|
| Re: <modest> Czy masz ochotę powiedzieć coś o Twojej d |
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 08 Września 2003, 22:17 |
|
|
|
Dziekuje Loosh za wsparcie
Nie ma sprawy :-) Teraz muszę kończyć, ale za jakiś czas skrobnę coś o mojej medytacji. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Loosh> Czy masz ochotę powiedzieć coś o Twojej d |
|
|
Wysłano: Wtorek, 09 Września 2003, 11:54 |
|
|
|
Loosh! Na Miłość Boską! To nie jest czat, tylko forum. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Bibi> Czy masz ochotę powiedzieć coś o Twoje |
|
|
Wysłano: Środa, 10 Września 2003, 22:03 |
|
|
|
Bibi pzrezcytaøem i wczoraj i dzisiaj Twoj opis praktyki.
moze dlatego czytalem i wczoraj i dzisiaj bo jestem w Amsterdamie i moc wrazen sprawia, ze nie od rau glebiej zrozumialem twoj post.
cieszy mnie i post i gwar ludzi za oknem na waskich uliczakch.
Sam mialem czas gdy koledzy poszli w miasto trenowac. Z poczatku przelacialy mi jakies wdziecznosci wobec ojca batiuszki dobroczyncy naszemu, ale potem"sobie darowalem.
i tylko kierowalem mysli w '"maliny "" Mielismy wypoczynkowy dzien i cialo z radoscia skrecalo sie. Miednica chetnie ulegala wektorowi na dolny guz kulszowy w stojacych
Radosc trysnela we mnie i gdy koledzy wrocili wyskoczylem na miasto.
po drodze pogadywalem z napotkanymi dziewczynami. To efekt treningu. bez niego szedlbym zamkniety w sobie zdystansowany tepy emocjonalnie.
poniewaz dzien nie bedzie podobny do dnia chce zapalnowac praktyke w tych okolicznosciach
pozdrowiwnia dl Ciebie Bibi i praktykujacych samodzielnie. Modest |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Bibi> Czy masz ochotę powiedzieć coś o Twojej d |
|
|
Wysłano: Czwartek, 25 Września 2003, 15:43 |
|
|
|
Wiem, że to forum. Publicznie mnie skarciłaś, więc publicznie na to odpowiem. Mam kilka pytań:
1. Dlaczego zabraniasz mi odpowiedzieć publicznie na publicznie otrzymane podziękowania?
2. Czy nie jesteś za surowa? Znasz mnie nie od dziś, wiesz więc, że czatowania nie uprawiam zawodowo :-) Natomiast potrafię dyskutować do wyciśnięcia ostatniej kropli z tematu, pisząc nieraz długie elaboraty, nudząc jednych, zaciekawiając innych, a trzecich wkurzając.
4. Jak chcesz by to forum wyglądało:
- suche i sztywne dyskusje na dany temat, unikające osobistych wędrówek w stylu podziękowań, uprzejmości czy uwag odnośnie stylu pisania, itp. itd.
- czasem głębokie, innym razem płytkie, zbaczające z głównego wątku rozmowy, ale za to żywsze wyrażające także osobowość ludzi, które sprawiają, że forum nabiera swojej duszy i niepowtarzalnego klimatu?
Gdybym miał wtedy czas, to "nie ma sprawy" utonęłoby w poście o mojej praktyce. Jednakże znikałem na wakacje, dlatego dodałem zdanie, że napiszę więcej za jakiś czas. Oczywiście mogłem nie pisać tego posta w ogóle i poczekać do mojego powrotu, ale nie chciałem się wstrzymywać, no bo i po co? Czy muszę się zawsze kontrolować? Pozwoliłem sobie na spontaniczny odruch, zresztą taki który miał świadczyć o mojej uprzejmości i pozytywnym nastawieniu... no i zostałem za to ukarany. I wiesz co, nawet wiedząc, że mnie skarcisz, napisałbym go jeszcze raz, gdybyśmy cofnęli czas. Zmieniłbym tylko zdanie, że skrobnę za jakiś czas, na to, że napiszę za kilka tygodni, po powrocie z wakacji. Byłaby to lepsza informacja dla zainteresowanych moją bazgraniną.
