Forum Dyskusyjne
Zaloguj Rejestracja Szukaj Forum dyskusyjne

Forum dyskusyjne -> Obraz i dźwięk -> U2 - The Joshua -> NLOTH - nowy album U2! Idź do strony 1, 2, 3
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
Re: NLOTH - nowy album U2!
PostWysłano: Sobota, 21 Lutego 2009, 19:40 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
max4u2
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #4975
Posty: 224


[ Osobista Galeria ]




grusia :
Ja bym się z tym źle czuła crazy.gif


A tam nie przesadzaj, jak bs ja uslyszala, to byc zrozumiala, ze nie mozna sie zle po niej czuc:):)

Ja mam boxa zamowionego w merlinie juz od dawna:) ale nie moglem nie posluchac, choc pierwsze moje wrazenie po esach od szczepa i manany - to leeee co oni chca piracic:):)?

Nie zaluje:)
  
Re: NLOTH - nowy album U2!
PostWysłano: Sobota, 21 Lutego 2009, 19:44 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
agrace
Pro uczestnik vip
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #4183
Posty: 1241


[ Osobista Galeria ]




max4u2 :
[..]



A tam nie przesadzaj, jak bs ja uslyszala, to byc zrozumiala, ze nie mozna sie zle po niej czuc:):)

Ja mam boxa zamowionego w merlinie juz od dawna:) ale nie moglem nie posluchac, choc pierwsze moje wrazenie po esach od szczepa i manany - to leeee co oni chca piracic:):)?

Nie zaluje:)


Max, postąpiłam podobnie jak Ty - nie dałam rady się powstrzymać - chociaż box zamówiłam też w Merlinie 11 stycznia. Myślę jednak, że należy uszanować uczucia Grusi - rozumiem ją i bardzo podziwiam za to, że jest silna w swoim postanowieniu - podobnie jak inni.
  
Re: <agrace> NLOTH - nowy album U2!
PostWysłano: Sobota, 21 Lutego 2009, 20:51 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
lightmyway
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #1694
Posty: 203


[ Osobista Galeria ]




Specjalnie powstrzymywałem się z oceną taj płyty, aż ciut opadną emocje związane z jej pojawieniem się.

Przesłuchałem ten krążek 5 razy. Wiem, że to dość mało, ale słuchałem go za każdym razem uważnie, zajmując się tylko i wyłącznie dźwiękami płynącymi z głośników. Odpuściłem sobie puszczanie w tle, a na razie nie wygospodarowałem więcej czasu niż te 5 godzin.

Jak dla mnie początek albumu jest dobry, środek tylko dostateczny, końcówka rewelacyjna.

Za najsłabsze kawałki uważam 'crazy' i 'stand up comedy'. Zwłaszcza ten drugi jest cienki. U2 ma ostatnio problem z nagraniem dobrych prostych rockendrollowych numerów. Po kiepskim 'all because of you', czy 'elevation', wymodzili 'stand up', równie słabe. To już było setki razy, ten utwór nie wnosi kompletnie nic nowego, co z tego że gitara edga jazgocze, skoro całość jest płytka i po prostu banalna.

Na szczęście te dwa kawałki to nie cały album. Numery 1-4 to sporo dźwięków, dobre chórki, interesujący wokal i troche słaby refren w NLOTH i "Moment..." Generalnie dobra robota.

Dla mnie jednak istota tego albumu zaczyna się wraz z FEZ, który jest doskonały. I zanim już do końca płyty jest wspaniale, aż do wyśmienitego 'cedars'. To są numery, które świdrują w głowie, pochłaniają i nie dają o sobie zapomnieć. To poziom równy płycie POP. Szkoda, że to tylko końcówka...

Mam więc pewien problem z całościową oceną NLOTH. To nie jest spójny album. Środek zaniża średnią, końcówka podwyższa, początek to mocna podstawa. Generalnie jestem zadowolony, mogło być dużo gorzej, obawiałem się kontynuacji ALYCLB i HTDAAB. Chłopaki nie mogą się do końca uwolnić od temtego stylu, wciąż gdzieś tam on chwilami jest odczuwalny, ale na szczęście to już tylko momenty.

Zobaczymy, jak będzie po dalszych przesłuchaniach, może wtedy pokuszę się o ocenę poszczególnych utworów.
  
