Forum Dyskusyjne
Zaloguj Rejestracja Szukaj Forum dyskusyjne

Forum dyskusyjne -> Obraz i dźwięk -> U2 - The Joshua -> ACHTUNG BABY - Opinie o płycie. Idź do strony 1, 2, 3, 4 ... 8, 9, 10
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu

Który utwór lubisz najbardziej?
01. Zoo Station
1%
 1%  [2]
02. Even Better Than The Real Thing
4%
 4%  [5]
03. One
12%
 12%  [14]
04. Until The End Of The World
11%
 11%  [12]
05. Who's Gonna Ride Your Wild Horses
5%
 5%  [6]
06. So Cruel
3%
 3%  [4]
07. The Fly
17%
 17%  [19]
08. Mysterious Ways
6%
 6%  [7]
09. Tryin' to Throw Your Arms Around The World
0%
 0%  [1]
10. Ultra Violet (Light My Way)
13%
 13%  [15]
11. Acrobat
11%
 11%  [13]
12. Love Is Blindness
10%
 10%  [11]
Wszystkich Głosów : 109

Re: ACHTUNG BABY - Opinie o płycie.
PostWysłano: Wtorek, 25 Października 2005, 21:19 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Max
Nałogowy uczestnik
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #541
Posty: 2229


[ Osobista Galeria ]




evay :
U2//ACHTUNG BABY//1991


ULTRA violet (light my WAY) -początek ma klimat The Cure. Zaczynają podobnie jak oni. Tylko, że nie wiem czy The Cure już wtedy grało :P


Grało, grało....
i to dość długo już.
  
Re: <Max> ACHTUNG BABY - Opinie o płycie.
PostWysłano: Piątek, 03 Marca 2006, 01:07 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
acr
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #5652
Posty: 335


[ Osobista Galeria ]




W temacie o koncercie w Buenos wywołałem spore kontrowersje pisząc że płyta jest niespójna. I bardzo dobrze, bo taki był mój cel. Bo trzeba ruszyć nietykalnego Achtunga.
Jest niespójna. Jak?
Dla mnie klimat tej płyty to Until, Wild Horses, Ultraviolet, Acrobat, Love Is Blindness. Nie będę opisywał tego klimatu, bo wyjdą same banalne określenia.
Nijak nie pasuje mi do tego Even better Than The Real Thing i Mysterius Ways. Klimatycznie.

Muzycznie. So Cruel jest najsłabszą piosenką jaka znalazła się kiedykolwiek na LongPLayu U2. Nie zrozumcie mnie źle (wiem że i tak zrozumiecie niektórzy), ja uwielbiam ten kawałek. Całą płytę. Nie ma rzeczy U2 której bym nie lubił, a śmiem twierdzić że słyszałem chyba wszystko co kiedykolwiek nagrali i się ukazało.
Ale jak muzycznie ma się So Cruel do przejmującego Acrobat'a który jest arcydziełem? Do Love Is Blindess? Do Until'a? Do genialnej ballady One? Zdecydowanie odbiega poziomem. Even Better Than The Real Thing takoż.

Dlatego uważam że nie jesto to spójny album, tak w maksymalnym uproszczeniu.

Czy admin będzie miał coś przeciwko jeśli wkleję linki do mojego forum (na którym już nic się własciwie nie dzieje, więc nie zrobie konkurencki wielkiej) na którym dokładnie ja i znajomy wyjaśniliśmy o co nam chodzi?
  
Re: <acr> ACHTUNG BABY - Opinie o płycie.
PostWysłano: Piątek, 03 Marca 2006, 01:40 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
odrzu2owiec
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #2399
Posty: 430


[ Osobista Galeria ]




Weżmy takie HTDAAB. Super spójny. I co z tego jak piosenki
w porównaniu z numerami z 'Achtung Baby' odstają ?

Osobiście ja na przykład nie mierze poziomu atrakcyjności albumu jego spójnością.
  
Re: <odrzu2owiec> ACHTUNG BABY - Opinie o płycie.
PostWysłano: Piątek, 03 Marca 2006, 03:46 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
acr
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #5652
Posty: 335


[ Osobista Galeria ]




HTDAAB wcale taki super spójny nie jest, no nie oszukujmy się, U2 nie nagrywa concept albumów. Ale.
Wyjątkowo rzadko mam nastrój pozwalający mi przesłuchac tą płytę (AB)w całości od początku do końca z należną uwagą i wydobyć z siebie określone emocje. To jest tak, jakby oni się troszkę zgubili. Zaczęli eksperymentować i chwała czemu tam chcecie za to. Ale poszli w kilka stron jednocześnie. Odkryli w sobie inny 'mrok', potencjał improwizacji, inne artystycznie rejony. Industrialne Zoo Station, nieomal metalizujące (gdyby podkręcić przestery ;) ) kawałki, funkujące M.Ways, reaggowe Tryin'... to album niewątpliwie poszukujący, nowatorski (jak na U2), odważny i to się chwali, ale trochę się moim zdaniem zgubili, za dużo ścieżek na raz i nie wszystkie do końca słuszne albo odpowiednio rozwinięte.
Nie będziemy dyskutować czy jest lepszy od HTDAAB, bo nie o to chodzi.
Żaden kawałek z Bomby nie dorównuje najlepszym na Achtungu, oczywista sprawa. Ale to są pojedyncze kawałki, a powiem tak:
Gdybym miał zrobić ranking wszystkich utworów jakie znalazły się na wszystkich studyjnych albumach U2 to niektóre kawałki z Achtunga byłyby w pierwszej 10tce. Ściślej mówiąc dwa, a jeden nawet na pierwszym. A byłyby i takie które robiłyby tło, jak polscy zawodnicy na zimowej olimpiadzie, czyli siedziałyby gdzieś bardzo daleko gdzie rzadko ktokolwiek zagląda.
To jest druga płaszczyzna "niespójności" Achtunga i to już według mnie dyskwalifikuje ten album jako najlepszy w dorobku U2.

Ja rozumiem że ten album może być komuś bliski, mi też jest. Kazdy wpada czasem w "Achtungowy nastrój", wiadomo. Chociaż określenie też nieprecyzyjne, bo dla mnie "achtungowy nastrój" to znaczy (uogólniając oczywiście) czuć się jak trzy ostatnie utwory z AB. I ja tak rozumiem i czuję. A co z Zoo Station, z Even Betterem i M.Ways?
Więc może być bliski, już nie zagłebiając się w temat dlaczego.
Może być ulubiony.

Ale kiedy ktoś mi mówi że jest to album najlepszy, co znaczy poprzednie były gorsze, co znaczy The Joshua Tree, The Unforgettable Fire i War były gorsze, co znaczy szczytowym osiągnięciem (niewątpliwej) ewolucji U2 jest Achtung i wszystko co było i będzie z U2 związanego należy odnosić do niego to coś mi tu nie gra. No heloł.

Tu nie chodzi o gust, bo "najlepszość" można oceniać w miarę obiektywnie jeśli tylko się bardzo chce. Niech mi ktoś powie, w którym miejscu Achtung jest lepszy od Joshua Tree jako płyta?
Nie że Acrobat jest najzajefajniejszy, to nie jest argument, to też mój ulubiony kawałek i nie zmienia to w żaden sposób mojej oceny.
W którym miejscu jest bardziej znaczący, bardziej niezwykły, lepszy?
Dlaczego uważacie że można go nazwać arcydziełem? Co takiego w nim jest?
I skoro logicznie rozumując Joshua Tree jest gorsze, to czego ono nie ma w takim razie co ma Achtung?
Skoro jest arcydziełem tekstowym, to dlaczego Joshua Tree nie jest? Tak się składa że teksty JT czytałem, tłumaczyłem, interpretowałem na sposoby różne, czytałem inne tłumaczenia, interpetacje i poznałem je naprawdę bardzo dobrze i nie rozumiem dlaczego te z AB mają być (logicznie rozumując, bo przecież "na AB są genialne" a tam (przy JT) nikt się tak nie zachwyca za bardzo) arcydziełami a te z JT nie? W którym miejscu im ustępują?
W końcu nikt nie przeczy że na AB są słabsze utwory, jakie są gorsze utwory na Joshua Tree? Takie, że możnaby ten album uznać za gorszy od AB?
Gdzie są słabsze momenty na Joshua Tree?
I pół żartem, dlaczego większość zrzynek z U2 z lat 90tych już to zrzynki z Joshua Tree a nie z AB? ;)
To nie do końca poważne pytanie, prowadzi do poważnego. Niby gdzie AB jest albumem bardziej znaczącym? Ważniejszym? Bardziej inspirującym?

