Forum Dyskusyjne
Zaloguj Rejestracja Szukaj Forum dyskusyjne

Forum dyskusyjne -> Inne -> Bohemia -> My o Czechach i Słowakach Idź do strony 1, 2
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
My o Czechach i Słowakach
PostWysłano: Czwartek, 19 Lipca 2007, 23:04 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Taki dowcipny słownik polsko - ekm... czechosłowacki wisi sobie w necie. I teraz zadanie bojowe - wśród wymysłów i niechlujnych tłumaczeń znaleźć prawdziwe czeskie (lub słowackie) słowa i wyrażenia. biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif

"Słownik polsko-czechosłowacki
abecadło kupa litery
analfabeta poruhanek
astrolog hwezdny czytak

B
bagaż zavazadlo
batman netoperek
bimber popit domovy
biustonosz cyckovo vygoda; cyckova ozdoba
bliźnięta dva pepicki z jednej picki
buggy bugatka
burza burka
być bydka; bykka

C
CD cedeczko, cibertalerzik
chwilowo nieobecny momentalnie ne przytomni
ciężarówka vozitko
cmentarz trupkovy placik
cynamon skůřička
czekolada kakaova deska
Czeskie Koleje Česke Vl'aki

D
DVD dividiczko
dział zbytu oddeleni odbytu
dzienny dennny
dziewica divka
dzięcioł donosny wypierdalacz
dzik diviak lesny

F
frak obustronny dupochlast
fujarka fifulka

G
galaktyka kupa hvezd
gołąb dachovy zasraniec
gubernator terminetyr pa prejscach
gwóźdź hrebyk (czyt. hrzebyik)
gwiazdozbiór hvezdokupa

H
hamburger vsceklobulka
hot dog parek v rohliku; klobasa v bulkou
hulaj noga kolo bieżka

J
jajko wysrany kogucik

K
karabin kulomet
karetka lékařské vozidlo
kibel srałku
kino divadlo
klej błyskawiczny sekundove lepidlo
kobieta negumovy cycnik
kogut kohot
komplet linijek komplet praviczek
komputer pocitac
koparka ripadlo
kopulować szukać
królik polny zapierdalac

L
lachociąg zasisacky ciągnik
landrynka necekladova cukrovinka
lizak lizadko
lody zmarzlyny, lodova lizanka
lody włoskie italska zmarzlina

Ł
ładowarka do komórki nabijaczka
łódź podwodna ponorka
łóżko cvoronožne jebadeľko

M
majtki ale zapora
masturbacja mencycko kucykyego
miejsce stałego zamieszkania trvale bydlisko
mikrofon mikrofonicka tubka
miłość laska
młotek kladivo
MP3 patrojne dial'adlo
myjnia mycielinka

N
nagrywarka napalavacka
napastnik napadalec
napisał změnil
następny klient dalsi zakaznik

O
objazd zboconiecek
odjazdy autobusów odchody autobusov
ogórek konserwowy styrylizovany uhorek

P
papier toaletowy srackova kartecka
parasol smaticku na paticku
pielęgniarka sistricka z iglicka; lekarkova pigulecka
pies scekacny srajak
piła maszynowa motorovka
pistolet rekovny strecelek
plaster na odciski naplast na kure oko
pociąg vlak
poeta básník
pompka do roweru dychavicny knebelek
prostytutka pipohujka
przepita zapijadlo
przystanek autobusowy zastavka
przyśpieszenie zrychleni

R
rower dvukolny podjezdzacek
robocop elektrnicny rozpierdalac; elektrnicny mordulec

S
samochód vozidlo
samolot letadlo
sekretarka biurowa dupicka
Sejm Cirk
Senat Odchod Cirk
skarpety nozne poti vsia'kacky
sprzedaż odbyt
stonka ziemniaczana mandolinka bramborova
stacja benzynowa pompa, benzinova napajarka
stanik cyckova vyguda
stringi nici w řyci, nici w pici
Stul pysk nemluv
szpital nemocnice
Ś
świeży czerstwy

T
teatr divadlo
teatr narodowy narodne divadlo
telewizor obrazovka, televizyjni cirk
terminator elektronicky mordulec
teściowa szpetna maminka
toaleta smerdasty pokoik
tor bobslejowy bobova draha
truskawka jahoda


U
użytkownik uživatel
uwodzić dymać
Uwaga! Pozor!

W
w tyle na zadzie
wiewiórka drevni kocur


Z
zaczarowany flet zahlastana fifulka
zakonnica jeptiszka
zepsuty poruhany
zoofil kozojeb"

http://necyklopedie.wikia.com/wiki/S%C5%82ownik_polsko-czechos%C5%82ow acki
  
Re: My o Czechach i Słowakach
PostWysłano: Sobota, 21 Lipca 2007, 13:35 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
grusia
Nałogowy uczestnik
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #1372
Posty: 3053


[ Osobista Galeria ]




No to takie podejrzenia co do prawdziwych wyrazów ;)

Gwóźdź
Lody w wersji zmarzlyny może :)
Młotek?
Pociąg?
"Uwaga!"

Więcej nie wymyśliłam redface.gif
  
Re: <grusia> My o Czechach i Słowakach
PostWysłano: Sobota, 21 Lipca 2007, 15:23 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Wujek Zed
Stary pierdoła
 
Użytkownik #165
Posty: 1361


[ Osobista Galeria ]




Skup się grusia, bo jest ich masa. Nawet mię się nie chce wymieniać, zresztą, nie byloby to chyba za uczciwe wink.gif i nie chcę psuć zabawy.
  
