Forum Dyskusyjne
Zaloguj Rejestracja Szukaj Forum dyskusyjne

Forum dyskusyjne -> Inne -> W kobiecym gronie -> Tak po babsku!!! Idź do strony 1, 2, 3 ... 16, 17, 18, 19
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
Re: Tak po babsku!
PostWysłano: Sobota, 27 Maj 2006, 12:10 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
ghostgirl
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #4965
Posty: 65


[ Osobista Galeria ]




cezar :

Życie bywa przewrotne i pełne nieoczekiwanych, niczym nie kontrolowanych emocji!

(...)

Teraz bardziej zastanawiam się nad tym co dalej, gdy są te emocje.
Można się tymi emocjami dzielić, można też je skryć! To drugie wydaje się bezpieczniejsze dla życia realnego i zapewne uczciwsze, ale jednocześnie pragmatyczne i zimne!
(...)


A może czasem nie ma innego wyjścia? Może czasem lepiej zachować emocje dla siebie? Choćby po to by innym nie burzyć ich pięknie poukładanego życia... Nie wiem... a może tylko ja tak dziwnie robie :/ i musze leczyć się na strach i ból... i nie wiem co jeszcze...

Ach... To się teraz porobiło smętno w tym wątku. Wybacz(cie). Moja wypowiedź też jest zapewne mało zrozumiała i wyrwana z kontekstu.

P.S
Cezar... planujemy mały jutowy wypad w Bieszczady we wrześniu. Tak.. na weekend... Może będzie okazaj, abyś mógł pośpiewać do ogniska... "(...)Czwarta nad ranem... Może sen przyjdzie... Może mnie odwiedzisz... Czemu Cię nie ma na odległość ręki? Czemu mówimy do siebie listami?..." :)[/quote]
  
Re: <cezar> Tak po babsku!
PostWysłano: Sobota, 27 Maj 2006, 12:32 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Kosmopolitka
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #4627
Posty: 392


[ Osobista Galeria ]




Z wieloma slowami powyzej sie zgodze... Dodam jednak i cos od siebie....

Kilkakrotnie w zyciu mialam takie sytuacje, kiedy to pojawialy sie wielkie emocje w najmniej oczekiwanych momentach lub tez wowczas, kiedy nie powinno ich w ogole byc. Dlaczego nie powinno? Chociazby z tego powodu, ze tak nie wolno, ze to wbrew pewnym fundamentalnym zasadom. Jednak kazdy z nas wie dobrze, ze wokol dzieje sie wiele rzeczy, ktore nie powinny miec miejsca, rzeczy, ktore sa wbrew wszelkim zasadom rozsadku i logiki. Wlasnie..... ten upragniony rozsadek, ktorym sie w kuliminacynych momentach nie kierujemy, chodz glosimy go na codzien... To mocno przekorne, lecz zwaczajnie samo zycie....
Mam zawsze dylemat w takich sytuacjach. Z jednej strony mam swoje mocne zasady, ktorych nie chce zlamac, a z drugiej strony mysle sobie, ze tez mam prawo do emocji, ktore sa tak czesto poza wszelkimi normami logiki.
Raz mi Ktos powiedzial, ze trzeba umiec zachowac do pewnych spraw zdecydowany dystans... Moze to prawda, ale wybranie takiej obcji jest niczym innym jak umiejscowieniem sie gdzies bezpiecznie po srodku, miedzy jedna a druga strona. Jednak w takich momentach nie da sie zwyczajnie wyposrodkowac... Trzeba dokonac wyboru....


Cieplo pozdrawiam Wszystkich. wink.gif
  
Re: Tak po babsku!
PostWysłano: Sobota, 27 Maj 2006, 16:42 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
kanapka
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #3892
Posty: 461


[ Osobista Galeria ]




cezar :

Wiem, są różne matki, są różne historie życiowe, ale ja osobiście zawdzięczam swojej Mamie bardzo wiele. Zawdzięczam Jej też swoje imię! wink.gif Po latach , gdy już byłem dorosły, powiedziała mi, że to imię Jej wielkiej miłości sprzed lat (nie mego ojca ;)).