Ja naprawdę chcę żeby mi ktoś odpowiedział. Ale uzasadnił, przytoczył argumenty, naprawdę poważnie odpowiedział i uzasadnił dlaczego AB jest lepsze niż JT. Bo skoro AB jest najlepsze, to oczywiście JT jest gorsze. Nie oszukamy logiki, a przynajmniej nie tutaj ;)

Jeśli ktoś ma zamiar napisać "nie chce mi się czytać/nie chce mi się na to wszystko odpowiadać" to może niech w ogóle nie odpowiada bo zupełnie nie o to chodzi.
Ja jestem głodny porządnej, wzbudzającej kontrowersje, emocje, dyskusji o U2, o ! :)

(i swoją drogą uważam że właśnie po to jest przede wszystkim forum o U2, traktujcie to jako mój głos w dyskusji o kształcie forum)
  
Re: ACHTUNG BABY - Opinie o płycie.
PostWysłano: Piątek, 03 Marca 2006, 15:03 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
kmnd_rybnik
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #3603
Posty: 1750


[ Osobista Galeria ]




oj, Acr pojechałes po Achtungu ostro! z twojego opisu widzę, że wolisz czasy białej flagi - ok. U2 młode, buntownicze, z niesamowita energią...
a teraz ja ci powiem, za co kocham AB i ZOO!
Zoo kocham za to, ze było nieprzewidywalne... rzucali w widzów hasłami tak wieloznacznymi i dającymi wiele do myslenia... poza tym - kto widzial ogladac TV na koncercie? ktory wokalista przebieral sie... ( to chyba nie dobry zwrot)... przeistaczał w inne postaci? kocham ZOO, kocham pana Muchę... kocham te czasy, w których U2 mieli niesamowitą siłę i energię... wtedy nawet Egde brzmiał jakoś ostrzej... no i te trabanty [milosc-w-oczach]

A Achtung? Achtung to dla mnie niesamowite MWays, zachrypnięta Mucha, UV i 8 innych wspaniałych kompozycji... za So Cruel nie przepadam tongue.gif to jest słaby punkt - ale żeby najsłabszy utwór w karierze? zdecydowanie NIE!
  
Re: <kmnd_rybnik> ACHTUNG BABY - Opinie o płycie.
PostWysłano: Piątek, 03 Marca 2006, 16:34 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
IrishWn
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #4453
Posty: 1150


[ Osobista Galeria ]




Co tu dużo gadać.. Nie będę się rozpisaywać. wink.gif

Od początku, teraz i na zawsze - Mysterious Ways
(to zabrzmiało jak hasło z reklamy lol.gif)

to by było na tyle... wink.gif
  
Re: ACHTUNG BABY - Opinie o płycie.
PostWysłano: Piątek, 03 Marca 2006, 17:22 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
acr
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #5652
Posty: 335


[ Osobista Galeria ]




kmnd_rybnik :
oj, Acr pojechałes po Achtungu ostro!


Żeby było jasne, kocham ten album, muzyke na nim zawartą. Czy pojechałem? Przedstawiłem swój punkt widzenia który wyniknął z pewnego zaskoczenia powszechnym wywyższaniem tej płyty ponad inne.

Cytat:

z twojego opisu widzę, że wolisz czasy białej flagi - ok. U2 młode, buntownicze, z niesamowita energią...


Tak, można powiedzieć ja zostaję przy białej fladze.
Po prostu wolę prawdziwe U2.
(zaraz dokończę myśl, JESZCZE się nie bulwersować ;) )

Cytat:

a teraz ja ci powiem, za co kocham AB i ZOO!
Zoo kocham za to, ze było nieprzewidywalne... rzucali w widzów hasłami tak wieloznacznymi i dającymi wiele do myslenia... poza tym - kto widzial ogladac TV na koncercie? ktory wokalista przebieral sie... ( to chyba nie dobry zwrot)... przeistaczał w inne postaci? kocham ZOO, kocham pana Muchę... kocham te czasy, w których U2 mieli niesamowitą siłę i energię... wtedy nawet Egde brzmiał jakoś ostrzej... no i te trabanty [milosc-w-oczach]


A bo widzisz, ja już na innym forum o tym dyskutowałem i doszedłem z innymi ludźmi do pewnych wniosków. Pozwole sobie zacytować jeden z komentarzy znajomego po wynikach ostatniej ankiety na atu2.com :

"Muszę powiedzieć wreszcie jasno - osoby, które wybierają Achtung najlepszą płytą U2, dekadę lat 90 najlepszą dekadą U2, a ich wymarzonym koncertem jest pierwszy koncert ZOO TV, rozumieją muzykę ZUPEŁNIE INACZEJ niż ja, i mają do muzyki CAŁKOWICIE ODMIENNE podejście. Nie wiem jakie, nie wiem, czy lepsze, czy gorsze - w każdym razie mające niewiele wspólnego z moim. A fakt, że uwielbiamy ten sam zespół, traktuję po prostu jako zbieg okoliczności."

Ja się pod tym podpisuje rękami, nogami, i wszystkim innym.

Nie mogę zrozumieć jak to jest, że WIĘKSZOŚĆ fanów woli fly shades, telewizje, pana Macphisto, głupawe teksty, mizdrzenie się do kamer, Zooman'a, "it's alrigh it's alright", skóry, wygłupy i inne takie, że twierdzi że to jest szczyt rozwoju i ewolucji U2, że nigdy nie byli i nie będa lepsi. Tak, to jest genialne U2, takiego zawsze chcieliśmy, wszystkie War'y i Joshua Tree były tylko etapami na drodze to tego arcydzieła, a to co jest później też się już nie liczy własciwie. Oto mamy prawdziwe U2, nawet lepsze niż prawdziwe, even better than the real thing !

Nie jestem w stanie pojąć że WIĘKSZOŚĆ (jak pokazują wszelkie ankiety) odbiera to wszystko w ten sposób. Ja zawsze myślałem że w muzyce U2 chodzi o ducha tej muzyki, szczerość, energię, "The Goal Is Soul !" i to jest najwazniejsze, nie przebieranki i wielki ekran.

Ej, przecież tak naprawdę lata 90te to jest etap w którym U2 ciągle, poszukiwało, odkrywało, eksperymentowało z czymś innym, bardzo dobrze, ale w końcu co się stało?

W końcu teraz U2 chcą wrócić do lat 80tych, ostatnie dwie płyty (nie mówiąc o ich jakości, bo to nie o to tu chodzi teraz) to powrót do szczerego rock and rolla, do tych prawdziwych szczerych emocji. Oni uznali że to jest własnie najlepsze w muzyce U2, tak brzmi prawdziwe U2, o to im własnie chodziło kiedy zakładali kapele i o to chodzi im teraz. I ja to rozumiem, i się z nimi zgadzam.

I tak btw, zauważcie coś: to nie jest takie proste że ja wolę "młode buntownicze U2 z białą flagą", nie upraszczajmy tego do pierwszych trzech płyt. Że tak statystycznie to napiszę: mamy stosunek 8 do 3. Osiem płyt U2 i tras koncertowych w których chodzi przedewszystkim o to co napisałem, o to co ja kocham w muzyce U2 - do 3 płyt eksperymentalnych (bardzo dobrych, świetnych, tak) i bajeranckich kolorowych tras z wielkimi ekranami, światełkami, oliwkami, cytrynami, przebierankami etc.
Co ja chcę przez to powiedzieć? Traktujcie to po prostu jako uzupełnienie poprzedniej częsci wypowiedzi.


Cytat:

Zoo kocham za to, ze było nieprzewidywalne...


Czy wczesniejsze trasy były przewidywalne? A takie Elevation, Vertigo Tour, były/są przewidywalne? Co to znaczy przewidywalność w takim razie?