Widzisz, to jest tak. Na forum pojawia się post, jeżeli mnie coś w nim zainteresuje to odpowiadam na forum. Priv jest dla mnie do rozmów z forumowiczami na tematy o których nie chcą rozmawiać publicznie, czyli do rozmów prywatnych. To, co na privie pozostaje między mną a moim rozmówcą. Mój krótki post był niewinny. Nie rozpoczął żadnej bezsensownej paplaniny. Gdyby nie Twoja publiczna uwaga, tak by pozostało, a tak posty wykraczające poz główny wątek zaczynają się mnożyć. A jak komuś przyjdzie ochota stanąć po Twojej lub po mojej stronie, ustosunkować się do mojego postu, to zrobi się ich jeszcze więcej. Sprawa jest ważna bo traktuje o tym jak pisać i o czym pisać na tym forum, na co sobie można pozwolić a na co nie. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Loosh> Czy masz ochotę powiedzieć coś o Twojej d |
|
|
Wysłano: Czwartek, 25 Września 2003, 16:11 |
|
|
|
No to teraz trochę o mojej praktyce.
Jest ona inna od waszej, bo jogi nie praktykuję. Joga jak mówicie to medytacja w ruchu. Ja medytuję w ruchu, np. spacerując. Skupiam się wtedy na oddechu, albo na chłonięciu wrażeń z otoczenia. Pojawia się wtedy energia, spokój, czasem lekkość ciała, radość, jakaś jedność z otaczającą przyrodą, a jednocześnie może się wydawać, że jestem gdzie indziej, że jestem całkowicie odrębną jednostką, wśród innych.
Na wakacjach, doszedłem do wniosku, że medytować w ruchu można nad wszystkim, np. jadąc na rowerze czy pływając. Poprzez skupianie swojej uwagi na wykonywanej czynności, można odciąć się od otoczenia, a zatopić się w tej czynności i odczuwać podobne wrażenia jak przy ćwiczeniu jogi. To właśnie odczuwają hobbyści, przy oglądaniu swoich znaczków, klejenia modelu samolotu, malowania czy tańczenia.
W medytacji z oddcechem czuję oddech, czuję jak płuca się unoszą i opadają, czuję jak wdychane powietrze rozchodzi się z płuc po całym ciele i dopływa do mózgu, jak rozluźnia mięśnie, spowalnia rytm serca, zmienia myśli. Zaczynam wtedy czuć ciało.
W medytacji z mruczeniem samogłosek (nigdy nie zależało mi na wymawianiu konkretnych mantr) pojawiają się miłe wibracje w ciele. Zaczynają się rozpływać z płuc po całym ciele. Ciało zmienia wtedy swój stan, zaczyna jakby mrowić (wibrować?) mam odczucie jakby się rozszerzało, jakby energia wibracji chciała wyjść z ciała, rozszerzyć je.
Lubię w medytacji także skupiać się na nicniemyśleniu, po prostu leżę i nie ma nic, nie ma myśli, nie interesują mnie docierające z ciała i otoczenia sygnały, jest tylko błogi spokój. Rzadko udaje mi się osiągnąć taki stan w postaci idealnej. Jest wtedy jakby do człowieka wszystko docierało a jednak nie ma na niego wpływu, nie zaprząta umysłu. Jestem wtedy ponad wszystko, jakby wyłączony, a działający.
Gdy choruję, to mogę skupić się na bolącym miejscu, np. gardle. Wtedy czuję jak w tym miejscu zaczyna pulsować energia, to miejsce staje się cieplejsze, ból łagodnieje. Mogą pojawiać się różne wyobrażenia tego miejsca, mogę włączyć do tego wizualizację.
Ciekawą formą medytacji jest także obserwacja. Obserwacja swoich myśli, spontanicznych wyobrażeń, pozwalanie im na pojawianie się i znikania, przepływanie jak obłoki na niebie. Leżę sobie wtedy rozluźniony i na nie patrzę. Gdy mnie jakaś zainteresuje, to się nią bawię, rozwijam. Np. mogą pojawić się znajomi, mogę z nimi wejść w interakcję, pojawia się ładny krajobraz, więc rozkoszuję się jego widokiem, a gdy np. pojawia się coś złego to pozwalam temu przepłynąć lub likwiduję tę myśl. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Loosh> Czy masz ochotę powiedzieć coś o Twojej d |
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 29 Września 2003, 19:03 |
|
|
|
Twój ostatni post jest dla mnie zachwycający. Pewnie dlatego, że myslę i czuję tak samo. Dotyczy to wyłączności tego, co robię w danej chwili. Jak jem - to jem. jak słucham muzyki - to słucham itd. Ale tego nauczyła mnie praktyka asan. Kiedyś - przeciwnie: robiłam kilka rzeczy na raz (ale nic dobrze) ... i jeszcze sie chełpiłam, jak świetnie jestem zorganizowana. Efekty - wypalenie, wybuchy złości, brak radości życia itp., itd. Na szczęście to już przeszłość. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Loosh> Czy masz ochotę powiedzieć coś o Twojej d |
|
|
Wysłano: Wtorek, 30 Września 2003, 20:12 |
|
|
|
[color=olive][/color]
W zeszłym tygodniu trenowałem w Hyde Parku w Londynie.Trawa jest tam prawie całkowicie wypłowiała ale było słonecznie i bardzo ciepło.