Re: <grusia> My o Czechach i Słowakach
PostWysłano: Niedziela, 22 Lipca 2007, 09:42 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Ano, mas pravdu, "młotek" znamena "kladivo", "uwaga" je "pozor" a "pociąg" - "vlak". Ale cesky ekvivalent PKP neni "Ceske Vlaky", ale "Ceske Drahy"! "Lody" znamena "zmrzlina", ne "zmarzlyny" a "gwóźdź" - "hrebik" a ne "hrebyk" (nie mam tu czeskich liter, więc wyjaśnię jeszcze, że "hrebik" piszesz przez "r" z daszkiem i długie "i").


Ostatnio zmieniony przez Berger dnia Niedziela, 22 Lipca 2007, 09:43, w całości zmieniany 1 raz
  
Re: <Wujek Zed> My o Czechach i Słowakach
PostWysłano: Niedziela, 22 Lipca 2007, 09:42 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
J@ger
n00b vip
 
Użytkownik #15
Posty: 3818


[ Osobista Galeria ]




a nie latwiej odwrotnie ?
tzn wymienic te fałszywe
  
Re: <J@ger> My o Czechach i Słowakach
PostWysłano: Niedziela, 22 Lipca 2007, 09:43 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Próbuj. wink.gif
  
Re: <Berger> My o Czechach i Słowakach
PostWysłano: Sobota, 04 Sierpnia 2007, 10:55 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Ciekawostka:

"Warsztaty pod specjalnym nadzorem
Łukasz Kliś
W dniach 7-9 marca, w cieszyńskim Zamku Sztuki i Przedsiębiorczości odbyły się warsztaty plakatowe dla studentów z cieszyńskiego Instytutu Sztuki UŚ i Uniwersytetu Śląskiego w Ostrawie. Rzuciliśmy temat: Czesi robią plakaty o nas, Polakach, a my &#8211; o nich. Proste? Pisząc my, mam na myśli Sebastiana Kubicę, Pawła Synowa oraz mnie &#8211; Łukasza Klisia. Ze strony czeskiej nadzór sprawowali Pavel Noga i Marek Sibinsky.
Warsztaty trwały tylko 3 dni i nie mieliśmy wątpliwości, że studenci nie skończą swoich prac etc. Ale nie o to nam chodziło. Celem nadrzędnym, było stworzenie atmosfery do dialogu między nami a nimi. Płaszczyzną dialogu stała się sprawa stereotypów, wzajemnych animozji ale również sympatii i fascynacji &#8211; w sferze designu, sztuki, kultury i obyczajowości (tak, tak!). Razem z Sebastianem Kubicą zaprezentowaliśmy studentom najważniejsze dokonania Polskiej Szkoły Plakatu; podczas pokazu multimedialnego zainicjowaliśmy żywą, nieskrępowaną dyskusję wokół Polskiej Szkoły. Można powiedzieć, że już od początku czescy przyjaciele mogli bezpośrednio zaznajomić się z jedną z naszych narodowych specialite de la maison &#8211; nieustannego spierania się zawsze i o wszystko. Zaznaczam jednak, że spór był twórczy i pouczający!
Władze Zamku (który nota bene zrobił na Czechach wrażenie swoim nowoczesnym image&#8217;m) oddały do naszej dyspozycji dużą salę wystawienniczą, w której studenci czuli się jak w wielkiej pracowni, mieliśmy też dostęp do internetu. Zaskoczył nas niesamowity entuzjazm i zaangażowanie młodych ludzi. Nie kryli się po kątach wielkiej Sali z malutkimi szkicownikami ale ruszyli do akcji ze sprayami, tuszami, wielkim formatem. Czesi robili sporo zdjęć, eksplorowali starówkę cieszyńską. Rozmawiając o temacie warsztatów coraz wyraźniej zdawaliśmy sobie sprawę, że niewiele o sobie wiemy (my o Czechach, a Czesi o Polakach). Pozytywne jest to, że i o ni i my chcieliśmy wiedzieć więcej i nie wstydziliśmy się o to zapytać&#8230;
Powstało wiele projektów, część z nich jest już w dużym stopniu zrealizowana w całości. Podkreślam jednak jeszcze raz: najważniejszy był, w przypadku warsztatów, proces dochodzenia do pomysłu, proces poznawczy. Oprócz prezentacji plakatów polskich pokazaliśmy naszym czeskim przyjaciołom film Bagińskiego &#8222;Sztuka spadania&#8221;. Oni zrewanżowali się pokazem czeskich bajek animowanych &#8211; znakomitych pod względem plastycznym i urzekających czeskim poczuciem humoru, pełnym optymizmu i ciepła. Mieliśmy możliwość zaprezentowania Czechom polskich periodyków traktujących o projektowaniu (2+3D, rzeczy.net, Grafia). Czescy studenci pokazali nam znakomicie zaprojektowany i wydany magazyn &#8222;Soap&#8221;, o którym warto będędzie jeszcze napisać &#8211; http://soap.intrika.cz. Dodam, że jest to projekt studencki, robiony wyłącznie przez studentów nie tylko z Ostrawy, ale też z Japonii i Kanady.
Nie ulega wątpliwości, że idea warsztatów znalazła swoje spełnienie, a współpraca cieszyńsko-ostrawska będzie kontynuowana."