Moja Mama jest niesamowita. Pamiętam, jak zawsze dziwiłam się znajomym, którzy w szkole po cichu, w tajemnicy przed Mamą pisali sobie usprawiedliwienia albo wymyślali różne dziwactwa byle tylko nie powiedzieć o wywiadówce wink.gif Moja Mama zawsze o takich "wypadkach" wiedziała. Tak jak gdy byłam dzieckiem rozumiała, że mogę czasem nie mieć siły rano wstać albo po prostu opowiadać o tym co mnie boli, tak rozumie to teraz. Nie robi wyrzutów, nie mówi, że coś "spaprałam" i chyba jak nikt we mnie wierzy.

I chyba to dawało mi siłę do nie "robienia" wink.gif głupstw. Nigdy nie chciałam Jej zawieść, czy też dać jakiegokolwiek powodu do zmartwienia. Nawet jak myślę, że mam przed Nią tajemnice to Mama i tak domyśla się o co chodzi wink.gif

Niedawno miałam taki "mały" kryzys. Ciężko było ze mną wytrzymać i jak nic sprawdziło sie w mojej sytuacji powiedzenie, że "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie".
I tak naprawdę jedyną osobą na której mogę polegać jest moja Mama. Nie wściekała się tak jak moi znajomi, że muszę się wziąć w garść i przestać utrudniać sobie życie. Po prostu rozumiała - bez słów...
Taka moja Mama Czarodziejka - jak z tej książki dla dzieci wink.gif
  
Re: Tak po babsku!
PostWysłano: Sobota, 27 Maj 2006, 19:45 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
grusia
Nałogowy uczestnik
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #1372
Posty: 3053


[ Osobista Galeria ]




kanapka :
Nie robi wyrzutów, nie mówi, że coś "spaprałam" i chyba jak nikt we mnie wierzy.

Zazdroszczę.
Cóż o mamie powiedzieć mogę... bardzo wymagająca. I upierdliwie przypominająca mi o wszystkim, co mam do zrobienia lub co robię źle. Czasem jest fajnie, śmiesznie, ale to nie czarodziejka, nie przyjaciółka. Właściwie oparcie znajduję w ludziach spoza rodziny. Nie chcę pisać nic złego o moich bliskich, ale czasem mam ochotę nawiać z domu i zrobiłbym to... gdybym miała zapewniony byt gdzie indziej, bo co innego desperacja i załamanie, a co innego - głupota.

ghostgirl :
A może czasem nie ma innego wyjścia? Może czasem lepiej zachować emocje dla siebie? Choćby po to by innym nie burzyć ich pięknie poukładanego życia... Nie wiem... a może tylko ja tak dziwnie robie :/ i musze leczyć się na strach i ból... i nie wiem co jeszcze...

Wychodzę z założenia, że prawdziwy przyjaciel jest w stanie zrozumieć i pomóc, mimo że to zburzy jego "spokój". Nie chodzi o to, by wszystkim dokoła mnie było super ekstra, tylko że czasem, jeśli uważasz, że potrzebujesz pomocy, nie dajesz sobie rady, lepiej jest się do kogoś zwrócić. Do osoby zaufanej oczywiście. Uważam, że nie należy "rozdawać" swoich zmartwień i problemów wszystkim - sprawa "jawności" czy też ukrywania ich ma się u mnie podobnie, jak u Ciebie. Nie chcę, by ktoś niepożądany znał moje słabości. Nie chcę nikogo martwić, narzucać się. Jeśli uważam, że dam sobie radę, to nie mówię nikomu, że coś mnie dręczy. Piszę w pamiętniku, to mi pomaga, ale rzadko czytam później ten bełkot. Ale od jakiegoś czasu stwierdziłam, że są takie rzeczy, których nie potrafię po prostu z siebie nie wyrzucić. Mój "spowiednik" wciąż mi powtarza, bym sobie nie robiła przy okazji wyrzutów, że kogokolwiek zmartwię. To jest własnie cecha przyjaciela lub chociaż dobrego znajomego - kiedy jest Ci źle, on się o Ciebie martwi, przejmuje Twoim losem i chce pomóc.
Mnie samej "pochlebia" [że tak to niezgrabnie ujmę], kiedy ktoś mówi mi o swoich problemach, zwierza się, ma zaufanie. A czuję się źle, kiedy widzę, że coś jest nie tak, a mimo to ktoś, kogo bardzo lubię i komu życzę jak najlepiej, twierdzi, że wszystko w porządku lub wprost, że "nie chce o tym rozmawiać". Jestem w stanie zrozumieć, że każdy ma prawo do własnych emocji, którymi dzielić się nie musi, ale czasem może się wydawać, że ktoś wątpi w szczerość moich intencji, co prawdą nie jest.

ghostgirl :
i musze leczyć się na strach i ból... i nie wiem co jeszcze...