Wróciłem i przeczytałem całą dyskusje w tym tu watku. Widzę ,że
relacje z praktyk własnych Bibi, Loosha, posrednio Kobiety, moje
są do siebie podobne. Wspólną cechą jest łagodność . Zero przemocy.
To są trening ludzi wolnych. przynajmniej w czasie tych praktyk.
Czuję w tych relacjach ludzkie ciepło.
Miałem taka fantazję, ze to delikatne kwiatki, wymagające ochrony
Czytałem raczej wyznania niż rzeczowe raporty z ciężkiej rzemieslniczej roboty.
Gdy czytałem pierwszy raz relację Loosha miałem poczucie,że chodze po bardzo cienkim lodzie.
Dziękuję,że wyszłiście z tym
Pytanie:jak mógłbym do takiej swojej praktyki dodac moc. Bez przemocy
Siłę bez unicestwiania, tłumienia czy wypierania innych energii, jakie sie pojawiają w trakcie ćwiczeń własnych.
Przypomniały mi sie praktyki własne na brzegu jeziora Solińskiego w Bieszczadach. Było to o swicie. Pod koniec usłyszałem za plecami rumor, łomot i dzieciece jakby kwiki
Z lasu wypadła sarna goniona, przez wilka czy tzw łownika ;zdziczałełego psa. Sarna rzuciła sie do wody, pies czy wilk zobaczył mnie i juz z wody zawrócił.
W lasach podwarszawskich przekonałem sie ,że sp0okojne trenowanie pozwala obserwować zycie zwierząt. Wychodziły jakies nornice, jaszczurki, skakały blisko ptaszki. Nie ukrywały się przede mną gdy
trenowałem.
Trenowanie w wielkiej przestrzeni , w naturze TO JEST TO.
Pod wyspą Helgoland na Morzu Północnym piczniałem czwartą godzinę wachty w sztormie Wyło gwizdało woziło jak chciało. Gdy zobaczyłem, że mostek mi smetnie opada a łuki wewnetrzne stóp beznadziejnie, bez charakteru zapadaja sie wiedziałem,ze morale mi spada. duch wyczuwalne zdycha. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <modest> Czy masz ochotę powiedzieć coś o Twojej d |
|
|
Wysłano: Wtorek, 07 Października 2003, 09:22 |
|
|
|
Cytat: |
Gdy czytałem pierwszy raz relację Loosha miałem poczucie,że chodze po bardzo cienkim lodzie. |
Czy moglbys napisac co w mojej bazgraninie wywolalo u Ciebie takie poczucie? |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <kobieta> Czy masz ochotę powiedzieć coś o Twojej |
|
|
Wysłano: Wtorek, 07 Października 2003, 09:26 |
|
|
|
Cytat: |
Twój ostatni post jest dla mnie zachwycający. Pewnie dlatego, że myslę i czuję tak samo. |
No ja bardzo Cie przepraszam, nie bylo moim swiadomym celem wprawianie kogokolwiek w zachwyt. Obiecuje, ze wiecej sie to nie powtorzy. :-)
A tak serio, to milo wiedziec, ze jest ktos, kto mysli podobnie do mnie. Z tego co piszesz, wynika dla mnie, ze mialas problem z kontrolowaniem swoich emocji. Ja przeciwnie, kontrolowalem je za bardzo i ogolnie siebie. Wraz z zaczeciem praktyki medytacyjnem zaczalem siebie wyrazac swobodniej, pozwalac emocjom przeplywac przeze mnie, zamiast je tlumic itp |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Loosh> Czy masz ochotę powiedzieć coś o Twojej d |
|
|
Wysłano: Piątek, 10 Października 2003, 11:37 |
|
|
|
Odpowiedziałem Looshowi na privie.
Teraz moja praktyka własna przepleciona jest z prowadzeniem treningów.Przywiozłem z letnich bojów z Naturą mobilizację do stawiania czoła zagrozeniom, wyzwaniom. Spodobało mi sie przekonanie Aloszy Awdijewa, że facet powinien raz dziennie solidnie się spocić Ale wczoraj nie spociłem sie w swojej praktyce.
zaglądam na forum jogi i wydaje mi się, że dyskusja zamiera.....
