Forum Dyskusyjne
Zaloguj Rejestracja Szukaj Forum dyskusyjne

Forum dyskusyjne -> Obraz i dźwięk -> Wu-Hae, Zumba -> home recording
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
home recording
PostWysłano: Czwartek, 16 Czerwca 2005, 03:03 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
ziolek wu-hae
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #2665
Posty: 170


[ Osobista Galeria ]




dla wszystkich ktorzy interesuja sie home recordingiem polecam karty,interfejsy audio;

WAVETERMINAL 192 M

4we/10wy, 2 x we mikrofonowe, 2 x wy słuchawkowe, zewnętrzny panel również do mocowania w komputerze

Do produktu dołączona instrukcja po polsku


# Zastosowanie:Do Profesjonalnego Studia Nagrań
# Do Home Recordingu


Opis:
Waveterminal192M jest ekscytującą kartą dźwiękową z zewnętrznym panelem, który może byc zamocowany we wnętrzu komputera lub poza nim. Komplet składa się z karty PCI oraz zewnętrznego pudełka z przyłączami.
Waveterminal192 obsługuje jednocześnie 4 wejścia i 10 wyjść.
Jest doskonałą kartą dźwiękową dla studia domowego dzięki temu, że posiada 2 wejścia mikrofonowe i 2 wyjścia słuchawkowe, a więc nie wymaga współpracy z dodatkowym mikserem.
Sterownik karty umożliwia współpracę do 4 kart Waveterminal192M jednocześnie, w sumie 16 we/32 wyjścia analogowych.

Waveterminal192M posiada unikalną funkcję DirectWire, która umożliwia przesyłania plików pomiędzy różnymi programami, bez jakiejkolwiek straty jakości. Np. gdy chcemy przenieść dźwięk z Gigasamplera do Cool Edita lub Cubase wystarczy, że połączymy wirtualne kabelki i to wszystko.

Waveterminal192 gotowy jest do obsługi dźwięku surround DVD w systemach 5+1, 6+1 ,7+1. Dostarczony jest wraz z programem Win DVD 4 do odtwarzania filmów w systemie DVD 24-bit/192kHz.

Waveterminal192 obsługuje sterownik E-WDM dla idealnej kompatybilności z Windows XP, 2000, ME i 98SE oferując bardzo niską latencję ze wszystkimi popularnymi aplikacjami dźwięku cyfrowego włączając: Nuendo, Cubase, Gigastudio, Cakewalk, Sonar i Logic Audio.



Specyfikacja:

# liczba wejść analogowych: 4
# liczba wyjść analogowych: 8
# liczba wejść cyfrowych: 2
# liczba wyjść cyfrowych: 2
# przetwornik A/D: 24bit/96kHz
# przetwornik D/A: 24bit/192kHz
# dynamika A/D 100 dB
# dynamika D/A 104 dB
# poziom wejść: +4 dBu
# poziom wyjść: +4 dBu
# rodzaj wejść mono
# rodzaj wyjść mono
# gniazda wejściowe: jack 1/4
# gniazda wyjściowe: cinch
# Zewnętrzny moduł
# Ilość wejść mikrofonowych: 2
# Ilość wyjść słuchawkowych: 2
# Fantom:
# Dodatkowe opcje: nakładka MI/ODI/O
# Łączna liczba wejść: 4
# Łączna liczba wyjść: 10
# Minimalna latencja 1 ms
# wyjśćie SPFID
# wyjśćie TosLink
# funkcja Ful Duplex: TAK
# Przesłuch międzykanałowy: - 90 dB
# Czestotliwości próbkowania: 96 / 48 / 44,1 / 32 kHz


Magistrale:

# PCI

CENA 1150 ZŁ

MAYA 1010

test urzadzenia http://www.e-muzyk.pl/muzyk/servlet/Index?id_src=bundle_1&bundle=1&art icle=581
10-cio kanałowa karta z zewnętrznym interfejsem posiadającym dwa wejścia mikrofonowe dwa wyjścia słuchawkowe, SPDIF oraz MIDI

Do produktu dołączona instrukcja po polsku


Wymagania:
# port PCI, Pentium III (lub równoważny AMD), 256MB RAM, Dysk twardy Ultra DMA 66/100 5400rpm


# Zastosowanie:Do Profesjonalnego Studia Nagrań
# Do Home Recordingu


Opis:
Wielokanałowy analogowo-cyfrowy interfejs, który udostępnia 8 wejść i 8 wyjść analogowych oraz 2 we. i 2 wy. cyfrowe SPDIF oraz MIDI.

MAYA1010 posiada wewnętrzny 20-kanałowy (36-bitowy) cyfrowy mikser, który może zastąpić tradycyjny mikser analogowy w typowych aplikacjach studia domowego.

Dzięki konkurencyjnej cenie i doskonałej jakości toru audio, bardzo chętnie kupowany przez wielu muzyków chcących zarejestrować koncerty całych zespołów.

Składa się z karty PCI oraz zewnętrznego panela, w którym umieszczono wejścia i wyjścia analogowe, w tym 2 przedwzmacniacze mikrofonowe z fantomem +12V oraz 2 wzmacniacze słuchawkowe o mocy 250mW każdy.

MAYA 1010 posiada wysokiej jakości przetworniki A/D o dynamice 107dB obsługujące dźwięk z jakością do 24-bit/96kHz i przetworniki D/A o dynamice 112dB.
Dzięki cyfrowym optycznym i elektrycznym łączom można bezstratnie przesyłać dźwięk pomiędzy interfejsem MAYA 1010 i innymi urządzeniami cyfrowymi jak: stoły cyfrowe, Mini Dyski, DAT itp.

Obsługuje również interfejs MIDI o 1 wejściu i 1 wyjściu (16 kanałów MIDI)

Dzięki niskiej latencji sterownika ASIO II, karta doskonale nadaję się również do obsługi instrumentów VST.