http://rzeczy.net/czytaj_200.php
  
Re: <Berger> My o Czechach i Słowakach
PostWysłano: Środa, 15 Sierpnia 2007, 21:37 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




W "Polityce" dwóch znanych Polaków pisze o Czechach i Słowacji:

"13 miejsc, nie licząc Pragi, które warto zobaczyć
W Polsce zwykliśmy na całą Republikę Czeską mówić Czechy. Wewnątrz tego państwa podział na Czechy, Morawy i Śląsk ma duże znaczenie i trzeba to uwzględnić. Inaczej zdanie, które można usłyszeć od niezadowolonego konesera w winiarni na Morawach: "Takie wino to pan może podawać w Czechach", nie będzie miało sensu."

Więcej:

http://www.polityka.pl/polityka/index.jsp?place=Lead33&news_cat_id =1568&news_id=223601&layout=18&forum_id=10859&fpage=Th reads&page=text

"Słowacja: Łagodna dziwność bytu
Słowacja będzie pierwszym w historii cygańskim państwem, bo już w połowie stulecia potomkowie indyjskich wędrowców mają zyskać demograficzną przewagę. Będziemy przejeżdżać południową granicę, by raptem znaleźć się w drawidyjskiej Europie. Próbuję sobie to czasem wyobrazić: wielkie obozowisko i wszyscy bez wyjątku są w ruchu, przemieszczają się, wędrują w gromadach skrajem szos, zbierają surowce wtórne, budują szałasy, bawią się, piją, śpiewają i awanturują się, a Bruksela wysyła pieniądze, bo niby dlaczego państwo cygańskie i cygańska kultura miałyby być gorsze od &#8211; na przykład &#8211; państwa polskiego. Wyobrażam sobie też cygański rząd miłościwie panujący i urzędujący w najpiękniejszym i najbardziej pozłacanym pałacu świata; i prezydenta, i premiera w złocistych koronach przemawiających do swojego słowacko-drawidyjskiego ludu. Wyobrażam sobie cygańską policję i cygańskie koleje państwowe, cygańską armię i cygańskie ministerstwo rolnictwa oraz ministerstwo cygańskiej edukacji. To w dzisiejszych czasach niewątpliwie przynosi ulgę i poprawia humor.
Dobrze mieć Słowację tuż obok. Dobrze mieć swój kraj zapasowy, kraj ratunkowy, powiedzmy &#8211; coś w rodzaju rezerwowej ojczyzny. Wsiada się w samochód i trzeba tylko pamiętać o dowodzie osobistym. Reszta rzeczy potrzebnych do życia jest tam bardzo podobna, nie wyłączając języka. Bycie obywatelem własnego kraju to jest ciężkie zadanie, to są krew, pot i łzy. Dlatego dobrze mieć inny kraj o dwadzieścia minut autem. Jeśli kiedykolwiek zastanawiałem się nad zmianą obywatelstwa, to przychodziło mi do głowy jedynie obywatelstwo słowackie. Mały kraj sprawia mniej kłopotów i przynosi mniej wstydu."

Więcej:

http://www.polityka.pl/polityka/index.jsp?place=Lead33&news_cat_id =1568&news_id=225908&layout=18&page=text
  
Re: <Berger> My o Czechach i Słowakach
PostWysłano: Czwartek, 16 Sierpnia 2007, 23:19 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Lazarus
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #6874
Posty: 12


[ Osobista Galeria ]




I nie odnosisz wrażenia, jakiegoś dziwnego, że się Stasiuk rozpodzędził nieco z tym "drawidyjskim państwem"? W końcu Cyganie są ludnością aryjską czy też drawidyjską?
  
Re: <Berger> My o Czechach i Słowakach
PostWysłano: Czwartek, 16 Sierpnia 2007, 23:23 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Lazarus
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #6874
Posty: 12


[ Osobista Galeria ]




Nadal nie wiemy w Polsce jak mówić, dlatego też najczęsciej używa się nazwy zbiorczej, i nieco - przyznaję - imperialnej, "Czechy". Trwają drobne starania o poprawne choćby stosowanie właściwych nazw regionalnych, czyli ktoś z Ostrawy raczej nie musi być nazwany "Czechem" i prędzej jednak "Ślązakiem" smile.gif .
  
Re: <Lazarus> My o Czechach i Słowakach
PostWysłano: Poniedziałek, 20 Sierpnia 2007, 06:00 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Skoro pochodzą z północnych Indii, to są zapewne Ariami (?). Przyznaję jednak, że bezkrytycznie przełknąłem tezę Stasiuka o Drawidach, zapewne z uwagi na smagłość romskich rysów...
A co do tego drugiego artykułu, zrozumiałem wreszcie dlaczego sami Czesi, Morawianie i Ślązacy mówią o swoim państwie "Republika Czeska", a nie "Czechy".
  
