PO KONCERCIE: Wrażenia/Relacje | forum dyskusyjne [ Gość ]

Atomic_Mario · `Nałogowy uczestnik`

Ja bardzo powoli dochodzę do siebie po koncercie .... na którym mnie nie było. Na jednym z najwspanialszych koncertów mojego ukochanego zespołu, w dodatku w mojej ojczyźnie.

Swoją absencje w Chorzowie przeżywałem i ciągle przeżywam bardzo. Fakt, że nie było mnie tam pozostanie ze mną już do końca życia, choćby było mi dane zobaczyć jeszcze wiele koncertów U2.

Pomimo tego, że zrobiłem wszystko, żeby tam być to żal pozostaje. Czytanie każdej relacji, oglądanie zdjęcia powoduje, że ściska moje serce.

Słyszałem od wielu, że świat się nie zwalił i życie się nie kończy. Może i to prawda, ale 5 lipca potężne trzęsienie ziemi wstrząsnęło moim życiem.

Dzięki Wam wszystkim jeszcze raz za słowa otuchy i wsparcia!

Dzięki Maćkowi - Odrzu2owcowi mogłem poczuć atmosferę stadionu. Jego relację i skąpe informacje medialne powodowały, że na przemian cieszyłem się i smuciłem. Przeżywałem to tak, że czułem żar lejący się z nieba, później deszcz aż po dźwięki samej muzyki.

No cóż życie toczy się dalej. Żałuję, że wypad na koncert w te lato jest dla mnie nierealny ze względu na pracę. A możliwości w Świnoujściu mam niezwykłe - Berlin , Kopenhaga, Szwecja i Norwegia stoją przede mną otworem. Może na kolejnej trasie uda mi się to wykorzystać?

Obok koncertu w Polsce moim marzeniem jest również być na koncercie w ojczyźnie U2, zwiedzić Dubiln i Irlandię. Dlatego dzięki wielkie za Twoją propozycję Moli

odrzu2owiec · `Uczestnik`

Ludzie wspominają, że na jesień ma być zlot fanów w Bielsku-Białej.

Dla ciebie to kawał drogi ale masz tam być stary!

Ja nie moge ciągle wrócić z dalekiej podróży-jestem w innym świecie, nie wiem kiedy dojde do siebie...

Mr. Macphisto · `Bywalec`

Piękny dzień w pięknym kraju, niesamowita noc....nie zapomnę do końca życia

Szczególnie utkwił mi w pamięci "Miracle Drug" i łzy w oczach ludzi dookoła mnie. Maili, duzi, starsi i młodsi... Wszyscy płakali..taki radosny smutek.

Chciałbym także podziękować grupie U2@PL za zorganizowanie akcji "flaga" oraz wszystkim obecnym na stadionie za jej zrealizowanie (wyszło idealnie). Czuję ogromnego "Ducha" w naszym narodzie. DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM.

p.s. Byłem na prawej słuchawce i muszę przyznać, że mimo swojej siwizny, Adam ma twarz potulną jak dziecko

artur... · `Uczestnik`

Ja bym postulował żeby męczyć nasze media. Niech wyemitują koncert (bo chyba mogą, prawda). Trzeba ich męczyć ile się da. Ewentualnie można by katować banię ekipę U2, pisać setki meili na u2.com. Niech dadzą nam dvd, albo prosic o ponowny przyjazd w przyszłości. Myslę że trzeba kuc żelazo póki gorące. Piszmy petycje itp...

evay · `Nałogowy uczestnik`

artur... · `Uczestnik`

A swoją drogą. Nie wydaje wam się że Larry się postarzał. Patrzyłem na niego i siedział taki mało szczęśliwy, dziwnie uczesany. Wyglądał jakby się zestarzał. Przyglądał mu się ktoś. ?? Za to Adam, dla mnie przynajmniej jest miarą tego czy koncert się zespołowi podoba czy nie. Jeśli Adamek się uśmiecha to znaczy że jest OK. Zauważył to ktoś ? Jego specyficzny uśmiech wszystko wyjaśnia.

Stepnick · `Bywalec`

szqciak · `Stały bywalec`

tez przyglądałam sie Larremu bo to moj ulubieniec, ta fryzura go postarza, siedzial za tą perkusją z miną jakby chcial powiedziec boring boring boring, chce do domu. mam wrazenie jakby sie mu to jzu wszytsko znudziło. szwagier uznał ze bardzo schudl, w sumie walic w kotły od marca co drugi dzien to sie nie dziwie.
przed koncertem zastanawialam sie z szwagrem co u2 robi zanim sie pojawi na scenie. wiec tak: bono krzyczy na wszystkich rozspiewując się, adam pije piwo, zeby nie byc takim spokojnym misiem, larry robi pompki a edek cwiczy palce :)

Mr. Macphisto · `Bywalec`

evay · `Nałogowy uczestnik`

stałam przed Adamem. Na początku koncertu (dwie pierwsze piosenki) miał taką gburowatą minę, ale potem uśmiechał się, że aż flesz (mojego aparatu) się od jego ząbków odbijał

Zakochałam się w Adamku!

