Znudzenie U2 | forum dyskusyjne [ Gość ]

niebieskawa · `Stały bywalec`

u2 słucham od ładnych kilku lat, ale od pewnego czasu coraz mniej mi się podoba. zaczęłam odkrywać mnóstwo innych wykonawców, które mają w sobie więcej pasji, świeżości i energi. mars volta, royksopp, aphex twin, jimi tenor, dj shadow, bloc party, the bridge iwi.

po prostu mi się znudziło.

czy są tu tacy, którzy tez tak mają? troche watpie, ale chociaz
zapytam...

dagasia · `Uczestnik`

myśle ze masz chwilowy kryzys...bo U2 nie jest zespołem który moze sie tak poprostu znudzic...to cos wiecej

niz zespół

...myslę ze nie musze pisac dlaczego....wszyscy hehusie to wiedzą

....mam nadzieje ze Ci przejdzie ta "nuda"

Aniusia_1988 · `Stały bywalec`

aps · Stały uczestnik

hmm... chyba chodzi o to, że nie należy ograniczać się tylko do u2. wszystko w nadmiarze moze sie przejeść - tak samo u2. ja np. slucham roznych rzeczy, ale lubie wracac do u2. w tym cala rzecz :) czasem potrzeba znalezc cos zupelnie nowego - cos co brzmi inaczej. i to jest dobre. warto miec oczy i uszy otwarte :)

pozdrawiam

grusia · `Nałogowy uczestnik`

tanathos · Stały uczestnik

SO · `Stały bywalec`

W moim przpadku zauważyłem pewną rzecz. Wszystkie płyty zespołu znam na pamięć.Przesłuchałem je kiladziesiąt razy a między czasie pojawiały się zepoły których płyt również słuchałem z wielka zażyłością. Jednak z tymi zespołami jest trochę inaczej niż z U2. Kiedy trafia do mnie taka płyta na pierwsze przesłuchanie jest genialna, słucham jej więc tak długo aż mi obrzydnie a robie to dlatego że nie mogę się od niej oderwać. Kiedy w końcu odrywam sie od niej i po jakimś czasie próbuje do niej wrócić to nie przeżywam już tak wielkich emocji. A U2? Płyty tego zespołu choćbym słyszał je po stokroć to i tak po każdym przesłuchaniu jednej z nich zawsze poczuje ciary na plecach Tym różnią się płyty U2 od reszty.
Po jakimś czasie też to zauważysz.
Pozdrawiam.
p.s.
U2 ma jeszcze coś czego nie mają inne zespoły...Ma najwspanialszych fanów co widać np. po tym forum!

gevenkaven · `Stały bywalec`

no cóż ograniczanie się do słuchania tylko jednego zespołu bez względu jak wielki miałby być to raczej porażka a poszukiwanie czegoś nowego ma to do siebie że jak już te nowości nie wchodzą można zawsze wrócić na znane ścieżki

marchef · `Stały bywalec`

sanus · `Bywalec`

fascynacja U2 może zmieniać formę

ja też miewam fazy na różne zespoły, tyle że do U2 wracam i na dodatek za każdym razem jak wracam, jestem już trochę inna i inaczej na ich muzykę reaguję. Myślę, że takie 'znudzenie ' U2 jest przejściowe

i nie masz się czego obawiać; kto raz ich polubił, ten już o nich nie zapomni

demon · `Stały bywalec`

Są ludzie, którzy muzyki nie słuchają w ogóle. Są tacy, którzy ssają gigabajty mp3 z różnych sieci i kochają wszystkie pościągane utwory. Ale są też tacy, którzy mają jeden ukochany zespół i słuchają go na okrągło. Nie można mówić, że ograniczanie się do słuchania piosenek jednego wykonawcy jest głupie czy pozbawione sensu.

A co do tematu: muzyka U2 ma prawo się znudzić, bo to w końcu zwykły, prosty rock and roll :P Tak bywa, że przerzucamy się na zupełnie innych wykonawców i zmieniamy całkowicie swoje gusta muzyczne. Na szczęście/nieszczęście ja jeszcze trzymam się U2... :)

Atomic_Mario · `Nałogowy uczestnik`

Mi jeszcze U2 sie nie znudziło, ale ...

