Wysłano: Niedziela, 06 Sierpnia 2006, 21:36 |
|
|
|
Buahaha |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Niedziela, 06 Sierpnia 2006, 22:19 |
|
|
|
A ja już nie moge się doczekać października... |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Niedziela, 06 Sierpnia 2006, 22:42 |
|
|
|
A ja się nie mogę doczekać świętego spokoju.
I dość już mam czekania.
I dość już mam wszystkiego.
No ale:
..when you're sure you've had enough of this life, well hang on
Don't let yourself go, everybody cries and everybody hurts sometimes
Sometimes everything is wrong. Now it's time to sing along
When your day is night alone,
if you feel like letting go,
when you think you've had too much of this life, well hang on... |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Niedziela, 06 Sierpnia 2006, 23:41 |
|
|
|
WRÓCILAM!
To był absolutnie najlepszy weekend w moim życiu!
Opiszę wszystko jutro i dołączę zdjęcia, ale już mogę powiedzieć jedno: niech żyje western! niech żyją kowboje! niech żyje... Szymon Wierzchosławski
Ha! |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 07 Sierpnia 2006, 00:49 |
|
|
|
Dobra, opisuję! (No co? Już jutro! :D)
Miejsce: Western City, Sciagny k. Karpacza
Cel: Zawody western i rodeo o randze międzynarodowej [reprezentanci Czech, Polski, a w rodeo także Austrii]
Kiedy: 5 -6.08
Dzień pierwszy, 05.08
Dojechaliśmy na końcówkę konkurencji Superhorse, później poszliśmy do miasteczka [arena była niedaleko], a w miasteczku: pojedynek kowboji! . Wszystko było jak na Dzikim Zachodzie, a po ulicach przechadzały się panie z Czech w strojach rodem z Dr. Quinn :D
Ze względu na złe warunki pogodowe, nie rozegrano prestiżowej [i trudnej] konkurencji Reining, przez wzgląd na fatalny stan podłoża [piasek plus hektolitry deszczówki, bo lało ostro]. Tak samo z konkurencjami szybkościowymi: objazdy tyczek i beczek. Tyczki przeniesiono, z beczek przejechano jedną turę. Wieczorem poszliśmy na tańce do saloonu... Tego Wam pokazywac nie bede, jak Komandos wywijał z młodym [i jakże miłym] kowbojem :D
Dzień drugi.
Rano - deszcz! Ale co tam - w końcu dziś rodeo :D
Rano rozegrano resztę rzejazdów tyczek i beczek [najpierw straż odpompowała wodę] a potem przyszła kolej na cielaki, kolejno: zaganianie wybranych sztuk bydła do klatki, prowadzenie cielaka po ścieżce, łapanie na lasso, skoki na cielaki. No i tutaj absolutnie moim faworytem był Szymon Wierzchosławski, któremu bardzo kibicowałam! i choć nie miał szczęscia, to i tak jest najlepszy ;)
I tutaj niespodzianka: na cielaka skakała również pani z Czech! Jako jedyna kobieta w tej konkurencji [inne były mocno obsadzone przez kobiety, a absolutną mistrzynią jest pani Agnieszka Pawlewska]... Co prawda to raczej cielak powalił panią Lukę [bo tak miała na imię], to jednak wielkie brawa! Innym kowbojom szło świetnie, czasem to musieli cielaczka pogonić, żeby wstał, bo bydło było lekko oszołomione ;)
Ale trzeba przyznać jedno: w trudnych warunkach, na śliskim podłożu nie zdarzył się ani jeden groźny wypadek dla konia czy cielaka [bo jeźdzcy co niektórzy, zwłaszcza przy cielakach, schodzili potrubowani ;p]. W konkurencjach na objeżdzanie tyczek/beczek, mimo ostrych zakrętów, obyło się bez większych 'gleb'. Byli co prawda uczestnicy, którzy albo nie mieli umiejętności, albo się stresowali i szarpali konie za pysk, ale te - mądrzejsze od jeźdzców - karały ich i stawiały się. I dobrze!
Przez 2 dni moknęłam, ale co tam - moglabym moknąć tydzień I było super - czułam się tam jak wśród swoich - nikt nie wytykał mnie palcem ani nie nabijał się z tego, że noszę kapelusz [co zwykle jest reakcją normalną, gdy np. idę w mieście, czy na zakupach].
Przyjechałam bogatsza o bagaż doświadczeń i przeżyć, drewnianą biżuterię, piękną kowbojską chustę i pas z klamrą, który akurat mnie nic nie kosztował ;p
Bo pas zgubił jakiś kowboj, a klamrę znalazłam
I mogłabym tak pisać i pisać... Ale co tam, dla Was i tak to pewnie mało interesujące ;p
Ok, teraz zdjęcia:
Misteczko:
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz013-1.jpg
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz014.jpg
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz022.jpg Komandos w areszcie, za rozboje ;p
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz023.jpg
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz065.jpg
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz050.jpg
Pojedynek rewolwerowców - Grabaż [pamiętacie Lucky Luke'a?] w akcji!
