Broń się przed mięsożercami! | forum dyskusyjne [ Gość ]

Berger · Sentinel

Wegetarianin z agresją mięsożerców spotyka się często, zarówno na forach dyskusyjnych, jak i w "realu". Rzadko komu chce się po raz tysięczny odpowiadać na te same, "oryginalne" pytania i "odkrycia", typu "To co ty właściwie jesz?", "Zwierzęta po to są, abyśmy je zjadali" czy "A rośliny też żyją". Z myślą o nas, znudzonych wegetarianach, Viva! przygotowała FAQ z tymi i podobnymi, powtarzającymi się pytaniami pod adresem:

http://vegie.pl//topics83/3103.htm

To teraz czekamy na zestaw odpowiedzi. ;)

Marek D. · Stały uczestnik

Oj Krzychu, wystarczy nie dorabiać ideologii i wtedy nie ma pytań. Na pytanie czemu nie jesz mięsa, wystarczy odpowiedzieć że ci nie smakuje, zapewniam że nie ma wtedy dalszej dyskusji:P Wiem sprawdzalem. Ale skoro chce się być ideologicznym ekschibicjonistą, dla podniesienia swojej wartości, trzeba "cierpieć".
Z resztą gdyby nie miesożercy i ich pytania w jaki sposób moglobyście się szczycić miłością do zwierzątek? Idea bez opozycji traci sens. Więc nie udawaj znudzonego:P

Berger · Sentinel

Nie udaję. I przecież nie będę kłamać, skoro nie jem mięsa właśnie dlatego, że jestem przeciwko zabijaniu. A Twoja sugestia, że chodzi o podniesienie własnej wartości, nadaje się w sumie do podlinkowanego FAQ (o ile już jej tam nie ma, nie doczytałem do końca). A czy kocham zwierzątka? Kocham własnego psa. Nie trzeba kogoś kochać, żeby nie go nie uśmiercić.

Marek D. · Stały uczestnik

Wzruszyłem się. Kolega klamać nie będzie <rotfl> Ciężki grzech! No cóż, to kolega będzie musiał znosić nudę niezrozumienia mięsożerców, skoro nie chce pomijać aspektu ideologicznego swojego wstrętu do mięsa.

Ja wobec tego przy koledze wychodzę na totalnego hipokrytę, jako że chciałbym wyrazić publicznie i dosadnie co myślę o jednym polityku, tyle że za taką szczerosć nawet za bezdomnymi wysylają listy gończe :P

Berger · Sentinel

Oj, Marek, nie ze mną te Twoje stare sztuczki!

Swoje zdanie wyraziłem już w poprzednim poście, zupełnie serio nie wyobrażam sobie, żebym mógł kłamać, zapytany o wegetarianizm (to by jakieś tchórzostwo było...), zaś do [acronym="Frequently Asked Question - Często zadawane pytania"]FAQ[/acronym] dodałbym jeszcze zarzut ideologii (bo też jest mało oryginalny). Ideologia to cały system światopoglądowy, zaś dwa słowa "nie zabijaj" to "tylko" norma etyczna, czyli co najwyżej jedna z wielu cegiełek, stanowiących podstawę ideologii.
P.S. A kaczory to bardzo małe (i nie chodzi tu o wzrost), zakompleksione ludziki o bolszewickiej mentalności.

Marek D. · Stały uczestnik

Ale ten FAQ to niezły pomysł. Gdybym miał czas to sam bym taki napisał. Co by wegetarianie i pseudoobrońcy praw zwierząt odpieprzyli się od mięsożerców. Nie psuli apetytu przed konsumpcją schabowego w restouracji i nie wylewali atramentu na nowiutką skórę przed butikiem, kupioną za ciężko zarobione pieniądze.

To Krzychu działa w obie strony. Ludzie są mięsożerni, byli mięsożerni i będą! Jedne zwiry na ludzi pracują, drugie się zjada, a trzecie śpią w naszych wyrkach.

Różnica między nami jest taka, że my miesożercy reprezentujemy naturalny łańcuch pokarmowy, a wy prubujecie go burzyć pseudoideologią. Chcesz jedz, nie chcesz nie jedz, ale nie psuj mi apetytu sugestiami że jestem mordercą, a wtedy ja się słowem nie odezwę jak odmówisz golonki do piwa.

