jaki waszym zdaniem sens ma życie? | forum dyskusyjne [ Gość ]

Asklepios · `Bywalec`

jaki waszym zdaniem sens ma życie? po co żyjemy?

WILL · `Uczestnik`

Byt dla siebie [. . . ] jest tym, czym nie jest, nie będąc tym, czym jest
Jean Paul Sartre

myślę że to wiele wyjaśnia

Khandro · `Bywalec`

Uważam, że w życiu przede wszystkim należy się dobrze bawić, rozwijać.
Po co ? Po to np. by móc skutecznie kierować swoim życiem i po to też by już niczego nie żłować i nikogo za nie nie obwiniać.
Zbieramy różne doświadczenia i uczymy się na nich, mądrzejemy, jeśli tylko po drodze nie zgubimy zapału odkrywcy.
Mądrości zdobytej przez doświadczenie nie zapominasz, idziesz z nią przez następne żywoty. Tak myślę, to daje mi siłę.
Pozdrawiam

Berger · Sentinel

A skąd pewność istnienia kolejnych żywotów?

pao · `Stały bywalec`

mnie wystarczyło spojrzeć w oczy noworodków kiedy urodziłam moją córcię... energia z nich płynąca była tak rózna i tak kolorowa, że w tabula rasa nie uwierzę... jedne miały potężna i silną energie inne dopiero zaczynały swą drogę... z tym, że wększośc nie widzi energii więc taki argument dla wielu może nie byc argumentem... warto jednak pamietać, ze jeśli czegoś nie widzimy to nie znaczy że tego nie ma... ;)

milkaska · `Bywalec`

[... warto jednak pamietać, ze jeśli czegoś nie widzimy to nie znaczy że tego nie ma... ;)[/quote]

Bardzo fajne zdanie

Żyjemy bo ktoś chciał żebyśmy żyli. Ja żyje dla siebie, powiedziałabym zdrowy egoizm;)Chce się rozwijać, móc gdy bedę siwą panią powiedzieć swoim wnukom że jestem szczęśliwa bo żyłam całą siebie.

WILL · `Uczestnik`

grusia · `Nałogowy uczestnik`

Dawanie szczęścia wnukom, a powiadanie im o tym, że samemu jest się szczęśliwym to różnica. Tak przynajmniej to zrozumiałam

milkaska · `Bywalec`

chciałam powiedzieć ze bedą babunia nie bedę narzekać , nie bede żałowac ze czegoś nie zrobiłam bede chciała pokazać własnym wnukom że jestem szczęśliwa i chciałabym zeby one też były. Chce żyć tak zeby spokojnie muc sobie spojrzęc w lustro.Ciekawe czy mi się uda?

WILL · `Uczestnik`

grusia · `Nałogowy uczestnik`

Rozumiem, co chciałaś powiedzieć. Moja wypowiedź była raczej skierowana do WILL, bo chyba coś jej się pogmatwało, z tego co przeczytałam.

grusia · `Nałogowy uczestnik`

.kropka. [cholera, ale się porobiło... prosze oba posty wyrzucić

]

rock4321 · `Stały bywalec`

życie jest chorobą boleśnie nieuleczalną, lecz pełną nieśmiertelności
-- J. Broszkieicz

WILL · `Uczestnik`

Asklepios · `Bywalec`

Ok zgadzam się z wami że żyje się aby jak najlepiej się rozwinąć osiągnąć nawet szczyt swoich możliwości Moje pytanie dotyka głębszej sfery Po co żyjemy? Czy to ma jakiś sens W końcu rodzimy się chodzimy do szkoły do pracy starzejemy się zostawiamy czasem po sobie dzieci i umieramy I tak w kółko Czy to nie deenerwujące że nie możemy zatrzymać czasu i trwać w tym życiu korzystać z niego maxymalnie Ciągle do czegoś dążymy ale i tak to po jakimś czasie utracimy a nasze dzieci i wnuki czeka ten sam los Czas płynie my idziemy przed siebie kochamy nienawidzimy budujemy rozwijamy się przechodzimy metamorfozę i w sumie nic z tego nie wynika Wszystko tracimy w jednej chwili - w chwili śmierci Wtedy możemy się tylko zastanawiać po co to wszystko było Nawet gdy mieliśmy kogoś na świecie to i tak w chwili śmierci zostaniemy sami Nic nie mamy na własność chociaż przez całe życie staraliśmy się to zdobyć a później utrzymać Życie ma sens czy nie? Czy żyjemy po to by umierając dowiedzieć się co tracimy - tracimy życie czyli wszystko co budowaliśmy...

pao · `Stały bywalec`

czy tracimy czy tez nie to tylko od nas zalezy...
w mym zyciu sporo rzeczy, ludzi sytuacji odeszło, ale nic nie straciłam
znam jednak ludzi od których niewiele odeszło ale stracili wszystko...
nie chodzi o osiągnięcia fizyczne i wizerunak, bo ich utrata boli, ale o wewnętrzna siłe, postawe i mądrość która pozwala nam byc soba i być szczęśliwym niezaleznie od okoliczności oraz dawać tym samym doskonały wzór do naśladownictwa zarówno dla bliskich jak i obcych sobie ludzi :)

Asklepios · `Bywalec`

zgadzam się że to od nas zależy czy coś utracimy czy nie Ale kiedy dojdzie do momentu umierania kiedy będziemy musieli odejść z tego świata to chcąc nie chcąc tracimy wszystko i to co budowaliśmy wewnątrz siebie i to co budowaliśmy na zewnątrz Więc jeżeli nawet będziemy mieli to co budowaliśmy w sobie to i tak na nic --moim zdaniem-- to się zda

Pozdrawiam

milkaska · `Bywalec`

możę źle myśle ale gdy my umrzemy pamieć o nas pozostaje. My odchodzimy ale dla naszych dzieci ukochanej osoby wciaż zyjemy i to jak żyliśmy czy byliśmy dobrymi rodzicami czy mieliśmy marzenia czy osiągneliśmy sukces dla nich jest bardzo ważne.Moja babcia powiedziala kiedyś ze żyje tak by inny po śmierci chcieli o niej mówić z uśmiechem i mówili często żeby nie umarla dla nich....ale nie sadze by ta myśl towarzyszyła jej przez całe zycie......

J@ger · `n00b`

"zyje po to zeby paść
padam po to zeby wstać
wstaje po to zeby pić
pije po to zeby żyć"

to tak zeby wprowadzic tu troche .. innego spojrzenia
a nie tak powaznie i doniosle

a co do meritum
zyjemy po to zeby zrealizowac jakis cel kazdy ma inny
a jak go juz zrealizujemy trzeba szybko znalezc nastepny ...
dla niektorych takim celem jest kasa, dla innych kobieta, dzieci , zabawa
nawet jak mowimy ze zyjemy po to zeby byc
to i tak realizujemy jakis cel ...
have phun ...

little_wild_girl · `Nałogowy uczestnik`

Dla smaku.