Wysłano: Czwartek, 25 Maj 2006, 20:48 |
|
|
|
witam
własnie obajrzałęm kod i nie rozumiem po co tyle szumu film był sredni w połowie było wiadomo jak sie skonczy mometami mialem jeszcze nadzieje na ciekawa koncówke ale przeliczyłem sie
jesli ktos ma dow wyboru kod i jasminum to polecam to drugie |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <dredziarz> kod da vinci |
|
|
Wysłano: Czwartek, 25 Maj 2006, 22:34 |
|
|
|
a pokaz mi ekranizacje ktora jest lepsza od ksiazki ?
ten film nie ma byc dobry
ten film ma zarobic mase kasy i dzieki tobie to robi |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 25 Maj 2006, 23:45 |
|
|
|
J@ger : |
ten film ma zarobic mase kasy i dzieki tobie to robi |
hehe dzieki mnie kase tylko robi "dostawca" netu
zapewniam sznownego pana ze ja na ten film nie wydąłem ani jednego grosza |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 25 Maj 2006, 23:55 |
|
|
|
J@ger : |
a pokaz mi ekranizacje ktora jest lepsza od ksiazki ?
|
To zazwyczaj jest kwestia sporna, ale można wymienić "Fight Club" (polski tytuł "Podziemny krąg" na podstawie powieści Chucka Palahniuka) i "Wbre regułom" (filmową adaptacje "Regulaminu Tłoczni Win" Johna Irvinga").
Co do "Kodu..." - póki co czytałam jedynie książkę. Beznadzieja, chociaż nie powiem - wciąga
Dredziarz, nie wydałeś ani grosza? Rozumiem, jazda "na gapę", ale film? |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 26 Maj 2006, 03:36 |
|
|
|
Ja pominę inne ekranizacje książek (ale zgadzam się z J@gerem, wychodząc z założenia że filmy kinowe kręcone są z reguły na podstawie dobrych, zasłużonych książek, którym ciężko dorównać) i skupię się tylko na Kodzie. Po wyjściu z kina stwierdziłam, że książkę chyba już całkiem zapomniałam:). No i nie byłam zachwycona filmem, ale myślę że to dlatego, że na mnie akurat książka zrobiła wrażenie ogromne. Przed pójściem do kina wątpiłam w słuszność doboru aktorów - Hanksa i Tautou. Co do Hanksa się nie myliłam, bo do tej roli zupełnie mi nie pasował. Natomiast Audrey ujrzałam w zupełnie innym świetle niż do tej pory i przyznam, że pozytywnie mnie zaskoczyła. Także nie żałuję wycieczki do mutiplexu . |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 26 Maj 2006, 08:08 |
|
|
|
dredziarz : |
[..]
hehe dzieki mnie kase tylko robi "dostawca" netu
zapewniam sznownego pana ze ja na ten film nie wydąłem ani jednego grosza |
i to jest dla ciebie powod do dumy ?
super gratuluje
szczegolnie bystrosci umyslu jesli sie do tego publicznie przyznajesz
zycze milych odwiedzin rownie milych panów w garniturach
myslisz ze trudno cie namierzyc ?
PPUH "ZIBED" S.C.
ul. Rybacka 3
88-150 Kruszwica
a potem wystarczy poprosci pana Darka albo Tomka o logi
milego dnia |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Niedziela, 25 Czerwca 2006, 11:26 |
|
|
|
dredziarz : |
witam
własnie obajrzałęm kod i nie rozumiem po co tyle szumu film był sredni w połowie było wiadomo jak sie skonczy mometami mialem jeszcze nadzieje na ciekawa koncówke ale przeliczyłem sie
jesli ktos ma dow wyboru kod i jasminum to polecam to drugie |
Jasminum też nie takie super.
