Forum Dyskusyjne
Zaloguj Rejestracja Szukaj Forum dyskusyjne

Forum dyskusyjne -> Umysł i ciało -> Literatura -> literatura wojenna
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
literatura wojenna
PostWysłano: Wtorek, 20 Lutego 2007, 15:13 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Ofiary wojny

Dla nas, Europejczyków, II Wojna Światowa, to hitlerowska okupacja, bohaterski ruch oporu, niewyobrażalne okrucieństwo Holocaustu, wreszcie okupione krwią zwycięstwa w Normandii i pod Monte Cassino. Dla Amerykanów zaś to przede wszystkim bezlitosna wojna na Pacyfiku. James Bradley nie należy może do mistrzów pióra, a tytuł jego książki "Sztandar chwały" może wydawać się patriotyczny do bólu niczym finałowa scena niejednego hollywoodzkiego filmu ( w oryginale tytuł brzmi jeszcze gorzej - "Flagi naszych ojców: Bohaterowie Iwo Jimy"). Nieważne, bo temat "czyta się sam". Ojciec autora i jego koledzy z wojska przez lata musieli grać rolę żywych ikon Ameryki. Dlaczego? Ponieważ znaleźli się w (nie)odpowiednim miejscu i w (nie)odpowiednim czasie. Rozwinęli sztandar swojego kraju na wulkanicznym szczycie nad małą wysepką na Oceanie Spokojnym, a chwila ta została uwieczniona przez fotoreporterów. Proste? Nie do końca. Zanim żołnierze wspięli się na wulkan, musieli przetrwać wiele dni na nieosłoniętym obszarze pod gradem wydostających się pozornie znikąd japońskich kul. Przetrwać, patrząc, jak ich koledzy umierają w męczarniach. Zdobywanie niewielkiej, ale pokrytej bunkrami wyspy trwało miesiąc i pochłonęło tysiące zabitych po obu stronach. Po co te ofiary? Żeby ułatwić pilotom amerykańskich bombowców loty nad Japonię.
James Bradley pisze o tym wszystkim z punktu widzenia patrioty swego kraju, jednak krwawe walki o Iwo Jimę opisuje tak realistycznie, że książkę z czystym sumieniem można polecić zdeklarowanym pacyfistom. Autor nie stawia znaku równości pomiędzy walczącymi stronami. To po amerykańskiej stronie jest słuszność. Amerykanie umierają za kolegów, a Japończycy giną, bo tak zostali zaprogramowani przez opresyjny reżim wojskowy. A zanim sami zginą, bez drgnienia powieki zabijają jeńców, strzelają do rannych i sanitariuszów. Bradley nie czuje jednak nienawiści do Japończyków. Są dla niego takimi samymi ofiarami wojny, jak i jego rodacy. Historię Iwo Jimy zdecydował się przedstawić, bo sam chciał dowiedzieć się, dlaczego jego ojciec nigdy nie opowiadał o swoich wojennych przeżyciach. Książka stała się bestsellerem, a na ekrany wchodzi właśnie nakręcony na jej podstawie film.
  
Re: literatura wojenna
PostWysłano: Środa, 22 Września 2010, 00:39 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
reksio
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #7542
Posty: 14


[ Osobista Galeria ]




Jako polski akcent wspomnę Monte Casino Melchiora Wańkowicza dla fanów literatury wojennej pozycja obowiązkowa. Niedawno pojawiło się piękne nowe wydanie.
  
Re: <reksio> literatura wojenna
PostWysłano: Środa, 22 Września 2010, 22:35 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Ja się swego czasu rozczytywałem w Remarque'ach. Może to nie do końca polska literatura, ale europejska na pewno. ;)
  
literatura wojenna
Forum dyskusyjne -> Umysł i ciało -> Literatura

Strona 1 z 1  
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.



Forum dyskusyjne Heh.pl © 2002-2010