czy nauczyciel jogi powinien brać pieniądze za swoją pracę? | forum dyskusyjne [ Gość ]

Bibi · `Bywalec`

Często słyszę, że nie powinnam brac pieniędzy za to, że prowadzę zajęcia. Biorę je jednak i jest to moje główne źródło utrzymania, więc nie mogę ich nie brać.

Myślę, że pieniądze są formą energii. Ja daję coś uczniom, oni mi też coś dają. Uważam, że to zdrowe podejście. Nie widzę w tym nic niemoralnego.

e X t 7 3 · Stały uczestnik

ale po co to piszesz ? przecież nikt nie mówi ze nie powinnaś ... jeżeli z tego żyjesz ? ... Każdy musi jakoś zapracować na swoje utrzymanie ... a jeżeli ludzie chcą płacić za taką "usługę" to nic zdrożnego

...

przynajmniej mi się tak wydaje

Bibi · `Bywalec`

fred · `Bywalec`

modest · `Pro uczestnik`

Do czego odwołują sie ludzie uznajacy branie pieniędzy za trening jogi za niemoralne?
czy do tradycji nauczania przez apostołów?
czy do bezinteresownego aktu miłości do ludzi?
jakoś mi sie zdaje,że do czegos radosnego, bezposredniego. do jakiegos takiego spotkania?
"Rób dobre uczynki i wrzucaj je do studni" radzą sufi.

Kiedyś dawno,dawno temu kiedy nad Wisłą pojawili sie pierwsi jogini, dla nas Słowian było to święto. komunia dusz.
To były piekne czasy........................ach...
Brali pieniądze ale nikt na to nie zwracał uwagi, bo przycmiewała ten nieistotny fakcik cała góra szczęścia od apostoła dobrej nowiny..

kiedy zaczynałem brać pieniadze za treningi cieszyłem sie jak dziecko zaraz po pożądanym zachowaniu nagrodzone za dobry uczynek.

Dzisiaj mozemy mówić o gonieniu za pieniądzem, o karierach zawodowych wieloletnich trenerów. mozemy mówić o biznesjodze .Słyszy sie głosy o traceniu na pularnoścvi buddystów japońskich w Japonii
z racji ich pazerności.
Katoliccy księża niosący miłość w lud nawołują w nowoczesnych imponujących kościołach do zbiórek wsród wiernych na ubogich.

czy chodzi o prosty fakt bezinteresownego dawania?

O to zeby więcej dać niż wziąć?

No dobrze , to jak wykarmić swoje dzieci?
czy popularnośc jogi nie opiera sie na wierze,że nikt nas nie chce wykorzystac? tylko obdarowuje bez pytania o zapłate?
ten wątek oby nigdy nie wygasł. Nie wiem Bibi, czy nie załujesz otwarcia tego watku????

fred · `Bywalec`

modest · `Pro uczestnik`

muzycy z klasą wiedzą :komercja to zdrada siebie. to zgon dla artysty, to prostactwo dogadzania najnizszym gustom
Nie idą na kazdy kontrakt
Artysci plastycy rozrózniają chałturę, od oryginalnej twórczości. odkrywczej, pionierskiej .
Ich rożróznienia wydaja sie miec zastosowanie do coraz bardziej masowego trenowania Hatha-Yogi w Polsce.
z drugiej strony Penderecki Grotowski niektórzy artyści z Documenta w Kassel pokazują jak w tych czasach można robić sztukę w bliskich związkach z duzymi pieniędzmi.
Wybitni muzycy jak Coban szarpali sie ciągle między demonami popularności (kasy) i wierności sobie...

Ten punkt działalności jest ciągle gorący ,sliski mozna łatwo sie poparzyć zeslznąć i zeszmacić.

taki moment historyczny

lepiej jest o tym mówic, niz swirowac guru, który jest ponad to
( ale trzepie kase jak ta lala)
ale jaką siłę oddziaływania ma szlachetny bidak
a jaką bogaty koles?

Łapię sie na arogancji w supermarketach( ze niby moge sobie kupic co chcę) bo mam pieniądze w kieszeni za treningi
łapię sie na sknerstwie, bo boje sie ze mi zabraknie....
i to i to jest obciachem dla jogina
Niepotrzebnym poruszeniem emocji....
Bycie trenerem jogi to bycie osobą publiczna, to bycie w samym srodku prądów tendencji społecznych.
to nie jest budowanie siebie w odludnej chatce w spokojnym królestwie jak zaleca Patandzali

czy sie usprawiedliwiam? z pychy dorobkiewicza?
spoko spoko ... rozmawiamy miedzy nam joginami

kobieta · `Bywalec`

ogólnie zgadzam sie z Tobą. Tylko jakoś zgrzyta mi w uchu określenie "trener jogi" . Dlaczego nie "nauczyciel" po prostu?

matka997 · `Bywalec`

Witam wszystkich serdecznie.

Ja tu tylko na chwile. Tam gdzie jest mowa o pieniądzach, zaraz sie pojawiam. Ile można zarobić na jodze?
:)))))))))))))))))))))))))))

Cóz, zarty na bok, sprawa jest powazna. Potrzebuje kasy :))))))

Ale jeśli tak na serio żarty na bok, to powiem, ze strasznie sie ucieszylem, jak zobaczylem, ze zadajecie sobie takie pytania. Psycholodzy juz przestali :(
Choc pewnie psychoanalityk by powiedzial, ze pytanie Bibi jest diagnostyczne :)

A na koniec male conieco, wprawdzie nie o jodze bezposrednio, ale jednak na temat. Pozdrawiam, pewnie tu zajrze, a moze i ćwiczyć zaczne?

O co w życiu chodzi. Przypowieść zen.