MAYA 1010 kompatybilna jest z systemami Windows 2000/XP oraz 2003. Dużą zaletą interfejsu jest obsługa sterownika E-WDM wraz z funkcją DirectWIRE, a także wielu innych

Programy dostarczane razem z MAYA 1010:

● Live ESI by Ableton : Real time Audio Sequencing Instruments
● Tassman ESI by AAS : Sound Synthesis Studio
● VST Plug-ins and Instruments (without order)
- Kjaerhus Audio - the Classic series (7 complete VST Plugins)
- AudioNerdz - piano, e piano
- Andreas Ersson - PolyIblit, ErsDrums, Iblit
- Sinus - Freeverb Too
- Voxengo - Stereo Touch
- Silverspike - RoomMachine 844
- Abyss - Cushion, Exiter, Filter
- PSP - C FFT, C Tuner, C Super Stereo
- Steinberg - Leveler, Tools One, Externalizer, Stereo Expander
- Supaphaser



Specyfikacja:

# liczba wejść analogowych: 8
# liczba wyjść analogowych: 8
# liczba wejść cyfrowych: 2
# liczba wyjść cyfrowych: 2
# przetwornik A/D: 24-bit/96kHz
# przetwornik D/A: 24-bit/192kHz
# dynamika A/D 107 dB
# dynamika D/A 112 dB
# poziom wejść: -10 dBu
# poziom wyjść: -10 dBu
# rodzaj wejść mono
# rodzaj wyjść mono
# gniazda wejściowe: jack 1/4
# gniazda wyjściowe: cinch
# Zewnętrzny moduł
# Ilość wejść MIDI: 1
# Ilość wyjść MIDI: 1
# Ilość wejść mikrofonowych: 2
# Ilość wyjść słuchawkowych: 2
# Ilość wyjśc gitarowych:
# Fantom:
# Łączna liczba wejść: 10
# Łączna liczba wyjść: 10
# Minimalna latencja 2 ms
# wejsćie SPDIF
# wyjśćie SPFID
# wyjśćie TosLink
# funkcja Ful Duplex: TAK
# 32-bit Bus mastering
# Przesłuch międzykanałowy: - 110 dB
# Czestotliwości próbkowania: 192 / 96 / 48 / 44,1 / 32 kHz


Magistrale:

# PCI

CENA 1389 ZŁ

TerraTec DMX 6fire 24/96

znakomity opis urzadzenia znajduje sie tu; http://www.benchmark.pl/artykuly/testy/terratec_DMX6fire24_96/strona-1 .html
  
sklepy oferujace karty muzyczne
PostWysłano: Sobota, 18 Czerwca 2005, 16:16 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
ziolek wu-hae
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #2665
Posty: 170


[ Osobista Galeria ]




http://www.pinia.pl/?produkty=33

ciekawy niemiecki sklepik z dobrym, sprawdzonym sprzetem zwiazanym z nagraniami i elektroakustyka,sprawdzony jezeli chodzi o zakupy, polecam ;
http://www1.conrad.de/scripts/wgate/zcop_b2c/~flNlc3Npb249UDkwV0dBVEU6 Q19BR0FURTEwOjAwMDEuMDI5ZC44YjNlYWJkYyZ+aHR0cF9jb250ZW50X2NoYXJzZXQ9aX NvLTg4NTktMSZ+U3RhdGU9MzE4OTUyNzUz====?~template=PCAT_AREA_S_BROWSE&gl b_user_js=Y&shop=B2C&p_init_ipc=X&~cookies=
  
najtansze mikrofony swiata czesc 3 z arch estrada i studio
PostWysłano: Niedziela, 19 Czerwca 2005, 15:21 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
ziolek wu-hae
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #2665
Posty: 170


[ Osobista Galeria ]




tu link http://www.eis.com.pl/virtual/article.php?sid=963 do najtanszych mikrofonow swiata a na dole artykul o stereofonicznym kompresorze analogowym ktory uznalem za przydatne urzadzenia choc sam korzystam z kompresora firmy behringer...

TFPro P8 Edward The Compressor - stereofoniczny kompresor analogowy


Edward the Confessor (Edward Wyznawca) był znanym ze swej mądrości i wielkiej pobożności królem Anglii, który wsławił się między innymi ustanowieniem w XI wieku Londynu stolicą swego królestwa. Panowie z TFPro wykazali się typowo brytyjskim poczuciem humoru, nadając po niewielkiej przeróbce imię historycznego władcy swojemu produktowi.