Z drugiej strony nie mogę przecież miec wszystkiego na sprzedaz...... |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <modest> Czy masz ochotę powiedzieć coś o Twojej d |
|
|
Wysłano: Niedziela, 12 Października 2003, 15:41 |
|
|
|
pytanie na czasie
czy doswiadczenie wykonywania asan w pomieszczeniu bez ludzi jest
T W O J Ą praktyką własną?
Jest to twoim zyciem?
To T Y trenujesz?
Gdybyś teraz umierał ocniłbyś godziny praktyki własnej jako ważne i cenne? |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <modest> Czy masz ochotę powiedzieć coś o Twojej d |
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 13 Października 2003, 11:14 |
|
|
|
dzis trenowałem rano. .Gdy kończyłem miałem wyrzuty sumienia,ze ja tak spokojnie sobie przezywam na tym swoim treningu. Tak cicho, spokojnie miło... a nie wiem co ma robić gdy skończę
Wiadomo pracowac ,ale co konkretnie będę robił to w tym momencie nie wiedziałem.
potem zerknąłem przez okno. zobaczylem drzwi BIURA, trzeba tam coś niemiłego załatwic.(Z uśmiechem oczywiście)
Usłyszałem podniecony gwar. przypomniałem sobie jak ludzie pędzą lecą, nie słuchaja choć pytaja, oczy rozszerzone, zadyszki
Ukłuło mnie poczucie winy ,że ja tak nie lecę, znaczy sie nie pracuję.
---------------------------------------------------------------------
jestem przeciwny zagonieniu, brakowi uwagi w moim miejscu pracy.
Jak trening własny może mi pomóc w niedostrajaniu sie do tego nieprztomnego pędu, a jednoczesnie zebym zalatwił co mam do załatwienia?
Kiedyś Konrad zdawał u Birii egzamin. Mieli limit czasu na ustawienie studentów w asanach
. Niektórzy biegali, trajkotali podniecali sie. nie zdązyli wszystkiego powiedzieć.
Konrad chodził niespiesznie. instrukcje przedzielał chwilami milczenia
skończył przed czasem.
Dla mnie to przykład efektywności uwaznego spokojnego
działania, w którym nie ma zbednych czynności . To potwierdzenie porzekadła : śpiesz sie powoli"
Ostatnio idąc po korytarzach firmy nie szukałem spojrzeniem innych . To mi pozwalało dłuzej pozostawać wewnetrznie nieporuszonym.
po prostu podtrzymywałem stan z treningu.
Czy ktoś mógłby coś dorzucic do problemu: jak praktyke własna wykorzystać w miejscu pracy? |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <modest> Czy masz ochotę powiedzieć coś o Twojej d |
|
|
Wysłano: Piątek, 17 Października 2003, 10:57 |
|
|
|
wczoraj w czasie praktyki własnej nie szedłem za agresywnymi głosami wewnwtrznymi.Wiedziałem,ze fale wzburzeń emocjonalnych czy to z konfliktów z innymi trenujacymi, czy ze stresów w pracy czy te pochadzące od rodziców z dzieciństwa przejdą wraz z treningiem
i wtedy pojawi sie radosna chęć poruszania się i wzmacniania trenigu.
A o taki klimat mi chodzi.
Nie o rywalizacje sprawdzania kontrole popedznia, złości . tylko o radosną zabawę.
Nie dopracowałem sie tego ale skończyłem z bladym uśmiechem. Cały ozywiony łagodnie. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <modest> Czy masz ochotę powiedzieć coś o Twojej d |
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 27 Października 2003, 12:14 |
|
|
|
Dziś trenowałem od 7ej do 10 tej.Nie wyspałem sie bo raczej konstruktywne myśli galopowały we mnie. Szyby samochodu były bardzo zamarźniete ale po godzinie słońce pieknie świeciło. Cekawe czy w tych stronach jacys bezdomn zamarźli tej nocy.
w 30tej minucieraktyki własnej nogi same , bez wczesniejszego myślowego poprzedzenia składały sie w padmasanę.
W sobotę rano byłem otępiały i przymulony i w tym stanie ruszyłem niemrawo przystając i zapominając w Naturę. Z czasem tak się rozochociłem ,ze wyczynowo pokonywałem przeszkody bagienno szuwarowe.Jak prawdziwy traper surwiwalowiec.
Gdy latami wstawałem przed świtem i pisałem cieszyłem sie jasnością i lotnością mojego porannego myślenia.