Re: <Berger> My o Czechach i Słowakach
PostWysłano: Środa, 16 Stycznia 2008, 23:04 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Historii Józka z Bagien c.d. biggrin.gif

http://img262.imageshack.us/img262/1669/jozinzbazinmh0.jpg
  
Re: My o Czechach i Słowakach
PostWysłano: Czwartek, 17 Stycznia 2008, 03:44 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
grusia
Nałogowy uczestnik
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #1372
Posty: 3053


[ Osobista Galeria ]




Weź nie dawaj takich fotek wieczorem, bo potem jak po nocy przeglądam Heha, to nawet się nie mogę śmiać głośno, bo opierdziel będzie od siory wink.gif
  
Re: <grusia> My o Czechach i Słowakach
PostWysłano: Czwartek, 17 Stycznia 2008, 08:23 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Przeglądaj rano, jak ja. wink.gif
  
Re: <Berger> My o Czechach i Słowakach
PostWysłano: Wtorek, 29 Stycznia 2008, 21:24 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Ciekawy wywiad z Mariuszem Szczygłem w "Mladá Fronta Dnes":

S Gottem a bez Boha

Ta kniha vyvolala obrovský zájem. Ale také otázky: Ten Polák dokáže opravdu psát o nás, o Češích? A může napsat něco nového, co nevíme sami? Autor se stal najednou známým i v Česku. Ale také mu začaly problémy. Muzeum Karla Gotta se nelíbí název knihy. Jmenuje se totiž: Gottland.


Začněme tedy sporem o jméno Gottland. Bojíte se soudu?
Česká a polská nakladatelství vypracovala společné stanovisko, že muzeum Gottland nemůže mít právo na titul knihy. Titul je součástí literatury a svobody slova. Je to metafora. Kniha nemůže být konkurencí pro instituci. Osobně se domnívám, že moje kniha je pro muzeum reklamou. Vím, že mnoho Poláků se tam po přečtení Gottlandu chtělo podívat. Což je v pořádku, muzeum je zajímavé.

O jiném titulu tedy neuvažujete...
Nevím, jestli evropská nakladatelství, která se chystají knihu vydat, nebudou žádat změnu názvu. Zatím mě před toto dilema nikdo nepostavil.

Půjdete do soudního sporu, bude-li třeba?
Autor před soudem? Ale moc rád! Vidím, že se nad mou knihou vznáší duch Franze Kafky.

Podívejme se na ten název jinak. Neurazil se ještě někdo?
Nevím o tom. Když jsem byl v Gottlandu, několikrát jsem tam viděl davy lidí ve věku 60-90 let a měl jsem dojem, že se netrpělivě tísní před vchodem, jako by měli vstoupit do nebe. Nebo aspoň do očistce. Uvnitř pak dochází k určitému uklidnění. Tam mají lidé pocit soudržnosti. Soudržnosti lidí, kteří společně s Gottem přežili komunismus. Jako by tam chtěli nalézt duchovní rovnováhu, že všechno je prima a my jsme taky prima a život je v pohodě a naše minulost je v pohodě... Měl jsem na mysli konkrétní návštěvníky v konkrétním věku, ne celý národ.

Dobře, ale název přece provokuje...
Pro čtenáře, který v knihkupectví najde knihu s titulem Gottland, je to provokace. V českém knihkupectví možná nesnesitelná provokace. A hele, nějaký Polák nás nazývá Gottlandem, to nebude příjemné čtení! Takovou reakci jsem chtěl vyvolat. V Česku vám ten název rovnou říká, že se na vás někdo dívá zvenčí. Ale čím více se čtenář do knihy začte, tím více začne chápat význam tragický. A později i metaforický. Gottland je nejen zemí zpěváka, který lidem říkal (vlastně zpíval), že život je nádherný, ale je to také boží zem. Ovšem ve smyslu toho, co napsal básník Holan v Terezce Planetové: „Nevím, kdo bohům prádlo pere, však špínu z něho pijem my...“ Možná to je poselství mé knihy.

Vy věříte, že Gott Čechům dokáže nahradit skutečného Boha?
Ne. Ale někomu poskytuje, možná podvědomě, duchovní rozměr, jaký dává náboženství - tomu věřím. Stejně jako literatura a umění. Nezapomínejte, že v novinových zprávách jsou holá fakta, kdežto v reportáži má svět vůni a chuť, je mrazivý nebo horoucí, vzbuzuje klid nebo odpor a reportér má šanci podělit se čtenáři o své dojmy. A takový byl právě můj dojem. Muzeum Karla Gotta může pro někoho mít dokonce i sakrální rozměr.

Jak kniha vznikla?
Pracoval jsem v deníku Gazeta Wyborcza, sedm let jsem psal reportáže o Polsku, potom jsem stejně dlouho moderoval na komerční televizní stanici talk show. Byl jsem určitou celebritou, něco jako vaše Pawlowská, a necítil jsem se ve své kůži. Byl bych se moc rád vrátil k psaní, ale měl jsem už po krk polských námětů. Náhodou jsem jel do Prahy udělat pro jeden časopis rozhovor s Helenou Vondráčkovou. Líbila se mi melodie vašeho jazyka. Vyprávěla mi o své kolegyni Martě Kubišové. Napadlo mě - to je námět pro polské noviny! Rozhodl jsem se, že se naučím česky. Po roce od tohoto předsevzetí jsem zpracoval text. Ukázalo se, že v Polsku se o Češích píše dost málo.

