Forum Dyskusyjne
Zaloguj Rejestracja Szukaj Forum dyskusyjne

Forum dyskusyjne -> Umysł i ciało -> Literatura -> Własne próby Idź do strony 1, 2, 3 ... 28, 29, 30, 31
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
Re: <grusia> Własne próby
PostWysłano: Sobota, 12 Kwietnia 2008, 18:08 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Czy ja wiem... eusa_eh.gif
  
Re: Własne próby
PostWysłano: Sobota, 12 Kwietnia 2008, 19:12 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
grusia
Nałogowy uczestnik
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #1372
Posty: 3053


[ Osobista Galeria ]




Jak chcesz się ze mną przekomarzać, to na gadu się pojaw, a nie tutaj się buntujesz i dalszych części dzieła nie zapodajesz :>
  
Re: <grusia> Własne próby
PostWysłano: Sobota, 12 Kwietnia 2008, 21:07 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Dzieło to napisał właśnie Grzegorz Kołodko. Wiekopomne dzieło.
  
Re: Własne próby
PostWysłano: Sobota, 12 Kwietnia 2008, 23:06 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
grusia
Nałogowy uczestnik
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #1372
Posty: 3053


[ Osobista Galeria ]




Nie wiem czemu [a może wiem?], ale jakoś bardziej Twoje dzieło mnie interesuje.
To miał być komplement.
  
Re: <grusia> Własne próby
PostWysłano: Sobota, 12 Kwietnia 2008, 23:30 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Może dlatego, że nie czytałaś "Wędrującego świata" Kołodki. Sam mówi, że to dzieło jego życia.
  
Re: <Berger> Własne próby
PostWysłano: Czwartek, 03 Lipca 2008, 10:06 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Pod poniższym adresem można poczytać zespołowe wariacje na temat dzieła: wink.gif

http://nasza-klasa.pl/school/54801/forum/102?find=last#post11
  
Re: <Berger> Własne próby
PostWysłano: Sobota, 19 Lipca 2008, 07:17 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Dorzucę, że opowiadanko się cały czas rozwija i zajmuje na naszej-klasie już 12 stron. wink.gif

http://nasza-klasa.pl/school/54801/forum/102?find=last#post169
  
Re: <Berger> Własne próby
PostWysłano: Piątek, 05 Września 2008, 20:18 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
mufka
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #7354
Posty: 8


[ Osobista Galeria ]




O BOOŻEEEE!
Człowiekuuuu! (bo to zdjecie Yody w przebraniu psa to tylko tak dla niepoznaki???? Dla kamuflażu znaczy się??)
Mam nadzieje, że pisaniem nie zajmujesz sie zawodowo?
Nie mówię,że do wielkiej, ale nawet do średniej literatury trudno to zaliczyć. musisz być pewnie bardzo młody (choć znajomość grupy Bolter temu przeczy), więc bardzo grzecznie proszę: nie czyń tego więcej lub weż jakieś lekcje stylu. Kawalcowi w jego "Tańczącym jastrzebiu" to uszło, ale tylko w socrealiźmie(!!!) na litość boską.
Ani to odkrywcze, ani zabawne - styl komiksowy, wiec po co to rozwijać do rozmiaru opowiadania? Fantasy to też nie jest - pomimo pseudohollywoodzkiego pseudobohatera o nadprzyrodzonych zdolnościach.
Miałam tego nie robić, ale jak ktoś umieszcza swoja "twórczość" w necie, to chyba liczy sie z oceną innych?
jesli nikt ci tego wczesniej nie powiedział to - nie masz kompletnie zdolnosci w tym kierunku, wiec jesli chcesz pisac to rób to raczej tylko dla siebie.
Niestety nie byłam w stanie sie zmusić i przeczytać pozostałe rozdziały :(
mimo wszystko pozdrawiam
  
Re: Własne próby
PostWysłano: Sobota, 06 Września 2008, 00:07 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
grusia
Nałogowy uczestnik
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #1372
Posty: 3053


[ Osobista Galeria ]