Potrzeba bezpieczeństwa jest bardzo ważna, również ją czuję i także odczuwam niestety jej niespełnienie. Dość niedawno doszłam do takiego wniosku: "wszędzie źle, ale w domu najgorzej...". A jak nie dom, to gdzie mam czuć się bezpiecznie? Równie niedawno pewien chłopak, potężny, rzekłabym dość "prymitywny" [to bardzo dosadne określenie, ale w tym przypadku nic innego nie przychodzi mi do głowy], powiedział mi, że najchętniej by mnie zabił. Jak psa. Tutaj moje, dość już i tak zachwiane poczucie bezpieczeństwa niemal całkowicie zamieniło się w gruzy. To taka osoba, która biega po podwórku z bejsbolem i się nim naparza z innymi, ponoć to już wręcz "gangi". Można się poważnie wystraszyć. Do tej pory mam nadzieję, że to był tylko niesmaczny żart z jego strony.
Ból... do tej pory mam wyrzuty sumienia w pewnej sprawie. Mój dziadek, kochany bardzo, uwielbiałam go, zmarł cztery lata temu. Jednak przez te kilka miesiecy przed jego odejściem jakoś wciąż migałam się od jeżdżenia do niego i babci w odwiedziny [dziś oboje nie żyją], jakoś mi się wciąż nie chciało, było "coś lepszego" do roboty. Dziadek zmarł nagle, żadne przeciągłe choroby i leżenie w łóżku. Właściwie nie wiem, co było przyczyną. I do tej pory mam straszne wyrzuty sumienia, nie potrafię sobie wybaczyć takiej głupoty, takiej niedbałości. I tu mnie uderzyło to:
cezar :
Kiedyś mój przyjaciel, gdy zmarła mu bardzo wcześnie Mama, tuż po pogrzebie podszedł do mnie i powiedział: "pamiętaj! nigdy, gdy zadzwoni do Ciebie Mama nie mów Jej że nie masz czasu rozmawiać"!

Doskonale rozumiem metaforyczne przesłanie tego zdania. Nie chce pisać pięknych słów, że należy dbać o bliskich, zawsze z każdym się lubić, bo wiadomo, że bardzo często to po prostu nie wychodzi. Ale mogę doradzić, by starać sie chociaż zachować kontakt, więź. By potem nie żałować.

cezar :
Wiem, są różne matki, są różne historie życiowe, ale ja osobiście zawdzięczam swojej Mamie bardzo wiele. Zawdzięczam Jej też swoje imię! wink.gif Po latach , gdy już byłem dorosły, powiedziała mi, że to imię Jej wielkiej miłości sprzed lat (nie mego ojca ;)).

Za imię to i ja wdzięczna rodzicom jestem. Jakoś dziwnie często słyszę "O, Ola, to już jest plus na starcie za to" wink.gif

cezar :
Życie bywa przewrotne i pełne nieoczekiwanych, niczym nie kontrolowanych emocji!

Jedna z tych Twoich "złotych myśli", które miałam kiedyś spisać. Nie wiem, czy pamiętasz, w sumie o tym gadaliśmy przez telefon w grudniu, hehe. Ale muszę chyba na poważnie kiedyś zabrać się za to spisywanie - bo warto wink.gif
Życie bywa przewrotne. Życie bywa piękne! Optymista powiedziałby, że życie jest piękne, tylko czasem trochę mniej wink.gif Życie bywa zadziwiające. Marzenia się spełniają, tylko trzeba im pomagać. A, takie moje skromne "sentencje" na co dzień... wink.gif

cezar :
Dziś noszę w sobie takie emocje, które burzą mój spokój wewnętrzny. Dzieje się to bo tak miało się dziać, nic w życiu nie przytrafia się bez celu!

Możliwe. Czasem to cel jest sensem nawet. Czasami to, czy sens w ogóle jest, zależy od celu - czy jest głupi, czy w miarę dobry, a może czasem niemal doskonały, wspaniały.

cezar :
I tutaj też już wcześniej pisałem kiedyś, że każdy z nas może sterować swoim życiem, ale nie jest w stanie kierować swymi emocjami.