Otwieramy pudełko. Widok jakby znajomy tylko kolor czerwony - a wydawało mi się, że powinien być zielony... Niezwykle efektowna, stylowa, prześliczna i charyzmatyczna (to oczywiście rzecz gustu - mnie się bardzo podoba) płyta czołowa tego urządzenia jest natychmiast rozpoznawalna w gąszczu urządzeń studyjnych. Rozmieszczenie potencjometrów oraz duży czytelny analogowy wskaźnik wysterowania i redukcji wzmocnienia dość jednoznacznie kojarzą się z dobrze znanymi i powszechnie szanowanymi przez realizatorów urządzeniami sygnowanymi logo Joemeek. Nie dzieje się tak bez powodu, gdyż za ich konstrukcję odpowiedzialny jest ten sam człowiek - Ted Fletcher. Swoją pracą i osiągnięciami zapracował on już na pozycję guru w branży studyjnej.
• Zasada działania
Na wstępie warto przyjrzeć się bliżej zasadzie działania i budowie tego urządzenia, gdyż jest ona dość nowatorska. Urządzenie jest optokompresorem. W jego topologii zastosowano fotorezystory CdS (na bazie siarczku kadmu - przyp. red.) nowej generacji, których czasy reakcji są znacznie szybsze niż wszystkich innych dotychczas dostępnych na rynku. Odwiecznym problemem kompresorów przeznaczonych do kontroli materiału stereofonicznego była praktyczna niemożność znalezienia fotorezystorów o identycznej charakterystyce pracy. Nawet te dokładnie sparowane różnią się nieco od siebie, a co za tym idzie, w sygnale przepuszczonym przez kompresor mogą pojawić się zniekształcenia bazy stereo wynikające z różnic w charakterystyce tłumienia dla lewego i prawego toru. Ted Fletcher zaproponował rozwiązanie tego problemu przez zastosowanie matrycy M-S. Dotychczas rozwiązania tego typu stosowane były jedynie w cyfrowych kompresorach masteringowych, np. w systemie 6000 firmy TC Electronic. Stereofoniczny sygnał wejściowy po przejściu przez buforujący układ wejściowy kierowany jest na matrycę M-S. Następnie suma obydwu kanałów oraz ich różnica przechodzą przez bloki kompresora, po czym przechodzą przez układ dekodujący i już jako sygnał kanału lewego i prawego przechodzą przez symetryczny układ wyjściowy kompresora. Suma kanału lewego i prawego wykorzystywana jest jako side chain w procesie kompresji sygnału różnicowego. W przypadku klasycznego optokompresora nieliniowości fotorezystorów kanału lewego i prawego powodują dynamiczne przesuwanie się bazy stereo oraz znaczne rozmycie lokalizacji przestrzennej miksu. W przypadku układu z matrycą M-S mamy jedynie do czynienia z fluktuacjami szerokości bazy stereo. Jak pokazują badania psychoakustyczne zniekształcenia tego rodzaju są znacznie mniej zauważane przez nasz zmysł słuchu.
Kolejną innowacją jest zastosowanie czterech całkowicie różnych topologii układu kompresora, a są to: Green Box (optokompresor Joemeek SC2), LA2A (legendarny optokompresor lampowy firmy Teletronix), 1176 (kompresor tranzystorowy firmy Universal Audio) oraz tradycyjny kompresor oparty o układy VCA. Ciekawostką jest fakt, iż konstruktor zdecydował się na emulację topologii VCA przy pomocy układów opartych o fotorezystor. Dotychczas bowiem okłady optyczne uznawane były za znacznie wolniejsze od VCA.
Godny podkreślenia jest fakt, iż kompresor zbudowany jest całkowicie w oparciu o elementy dyskretne.
Panel tylny urządzenia zawiera jedynie wejściowe i wyjściowe symetryczne gniazda XLR. Oczywiście producent przewidział możliwość podłączenia przy ich pomocy sygnału niesymetrycznego. Urządzenie przewidziane jest do pracy z nominalnym sygnałem wejściowym +4dBu.
• Gałki, czyli to czym kręcimy
Pierwsza gałka z lewej - potencjometr czułości wejściowej - ustawia wzmocnienie równe jedności w pozycji 5.5 na skali do 11. Maksymalne wzmocnienie urządzenia wynosi 20dB. Kolejne dwie gałki to czteropozycyjny przełącznik trybu pracy kompresora (do wyboru mamy Green Box, LA2A, 1176 i VCA) oraz 4-pozycyjny przełącznik opisany jako SLOPE. Reguluje on nachylenie charakterystyki kompresji w zakresie od 1.5:1 do 8:1. Nachylenia te różnią się nieznacznie w zależności od wybranego trybu pracy. W urządzeniu mamy do dyspozycji także regulator szerokości bazy stereo (miły dodatek spowodowany obecnością matrycy M-S). Posiada on punkt spoczynkowy w pozycji neutralnej i umożliwia regulację w zakresie od mono do 150%. Zamiast regulatora progu zadziałania mamy do dyspozycji gałkę nazwaną COMPRESSION. To niezwykle sprytne rozwiązanie pozwala regulować jednocześnie próg zadziałania kompresora jak i wzmocnienie sygnału po kompresji (Make-up Gain). Dzięki temu zachowujemy poziom wyjściowy niezależny od wielkości kompresji. Umożliwia to znacznie szybsze, precyzyjniejsze i bardziej „muzyczne” regulacje - zwłaszcza gdy kompresujemy element dość gęstego miksu.
Kolejne regulatory umożliwiają płynnie przestrajane czasów ataku i powrotu, a w trybie Greenbox dodatkowo regulację czasu powrotu dla sygnałów transjentowych. Ostatni dostępny manipulator pozwala nam regulować poziom wyjściowy sygnału w zakresie od 0 do +6dB.
Na środku urządzenia znajduje się bardzo czytelny, duży wskaźnik VU. Niewielki czarny przycisk pozwala na zmianę trybu pracy wskaźnika pomiędzy prezentacją redukcji wzmocnienia a wskazywaniem poziomu sygnału przed regulatorem OUTPUT GAIN. Drugi podobny przycisk włącza tryb Bypass. Znajdująca się nad nim dioda świeci na niebiesko podczas pracy urządzenia oraz na czerwono przy jego ominięciu. Ze względu na nieco inny dobór parametrów dla każdego trybu pracy gałki potencjometrów: ATTACK, TRANSIENT RELEASE, RELEASE, COMPRESSION, INPUT GAIN i przełącznika SLOPE wyskalowane są jedynie w wartościach względnych. Potencjometry ATTACK, TRANSIENT RELEASE i RELEASE pracują płynnie w zakresie od F (szybkie czasy) do S (wolne czasy), natomiast wszystkie pozostałe pracują skokowo. Należy podkreślić, iż duża płyta czołowa (2U) oraz ergonomiczne umieszczenie potencjometrów powodują, iż praca z urządzeniem odbywa się bardzo sprawnie.
• Wrażenia z testów
Z urządzeniem nie rozstaję się od ponad kwartału. Używałem go do kompresji śladów werbla, overheadów, gitar elektrycznych i akustycznych, chórków, fortepianu, Rhodesa, instrumentów klawiszowych, pętli, skrzypiec, a nawet całych miksów. Za każdym razem z bardzo dobrym rezultatem. Mając do dyspozycji kilka innych doskonałych i kilkakrotnie nawet droższych kompresorów (Millennia Media, Avalon, Empirical Labs Fatso) mogę stwierdzić, iż urządzenie to nie ustępuje pod względem brzmieniowym swoim droższym konkurentom. Niezależnie od zastosowanego trybu pracy brzmi tłusto, klarownie i czytelnie, a co najważniejsze doskonale klei się w miksie. Brzmienie ma typowo brytyjski charakter (miękka aksamitna góra, słodki środek i tłusty, acz klarowny bas). Sprawdzi się wszędzie tam, gdzie poszukujemy „dotyku analogu”, gdyż zmiękczając nieco wysoki środek doskonale redukuje typowe zniekształcenia powstałe w tym podzakresie w urządzeniach cyfrowych (jazgocząco-strzelające, papierowe brzmienie).
Tryb pracy VCA to dobrze brzmiący kompresor, ale pozbawiony własnego charakteru. Korzystałem z niego najrzadziej. Na plus tego trybu można zaliczyć fakt, iż brzmi nieco bardziej muzycznie niż większość kompresorów VCA ze względu na to, iż nie tnie tak góry pasma jak ma to miejsce w klasycznym układzie VCA, który zwykle „muli” przy silniejszej kompresji.
Tryb Green Box brzmi dokładnie jak Joemeek SC2. Ze wszystkich czterech trybów pracy daje najbardziej konturowe brzmienie; pojawia się bardzo tłusty bas i góra, a ze względu na nieliniowe charakterystyki ataku i powrotu środek pasma wydaje się być nieco bardziej skompresowany. Dodatkowo w przypadku sygnałów o charakterze transjentowym (bębny i instrumenty perkusyjne) możemy wpływać na charakterystykę kompresji przy pomocy parametru TRANSIENT RELEASE. Wymaga to nieco wprawy i eksperymentowania, ale efekty są doskonałe. Pozwala to np. znakomicie osadzić „przeszkadzajki” w miksie. Przy tej topologii także brzmienia syntetyczne zyskują nieco analogowej okrągłości.
Tryb LA2A to mój faworyt. Miałem okazję pracować na oryginale i muszę przyznać, iż P8 jest tu bardzo przekonujący. Brzmienie jest dość agresywne, a instrument bądź głos od razu przebija się w miksie, nabierając charakteru i charyzmy. Doskonale sprawdza się to na gitarach elektrycznych, werblu, Rhodesie, basie elektrycznym i syntezatorach analogowych.
Tryb 1176 brzmi równie świetnie. Czasy ataku i powrotu są generalnie szybsze niż w LA2A, a kompresja bardziej twarda i drastyczna. Ten charakter kompresora sprawdzał się doskonale przy instrumentach o nadmiernym zakresie dynamiki, znakomicie wprasowując je w miks.
• Refleksje
Kompresor wymaga od realizatora dość dużej wprawy. Mnogość parametrów i znacznie różniące się tryby pracy sprawiają, iż w początkowym okresie pracy mniej doświadczeni realizatorzy będą musieli poświęcić nieco czasu na eksperymenty. Ci zaawansowani dostają natomiast doskonale brzmiące narzędzie do pełnej i dokładnej kontroli dynamiki nagrania. Warto podkreślić, iż Edward The Compressor nie został zaprojektowany jako emulator. Jest to analogowy kompresor wysokiej klasy, który pozwala uzyskać charakter brzmienia zbliżony do klasycznych urządzeń i robi to znakomicie. Z wyjątkiem Joemeek’a brzmienie nie jest identyczne z oryginałem (z przyczyn oczywistych), ale jego charakter został zachowany. Nie ma tego co porównywać nawet z najlepszymi plug-inami modelującymi, które w zetknięciu z oryginałem brzmią po prostu płasko, jazgotliwie i papierowo.
P8 oferuje charakter i charyzmę oryginałów, a w wielu przypadkach daje dużo większe możliwości kontroli brzmienia za bardzo małe (w stosunku do swoich możliwości i brzmienia) pieniądze. Wnioskuję więc o przyznanie mu znaku Nasz Typ. Dla przyzwoitości i dodania wiarygodności powinienem troszkę ponarzekać, ale przy tej cenie nie za bardzo jest na co.