Trzeba było się jednak zmusić eusa_eh.gif Napisanie opinii poszło ci gładko. Choć nie powiem, żeby zgrabnie. Nagromadzenie słów z przedrostkiem "pseudo-" rzadko bywa efektowne.
A Berger nie jest Bogiem.
Chyba że to taki żarcik.. crazy.gif
  
Re: <grusia> Własne próby
PostWysłano: Poniedziałek, 08 Września 2008, 13:52 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
mufka
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #7354
Posty: 8


[ Osobista Galeria ]




skoro 2x to dla ciebie nagromadzenie??? hmm... no to gratuluję
może zamiast rzucać się do obrony kolegi - jak św. Jerzy na smoka - to warto pomysleć czy nie ma tu "ziarenka" prawdy?
WIEM, WIEM - myslenie czasami boli, ale jak już się zacznie, to bywa fajnie :-)
rozumiem, ż Tobie taki styl Harlequin - Fantasy odpowiada.
a kolegę chciałam przestrzec - może jak skończy liceum, poczyta troszkę literatury, poćwiczy - to uda mu si coś strawnego napisać.
można poczytać co inni aspirujący w tym kierunku spłodzili - na stronach Farenheita
  
Re: <mufka> Własne próby
PostWysłano: Poniedziałek, 08 Września 2008, 15:03 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Wujek Zed
Stary pierdoła
 
Użytkownik #165
Posty: 1361


[ Osobista Galeria ]




Kurwa, aż się doczekać nie mogę co się będzie dalej działo lol.gif
  
Re: Własne próby
PostWysłano: Poniedziałek, 08 Września 2008, 19:21 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
grusia
Nałogowy uczestnik
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #1372
Posty: 3053


[ Osobista Galeria ]




Kolega czy nie kolega, ale trzeba być totalnym idiotą, by, nic sobą nie reprezentując, wymądrzać się na temat czegoś, na czym najwidoczniej się niezbyt znasz. Twoja małostkowość jest żałosna i zechciej powstrzymać się z pisaniem czegokolwiek w tym temacie, jeśli nie masz zamiaru wrzucić tu nic własnego.
eusa_wall.gif
  
Re: Własne próby
PostWysłano: Wtorek, 09 Września 2008, 13:52 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Sophia
Czytelnik
<tt>Czytelnik</tt>
 
Użytkownik #7315
Posty: 2


[ Osobista Galeria ]




Własnym oczom nie wierzę, tu sie rozrywaja ludzkie dramaty...czy kolega Beger wie, że Grusiu podkochujesz sie w nim? Siedzicie w jednej ławce?
  
Re: <grusia> Własne próby
PostWysłano: Wtorek, 09 Września 2008, 14:10 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
mufka
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #7354
Posty: 8


[ Osobista Galeria ]




ojojoj !!! jak widzę schodzimy do parteru (mam tu na mysli poziom twoich wypowiedzi), wiec powiem krótko:
1.) sprawdź, co znaczy słowo małostkowy
2.) Ty też nic - poza zachwycaniem się "kolegą z twarza pieska" nie napisałaś swojego , więc:
3.) nie wiedziałam, że to jest strona poświęcona wielbieniu Bergera a nie (subiektywnej) ocenie jego "twórczości" - na której najprawdopodobniej się nie znam...... i bardzo dobrze. To może oznaczać, ze trzymam jakiś poziom
4.)widzę, że na tej stronie panuje demokracja PiSowska, tzn. opinie dzielą się na twoje i na błędne, no cóż
5.) wyłączam się i pozwalam ci nadal wielbić Bergera - teraz już bez przeszkód
6.)tylko uważaj bo jak tak tdalej pójdzie to oboje nie zdacie tej matury - a Giertych juz wam nie pomoże :-(
  
Re: <mufka> Własne próby
PostWysłano: Wtorek, 09 Września 2008, 14:59 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
mufka
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #7354
Posty: 8