Wygląda na to ,ze aktywnośc fizyczna poranna ostatnio nie jest zbyt lotna
i zwawa.
Droga przyjaciólko czy sadzisz,ze moge liczyć na lotne,zwawe i jasne treningi własne. RANO?
Albo przynajmniej takie główkowanie gdy ciało jeszcze rozespane, zdechłe
i klocowate?
Jak przenieść sobotnie doświadczenie improwizowanego radzenia sobie w błocie, w duchu fascynującej zabawy na treningi własne?
Jak z zaangazowaniem surwiwalowym sobotnim budować dalej albo nowe asany? sekwencje asan?
w 122 giej minucie zrezygnowałem z planu oglądania filmów i ksiązek z interesującymi mnie akcjami składowymi asan. Nie byłem jeszcze w formiedo robienia czegoś nowego.
Nie byłem jeszcze ozywiony bystry szybki w ruchach zadowolony.
Trawienie mi przyspieszyło i zadziwiająco wielkie kupska zostawiałem w WC
W 172 giej minucie poczułem pęd. Juz, juz rzuciłem sie w wir administracyjnych ekwilibrystyk po pokojach urzedniczych
z rozwianym włosem , dzikim wzrokiem z zacisnietym żołądkiem
Tzn czułem taki ped, taki stan kozactwa biurowego.
Ale sie powściągnąłem.
W imie : "śpiesz sie powoli" nie bądź powierzchowny, nie bądź szczur w wyścigu.
nie bądź w stadzie szczurów. Zeby rangować działania, widziec kiedy mnie wrabiaja, kiedy załatwim swoje sprawy, kiedy dobrze wybieram spośród różnie waznych działań.
teraz czuje jak w prawej łopatce spina sie goniący szczur. W strachu przed innymi wyscigowcami.Ze ukradną mi........
Czy w tej praktyce własnej było cos z "Całej jaskrawości"Foulknera? |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <modest> Czy masz ochotę powiedzieć coś o Twojej d |
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 03 Listopada 2003, 13:42 |
|
|
|
Trenowalem dwie godziny od 06.45 Było dwoje ludzi tez trenujących swoje.
Miałem na nich gotowca odzwierciedleniowego: że to inne dzieciaki robiące fantastyczne rzeczy . I uczucia dziecięcej rywalizacyjności budziły sie we mnie.
Kiedy pod koniec ja jeszcze miałem co robic a jedno z nich odpuszczało sobie czułem satysfakcję bycia lepszym .
Niewinne to rywalizacje i milusie jak to dziecięce, ale.......................
czy brak rywalizacji nie byłby lepszy?
- Zwycięstwo byłoby lepsze!!!!!!! krzyczy mały wojownik
Dochodzi zza horyzontu wielki, jak olimpijski grom głos mojego nauczyciela
; --co to za swawole!!!!!!!!!!!! To nie jest YOGA !!!!!!!!!
Drogi mistrzu, racz wziąć pod uwagę ,że bez własnego zaangazwania emocjonalnego będę tylko manekinem ,wydmuszką tańczącą jak ty zechcesz.
A nie pełnym człowiekiem.
---nie zycze sobie twego podniesinego głosu. Jeśli, drogi mistrzu, masz jakis rzeczowy argument to o zrozumiale go powiedz. Nie grzmij mi tu bez pytania, czy odpowiadają mi takie hałasy. Zachowuj sie normalnie . nie jesteś u siebie. Drzyj ryja w swoim niebie, nie we mnie.
Na poczatku treningu znów dziecięco pojmowałem: jeśli trening nie prowadzi szybko do zbawienia, raju, to jest tylko pułapką. To jest pustą aktywnością.Jest dreptaniem w miejscu gdzieś pod sufitem. Albo tępym powtarzaniem wyuczonych numerów.
Teraz gdy piszę myślę,że ten raj to świetne samopoczucie po treningu , to wiara w powodzenie pomyslność, wezbranie sił, i jak sie jest w związku z nauczycielem wiara w jego miłość dla mnie. Taki stan po dobrm treningu.
Tak, chłopak? zgodzisz się?