Cytat:

rzucali w widzów hasłami tak wieloznacznymi i dającymi wiele do myslenia...


Owszem, nie neguję tego, ale co w tym niezwykłego? Czy U2 kiedykolwiek było prostym zespołem grającym łatwą muzykę? Kiedy "nie dawali do myslenia"? Przecież te wszystkie przemówienia Bono i kiedyś i teraz, monologi w Sunday na JTTour, zapowiedzi Seconds na na WarTour i UFire Tour, opowieści przed Miracle Drug, akcja ONE Campaign etc.?

Pozatym może tu jest to miejsce gdzie się róznimy, bo według mnie do myslenia, zastanawiania się nad wieloznacznością itp. służy sama muzyka, sama w sobie. Nie potrzebuję wielkiego napisu "everything you know is wrong" czy "beLIEve" (napisy i pomysły bardzo fajne, nie zaprzeczam) żeby się zastanowić nad przekazem muzyki którą kocham, której słucham prawie codziennie.

Cytat:

kto widzial ogladac TV na koncercie? ktory wokalista przebieral sie... ( to chyba nie dobry zwrot)... przeistaczał w inne postaci?


Czy na koncercie U2 chodzi o to żeby oglądać telewizję?
A nie on pierwszy się przebierał, łączenie szeroko pojętej teatralnności z muyka popularną na koncertach to naprawdę nie jest wynalazek U2 :D

Cytat:

kocham ZOO, kocham pana Muchę... kocham te czasy, w których U2 mieli niesamowitą siłę i energię... wtedy nawet Egde brzmiał jakoś ostrzej... no i te trabanty [milosc-w-oczach]


Och, no gitara to nawet na Popmarcie brzmiała ostrzej ! (sugeruję porównanie Bulletów). Tak naprawdę kawałki z tamtego okresu moim zdaniem dopiero teraz brzmią tak jak powinny, The Fly w Bostonie na Elevation, Until na tejże trasie, Zoo Station na Vertigo (wreszcie ta potęzna perkusja, wreszcie ta industrialna automatyka i nie ma pijackiego głosu).
Niesamowitą siłę i energię? A cofnijmy się o pare lat wcześniej...

Ty kochasz pana Muchę i trabanty, ja kocham muzykę, zupełnie co innego. That's the point. Zupełnie jak wyżej napisał człowiek którego zacytowałem.

Cytat:

A Achtung? Achtung to dla mnie niesamowite MWays, zachrypnięta Mucha, UV i 8 innych wspaniałych kompozycji... za So Cruel nie przepadam tongue.gif to jest słaby punkt - ale żeby najsłabszy utwór w karierze? zdecydowanie NIE!


Najsłabszy moim zdaniem (co nie znaczy że go nie lubię :) ), może obiektywnie nie jest NAJsłabszy, ale jednak jakby nie patrzeć są to dolne rejony hipotetycznego rankingu wszystkich kawałków. Sama przyznajesz że nie przepadasz i to słaby punkt. Ja tam słysze obok prawdziwych masterpiece'ów jeszcze inne słabsze, może średnie 'punkty'. Ktoś zaprzeczy że są?
Ktoś mi odpowie na pytania z poprzednie postu?
Gdzie są słabsze momenty na Joshua Tree?
Na inne pytania?


<prowokowanie ludu mode: on>
Ej, bo w końcu uznam że nie możecie przedstawić żadnych argumentów świadczących że Achtung Baby jest najlepszą płyta, czyli jest lepsze od JT, czyli JT jest gorsze i uznam że mam po prostu rację z czym Wy nie dyskutując się zgadzicie ;>
<prowokowanie ludu mode: off>

Pozdrawiam, ten zły i niedobry acr co to świętego Achtunga profanuje ;)
  
Re: <acr> ACHTUNG BABY - Opinie o płycie.
PostWysłano: Piątek, 03 Marca 2006, 17:48 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
kmnd_rybnik
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #3603
Posty: 1750


[ Osobista Galeria ]




Cytat:

Tak, to jest genialne U2, takiego zawsze chcieliśmy, wszystkie War'y i Joshua Tree były tylko etapami na drodze to tego arcydzieła, a to co jest później też się już nie liczy własciwie. Oto mamy prawdziwe U2, nawet lepsze niż prawdziwe, even better than the real thing !

nie no, to jest lekka przesada... owszem, uwielbiam ZOO, ale to nie znaczy, że mam "gdzieś" całą resztę U2... bez "War", TJT nie byłoby tego samego U2, tego ZOO... uogólniasz, jak sądzę

Cytat:
Ja zawsze myślałem że w muzyce U2 chodzi o ducha tej muzyki, szczerość, energię, "The Goal Is Soul !" i to jest najwazniejsze, nie przebieranki i wielki ekran.
nie wątpię, że o to chodzi, ale te przebieranki też czemuś służą. radzę poczytać o stwarzaniu takich postaci jak MacPhisto, czy The Fly - wyśmiewały one w pewien sposób niektóre ludzkie postawy etc.

Cytat:
Ej, przecież tak naprawdę lata 90te to jest etap w którym U2 ciągle, poszukiwało, odkrywało, eksperymentowało z czymś innym, bardzo dobrze, ale w końcu co się stało?

a czy np. na R&H nie szukali, nie eksperymentowali? w latach '90 rzeczywiscie zaczeli "szukać". skończyło się w 2001 albumem "ATYCLB" - twoja wypowiedz ma pewnie sugerowac, ze w koncu po szaleństwach lat '90, skończyli na najsłabszym albumie w ich karierze. Ja to tak odbieram.

Cytat:
W końcu teraz U2 chcą wrócić do lat 80tych, ostatnie dwie płyty (nie mówiąc o ich jakości, bo to nie o to tu chodzi teraz) to powrót do szczerego rock and rolla, do tych prawdziwych szczerych emocji. Oni uznali że to jest własnie najlepsze w muzyce U2, tak brzmi prawdziwe U2, o to im własnie chodziło kiedy zakładali kapele i o to chodzi im teraz. I ja to rozumiem, i się z nimi zgadzam.

czyli znaleźli to, czego szukali...




Cytat:
Owszem, nie neguję tego, ale co w tym niezwykłego? Czy U2 kiedykolwiek było prostym zespołem grającym łatwą muzykę? Kiedy "nie dawali do myslenia"? Przecież te wszystkie przemówienia Bono i kiedyś i teraz, monologi w Sunday na JTTour, zapowiedzi Seconds na na WarTour i UFire Tour, opowieści przed Miracle Drug, akcja ONE Campaign etc.?
jednak sugeruję, by w wypowiedziach odnościc sie do czasów ZOO, a ONE tu nijak pasuje :/

Cytat:
Pozatym może tu jest to miejsce gdzie się róznimy, bo według mnie do myslenia, zastanawiania się nad wieloznacznością itp. służy sama muzyka, sama w sobie. Nie potrzebuję wielkiego napisu "everything you know is wrong" czy "beLIEve" (napisy i pomysły bardzo fajne, nie zaprzeczam) żeby się zastanowić nad przekazem muzyki którą kocham, której słucham prawie codziennie.


zastanawiasz sie nad sama muzyka? tzn myslisz sobie, którym palcem Edge szarpnął strunę? tongue.gif jaśniej...


Cytat:
Czy na koncercie U2 chodzi o to żeby oglądać telewizję?

znowu proponuje troche poczytac o tej telewizji...


Cytat:
Ty kochasz pana Muchę i trabanty, ja kocham muzykę, zupełnie co innego. That's the point. Zupełnie jak wyżej napisał człowiek którego zacytowałem.

no czyli co aj tu jeszcze robię? oj, niedobry Komandos, który nie kocham muzyki, bo w głowie migają mu trabanty tongue.gif

Cytat:
Ktoś mi odpowie na pytania z poprzednie postu?
Gdzie są słabsze momenty na Joshua Tree?

porównywanie AB i JTJ nie ma sensu - obie płyty są świetne, każda na swój sposób.