Błażej Domański

EiS - 03/2005
  
kolejna karta ego system julia art estrada i studio
PostWysłano: Niedziela, 19 Czerwca 2005, 15:26 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
ziolek wu-hae
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #2665
Posty: 170


[ Osobista Galeria ]




Wielu czytelników przy okazji rozważania zakupu nowej karty dźwiękowej zapewne zastanawia się nad opłacalnością nabycia najtańszych obecnie na rynku urządzeń. Często podczas rozważań na temat kart w cenie poniżej 1.000 zł pada stwierdzenie w stylu "kto tanio kupuje, dwa razy płaci".

Czy w okresie, kiedy postęp technologiczny dokonuje się w kosmicznym wręcz tempie, a konkurencja między firmami sprzyja maksymalnemu obniżaniu cen to stwierdzenie koresponduje jeszcze z prawdą? Śmiem twierdzić, że w coraz większej ilości przypadków nie jest ono już aktualne. Czy zatem jednym z urządzeń, które swymi osiągami potwierdzają moją tezę może być testowany interfejs audio?

• Pierwsze wrażenia
Istnieje teoria, iż o klasie urządzenia można niekiedy przekonać się po opakowaniu: im bardziej kolorowe, im więcej haseł wychwalających jego nadzwyczajne możliwości, tym większe prawdopodobieństwo, że należy poszukać gdzie indziej... Firmy sprzedające profesjonalne w prawdziwym tego słowa znaczeniu produkty, często umieszczają je w surowych, ascetycznych wręcz kartonach, bez żadnych kolorowych "neonów" i haseł na wyrost. W tym aspekcie estetyczne pudełko Julii prezentuje się całkiem zawodowo. Spojrzenie do jego wnętrza odkrywa przed nami nowocześnie i oryginalnie prezentujące się od strony wizualnej urządzenie: biała laminowana płytka "wysadzana" czernią elementów elektronicznych, do tego pozłacane gniazda... W pudełku poza samą kartą, kabelkiem zawierającym złącza MIDI i S/PDIF, instrukcją oraz płytami ze sterownikami i oprogramowaniem, znaleźć można dodany przez polskiego dystrybutora krążek z polskimi instrukcjami do urządzeń ESI i Audiotrak, w tym oczywiście do opisywanej karty. Jest to naprawdę istotna pomoc dla osób słabiej radzących sobie z językiem angielskim i – co tu dużo mówić – świadczy po prostu o dbałości o klienta.
Podstawową cechą karty jest to, że posiada ona dwa rodzaje złączy analogowych umieszczone po przeciwnych stronach płytki drukowanej: symetryczne (gniazda TRS) oraz niesymetryczne (RCA). Przed instalacją karty w komputerze należy zdecydować z jakich gniazd analogowych będziemy korzystali. Płytka drukowana karty jest "rozbieralna" i poprzez odpowiednie jej złożenie użytkownik sprawia, by niezbędna mu para wejść i wyjść znalazła się na zewnętrznej szynie krawędziowej. W ten sposób złącza, których nie planujemy używać, po instalacji sprzętu zostają zamknięte wewnątrz komputera i będą oczywiście niedostępne.