Re: NLOTH - nowy album U2!
PostWysłano: Niedziela, 22 Lutego 2009, 17:11 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
graceu2
Czytelnik
<tt>Czytelnik</tt>
 
Użytkownik #6567
Posty: 4


[ Osobista Galeria ]




Zgadzam się, że chęć posłuchania nowych utworów jest silniejsza od czekania i nie ma w tym nic złego, ze mozna ich posłuchać wcześniej:) a oryginalny krążek i tak zamówiłam w merlinie :)

a nowy album jest cudowny... momentami przypomina mi stare dobre u2 z lat 80'tych... np Magnificent w ktorym zakochałam się od pierwszego przesłuchania:) bas i gitara pięknie sie komponują ze sobą mmm.... piękne biggrin.gif poza tym No line on the horizon, unknown caller, stand up for your comedy, i cudne Fez biggrin.gif

Nie mogłam się przekonać do Get On Your Boots... ale reszta jest wyśmienita drunken_smilie.gif Bardzo klimatyczna płyta....
  
Re: NLOTH - nowy album U2!
PostWysłano: Niedziela, 22 Lutego 2009, 19:25 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Patie
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #5359
Posty: 210


[ Osobista Galeria ]




Witam serdecznie wszystkich! Oj dawno mnie tu nie bylo! :D
Czas leci niezmiernie bardzo szybko. Koncert U2 w PL byl 4 lata temu! :O A nowa plytka- cud miod, juz nie moge saie doczekac, kiedy dotkne oryginalu, hehe :)
Pozdrowka! :)
  
Re: NLOTH - nowy album U2!
PostWysłano: Poniedziałek, 23 Lutego 2009, 01:15 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
grusia
Nałogowy uczestnik
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #1372
Posty: 3053


[ Osobista Galeria ]




graceu2 :
Zgadzam się, że chęć posłuchania nowych utworów jest silniejsza od czekania i nie ma w tym nic złego, ze mozna ich posłuchać wcześniej:)

Nie zawsze jest silniejsza, ja mam pewne zasady w przypadku U2.. Zbyt wiele w moim lajfie ten zespół "narobił", więcej niż którykolwiek.
Nie powiedziałabym też, że "nie ma w tym nic złego". Ciężko określić, że to jest jednoznacznie, kategorycznie złe, niedobre i karygodne, ale mnie się wydaje, że dobrym też to nie jest. Dla mnie większą przyjemnością byłoby na Waszym miejscu, tych, co zamówili płytę, posłuchać jej wtedy, gdy dostanę ją ładniutką, świeżutką, nowiutką do ręki. Co to za frajda włożyć ją do odtwarzacza jako album, który w zasadzie się już zna, tak jak całą resztę swojej płytoteki..
Mogłabym powiedzieć, że to w pewnym sensie "empiryzm", doświadczenie jedyne i niepowtarzalne - otworzyć paczkę, zdjąć z płyty folię, otworzyć pudełko pachnące świeżym drukiem książeczki; włożyć cd ostrożnie do odtwarzacza, włączyć płytę i.. zatopić się w dźwięk, czytać teksty z książeczki, czuć to i poznawać, doznawać, jak to mawia Acr. Coś zupełnie nowego, czego nie ma się szansy poczuć przy kompie. Muzyka wydaje się być materią jak sama płyta, a nie kolejnymi kilkudziesięcioma MB na dysku, elektroniczną informacją w formacie mp3.
Zupełnie inna jakość.
  
Re: <grusia> NLOTH - nowy album U2!
PostWysłano: Poniedziałek, 23 Lutego 2009, 13:35 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
lightmyway
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #1694
Posty: 203


[ Osobista Galeria ]




W zasadzie to temat stary jak świat.

Osobiście nie odczuwam żadnych dylematów moralnych z powodu przesłuchania tej płyty, zwłaszcza że zamówiłem w merilnie najdroższy Box. Rozumiem chęć przeżycia tych pierwszych chwil z oryginalną płytą, sam też kiedyś tego pilnowałem i rzeczywiście jest to cenne doswiadczenie, gdy przy pierwszym odsłuch można trzymać w łapach książeczkę itp.