Cytat:
Ej, bo w końcu uznam że nie macie żadnych argumentów świadczących że Achtung Baby jest najlepszą płyta, czyli jest lepsze od JT, czyli JT jest gorsze i uznam że mam po prostu rację z czym Wy nie dyskutując się zgadzacie ;>

hm uznaję, że nie ma dalszego sensu prowadzenia dyskusji - de gustibus non est disputandum. a żeby coś krytykować, trzeba to poznać - poczytaj trochę o ideach ZOO....
i na koniec
Cytat:

"Muszę powiedzieć wreszcie jasno - osoby, które wybierają Achtung najlepszą płytą U2, dekadę lat 90 najlepszą dekadą U2, a ich wymarzonym koncertem jest pierwszy koncert ZOO TV, rozumieją muzykę ZUPEŁNIE INACZEJ niż ja, i mają do muzyki CAŁKOWICIE ODMIENNE podejście. Nie wiem jakie, nie wiem, czy lepsze, czy gorsze - w każdym razie mające niewiele wspólnego z moim. A fakt, że uwielbiamy ten sam zespół, traktuję po prostu jako zbieg okoliczności."

wow... pan chyba nie rozumie, ze kazdy z nas lubi coś innego. trochę to "nadęte" doubt.gif confused.gif
obiektywnie.
  
Re: ACHTUNG BABY - Opinie o płycie.
PostWysłano: Piątek, 03 Marca 2006, 18:10 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Patie
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #5359
Posty: 210


[ Osobista Galeria ]




nie zastanawialam sie.. od razu klikalam na "The Fly"...
nie ma co.. piosenka chyba najbardziej rock'n'(d)roll(owa) ;D
  
Re: ACHTUNG BABY - Opinie o płycie.
PostWysłano: Piątek, 03 Marca 2006, 19:16 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
acr
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #5652
Posty: 335


[ Osobista Galeria ]




kmnd_rybnik :
Cytat:

Tak, to jest genialne U2, takiego zawsze chcieliśmy, wszystkie War'y i Joshua Tree były tylko etapami na drodze to tego arcydzieła, a to co jest później też się już nie liczy własciwie. Oto mamy prawdziwe U2, nawet lepsze niż prawdziwe, even better than the real thing !

nie no, to jest lekka przesada... owszem, uwielbiam ZOO, ale to nie znaczy, że mam "gdzieś" całą resztę U2... bez "War", TJT nie byłoby tego samego U2, tego ZOO... uogólniasz, jak sądzę


Trochę uogólniam, owszem. Trochę.
Nie mówię że masz gdzieś. Nie piszę tego konkretnie do Ciebie ale do większosci fanów. Ja rozumiem że ktoś woli bardziej popowe oblicze U2 niż rockowo-buntownicze, to jest kwestia gustu, gusta są różne. Ale tragedia sie zaczyna kiedy tak twierdzi WIĘKSZOŚĆ. To przekresla jako naprawde znaczące wszystkie Sunday'e, Street'sy, Pride'y, to wszystko na czym u2 zbudowało swoją potęgę, bez czego byliby tylko jednym z wielu dobrych zespołów - bo przecież to całe wywyższanie powszechcne ZooTv właśnie znaczy że to wszystko to były tylko kroczki i stopnie aby wyprodukować coś tak wielkiego i wspaniałego jak AB i era ZooTv. Czyli jesli trzymamy się tego że U2 ewoluuje to to byłoby szczytowe osiagnięcie tej ewolucji, a każda poprzednia płyta była by mniej doskonałym ogniwem na drodze od zera do arcydzieła muzyki i popkultury.


Cytat:
Cytat:
Ja zawsze myślałem że w muzyce U2 chodzi o ducha tej muzyki, szczerość, energię, "The Goal Is Soul !" i to jest najwazniejsze, nie przebieranki i wielki ekran.
nie wątpię, że o to chodzi, ale te przebieranki też czemuś służą. radzę poczytać o stwarzaniu takich postaci jak MacPhisto, czy The Fly - wyśmiewały one w pewien sposób niektóre ludzkie postawy etc.


Wiem że służą, naprawdę, wiem też czemu służą. Przecież napisałem że tego nie neguję. Chyba jasno się wyraziłem.
Ale przecież nie chodzi Wam o to czemu to służy. Gdyby nie było wszystkich przebieranek, wielkiej sceny, ekranów itp. to nie byłyby wtedy Wasze ulubione czasy. (piszę "Wasze", przepraszam za to niewątpliwe uogólnienie bo na pewno nie wszysy się ekscytuja tylko wielkimi okularami, panem muchą, złotym garniakiem itp. w tym okresie)


Cytat:

Cytat:
Ej, przecież tak naprawdę lata 90te to jest etap w którym U2 ciągle, poszukiwało, odkrywało, eksperymentowało z czymś innym, bardzo dobrze, ale w końcu co się stało?

a czy np. na R&H nie szukali, nie eksperymentowali? w latach '90 rzeczywiscie zaczeli "szukać". skończyło się w 2001 albumem "ATYCLB" - twoja wypowiedz ma pewnie sugerowac, ze w koncu po szaleństwach lat '90, skończyli na najsłabszym albumie w ich karierze. Ja to tak odbieram.


Źle to odbierasz. Przynajmniej zdecydowanie źle rozumiesz to co napisałem i moje intencje.
Moja wypowiedź ma sugerować że po latach eksperymentów i robienia tych wszystkich rzeczy U2 WRÓCILI do tego co robili wcześniej. ATYCLB jest ewidentnym powrotem do podejścia do muzyki, jej postrzegania i tworzenia takiego jak kiedyś. Do muzycznych wartości które wyniosły ich na miejsce w którym się znaleźli w roku 87, 88. 91.
Przy okazji : stwierdzasz że ATYCLB jest najsłabszym albumem U2. Ja tak nie uważam, ale o tym możemy pogadać w wątku o tej płycie.
Nie wystarczą płyty? Popatrz na trasy koncertowe. Trasy wczesne, U.Fire, Joshua Tree i ostatnie Lovetown, potem Zoo, Popmart i w końcu Elevation Tour i teraz Vertigo. Które tu nie pasują?
Popmart i Zoo.
A reszta już ma wspólny mianownik. Ja zwykłem nazywać to "pierwiastkiem nieopisywalnym" który na tych trasach był najważniejszy. Tam nie było ekranów i pana MacPhisto, chodziło o interakcje, bliskość publiczności, o piosenki, o ich treść, o muzykę, muzykę, muzykę ! Ewentualne bajery miały tylko nieznacznie podkreslić przesłanie.
Rozumiesz o co mi chodzi? U2 wrócili do czegoś takiego. U2 byli tacy kiedyś i są tacy teraz. I taki zespół własnie jest moim ulubionym zespołem. Osttanie dwie płyty to nie jest nieudany wynik eksperymentów, to jest powrót do lat 80tych. Moim zdaniem w wielkim stylu w przypadku ATYCLB, ale nie musisz się zgadzać. Nikt nie musi. Już na to nie liczę nawet.


Cytat:

Cytat:
W końcu teraz U2 chcą wrócić do lat 80tych, ostatnie dwie płyty (nie mówiąc o ich jakości, bo to nie o to tu chodzi teraz) to powrót do szczerego rock and rolla, do tych prawdziwych szczerych emocji. Oni uznali że to jest własnie najlepsze w muzyce U2, tak brzmi prawdziwe U2, o to im własnie chodziło kiedy zakładali kapele i o to chodzi im teraz. I ja to rozumiem, i się z nimi zgadzam.

czyli znaleźli to, czego szukali...


Czyli szukali tego co porzucili w magicznym roku 90? ;>
Ja nie neguję tych wszystkich działań lat 90tych, jeszcze raz mówię, uwielbiam to, doceniam, szanuję, podziwiam że U2 nagrali np. coś takiego jak Passengers z pomocą Eno, ale tu chodzi o coś innego.
Chodzi o pewną dwoistość w postrzeganiu muzyki U2 przez fanów. Jestem w mniejszości, czuje się naprawdę inny :)
Możliwe że moje argumenty ani trochę nie przemówią do Ciebie, do Was a Wasze do mnie. Bo tu chodzi o ZUPEŁNIE INNE postrzeganie muzyki jako takiej które objawia się jako ta zaistaniała dwoistość. Już wszystko napisałem na ten temat. Wydaje mi się że jasno.