A poza tym moherowi nie dlatego szumieli, że film dobry, a dlatego, że krytyczny wobec KRK. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Niedziela, 25 Czerwca 2006, 12:45 |
|
|
|
Byłem w kinie na tym filmie i bez większego rozpisywania - słabizna. Racja, nakręcony dla kasy i pluję sobie w brodę, że do tego przyłożyłem rękę |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Niedziela, 25 Czerwca 2006, 12:52 |
|
|
|
No ale przynajmniej muzyka "nie taka zła" ;P |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Niedziela, 25 Czerwca 2006, 15:20 |
|
|
|
Dawno juz nie widzialam tak zlego filmu z tak dobrym aktorem jak Tom Hanks.... Powiem szczerze, ze bardzo mnie tym rozczarowal, ze tam w ogole zagral.... Po wyjsciu z kina bylam tak bardzo rozczarowana i zniesmaczona, a na usta pchalo mi sie nieustannie jedno slowo komentujace ten film: beznadzieja!!! |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Niedziela, 25 Czerwca 2006, 22:06 |
|
|
|
Kosmopolitka : |
Dawno juz nie widzialam tak zlego filmu z tak dobrym aktorem jak Tom Hanks... |
Właśnie, Tom Hanks, do niedawna mój ulubiony aktor :/ |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Niedziela, 25 Czerwca 2006, 22:37 |
|
|
|
Heh, dałeś sobie "zepsuć opinię" o Hanksie jakimś "słabym filmem"? Jeżeli taki on jest, to niby jak miał Tom zagrać? Wyglądałoby trochę "nienormalnie". |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Niedziela, 25 Czerwca 2006, 23:15 |
|
|
|
Nie chcę, żeby to zabrzmiało banalnie albo co gorsza naiwnie, ale TAKI aktor jak Tom Hanks, z taką kupą pieniędzy i świetnych ról, przyjmuje rolę w robionym (raczej na pewno) tylko i wyłącznie dla pieniędzy filmie. Powiesz: każdy film kręcą dla kasy. Zgoda, ale nie każdy film żeruje do tego stopnia na ludzkich słabościach.
Książka, na której film opiera się momentami luźno, to w mojej opinii wydawnictwo czerpiące ze słabości wiary chrześcijańskiej na świecie. Bo gdzież lepiej znaleźć rozgłos, a sprzedając książki - kasę, niż głosząc "prawdopodobne" herezje wsród masy, dla której wiara jest rzeczą drugoplanową i męczącą, a teraz można w niej doszukać się miliona rozbieżności, fałszu i odwrócić się od jej staroświeckiego modelu. Połowa widzów po obejrzeniu filmu na pewno zastanowi się, czy w luwrze jest grób żony Jezusa czy też nie, a druga połowa, że pewnie znowu go przenieśli. :/ To taka moja czarna wizja :)
Dla mnie osobiście sama książka to fantastyka. Nie dlatego, że jestem zagorzałym katolikiem, bo, jak to się utarło, nie praktykuję, ale dlatego, że fantazja autora jest aż bezczelna.
I nie podoba mi się udział TAKIEGO aktora jak Tom Hanks w TAKIM filmie
Ale, zaznaczam, to tylko moja opinia :) Na pewno ktoś się nie zgodzi z tym co napisałem, a ja zniosę każdą krytykę. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 26 Czerwca 2006, 00:12 |
|
|
|
Co prawda, filmu póki co nie oceniam, gdyż samej książki nie przeczytałam jeszcze w całości, ale niemal szlag mnie trafił, gdy w kinowej reklamie filmu, który dopiero miał mieć premierę, ujrzałam tę twarz i ogromny napis "Tom Hanks". Do książki byłam bardzo cynicznie nastawiona. Teraz mam podejście "a przeczytam i zobaczę, o co tyle szumu". Płacić za nią nie muszę, wystarczy pożyczyć, więc i nie "napędzam machiny". Natomiast na film załapałam się zupełnie przypadkiem i po cenie promocyjnej Chociaż, co ja się tu będę tłumaczyć - zapłaciłam za to, bo byłam ciekawa, o to tu przecież chodziło, jak przy okazji wszystkich filmów. Reklama dźwignią handlu, prawda?
W kwestii "każdy film kręcą dla kasy" - ogólnie rzecz biorąc nie lubię zbytnio ekranizacji, o wiele większą przyjemność czerpię z pójścia np. na przegląd filmów Krzysztofa Kieślowskiego. Wątpię, by te były robione głównie dla pieniędzy, chociaż mylić się zawsze mogę.
"Dla mnie książka to fantastyka" - dla mnie również i to nawet z tego samego powodu. Plus jeszcze to, że swój stan "religijności" oceniam na "coraz mniej wierząca" bądź "mocno wątpiąca". Albo i to, i to.
Sądzę, że trzebaby poczytać trochę wywiadów z Hanksem nt. tego filmu, aby dowiedzieć się, co było powodem podjęcia decyzji o zagraniu w "Kodzie...". |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 26 Czerwca 2006, 00:37 |
|
|
|
Wydaje mi sie, ze bycie dobrym aktorem daje wlasnie te przewage, ze mozna w tej calej palecie propozycji wybrac te role, ktore sa naprawde godne aktora wyzszej klasy.... A fakt, ze T.Hanks jest bardzo zamoznym czlowiekiem pozwala wykluczyc, ze aspekt finansowy byl nadrzednym bodzcem przy decyzji zagrania w tym filmie.... I to sa dla mnie wlasnie argumenty na to, ze T.Hanks dal ciala na calej linii i nie tylko w wymiarze aktorskim ale i moralnym.....