--no, nie wiem.......
wszedłem w trening z niepokojem , trwogą o rozwój okoliczności egzystencjalnie mnie dotyczących . Denerwowałem sie. --to słowo mi nalepiej pasuje do opisu tego co czułem, co działo sie z ciałem
Drogi czytelniku zapytasz być może co działo sie z ciałem?
to dobre pytanie ,ale mam mało czasu zeby sobie to przypominac i meczyć sie ze znalezieniem słów.,
potem te stany niepokoju, zdenerwowania znikały. Po przekroczenie w którejs asanie progu bólu otworzyła sie we mnie przestrzeń. W głowie. jakbym stanał nad brzegiem morza i miał ieograniczony czas dla siebie
i jeszcze jedno ciekawa refleksja: gdy zaczęło mnie boleć ,ucieszyło mnie to.
coś sie zaczelko dziać!!! juz nie byłem osamotniony , opuszczony, w beznadziejne pustce, tylko w głowie jałowy. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <modest> Czy masz ochotę powiedzieć coś o Twojej d |
|
|
Wysłano: Czwartek, 06 Listopada 2003, 15:41 |
|
|
|
Wczoraj trenowałem sam w pomieszczeniu od 06.45 do 08.15
Postawiłem pytanie , co ja czuję w czasie praktyki własnej?
Jakie emocje przezywam?
nie znalazłem zadawalajacej odpowiedzi.
gdy jem sniadanie wiem co czuję, gdy idę rączka w rączkę z miłą sercu laseczką przezywam i wiem z grubsza co.
w niedzielne poranki wiem bo to wyjatkowe emocje.
Kiedy z kolegą Piotrusiem slemy sobie joby przy robocie ,radośc maluje sie na licu mym.
w czasie praktyki uciekałem od tego pytania w odgrazanie sie się ,że ja to pokaże gdy ludziom przwodzę!!!!!!!!!. jakies strzepy koncepcji hinduskich przelatywały mi przez głowe jako odpowiedź.
Zirytowałem sie: jak to co ja przezywam chwila po cwili, teraz?
mój wewnętrzny mistrz Jędruś gniewał sie bardzo na to zapytywanie.
Oburzony był. traktował pytanie jak zamach na jegoświetośc na świetoć absolutną. NIE DOTYKAJ!!!!!! mówiła jego gniewna obecnośc we mnie.
masz robić co mówie i nie mędrkować!!!!!!
----nie bardzo mogę sie zgodzić na takie zakończenie zapytywania.
Toni Parker odeszła od Rosiego kaplou zeby bez całej scenografii złocisto dramatycznej buddyzmu tradycyjnego medytować . Z czystym srercem, pustym umysłem w spokoju i wolnosci zapytywać.
zapytywać w waznych sprawach.
Zaprzeczanie istnienia emocji jest objawem nerwicy. Może być
destrukcyjnym mechanizmem obronnym.
MIstrzu Jeedrusiu nie zgadzam sie na to zebyś montował we mnie , a mówisz ,ze moje ciało jest świątynią ducha, odmieniający moje zycie mechanizm i nie pozwalał dowiadywać się jak działa i co własciwe robi ze mną. nie jesteś państwem w państwie.
Jęzeli moje ciąlo jest światynią ducha, to nie wypada żebyś w światyni jak jakias despota wrzeszczał zakazywał, potepiał. nie sądzisz?
na dziś nie czuj e,zebym mógł swobodnie odpowiadac na to pytanie. mimo tak mocnych argumentów. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <modest> Czy masz ochotę powiedzieć coś o Twojej d |
|
|
Wysłano: Piątek, 07 Listopada 2003, 16:27 |
|
|
|
Dziś trenowałem od 6.40 do 8.05. Wpomieszczeniu była Szecherezada. trochę sie na nia irytowłem jak to kobieta na kobietę.
Zauważyłem, że kończę asany
wcześniej niż wybrzmią się do końca napięcia, rozluźnienia, bóle. Chętnie bym zobaczył co się dzieje , gdy się wybrzmią, dojdą do końca.
Dlaczego wcześniej kończyłem? Przy trzech asanach obserwacje wskazały na okolice mostka jako miejsce doznań działających jak wyłącznik asany. To były ni to napięcia, ni to łaskotania. Niezbyt wyraziste. Z innych miejsc dochodziły wyraźniejsze i silniejsze doznania, ale one nie wyłączały asany. Te wyłączające trzeba było wyłuskac z masy innych ,z większym charakterem.
Jakby zwierzak jakiś bez słowa w ciszy wymykał się, wyślizgiwał spod prasy przyciskającej go do ściany.
Dobrze rozróżniałem instrukcje, odruchy wyuczone budujące asanę od reakcji ciała. Dobrze, chwila po chwili rozróżniałem przyczyny od skutków. Te pierwsze były konkretne, eleganckie jak wytworny hindus w garniturze od Gucciego. Były zamknięte i niedostępne. Takie mają być i już. Jednak mimo dziesięcioleci „mieszkania” we mnie, odczuwałem je trochę jako ciało obce.