Ale jest też druga strona medalu - czekając do oficjalnej premiery jest się niejako "do tyłu". Większość osób słyszała już ten materiał, dzieli się uwagami, przeżywa emocje, nawet się spiera i kłóci, a uparcie odmawiając przesłuchania płyty jest się zupełnie z tego wyłączonym. A co tu ukrywać - dwa tygodnie później jest już trochę "po obiedzie". Jest się więc fanem U2, zna się ich muzykę, a w efekcie wszyscy naokoło wiedzą więcej od ciebie.

Wychodzi więc na to, że zawsze się coś traci - albo przyjemność pierwszego przesłuchania na oficjalnym wydawnictwie, albo możliwość uczestniczenia w wydarzeniu, które jest raz na 4-5 lat. Osobiście bym wolał, żeby nie było wcześniejszych przecieków, ale najwyraźniej jest to w dzisiejszych czasach już niemożliwe. Skoro więc materiał jest dostępny, to go z przyjemnością słucham.
  
Re: NLOTH - nowy album U2!
PostWysłano: Poniedziałek, 23 Lutego 2009, 16:07 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
grusia
Nałogowy uczestnik
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #1372
Posty: 3053


[ Osobista Galeria ]




lightmyway :
Jest się więc fanem U2, zna się ich muzykę, a w efekcie wszyscy naokoło wiedzą więcej od ciebie.

Nie więcej, bo to ten sam krążek, a co najwyżej szybciej. Nie uważam, by kłócenie się z kimś było warte złamania własnych zasad, a uczuciami mogę podzielić się zawsze, szczególnie z osobami, które mają je na uwadze. Nie interesuje mnie pisanie w pustkę. Jak posłucham to porozmawiam sobie na przykład z Anitą, bo i jej emocje są dla mnie istotne, a i ona jest w stanie zrozumieć moje [jak widać w jej ostatnim poście]. Szanuję własne emocje i nie mam zamiaru się nimi dzielić z napaloną masą, która jest święcie przekonana, że muszę być jakaś głupia, nie ściągając płyty "bo przecież jest dostępna". Wiadomo coś na temat spojrzenia samego zespołu na tę sprawę?

Cytat:
Wychodzi więc na to, że zawsze się coś traci - albo przyjemność pierwszego przesłuchania na oficjalnym wydawnictwie, albo możliwość uczestniczenia w wydarzeniu, które jest raz na 4-5 lat. Osobiście bym wolał, żeby nie było wcześniejszych przecieków, ale najwyraźniej jest to w dzisiejszych czasach już niemożliwe. Skoro więc materiał jest dostępny, to go z przyjemnością słucham.

"Wydarzenie" nie trwa od momentu wycieku do oficjalnej premiery, więc, proszę cię, nie pieprz, że coś tracę. Osobiście jestem przekonana, że wręcz zyskuję i mam szacunek do samej siebie, że nie ściągałam tego albumu.
Eksponaty w muzeum też są dostępne, wystarczy sięgnąć. Ale zazwyczaj się ich nie kradnie.
  
Re: NLOTH - nowy album U2!
PostWysłano: Poniedziałek, 23 Lutego 2009, 19:18 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
lightmyway
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #1694
Posty: 203


[ Osobista Galeria ]




grusia :
[..]

"Wydarzenie" nie trwa od momentu wycieku do oficjalnej premiery, więc, proszę cię, nie pieprz, że coś tracę. Osobiście jestem przekonana, że wręcz zyskuję i mam szacunek do samej siebie, że nie ściągałam tego albumu.


Ależ oczywiście, że nie trwa tylko do momentu oficjalnej premiery. Nie da się jednak ukryć, że czy tego chcemy czy nie, zaczyna się od chwili gdy album staje się szeroko dostepny (nawet jeżeli nie jest to oficjalna premiera). I właśnie przez te pierwsze tygodnie jest najbardziej "gorąco". Dla mnie to naturalne, że jeżeli moi znajomi chcą ze mną porozmawiać na temat nowej płyty, pytają o wrażenia czy dzielą się swoimi opiniami o poszczególnych utworach, to chcę w tym również uczestniczyć, a nie mówić "sorry, pogadamy za 2 tygodnie, jak już przesłucham". Jasne, że później też można dyskutować, gadać, wspólnie słuchać itp., ale to jest już kolejny etap. Inaczej odbiera się muzykę, którą się już trochę poznało, a inaczej, gdy jest to świeża sprawa.