Cytat:

Cytat:
Owszem, nie neguję tego, ale co w tym niezwykłego? Czy U2 kiedykolwiek było prostym zespołem grającym łatwą muzykę? Kiedy "nie dawali do myslenia"? Przecież te wszystkie przemówienia Bono i kiedyś i teraz, monologi w Sunday na JTTour, zapowiedzi Seconds na na WarTour i UFire Tour, opowieści przed Miracle Drug, akcja ONE Campaign etc.?
jednak sugeruję, by w wypowiedziach odnościc sie do czasów ZOO, a ONE tu nijak pasuje :/


Nie rozumiesz o co mi chodzi. Albo ja zupełnie nie rozumiem w takim razie o co chodzi Tobie. Ja odnosze się do tego że generalnie U2 skłania do myslenia. Napisałaś że tak było w czasach ZooTv. Ja nie zaprzeczam, ale pytam dlaczego to ma być coś niezwykłego skoro tak było na każdej trasie, w kazdym okresie? To jest w U2 i w ich muzyce jak najbardziej normalne, i to że tam też było nie jest przecież niczym niezwykłym. Niczym co pozwalaloby uznawać to za argument za tym że te czasy były lepsze niż inne. O to mi chodzi.

Cytat:

Cytat:
Pozatym może tu jest to miejsce gdzie się róznimy, bo według mnie do myslenia, zastanawiania się nad wieloznacznością itp. służy sama muzyka, sama w sobie. Nie potrzebuję wielkiego napisu "everything you know is wrong" czy "beLIEve" (napisy i pomysły bardzo fajne, nie zaprzeczam) żeby się zastanowić nad przekazem muzyki którą kocham, której słucham prawie codziennie.

zastanawiasz sie nad sama muzyka? tzn myslisz sobie, którym palcem Edge szarpnął strunę? tongue.gif jaśniej...



Tu jest ta róznica o której pisałem. Gdyby jej nie było, nie musiałby Ci tego tłumaczyć :) Bo nad samą muzykę można się zastanawiać pomijając cały aspekt techniczny. Można się zastanawiać, marzyć, można dawać się porwać muzyce, dać się jej zabrać w inne miejsce, prowadzić, wypełnić przestrzeń... mozna się zagłębić w "pierwiastek nieopisywalny" tej muzyki. Można dużo.

Ale wiesz co, nie o tym tu napisałem. Zupełnie nie o tym.
A napisałem bardzo jasno: nie "zastanawiam się nad muzyką" ale "nad przekazem", czyli treścią jaką niesie.
Chodzi mi o to że (skupmy się) ja nie uważam żeby ten cały show był niezbędny do przekazania czegoś, do wywołania emocji, do sprowokowania do zastanowienia się.
Mi do tego wystarczy silnie oddziaływująca na mnie muzyka nad której przekazem się zastanowię. A wierz mi, że nie słucham ulubionej muzyki bezmyślnie. Dla mnie dużo bardziej znacząca i pełna treści jest trasa Elevation Tour, gdzie prawie nie ma takich rzeczy. Liczy się muzyka.

Cytat:

Cytat:
Czy na koncercie U2 chodzi o to żeby oglądać telewizję?

znowu proponuje troche poczytac o tej telewizji...


Zapewniam Cię że przeczytałem na ten temat wystarczająco dużo przez te pare lat totalnej fascynacji.

Cytat:

Cytat:
Ty kochasz pana Muchę i trabanty, ja kocham muzykę, zupełnie co innego. That's the point. Zupełnie jak wyżej napisał człowiek którego zacytowałem.

no czyli co aj tu jeszcze robię? oj, niedobry Komandos, który nie kocham muzyki, bo w głowie migają mu trabanty tongue.gif


Źle się wyraziłem, generalnie chodzi o to że dla mnie te wszystkie rzeczy które uznajesz za argumenty świadczące że czasy Zoo były najlepsze nie maja żadnego znaczenia.
Ja mam to gdzieś, może nie być MacPhisto, nie być trabantów itp. - U2 może grać w małym klubie z samym niezbędnym sprzętem na scenie, Edge z jedną gitarą, Bono z akustykiem, w T-shircie z T.Rex i starych jeansach. Taki koncert będzie dla mnie piękniejszy i potężniejszy niż jakikolwiek z ZooTv.


Cytat:
Cytat:
Ktoś mi odpowie na pytania z poprzednie postu?
Gdzie są słabsze momenty na Joshua Tree?

porównywanie AB i JTJ nie ma sensu - obie płyty są świetne, każda na swój sposób.


Ma sens. A ja zadałem konkretne pytania, pomocnicze powiedzmy, niech mi ktoś na nie odpowie albo zada swoje. Nie rozmawiamy o gustach, chcemy obiektywnie ocenić czy Achtung zasługuje na to by być uznanym za płytę najlepszą czy nie.

Cytat:

Cytat:
Ej, bo w końcu uznam że nie macie żadnych argumentów świadczących że Achtung Baby jest najlepszą płyta, czyli jest lepsze od JT, czyli JT jest gorsze i uznam że mam po prostu rację z czym Wy nie dyskutując się zgadzacie ;>

hm uznaję, że nie ma dalszego sensu prowadzenia dyskusji - de gustibus non est disputandum. a żeby coś krytykować, trzeba to poznać - poczytaj trochę o ideach ZOO....



Droga kolezanko z okolic Rybnika... zarzucasz mi brak wiedzy o czasach ZooTv, nie powiem Ci ile ksiązek o U2 przeczytałem ile artykułów, ile dyskusji na ten temat przeczytałem bo raz że nie pamiętam a dwa że wyjdzie że się chwalę i że jestem okropny, niedobry etc. Powiem Ci że zarzucanie mi niewiedzy w tej kwestii jest tu słabą linią obrony stanowiska, i bez wiekszych a właściwie bez żadnych podstaw.


Cytat:
Cytat:
"Muszę powiedzieć wreszcie jasno - osoby, które wybierają Achtung najlepszą płytą U2, dekadę lat 90 najlepszą dekadą U2, a ich wymarzonym koncertem jest pierwszy koncert ZOO TV, rozumieją muzykę ZUPEŁNIE INACZEJ niż ja, i mają do muzyki CAŁKOWICIE ODMIENNE podejście. Nie wiem jakie, nie wiem, czy lepsze, czy gorsze - w każdym razie mające niewiele wspólnego z moim. A fakt, że uwielbiamy ten sam zespół, traktuję po prostu jako zbieg okoliczności."

wow... pan chyba nie rozumie, ze kazdy z nas lubi coś innego.


Znam tego człowieka na tyle dobrze że wiem że zarzucanie mu czegoś takiego jest absurdem. A że ja się pod tym podpisuję rękami i nogami to będę mówił w swoim imieniu. Tu nie chodzi o to co kto lubi, tu chodzi o podejście i obieranie muzyki w ogóle. Im dalej się zapędzamy w tej dyskusji tym bardziej widze że teza że mamy to podejście zupełnie inne jest jak najbardziej słuszna.
Prosze wszystkich żeby się nie obrażali, może to ja jestem jakiś dziwny z moim sposobem postrzegania i odczuwania zjawiska muzyki. Może. Na szczęscie nie jestem w tym odosobiony, aczkolwiek i tak (w środowisku fanów U2, bo gdzie indziej niekoniecznie) jesteśmy mniejszością. Bywa.

Ja chcę porozmawiać o Achtung Baby, jeśli ktoś też by chciał, to bardzo chętnie.

Cytat:

brzmi to trochę "nadęcie"
obiektywnie.


I się nie zrozumiemy. Ty mi zarzucisz nadęcie i myślenie że jestem nie wiem kim, bo po prostu nie rozumiesz tego o co mi chodzi kiedy piszę, mówię o muzyce. To nie jest zarzut, bo ja równie dobrze mogę nie rozumieć czym się kierujesz w soich ocenach w tej dziedzinie.