A moje reakcje?
Dobrze czułem że są moje, bardziej ulotne ,zmienne, nieodgadnione, ale jednak swojskie cieplejsze, poczciwsze, młodzieńcze. To ja, bez dwu zdań.
Olśniło mnie w pewnej chwili: interesuję się momentami kończenia asan z potrzeby kontrolowania, z zawziętej chęci porządkowania , z ojcowskiej niechęci do bezforemności.
Nie z chęci poznania, chociaż trochę mnie to interesowało.
Chęci roztoczenia opieki, zatroszczenia się skutkami w ogóle nie mogłem się w sobie dopatrzyć.
Zaopiekować się asymilowanym wpływem kultury hinduskiej ? ? ?
Co? Co? Co?
Ordnung muss sein! Arbiet macht frei i Wpieriod!!!!!!HUUUUUUUUUUUUUUUUUURRRRRa!!!!!! |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <modest> Czy masz ochotę powiedzieć coś o Twojej d |
|
|
Wysłano: Czwartek, 13 Listopada 2003, 00:46 |
|
|
|
11.11.03 godz.21.03
Wracałem z pokoju do kuchni. Po raz kolejny. Zapomniałem tym razem łyżeczki do herbaty a na biurku zalegają bezładnie stosy papierów.
Zirytowałem się na to chodzenie, na tę świadomość uważną jogową moich ruchów. Że takie niepotrzebne, ze takie kompletnie nieistotne, nieważne
Po co się tak kręcisz? Bez sensu?.
Być może teraz jest mi potrzebna hieratyczność, namaszczenie i dostojeństwo ruchów czy też doniosłość . duma , nietykalność i wyniosłość w ruchach mego ciała. Celebra dostojnika jakiegoś lubującego się w patetycznych gestach kościoła.
Albo surowo, przenikliwie obserwowana i oceniana sekwencja wyrafinowanych ruchów tancerza klasycznego baletu.???????
Albo po prostu trzymanie się stereotypu czynnościowego sytuacji typu „ja przed kompem.”. Albo zamrożenie aktywności ruchowej, usztywnienie wyrażające złość????
Na czuja biorąc to ta ostatnia hipoteza jest najbliższa prawdy.
W tym wypadku przenoszenie modelu aktywności fizycznej i jej świadomości z praktyki własnej na sytuacje codziennego życia jest dla mnie błędem
W tej sytuacji niecelowego chodzenia z pokoju do kuchni w te i we wte bardziej mi odpowiada model aktywności fizycznej beztroskiego dziecka cieszącego się własną umiejętnością poruszania się. Podskakującego, podśpiewującego łatwo się rozpraszającego. Dzieci uczą się jednocześnie stu rzeczy. Zamordyzm, trzymanie się tylko paru niby to racjonalnych ruchów nie jest rozwijające. Przyroda szuka najlepszych rozwiązań ewolucyjnych wypróbowując setki możliwości. Nadmiar aktywności daje rozwiązania przystosowawcze, przechodzące próbę czasu. Nie zaś powtarzanie jednego zachowania.
A jaka świadomość tego podskakiwania i podśpiewywania mi pasuje?
Zawierzyłbym nawet podświadomości, że wybierze najlepszy model. świadomości tego podskakiwania.
---- widziałem dziewczynę atakowaną przez wrzeszącą na nią koleżankę. Dziewczyna usiadła w padmasanie. To była wyraźna obrona. Tym usadowieniem się dystansowała się i mówiła jestem ponad twoje wrzaski. Nie rusza mnie to
Czy taką funkcję obronną miało w omawianej tu sytuacji włączenie świadomości ruchów z praktyki własnej?
Jestem za ustanowieniem zupełnie odmiennego od mojego jogowego paradygmatu ruchowo- świadomościowego w sytuacjach poza czasem praktyki własnej.
Czuję, że praktyka własna wiele by skorzystała gdybym naśladował dzieci.
Mądry i od głupiego sie nauczy a głupi i od madrego nie bardzo
Pozdrawiam poszukujących i tych co znaleźli. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <modest> Czy masz ochotę powiedzieć coś o Twojej d |
|
|
Wysłano: Środa, 19 Listopada 2003, 21:09 |
|
|
|
Spałem w pokoju Doracelli. Śniła mi się kobieta z Sardynii od niechcenia, uważnie prowadząca trening. Robiłem trening godzinny w swoim pokoju. Gdy wstałem do stojących ZOBACZYŁEM, że jestem w czterech ścianach z oknem . Takie pudełko o gołych ścianach na 4 tym piętrze bloku nad ulicą po której pędzą z zabójcza konsekwencją w jednym kierunku samochody różnych marek .Wszystkie nowoczesne.