Są takie emocje, których sobie zwyczajnie odmawiam. Mówię sobie, że nie mogę tego czuć, nie teraz, nie tak, w ogóle nie. Ale ich nie kontroluję - one gdzieś tam są - tylko cicho, nie "pchają się" tak na myśl. I myślę, że emocji jako takich nie da się kontorolować, jedynie nie dawać po sobie poznać, że one są, słowem - zgadzam się z Tobą.

cezar :
I tak naprawdę wolę nie mieć w sobie tego spokoju!

Wtedy człowiek czuje, że żyje.

cezar :
Smętne gadanie to i smętna muzyka ;)
"....... czwarta nad ranem, może sen przyjdzie ..... może mnie odwiedzisz..."
jedna z najpiękniejszych piosenek świata!

To fakt. Zwłaszcza gdy to "może mnie odwiedzisz" w ustach słuchającego brzmiałoby bardzo tęsknie...

cezar :
miałem jeszcze kilka spraw do obgadania z Wami, ale już chyba innym razem :)

Może tym?
  
Re: Tak po babsku!
PostWysłano: Niedziela, 28 Maj 2006, 00:16 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
cezar
Stały uczestnik
Stały uczestnik
 
Użytkownik #4560
Posty: 733


[ Osobista Galeria ]




[quote="Kosmopolitka"]
Kilkakrotnie w zyciu mialam takie sytuacje, kiedy to pojawialy sie wielkie emocje w najmniej oczekiwanych momentach lub tez wowczas, kiedy nie powinno ich w ogole byc. Dlaczego nie powinno? Chociazby z tego powodu, ze tak nie wolno, ze to wbrew pewnym fundamentalnym zasadom. Jednak kazdy z nas wie dobrze, ze wokol dzieje sie wiele rzeczy, ktore nie powinny miec miejsca, rzeczy, ktore sa wbrew wszelkim zasadom rozsadku i logiki. Wlasnie..... ten upragniony rozsadek, ktorym sie w kuliminacynych momentach nie kierujemy, chodz glosimy go na codzien... To mocno przekorne, lecz zwaczajnie samo zycie....
Mam zawsze dylemat w takich sytuacjach. Z jednej strony mam swoje mocne zasady, ktorych nie chce zlamac, a z drugiej strony mysle sobie, ze tez mam prawo do emocji, ktore sa tak czesto poza wszelkimi normami logiki.
Raz mi Ktos powiedzial, ze trzeba umiec zachowac do pewnych spraw zdecydowany dystans... Moze to prawda, ale wybranie takiej obcji jest niczym innym jak umiejscowieniem sie gdzies bezpiecznie po srodku, miedzy jedna a druga strona. Jednak w takich momentach nie da sie zwyczajnie wyposrodkowac... Trzeba dokonac wyboru....
quote]

Wielkie emocje są wbrew fundamentalnym zasadom?
To raczej fundamentalne zasady są wbrew wielkim emocjom!

"bezpiecznie po środku"?
Piszesz tu o praktycznym działaniu a nie o emocjach! Emocje czy to po środku czy na zewnątrz, czy w jedną, czy w wiele stron, są po prostu emocjami! "Dokonując wyboru" w żaden sposób się z nich nie uwalniasz! Umiejscawiasz się tylko "po środku" .... po środku szerego sennego życia! W imię "fundamentalnych zasad"!
  
Re: Tak po babsku!
PostWysłano: Niedziela, 28 Maj 2006, 00:27 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
cezar
Stały uczestnik
Stały uczestnik
 
Użytkownik #4560
Posty: 733


[ Osobista Galeria ]




ghostgirl:
"A może czasem nie ma innego wyjścia? Może czasem lepiej zachować emocje dla siebie? Choćby po to by innym nie burzyć ich pięknie poukładanego życia... Nie wiem... a może tylko ja tak dziwnie robie :/ i musze leczyć się na strach i ból... i nie wiem co jeszcze...

Ach... To się teraz porobiło smętno w tym wątku. Wybacz(cie). Moja wypowiedź też jest zapewne mało zrozumiała i wyrwana z kontekstu.

P.S
Cezar... planujemy mały jutowy wypad w Bieszczady we wrześniu. Tak.. na weekend... Może będzie okazaj, abyś mógł pośpiewać do ogniska... "(...)Czwarta nad ranem... Może sen przyjdzie... Może mnie odwiedzisz... Czemu Cię nie ma na odległość ręki? Czemu mówimy do siebie listami?..." :)"

Można je zostawić dla siebie, oczywiście! .... zamienić na "ból i strach ... i nie wiem co jeszcze". Oj można!

