|
| Jak zaczęła się Wasza przygoda z Moby'm? |
|
|
Wysłano: Wtorek, 23 Sierpnia 2005, 10:07 |
|
|
little_wild_girl |
Nałogowy uczestnik vip |
|
|
Użytkownik #187
|
|
Posty: 2741 |
[ Osobista Galeria ] |
|
|
|
|
|
|
Gdy byłam młodsza, widziałam na stacjach muzycznych takie teledyski jak „Why Does My Heart Feel So Bad” czy „Natural Blues”, pamiętam je. Przykuły wówczas moją uwagę i zachwyciły mnie, jednak nie sprowokowały do dalszych poszukiwań, być może za młoda byłam na nie.
Przełom nastąpił dokładnie rok temu wraz z obejrzeniem „We’re All Made Of Stars”. Uważam teraz, że ten artysta ma wiele ciekawszych teledysków. Jednak ten w swoim czasie otworzył mi drzwi do charakterystyki jego twórczości, tego śmiechu, pomysłów i niezwykłości w każdym calu.
Wyruszyłam, a po drodze spotkałam niemal natychmiast takie albumy jak „Play” czy „18”, dzięki którym zostałam tutaj już na stałe. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Jak zaczęła się Wasza przygoda z Moby'm? |
|
|
Wysłano: Wtorek, 23 Sierpnia 2005, 16:39 |
|
|
|
A ja wiedziałam, że gdzieś tam żyje sobie Pan M. i tworzy muzykę. Pewnego deszczowego popołudnia, po trzech godzinach siedzenia w Empiku przy kawie i książce postanowiłam podejść do stanowiska z płytami... Nagle ŚWIST BŁYSK KAMIKADZE BOSKI WIATR jakiś mały, łysy człowieczek, w dziwnej kurtce, z kaskiem takim trochę kosmicznym, siedzi na półce i się na mnie patrzy z szerokim uśmiechem na twarzy. „Bezczelny, kto ci pozwolił się do mnie uśmiechać” (pomyślałam sobie)... Szukam sobie dalej a ON nie przestaje. Tego już było za wiele! Albo jest taki pewny swojej płyty, że się tak cieszy, albo jest taki głupi. Nic, trzeba w końcu poznać przeciwnika zanim się z nim rozpocznie walkę. A sprawa była poważna. Wzięłam go z półki pogroziłam palcem i powiedziałam, że zaraz się przekonamy jaki naprawdę jest MOCNY. Dalej było już coraz gorzej. Jak tylko miły pan w dredach zapodał płytę do odtwarzacza i usłyszałam pierwsze dźwięki wiedziałam, że walka będzie trudna, moją klęskę uświadomiłam sobie dopiero przy Signs Of Love. Wiedziałam juz, że z tym panem nie wygram. Nie pozostało mi nic innego jak kupić OSIEMNASTKE... |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Jak zaczęła się Wasza przygoda z Moby'm? |
|
|
Wysłano: Piątek, 26 Sierpnia 2005, 19:19 |
|
|
|
Wszystko zaczęło się jak to często bywa od telewizji i teledysków m.in "Why does my heart.." Potem kupiłam Play i bardzo ją polubiłam, prawie w 100%, a na "koniec" jeden z utworów Moby'ego pojawił sie w moim ulubionym serialu "Archiwum X". |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Jak zaczęła się Wasza przygoda z Moby'm? |
|
|
Wysłano: Czwartek, 08 Września 2005, 22:23 |
|
|
|
Fanką Moby'ego nie jestem ale cenie go sobie. Moja przygoda ze słuchaniem tego artysty zaczęła się dość normalnie czyli od teledysków (kiedy jeszcze miałam mtv i inne tego typu wynalazki). Pamiętam tylko, że teledysk był rysunkowy i jakiś facet z psem szwędał się po świecie (na księżycu chyba nawet siedział) w innym teledysku ten sam facet płynął łodką (oczywiście z psiakiem). Później napatoczyła mi sie jakoś płytka do rąk i odtwarzacza. Przesłuchałam i spodobało mi się. Muszę jeszcze dodać, że jeden utworek usłyszałam nawet w ścieżce dźwiękowej serialu, który kiedyś oglądałam namiętnie (wtajemniczeni wiedzą o jaki serial chodzi) . I tak dalej toczy się moje życie wśród dźwięków Moby'ego, U2, Gorillaz, Chemical brothers itp. itd. ect. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Jak zaczęła się Wasza przygoda z Moby'm? |
|
|
Wysłano: Sobota, 01 Października 2005, 18:00 |
|
|
|
Wszystko zaczęło się, gdy mój mama i moja tata...
ale ja nie o tym chciałem.
Otóż mój ojciec aka Wielki Kosmita vel Stefan w Świnoujściu w wielkich bólach swej matki rodzony, postanowił w roku 2005 n.e. swego synka małoletniego czyli mnie wziąć do Stolycy na koncert zupełnie mi nieznanego, a równie wielkiego jak mój ojciec Kosmity.