Berger · Sentinel

Pisz, kto Ci broni? A wegetarianie mają prawo mówić swoje, bo żyjemy w wolnym kraju; mamy wolność słowa i zgromadzeń. Jeżeli psuje Ci to apetyt na schabowy i chęć zakupu nowej skóry, to dobrze. Wegetarianizm to nie ideologia czy "pseudoideologia", tylko zdrowy rozsądek i zdolność do współczucia.
Golonki do piwa odmówiłbym Ci nawet wtedy, kiedy jadłem mięso, bo dla mnie jest obrzydliwa. Nie przypominam sobie też, żebym kiedykolwiek nazwał Cię mordercą, ale domyślam się, że w tym może tkwić źródło agresji wobec wegetarian - przekonaniu, że mają mięsożerców za morderców i ukrytym poczuciu winy. Bo istotnie, psy wpuszczamy do łóżka, a świnie, które są od psów mądrzejsze, trzymamy w ciasnych, zasranych kojcach, a potem zabijamy. To przecież skurwysyństwo, jak to inaczej nazwać? Piszesz, że człowiek zawsze zjadał zwierzęta, ale to "zawsze" też da się określić w latach. Człowiek nie jest tygrysem, polować na czworonogi zaczął dopiero, kiedy opuścił lasy i wyszedł na sawannę.

Marek D. · Stały uczestnik

No coż, mieszkam w bloku nie na sawannie, ale zdarzyło mi się w życiu ubić pare kur, pstrągów, leszczy, węgorzy, zająca, z moim wyżłem chodziliśmy na kuropatwy.

Nawet dziś naczelne żryją mięcho. Takie szympansy mimo że mieszkają w lasach, polują w zorganizowany sposób na inne małpy. (niech kolega doczyta, bo troszki nagina na swoją modłę). Homosapiens zawsze zabijał zwierzątka w celach konsumpcyjnych. Ale skoro dziś jest to skurwysyństwo, więc jestem skurwysynem wg przedstawionych przez kolegę twierdzeń. Ale nic to, właśnie idę sobie przyrządzić cielęcinę z warzywami po chińsku. Mało z tego dorzucę papryczkę piri-piri, co by być ostrym skurwysynem, cokolwiek to wg kolegi oznacza.

Żałuję tylko że osobiście nie mogłem ubić tej cielęciny:( A kolega jest za daleko coby dać upust mojej żądzy krwi, bo próbował popsuć mi apetyt:P:D

Marek D. · Stały uczestnik

Cholera nie będzie cielęcinki. Zamiast warzyw po chińsku, kupiłem warzywa z kurczakiem na gotowo. Chociaż może zmieszam...

Kolega i tak by nie wyczuł niuansu :P

Berger · Sentinel

Dwa posty pełne negatywnych emocji to kolejny argument na rzecz istnienia FAQ. W którym zresztą znajduje się i punkt dotyczący tego, że "człowiek zawsze zabijał zwierzęta". Człowiek nie, a czy homo sapiens (jeden z gatunków rodzaju homo), tego nie wiem. O zachowaniach szympansów wiem; tłumaczę książki o zwierzętach. Co zresztą niewiele zmienia, bo jak napisałem wyżej, zostałem wegetarianinem z powodów etycznych, a nie innych.
Aha, no i nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek nazwał Cię skurwysynem.

Marek D. · Stały uczestnik

Nazwał kolega zabijanie zwierząt skurwysyństwem, czyż nie? Sam zabiłem parę, i je zjadłem. Czyż nie jestem reprezentantem tego zjawiska? Więc przestań Krzychu pierdolić farmazony, że nie nazwałeś mnie skurwysynem. Sam sobie odpowiedziałeś czemu wkurwiacie ludzi.

Nie chcesz żreć mięcha z powodów etycznych to nie jedz, ale zachowaj swoją etykę dla siebie i wszystko bedzie git, proste nie? A nie nazywaj innych skurwysynami, a wtedy nie będzie negatywnych emocji. Nie ma akcji bez reakcji.

Słowo daję myślenie rodem z radia o. dyrektora.

Masakra:(

Berger · Sentinel

Nazwałem hodowlę i zabijanie świń skurwysyństwem, bo tak uważam. A dla siebie nie mam zamiaru niczego trzymać; mamy wolność słowa, jak już mówiłem.
Cała reszta to już Twoja interpretacja. Nie uważam Ciebie za skurwysyna. Ojca dyrektora - i owszem.

Marek D. · Stały uczestnik

Owszem mamy wolność słowa. Więc Panie kolego licz się pan z tym, że głosząc owo slowo, spotkasz się pan z opozycją. A jak Pana kolegę nudzi już obrażanie ludzi, to proponuję wytatuować sobie adres www na czole:P

Pieprzony rasista.

Hastalawista babe!

Berger · Sentinel

Ależ oczywiście, że się z tym liczę.
Obrażanie Ojca Dyrektora raczej mnie tak szybko nie znudzi, zresztą z niego też raczej człowieczek niż człowiek, a żadnego adresu tatuować nie mam sobie zamiaru.
Użycie przez Ciebie wyzwiska w sytuacji, kiedy ja Ciebie nie wyzywam, to kolejny argument na to, że FAQ jest potrzebne.
Bywaj!