Poza tym "nie pieprzę", że Ty coś tracisz. Przedstawiłem tylko moje zdanie, a ja to tak odczuwam: w momencie wycieku staje się przed pewnym wyborem i moim zdaniem zawsze coś się traci, albo jedno albo drugie. Jeżeli Ty tego w ten sposób nie odczuwasz, to w sumie jesteś w komfortowej sytuacji. Zresztą przecież nikt z tu obecnych nie namawia Cię do zassysania tej płyty, to Twój wybór. Wyrażałaś jednak zdziwienie postawą innych, więc starałem Ci wyjaśnić swój pogląd na tą sprawę.

Ale chyba już lekki off-top się zrobił...
  
Re: NLOTH - nowy album U2!
PostWysłano: Poniedziałek, 23 Lutego 2009, 20:49 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
grusia
Nałogowy uczestnik
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #1372
Posty: 3053


[ Osobista Galeria ]




Widocznie w ogóle nie przeczytałeś mojego ostatniego posta, bo piszesz to samo - jakbyś nie zrozumiał argumentów.
Ja postawiłam sprawę jasno. Ja mam zasady i ich się trzymam i mnie nie tyle dziwi co smuci fakt, że 99% innych "fanów" ich niestety nie ma.
Nie mam zamiaru się powtarzać i kłócić, odsyłam do poprzednich postów i zachęcam do uważnego czytania, z chęcią pojęcia pobudek nie tylko swoich.
A "znajomi" powinni rozumieć Twoją decyzję w takiej sytuacji. Żyjesz dla siebie, nie dla znajomych.
  
Re: NLOTH - nowy album U2!
PostWysłano: Poniedziałek, 23 Lutego 2009, 21:14 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
lightmyway
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #1694
Posty: 203


[ Osobista Galeria ]




grusia :
Widocznie w ogóle nie przeczytałeś mojego ostatniego posta, bo piszesz to samo - jakbyś nie zrozumiał argumentów.
Ja postawiłam sprawę jasno. Ja mam zasady i ich się trzymam i mnie nie tyle dziwi co smuci fakt, że 99% innych "fanów" ich niestety nie ma.
Nie mam zamiaru się powtarzać i kłócić, odsyłam do poprzednich postów i zachęcam do uważnego czytania, z chęcią pojęcia pobudek nie tylko swoich.
A "znajomi" powinni rozumieć Twoją decyzję w takiej sytuacji. Żyjesz dla siebie, nie dla znajomych.


Przeczytałem bardzo uważnie, podobnie jak poprzednie posty. Niestety zdaje się, że Ty czytałaś dość nieuważnie.

Rozumiem Twoje argumenty, co nie znaczy, że muszę je podzielać. Rozumiem też Twoje zasady i nie zamierzam Cię namawiać żebyś je zmieniała. Ale ponieważ napisałaś:

grusia :
a ja się wam wszystkim dziwię..


więc spróbowałem ci wyjaśnić swój pogląd, nieco odmienny od Twojego. Nie oczekuje, że nagle zaczniesz się ze mną zgadzać.

Pisząc o znajomych nie chodziło mnie o to, że nie będą mnie oni rozumieli albo że potępią czy wyśmieją moją decyzję. Raczej chodziło mi o ulotną chwilę pewnej "gorączki" związanej z pojawieniem się nowego albumu. Ponieważ właśnie "żyję dla siebie" a nie dla znajomych, więc dla "siebie" chcę w niej uczestniczyć. Odkładając przesłuchanie płyty do jej oficjalnej premiery się tego dobrowolnie pozbywam.

Ale rzeczywiście dajmy już z tym spokój :)

Wracając do tematu: dziś we francuskim Canal+ wystep U2 na żywo, podobno mają zagrać przynajmniej 2 utwory z NLOTH. Jeżeli ktoś będzie miał dostęp do tego mini-koncertu, to niech śmiało wrzuca link do działu audio lub video.