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz029.jpg
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz031.jpg
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz033.jpg
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz034.jpg
No i wreszcie sami zawodnicy:
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz046.jpg
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz054.jpg rozgrzewka przed tyczkami
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz059.jpg Barrel Racing - objeżdzanie beczek, na koniu pani A. Pawlewska
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz064.jpg mistrz Wierzchosławski po konkurencji
Wreszcie: cielaki!
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz102.jpg
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz111.jp wybieranie ze stada sztuk bydła, dla tych co nie kojarzą jeszcze: na koniu Sz. Wierzchosławski
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz112.jpg j.w., na koniu naganiacz
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz113.jpg
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz117.jpg p. Pawlewska
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz119-1.jpg
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz096.jpg tyczki
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz099.jpg j.w.
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz110.jpg beczki
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz122.jpg
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz131.jpg łapanie na lasso
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz124.jpg prowadzenie cielaka po ściezce
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz125.jpg łapanie na lasso
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz134.jpgjuż po skoku na cielaka... który oszołomiony [sławą jeźdzca?] nie chciał wstać ;p
I Komandos ze swoimi westowymi idolami!
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz090.jpg z panią Agnieszką Pawlewską
http://i64.photobucket.com/albums/h186/zookmnd/Obraz135.jpg Z mistrzem Szymonem Wierzchosławskim, tuż po konkurencji skakania na cielaki [wyszłam okropnie, ale byłam lekko oszołomiona ;p no, kto by na moim miejscu nie był w sumie...]
Aha, był tam czeski koń o imieniu... Irish Wn Serio!
Mam też kilka filmów z przejazdów, z skakania na cielaki... Jakby ktoś był zainteresowany, mogę wrzucić
Było super... Uwielbiam western :D |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 07 Sierpnia 2006, 01:32 |
|
|
|
JustinHawkins : |
A ja już nie moge się doczekać października... |
Racja, 1/3 wakacji za nami i powoli pomysły się wyczerpują
Ja to zawsze mam pecha, byłem teraz nad morzem dni kilka... taka pogoda... |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 07 Sierpnia 2006, 01:38 |
|
|
|
Ba, za wami 1/3, a za mną już ponad połowa. I wcale mnie to optymistycznie nie nastraja. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 07 Sierpnia 2006, 01:41 |
|
|
|
grusia : |
Ba, za wami 1/3, a za mną już ponad połowa. I wcale mnie to optymistycznie nie nastraja. |
Przyjdzie czas, że i dla Ciebie będzie to 1/3
500 |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 07 Sierpnia 2006, 02:03 |
|
|
|
To też nie poprawia mi humoru ;) |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 07 Sierpnia 2006, 07:44 |
|
|
|
tanathos : |
Ja to zawsze mam pecha, byłem teraz nad morzem dni kilka... taka pogoda... |
No to mamy podobnie... właśnie wróciłam znad morza. Kiedy wreszcie dostałam wolny weekend i mogłam sie wyrwać na depeszową imprezę do Gdyni, akurat musiało padać Przez to nie odwiedziliśmy jarmarku w Gdańsku, nie byliśmy na molo w Sopocie, trochę szkoda. Ale to nic, wzburzone morze też jest piękne Zamoczyło mi prawie całe dżinsy, a fale o mało co nie porwały mi butów |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 07 Sierpnia 2006, 13:06 |
|
|
|
Scarlet : |
[..]
[...] wzburzone morze też jest piękne Zamoczyło mi prawie całe dżinsy, a fale o mało co nie porwały mi butów |
śliczne rzekłbym nawet Tylko woda zimna.. próbowałem zaliczyć kąpiel no ale... morsem nie jestem
grusia : |
To też nie poprawia mi humoru ;) |
To ja już nie wiem co |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 07 Sierpnia 2006, 14:14 |
|
|
|
tanathos : |
To ja już nie wiem co |
Za mało się starasz |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 07 Sierpnia 2006, 16:21 |
|
|
|
Scarlet : |
[..]
No to mamy podobnie... właśnie wróciłam znad morza. Kiedy wreszcie dostałam wolny weekend i mogłam sie wyrwać na depeszową imprezę do Gdyni, akurat musiało padać Przez to nie odwiedziliśmy jarmarku w Gdańsku, nie byliśmy na molo w Sopocie, trochę szkoda. Ale to nic, wzburzone morze też jest piękne Zamoczyło mi prawie całe dżinsy, a fale o mało co nie porwały mi butów |
Również melduję powrót znad morza
Generalnie było upalnie i słonecznie ale wzburzone morze jest najpiękniejsze!