LSQ : |
......... Połowa widzów po obejrzeniu filmu na pewno zastanowi się, czy w luwrze jest grób żony Jezusa czy też nie.... |
Po pierwsze- byl to Luwr czy ta szklana budowla paryska , a po drugie- Jezus nie mial zony....
Ciekawy artykul: http://www.opusdei.pl/art.php?w=27&p=7819 |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 26 Czerwca 2006, 00:37 |
|
|
|
grusia : |
(...) filmów Krzysztofa Kieślowskiego. Wątpię, by te były robione głównie dla pieniędzy, chociaż mylić się zawsze mogę. |
Nieprecyzyjnie się wyraziłem. Chodziło mi raczej o te rodem z Hollywood, tudzież inne wysokobudżetowe i wysoko w rankingach. Bo do tego, że istnieje kino dla samej idei, oczywiście również nie mam wątpliwości :)
grusia : |
Sądzę, że trzebaby poczytać trochę wywiadów z Hanksem nt. tego filmu, aby dowiedzieć się, co było powodem podjęcia decyzji o zagraniu w "Kodzie...". |
Szczerze to spodziewam się kolejnych kitów typu: "duże wyzwanie", "nowa sytuacja dla aktora" itp. itd. Ble! |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 26 Czerwca 2006, 00:43 |
|
|
Atomic_Mario |
Nałogowy uczestnik |
|
|
Użytkownik #1798
|
|
Posty: 2826 |
[ Osobista Galeria ] |
|
|
|
|
|
|
A ja się powołam na słowa wielkiego mędrca, wybitnego polityka PIS ( ) Przemysława Gosiewskiego- "Film ten mi się nie podoba, chociaż go nie widziałem" |
|
Ostatnio zmieniony przez Atomic_Mario dnia Poniedziałek, 26 Czerwca 2006, 00:54, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 26 Czerwca 2006, 00:46 |
|
|
|
Kosmopolitka : |
Po pierwsze- byl to Luwr czy ta szklana budowla paryska , a po drugie- Jezus nie mial zony.... |
To na pewno Luwr, a ta szklana piramida została dobudowana na jego dziedzińcu jeśli dobrze pamiętam pod koniec lat 80-tych XX w. Chyba 88 albo 89...
Co do żony-nieżony: To, że Jezus nie miał partnerki to jeden z podstawowych elementów wiary chrz. i dlatego uważam fantazje Browna za absurdalne. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 26 Czerwca 2006, 09:17 |
|
|
|
Przede wszystkim nie ma żadnych " fantazji Browna ". O wszystkich " rewelacjach ", jakie w swojej książce Brown wykorzystał mówi się juz od dawna, ja sam przed ukazaniem sie Kodu o kilku słyszałem ( np. że dynastia Merowingów to potomkowie Jezusa ). Mówienie o jakichś " teoriach Browna " to nieporozumienie. To jest podrzędny pisarzyna, który wpadł na rewelacyjny pomysł, by napisać prostacki i banalny thrillerek z wykorzystaniem tych wszystkich bzdurzeń, celnie kalkulując, że w obecnych czasach to się powinno dobrze sprzedać. No i trafił w 10. Ta książka jest warta tyle samo co Harlequiny. Ale chyba offtopizuję, filmu nie widziałem. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 26 Czerwca 2006, 12:37 |
|
|
|
LSQ : |
Co do żony-nieżony: To, że Jezus nie miał partnerki to jeden z podstawowych elementów wiary chrz. i dlatego uważam fantazje Browna za absurdalne. |
Wiesz, całe chrześcijaństwo można uznać za absurd, jak i każdą religię zresztą. To jest właśnie wiara. Gdybyśmy mieli niezbite dowody na istnienie Boga, to wszystko zamieniłoby się w przekonanie. A że wśród potrzeb człowieka jest coś na kształt "wierzenia w coś"... Osobiście odczuwam potrzebę bycia przekonanym, choć z punktu widzenia filozofii to głupota, gdyż ponoć niczego nie można być pewnym. Może więc po prostu zostanę "umysłem wątpiącym" I z tego punktu widzenia budowanie fikcji literackiej na różnych sprzecznościach mi nie przeszkadza, gdyż nie stoję po żadnej stronie "konfliktu". |
|
|
|
|
|
|
|
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.
|