EDIT:
Podobno zagrali GOYB i Breathe - a więc kolejny utwór miał swoję premierę live!!!
Teraz trzeba szukać na jutowskich serwisach :)
  
Re: <lightmyway> NLOTH - nowy album U2!
PostWysłano: Wtorek, 24 Lutego 2009, 13:34 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
lightmyway
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #1694
Posty: 203


[ Osobista Galeria ]




Trzeba przyznać, że podczas wczorajszego występu dla francuskiej tv, chłopaki rzeczywiście się postarali. Premierowe wykonanie 'Breathe' wyszło świetnie. Doskonały początek, Larry wyznaczający rytm, edge czarujący podczas swoich solówek i Bono, który wreszcie odzyskał głos i pokazał, że potrafi śpiewać nie tylko w studio ;) Piękne wykonanie, zespół najwyraźniej rozkręca się z występu na występ.

Jeżeli ktoś jeszcze nie widział, to link do wrzuciłem do działu video.


Mamy też pierwszą polską recenzję nowego albumu U2 - w "Dzienniku". Mocno nieprzychylna:


Słyszeliśmy ją pierwsi w Polsce

poniedziałek 23 lutego 2009 13:12

Nowa płyta U2 to bubel


Słuchając nowej płyty U2 nie sposób oprzeć się wrażeniu, że irlandzcy giganci rocka wkroczyli w fazę "Rolling Stonesów" - nie nagrają już nic godnego uwagi, ale dalej będą brnąć w parodiowanie samych siebie. Recenzent DZIENNIKA wysłuchał płyty "No Line On The Horizon" na kilka dni przed oficjalną premierą.

W wywiadach poprzedzających wydanie "No Line On The Horizon" nadworny producent U2 Daniel Lanois zapowiadał: "Nowa płyta powstawała w różnych miejscach - m.in. we Francji i Nowym Jorku, ale Bono uznał, że duchowe centrum świata znajduje się w Maroku. Efektem jest bardzo innowacyjny album - mieszanka nowoczesnych technologii i instrumentów akustycznych. U2 kłania się przyszłości, ale nie zapomina o tradycji".

Ostatnie zdanie tego cytatu brzmi jak wyimek z reklamy jakiegoś szacownego banku i właśnie w kategoriach marketingowego bełkotu należy je traktować, bo o nowej płycie irlandzkich rockmanów można powiedzieć wszystko, tylko nie to, że jest innowacyjna. "No Line On The Horizon" to bajaderka z okruchów starych płyt U2 przyprawiona nieznośnym popowym lukrem, który nawet nie jest słodki - co najwyżej mdły.

Tak naprawdę ten album najlepiej zaczynać słuchać od końca, bo tylko zamykający płytę numer "Cedars Of Lebanon" jest strawny, a w trakcie normalnego odsłuchu nie sposób do niego dotrwać. Bo zanim dotrzecie do tej łagodnej ballady, w której Bono melorecytuje poetycki tekst na tle gitarowych plam i po raz pierwszy nie napina wszystkich mięśni w ostatecznej próbie ocalenia świata, czeka was pradziwy bieg z przeszkodami.

Jedną z niech jest utwór "Breathe" - z nieciekawym fortepianowym riffem i solówką przypominającą te z nagrań The Scorpions. Po takim strzale trudno się podnieść, ale próbujemy dalej. "White Snow" to odpowiedź U2 na nowy amerykański folk - niestety naiwna quasi-countrowa balladka może przypaść do gustu co najwyżej ranczerom z Teksasu, którzy na dźwięk podniosłych waltorni i kołysanego westernowego rytmu upuszczą kapelusze z wrażenia. Z kolei na "Moment Of Surrender" Bono próbuje naśladować Bruce'a Springsteena. Ta w założeniu rozdzierająca ballada to ostatni gwóźdź do artystycznej trumny w jakiej mumie irlandczyków spoczywają od początku nowego wieku.

Możnaby jeszcze wybaczyć Bono i spółce brak koncepcji na płytę gdyby pojawił się na niej choć jeden hymniczny refren - specjalność zespołu. Niestety skandowane "uuuuu" w "Stand Up Comedy" a potem "ooooo" w "Unknown Caller" i "aaaaaa" w "Moment of Surrender" nie załatwia sprawy. Aż żal bierze, że do tego wtórnego pawia rękę przyłożył Daniel Lanois i Brian Eno. W tej sytuacji sądzę, że o wiele lepszym tytułem tej płyty niż "No Line On The Horizon" byłby tytuł "No Perspectives On The Horizon".

