Forum Dyskusyjne
Zaloguj Rejestracja Szukaj Forum dyskusyjne

Forum dyskusyjne -> Umysł i ciało -> Joga -> Czego doswiadczyłeś dzisiaj w czasie treningugrupowego prowadzonego przez t Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
Re: <Storge> Czego doswiadczyłeś dzisiaj w czasie treningugrupowego prowadz
PostWysłano: Wtorek, 23 Listopada 2004, 00:28 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Storge
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #884
Posty: 213


[ Osobista Galeria ]




Sesja ok. Wariacje na temat powitan slonca nie zrobily na mnie wrazenia.

Bylo troche wygiec w tyl - dla mnie OK.

Byly tez mostki i tu mam problem - jestem w nich kiepsciuni. I marnie mi szlo, ale samopoczucie mialem dobre.
  
Re: <Storge> Czego doswiadczyłeś dzisiaj w czasie treningugrupowego prowadz
PostWysłano: Wtorek, 23 Listopada 2004, 18:42 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
modest
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #227
Posty: 1284


[ Osobista Galeria ]




Dla prowadzącego 4- dla Ciebie 3+
tak mozna zrozumiec Twoj wpis? czy używasz skali 6 cio stopniowej?
  
Re: <modest> Czego doswiadczyłeś dzisiaj w czasie treningugrupowego prowadz
PostWysłano: Środa, 24 Listopada 2004, 01:01 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Storge
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #884
Posty: 213


[ Osobista Galeria ]




<<< Dla prowadzącego 4- dla Ciebie 3+
tak mozna zrozumiec Twoj wpis?

Nie. Dla mnie 5 [bo nie licza sie dla mnie w jodze efekty lecz serce i zaangazowanie] a dla prowadzacego 4 [bo bylo OK lecz mogl sie bardziej postarac].

<<<czy używasz skali 6 cio stopniowej?

Skala jest 6 cio stopniowa.

------------------------------------------------------

Sesja z powitaniami slonca. Linami przy drabinkach. Stalem na glowie troche lepiej niz ostatnio. Jednak nadal mam ambiwalencje przy stawaniu na glowie.

Mimo, ze juz to umiem robic mam poczucie, iz powinienem nadal wzmacniac cale cialo a stac dopiero za np. rok czy dwa lata.
Do czego sie spieszyc ? Zeby sobie zrobic kontuzje szyi.

Troche mnie smiesza i irytuja ci prowadzacy, ktorzy tak "popychaja" uczniow do wykonywania pewnych asan. To deptania ud w supta virasanie etc. I co z tego ? Mysle, ze joga powinna byc bardzo lagodna. W koncu jesli ktos ma przeznaczone cale zycie byc joginem jak Stanislaw Gorski to nim bedzie. Wtedy 10 lat w te czy w tamta nie ma znaczenia.

Ale ta dzisiejsza komercja i dazenie do szybkich rezultatow....
  
Re: <Storge> Czego doswiadczyłeś dzisiaj w czasie treningugrupowego prowadz
PostWysłano: Środa, 24 Listopada 2004, 18:28 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
modest
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #227
Posty: 1284


[ Osobista Galeria ]




Ostatnio uczestniczyłem w zebraniu pracowników . Tzn. ja też byłem tym pracownikiem. Więc w grupie kolegów pracowników mówiliśmy co robimy, jak, gdzie o problemach, wizjach
Zdałem sobie sprawę, że ja siedzę w swoim gorącym wnętrzu, a oni nadają z poziomów chłodniejszych, bliższych powierzchni. Ja nadaję z jądra, oni nie.
Lekko dzwoni mi alarm. Potrzebuje wsparcia a nie nadajemy na jednej fali
Gdy jest podobny układ między trenującym a trenerem ma sens pytanie;
Jak chronić swoje gorące serce przed zimną obróbką?
  