zonia · `Stały bywalec`

A propos wyglądu Jutów:
- Bono był pojeżony jakiś, najwyraźniej podciął włosy, bo jak widziałam go na wcześniejszych zdjęciach z koncertów, to pojezony nie był :)))))
- Adam zaczyna wyglądać dystyngowanie, bardzo szlachetnie się starzeje
- a Larry to się moim zdaniem zasusza. Rzeczywiście schudł i rzeczywiście nie wygląda zbyt dobrze z tą fryzurą. Chyba w ogóle nie wygląda zbyt dobrze ostatnio. Tylo tak... trochę choro... :((( mam nadzieję, że to tylko moja percepcja i wszystko z Wawryznkiem OK.
- A Adaś jest cudowny na koncertach. tym razem miałam go daleko, na przeciwnym końcu sceny, ale pamiętam dobrze, jaki potrafi być ciepły dla fanów.
Tu jest nie tylko jedna fanka Adamka. Ja też jestem jego wielką fanką, choć nie mam tego wypisanego w nicku.
- jeszcze coś do Larry'ego. Zauważyliście, że z początku koncertu miał mikroport? Śpiewał jeszcze "Elevation", a potem przyszedł jakiś pan, zaczął coś do Larry'ego nadawać, Larry odsunął mikrofon; kolo zaczął mu poprawiać jakieś kabelki i potem Larry nie miał już mikroportu. ALe naprawdę śpiewał!!!!!!! Sama widziałam!!! I bardzo się zdiwiłam i ucieszyłam.
- i Larry naprawde uważnie słuchał NAS. Stałam pod telebimem z Larrym i Edgem (nie dość, że Adasia miałam daleko, to nawet nie widziałam go na telebimie...) i często sobie spoglądałam... Słuchał nas np własnie przy "Elevation" zanim zaczął śpiewać i ogólnie choć sprawiał wrażenie osoby zdystansowanej, to był bardzo skupiony i uwazny. Może właśnie przez to skupienie wyglądał na zdystansowanego?

Maggie · `Stały bywalec`

Masz racje Zonia...Faktycznie na poczatku Larry spiewal ....Widzialam na wlasne oczy

Berger · Sentinel

marcysia_b · `Uczestnik`

marcysia_b · `Uczestnik`

evay · `Nałogowy uczestnik`

szqciak · `Stały bywalec`

uhmm, wyslijmy Larremu jakąs ladną pocztowe, co? szkoda mi chlopaka, w ogole mam wrazenie ze najwieksza frajde z tych koncertow ma Bono, ktory ma najwieskzy kontakt z fanami, reszta tylko gra..
Larry sporo spiewa :) slyszeliscie jego np. whisky in the jar? boki zrywac, hehe ale w chorku jest dobry

a co do listy ktory odyssey dostal, mi sie wydaje ze nie wiem czy organizacja taka dobra byla :P po prostu glupio im bylo tego nie napisac, chcieli jakos fanom przekazac ze są kapitalni, odyssey jest posrednikiem, my odbiorcami :)

ostry · `Bywalec`

mnie tylko wkurzyly trzy rzeczy zwiazane z organizacja koncertu. Mianowicie:
Brak toi toiow przed bramami stadionu, faceci sobie jeszcze jakos radzili bo to nie problem wyjac fujarke i zmoczyc drzewko, ale kobiety juz pewnie mialy z tym drobne problemy. NIe byloby chyba problemu przed kazda brama postawic jednej czy dwoch niebieskich budek.
Drugą wkurzajaca sprawa bylo to ze brakowalo jakis punktow w ktorych mozna bybylo oplukac rece czy twarz juz na terenie stadionu.
No i cena wody mnie zastrzelila, rozumiem ze kazdy chce zarobic ale bez przesady. Rozumiem cene piwa (w porownaniu do wody niska strasznie ;), cene jedzenie i coli. Ale kasowac 4 czy 5 zeta za pol litra wody niegazowanej to szczyt ;)
Ale to takie drobne sprawy dotyczace organizatorow.
Poza tym wszystko bylo genialne. Fajnie bylo widziec ze tak samo bawili sie 20latkowie jak i ludzie starsi, a tacy siedzieli za mna w sektorze :) Poza tym racje mieli w tv ze fanami U2 sa ludzie inteligentni. Nie bylo zadnych problemow, zbednych dyskusji czy nieporozumien - ogolnie love and peace :)
Ja jeszcze sie nie moge przywrocic do normalnego zycia. I juz czekam na nastepny raz :)

evay · `Nałogowy uczestnik`

Tak Larry ostatnio dziwnie wygląda :( Kartkę możemy wysłać, ma ktoś adres? :) Gdy wracał po wybiegu pod koniec Love And Peace końcówkę przebiegł gdy zauważył, że wszyscy wyciągają aparaty i chcą mu zrobić fotkę :( I moim zdaniem to nie jest fajne, że gdy Bono i Edge są na wybiegach ludzie w słuchawce od razu odwracają się tyłem do sceny i nie zwracają uwagi na Adama i Larry'ego

koło mnie wszyscy wciąż się odwracali, a ja się wyłamałam i robiłam foty Adamowi :P

Bombel · Stały uczestnik

Karmię się tymi waszymi opisami i żal mi serce ściska, ze mnie tam nie było

Nie mogłam pojechac i to niedlatego, ze nie miałam kasy, ale dlatego ze nie miałam czegos czego nie da sie kupic CZASU.
Piszcie więcej piszczie bo chociaż tak moge poprzeżywać