Jak Poláci reagovali?
Když jsem napsal reportáž o Baťovi, všichni říkali: My jsme o něm v Polsku nic nevěděli! Přílohu Gazety Wyborczy Velký formát, kde byla reportáž v roce 2002 otištěna, vyložily všechny Baťovy obchody ve Varšavě na pulty. Dokonce jsem získal u Bati slevu, přestože moje reportáž není pro rodinu Baťových zrovna příznivá. Poprvé v životě jsem zažil, že lidé psali do redakce a žádali o zaslání tohoto čísla, protože bylo už vyprodané a oni o reportáži jen slyšeli od známých. Byl to pro mě šok. V době, kdy největší článek má v "macdonaldizovaném" tisku sedm normostran, chtěl někdo číst mých 30 stran o Baťovi! Poté jsem napsal reportáž o Lídě Baarové a čtenáři reagovali voláním, že o ní také nic nevěděli. A tak dál.

Tehdy jste se rozhodl napsat knihu o Česku?
Ano, napadlo mě, že připravím učebnici Česko a Československo pro Poláky. Trochu mne vyvedlo z míry, že za své práce o Češích - píšu na toto téma sotva šest let - jsem v Polsku získal celkem sedm cen. Od čtenářů, knihkupců, novinářů, rozhlasu, klubu reportérů a sám už nevím od koho.

Gottland je o Češích a jejich minulosti. Jak nás vlastně vidíte vy sám?
Mohu uvádět různé osoby a jejich vlastnosti, to je můj pohled na Čechy: Když se podívám na Martu Kubišovou, vidím shovívavost. Povídali jsme si v polském rozhlase o mé knize. Téměř všichni citovali jednu její překvapivou větu. Na otázku, zda může odpustit těm, kteří za komunismu dělali, že ji nevidí, a přecházeli na druhý chodník, odpověděla, že neví, komu odpouštět. "Vždycky jsem špatně viděla, nepoznávala jsem lidi na víc než dva metry. Teprve před dvěma lety jsem si dala udělat laserovou operaci a konečně dobře vidím. Zaplať pánbůh za tu krátkozrakost, kterou jsem tenkrát měla!" Když se podívám na Helenu Vondráčkovou, vidím upřímnost a odvahu. Jistě se pamatujete, jak se o ní v českém tisku rozpoutala diskuse, zda skutečně podepsala antichartu. Diskusi ukončila ona sama. Sdělila médiím, že jakýkoli protest v té době znamenal sebevraždu a že kdyby byla v době anticharty doma a komunisté s tím za ní přišli, byla by jim to podepsala. Obdivuhodné přiznání, které ohromilo mne i čtenáře u nás. Mimochodem: když píšu o hrdinství Kubišové, neznamená to, že odsuzuji Vondráčkovou. Jako reportér se snažím postavy svých textů pochopit.

Vědí Poláci víc o Češích, či naopak?
Myslím, že toho o sobě víme dost málo. Chováme se k sobě jako ignoranti. Ačkoli Poláci jsou více fascinováni Čechy. Mám na mysli mladou generaci. Občas se mi přihodí něco milého, například když mi u Kalicha v Praze přinese číšník pivo a pronese proslov o naší bitvě u Grunwaldu, kde jsme porazili křižáky. Za účasti Jana Žižky. Všechno věděl! Abych ale řekl pravdu, vy Poláky dnes k ničemu nepotřebujete. My se svým katolicismem pro vás nemáme žádnou mentální nabídku -a dlouho mít nebudeme.

A jak nás tedy vidí Poláci?
Mladí zbožňují český film a Nohavicu. Studenti pravidelně navštěvují přehlídky českého filmu. Téměř každé město pořádá "festival českého kina". Kromě toho je režisér Petr Zelenka pro mladé Poláky někdo jako současný Kafka. Ustavičně mě časopisy a divadla z celého Polska žádají, abych o Zelenkovi pro ně něco napsal. Představte si, že Příběhy obyčejného šílenství, kde muž souloží s vysavačem, patří v katolickém Polsku k nejproslulejším divadelním představením! Místo brutality vtip. Co se zdá být nechutné, je zkroceno. Nepříjemné pocity jsou potlačeny smíchem. Mám teorii, ze si Češi vytvořili kulturu místo antidepresiv. To se mladým lidem v Polsku líbí.

Ale určitě slyšíte i jiné názory...
Během několika let práce nad knihou Gottland jsem si uvědomil, že existuje slovník český a slovník polský. Když Češi mluví o svém pragmatismu, pojmenují to někteří z nás "nedostatek odvahy". Když Češi mluví o svém strachu, pojmenují to někteří z nás "zbabělost". Když Češi mají dojem, že jsou vtipní, říkají někteří z nás, že jsou směšní. Češi říkají: ateisté, my: bezbožníci. Když Češi říkají, že tragédii léčí smíchem, nám připadají povrchní, plytcí. Před rokem jsem chtěl přiblížit čtenářům Gazety Wyborczy obyčejné české občany, kteří nevěří v Boha. Češi jsou pokládáni za nejlaičtější evropský národ. Pro Poláky exotika. Napsal jsem reportáž A jak se vám žije bez Boha. Reakce na tento text, pozitivní i negativní, přesáhla veškerá očekávání redakce. Celkem 500 dopisů! Mezi pozitivními ohlasy, které převažovaly ("Obdivuji Čechy pro život v souladu s etikou, ač bez náboženství", "Duševně se cítím Čechem"), bylo i mnoho zklamání. Například zmínka o světském hospici v Ostravě, kde si pacienti nepřejí žádné bohoslužby, vyvolala rétorické otázky s náznaky zoufalství: "Jak je možné bojovat s rakovinou bez Boha?!" Život bez Boha - podle některých polských čtenářů - je totožný s nedostatkem morálky. Lze žít bez Boha a lze se vzdát Hitlerovi - význam je stejný. "Je-li možno žít bez Boha, je vše dovoleno. Je možné také stáhnout ocas a kapitulovat -je to lepší, výhodnější. Zachránit si život, historické památky - prima, že jo? Ať se obětují jiní, my počkáme." Takže záchrana historických památek je příznak bezbožnosti. Čtenáři je to jasné. Zřejmě proto, že je Polák a katolík? Pro některé čtenáře by nejlepší metodou pro sebespasení bylo, kdyby se vůbec nepsalo o laických Češích.