Re: <modest> Czego doswiadczyłeś dzisiaj w czasie treningugrupowego prowadz
PostWysłano: Środa, 24 Listopada 2004, 23:54 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Storge
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #884
Posty: 213


[ Osobista Galeria ]




Sesja byla dla mnie bardzo ciezka, bo bylo duzo asan na rece. Stanie na rekach - nie robilem go lecz zamiast psa z glowa w dol.

Mostki - bardzo duzo mostkow - chyba zrobilem ich ze 20 plus wygiecie w tyl na krzesle na linach, wielblad, waz, pies z glowa w gore.

Zle mi bylo w mostkach. Podkladalem sobie bolster, zeby miec sie z czego podniesc ora zkladlem rece na 2-3 szczeblu drabinek.
  
Re: <Storge> Czego doswiadczyłeś dzisiaj w czasie treningugrupowego prowadz
PostWysłano: Czwartek, 25 Listopada 2004, 23:00 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Storge
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #884
Posty: 213


[ Osobista Galeria ]




Dzisiaj bylo spoko. Jedyna trudnosc stanie na rekach. Az wstydze sie, ze tego nie umiem.

Stanalem chyba po raz pierwszy na treningu grupowym na srodku bez sciany. Jednak prowadzacy podszedl do mnie i skrytykowal mnie, ze jest to "banan-assna". Zrobilo mi sie przykro. Coz. Ale i tak jestem z siebie dumny, ze w ogole umiem juz stanac na srodku.

Potrzebuje pokory, by nie przejmowac sie byle uwagami.
  
Re: <Storge> Czego doswiadczyłeś dzisiaj w czasie treningugrupowego prowadz
PostWysłano: Niedziela, 28 Listopada 2004, 19:51 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Storge
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #884
Posty: 213


[ Osobista Galeria ]




W piatek bylem na sesji a wczoraj nie, poniewaz pomagalem w osrodku buddyjskim robic rozne rzeczy [grabienie lisci, ladowanie gruzu na ciezarowke - hardcore, noszenie desek etc].

Bylem wczoraj tym bardzo bardzo zmeczony. Moze mnie to zniecheci do buddyzmu ? :))) Moze .... :))

Przezylem wczoraj istny napad obsesji na punkcie jednej laski [caly czas tej samej od jakiegos czasu]. Wyslalem jej chyba 20-30 smsow. Pojawialy sie watli erotyczno-romantyczno-dramatyczno-agresywne.

Dzisiejsza sesja byla spoko. Minus - panowal straszny tlok na sali.

Powitania slonca w roznych sekwencjach to bylo to czego potrzebowaly moje miesnie.

Pranajama - prawie dzis usnalem - a moze usnalem ? :)))

Jakos dzis pranajama nosowa wydawala mi sie glupawa. Glupie bambusy Hindusy wymyslily sobie jakies kanaly nadi i stworzyly cala mitologie.
  
Re: <Storge> Czego doswiadczyłeś dzisiaj w czasie treningugrupowego prowadz
PostWysłano: Wtorek, 30 Listopada 2004, 00:53 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Storge
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #884
Posty: 213


[ Osobista Galeria ]




Sesja przygotowan do lotosow i samych lotosow. Wygiecia w przod. Konasana.
  
Re: <Storge> Czego doswiadczyłeś dzisiaj w czasie treningugrupowego prowadz
PostWysłano: Środa, 01 Grudnia 2004, 01:08 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Storge
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #884
Posty: 213


[ Osobista Galeria ]




Dobrze mi sesja zrobila. Bylo duzo wygiec w przod przy drabinkach. Malasana byla niemila. Duzo relaksu. Wyciszylem sie i uspokoilem bardzo.

Potrzebowalem tego po bardzo goracej sesji terapeutycznej, na ktorej powiedzialem terapeutce, ze chcialbym ja uderzyc w twarz i krzyknac "milcz kurwo!". Bylem bardzo szczery i otwarcie mowilem o swoich uczuciach. coz - taka jest motoda swobodnych skojarzen i taka praca terapeuty analitycznego, ze musi znosic brudy, bluzgi i obelgi pacjentow. Czulem jak energia przeplywala przez moje cialo. Normalnie w zyciu nie mam okazji, by tak okazac bezposrednio swoj gniew.