[ Osobista Galeria ]




a poza tym, to jak to nic nie wrzucam???
a moje blyskotliwe, inteligentne z duzą dozą poczucia humoru, wypowiedzi - to pies?
o pardąsik - o tym psie to tak niechcący mi się wyrwało - moja wrodzona inteligencja w zmowie z podswiadomością czasami płatają mi takie figle
  
Re: <mufka> Własne próby
PostWysłano: Środa, 10 Września 2008, 00:23 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Wujek Zed
Stary pierdoła
 
Użytkownik #165
Posty: 1361


[ Osobista Galeria ]




Coraz większe mam wrażenie, że Twoja poświadomość robi sobie z inteligencji (domniemanej) niezłe jaja lol.gif
  
Re: <Wujek Zed> Własne próby
PostWysłano: Środa, 10 Września 2008, 13:42 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
mufka
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #7354
Posty: 8


[ Osobista Galeria ]




chyba masz rację - to wszystko z powodu ogłupienia tą "literaturą". OBIECUJĘ: JUŻ WIĘCEJ TEGO NIE ZROBIĘ!!!.
A tak swoja drogą, jak czytam coś co chociaż minimalnie ma jakąś jakość literacką to (obie) się tak nie zachowują...
  
Re: <Pozioma> Własne próby
PostWysłano: Środa, 10 Września 2008, 17:23 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
mufka
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #7354
Posty: 8


[ Osobista Galeria ]




Pozioma? Chyba dlatego, ze trzymasz poziom. już dawno nie zdarzyło mi sie przeczytać czegoś tak dobrego (a jednak wciąż nazywanego amatorskim. Czy profesjonalne to tylko to, co jest wydawane za pieniądze?) Szkoda, że tak mało piszesz, szkoda, że nie wydajesz (czyt.: drukiem). W natłoku Gretkowskich brakuje takich pozycji.
Respect.
  
Re: <mufka> Własne próby
PostWysłano: Środa, 10 Września 2008, 17:26 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
mufka
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #7354
Posty: 8


[ Osobista Galeria ]




chodziło o ten wiersz Poziomy - myslę, ze warto go przypomnieć:
"ukryć się
w zagłębieniu Twojej dłoni
tańczyć w rytm Twego tętna
wystroić się w Twoje ciepło
chciałabym

lecz...

moje dłonie zbyt pełne trosk
nie znajdą tam miejsca
bo...

na lini życia rozsiadł się upór
linie zdrowia opanowała nieśmiertelność
linię kariery poszatkowała potrzeba
i nawet te brzdące pod małym palcem
bawią się doskonale
(chociaz jedno wciąż niespełnione )

nie zmieszczę się w Twoich dłoniach
moim troskom jest zbyt dobrze ze mną
i tylko linię serca wciąż odgarniam
bo na niej tylko Ty masz sie czuć dobrze "
  
Re: Własne próby
PostWysłano: Środa, 10 Września 2008, 17:48 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
mufka
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #7354
Posty: 8


[ Osobista Galeria ]




nooo wreszcie kawałek dobrej(naprawdę dobrej) prozy
aż miło sie czytało
proszę o więcej eusa_clap.gif eusa_clap.gif eusa_clap.gif
Tania :
Bergerowi dedykuję.

Zima.