Jak se vy osobně díváte na postoje Čechů a Poláků ke klíčovým historickým událostem?
Hodnotit metody na přežití v mezní situaci nemá smysl. Mám teorii, že bratři Mašínové by v Polsku měli pomník v každém větším městě, kdežto v Česku jejich čin stále budí pochybnosti, protože zabili nevinné lidi a jejich útěk byl soukromou záležitostí, ne bojovým úkolem. Nejsou jednoznačnými hrdiny. My máme víc jednoznačných odpovědí. Katolicismus nám umožňuje snadné soudy. Když zemřela slavná sestra Lucie z Fatimy, polský tisk psal "Sestra Lucie mnohokrát hovořila s Pannou Marií", kdežto český tisk psal "... mnohokrát prý hovořila s Pannou Marií". Česko je země pochybností, to semi líbí (smích). Polští čtenáři, kteří se o Čechy dříve nezajímali, mi píší, že nyní vidí, že se ten národ nemohl chovat jinak. Že česká metoda není horší. To považuji za úspěch knihy v Polsku. S jedním rozdílem: kdyby byl knihu psal Čech, byla by asi vtipnější, u mne je zato víc tragiky a napětí.

Zmiňujete se o Nohavicovi, který je díky své těšínské adrese tak trochu krajanem. Ví se o jeho minulosti v Polsku?
Mám dojem, že o tom u nás skoro nikdo neví, a já o tom pro Poláky psát nebudu. Nemohu udávat jejich oblíbeného umělce.

Zklamal?
Chápu, že se ocitl v těžké situaci. Kdybych já takovým způsobem zklamal své obecenstvo či společnost, asi bych to lidem chtěl všechno upřímně a podrobně vysvětlit. Nabízí se ovšem otázka, zda opravdu obecenstvo TAK MOC zklamal? Mluvil jsem ve vlaku s učitelem z Ostravy, ten mi řekl: "Já ani moji kamarádi se Nohavicovi nedivíme a ani ho neodsuzujeme." - "Proč?" zeptal jsem se. "Protože tady každý žil, jak uměl."

Komu fandíte ve „sporu“ Nohavica - Hutka?
Kdo je to pan Hutka? Ale vážně: jako má Nohavica právo o své vlastní věci zdrženlivě informovat, má Hutka právo vyjádřit šok, emoce a soud svým způsobem, tedy písní.

Vyvolává nějaký polský umělec takový zájem veřejnosti o jeho minulost jako Nohavica u nás?
Ne.
  
Re: <Berger> My o Czechach i Słowakach
PostWysłano: Wtorek, 29 Stycznia 2008, 21:41 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Poznaniacy o Jožině:

Jožin w Poznaniu

Fenomen popularności piosenki „Jožin z Bažin” zadziwia i Polaków, i Czechów. Tymczasem Ivan Mladek zamierza odwiedzić Poznań.


Ivan Mladek za miesiąc przyjedzie do Poznania. Będzie mu towarzyszyć siedmioosobowy zespół Banjo Band. Występ czeskich satyryków organizuje Platforma Artystyczna O.B.O.R.A.

Tajemniczy koncert
Odbędzie się prawdopodobnie 20 albo 22 lutego. Na razie organizatorzy nie chcą zdradzić więcej szczegółów. Nie wiadomo, ile będą kosztować bilety ani kiedy rozpocznie się ich sprzedaż. Poznaniacy planują również zorganizować trasę Ivana Mladka po Polsce. Ten pomysł prawdopodobnie wypali, bowiem czescy artyści stali się u nas w ostatnich tygodniach niezwykle popularni. Kultowy już filmik z piosenką „Jožin z Bažin” z polskimi napisami w serwisie YouTube obejrzano już prawie milion razy. Skąd taka popularność piosenki z końcówki lat 70.? Ivan Mladek i jego koledzy mieli już wprawdzie tournee po Polsce i spotkali się z dobrym przyjęciem, ale było to prawie 30 lat temu...
– Sama się zdziwiłam, że mój 21-letni syn zna ten zespół – mówi Renata Mataczyńska, konsul honorowy Republiki Czeskiej w Poznaniu. – Ja zainteresowałam się twórczością Ivana Mladka dopiero, kiedy zostałam konsulem, czyli 12 lat temu – wyjaśnia. – Byłam na jego koncercie w Czechach, pójdę też w Poznaniu. Ale czy ta piosenka jest taka super? – pyta retorycznie. – Owszem, jest sympatyczna, ale bez przesady. Sama się zastanawiam, skąd się wziął fenomen jej popularności.