Vertigo Tour spowodowało pewien u mnie przesyt, brakuje mi trochę świeżości w odbiorze ich muzyki. Wynika to z tego, że w ostatnim czasie żyję w wielkim pośpiechu przy prawie zupełbym braku wolnego czasu. Czasu wystarczało mi jedynie na odsłuchiwanie aktualnych vertigowych bootlegów. Napewno kolejne koncerty nie cieszą tak jak te pierwsze.

Po zakończeniu VT zrobię pewnie sobie małe jutowe wakacje i powędruje w inne muzyczne rejony. I wydaję mi się, że takie odrywanie się od pewnego czasu od jutowej muzyki to najlepsze wyjście. Szybko wraca na nowo wielki apetyt na ich muzkę...

U2roopa · `Pro uczestnik`

Moje słuchanie muzyki odbywa się głównie w czasie podróży w rozmaite punkty miasta (praca - dom - szkoła itd.). W ostatnim czasie słucham dużo Coldplay, Keane, Simple Minds i Radiohead - za oryginalny to może nie jestem:).

Ale np. wczoraj przez 2 godziny oglądałem teledyski U2. Przy okazji stwierdzam, że te z czasów "Popa" wymiatają.

A co do bootlegów z Vertigo Tour to nie ściągam już od końca Europy. Kiedyś jeszcze będzie okazja to się ściągnie:).

Szczerze mówiąc to chyba największy twardziel wymiękłby słuchając w kółko tylko jednego zespołu. Kiedyś przychodzi taki moment, że coś w człowieku pęka i już dłużej się nie da. Dlatego czasem trzeba odpocząć.

Atomic_Mario · `Nałogowy uczestnik`

martatea · `Pro uczestnik`

nie chcę się powtarzać, jako że generalnie zgadzam się z ogólną opinią wyrażoną przez "przedpiszących", sama miałam okresy nie tyle znudzenia, co może przystopowania z intensywnościa słuchania U2, kiedy dawałam miejsce często zupełnie odmiennym obszarom moich muzycznych zainteresowań, przecież nic w tym złego

dobrze jest mieć "oczy i uszy otwarte" na to, co się dzieje nowego dookoła, jak i na to co się działo kiedyś, a powracanie i słuchanie po przerwie (nie tylko do U2) pozwala odzyskać świeże spojrzenia, czasem zmienić zdanie, docenić coś, czego się wcześniej nie dostrzegło lub dosłyszało (a piszę to dlatego, że ostanio właśnie wróciłam do kilku płyt z mojego okresu "pre-U2" i jest to całkiem miłe spotkanie po latach

)

kmnd_rybnik · `Pro uczestnik`

OneLazyBastard · `Bywalec`

Ściągaj po prostu tak jak między innymi ja masę bootlegów i słuchaj ich, zamiast oryginalnych wykonań. Na pewno Ci się nie znudzi. Teraz słucham Original of the Species w wykonaniu z Bostonu z 5 grudnia 2005... piękne.. zakochałem się.

marycha · `Stały bywalec`

W tym momencie jestem trochę monotematyczna-U2 U2 U2! Nie mogę żyć bez tej muzyki. To fundament. Inne zespoły-dodatek. Czasem odkryję coś twórczego i fascynującego, ale moja pasja to chłopaki z Irlandii

slawasu2 · `Uczestnik`

A mi sie tam nie znudziło i nie znudzi to super grupa choc i innych wykonawców takze słucham :) ale U2 u mnie zawsze na 1 planie

grusia · `Nałogowy uczestnik`

U2 jest u mnie "stałym punktem programu", lecz z pewnością nie wszystkim. Po prostu muszę mieć na nich ochotę w danym momencie, wtedy odpalam najczęściej konkretny utwór lub album [dziś np. mam chętkę od rana na "Stay"], ale żeby zadawać sobie pytanie "To który album dzisiaj? Wczoraj było to, przedwczoraj tamto... To hm... Dziś będzie X", to niestety lub "stety" nie. Wtedy serio, przejadłoby mi się. Tak jakby ktoś codziennie fundowal mi opakowanie ptasiego mleczka - same pyszności, ale w nadmiarze...

Nie będę mówić, że może to znudzenie niebieskawej minie, bo wcale nie musi. Może U2 było zauroczeniem jedynie? Zdarza się przecież i tak.