Pewien mnich osiągnął oświecenie, ale wciąż pozostawał zwykłym dupkiem. Swoim zachowaniem wprowadzał sporo zamieszania. Z jego powodu uczniowie się poćwiartowali:
1) „to nie jest mistrz, tylko oszust” – mówili jedni,
2) „to jest wielki mistrz, który w ten sposób chce nas przebudzić” – twierdzili drudzy,
3) „on jest oświecony, bo przekroczył iluzję ego, ale jest niedojrzały psychicznie, bo nie chodził na psychoterapię” – przekonywali trzeci,
4) ci z ostatniej ćwiartki krzyczeli „katz!” i odchodzili machając rękawami kimona, jednakże w świecie spętanym grawitacją trudno fizycznie odlecieć.
Pewien adept zen dostał od tego wszystkiego sporego pomieszania.
- Oto twój koan – ryknął do niego z dna brzucha ekscentryczny mistrz – "Kim jestem"? .
- Jesteś zwykłym dupkiem! – wypalił pospiesznie adept zen, któremu z tego pomieszania pomyliły się priorytety.
- Kto jest dupkiem?!! – wrzasnął mistrz, i jak zeznali bezstronni świadkowie, podwinął rękawy.
„Kim jest dupek?” – tak to usłyszał adept zen, bo wcześniej się naczytał Eichelbergera w Zwierciadle.
„Kim jest dupek? Kimjestdupekkimjestdupekkimjestdupek!!!” poleciało z prędkością światła, narobiło hałasu, obudziło Kundalini, i adept osiągnął oświecenie.
Bach!
W tym momencien na jego szczękę spadła rozwścieczona pięść mistrza, który nie zrozumiał, co się stało. I dobrze, bo gdyby zrozumiał, to by zabił chłopaka na miejscu. Więc o co w życiu chodzi? Więc o to, by uczeń przerósł mistrza, i uszedł z tego z życiem. Prowadzimy protetykę osób oświeconych i żyjących w ułudzie, od poniedziałku do soboty, od 8 do 21, z tą przypowieścią zen 10 procent zniżki.

modest · `Pro uczestnik`

a usługi ochroniarskie prowadzicie? jest niewielkie zapotrzebowanie.
Czy kazde pieniądze pachną zdrowiem i uczciwością?
Pewne stowarzyszenie narodościowe zasponsorowało młodych , którzy wymyslili sobie warsztat jogi jako wakacyjne przedsięwziecie doskonalace sprawności organizacyjne i poszerzajace horyzonty.
Przypuszczenie, ze stowarzyszenie szkoli sobie młodych wyborców przy uzyciu treningu jogi wydaje sie wielce prawdopodobne.
Był taki epizod: dziewczyna nie przyszła na trening. oburzony kolega rozemocjonował sie: gdyby przyjechała kontrola sponsora ,to by ja wywalili od razu..Gdyby zobaczyli ze lezy na tapczanie a nie trenuje.

Ucieszyłem sie kasą za to . Czy te pieniądze śmierdzą czy nie?

Deklarowałem,ze trener , albo w ogole przytomniak jako tako dorosły
powinien wiedzieć co robi.
???????????????????????????????????????????????????
wchodzić w takie biznesy? czy nie?
Czy przyłożyłem rekę do niewasciwej sprawy?

vegetix · `Czytelnik`

Czesto na stronach szkol jogi czytam takie wypowiedzi nauczycieli :

joga jest moim powolaniem. Wczesniej pracowalem tu i tu skonczylem to i tamto ale odkrylem joge i to jest to czego szukalem.

Jesli tak jest to ciekawe czy ci instruktorzy czuli by powolanie gdyby nie mieli z tego pieniedzy. Zaloze sie że nie. Na szczescie o cwiczacych joge mówi sie juz wprost klienci a nie jak 10 lat temu kiedy cwiczylem "uczestnicy" wiec przynajmniej nie oszukuja nas tylko siebie.

Kiedy zaczynalem cwiczyc w wawie byla 1 szkola , teraz w samym centrum jest conajmniej 5 i nie mam gdzie cwiczyc bo od tych wszystkich nazw centrum, klub, studio robi mi sie niedobrze bo sa to wszystko szkoly bardziej lub mniej jawnie nastawione na zysk - najwazniesze to cennik nr. konta. i reklama w kolorowej gazecie.

Ale cush ,jestem w mniejszosci. Takie czasy wiec bierz kase i nie miej wyrzutow sumienia. Jak panienki chcą miec ladne posladki i super seks po zajeciach to niech placa . A co.

sadhaka · `Bywalec`

Bibi
Napracowałaś się, wyuczyłaś pewnych pożytecznych umiejętności i teraz je przekazujesz z pożytkiem dla siebie i innych. Nie tylko nie jest to niemoralne lecz wręcz przeciwnie. Jak najbardziej uczciwe i moralne. Inaczej musielibyśmy uznać, że np. wykładowca na uniwersytecie nie powinien brać pieniędzy za przekazywanie wiedzy, bo to przecież związane jest z misją rozwoju ludzkości.
Niemoralne jest tylko branie pieniędzy za sprzedawanie niepełnowartościowego towaru, który od razu się psuje. Jestem przekonany, że ten przypadek Ciebie nie dotyczy.
Jeżeli jednak masz jakieś wątpliwości na ten temat i wokół Ciebie pojawiają się ludzie, którzy te wątpliwości wzbudzają, to powinnaś przyjrzeć się swoim wewnętrznym intencjom. Zajrzeć do podświadomości, czy w niej nie usadowiły się jakieś z tym tematem związane błędne przekonania.
W takim przypadku mogłaby pomóc praca z podświadomością np. afirmacje. Efektem takiej pracy powinno być to, że ludzie o takich poglądach albo je zmienią, albo znikną z Twojego otoczenia.