Krople deszczu z rzadka stukają w blaszany parapet.
Widok materaca postawionego na sztorc sprawił mi przyjemność.
W imię koncentrowania się na tym co jest tu i teraz popatrzyłem na swoja lewą nogę. Przecież ja widziałem setki razy –obruszyłem się. Co, mam ja klepnąć jak kumpla po plerach?
Niektóre myśli o kolegach iyengarowskich uświadamiały mi lód w sercu.
Trzy dni temu w wygięciach do tyłu napięcie i ból w mięśniach wzdłuż kręgosłupa po prawej wyraził się wyobrażeniem zranionej kawki o aksamitnych piórach, wiszącej na haku i kwilącej. Niemiła fantazja.
W setu banda siarvangasana pojawiła mi się biała rozedrgana Odessa w słońcu z czasów Gorkiego .Przyjemna fantazja .
Gdy wieczorem kupowałem w supersamie actimel i galaretke drobiową stałem w dalekim kącie tego wielkiego sklepu. Rotowałem miednicę barki, mocniej stawałem na nogach, drobnymi wężowymi ruchami wydłużałem kręgosłup. Inaczej nie mogę. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <modest> Czy masz ochotę powiedzieć coś o Twojej d |
|
|
Wysłano: Piątek, 21 Listopada 2003, 17:10 |
|
|
|
Pewien mistrz rodzaju żeńskiego powiedział : o b s e r v---- po angielsku. Angielski nie był językiem jego szczęśliwego dzieciństwa na dzikiej wyspie.. W jej ustach to słowo pobrzmiewało wibracją brązowego drewna teakowego pocieranego zamszową kulką.
Właściwie powiedziała: o p s e r v ale w tym „p” było „b” . Tak czy siak była to głoska przedniojęzykowo-wybuchowa, która pyknęła jak purchawka.
Słowa mistrza (nawet rodzaju żeńskiego) brzmią mi jak cerkiewne spiżowe dzwony w zimowy poranek nad miastem Krakowem w USA.
Słowa nabożnie podniosłe, wiekopomne.
W dzisiejszej praktyce od 7ej rano usłyszałem kolesia z Targówka.
Zagrypsował: ty, człowiek , co ty robisz?? Co!
Co to jest? Obserwacja?!!!
A właściwie to na czym ona polega?
Leżysz sobie jak naćpany machardżża na afrykańskiej sawannie i sennym wzrokiem , bezmyślnie patrzysz na dalekie słonie wędrujące w drżącym od gorąca powietrzu?
To jest twoja obserwacja?
Albo tłuczesz się w kącie wiejskiego podwórka z chłopakami w błocie a kątem oka widzisz jak stary Józwa pcha taczkę z gnojówką. Nic o tym nie myślisz, nie reagujesz nijak najdrobniejszym choćby drgnięciem emocji. Rejestrujesz obrazek bezdusznie jak tyrkająca kamera. Dopiero później na posterunku milicji opowiadasz co widziałeś i się okazuje ,że to rewelacja dla sierżanta
Więc jak obserwujesz swoje ciało?
Jak raroga w lustrze w sali krzywych luster wesołego miasteczka?.
Jak pilna grzeczna dziewczynka przykładasz etykietki z kartonu z sanskryckimi słówkami do plamek krwi, kawałków mięśni porozrzucanych kostek.????? Bardzo zadowolona ze swej uczoności i koneksji dziewuszka.?
Dziś atman we mnie spał z rana, cos tam dukał, się jąkał na temat ciała, niedobudzony.
Carl Rogers poświadczył swoim życiem dobrodziejstwo , stwórczą moc
E M P A T I I.
Lubić swoje kolano? Wczuwać się ciepło w ranę po dzidzie wbitej mi w plecy przez ukochaną żoneczkę? Rzeczowo po męsku bez zbędnych sentymentów towarzyszyć
ciężkiemu oddechowi?
Dobrotliwie z niewyczerpaną cierpliwością dogłaskiwać wyczerpanie; rozdrażnienie i słabość serca po wytężonej pracy?
A przecież pewien bardzo pewny siebie mistrz jogi powiada : MY potrzebujemy zdrowych i silnych ( blond mężczyzn rasy aryjskiej jak rozumiem)
Z tym mistrzem nie mam po drodze.
Czy mogę empatyzować ze swoimi bólami?
A nie robiłem tego dzisiaj? |
|
|
|
|
|
|
|
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.
|