Bieszczady ...mmm... miałem kiedyś pomysł by tam zamieszkać! Przewędrowałem je ongiś wzdłuż i wszerz :) We wrześniu są najpiękniejsze!
Nie tylko takiej treści list możnaby wrzucić do ogniska! wink.gif
  
Re: Tak po babsku!
PostWysłano: Niedziela, 28 Maj 2006, 00:32 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
cezar
Stały uczestnik
Stały uczestnik
 
Użytkownik #4560
Posty: 733


[ Osobista Galeria ]




Grusia:
" Życie bywa przewrotne. Życie bywa piękne! Optymista powiedziałby, że życie jest piękne, tylko czasem trochę mniej Życie bywa zadziwiające. Marzenia się spełniają, tylko trzeba im pomagać. A, takie moje skromne "sentencje" na co dzień..."

Chyba je zacznę spisywać wink.gif
  
Re: Tak po babsku!
PostWysłano: Niedziela, 28 Maj 2006, 12:41 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
grusia
Nałogowy uczestnik
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #1372
Posty: 3053


[ Osobista Galeria ]




A potem wymienimy się notatkami przy jakimś najbliższym spotkanku? wink.gif Oczywiście tylko do przejrzenia, bo te Twoje "złote myśli" cenne są i wolałabym je zachować ;)
  
Re: Tak po babsku!
PostWysłano: Niedziela, 28 Maj 2006, 13:04 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Kosmopolitka
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #4627
Posty: 392


[ Osobista Galeria ]




cezar :
Wielkie emocje są wbrew fundamentalnym zasadom?
To raczej fundamentalne zasady są wbrew wielkim emocjom!



Zalezy jak na to patrzymy....


cezar :
"bezpiecznie po środku"?
Piszesz tu o praktycznym działaniu a nie o emocjach! Emocje czy to po środku czy na zewnątrz, czy w jedną, czy w wiele stron, są po prostu emocjami! "Dokonując wyboru" w żaden sposób się z nich nie uwalniasz! Umiejscawiasz się tylko "po środku" .... po środku szerego sennego życia! W imię "fundamentalnych zasad"!


Widzisz, bo ja po prostu juz taka praktyczna dziewczyna jestem....czasami... wink.gif

Jesli uwazasz, ze moj sposob na rozwiazanie takich dylematow nie jest tak naprawde ich rozwiazaniem, to co Twoim zdaniem powinno sie wowczas zrobic???
  
Re: Tak po babsku!
PostWysłano: Niedziela, 28 Maj 2006, 13:48 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
grusia
Nałogowy uczestnik
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #1372
Posty: 3053


[ Osobista Galeria ]




No przecież trąbimy, że emocji kontrolować tak naprawdę się nie da wink.gif
  
Re: <grusia> Tak po babsku!
PostWysłano: Niedziela, 28 Maj 2006, 13:57 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Kosmopolitka
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #4627
Posty: 392


[ Osobista Galeria ]




Jakbym tego nie wiedziala, to bym tez i tych dylematow nie miala.... wink.gif Jednak obok emocji jest i zycie, a w nim trzeba decyzje podejmowac....

Podobno nadzieja umiera ostatnia... Pytanie tylko, nadzieja na co?
  
Re: Tak po babsku!
PostWysłano: Niedziela, 28 Maj 2006, 19:41 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
little_wild_girl
Nałogowy uczestnik vip
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #187
Posty: 2741


[ Osobista Galeria ]




Aaa!!! biggrin.gif

Ludzie, czy Wy wiecie, jak ja się czuję?

Wierzcie lub nie... zresztą nie jestem jedyną w historii, która tak miała.

Ostatnio Bóg obdarzył mnie wieeelką łaską! Obiecał mi, że nie zgrzeszę już do końca życia... eusa_sick.gif Nie chodzi tu tylko o ciężkie przewinienia, ale i o drobne upadki będące poza moją kontrolą!!! Zresztą tych dobrowolnych wyrzekłam się na dobre. Przeszkadzały mi za to moje potknięcia, czynione w porywie emocji, które niekiedy knociły mi całą robotę na rzecz czyjegoś nawrócenia. Wtedy ktoś spogląda na ciebie wzrokiem pt. "Ha! Gadasz, a nie robisz!" no i d...a zimna. crazy.gif Tak, wiem, napisałam d...a. eusa_wall.gif Ale ocenzurowałam. eusa_naughty.gif cool.gif

Do rzeczy... Wiecie co, ja teraz naprawdę żyję!!!