A nadęcie? przecież człowiek którego zacytowałem jasno napisał "Nie wiem jakie, nie wiem, czy lepsze, czy gorsze - w każdym razie mające niewiele wspólnego z moim."
Ja też nie wiem czy lepsze czy gorsze, ale na pewno inne.

To jak, ktoś odpowie na moje pytania ? :))
  
Re: ACHTUNG BABY - Opinie o płycie.
PostWysłano: Piątek, 03 Marca 2006, 19:45 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
corso
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #3558
Posty: 469


[ Osobista Galeria ]




Uważam, że na JT zespół osiągnął wszystko co można było w ówczesnej stylistyce - płyta jest w każdym punkcie dopracowana.Dlatego zmiana stylistyki i poszukiwania były konieczne.Inaczej powstawałyby w najlepszym wypadku kopie JT.
Wielkość AB polega na tym że udało się zespołowi zachować własny, niepowtarzalny styl, jednocześnie włączając do swojej twórczości elementy aktualnych w danym okresie prądów w muzyce rockowej.
W ten sposób udało się uniknąć autoplagiatu.
Poza tym w okresie AB, Zooropa, Pop pojawiły się elementy autoironi, dystansu do samych siebie, czego we wczesnym okresie twórczości bardzo brakowało.Dawka patosu, koturnowości, powagi była momentami tak ogromna (vide film Rattle and hum), że ocierało się to o niezamierzoną autoparodię.
W latach 90 widzę w piosenkach U2 więcej trudnych pytań, a mniej łatwych odpowiedzi - i to mi odpowiada.
  
Re: <corso> ACHTUNG BABY - Opinie o płycie.
PostWysłano: Piątek, 03 Marca 2006, 20:11 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
IrishWn
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #4453
Posty: 1150


[ Osobista Galeria ]




hej, hej... acr i kmnd! nie gadać mi tak! oboje macie inne gusta, ale nie odbierajcie nawzajem świetności ani JTtour ani ZooTv! Bo obie trasy zasługują na najlepsze traktowanie! obie są najlepsze i to sprawa tylko tego, że kmnd lubi ZooTv, a acr woli coś mniej wizualizacyjnego... nie przegadujcie sie wink.gif ( a tak pozatym to chciałam dodac, że na ZooTv - mimo tego, że ma ona w sobie wiele obrazu - muzyka też przemawia...)
  
Re: ACHTUNG BABY - Opinie o płycie.
PostWysłano: Piątek, 03 Marca 2006, 20:17 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
corso
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #3558
Posty: 469


[ Osobista Galeria ]




Wielkość trasy ZooTV nie wynika z tego, że dużo tam efektownych wizualizacji (trabanty, stroje, telewizja),ale z tego, że zespół zaczął w pełni świadomie bawić się swoim wizerunkiem supergwiazdy i wykorzystał go jako środek artystycznego wyrazu.
  
Re: ACHTUNG BABY - Opinie o płycie.
PostWysłano: Piątek, 03 Marca 2006, 20:29 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
martatea
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #4311
Posty: 1169


[ Osobista Galeria ]




świetne podsumowanie Corso eusa_clap.gif a ja sobie podywaguję jeszcze trochę wink.gif

również uważam, że na TJT nie ma słanych punktów i jest to absolutne arcydzieło - i właśnie co dalej? co zrobić kiedy osiągnie się coś takiego?

na R&H słychać, że do końca nie wiadomo co dalej, bo z jednej strony natchnione koncertówki, siła emocji, hamerykańskie i "czarne" inspiracje, ale spójne to dla mnie nie jest

słynny cytat o AB, że brzmi tak jakby czterech facetów ścinało Drzewo Jozuego trafnie oddaje jedyne słuszne wyjście - nie można nagrać drugi raz tego samego albumu (nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki ;), ale podjęcie takiej decyzji w świecie showbiznesu, zwłaszcza, nie jest łatwe. Nawet jeśli jest się aktualnie na topie i można pozwolić sobie na dyktowanie warunków, jak mogę przypuszczać było w przypadku U2. A jednak zdecydowali się na całkowite odejście od tego co było. Skutkiem AB - niespójne, być może, ale to także zależy jak definiuje się spójność - dla mnie niekoniecznie oznacza to, że wszystko do wszystkiego ślicznie pasuje. W tym szaleństwie jest metoda, dla mnie AB jest spójne pod względem klimatu , bo nawet jeśli poszczególne utwory różnią się od siebie atmosferą, czasem diametralnie, to może jest to celowe? Dla mnie ważne jest, że nic nie powstaje w próżni. Każdy album, każdy utwór U2 jest dla mnie odbiciem jakiegoś momentu w ich historii, w historii ich przeżyć i emocji, ich stosunku do świata. W jakich warunkach AB powstało wszyscy wiemy i to na tej płycie słychać - zarówno dla członków zespołu jak i, że tak patetycznie powiem, dla całego świata zachodniego był to moment konfrontacji z zupełnie nową sytuacją i dokładnie jak to ujął Corso, moment zwątpień i stawiania pytań. Mnie to się bardziej podoba, bo sama w tej chwili odnajduję się w takiej sytuacji. A kontekst w jakim znajduje się odbiorca ma niezwykle duże znaczenia dla jego postrzegania dzieła sztuki (skrzywienie "zawodowe" mi się załącza, proszę wybaczyć ;). Dla mnie muzyka i teksty U2 są integralną całością, nie potrafię odbierać jednego bez drugiego, w samej muzyce słysze teksty, w tekstach odzwierciedla się muzyka. I taka mieszanka abstrakcji, ironii, humoru, ale też ogólnoegzystencjalnej refleksji, jaką znajduję na AB najbardziej mi odpowiada.

Co do różnego postrzegania i odbierania muzyki - i całe szczęście, że są różne!! Co więcejmam nieodparte wrażenie, że w tej magicznej "większości" najwyżej stawiającej AB są różne uzasadnienia takiego wyboru. Ani przez chwilę nie umniejszam wartości TJT, ale osobiście mniej lubię arcydzieła, za to, że są idealne i bez zarzutu, a bardziej cenię dzieła, które trafiają mi prosto w serce ;) i nie dają o sobie zapomnieć (odwieczny spór klasykow z romantykami)

ps. o trasach już nie mam weny pisać ;) ale ponownie zgodzę się z Corso!!
  
Re: ACHTUNG BABY - Opinie o płycie.
PostWysłano: Sobota, 04 Marca 2006, 15:14 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Pablos Łódź
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #5825
Posty: 56


[ Osobista Galeria ]




OJ CIĘŻKI WYBÓR.WSZYSTKIE KAWAŁKI SĄ NIESAMOWITE(DLA MNIE ODPADA JEDYNIE "SO CRUEL").WIĘKSZOŚĆ NAJLEPIEJ SMAKUJE LIVE I TYM SIĘ WŁASNIE SUGEROWAŁEM PRZY WYBORZE.MÓJ TYP TO "UNTIL...",ALE "ZOO STATION","THE FLY"CZY"ONE"-NIE NO W OGÓLE WSZYSTKIE SĄ ZAJE..... eusa_clap.gif eusa_clap.gif cool.gif
  
Re: ACHTUNG BABY - Opinie o płycie.
PostWysłano: Sobota, 04 Marca 2006, 16:31 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
IrishWn
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #4453
Posty: 1150


[ Osobista Galeria ]




Pablos Łódź :
OJ CIĘŻKI WYBÓR.WSZYSTKIE KAWAŁKI SĄ NIESAMOWITE(DLA MNIE ODPADA JEDYNIE "SO CRUEL").WIĘKSZOŚĆ NAJLEPIEJ SMAKUJE LIVE I TYM SIĘ WŁASNIE SUGEROWAŁEM PRZY WYBORZE.MÓJ TYP TO "UNTIL...",ALE "ZOO STATION","THE FLY"CZY"ONE"-NIE NO W OGÓLE WSZYSTKIE SĄ ZAJE..... eusa_clap.gif eusa_clap.gif cool.gif


a mnie właśnie zastanawia czemu nikomu(mówię to z mojego doświadczenia) nie podoba się "So Cruel" Ta piosenka jest świetna... Niczego jej nie brakuje, żeby być ocenianą tak jak pozostałe utwory wink.gif cóz.. kwestia gustu.. ale czy ktoś mógłby mi to wytłumaczyć? biggrin.gif wink.gif
  
Re: ACHTUNG BABY - Opinie o płycie.
PostWysłano: Sobota, 04 Marca 2006, 17:02 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
acr
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #5652
Posty: 335


[ Osobista Galeria ]




corso :
Uważam, że na JT zespół osiągnął wszystko co można było w ówczesnej stylistyce - płyta jest w każdym punkcie dopracowana.Dlatego zmiana stylistyki i poszukiwania były konieczne.Inaczej powstawałyby w najlepszym wypadku kopie JT.