Jeszcze dwa dni temu siedzieliśmy z kolegą otuleni w polary i kurtki, z kapturami na głowach, obok przechadzali się "pensjonariusze" z szarpanymi parasolami ;) i tak zanurzeni w jesiennym morzu rozkoszowaliśmy się wiatrem na twarzy i falami. Jeden z takich momentów gdy wypada albo "zasnąć" jakby wpatrzonym w ognisko albo zrobić coś na przekór rzeczywistości! A że w tym ostatnim jestem niezły to rzuciłem hasło abyśmy zaprzyjaźnili się z morzem właśnie w tym momencie! Byliśmy jedynymi nagimi misiami na plaży a walka z falami była naprawdę cudownym doznaniem! Był remis bo jak widać żyję!
Nadrabiam zaległości i składam gratulacje obu Panom za równą walkę o fotel moderatorski! To tak jak z tymi falami - doznania są najważniejsze i nikt nie może czuć się pokonanym! W końcu nie o to chodzi "by dogonić króliczka ale by gonić go"!
No i tak oto życie toczy się dalej!
Pozdrawiam Wszystkich! Miło Was widzieć po powrocie! |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 07 Sierpnia 2006, 18:24 |
|
|
|
Witamy, witamy! :)
[ciekawie to musiało wyglądać... ]
A byłeś w jakiejś popularnej miejscowości wypoczynkowej czy taka "wioska" [takie też są bardzo fajne i na plaży mało ludu przynajmniej]?
Ja natomiast korzystam w dalszym ciągu z "summer in the city", zwłaszcza ze względu na pogodę i brak planów Ale może się na jarkark do Gdańska wybierzemy z Alą, jeśli pieniążki się pojawią... Może by wtedy też jakiś mały zlocik trójmiejski zrobić. Jakby co, to poinformuję, o ile ktoś by się pisał na taką sprawę.
I w dalszym ciągu zapraszam do Kwidzyna |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 07 Sierpnia 2006, 19:47 |
|
|
|
cezar : |
[..]
A że w tym ostatnim jestem niezły to rzuciłem hasło abyśmy zaprzyjaźnili się z morzem właśnie w tym momencie! Byliśmy jedynymi nagimi misiami na plaży a walka z falami była naprawdę cudownym doznaniem! Był remis bo jak widać żyję!
|
Ha! Myślimy podobnie! Też tak chciałam! Jednak zostałam brutalnie odwiedziona od tego pomysłu i sprowadzona do szarej rzeczywistości, która wyglądała mniej więcej tak, że było ciemno, zimno, mżył deszcz, ja nie miałam przy sobie ubrań na zmianę, a trzeba było jeszcze jakoś wrócić do Tczewa, gdzie sie zatrzymaliśmy... No i nici z kąpieli... Ale nic to, we wrześniu na pewno nadrobię |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 07 Sierpnia 2006, 20:08 |
|
|
|
A kiedy konkretnie, Scarlet? I gdzie? :) |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 07 Sierpnia 2006, 20:23 |
|
|
|
W Gdyni wylądowaliśmy w sobotę wieczorem, szybka wycieczka po mieście, impreza (depesze to naprawdę specyficzna subkultura!), a w niedzielę rano wyjazd. Nad morze wybrałam sie dopiero w środku nocy i pokazywał mi je pewnien wyspiarz z Wolina
A nadrabiać będę przez cały wrzesień, ale daleko od Trójmiasta- w Świnoujściu- chociaż to żaden problem, stamtąd bliżej niż z Lublina, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby odwiedzić je ponownie |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 07 Sierpnia 2006, 21:20 |
|
|
|
Widzę tutaj morska-manię Ale to raczej nic nowego
Muszę Wam przyznać rację, morze podczas sztormu jest o wiele ładniejsze niż to podczas słonecznego upalnego dnia. Wtedy nic ciekawego się na nim nie dzieje a tak widać pewną jego moc
Póki co, też wróciłem znad morza chwilę temu - trening biegów |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 07 Sierpnia 2006, 21:54 |
|
|
Atomic_Mario |
Nałogowy uczestnik |
|
|
Użytkownik #1798
|
|
Posty: 2826 |
[ Osobista Galeria ] |
|
|
|
|
|
|
Scarlet : |
A nadrabiać będę przez cały wrzesień, ale daleko od Trójmiasta- w Świnoujściu- chociaż to żaden problem, stamtąd bliżej niż z Lublina, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby odwiedzić je ponownie |
Melduję, iż Świnoujście jest zwarte i gotowe
Pozostając w temacie morza - kocham je, najbardziej gdy jest wzburzone po letnim sezonie, gdy można się na plaży delektować szumem fal, bez tych wszystkich turystów Jako ciekawostkę podam, iż morze zobaczyłem po raz pierwszy 4 lata temu, gdy przyjechałem do Świnoujścia na wakacje. Tak mi się morze spodobało, że już tu zostałem |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 07 Sierpnia 2006, 22:01 |
|
|
|
morze morze sroże i już nie może .
Ja chce w góry!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! tak dawno już nie byłam |
|
|
|
|
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.
|