Mogę gadać i robić, co chcę, a i tak wszystko obraca się dla czyjegoś dobra, bo moja wola nie odchyla się ani na moment od woli Bożej! Od woli Miłości, która, no sorry, ale nikt mi nie wpoi, że zasady, którymi kieruje się najgorętsze z uczuć są... zimne! Kto to powiedział, dawać mi go tu... eusa_eh.gif Problem polega na tym, aby dojść do stanu, gdy te zasady ma się w małym paluszku. By weszły one w krew, grzały ją i nie było już potrzeby latania z listą punkcików i sprawdzania.

Taka sytuacja... Ostatnio na kogoś mi bliskiego nawrzeszczałam, ale to nie był krzyk nienawistnego gniewu, tylko tzw. "święty ochrzan", aby to do kogoś w końcu dotarło. Coś jak wtedy, gdy Pan Jezus wywalał sprzedawców ze świątyni. Oburzenie, że ktoś zmierza do piekła na swoje własne życzenie. A tam nie ma zmiłuj. Przez wieczność człowiek jest chlastany tym, czym chlastał innych i zostaje poniżony tak, jak chciał, by inni byli poniżani przez niego za życia. Do tego dochodzą inne przerażające męki i ogólne złe samopoczucie, przy którym kopnięcie w genitalia (których ja nie mam) czy miesiączka to małe miki. eusa_sick.gif I kto tu jest górą... Bóg! Miłość! Jeśli nawet On "cierpi" z powodu utraconych dusz, to nie jest to takie cierpienie, jakie mamy na myśli. Ta wieczna troska o nie jest tak piękna, że można ją nazwać rozkoszą.

I wiecie co, nawet u tej osoby poprawa jest, odruch resztek człowieczeństwa, ale wiem, że jeszcze dużo roboty nad tym kimś przed nami...

Hurra! Miejsce w niebie mam już zaklepane! biggrin.gif

Aha, tylko niech nikt nie odbiera tego tak, że Bóg sobie wybiera, że temu to da, a tamtemu nie. Da temu, kto strasznie i naprawdę tego chce, a Bóg wie, czego my chcemy lepiej od nas.

O jaaa... drunken_smilie.gif
  
Re: Tak po babsku!
PostWysłano: Niedziela, 28 Maj 2006, 22:03 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
cezar
Stały uczestnik
Stały uczestnik
 
Użytkownik #4560
Posty: 733


[ Osobista Galeria ]




Wybacz mi mój "święty ochrzan" LWG, ale moim zdaniem jest bardzo cienka linia pomiędzy przeświadczeniem o obdarzeniu "wielką łaską" a pychą i przekonaniem o nieomylności. Aż mi ciarki po plecach przeszły gdy przeczytałem: "Mogę gadać i robić, co chcę, a i tak wszystko obraca się dla czyjegoś dobra, bo moja wola nie odchyla się ani na moment od woli Bożej!" Jaką masz gwarancję, że Twoja wola będzie zawsze wolą Bożą? Bóg dał Ci znak że wybrał Cię na swoją powierniczkę na ziemi?
NIE! - To Ty sama, czując powołanie do czynienia dobra w imię Boga (jestem przekonany że naprawdę tak czujesz, wierz mi że nieobce były mi kiedyś takie stany ducha) przyzwoliłaś sobie na to! Jest to paradoksalnie niebezpieczne założenie, ponieważ cokolwiek nie zrobisz, zawsze będziesz mogła usprawiedliwić swoje działanie, ponieważ ... Jesteś orężem w ręku Boga przecież. Czy przypadkiem tak się nie stało w przypadku tego "świętego ochrzanu"?
Nie chcę abyś odebrała moje słowa jako próbę odwiedzenia Cię od Twoich gorących emocji, które w sobie nosisz. Pielęgnuj je, są piękne, jedyne! Szanuję je w Tobie! Ale zostaw sobie malutki marginesik na słabości swoje i innych! wink.gif
  
Re: Tak po babsku!
PostWysłano: Poniedziałek, 29 Maj 2006, 11:01 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
little_wild_girl
Nałogowy uczestnik vip
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #187
Posty: 2741


[ Osobista Galeria ]




Jeśli się nie zmienisz, niedługo będziesz zmuszony wić się jak robak przed kimś, kogo bardzo lubisz.
  