Cytat:

również uważam, że na TJT nie ma słanych punktów i jest to absolutne arcydzieło - i właśnie co dalej? co zrobić kiedy osiągnie się coś takiego?(...)


Oczywiście, całe szczęscie że nie próbowali nagrać The Joshua Tree part 2.
To by byla kompletna porażka i koniec (szeroko i róznie rozumianej) potęgi tego zespołu którą wypracowali przez całe lata 80te.

Cytat:

Wielkość AB polega na tym że udało się zespołowi zachować własny, niepowtarzalny styl, jednocześnie włączając do swojej twórczości elementy aktualnych w danym okresie prądów w muzyce rockowej.


Tak, ale nie im pierwszym i nie ostatnim się to udało. Chciałbym żebyśmy spróbowali obiektywnie ocenić ten album AB w kontekście nie tylko tego co się działo z U2 w tamtym okresie, ale ogólnie zjawisk muzycznych ostatnich kilkudziesięciu nawet lat. Przywołany gdzieś niżej konflikt między "klasykami i romantykami" nie ma mieć tu miejsca, nie ma miejsca na romantyzm przy próbie obiektywnej oceny ;)
(ale zastrzegam, proszę mi nie odmawiać owego "romantyzmu", bo ja go po prostu chce możliwie wyłączyć i pobawić się w zwykłą analizę kawałek po kawałku i w całości i w ogóle ;) )

Cytat:

W ten sposób udało się uniknąć autoplagiatu.
Poza tym w okresie AB, Zooropa, Pop pojawiły się elementy autoironi, dystansu do samych siebie, czego we wczesnym okresie twórczości bardzo brakowało.Dawka patosu, koturnowości, powagi była momentami tak ogromna (vide film Rattle and hum), że ocierało się to o niezamierzoną autoparodię.


Dlatego słuszna była zmiana. Nie polemizuje, jak najbardziej się z tym zgadzam. Pod sam koniec lat 80tych faktycznie trochę przesadzali.

Poruszony został w tym wątku temat dużo ogólniejszy niż sprawa "najlepszości" AB. Więc pozwolę sobie go kontynuować.
W tym 'wątku' dyskusji o zagadnieniu "U2 w latach tych a tamtych" nie chodziło mi o koniec lat 80tych, a o całokształt w latach 80(a nawet 76;)) - 90 i 2000 (a właściwie i trochę wczesniej) -2006.
Powtórze się. W roku 90 zmiana była konieczna i poniekąd słuszna. A w roku 2000 U2 wrócili do studia z przekonaniem że czas *muzycznie* (i ze wszystkim co się w słowie "muzycznie" zawiera) powrócić do lat 80tych. Ile razy to podkreslali np. w wywiadach? Dużo. I ja po prostu odkrywając U2 słuchałem ATYCLB, potem War, potem The Unfortgattable Fire. Potem przypomniało mi się ze mam w domu Pop, też świetny album, oczywiście. Jakiś Achtung, Zooropa, Best Ofy, poszło dalej. Przeszedłem też okres fascynacji wielkimi trasami lat 90tych, tym całym wszystkim, fascynacji tym i wręcz marginalizoniem pod tym względem innych czasów.
Ale mi przeszło. Tak jak przeszło mi oglądanie MTV ;)
Przeszło mi wraz z poznaniem dziesiątek innych płyt, innych wykonawców, wraz z paroma koncertami, kilkunastomama ksiązkami o tematyce muzycznej. Włączyłem sobie Joshua Tree i pomyślałem "oż ku***... to jest genialne !" ;D Od tego czasu jestem przekonany że w U2 i w muzyce w ogóle nie chodzi o to wszystko co mi się tak podobało jeszcze niedawno, a o zupełnie co innego.
I ja naprawdę rozumiem i doceniam cel jaki miały Popmart i ZooTv, mógłbym tego równie dobrze bronić :)

Cytat:

Wielkość trasy ZooTV nie wynika z tego, że dużo tam efektownych wizualizacji (trabanty, stroje, telewizja),ale z tego, że zespół zaczął w pełni świadomie bawić się swoim wizerunkiem supergwiazdy i wykorzystał go jako środek artystycznego wyrazu.


I po raz kolejny nie oni pierwsi i nie ostatni.
I ja wiem, ja wiem że przecież z róznych powodów to doceniamy. Ale generalnie widzę że większosć tej większości (nie ma to jak poprawnie pisać ;) ) przedewszystkim jest zakochana w Panu Macphisto, trabantach i Bono w skórze i wielkich okularach. Albo w rzeczach zupełnie innych niż ja. Chodzi o róznicę. Nie wskazuje lepszych i gorszych, tylko tą dośc poważną róznicę pomiędzy.

Cytat:

W latach 90 widzę w piosenkach U2 więcej trudnych pytań, a mniej łatwych odpowiedzi - i to mi odpowiada.


Mi też odpowiada :) Tyle że U2 nigdy nie było zespołem artystycznie prostym, podajacym gotowe rozwiązania.

Cytat:

hej, hej... acr i kmnd! nie gadać mi tak! oboje macie inne gusta, ale nie odbierajcie nawzajem świetności ani JTtour ani ZooTv! Bo obie trasy zasługują na najlepsze traktowanie! obie są najlepsze i to sprawa tylko tego, że kmnd lubi ZooTv, a acr woli coś mniej wizualizacyjnego... nie przegadujcie sie ( a tak pozatym to chciałam dodac, że na ZooTv - mimo tego, że ma ona w sobie wiele obrazu - muzyka też przemawia...)


Hej hej, to jest forum dyskusyjne, prawda? Forum dyskusyjne o U2, tak? Więc własnie dyskutujemy na forum i dyskutujemy o U2. Nie wiem czemu chcesz żebyśmy przestali :) Nie chodzi o coś "mniej wizualizacyjnego", muzycznie też mogłabyć lepsza. I ej - nie mówię że była zła, była bardzo dobra, też mam z niej sporo bootlegów i rzadko bo rzadko, ale czasem słucham. Ale tu już wkraczamy w kolejny temat nie związany ściśle z głownym tematem wątku. Jeśli jest jakiś topic o trasach U2 to prosiłbym o wskazanie (jeśli sam nie znajdę) :)

W końcu o spójności AB:
Cytat:

Skutkiem AB - niespójne, być może, ale to także zależy jak definiuje się spójność - dla mnie niekoniecznie oznacza to, że wszystko do wszystkiego ślicznie pasuje. W tym szaleństwie jest metoda, dla mnie AB jest spójne pod względem klimatu , bo nawet jeśli poszczególne utwory różnią się od siebie atmosferą, czasem diametralnie, to może jest to celowe?


