Wysłano: Wtorek, 30 Września 2003, 14:34 |
|
|
|
Marek D. : |
ale generalnie moja partnerka musi mieć silny charakter...
Zakładasz sobie pętle na szyję... |
nie sądzę :-) myślę że aktualnie żadna ziemska kobieta nie ma tego dla czego mógłbym znosić pewne rzeczy... |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Wtorek, 30 Września 2003, 14:38 |
|
|
|
[quote="kazia"]Hmm... ja myślę że partner, ten prawdziwy partner to osoba przy której nie muszę się za bardzo męczyć próbą porozumienia.
W pewnym momencie nie liczą się słowa, liczy się hmm taki przekaz podświadomy nie wiem dokładnie o co chodzi ale mniej więcej rozumiem stan i do niego się dostosowuje bądź nie :-)
Wspieranie się jak najbardziej :-> jeszcze jakby partner miał kłody rzucać pod nogi to już przegięcie by było :->
Co do reszty Twojego posta to ja dodam jeszcze :-)
Dobry partner to taki przy którym my się czujemy potrzebni a nie tylko potrzebujemy jego.
Mam mało czasu :-( kończę... |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Wtorek, 30 Września 2003, 16:39 |
|
|
|
heh.... niedawno uświadomiłem sobię że nie wygląd jest najważniejszy ...... co wy na to ?? heh |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Krzysiek> Partner/ka |
|
|
Wysłano: Wtorek, 30 Września 2003, 16:44 |
|
|
|
patrzcie panstwo! Krzysiu nam dorasta
dochodzisz do poprawnych wnioskow, wyglad nie moze byc wazniejsze od osobowosci, inteligencji i sposobu bycia, choc nie twierdze, ze wyglad nie ma znaczenia, ale jak dla mnie to parnterka nie moze odrzucac mnie swoim widokiem, po prostu |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Wtorek, 30 Września 2003, 16:48 |
|
|
|
hmmmm....... czy dorastam... chyba tak.
Masz rację ... nie może jedynie odżucać swoim wyglądem...wszystko inne już dozwolone
Najważniejsze żeby Ci się podobała ! Innych można zlać |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Wtorek, 30 Września 2003, 17:03 |
|
|
|
Krzysiek : |
Najważniejsze żeby Ci się podobała ! Innych można zlać |
Dokładnie! Na logikę, to nawet lepiej, żeby innym się nie podobała...
Co więcej, może się na poczatku nie podobac nawet Tobie, dopiero z czasem, gdy poznasz bliżej jej osobowość, zrozumiesz, że to najpiękniejsza kobieta na świecie! |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Środa, 01 Października 2003, 17:22 |
|
|
little_wild_girl |
Nałogowy uczestnik vip |
|
|
Użytkownik #187
|
|
Posty: 2741 |
[ Osobista Galeria ] |
|
|
|
|
|
|
Mam dziwne zdanie na ww temat. Liczy się zarówno uroda, jak i charakter, ale jednocześnie...nic sie nie liczy...tylko chemia. Kiedy jest chemia, potrafimy wybaczać bardzo wiele rzeczy.
Jeśli jakiś chłopak odpowiada mi z wyglądu, ale jego charakter pozostawia wiele do życzenia, wtedy jest zauroczenie. Jeśli odpowiada mi czyjaś osobowość, ale wygląd niezabardzo, wtedy jest przyjaźń tylko i wyłącznie. Tak to mozna prosto oddzielić, ale, jak wiadomo w praktyce wygląda trochę inaczej. Bardzo sie liczy pierwsze wrażenie, spojrzenie, słowo. Charakter oddziałuje na wygląd (uśmiech, smutek), więc ja bym nie powiedziała,że dla mnie uroda się nie liczy. Co prawda jeszcze nigdy nie straciłam głowy dla żadnego super-modela (mam trochę inny gust), ale jeśli TA osoba nie ma tego...czegoś...w oczach, w gestach, to nie wiem, jak byłaby dobra i szlachetna, nie obudzi we mnie uczucia, nie mogę nic na to poradzić. To,że ktoś jest piękny i dobry nie jest gwarancją mojej miłości. Mam pewnego przyjaciela(starszy-zakochany we mnie "łoczywiście" ), który ma idealny charakter, można powiedzieć, że taki, o jakim marzyłam, nie jest brzydki - ładny,wysoki, zgrabny chłopak z niego, ale nic do niego nie czuję, nie ma tego przyciągania, nic nie poradzę. Nie wiem już, jaka jest reguła na to, bo czasem sama jestem zszokowana moim "wyborem". Kiedyś podrywał mnie jakiś spuper-przystojniak-186 cm, brunet, no piekniejszego nie widziałam, ale NIC do niego nie poczułam, nie miał dla mnie tego czegoś.Ale czy wygląd się liczy? No chyba tak, trzeba trafić na swój gust i tyle, inaczej się nie da. Chociaż słyszałam,że niektórzy zakochują się po poznaniu osobowości, ja zawsze wiem od razu, czy zainteresuję się kimś. Wiem to już po pierwszym wrażeniu, po prostu czuję i tyle. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 02 Października 2003, 09:21 |
|
|
little_wild_girl |
Nałogowy uczestnik vip |
|
|
Użytkownik #187
|
|
Posty: 2741 |
[ Osobista Galeria ] |
|
|
|
|
|
|
Berger : |
Nie radzisz sobie w zyciu, jesteś nieszczęśliwy(a)? Partner nie sprawi, że stanie się inaczej! Najpierw znajdź siłę i szczęście, a potem partnera(rkę)!