Re: <little_wild_girl> Tak po babsku!
PostWysłano: Poniedziałek, 29 Maj 2006, 12:19 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Scarlet
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #5674
Posty: 170


[ Osobista Galeria ]




Nie wiem LWG, czy Ty to piszesz całkiem poważnie, ale jeżeli tak, to brzmi to trochę przerażająco! Nie chcę być brutalna, ale wyglada to albo na fanatyzm, albo na stan maniakalny! shock.gif Uwierz mi, miałam do czynienia z ludźmi, którzy w imię religii robili różne, wzniosłe rzeczy, mieli bliski (dosłownie) kontakt z Bogiem i głosili porywające "prawdy", a później okazywało się, że lądowali w szpitalu z diagnozą psychozy schizoafektywnej! Wiem, że brzmi to z mojej strony bardzo ostro, absolutnie nie twierdzę, że Ty zaliczasz się do tej grupy.
Jednak z tonu Twojej wypowiedzi wynikają dwie rzeczy: po pierwsze czujesz, że Ty nie masz słabości, nie ulegasz im, każdy Twój wybór jest podyktowany Miłością, więc nie ma miejsca na błędy. Ok, to piekne, ale przecież nie ma takich ludzi! Jesteśmy marnymi istotkami, które wciąż popełniają jakieś przewinienia. Nawet nasz kochany Jan Paweł II prosił nas, żebyśmy modlili sie za jego duszę, bo wiedział, że nie jest doskonały i ma na swoim koncie jakieś grzechy.
Druga rzecz to taka, że czujesz się niemal drugim Mesjaszem. Jaką masz pewność, że powinnaś ingerować w życie innych ludzi? Ja wiem, że nie należy przechodzić obojętnie obok żadnego człowieka, ale nie da się na siłę zbawić całego świata! "Świety ochrzan", który komuś serwujesz może podziałać na niego pozytywnie, a może jeszcze pogorszyć sprawę. No tak, Ty czujesz swoją nieomylność, ale ta druga osoba może o niej nie wiedzieć! Jest to w pewnym sensie pycha, bo kim Ty jesteś, żeby oceniać innych i wiedzieć, co dla kogoś jest najlepsze?
Fakt, każdy z nas powinien kształtować swoje życie jak najlepiej, wciąż się doskonalić, ale nigdy nie osiągniemy ideału, bo tak już jesteśmy skonstuowani, a życie polega właśnie na przełamywaniu własnych słabosci, a nie na wyrzeknięciu sie ich.
Nie chciałabym, żeby moja wypowiedź została przez Ciebie odebrana jako atak, bo bardzo Cię szanuję i uważam, że jeżeli rzeczywiście starasz się przezwyciężać swoje niedociągnięcia i dążysz do ideału, to jest to godne najwyższej pochwały, ja być może jestem słabsza. Możliwe też, że zbyt dosłownie i poważnie odebrałam Twoją wypowiedź, popraw mnie więc. Ale zastanów sie również nad tym, co Ci napisałam wink.gif
Pozdrawiam smile.gif
  
Re: Tak po babsku!
PostWysłano: Poniedziałek, 29 Maj 2006, 13:25 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
little_wild_girl
Nałogowy uczestnik vip
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #187
Posty: 2741


[ Osobista Galeria ]




Wszyscy za jakiś czas przypomnicie sobie to, co tutaj napisałam, a tymczasem czuwajcie nad sobą, see you. smile.gif
  
Re: Tak po babsku!
PostWysłano: Poniedziałek, 29 Maj 2006, 13:29 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
grusia
Nałogowy uczestnik
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #1372
Posty: 3053


[ Osobista Galeria ]




A ja myślę, że Zuzia się zgrywa wink.gif
  
Re: Tak po babsku!
PostWysłano: Poniedziałek, 29 Maj 2006, 13:43 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
tanathos
Stały uczestnik
Stały uczestnik
 
Użytkownik #4979
Posty: 676


[ Osobista Galeria ]




little_wild_girl :


Hurra! Miejsce w niebie mam już zaklepane! biggrin.gif

O jaaa... drunken_smilie.gif


Przejaw pychy? eusa_eh.gif
  
Re: Tak po babsku!
PostWysłano: Poniedziałek, 29 Maj 2006, 13:44 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Scarlet
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #5674
Posty: 170


[ Osobista Galeria ]




grusia :
A ja myślę, że Zuzia się zgrywa wink.gif


Mam nadzieję! I też mi to wyglada na zgrabną prowokacyjkę wink.gif Gdyby nie fakt, że jej poprzednie posty wyglądały nieco podobnie, to wcale bym nie odpisała, ale tak...