Z tych emocji az pozniej wsiadlem w zly autobus co mi sie bardzo rzadko zdarza. Juz czekalem na sesje, by jeszcze spuscic z siebie emocji.
  
Re: <Storge> Czego doswiadczyłeś dzisiaj w czasie treningugrupowego prowadz
PostWysłano: Środa, 01 Grudnia 2004, 19:22 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
modest
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #227
Posty: 1284


[ Osobista Galeria ]




Nie śpieszyłbym sie z interprtacją że chciałeś "spuścic "z siebie emocje trenując pod kierunkiem trenera.
Gdybyś spontanicznie się zachowywał ; wyrazał akurat przezywane emocje wykrzyczał ,nałomotał wypłakał to bym sie zgodził z taka interpretacją.
Zachowanie sterowane zewnetrznie doskonalace technikę, moze rozładowywac emocje, ale posrednio, ,nieadekwatnie , zachowaniem nie bedącym wyrazem emocji.
Trudno rozumieć siebie przez zachowanie szkoleniowe kontrolowane przez całkiem innego człowieka na dodatek ze swoja misja i problemami emocjoalnymi.
Gdyby to był terapeuta ,a przesztrzeń i czas na spontaniczna ekspresje moze byś wyraził swoje emocje adekwatnie w pełni. Może bys zrozumiał siebie. Stanał twarza w twarz z sobą.
.Wyrazanie emocji uczestnictwem w grupowym treningu ??????????? Ojciec przychodzi do domu i wyzywa sie na dzieciach... nikt nie wie ,ze odreagowuje opieprz od szefa.
takie przeniesienie projekcja.
  
Re: <modest> Czego doswiadczyłeś dzisiaj w czasie treningugrupowego prowadz
PostWysłano: Czwartek, 02 Grudnia 2004, 00:59 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Storge
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #884
Posty: 213


[ Osobista Galeria ]




Celna uwaga !
  
Re: <Storge> Czego doswiadczyłeś dzisiaj w czasie treningugrupowego prowadz
PostWysłano: Sobota, 04 Grudnia 2004, 00:21 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Storge
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #884
Posty: 213


[ Osobista Galeria ]




A jednak :)). Zapisalem sie na kolejny miesiac ! :)). Moje cialo zatesknilo za hatha joga. Ale nadal bede walczyl nad porzuceniem jogi - tak latwo sie nie poddam :))

Sesja byla dziwna. Bardzo spokojna. Podczas stojacych w pewnym momencie zrobilo mi sie ciezko.

Sporo relaksu, rozluznienia np w supta badha konasana oraz viparita karani.

Podczas wygiec w przod czulem sie absolutnie fatalnie - ogormna zlosc na samego siebie, ze jestem na macie wsrod cwiczacych a nie w domu trzepiac poklony buddyjskie, ze co ja tu robie ...

Ponadto - nawet silniejsze i gorsze o wiele uczucie - tesknota za A. oraz ogromny emocjonalny bol odrzucenia przez kobiete. Coz.

I nagle ... puscilo mnie ... juz nie pamietam kiedy to bylo, w ktorym momencie ... pod czas relaksu czy wczesniej ... zly nastroj i zle mysli odeszly ... uspokoilem sie.

Po sesji dobrze sie czulem, lekko senny.
  
Re: <Storge> Czego doswiadczyłeś dzisiaj w czasie treningugrupowego prowadz
PostWysłano: Sobota, 04 Grudnia 2004, 21:06 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Storge
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #884
Posty: 213


[ Osobista Galeria ]




Porzadna sesja chociaz ciezko mi sie cwiczylo po tych nocnych poklonach :)).

Przy powitaniach slonca dawal o sobie znac lewy nagarstek i troche lewy bark. Uniesienie rak nad glowe przynosilo ulge.