• W działaniu
Juli@ jest zgodna z gniazdami standardu PCI (zarówno 3,3V jak i starszymi 5V). Mimo to wkładanie jej do starego komputera nie miałoby sensu, bowiem zalecana konfiguracja sprzętu to minimum procesor PIII, 256MB RAM oraz dysk typu UDMA66 lub lepszy.
Procedura instalacyjna przebiega typowo: po umieszczeniu urządzenia w odpowiednim gnieździe wewnątrz komputera i uruchomieniu systemu sterowniki są automatycznie instalowane z płyty CD, zaś świadectwem prawidłowego działania nowego sprzętu jest pojawienie się na pasku zadań programowego panelu kontrolnego karty. Panel ten pozwala zarządzać wejściami i wyjściami karty, konfigurować sprzętowe monitorowanie nagrywanych sygnałów oraz ustalać rozdzielczość i częstotliwość próbkowania (do 24 bitów i 192kHz z możliwością wyboru zegara – wewnętrznego lub zewnętrznego z wejścia S/PDIF). Można tu też ustawiać latencję w sterownikach ASIO oraz przy pomocy wirtualnych kabli odpowiednio konfigurować przesyłanie wewnątrz karty dźwięków z równolegle działających aplikacji, wykorzystujących różne standardy sterowników. Ta ostatnia funkcja to znany również z innych urządzeń firmy ESI mechanizm DirectWire 3.0, pozwalający na wewnętrzne krosowanie dźwięku. Może on być wykorzystany choćby podczas współpracy programowego sekwencera z inną aplikacją. W ten sposób równoległa praca Giga Studio z sekwencerem Cubase nie wymaga wyprowadzania dźwięku na zewnątrz, a cały proces nagrywania przebiega w domenie cyfrowej.
Juli@ wyposażona jest w znane z innych produktów firmy ESI sterowniki E-WDM, integrujące w sobie poza wspomnianym już DirectWire 3.0, standardy MME, DirectSound, ASIO 2.0 oraz GSIF – zapewniający wsparcie dla programu TASCAM Giga Studio.
Analogowe wejścia karty (symetryczne lub niesymetryczne, w zależności od tego, co wybraliśmy podczas montażu) są widziane przez system operacyjny jako Juli@Ch12, natomiast wejście cyfrowe S/PDIF – jako Juli@Ch34. Dlatego też – o ile posiadamy zewnętrzny przetwornik AD (w najprostszym przypadku wystarczy przepuścić sygnał przez DAT lub MD) – możliwe jest równoczesne nagrywanie dwóch stereofonicznych śladów. To w praktyce daje szansę na ujęcie w jednym podejściu czterech niezależnych sygnałów mono. Podobnie rzecz ma się z wyjściami – równolegle można wyprowadzić z karty dwa sygnały stereo. Wyjście analogowe oraz cyfrowe da się także przyporządkować dwóm równolegle działającym aplikacjom audio, które mogą w ten sposób pracować niezależnie od siebie na jednej maszynie.
Wróćmy jeszcze na chwilę do złączy cyfrowych: Juli@ posiada wejście i wyjście elektryczne (na dołączonym do karty kabelku) oraz wyjście optyczne (na szynie krawędziowej). Złącza elektryczne obsługują cały zakres częstotliwości próbkowania karty do 192kHz, natomiast częstotliwość pracy wyjścia optycznego ograniczona jest do 96kHz. Zarówno wyjście optyczne jak i elektryczne obsługują dźwięk w standardzie Dolby Digital 5.1, który po wyjściu karty można skierować do zewnętrznego dekodera. Dopełnieniem funkcjonalnym karty jest jej wyposażenie w standardowy port MIDI, którego gniazda (DIN) znajdują się na tym samym kablu co złącza cyfrowe.
Podczas prawie dwumiesięcznej eksploatacji w warunkach małego studia domowego karta spisywała się bez najmniejszych problemów, wzorowo współpracując ze wszystkimi używanymi przeze mnie aplikacjami audio. Wspomnieć jeszcze należy, że producent dodaje do interfejsu specjalną wersję znakomitego sekwencera Ableton Live. Ten bazujący na pętlach "instrument", nawet w dostarczonej z kartą okrojonej wersji, jest niezwykle inspirujący, a posiadacze karty Juli@, którym przypadnie on do gustu, mają możliwość korzystnego uaktualnienia do bardziej rozbudowanej wersji.