Sorry, ale jestem trochę przeczulona na takie rzeczy, a to za sprawą pracy na oddziale młodzieżowym kliniki psychiatrycznej wink.gif
  
Re: Tak po babsku!
PostWysłano: Niedziela, 04 Czerwca 2006, 00:55 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
cezar
Stały uczestnik
Stały uczestnik
 
Użytkownik #4560
Posty: 733


[ Osobista Galeria ]




Piękna noc kołysana muzyką "Sigur Rós" ....... to jedna z takich chwil oderwanych od rzeczywistości. Magiczna! Przepełniona tęsknotą! Za Kimś? Za Czymś? Za sobą samym?
Załatwiałem niedawno pewne sprawy w malutkiej miejscowości. Miałem parę chwil wolnego do spotkania, więc wszedłem do niewielkiej knajpy, jedynej chyba w tym miejscu. Parę stolików, wszystkie puste, przy barze jedna osoba, która za chwilę wyszła. Zamówiłem kawę, wyjąłem książkę, zająłem jeden ze stolików. Po jakimś czasie weszli dwaj młodzi mężczyźni. Czuli się swobodnie, wyglądali na tutejszy "underground". Zamówili w barze piwo i ... przysiedli się do mojego stolika. Zdziwiło mnie to ponieważ jak pisałem wszystkie stoliki stały puste a poza mną nie było nikogo w knajpie. W pierwszym odruchu poprawiłem wiszącą na krześle bluzę by mieć ją pod kontrolą (portfel z dokumentami, pieniędzmi itp) oraz wyjrzałem przez okno czy stoi tam jeszcze mój samochód. Przez głowę przeleciały mi wszystkie te medialnie nagłaśniane, mrożące krew w żyłach sytuacje, gdy tubylcy tłumaczą intruzowi że trafił nie pod ten adres. Jeden z nich zapytam tymczasem czy nie mam nic przeciwko temu że się przysiedli. Odpowiedziałem że nie, ale nie omieszkałem dorzucić pytania - dlaczego akurat do tego stolika skoro inne stoją puste. Odpowiedź brzmiała - "bo to jest nasz stolik". No cóż, wpasowali się w tym momencie w moją czarną wizję. Tym większe było moje zdziwienie gdy zaraz potem zapytali mnie czy pozwolę sobie postawić piwo? Zaczęliśmy rozmawiać! Pytali się co czytam, jak tu trafiłem, rozmowa była bardzo miła i przyjazna. Poczułem się jak w "przystanku Alasce", doznałem fantastycznego uczucia bezinteresownego spotkania człowieka z człowiekiem. To była niby zwyczajna rozmowa ale pozwoliła mi przypomnieć jak daleko często uciekam od normalnego traktowania każdego człowieka, ile we mnie podświadomego dystansu do innych. Jak często ocenia się ludzi przez pryzmat zasłyszanych sytuacji czy poprzednich doświadczeń i odbiera się przez to sobie samemu szansy obcowania z ciekawymi ludźmi! Ci faceci okazali się naprawdę godni zainteresowania, poza samym faktem tego spotkania wiele wyniosłem z rozmowy z nimi.
Próbowaliście kiedyś uśmiechać się do nieznajomych? Ja to sprawdziłem. Większość odpowiada uśmiechem. Część owszem, ironicznie spogląda lub wręcz jak na wariata patrzy, ale zdecydowana większość jednak zaraża się przyjaznym gestem. Chyba rzadko to robimy bo na ulicach smutno jakoś i szaro!
Ok, już nie smęcę! "Sigur Rós" nadal czaruje a ja sobie nadal potęsknię! Za Kim? Za Czym? Za sobą samym? Może jednak za Kimś?
  
Tak po babsku!!!
Forum dyskusyjne -> Inne -> W kobiecym gronie

Strona 17 z 19  
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.



Forum dyskusyjne Heh.pl © 2002-2010