Bylo rozciaganie nog w staniu z partnerem - bardzo mi sie podobalo - uyskalem bardzo duzy zakres - dzieki rozgrzaniu sie przy wariantach powitan slonca.

Stanie na przedramionach bylo spoko - takze krotkie na glowie i swieca.

Niestety mialem bardzo duzo mysli o A. - duzo duzo zlosci do tej niewiasty. Coz. Relaks mnei troche uspokoil.
  
Re: <Storge> Czego doswiadczyłeś dzisiaj w czasie treningugrupowego prowadz
PostWysłano: Niedziela, 05 Grudnia 2004, 23:46 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Storge
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #884
Posty: 213


[ Osobista Galeria ]




Sesja pol na pol: dynamiczne powitania slonca ze stpjacymi plus dlubanie na zimno w stojacych - czyli pol Iyengara i pol Ashtangi. Bylo fajnie.

Jednak caly czs jakos lewa reka i lewy bark dokucza.

Tych szczegolikow w stojacych jest bardzo bardzo duzo. Mialem skojarzenia z baletem i sztukami walki. Podoba mi sie to - takie cyzelowanie, dbanie, dazenie do doskonalosci w asanie, perfekcjonizm ...

Asany, joga to po prostu sztuka - jogin jest artysta i kaplanem jednoczesnie. To badzo piekna rola.

Pranajama - bardzo zle mi sie oddychalo z 2 powodow:

1. niesamowicie silne fantazje seksualne i wyobrazenia wizualne zenskich narzadow plciowych,
2. bardzo silny bol w lewej rece [ramie i lokiec] podczas siavasany.

Ciezko mi bylo. Jeszcze takiej pranajamy w moim zyciu nie mialem.
  
Re: <Storge> Czego doswiadczyłeś dzisiaj w czasie treningugrupowego prowadz
PostWysłano: Piątek, 11 Marca 2005, 17:13 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
modest
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #227
Posty: 1284


[ Osobista Galeria ]




Storge...W pytaniu „dlaczego?” jest dużo bierności bezwładu „ Dlaczego” wpędza w babranie się w budyniu. Żeby w końcu wyciągnąć usprawiedliwienie
Więcej energii jest w pytaniu” Jak?’ A jeszcze więcej w pytaniu „Po co?”
Po co nie trenuje Tai Chi” ?
Z 15 lat temu zdumiałbym się takim pytaniem .Joga była dla mnie tak wielka, tak wspaniała tak urzekająca, dawała tyle mocy energii i światła Odmieniała moje życie. Całkiem nie myślałem o czymś innym.
Dzisiaj..............
Odruchowo porównuję to wielkie cudowne z tymi pustymi słowami: ‘Tai Chi”
I całkiem nie rozumiem Twoich intencji.
Czuje się trochę jak uczeń czarnoksiężnika,. Rozpętałem takie żywioły, takie moce ,że zniknąłem. Została tylko joga.
Ponad 20 lat temu zacząłem trenować żeby wykaraskać się z dołu po rozwodowego.
A dzisiaj.
Nie mam dołu. Po rozwodowego
Mantak Chia spopularyzował wiedzę z jogi ezoterycznej wcześniej ekskluzywną, zastrzeżoną, tajemną.
Sytuacja świata jak powiada, wymaga tego. Przychodzili do niego biali którzy latami do niej dochodzili. I zdobyli te szczyty.
Ten skarb.
A Mantak uważa ,ze to co dla nich jest niebotycznym szczytem. opus magnum, wtajemniczeniem . co czyni ich wybrańcami dla niego jest pierwszymi literami alfabetu nieporadnie pisanymi.

W tym momencie ja , Lee Mil, być może Szecherezada manipulujemy w praktyce asanami, niczym piłeczkami jak żonglerzy.
To jest szczególny moment;
Ten wir gdzieś wybije z rutyny. Gdzie ?
Gdzie chcę żeby wybił?