|
Z Twojego cytatu wynika, że miłość jest przeznaczona dla osób silnych i szczęśliwych. Jeśli byliby tacy na stałe, to...po co im miłość? Osobowość podlega zmianom przez całe życie, ponieważ wciąż zdobywamy nowe doświadczenia, które różnie na nas oddziałują. Uważam,że nie ma ludzi szczęśliwych i nieszczęśliwych, silnych i słabych. Dziś jestem silna i szczęśliwa, ale jutro może stać się inaczej, może spotkać mnie coś zupełnie nieoczekiwanego...dołek...czy nie zasługuję wtedy na miłość? Wtedy miłość jest bardzo potrzebna, w takich właśnie trudnych chwilach, kiedy aż żyć się nie chce. Oczywiście, ukochana osoba nie wyciągnie nas z takich rzeczy jak depresja, kompleksy, nałóg, ale z drugiej strony...jak nie pomóc w trudnej sytuacji kochanej osobie? Ja bym się starała pomagać, jak mogę, a czy dałoby to jakikolwiek skutek? Zawsze trzeba próbować, może zadziała chociaż troszeczkę, to już big sukces.
Masz w pewnym sensie rację. Trzeba być samodzielnym, niezależnym...żeby nie zadręczyć tej drugiej osoby, racja. Z drugiej strony na kogo możemy liczyć w sytuacjach podbramkowych, jeśli nie na miłość, przyjaźń? Smutno, jeśli wyłącznie na siebie.Razem jest raźniej. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 02 Października 2003, 11:24 |
|
|
|
little_wild_girl : |
Berger : |
Nie radzisz sobie w zyciu, jesteś nieszczęśliwy(a)? Partner nie sprawi, że stanie się inaczej! Najpierw znajdź siłę i szczęście, a potem partnera(rkę)!
|
Z Twojego cytatu wynika, że miłość jest przeznaczona dla osób silnych i szczęśliwych. Jeśli byliby tacy na stałe, to...po co im miłość? Dziś jestem silna i szczęśliwa, ale jutro może stać się inaczej, może spotkać mnie coś zupełnie nieoczekiwanego...dołek...czy nie zasługuję wtedy na miłość? |
Nie, że przeznaczona. Wtedy po prostu się udaje. Miłość jest potrzebna każdemu, zarówno silnym i szczęśliwym, jak i słabym i nieszczęśliwym. Tyle, że tym ostatnim łatwo miłość zepsuć. Każde zachowanie partnera interpretują jako skierowane przeciwko sobie, każdy dowód miłości jako niewystarczający. Mają o coś żal, pretensje i nie powiedzą o co. I związek się sypie. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 02 Października 2003, 11:31 |
|
|
|
little_wild_girl : |
Mam dziwne zdanie na ww temat. Liczy się zarówno uroda, jak i charakter, ale jednocześnie...nic sie nie liczy...tylko chemia. |
Masz rację. Jak to ładnie ujęła bzzz, jak ,,chemia nie teges", to nic nie wychodzi. Ale z własnego doświadczenia wiem, że laska może się najpierw nie podobać, a gdy poznasz bliżej jej osobowość, okazuje się piękna! |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 02 Października 2003, 12:46 |
|
|
|
racja ... ale niektórzy stosują inna drogę ... jak to się zwykło mawiać "nie ma brzydkich kobiet tylko wódki za mało" ... i tak się nam społeczeństwo rozpija
ale dość żartów to co napisałeś Berger o osobowości to święta racja ... a jak jeszcze "grzeszy" uroda |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <e X t 7 3> Partner/ka |
|
|
Wysłano: Czwartek, 02 Października 2003, 13:05 |
|
|
|
Oj, chyba wiem o kim konkretnym myślisz, Kolego Sympatyczny Młody Prawniku
Jak napisałem wyżej, uroda rzecz subiektywna. Często najpierw cię pewien element urody razi, a potem już jakoś nie. Za to dostrzegasz inne elementy, które wcześniej ci jakoś umknęły. Ale pewnie, najlepiej jak całość urody dostrzegasz ją od razu. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 02 Października 2003, 15:07 |
|
|
|
cholera jaki Ja utytułowany jestem |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 02 Października 2003, 17:37 |
|
|
|
taaaa jak chemia nie teges... to po ptokach... i nie bzzz taka mądra była tylko pewnien gadatliwy osioł
jeżeli chodzi o urodę... hmm... ostatnio zauważam że podobają mi sie paskudy z tym czymś... tylko to coś tak trudno określić... że nawet nie probuję... patrzę... słucham .... i wyciągam wnioski...
a czego oczekuje od swojego partnera... hmm ... szeroko pojętej wzajemności... |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 02 Października 2003, 17:57 |
|
|
|
bzzz : |
...
a czego oczekuje od swojego partnera... hmm ... szeroko pojętej wzajemności... |
Muszę to zacytować swojemu fecetowi,
chociaż chyba on też się ze mną zgodzi.
ale nie złe, nie powiem ...!! |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 03 Października 2003, 11:41 |
|
|
|
Osioł, nie osioł... Słowa osła dotarły do szeroko pojętego grona miłośników Stuhra. Ty upowszechniłaś myśl czworonoga w szeroko pojętym Internecie!
P.S. A te brzydale z tym czymś, to takie typu Belmondo? |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 03 Października 2003, 11:55 |
|
|
|
nooo niestety nie wiem czy Pan Belmondo ma w sobie to coś... nie znam gościa... jak dla mnie cały czas gra
jakoś nigdy nie "kochałam się" w aktorach... podobają sie to fakt... ale to tylko powierzchnia... bez środka... więc odpada |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 03 Października 2003, 12:01 |
|
|
|
Nie twierdzę, że masz się kochać w aktorach, Basiu!
Odwołałem się tylko do twarzy powszechnie znanej. Twojego wybranka nie znam, więc o nim pisać nie mogłem. |
|
|
|
|
|