Śmiejemy się z siebie
Większość ekspertów uważa, że przyczyna tkwi w podobieństwie języków słowiańskich. – Dzięki temu czeska mowa śmieszy Polaków, a polska – Czechów – zauważa poznański socjolog dr Krzysztof Podemski. – Poza tym z pewnością bawi nas pewna siermiężność teledysku, kojarząca się z czasami komunizmu. – Nie można wreszcie zapominać o specyfice czeskiego humoru, jednocześnie ludowego i wyrafinowanego.
Roman Slivka z Ostravy, lektor języka czeskiego na UAM, dodaje, że w Polsce trwa moda na czeską kulturę.
–W Czechach „Jožin z Bažin” kiedyś był popularny, ale dziś już furory nie robi – informuje. Jednak w Polsce ogląda się czeskie filmy i czyta „Gottland” Mariusza Szczygła – przypomina. – Wydobyta z zapomnienia piosenka trafiła więc na właściwy czas. Poza tym filmik rzeczywiście może bawić, zwłaszcza jak się patrzy na taniec pana, towarzyszącego Mladkovi – śmieje się.

Wciąż popularni
Dr Krzysztof Podemski ma jeszcze jedno spostrzeżenie: – Czeska kultura z czasów komunizmu wciąż jest u nas popularna – zauważa. – Wielu Polaków nadal słucha Heleny Vondraczkovej i Karela Gotta, podobnie jak wielu polskich artystów sprzed lat nadal jest słuchanych w Rosji – dodaje. Tak to już jest, że kraj stojący cywilizacyjnie wyżej wywiera wpływ na swoich sąsiadów – podsumowuje pół żartem.

http://echomiasta.pl/index.php?option=com_content&task=view&ci ty=poznan&id=8585&Itemid=46
  
Re: <Berger> My o Czechach i Słowakach
PostWysłano: Sobota, 16 Lutego 2008, 04:11 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Polska przeróbka „Jožina z Bažin”, czyli pastisz pastiszu. wink.gif

http://pl.youtube.com/watch?v=Ej4HnCgapFU

biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif
  
Re: <Berger> My o Czechach i Słowakach
PostWysłano: Sobota, 16 Lutego 2008, 04:16 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




I ewentualnie jeszcze "Kachna z bažin". biggrin.gif

http://pl.youtube.com/watch?v=YFIo3Q1y6yg&feature=related
  
Re: <Berger> My o Czechach i Słowakach
PostWysłano: Środa, 25 Czerwca 2008, 21:45 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Wybrałem ten wątek z uwagi na komentarze pod artykułem. Ale poczytajcie sami:

Czeski sąd odmówił zwrotu ziemi polskiemu rodowi

Czeski Sąd Najwyższy odrzucił apelację 19 potomków polskiego rodu Stadnickich, domagających się zwrotu ziemi i dóbr we Vranovie na południu Moraw - podała agencja CzTK, powołując się na informacje z sądu.


Pod koniec ubiegłego roku Stadniccy wyrokiem sądu utracili też prawa do perły środkowoeuropejskiego baroku, zamku we Vranovie nad Dyją, należącego do rodziny od XIX wieku.
Większość ziemi, o zwrot której starają się Stadniccy, znajduje się w zarządzaniu władz Vranova.
W październiku 1938 roku III Rzesza dokonała aneksji Kraju Sudetów (Sudentenland), a z nim Vranova. Adam Stadnicki, ówczesny właściciel zamku i przyległych włości, stanął przed wyborem - podpisać volkslistę albo utracić majątek. Hrabia wybrał polskość i stracił zamek, który przypadł niemieckiemu baronowi von der Wense-Moerse. Po wojnie zaś, już jako własność niemiecka, został znacjonalizowany i przeszedł na własność państwa w 1949 roku po przejęciu władzy przez komunistów.
Stadniccy twierdzą, że stracili dobra bezprawnie.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Czeski-sad-odmowil-zwrotu-ziemi -polskiemu-rodowi,wid,10091859,wiadomosc.html?ticaid=16225&_ticrsn =3

O sprawie piszą również i czeskie media:

Polští šlechtici ztratili majetek na Vranovsku

Brno - Potomci polského šlechtického rodu Stadnických s definitivní platností prohráli svůj boj o bývalý majetek rodu ve Vranově nad Dyjí na Znojemsku.