Marcin Staniszewski
  
Re: NLOTH - nowy album U2!
PostWysłano: Czwartek, 26 Lutego 2009, 00:15 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
max4u2
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #4975
Posty: 224


[ Osobista Galeria ]




Koles sie nie zna na muzyce i tyle. Nie chce sie denerwowac:)
  
Re: <max4u2> NLOTH - nowy album U2!
PostWysłano: Czwartek, 26 Lutego 2009, 13:50 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
WERSYFIKATOR
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #1114
Posty: 298


[ Osobista Galeria ]




Właśnie nie znają się - to jest płyta trudna nie do łyknięcia od razu nie chwytająca za pierwszym przesłuchaniem.
Potrzeba koncentracji i skupienia -- najlepiej słuchawki-- aby ją zrozumieć
a po przesłuchaniu występów live -- będzie brzmiała świetnie koncertowo.
Dla mnie osobiście jest bardzo wciągająca powoli.
I takie są najlepsze.
Pozdrawiam
  
Re: <WERSYFIKATOR> NLOTH - nowy album U2!
PostWysłano: Piątek, 27 Lutego 2009, 13:05 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
lightmyway
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #1694
Posty: 203


[ Osobista Galeria ]




Dla odmiany, dużo przychylniejsza recenzja z Wyborczej. Artykuł jest dość wyczerpujący, a Sankowski ma kilka całkiem trafnych spostrzeżeń:


Nowe U2: Ja mam łódź podwodną, ty masz paliwo
Robert Sankowski


Dwunasty album w dyskografii U2 to najlepsze dzieło Irlandczyków od czasu "Pop", a może nawet wielkiego "Achtung Baby". Z Bono w wersji autoironicznej


- Ta płyta, choć z pewnością brzmi jak U2, to nie przypomina niczego, co nagraliśmy do tej pory - zapewniał parę tygodni temu gitarzysta The Edge.

Mówił prawdę tylko w połowie. "No Line On The Horizon" brzmi jak U2. I to jak bardzo rasowe U2. Nie mogło być zresztą inaczej, skoro po nie do końca chyba udanych próbach nagrywania z legendarnym producentem Rickiem Rubinem grupa zdecydowała się powrócić do studia z najbardziej wypróbowanymi współpracownikami - Brianem Eno, Steve'em Lillywhite'em oraz Danielem Lanois. Tymi samymi, którzy towarzyszą im od lat 80. praktycznie na każdym albumie (choć w różnych konfiguracjach) i odpowiadają za brzmienie ich najlepszych wydawnictw. Siedzieli za konsoletą, gdy nagrywali klasyczny już dziś "The Unforgettable Fire", i wtedy, gdy rejestrowali piosenki na przełomowe "Achtung Baby".

Jeśli już porównywać "No Line On The Horizon" do którejś z tych płyt, bardziej sensownie będzie wskazać na pierwszą. Podobnie jak "The Unforgettable Fire" nowy album U2 to kapitalne podsumowanie tego, co zdziałali do tej pory - muzycznie, brzmieniowo i tekstowo. Jeśli już powracają jakieś skojarzenia z "Achtung Baby", to tylko dlatego, że U2 całymi garściami czerpie z rozmaitych okresów własnej twórczości. Także z czasów nagranej w Berlinie płyty, która swego czasu wstrząsnęła całą światową sceną muzyczną.

To dlatego The Edge mówi prawdę tylko w połowie. Zapomnijmy o ewentualnej rewolucji. U2 już wystrzelało się z najcięższej amunicji. Nie zrobi kolejnego wielkiego kroku w nieznane, tak jak to bywało przy okazji paru dawnych płyt. Artystyczne eskapady irlandzkiej formacji skończyły się w połowie lat 90., od tego czasu zespół nie ma wiele nowego do powiedzenia. Raczej dyskretnie poleruje na połysk dopracowaną już wcześniej stylistykę, niż pozwala sobie na jakieś estetyczne harce.

"No Line On The Horizon" jest tego potwierdzeniem. Ale to potwierdzenie najwyższej klasy. W pewnym sensie podobnie zrobiła na ostatnim albumie grupa The Cure - bez zabawy w pretensje nagrała serię piosenek, które rekapitulują jej własną historię. Ale album The Cure to po prostu zbiór niezłych kompozycji. U2 z przeglądu własnego dorobku na "No Line On The Horizon" zrobili sztukę.