• Wydajność i pomiary
Aby praktycznie zweryfikować wydajność karty sprawdzono ją w projekcie stworzonym w programie Cubase. Komputer testowy: płyta MSI 845 E Max, chipset Intel 845, magistrala 533MHz, procesor Pentium 4 2.66GHz, RAM 2×256MB, dyski twarde Western Digital WD800JB (7200obr/min, 80GB) + Samsung SP0411n (7200obr/min, 40GB). System Windows XP Home Edition z Service Pack 1. Z wyjątkiem ustawienia stałej wielkości pliku wymiany Windows (swap file), komputer nie był specjalnie dostrajany do pracy z aplikacjami audio.
Jako materiał do badań posłużył 40-śladowy projekt audio (w momentach największego zagęszczenia aranżacji grało równocześnie 20 ścieżek). Niektóre ścieżki miały po 1-2 efekty insertowe. Na całości włączony był limiter. Projekt był odtwarzany w aplikacji Cubase SE zainstalowanej w systemie "z przeszłością", tzn. na takim, który normalnie działa od paru miesięcy w komputerze przeznaczonym do pracy związanej nie tylko z obróbką audio. Domyślnie latencja ASIO ustalona jest na 256 sampli, ale odtwarzanie projektu rozpoczęto od latencji 128 sampli. Przy takim ustawieniu wszystko działało bez żadnych przeszkód, a wskaźnik VST Performance wykazywał zużycie mocy procesora ok. 20% (ze sporadycznymi wahaniami do 30%). Ustawienie latencji na 64 sample (co przy parametrach projektu 16 bitów/44,1kHz przekłada się na opóźnienie ok. 1,3ms) nie spowodowało zakłóceń w odtwarzanym materiale. Ustawienie bufora na minimalną możliwą latencję, czyli 48 sampli, też nie wywołało żadnych trzasków, a wskaźnik VST Performance zgłaszał obciążenie od 30 do 50%. Nie sądzę, aby stosowanie aż tak małego opóźnienia miało jakiś uzasadniony sens w zwykłej pracy z Cubase, niemniej jednak jest dowodem na wysoką jakość sterowników karty.
W czasie testów przeprowadziłem też pomiary karty przy pomocy programu RMAA (wyniki na naszej płycie w katalogu DodatkiJuli@). Karta dysponuje złączami liniowymi symetrycznymi oraz niesymetrycznymi, ale większość dotychczasowych testów była wykonywana z użyciem tych pierwszych gniazd. Podczas moich pomiarów oparłem się na tezie, że użytkownik może posiadać tzw. sprzęt konsumencki, albo też z innych powodów używać złączy niesymetrycznych, dlatego też do testu RMAA wybrałem to rozwiązanie ze świadomością, że może ono dawać gorsze rezultaty niż w przypadku gniazd symetrycznych. Jak wskazują wyniki i tak wszystkie parametry podczas pomiarów uzyskały notę Excellent, choć są nieznacznie słabsze od rezultatów, które można znaleźć np. pod adresem www.ixbt.com.
Tam również można sprawdzić nie tylko wyniki pomiarów typu "loopback", ale także tych z wykorzystaniem referencyjnej karty LynxTwo.
• Pytania i odpowiedzi
Testując kartę szukałem odpowiedzi na kilka pytań: czy szukając sprzętu do domowego studia warto wydać 699 zł na Juli@? Czy jest ona wystarczająco dobra na potrzeby mojego studia? A może jednak lepiej trochę dołożyć i kupić model nieco wyższy?
Ponad dziewięćdziesiąt procent zadań, jakie musi spełnić karta dźwiękowa w domowym lub projektowym studiu nagrań to właściwie sprawy dosyć proste. Jeśli więc założymy, że w codziennym użytkowaniu posiadany przez urządzenie zestaw złączy będzie wystarczający, to zdecydowanie warto wydać te 699 zł. Testy praktyczne pokazały, iż karta ma "pod maską" na tyle duży zapas mocy, że spełni oczekiwania większości indywidualnych użytkowników nagrywających swoje projekty w zaciszach domowych studiów. Planując zakupy sprzętu nie należy jednak zawężać myślenia do jednego konkretnego urządzenia, ale spojrzeć szerzej – na planowane zadania, jakie w przyszłości ma spełnić cały system. Myślę więc, że Juli@ na pewno jest wystarczająco dobrym wyborem w przypadku większości indywidualnych, budżetowych zastosowań, takich jak:
• 1. Domowe studio lektora lub wokalisty. Juli@, mikrofon, przedwzmacniacz plus aktywne odsłuchy i... raz skonfigurowany zestaw pracuje bez najmniejszych problemów. Wokale do wcześniej przygotowanych playbacków, partie lektorskie do multimediów czy reklam – na tak dobranym sprzęcie po prostu pracujesz ciesząc się jednocześnie z kilku faktów: prostoty obsługi, niezawodności działania i tego, że pieniądze wydane na sprzęt nie zrównały się z tegorocznym budżetem NASA.
• 2. Studio "sekwencerowe". Mocną stroną ESI zawsze były dobrze napisane sterowniki. Juli@ na tle innych kart zdecydowanie wyróżnia się in plus. Gwarantuje to bezproblemową współpracę audio i MIDI, dobre działanie programowych samplerów, sekwencerów oraz coraz intensywniej wykorzystywanych wirtualnych instrumentów.
• 3. Stanowisko "diżejsko-radiowo-montażowe". Poza wspomnianymi już szybkimi sterownikami, dwa niezależne stereofoniczne tory wyjściowe (i wejściowe) pozwalają – o ile dysponujemy dodatkowym przetwornikiem A/D/A (MD, DAT, dedykowane konwertery) – na równoległą pracę dwóch aplikacji audio (np. emitowanie w eter jednego sygnału i równoczesny odsłuch innego.

