylby wegetarianinem, a moze nawet z milosci do niego bylabym w stanie zrezygnowac z miesa, kto wie? Musialabym jednak wowczas byc silnie przekonana o argumentach za, no i mocnooo kochac...
Moje doswiadczenia jak do tej pory z wegetarianami nie byly jednak w stanie mnie przekonac do zmiany" jadlospisu". To byly proby przewertowania swojej racji w sposob wrecz wymuszajacy i naciskajacy i ciaaaagla krytyka mojego sposobu odzywiania.
A ja przeciez szanuje innych sposob na zycie i oczekiwabym tego samego w stosunku do mojej osoby, nawet jesli nie godzi sie to z ich przekonaniami.... |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Kosmopolitka> Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?) |
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 29 Sierpnia 2005, 17:28 |
|
|
little_wild_girl |
Nałogowy uczestnik vip |
|
|
Użytkownik #187
|
|
Posty: 2741 |
[ Osobista Galeria ] |
|
|
|
|
|
|
Tutaj argumenty nie przekonają żadnej ze stron, wybierasz po prostu coś sobie i tak żyjesz, ale czy dobrze, czy źle, nie określisz. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?) |
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 29 Sierpnia 2005, 21:16 |
|
|
|
Kosmopolitko, jak sądzę nie do mnie Twój post kieriowany, bo ja od początku wyrażam sie w bardzo tolerancyjnej nucie... a fakt iż mój mąż zmienił dietę jest miłą niespodzianką, bo wypłynęło to wyłącznie z niego...
ale faktem jest że wielu wege jest fanatycznych ale i wielu mięśożerców równiez i niestety ale dość często się z tym mozna spotkać... jednak bycie fanatykeim nie ma nic wspólnego z dietą... (no coś tam ma ale to za długi wykłąd więs pominę ;) ) |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?) |
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 29 Sierpnia 2005, 22:07 |
|
|
|
Moj post nie byl skierowyny do nikogo konkretnie. Mialam tylko takie ogolne wrazenie czytajac wszystkie wypowiedzi, wiec pozwolilam sobie na napisanie paru slow od siebie.
Ekstremalne sposoby na zycie powoduja, ze popadamy w skrajnosci. Moze wlasnie z takimi "fanatykami", jak to zostalo przez Pao nazwane, mialam do tej pory stycznosc. Jestem jednak daleka od uogolniania, wiec wierze, ze sa zwyczajni wegetarianie, ktorzy nie zniewalaja innych swoimi przekonaniami.
Jednak chodzi mi o to, ze taki czy inny sposob na zycie nie jest wyznacznikiem i miernikiem ludzkosci (lub jej braku). Wbrew wszystkiemu nie brak i ludzi miesozernych z wielkim sercem... |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?) |
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 29 Sierpnia 2005, 22:30 |
|
|
|
mam tego świadomość Kosmopolitko... przez długi czas mój mąż był takim mięsożercą... aktualnie jedynym mięsożerca w domu jest kot :) i właśnie na mnie poluje ;) |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Wegetarianin i niewegetarianka = miłość(?) |
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 29 Sierpnia 2005, 23:30 |
|
|
|
Kosmopolitka : |
Caly czas wypowiadali sie ludzie na temat, czy byliby w stanie byc z druga osoba, ktora je mieso. |
Ja byłbym w stanie. Ale rozumiem wegetarian, którzy by nie byli. Na Hehu bodaj Ania D. powiedziała, że jeśli ktoś nie podziela tak podstawowej dla niej wartości jak szacunek dla życia zwierząt, nie mógłby być jej życiowym partnerem. Rozumiem to. |
|
|
|
|
|