Wielkie ,ciche granatowo niebieskie podniecenie. Ten pierwszy wieczór, kiedy w świetle ulicznej latarni, pojawiają się piórka śnieżynek.
Biegam podniecona od okna do okna, wołam , burzę spokój domowy.
Wszyscy wpatrzeni w telewizor. Wieczorne wiadomości. Migają czarno białe postacie Dziadek, sztywno wyprostowany na tym samym co zawsze fotelu. Zjawia się o 19:30,stąpa miarowo jak żołnierz czy więzień, czy stary zegar.
Ojciec obejmuje mnie , stawia na krześle i razem patrzymy jak w smudze światła latarni, sypie się pierwszy śnieg.
- Oj, pierzyna się Panu Bogu rozerwała- żartuje Ojciec.
- Albo aniołki robią porządki i trzepią poduszki- dodaję poważnie.
Wydaje mi się, że przez szybę czuje zapach śniegu. Okna są podwójne. Starannie „utkane”.
Tak ta czynność się nazywała. I to był znak, że jesień odchodzi. Gosposia myła okna ,różowym płynem Silux. Ostry zapach roznosił się po domu. Jej drobna postać pracowicie czyściła szybę po szybie. Ostateczne polerowanie zmiętą gazetą, tak, że nie zostawała nawet najmniejsza smuga. Gazeta ,mocno dociskana do szyby, popiskiwała rozpaczliwie. Pokoje zalane były światłem z pozbawionych ciężkich firanek i stor okiem. Story. Kto w ogóle dzisiaj pamięta takie słowo?
Potem było „utykanie”. Starannie zamknięte zewnętrzne okno to warunek sukcesu. Potem płócienna wąska szmatka, na to pakuły konopne, potem wata .Na koniec kilka pasków karbowanej kolorowej bibuły dla ozdoby. Taka wielowarstwowa pryzma pomiędzy oknami, Potem jeszcze tylko zamknąć, starannie docisnąć mosiężne klamki, które tak cierpko smakują kiedy wpatrując się w ciemność i tuląc policzek do zimnej szyby, dotykam ich językiem.
Gotowe-utkane okna na zimę. Po południu, kiedy Dziadek wróci z pracy, zje obiad ,będę mogła wyjść na dwór i towarzyszyć mu w kolejnych przygotowaniach do zimy.
Listopad, wiatr ostro smaga moje chude policzki. Kroczę za Dziadkiem i bardzo poważnie sobie milczymy.
Wokół domu są niewielkie ,prostokątne dziurki. Całe lato mam tam swoje schowki na kamyki i inne skarby. Teraz pora je pozatykać na zimę. Dziadek robi odpowiednio duże, ciasno zwinięte kulki z pakułów i zawija je w kolorowe szmatki. Wycięte ze starych ubrań. Fascynują mnie kolory tych pakiecików. Mocne ręce Dziadka. Jego milcząca, staranna praca. Jego na wpół groźna na wpół krzepiąca obecność.
Potem drzwi na ganku. Dziadek przybija gwoździami grube puste płócienne worki tworząc jakby wielką kieszeń, do której wsypuje suche liście. Na to jeszcze stary koc i gotowe.
Zima może przyjść.
I jeszcze tego samego wieczoru w świetle latarni pojawiają się białe piórka.Dziadek po prostu wiedział. Dostawał jakimś tajemniczym sposobem wiadomość od samego Pana Boga, że czas nadszedł.
Dzięki takiej ,między innymi wiedzy, autorytet Dziadka był w moich oczach niezachwiany.