• Reasumując
Sprzęt posiadający wejścia i wyjścia analogowe, cyfrowe (z możliwością transmitowania dźwięku przestrzennego 5.1), złącza MIDI, a także dysponujący zestawem doskonale napisanych sterowników, przy tym sprzedawany za stosunkowo niewielką kwotę, zawsze znajdzie swoje miejsce w domowych stanowiskach audio czy radiowych systemach montażowych – nawet gdyby jego brzmienie nie powalało na kolana.
I tu dotykamy dosyć interesującej kwestii, a mianowicie tzw. "ślepych testów odsłuchowych". Główne argumenty przeciwników tańszych modeli kart mówią, że podkolorowują one dźwięk, że nie zawsze brzmienie jest klarowne, a baza stereofoniczna właściwa itp. Niedawno analizowane przeze mnie wyniki właśnie "ślepych" testów odsłuchowych pokazują, że na dobrą sprawę ocena brzmienia danego modelu jest rzeczą niezwykle subiektywną. Co więcej – wynika ona po części z psychicznego nastawienia osób testujących i może się zmieniać w zależności od rodzaju słuchanej muzyki. Zdarzało się, że te same karty słuchane w pewnym odstępie czasu otrzymywały znacznie różniące się oceny. Dlatego też na pewno nie istnieje karta idealna, odpowiadająca każdemu i dobra przy produkcji wszystkich gatunków muzyki.
A jak w świetle tych rozważań wypada Julia@? Najprościej byłoby powiedzieć, że nie brzmi ona jak karta za niecałe 700 złotych. Bez wątpienia produkuje bardziej dynamiczny i klarowniejszy dźwięk od wielu swoich droższych konkurentów. Osobiście jednak do spraw brzmieniowych podchodzę nieco inaczej – właściwie każde urządzenie posiada swoje indywidualne brzmienie (choćby ze względu na zastosowane części, projekt itp.) i oceniać je trzeba w kontekście codziennej pracy – niekoniecznie porównując je z dziesięcioma innymi. Przecież w domowym studiu najczęściej pracuje jedna karta, więc chodzi o to, by jej brzmienie było dostatecznie dokładne, selektywne, a jednocześnie nie męczące podczas dłuższej pracy. W takim ujęciu Juli@ nie ma się czego wstydzić.
Na koniec przypominam ostatnie z przytoczonych pytań mogących nurtować potencjalnego nabywcę: "Może jednak lepiej trochę dołożyć i kupić model nieco wyższy?" W potocznej opinii za model bardziej zaawansowany niż Juli@ uważa się serię Waveterminal. Jednak ze względu na konkurencyjność cenową, to właśnie Juli@ jest w zamierzeniu firmy ESI pierwszym z modeli, które mają powoli zastępować na rynku Waveterminale. Nic w tym dziwnego – w końcu to znacznie nowszy projekt, który – posiadając zbliżone (a czasem lepsze) od swych poprzedników parametry – kosztuje znacznie mniej.
Współczesny rynek bardzo szybko weryfikuje wartość nowych urządzeń. Dlatego nie dziwi natychmiastowa i błyskawicznie rosnąca popularność Juli@ wśród osób zainteresowanych nagrywaniem dobrej jakości dźwięku w zaciszu swego domowego studia. Stosunek możliwości do ceny karty czyni ją w tej chwili jedną z najlepszych propozycji dla indywidualnego użytkownika. Właśnie za to przyznajemy tytuł "Nasz Typ".

Aleksander Ryszka

EiS 01/2005
  
sonar 3
PostWysłano: Niedziela, 19 Czerwca 2005, 15:31 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
ziolek wu-hae
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #2665
Posty: 170


[ Osobista Galeria ]




ja pracowalem cale lata na sonarze 2 ,potem przez moment na 3 teraz wlasnie przerzucam sie na czworke:), znalazlem ciekawy fragment na temat tego opragramowania, posiadam rowniez troche dokumentacji jak pracowac z tym programem,wystarczy poprosic, wysle mailem...

artykul ;

Ilekroć pojawia się nowa wersja któregoś z popularnych sekwencerów programowych zawsze rodzi się pytanie: co oni tu wymyślili nowego? Czy warto inwestować pieniądze w upgrade, tracić czas i energię na poznanie nowego terenu, zamiast skupić się na efektywnej eksploracji znajomego środowiska poprzedniej wersji? Niestety, mamy złą wiadomość: w przypadku Sonara 3 każdy nobliwy parafianin powinien wyłożyć skwapliwie na tacę. Naprawdę warto.

Nowy silnik S3 ma kilka ważnych modyfikacji. Przynajmniej dwie z nich zasługują na uznanie: solidny, stabilny strumień audio i elastyczny mechanizm jego dystrybucji. Pierwszy oznacza możliwość poczynienia daleko idących zmian w sekwencji w trakcie jej odtwarzania. Np. wpięcie wtyczki efektowej lub "kabla" wysyłkowego nie zastopuje sekwencji. W najgorszym przypadku (zmiana pozycji pętli, insert wyjątkowo uciążliwego efektu itp.) odbije się jedynie drobnym potknięciem. Sonarzyści nie osiągnęli wprawdzie stopnia magicznej stabilności Ableton Live, który sprawia wrażenie, że dogra sekwencję nawet po wyciągnięciu wtyczki zasilania z gniazdka, ale chyba nie o to chodziło. Nie, Sonar nie przyda się do improwizacji na żywo podczas koncertu (do tego mamy inne aplikacje specjalistyczne), ale w pracy studyjnej robota płynie wartkim i nieprzerwanym strumieniem.
Drugą mocną stroną w nowym mechanizmie audio Sonara jest maksymalnie elastyczna struktura kolportażu, czyli okablowania (bussing). Szyna (Bus) jest teraz dowolnie adresowanym obiektem, który może być stworzony, zlikwidowany lub skierowany gdzie indziej w każdej chwili. Sends, Aux Sends, Submix - wszystko to jest w zasięgu ręki z poziomu Track View lub konsoli, i podane w wyjątkowo przystępnej formie. Grupa sygnałów (Submix) może być wysłana do jednego procesora - cokolwiek by to nie było - i dalej do następnego, podczas gdy inna wiązka może zignorować pierwszy etap obróbki i dotrzeć do drugiego. Sky is the limit, jak mawiają w Meksyku.

Nowa konsoleta
Te talenty dystrybucyjne znalazły odzwierciedlenie w konsoli Sonara, która występuje w całkiem nowej postaci, o niebo lepszej od wszystkich dotychczasowych wersji. Zmiana jest dramatyczna - zarówno w dziedzinie funkcjonalności, jak i kosmetyki. To jest prawdopodobnie najlepsze opracowanie miksera wirtualnego na dziś i w tego typu programie. Nie da się nie zauważyć pewnych podobieństw do konceptu Cubase: konsola jest elastyczna gabarytowo i w wysokim stopniu podlega modyfikacji w zależności od tego co chcemy widzieć. Każdy tor posiada "nagłówek" informacyjny (a la Inspector). W zasadzie Console View jest ekwiwalentem Track View (dwa główne okna kontrolne w Sonarze) i z poziomu obydwu można zawiadywać projektem z równą swadą. Wybór jest kwestią osobistych preferencji użytkownika.
Każdy tor audio miksera (w wersji Producer, o innych różnicach między obydwoma wersjami programu czytaj poniżej) jest wyposażony w wbudowany 6-pasmowy korektor wysokiej klasy (Sonitus FX), aczkolwiek tylko cztery pasma pozwalają na bezpośrednią regulację. Podwójny klik w miniaturowy ekran korektora udostępnia okno edycyjne efektu z sześcioma zakresami i regulacją charakterystyki filtracji, częstotliwości pasma, szerokości zakresu (Q) i wzmocnienia. Ultrafunk Sonitus FX Equalizer to mocny atut nowej konsoli grubszego Sonara, oferujący ciepłą i gładką korekcję, oczywiście z pełną automatyką wszystkich parametrów. To jest zauważalnie lepszy jakościowo korektor od Kubasowego.
Innym ważnym dodatkiem w nowym mikserze są mini-tłumiki efektowe (po 4 na każdy tor lub szynę), które umożliwiają regulację dowolnego parametru bez konieczności otwierania głównego panelu efektu. Generalnie mikser Sonara składa się z trzech części: tory (wejścia) audio i MIDI, szyny (efekty) i wyjścia. Ten ostatni sektor robi prawidłowy użytek z wielokanałowych interfejsów audio, umożliwiając miks zewnętrzny. Wszelkie elementy konsoli można odsłonić lub ukryć, minimalizując ją do postaci zaledwie urządzenia kontrolującego poziomy. Automatyka konsoli działa identycznie jak w przypadku Track View: czerwona ramka wokół danego parametru oznacza gotowość do rejestracji manewrów suwakami lub czymkolwiek, co podlega automatyce. A jest tego mnóstwo. W S3 nie napotkałem jeszcze parametru, który chciałbym zautomatyzować, a nie mógłbym.