Jesli jest to celowe nie zmienia to faktu że słuchając płyty ma się wrażenie tej niespójności.
Ale hm. "jest spójne pod względem klimatu (...) rózne utwory róznią się atmosferą" - rozumiem. Rozumiem chyba o co Ci chodzi, ale ja nie mówię że wszystko musi być w tym samym nastroju, wiadomo że nie. Tyle że brzmieniowo, muzycznie, w ten sposób nie jest moim zdaniem spójna. Jest rózna w ten sposób i jednocześnie przez to rózne utwory róznie oddziałują na słuchacza. Jak napisałem na początku, bardzo rzadko mam odpowiedni nastrój by przesłuchać ją od początku do końca. I kończąc na Acrobacie i Love Is Blindness włączyć jeszcze raz od początku gdzie jest Zoo Station i Even Better. A potem M.Ways. Albo coś. To mozna zwalić po części na subiektywne odczucia. Ale jest jest druga płaszczyzna niespójności: utwory genialne (wszyscy się zgadzamy) i te co do których większosć zgodzi się ze są średnie. Dlatego nie wiem dlaczego płyta ta w całości, od początku do końca, ma być uznana za genialne arcydzieło zespołu. Tak obiektywnie, "tak na zdrowy rozsądek" ;)
Już pominę średnią formę wokalną pana Bono bo mnie zaraz fanki zlinczują ;)

Cytat:

Dla mnie ważne jest, że nic nie powstaje w próżni. Każdy album, każdy utwór U2 jest dla mnie odbiciem jakiegoś momentu w ich historii, w historii ich przeżyć i emocji, ich stosunku do świata. W jakich warunkach AB powstało wszyscy wiemy i to na tej płycie słychać - zarówno dla członków zespołu jak i, że tak patetycznie powiem, dla całego świata zachodniego był to moment konfrontacji z zupełnie nową sytuacją i dokładnie jak to ujął Corso, moment zwątpień i stawiania pytań.


Zgoda. Tyle że AB raczej nie jest płytą o przemianach w świecie w roku 89, 90, 91... jest generalnie płytą o zmianach w ich własnym zyciu. I o miłości w każdej formie.

Cytat:

Mnie to się bardziej podoba, bo sama w tej chwili odnajduję się w takiej sytuacji. A kontekst w jakim znajduje się odbiorca ma niezwykle duże znaczenia dla jego postrzegania dzieła sztuki


Niewątpliwie ma. Bez dwóch zdań. AB tez bywa mi bardzo bliska. Ale - nie cała, nigdy cała, pojedyncze z niej utwory ;)

Wszędzie piszę "zgoda", "tak, racja" bo macie rację. Ale jeszcze raz, po raz setny: oceńmy zawartość krążka w kontekście czysto muzycznym i czy może być w ten sposób płyta najlepszą czy nie.

Cytat:

Dla mnie muzyka i teksty U2 są integralną całością, nie potrafię odbierać jednego bez drugiego, w samej muzyce słysze teksty, w tekstach odzwierciedla się muzyka. I taka mieszanka abstrakcji, ironii, humoru, ale też ogólnoegzystencjalnej refleksji, jaką znajduję na AB najbardziej mi odpowiada."


Mój post już jest dłuższy i jest w nim więcej czytania niż przeciętny forumowicz ma ochotę czytać we wszystkich wątkach jakie odwiedzi na tym forum, wiem, przepraszam ;) Dlatego nie opiszę tutaj dokładnie swojego stanowiska w tym temacie, o tym i o muzyce w ogóle można pisać w nieskończoność.
Rozumiem że Tobie odpowiada. Rozumiem, naprawdę, że konuś może być bliski jakiś album, jakieś dzieło. Rozumiem że kiedy jest mu najbliższe sięga po nie najczęściej, nie widzi potrzeby zastanawiania się i porównywania z innymi bo i tak to jest ważniejsze dla tego kogoś.
Romantycy i klasycy po raz kolejny :)
Ale ja jestem bestią straszną forumową, uwielbiam dyskutowac i analizować. ;D I chcę dokończyć ten temat.
Nie mam nic do faktu że "Achtung" jest płytą "ulubioną i najbliższą". Nie mam prawa ani podstaw ani chęci ani żadnej motywacji ani nie widzę sensu ingerowania w to. Po prostu nie jest płytą najlepszą. Muzycznie. Obiektywnie muzycznie.

Trochę oftopikowo, a właściwie nie napiszę muzyczno-forumowe kredo.
"Muzyki nie da się opisać, można ją jedynie spłąszczyć i strywializować za pomocą narzędzi tak nieadekwatnych jak słowa". I zdajac sobie z tego sprawę, rozumiejąc to... można dyskutować dalej ;D
Bo Nie da się opisac i porównać odczuć jakie muzyka wywołuje. jednak jest coś takiego jak obiektywna ocena porównawcza dzieł muzycznych, skądś sie biorą wszystkie serwisy muzyczne, recenzje, dziennikarze muzyczni... :)
  
Re: ACHTUNG BABY - Opinie o płycie.
PostWysłano: Sobota, 04 Marca 2006, 17:11 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
acr
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #5652
Posty: 335


[ Osobista Galeria ]




IrishWn :
[..]
a mnie właśnie zastanawia czemu nikomu(mówię to z mojego doświadczenia) nie podoba się "So Cruel" Ta piosenka jest świetna... Niczego jej nie brakuje, żeby być ocenianą tak jak pozostałe utwory wink.gif cóz.. kwestia gustu.. ale czy ktoś mógłby mi to wytłumaczyć? biggrin.gif wink.gif


Mi się podoba ;)
Ale ojezuno, jest słabsza. Dlaczego jest słabsza od Until'a? Od Love is Blindndess, od Acrobat'a? Od One? No jak to powiedzieć... trochę jakby nie mieli na nią pomysłu. Wlecze się tak i wlecze i trwa i niewiele sie dzieje. Ale ja słucham też płyt ambientowych na których nic się praktycznie nie dzieje. Ale ten utwór nie wprowadza żadnego specjalnego klimatu pozwalajacego mu na takie trwanie. Może dlatego że niedopracowane ma trochę brzmienie. Brzmi jak wczesna wersja czegoś. Moim zdaniem. Brakuje mu głębi brzmienia.
Brakuje jej "pierwiastka nieopisywalnego", jakiejś takiej specjalnej energii. Generalnie So Cruel czegoś brakuje.
To dobra piosenka U2. "Dobra piosenka" wśród arcydzieł ;)

W ogóle moim zdaniem pasowałby nawet bardziej na Zoorope.
  
Re: ACHTUNG BABY - Opinie o płycie.
PostWysłano: Sobota, 04 Marca 2006, 17:11 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Pablos Łódź
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #5825
Posty: 56


[ Osobista Galeria ]




IrishWn :
[..]



a mnie właśnie zastanawia czemu nikomu(mówię to z mojego doświadczenia) nie podoba się "So Cruel" Ta piosenka jest świetna... Niczego jej nie brakuje, żeby być ocenianą tak jak pozostałe utwory wink.gif cóz.. kwestia gustu.. ale czy ktoś mógłby mi to wytłumaczyć? biggrin.gif wink.gif


WIESZ NIE ZASTANAWIAŁEM SIĘ NAD TYM-PO PROSTU JAKOŚ MI TA PIOSENKA NIE PASUJE DO RESZTY (MOŻE GDYBYM LEPIEJ ZNAŁ ANGIELSKI TO BYM JĄ LEPIEJ ZROZUMIAŁ) wink.gif
  
Re: ACHTUNG BABY - Opinie o płycie.
PostWysłano: Sobota, 04 Marca 2006, 17:14 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Pablos Łódź
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #5825
Posty: 56


[ Osobista Galeria ]




acr :
[..]



Mi się podoba ;)
Ale ojezuno, jest słabsza. Dlaczego jest słabsza od Until'a? Od Love is Blindndess, od Acrobat'a? Od One? No jak to powiedzieć... trochę jakby nie mieli na nią pomysłu. Wlecze się tak i wlecze i trwa i niewiele sie dzieje. Ale ja słucham też płyt ambientowych na których nic się praktycznie nie dzieje. Ale ten utwór nie wprowadza żadnego specjalnego klimatu pozwalajacego mu na takie trwanie. Może dlatego że niedopracowane ma trochę brzmienie. Brzmi jak wczesna wersja czegoś. Moim zdaniem. Brakuje mu głębi brzmienia.
Brakuje jej "pierwiastka nieopisywalnego", jakiejś takiej specjalnej energii. Generalnie So Cruel czegoś brakuje.
To dobra piosenka U2. "Dobra piosenka" wśród arcydzieł ;)

W ogóle moim zdaniem pasowałby nawet bardziej na Zoorope.


DOKŁADNIE NIC DODAĆ NIC UJĄĆ!
  
ACHTUNG BABY - Opinie o płycie.
Forum dyskusyjne -> Obraz i dźwięk -> U2 - The Joshua

Strona 3 z 10  
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.



Forum dyskusyjne Heh.pl © 2002-2010