- Na swoich ostatnich płytach U2 brzmieli jak starsza wersja siebie - pisze w recenzji dziennikarz brytyjskiego "The Times". Trudno się z nim nie zgodzić. O "All That You Can't Leave Behind" oraz "How To Dismantle An Atomic Bomb" powiedzieć można sporo dobrego, ale z całą pewnością nie to, że ich słuchanie było ekscytującym doświadczeniem. To typowe produkcje wielkich, ale trochę zmęczonych latami wspólnego grania gwiazd - interesujące tylko momentami, porządne, trzymające poziom, ale rzadko kiedy porywające. Dorzućmy do tego jeszcze bombastyczną produkcję kinową "U2 3D" oraz z lekka megalomańskie politykowanie frontmana grupy Bono, a będziemy mieli pełny obraz zespołu, który zaczął polegać bardziej na gwiazdorskim statusie, niż nowych propozycjach.

"No Line On The Horizon" jest inne. Świeższe, pełne energii i dobrych melodii. Już po otwierającym płytę utworze tytułowym wiemy, że tak brzmi zespół w wysokiej formie. Ale poczekajmy na następny - "Magnificent". Ten numer mógłby spokojnie trafić na którąś z płyt zespołu z lat 80. Jest w nim ta szczególna, charakterystyczna dla wczesnego U2 pasja i zadziorność. Kolejny - "Moment Of Surrender" - czaruje świetnym balladowym nastrojem i nieco soulowym klimatem. Zresztą cały "No Line On The Horizon" nie ma zbyt wielu słabych momentów. Nawet nieco rozlazły "Unknown Caller" zachwyca fantastycznym finałem, w którym nieoczekiwanie obok gitary The Edge'a ważna rolę odgrywają instrumenty dęte.

Album rozpada się na dwie części. Po piosenkowym "I'll Go Crazy If I Don't Go Crazy Tonight", taneczno-funkującym "Get On Your Boots" i dynamicznym "Stand Up Comedy" zaczynają się utwory bardziej stonowane, o pieczołowicie zbudowanym klimacie i bawiące się brzmieniem zamiast wyrazistej struktury i wpadających w ucho melodii. W utworach typu "Fez - Being Born" czy "White As Snow" kryje się sporo producenckich smaczków, które bez wątpienia sprawią sporo radości bardziej uważnym słuchaczom. Znów przypomina się "The Unforgettable Fire" - tam też obok hitów, które pamiętamy do dziś sporo miejsca zajmowały nieco bardziej eksperymentalne utwory.

U2 nabrało nowego wiatru w żagle także dzięki Bono. Wokalista odpuścił sobie typowe przecież dla niego nawiedzone gwiazdorzenie. "Urodziłem się po to by śpiewać dla ciebie" - deklaruje w "Magnificent" i ten cytat powtarzają wszyscy recenzenci po obu stronach Atlantyku. Nic dziwnego, bo raz, że takie wyznanie w ustach prawie polityka jakim jest Bono to spore wydarzenie, dwa, że ten wers świetnie sprawdza się jako motto dla całej płyty. "No Line On The Horizon" to album wyluzowany. "Nie chcę mówić o wojnach między narodami/nie w tej chwili" - zapewnia Bono w "Get On Your Boots". I wyjaśnia: "Ja mam łódź podwodną/ty masz paliwo". Kiedy ostatnio słyszeliśmy w piosence U2 tak erotyczną metaforę?

Oczywiście Bono nie byłby sobą, gdyby śpiewał tylko o rzeczach tak niepoważnych jak relacje damsko-męskie. Gdy jednak bierze się do mocniejszych tematów, zamiast w swoim stylu wymachiwać tekstami niczym transparentami, woli zachowywać dystans. Wciela się w rozmaite postaci: narkomana przemierzającego amerykańskie miasto ("Moment Of Surrender") czy korespondenta wojennego ("Cedars Of Lebanon"). Najciekawiej brzmi jednak, gdy w "Stand Up Comedy" śpiewa o swojej własnej roli. "Stańcie przeciwko gwiazdom rocka/strzeżcie się małych facetów z wielkimi ideami" - nawołuje, a fanom pozostaje się głowić, czy tylko ironizuje, czy też może zupełnie na serio kpi z siebie samego, próbującego od pewnego czasu zbawić świat.