Popatrzyłem na zdjęcia z podesłanej przez Ciebie strony yogachola.
Do tej pory szczególnie sytuacje warsztatowe w zamkniętych pomieszczeniach pojmowałem, jako absolut, w którym ja jestem pyłem deptanym .

Ta sytuacja produkowała mi żałość smutek, dysocjacje , dysonans. Depersonalizację.
Tęsknotę za.....
Trenowałem kiedyś na parkingu na greckiej wyspie między dwoma samochodami osobowymi w smrodzie hałasie ruchliwej ulicy przy nabrzeżu . Jacht stał 5 kroków dalej.
Tam nie miałem depersonalizacji.
Mogę wszędzie trenować , jeśli ja żyję.
Ja czuję. Różnicuję.
Mam różne odczucia .
  
Re: <modest> Czego doswiadczyłeś dzisiaj w czasie treningugrupowego prowadz
PostWysłano: Czwartek, 09 Marca 2006, 10:11 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
leonverde
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #3869
Posty: 228


[ Osobista Galeria ]




Dnia 8 III 2006 r.

Witam,
odkurzam stare heh-owo-jogowe półki i wygrzebałam ten wątek opuszczony dokładnie rok temu.
Właściwie szukałam na tych "półkach" czegoś o kobietach.
Mało się tu pisze o kobiecych sprawach.
Ale skoro tematu żadna joginka nie rozpoczęła i ja, na dzień dzisiejszy, nie rozpocznę. Moja heh-owa kadencja chyli się juz chyba ku upadkowi, więc nadzieje wszelkie spycham do rowu heh-owego.

Chciałam dzisiaj, póki jeszcze coś mnie tutaj trzyma, opowiedzieć o jogowym nowym, fascynującym (proszę się nie wyśmiewać... albo właściwie wysmiewajcie się, jeśli macie na to ochotę :-) ) doświadczeniu. Muszę, dla swojego wewnętrznego bezpieczeństwa, przypomnieć o tym, jak bardzo na początku drogi jogowej się znajduję. Dlatego, być może to, co dla mnie nowe - dla innych jest jak chwalenie się starą skarpetą, cerowaną dziesięć razy w tym samym miejscu.

Otóż na wczorajszym treningu grupowym, trenowałam, oczywiście jak inni uczestnicy treningu, z zabandażowanymi oczami - tzn. z zabandażowaną głową na wysokości oczu. Ćwiczyliśmy asany stojące.

"Nowość!" - zatarłam w duszy rączki, okręcając sobie wokół głowy pofarbowany na bladopomarańczowy kolor elastyczny bandaż.

Na wszelki wypadek ustawiłam się z matą przy scianie, co zasugerował niepewnym instruktor. Nie wiedziałam, czego się mogę po sobie spodziewać? Jak w zyciu - do końca nie wiem, co sobie zgotuję. Wymacałam środek maty i zaczęło się...

Mam różne przemyślenia teraz i pewnie chaotycznie będzie brzmiało to, co napiszę. Ojej, mam nadzieję, że nie buduję zbędnego napięcia?

Pierwszą moją myślą oczywiście była radość na cos nowego i na to, że nikt na nikogo nie bedzie się gapił, w związku z czym całkowicie wyeliminuje się nawet nieświadomą rywalizację z innymi.
Potem przeraziłam się trochę, że będę musiała jeszcze intensywniej skupić umysł na ciele, a mam głowę ostatnio tak spuchnietą od myśli, że utrudnia utrzymanie równowagi. I ta myśl chyba była najbardziej paraliżująca.

Z kolei, zupełnie nie pomyślałam wczoraj zaaferowana, że przecież do tej pory niektórych (czytaj "wielu") nazw asan z sanskrytu nie znam. Zazwyczaj reagowałam jak pies na dźwięki, wzrokowo i intuicyjnie. Trochę mi się wstyd zrobiło. Na moment się stremowałam. Ale przecież liczy się przede wszystkim poprawnośc wykonywania, bardziej niż znajomość dźwięków.