Więcej instrumentów i efektów
Do kolekcji instrumentów DXi i efektów, które są związane z Sonarem od urodzenia, doszedł pakiet Sonitus FX i bodajże najsmakowitszy kąsek w postaci pogłosu Pantheon Lexicon. Tak jest, to nie lipa - klasyczne algorytmy Lexicona w zgrabnej pigułce! Pantheon - aczkolwiek pod względem głębi edycyjnej nie mający szans w porównaniu do kosztowych sprzętowych procesorów pogłosowych tej samej marki - oferuje całkiem adekwatny zestaw parametrów kontrolnych, świetną rozdzielczość do 96kHz, 35 fabrycznych ustawień w sześciu kategoriach (room, hall, chamber, plate, ambience i custom), a nawet opcję echa dla lewego i prawego kanału o rozpiętości czasowej do 1200ms. Najważniejsze, że pogłosy Pantheona brzmią zgodnie z oczekiwaniami od marki, a obciążenie CPU jest niezbyt brutalne jak na tego typu procesor. Nawet jeśli niektóre z fabrycznych presetów mogą wymagać regulacji parametrów do smaku i gustu, a echo nie jest w zgodzie z tempem sekwencji, to Pantheon pozostaje cennym dodatkiem w magazynie efektów Sonara 3. ...

Maciej Dobrski
  
Re: home recording
PostWysłano: Niedziela, 24 Lipca 2005, 23:12 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
ziolek wu-hae
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #2665
Posty: 170


[ Osobista Galeria ]




http://www.studio.use.pl/miksowanie.html przydatna stronka
  
m box pro tools le
PostWysłano: Środa, 19 Października 2005, 05:33 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
ziolek wu-hae
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #2665
Posty: 170


[ Osobista Galeria ]




http://www.musiccrater.pl/index.php?str=main&kategoria=78&ppk=&towar=9 29

czy mbox sie oplaca? chyba nie...
  
Re: home recording
PostWysłano: Środa, 19 Października 2005, 13:41 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Pan_Olimpu
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #5213
Posty: 6


[ Osobista Galeria ]




Ziółku, polecam stronę i testy na:
http://www.e-muzyk.pl

smile.gif
  
Re: home recording
PostWysłano: Środa, 19 Października 2005, 13:44 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Pan_Olimpu
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #5213
Posty: 6


[ Osobista Galeria ]




Pan_Olimpu :
Ziółku, polecam stronę i testy na:
http://www.e-muzyk.pl

smile.gif


Jakbym kusza nie zauważył że już wcześniej znij korzystałeś...Sorry doubt.gif eusa_wall.gif
  
Re: home recording
PostWysłano: Czwartek, 20 Października 2005, 00:09 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
ziolek wu-hae
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #2665
Posty: 170


[ Osobista Galeria ]




hehe ale dzieki haha:) do zobaczenie we wtorek na nagraniach...:)pzdr
  
Re: home recording
PostWysłano: Sobota, 04 Lutego 2006, 01:03 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
ziolek wu-hae
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #2665
Posty: 170


[ Osobista Galeria ]




http://www.studio.use.pl/rejestratory_twardodyskowe.html cos co mnie zainteresowalo i nawet przymierzam sie calkiem serio do tego typu urzedzenia:)
  
Re: home recording
PostWysłano: Sobota, 04 Lutego 2006, 01:05 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
ziolek wu-hae
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #2665
Posty: 170


[ Osobista Galeria ]




http://www.muzyk.net.pl/muzyk/servlet/Index?bundle=2&page_bundle=6&art icle=356

testy testy testy, polecam goraco!!!!
  
Re: home recording
PostWysłano: Niedziela, 12 Lutego 2006, 18:56 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
jjaris
Czytelnik
<tt>Czytelnik</tt>
 
Użytkownik #5998
Posty: 2


[ Osobista Galeria ]




hej,

słyszałem ze otwieracie (otworzyliscie?) studio, a moze zainteresuje Was mój sprzęt, ponieważ mam go do sprzedania..mianowicie sampler e-mu 5000 ultra, wypasiona maszyna do studia i na scene (znawcy wiedzą o co chodzi - niektórzy twierdzą ze bije Akai na głowe, ale to rzecz gustu oczywiscie;-)
mam w nim 128 MB ram'u, 20 GB HDD, cd rom scsi, i kufer Paco Case, wąsy do rack'a.
Sprzet w idealnym stanie, oddam za przyzwoite pienądze w dobre ręce, lub zamienie na inny sprzęt studyjny;-)
acha, oczywiscie, moge tez zasypac Was samplami, to zart , ale mam ich sporo.

pozdrawiam

Jarek z Jasła ( kolega Błażeja i Giji ;-)
  
home recording
Forum dyskusyjne -> Obraz i dźwięk -> Wu-Hae, Zumba

Strona 1 z 1  
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  
noclegi w ciechocinku
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.



Forum dyskusyjne Heh.pl © 2002-2010