Źródło: Gazeta Wyborcza
  
Re: NLOTH - nowy album U2!
PostWysłano: Piątek, 27 Lutego 2009, 18:53 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
agrace
Pro uczestnik vip
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #4183
Posty: 1241


[ Osobista Galeria ]




Ciekawa jestem bardzo wykonań live, bo - jak dla mnie - U2 jest wybitnie zespołem koncertowym, a każda płyta studyjna traci swój blask w porównaniu do wykonań na żywo.
Tak, jak napisał Wersy - płyta nie wchodzi łatwo i od razu - i to jest jest duży plus. Oczywiście to moja subiektywna ocena.
Co do kawałków, które zrobiły na mnie największe wrażenie...
Bezapelacyjnie Moment Of Surrender, Stand Up Comedy, FEZ - Being Born, Cedars of Lebanon i Get On Your Boots. To jest moja pierwsza piątka z tego krążka.
  
Re: NLOTH - nowy album U2!
PostWysłano: Sobota, 28 Lutego 2009, 15:12 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
grusia
Nałogowy uczestnik
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #1372
Posty: 3053


[ Osobista Galeria ]




A ja mam chyba pierwszą trójkę.. Po kilku przesłuchaniach.
Unknown caller, NLOTH, Magnificent
Szczerze to po tych wszystkich zachwytach na czacie nad Magni myślałam, że to zupełnie w innym stylu piosenka będzie. Ale zacny utwór.
  
Re: NLOTH - nowy album U2!
PostWysłano: Niedziela, 01 Marca 2009, 22:27 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
moli
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #3023
Posty: 453


[ Osobista Galeria ]




Czesc Wiara!
Dobrze, ze cos sie zaczeło ruszac ;)
Nowa plyta, nowa trasa koncertowa ...
Jakos tak 8 marca ma byc oficjalnie gdzie i kiedy zagraja.
W Dublinie podaje sie nieoficjalnie beda 3 koncerty pod koniec lipca 2009.
A jak tam w Polsce ?
Bedzie jakis koncert?
No musi tylko kiedy .... Jeszcze kilka dni i sie dowiemy.
Pozdraiwam
  
Re: NLOTH - nowy album U2!
PostWysłano: Poniedziałek, 02 Marca 2009, 19:27 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
WERSYFIKATOR
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #1114
Posty: 298


[ Osobista Galeria ]




Słucham NLOTH ale nadal nie mogę się zdecydować który utwór jest pierwszy. Szczerze to cała płyta mi się podoba !!!!
Choć z początku nie mogłem się przestawić.
Jak tylko dotrze do mnie głębiej zrobię swój mały ranking. :)
  
Re: <WERSYFIKATOR> NLOTH - nowy album U2!
PostWysłano: Piątek, 13 Marca 2009, 16:08 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
lightmyway
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #1694
Posty: 203


[ Osobista Galeria ]




Krótka recenzja płyty w Polityce:


Mirosław Pęczak
Co z tym U2?
Recenzja płyty: U2, "No Line On The Horizon"

Jeszcze zanim najnowsza płyta U2 trafiła do polskich sklepów, opinie rodzimej krytyki na jej temat podzieliły się na dwa skrajnie różne segmenty. Jedni z entuzjazmem powitali arcydzieło, drudzy uznali „No Line On The Horizon” za totalną porażkę. Świadczy to głównie o tym, że irlandzki zespół wciąż budzi wielkie emocje, a co do płyty – być może nie jest najlepsza na tle całego dorobku U2, ale nie jest też dowodem klęski.

Bono i koledzy przestawili się na nieco lżejsze granie, co jednak nie znaczy, że stali się nagle wyznawcami popowej dyskoteki. Mamy tu raczej do czynienia z powrotem do klarownego idiomu rocka z gitarowymi solówkami, głos Bono nadal jest mocny, no i dochodzą jeszcze partie chóralne, czego wcześniej w dokonaniach U2 nie było w nadmiarze. Estetyka tego albumu rozpina się między ostrą rockową energią a balladą z lekką przewagą refleksyjności, ale to bardziej plus niż minus. Sceptykom radzimy uważniej słuchać – naprawdę warto.
  
NLOTH - nowy album U2!
Forum dyskusyjne -> Obraz i dźwięk -> U2 - The Joshua

Strona 2 z 3  
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.



Forum dyskusyjne Heh.pl © 2002-2010