I tak mój umysł zaczął snuć wyobrażenia o moim ciele. W wyobraźni chcąc nie chcąc, szukałam prawdopodobnego obrazu siebie w danej, wykonywanej pozycji. To wyobrażenie burzyły dziwne odczucia. Na przykład uczucie przesadnie dłuuugich rąk i nóg, wielkich stóp i dłoni - ogromne łapy na dłuuuugich ramionach i przedramionach. Stopy wydały się nie dość, że wielkie, to ciężkie, mosiężne i mocno stojące na macie.

Miałam tez wrażenie, że tułów zdecydowanie za mało się rotuje w boki, a także, że miednica obraca mi się trochę asymetrycznie - łatwiej po lewej niż po prawej stronie.

Im dłużej trwał trening, tym bardziej swojsko czułam się w moim ciele - jak w pustym mieszkaniu na kształt mojej postury, z cichym wewnętrznym światłem, ciepłym, własnym powietrzem. To było kojące uczucie, mój smutek zamieniał się w wolną od żalów kontemplację - emocjonalną rezygnację, mimo, że umysł surowo kontrolował postawę.

Ale było jeszcze coś, co mnie okropnie psychicznie blokowało. Ta świadomość zimnej chropowatej ściany za mna lub obok mnie, zalezności od asany, drazniła mnie. A już najbardziej mnie denerwowałą w ardha-candrasanie i w virabadrasanie III. Chwiałam się od samej obawy, że otrę się bokiem o zimny beton i stopy do tej pory mosiężne stawały się papierowymi bryłami czy drewnianymi klockami.
Musiałam odejść z matą od ściany. I zanim znowu wymacałam środek, ustawiłam stopy i weszłam do pozycji, reszta grupy była gdzieś w przodzie - wybiłam się z rytmu (to mnie właśnie trochę zniechęca na treningach grupowych), trzeba było nadgonić "stracone" sekundy.

Przy staniu na głowie czułam wyraźnie, że lewe przedramie mam o jakieś 10 cm dłuższe od prawego. "Jak to możliwe?" - zadawałam sobie pytanie dociskając od różnych stron barki i kontrlując odległości.

"Joga po omacku"...

Bardzo mi się podobało.
Pomyślałam sobie, że rzeczywistość za zamnkiętymi oczami jest czymś tak zupełnie innym w wewnętrznym odbiorze, że tego pewnie nie da się widzącym do końca pojąć. Jak nasze ciało (tzn. mam na myśli swoje, ale przypuszczam, że doświadczali podobnych "złudzeń") inaczej wygląda.

Tu znowu mozna mnie posądzić o naduzywanie banalnych stwierdzeń.

Ale nie widziec nic przez dwie godziny i wszystkimi pozostałymi zmysłami łapać równowagę, tak skupiac się na pracy, to co innego, niż dziecinne zabawy w "lunatyka", chowanego w ciemnym mieszkaniu czy podchody w lesie nocą :-)
:-)))
no tak...
Bardzo bym chciała to wszystko opisać jeszcze bardziej doniośle i poetycko, żeby wydało się wielce mądre i nowe, ale wiem, że się nie da :-)
Mogę utworzyć jedynie nową wariację na znany temat.
Przynajmniej mam swoje małe odkrycie dla samej siebie.
Co by było, gdybym tych odkryć dokonywała szybciej i wcześniej?
O ile byłabym mądrzejsza?
No i ile lat tracę na to "dojrzewanie"?
Kiedy musnę choć najdelikatniej na świecie ten absolut gdzieś wysoko nade mną?

ho ho...

Zmęczona i smutna mimo wszystko okropnie
Leon... verde
  
Czego doswiadczyłeś dzisiaj w czasie treningugrupowego prowadzonego przez t
Forum dyskusyjne -> Umysł i ciało -> Joga

Strona 6 z 6  
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  
Najlepsze implanty Szczecinhotel wellness w Ciechocinku
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.



Forum dyskusyjne Heh.pl © 2002-2010