Nie mogę zasnąć z podniecenia. Śnieg! Zima przyszła. Patrzę w okno. Niebo stało się różowe. Zapadła cisza.
Teraz ulubiona chwila, zostawiam ja sobie na tak późno jak to możliwe. Jak wtedy, kiedy je się cukierek i na koniec zostawia się jego nadzienie.
Wyglądam za okno. Biało, wszędzie biało. Nawet grusza pod oknem, która ,kiedy zgubi liście ,straszy mnie swoimi potwornie wyglądającymi gałęziami, jest tej nocy miła. Bielutka ,puchata, spokojna. Nie sięga po mnie swoimi pazurami.
Zaczarowana noc. Jedna z nielicznych chwil, kiedy cieszy mnie zima.
Druga to poranek, kiedy mróz maluje szyby w swoje wzory. I kiedy zza okna zaświeci słońce to w każdym oknie są mleczno niebieskie obrazy.
I to koniec moich zimowych przyjemności. Zaczyna się koszmar. Walka o przetrwanie tych trzech miesięcy.
Nie mogę bez końca unikać wyjścia z domu. Wypuszczają mnie jak psa, przed południem i po południu.
Marudzę , unikam Gosposi ,ale zdrowie przede wszystkim. Czas się ubierać. Rajstopki- dwie pary. Cieńsze elastyczne lub bawełniane a na nie ,grube ,ciasne wełniane. Koszulka ,bluzka –typ golfik, sweter, znowu wełna. Mam wrażenie, że się już uduszę a to dopiero początek. Spodnie-czarne, wełniane tak zwane „narciarki. Teraz płaszczyk, nazywany „miś”. Szary dosyć długi ,zapinany na drewniane kołeczki i pasek ,taki ,który zamiast klamerki ma dwa lśniące metalowe kółka. Jakoś to tak zawsze szybko przewlekają ,że nigdy nie umiem sobie poluzować. Dociągają mi pasek, jak gorset. Na głowę :czapka wełniana, cienka, na nią druga: albo taka wielka z zawstydzającym pomponem, chyba na wypadek gdybym zaginęła pod lawiną, lub tak zwana „kapuza”. Barania z futra z takimi jakby uszami jak u spaniela, ufiksowanymi ze sobą gumką. Zaletą jest to, że wyglądam w niej jak wszystkie przyzwoite dziewczynki w Związku Radzieckim ,a wadą ,że te uszy, mokre od pary z ust, śliny i smarków, przymarzają mi do policzków i całą zimę mam rodzaj liszaju na pół twarzy.
Na to chusta. Słowo daję! Wełniana chusta ,taka robiona na szydełku! Taka wielka. Owijają mnie prawie do pasa a końce chusty krzyżują na plecach i zapinają agrafką. Nie dosięgnę tam choćbym pękła. Zresztą i tak straciłam już czucie w rękach.
Zapomniałam o rękawiczkach. Też dwie pary ,w tym jedne ,te zewnętrzne są na sznurku, biegnącym od dłoni do dłoni przez kark pod misiem.
Buty. Zależy od pogody. Jak jest wielki mróz i suchy śnieg ,to nie jest najgorzej. Dostaję lekkie filcowe „tatrzanki”. Ciepłe i ruszam w nich palcami. Jak jest mokro, to „hiszpańskie buciki” –narciarki znowu. Skórzane ,sznurowane trzewiki. Takie ,do których można przykręcać łyżwy. Sznurówki do nich robili chyba z lin do żaglowców. Takie były odporne na zaciskanie. A zaciskali mi, oj zaciskali. Jakbym kiedyś zgubiła buty?
Jestem cała mokra zanim dochodzę do drzwi.
Idą po sanki. Zaraz mnie do nich przytwierdzą i pociągną. Daleko od domu. Na górkę. Gdzie ,inne dzieci dobrze się bawią a ja tylko płacze i płacze. I nigdy mi nie można dogodzić. I ,o co chodzi? Znowu, to okropne dziecko, bachor, jak mnie nazywała mama, fajne słowo, popsuło rodzinną wycieczkę.
Tkwię bezsilnie ,na sankach a mróz ściska mi stopy jak w kleszczach. Łzy zamarzają mi na buzi, ale najgorsze te stopy. Zaraz odpadną. Zaczynam drzeć się na dobre, bo życie moje wisi na włosku. Co mi tam. I tak marne mam szanse na tytuł Dziecka Roku 1965.
Wreszcie kończą spuszczanie mnie z górki i wracamy. Stopniowo ściągają ze mnie osłony i pod stertą ubrań odnajduje się mokra ,chuda dziewczynka.
- No i czemu tak płakałaś? –pada pytanie a mnie się wyrywa, że stopy, że zimno...
- -Siadaj, to trzeba rozetrzeć! –żelazne dłonie chwytają moje sino białe stópki i obracają je w dłoniach jak kawałki drewna. Szybko, mocno. Metoda prosta, skuteczna, bolesna jak diabli. Znowu ryczę.
Bo zima jest tak piękna .Bo ja jak zawsze pierwsza ją dostrzegłam
  
Własne próby
Forum dyskusyjne -> Umysł i ciało -> Literatura

Strona 29 z 31  
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.



Forum dyskusyjne Heh.pl © 2002-2010