Zapytacie skąd wiem że to mój ojciec?
To proste, gdyby nie był moim ojcem nie wziąłby mnie na ten super koncert od którego jak się pewnie domyślacie zaczęła się moja najwspanialsza przygoda z muzyką. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Jak zaczęła się Wasza przygoda z Moby'm? |
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 19 Grudnia 2005, 19:32 |
|
|
|
Wiecie co...
Tak się zbieram i zbieram do opisania mojej przygody i muszę powiedzieć, że mam coraz więcej wątpliwości. Wątpliwości, czy ja naprawdę muszę obcym ludziom zdradzać szczegóły tej imprezy...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Jak zaczęła się Wasza przygoda z Moby'm? |
|
|
Wysłano: Wtorek, 27 Grudnia 2005, 23:40 |
|
|
|
Ja przygode z Mobym zaczynam i koncze na Play'u - pozostale albumy slucham na wyrywki...
Lubie natomiast twórczosc Moby'ego spoza solowych albumów...
z tego co pamietam Moby robil nawet muzyke do gier komputerowych (Fascination na przyklad) |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: Jak zaczęła się Wasza przygoda z Moby'm? |
|
|
Wysłano: Czwartek, 09 Lutego 2006, 14:35 |
|
|
|
A teraz cos ciekawego z naszej kochanej strony themoby.prv.pl.
Jak zostaje się fanką Moby'ego...
Czy zdarzyło się już komuś najpierw czegoś nie lubić, a potem ukochać to z całego serca? Tak jakby trzeba było do tego dojrzeć, zrozumieć. Od kiedy pamiętam, zza ściany, z pokoju swoich starszych braci słyszałam różne dźwięki. Inne niż puszczali w radio, inne niż słuchali w szkole. Zawsze mnie denerwowało to głośne słuchanie, a w dodatku zupełnie czegoś innego. Aż w końcu przyszedł taki dzień, kiedy zaczęłam przysłuchiwać się, coraz bardziej, i coraz bliższe stawały mi się przeróżne kombinacje muzyczne. Oczywiście, nie rozróżniałam piosenek jak i ich wykonawców, ale widocznie zaczął mnie interesować pewien mały człowieczek, a raczej jego twórczość. I tak na gwiazdkę dostałam od swoich braci niespodziewaną płytę "Play". Przesłuchałam kilka razy, nagrałam na kasetę - słuchałam w samochodzie, zaczęłam zauważać utwory w radio, telewizji. Powoli upajałam się każdym utworem. Zaczęłam odkrywać zupełnie nowy świat, do którego można wejść tylko z odrobiną wrażliwości i cierpliwości. Bo piosenek tych nie da się tak po prostu posłuchać, polubić, a potem zapomnieć jak każdy inny hicior. Do każdego utworu nabiera się innych emocji, każda piosenka, każdy dźwięk to inne przeżycie. Słuchając widzi się, jak wraz z piosenką rozwija się ona, każdy dźwięk choć podobny, wyraża coś innego. I ten wspaniały głos, bez zbędnych słów wyrażający wszystko to, co człowiek ma w sobie. Najpiękniejsze jest to, że za każdym razem tę samą piosenkę będzie się słuchało inaczej, będzie się ją zapamiętywać z zupełnie innej strony. Ta muzyka "niestety" uzależnia. Po długiej przerwie czuje się swoisty głód, tęskni się do znanych melodii, brzydzi się prostotą wychodzącą z głośników radia. Kto raz wejdzie do tego świata, będzie żądał coraz więcej, będzie coraz bardziej uczulony na TO piękno. To prawda, to piękno jest trudne w odbiorze na początku, przynajmniej dla mnie. Ale tak jak mówiłam, wystarczy cierpliwości, aby przekonać się, że każdy utwór to zupełnie inna bajka, a bajki tak jak bajki - wciągają każdego, wprowadzają w swój fantastyczny świat. Trudno opisywać tę muzykę, lepiej jej posłuchać. Dzisiaj uwielbiam jak bracia puszczają znane mi już piosenki, które uspokajają, dodają bardzo dobrej energii. Mam wielkie marzenie, aby kiedyś znaleźć się wśród ludzi, na wielkim koncercie, przed sobą widzieć Moby'ego i całym ciałem chłonąć jego fenomenalną muzykę. I cały czas wierzę w spełnienie. A dzisiaj chciałabym podziękować Marcinowi za tę stronę, bo być może ktoś przez nią pokocha to, bez czego ja już dzisiaj nie mogę żyć. |
|
|
|
|
|
|
|
Polecam Panią dermatolog w Szczecinie www.medicanova.szczecin.pl Przyjmuje tylko prywatnie na Pomorzanach. Warto bo ma nosa do chorób skóry twarzy.
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.
|