Wysłano: Czwartek, 01 Grudnia 2005, 00:04 |
|
|
little_wild_girl |
Nałogowy uczestnik vip |
|
|
Użytkownik #187
|
|
Posty: 2741 |
[ Osobista Galeria ] |
|
|
|
|
|
|
Sophie ma 18 lat i całe dnie spędza w sklepie z kapeluszami, który wcześniej należał do jej zmarłego ojca. W trakcie jednej z nieczęstych wizyt w mieście, poznaje czarodzieja o imieniu Hauru. Hauru jest niezwykle przystojny, ale także dość skryty... Zazdrosna o ich zażyłość czarodziejka, rzuca czar na Sophie, przez który dziewczyna zmienia się w 90-letnią staruszkę. Załamana Sophie ucieka od ludzi i, błąkając się, przypadkiem trafia do Ruchomego Zamku Hauru. Ukrywając swoją prawdziwą tożsamość, otrzymuje tam pracę jako sprzątaczka. Wkrótce tajemnicza, dziarska staruszka tchnie nowe życie w zaniedbaną posiadłość, którą zamieszkują także młody adept magii Mark i Calcifer – demon ognia, odpowiedzialny za wprowadzanie Zamku w ruch. Tryskająca energią Sophie dokonuje kolejnych cudów. Jaki wspaniały los może ją czekać? Może jej romans z Hauru dopiero się rozpoczyna?
filmweb.pl
Tylko człowiek na chwilę odpuści sobie śledzenie mangowych nowinek...
W Koninie oczywiście tego nie puszczą, ale co tam, pójdę na Kurczaka małego albo nie, lepiej na 40-letniego prawiczka.
A na poważnie, jak wrażenia szanowni wielbiciele twórczości Hayao-sama, przeciwnicy i inni laicy?
BTW, bardziej podoba mi się plakat japoński w wersji A
i niemiecki.
W USA jak zwykle bez sensu napaćkane.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 08 Listopada 2007, 12:30 |
|
|
little_wild_girl |
Nałogowy uczestnik vip |
|
|
Użytkownik #187
|
|
Posty: 2741 |
[ Osobista Galeria ] |
|
|
|
|
|
|
Film parodiuje anime i filmy, w których obowiązkowo muszą wystąpić piękne i zgrabne bohaterki mające przyciągnąć męską część widowni. Zamiast tego w filmie mamy do czynienia z zabawnymi staruszkami i jedną młodą szarą myszką (jest nią do pewnego momentu ). |
|
Ostatnio zmieniony przez little_wild_girl dnia Poniedziałek, 24 Grudnia 2007, 19:37, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 10 Grudnia 2007, 11:49 |
|
|
little_wild_girl |
Nałogowy uczestnik vip |
|
|
Użytkownik #187
|
|
Posty: 2741 |
[ Osobista Galeria ] |
|
|
|
|
|
|
Ten film kojarzy mi się oczywiście z Dave' m Gahanem. Jest baśniowy, ale opowiada też o realnym życiu. O miłości między satanistą, Howl' em (''howl'' – wyć, wycie; Howl jest zły, ale i słaby, płaczliwy) a niewinnną dziewczynką, Zośką (Sophie). Pewnego dnia dziewczę zostaje zamienione w staruszkę (o, wyszła na jaw moja prawdziwa tożsamość ) przez zazdrosną czarownicę. Postanawia wprowadzić się do Ruchomego Zamku Howl' a pod pretekstem sprzątania. Stwierdza, że szatański Howl nie zeżre serca starej kobiety, z czego jest znany, a być może potrafi zdjąć z niej klątwę. Zośka (aka Helen ofkors ) podczas robienia porządków podmienia Howl' owi farbę do włosów. I tak oto z blondyna staje się rudzielcem. Dokładnie jak Gahan w teledysku ''Precious'' (to pewnie od światła). Howl po kąpieli wyłazi z łazienki w samym ręczniczku i wrzeszczy:
– Zośka, grzebałaś w moich miksturach? Przyznaj się, podmieniłaś mi farbę do włosów! Jak ja wyglądam? To jest mój koniec. Nie chcę już dłużej żyć...
– No coś ty, nikt nie umiera z powodu koloru włosów. To bardzo ładny kolor.
Kurczę, nie mam klatki z tym momentem, ale zamiast tego mogę wrzucić...
http://pu.i.wp.pl/?k=MjUxNDIzNjUsMzc2OTE0&f=d2.jpg
Michał Wiśniewski
Tak, jesteśmy ze sobą od roku.
Po chwili jego włosy zmieniają kolor na czarny, na co Zośka stwierdza:
– O, ten kolor też jest ładny.
Howl jednak psychicznie nie wytrzymuje tego doświadczenia. Zaczyna się rozpadać (dosłownie), zamienia się w zieloną galaretkę, przez co Zośka jest zmuszona zanieść go na górę do wyrka samodzielnie. Oczywiście po drodze gubi się ręczniczek, którym chłopak się owinął.
Na końcu Howl' owi udaje się pokonać ciemność swojej duszy i nabrać do siebie dystansu. Udowadnia to następująca scena:
Howl odzyskuje przytomność. Sophie trzyma w rękach słabo tlący się Ognik (który jest jakby drugą jaźnią Howl' a) świadczący o tym, że żyje i mówi:
– Ciepłe... Jakbym trzymała w rękach małego ptaszka.
Na co Howl:
– Nie zmieniłem się od dzieciństwa!
Takie ''World In My Eyes''... |
|
Ostatnio zmieniony przez little_wild_girl dnia Poniedziałek, 10 Grudnia 2007, 12:24, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 10 Grudnia 2007, 11:51 |
|
|
little_wild_girl |
Nałogowy uczestnik vip |
|
|
Użytkownik #187
|
|
Posty: 2741 |
[ Osobista Galeria ] |
|
|
|
|
|
|
Gadający Ogień siedzący w piecu (a czasem na szufelce, gdy bezlitośnie znęca się nad nim Sophie) został przez Howl' a (albo przez siebie (?), bo to taki drugi Howl) pewnie zaczarowany. Dlatego mówi rzeczy odwrotne niż wynikałoby to z jego diabelskiej natury. Np., gdy Sophie wynosi go na szufelce z zamku, on wydziera się tym swoim głosikiem: ''Zaczekaj! Ja muszę wyjść ostatni!''. Tutaj pasowałoby raczej: ''Tak, to mnie należy się pierwszeństwo!''. Takich smaczków jest mnóstwo. Pakcik: ''Sophie, uratuję ten zamek, ale musisz mi dać coś swojego. Może oczy?'' Sophie (łapiąc się ze złością za piersi): ''Oczy?'' I wsadza mu do buzi swój... warkocz na spalenie.
Ale najbardziej wymiękam, gdy Ognik zaczyna skarżyć ze strachem: ''A babcia dała mi coś trującego do zjedzenia...'' |
|
|
|
|
|