V jednom z největších restitučních sporů v zemi, ve kterém šlo také o známý zámek ve Vranově, potomci rodu žijící po celém světě neuspěli ani v jednom ze soudních jednání.
Nejvyšší soud tak nyní zamítl dovolání devatenácti členů rodiny, kteří za pomoci určovacích žalob chtěli získat pozemky a jednu budovu na pravém břehu Dyje kolem Komenského stezky. Většina pozemků je ve správě vranovské radnice.
Nikdy jsme o majetek nepřišli
Právě v případě pozemků přitom Okresní soud ve Znojmě před dvěma roky Stadnickým vyhověl, Krajský soud v Brně ale jeho verdikt zrušil.
Stadničtí jsou ale přesvědčeni, že o nemovitosti a pozemky nikdy nepřišli. Majetek jim totiž už před druhou světovou válkou zkonfiskovali Němci. Po válce jim ho zase zabral Československý stát jako nepřátelský majetek. Poválečné soudy podle Stadnických rozhodly o neplatnosti nacistické konfiskace, stát už ale rodu majetek nikdy nevrátil.
Podle Stadnických tak stát zabavil jejich majetek protizákonně.
Nejvyšší soud ale rozhodl, že majetek nejde získat na základě určovacích žalob, někdejší šlechtické pozemky mohly být vráceny pouze prostřednictvím restitučních zákonů. "Poskytnutím ochrany tvrzenému vlastnickému právu zaniklému i před několika desetiletími by mohla být narušena právní jistota osob, které věci nabyly a mohly spoléhat pouze na zásadu důvěry v katastrální zápis," uvedli soudci v rozhodnutí.
Podobně už Nejvyšší i Ústavní soud rozhodly v případě žádosti o vydání známého zámku ve Vranově. V Česku už tak Stadničtí nemají možnost získat majetek soudní cestou zpět, mohou se obrátit se stížností na Česko k Evropskému soudu pro lidská práva ve Štrasburku.
Žijí po celém světě
Zámek a pozemky kolem něj, který Stadničtí požadovali, nyní spravují Národní památkový ústav a také Správa Národního parku Podyjí.
Zámek ve Vranově nad Dyjí je vrcholnou ukázkou baroka na Moravě. Tyčí se na mohutném ostrohu nad řekou Dyjí. Vznikl přestavbou ze starého románsko-gotického hradu, poprvé připomínaného jako zeměpanská pohraniční pevnost v roce 1100.
Potomci šlechtického rodu dnes žijí v Polsku, Belgii, Francii nebo Jihoafrické republice. Aktivní ve snaze o získání majetku byla například Polka Alžběta Sobaňská z Varšavy, která se před lety přijela na zámek do Vranova vdát.

http://aktualne.centrum.cz/domaci/soudy-a-pravo/clanek.phtml?id=609149 &tro5222_0_0

I wybrane komentarze:

hranice (uff IP:[86.161.118.*], 25.06.2008 18:17)
Navic bych jim posunul hranice zpatky o 300 km na vychod jako to bylo pred 2. svetovou valkou. Na to jaky to jsou vidlacky brambory tak jsou nafoukly az az. Do stredni Evropy nepatrej psoni.

Re: hranice (leon IP:[88.103.253.*], 25.06.2008 19:49)
No vida ho, uffona!
...Do stredni Evropy nepatrej psoni.....
Milý uffone,
to kdysi před lety tu byla jakási skupinka asi 60milionů nadlidí, kteří pod svým Vůdcem sborově volali: uffoni, leonové a další Češi nepatří do střední Evropy !!!
Naštěstí pro tebe ale na světě bylo dosti chytřejších a obětavějších lidí, než jsi ty, uffone!Proto ty můžeš dnes na tomto webu plkat svoje stupidity.
Vždyť stačilo tak málo - a ty by ses vůbec nenarodil, protože tví rodičové by to nepřežili...
Psát tu můžeš co chceš, naštěstí. Ale než něco napíšeš, zkus aspoň na chvilku zapojit hlavu....
  
Re: <Berger> My o Czechach i Słowakach
PostWysłano: Środa, 10 Września 2008, 21:41 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




"Wkurzacz czeski
Mariusz Szczygieł

Każdy chciałby się zsikać w spodnie, ale mu kultura zabrania, czyli przewodnik po najciekawszych rzeźbach w Pradze, czytaj: rzeźbach Davida Czernego


Kontakt Davida Czernego z Polską zaczął się od tego, że przeczytał rano gazetę.
Czech trafił tam na słowa Polaka, który twierdził, że patriotyzmy są skazane na zanik i że już rozpoczyna się proces korzystania z państw jak z towarów. I że Polak chciałby wybrać Czechy.
David Czerny natychmiast odnalazł Polaka przez internet i napisał, że muszą się poznać, bo ma identyczne poglądy. Z tym, że jest czechosceptykiem i chętnie by wybrał coś innego, a nawet Polskę.
Niestety, nie zna jej, nigdy też nie był w Warszawie. Słyszał tylko, że miasto nie jest ładne i - jak dotąd - nic nie może mu pomóc. Czytał gdzieś, że w Warszawie są jednak imponujące przykłady domów gotyckich, renesansowych i barokowych z 1954 roku. A ponieważ jest człowiekiem sztuki, a jego (w dniach 2.03 - 28.06.2008) narzeczona jest architektką, chętnie by je zobaczyli.
David Czerny to najbardziej znany czeski rzeźbiarz. Przedstawiciel sztuki krytycznej (o czym nie wie, bo w Czechach nie istnieje takie pojęcie). A także wulgarny intelektualista (jak napisała jedna polska krytyczka sztuki), więc Polak zaproponował mu nocleg.
(Szczerze mówiąc, Polak chciał skorzystać z okazji i zrobić ze słynnym artystą wywiad, nie płacąc ani grosza za podróż).
David Czerny spytał, o której ma przylecieć do Warszawy. Bo może przylecieć, o której chce.
Polak trochę się zdziwił i (złośliwie) wyznaczył godzinę 14.14, wiedząc, że ani LOT, ani CSA na tę godzinę się nie wyrobią. Precyzyjnie o 14.14 David Czerny zameldował z lotniska Babice w Warszawie, że wylądował właśnie swoim samolotem (Cesna). (...)"

Więcej tu:

http://wyborcza.pl/1,76842,5579849,Wkurzacz_czeski.html?as=1&ias=8 &startsz=x
  
My o Czechach i Słowakach
Forum dyskusyjne -> Inne -> Bohemia

Strona 1 z 2  
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.



Forum dyskusyjne Heh.pl © 2002-2010