Forum Dyskusyjne
Zaloguj Rejestracja Szukaj Forum dyskusyjne

Forum dyskusyjne -> Inne -> W kobiecym gronie -> tolerancja
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
tolerancja
PostWysłano: Środa, 03 Grudnia 2003, 19:46 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
kazia
Stały uczestnik vip
Stały uczestnik
 
Użytkownik #203
Posty: 918


[ Osobista Galeria ]




Ostatnio pokazałam na hehu, że z tą tolerancją to u mnie na "bakier".
Żeby głębiej ją poznać, wzięłam słownik, o tolerancji tam pisze
Cytat:
w szerokim, potocznym znaczeniu - wyrozumiałość, pobłażanie dla cudzych poglądów, upodobań, wierzeń, mimo, że są odmienne od tego, co się samemu uważa za słuszne lub prawdziwe. ...
... traktowana jest jako jedna z podstawowych wartości ogólnoludzkich..

Musiałam to napisać, chociażby dla siebie samej, żebym mogła to wcześniej przeczytać, nim na kogoś tam "warknę".
Pozdrawiam.
  
Re: <kazia> tolerancja
PostWysłano: Środa, 03 Grudnia 2003, 20:29 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Marek D.
Stały uczestnik
Stały uczestnik
 
Użytkownik #21
Posty: 838


[ Osobista Galeria ]




Kazia, nie przesadzaj bo Cię beatyfikują po śmierci! wink.gif

Samokrytyka została już uprzednio przyjęta pozytywnie.
Nie biczuj się!!!
  
Re: tolerancja
PostWysłano: Czwartek, 04 Grudnia 2003, 18:11 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
little_wild_girl
Nałogowy uczestnik vip
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #187
Posty: 2741


[ Osobista Galeria ]




Cytat:
Kazia, nie przesadzaj bo Cię beatyfikują po śmierci!

Chyba kaziują, to nie żadna Beata. biggrin.gif wink.gif

Cytat:
w szerokim, potocznym znaczeniu - wyrozumiałość, pobłażanie dla cudzych poglądów, upodobań, wierzeń, mimo, że są odmienne od tego, co się samemu uważa za słuszne lub prawdziwe. ...
... traktowana jest jako jedna z podstawowych wartości ogólnoludzkich..


No cóż, wyznaję Kandydową zasadę pt. „Uprawiaj swój ogródek i nie wrzucaj kamyczków do cudzego” eusa_naughty.gif wink.gif , bo tak w gruncie rzeczy, co mnie, kurtka obchodzi, co tam kto sobie „pieli”. Tzn. interesuję się opinią innych ludzi, ale nie czuję w sobie „powołania”, by zmuszać kogoś do czegoś, czego nie myśli, bo to daje skutek odwrotny. sad.gif Co prawda, gdy ktoś wchodzi na mój „ogródek” , nie odpłacam się pięknym za nadobne (przynajmniej staram się panować nad sobą) grzecznie zbieram „kamyczki” i wyrzucam do kosza, ale biada komuś, kto wrzuci kamyczek do ogródka kogoś ważnego dla mnie, „strzeż się, bestio”. wink.gif
Przykład: mam tera nauczanie indywidualne i pani od religii wpada do mnie czasami. wink.gif Fajne rozmowy z nią prowadzę, ostatnio zeszłyśmy na „kocią łapę” wink.gif i bezwzględne małżeństwo(fajne ma ta Pani poglądy – uważa, że nawet jak mąż bije, pije i gwałci, trzeba z nim być w imię Boga – to się nazywa tolerancja, nic, tylko brać przykład cool.gif biggrin.gif wink.gif ;))
Poszła plota, że nie chodzę do kościoła. Na to odpowiedziałam, że wierzę w Boga, czytam Pismo Św. i w ogóle książki dotyczące różnych religii, ale sama je sobie interpretuję.I zaczęła się jazda: biggrin.gif
Katechetka: Ależ MUSISZ chodzić do kościoła, jeśli chcesz się nazywać prawdziwą katoliczką. eusa_naughty.gif Gdy nie chodzisz do kościoła, Twoja wiara jest ułomna! eusa_naughty.gif (tu pomyślałam „chce wyjąć drzazgę z czyjegoś oka, w swoim belki nie widzi”)
.:L W G:. Ale ja nie chcę się nazywać prawdziwą katoliczką, psze Pani. W ogóle uważam, że utożsamianie się z jakąkolwiek religią jest bez sensu, ponieważ sądzę, że we wszystkich religiach mamy na myśli tego samego Boga. Zresztą to moja decyzja. smile.gif
(tu zaduma Pani Katechetki, widać, jak kłębią się w niej myśli wink.gif )
K.: Ach, ta dzisiejsza młodzież taka wykolejona, szkoda słów! Duch Św. mnie tu zesłał! Nawrócę Cię! Znaczy się ja chyba Cię nie nawrócę, ale przynajmniej wyprostuję Ci poglądy!
(ehmm eusa_wall.gif biggrin.gif )
(tu się letko zszokowałam shock.gif , co teraz, babka nie da mi spokoju) Grzecznie acz stanowczo odpowiadam: biggrin.gif
.:L W G:. Proszę nawet nie próbować.

I to tyle o wrzucaniu kamyczków. wink.gif
  
Re: tolerancja
PostWysłano: Wtorek, 09 Grudnia 2003, 19:04 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
kazia
Stały uczestnik vip
Stały uczestnik
 
Użytkownik #203
Posty: 918


[ Osobista Galeria ]




Cytat:
....Przykład: mam tera nauczanie indywidualne i pani od religii wpada do mnie czasami. Fajne rozmowy z nią prowadzę, ostatnio zeszłyśmy na „kocią łapę” i bezwzględne małżeństwo(fajne ma ta Pani poglądy – uważa, że nawet jak mąż bije, pije i gwałci, trzeba z nim być w imię Boga – to się nazywa tolerancja, nic, tylko brać przykład ;))

Biorąc pod uwagę ten rodzaj tolerancji, to muszę ci powiedzieć i jeszcze ze smutkiem stwierdzić. że moja dotąd najlepsza przyjaciółka wyznaje właśnie taką zasadę i nie potrafię jej w tym pomóc. Ma aż tak silne przekonanie, że tak być musi.
Przy niej jestem "rozpustnym babsztylem" i przyjaźń chyba się skończy, a rozpoczniemy zwykłe "tolerowanie" siebie na swoich małych spotkaniach. Dawno być może bym już się wycofała z tej znajomości, ale przynajmniej wiem, że po tych spotkaniach w domu ma chociaż kilka dni lepiej.
  
Re: tolerancja
PostWysłano: Wtorek, 09 Grudnia 2003, 20:55 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Smiehu
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #440
Posty: 44


[ Osobista Galeria ]




Ja podobnie jak little_wild_girl wyznaje zasadę że każdy ma prawo robić co mu się tylko podoba. Nikt nie powinien się wtrącać w czyjeś życie bez ważnego powodu. Dla mnie tolerancja to nie to samo co lubienie czegoś. Dla mnie tolerancja to akceptowanie rzeczy, zjawisk, czynów z którymi niekoniecznie się zgadzamy. Akceptowanie pomimo tego iż sami ich nie lubimy (czasem nienawidzimy) i nigdy byśmy ich nie zrobili. Jednak są pewne granice: Nie toleruje rzeczy które:

1) wkraczają w moje życie i robią mi krzywdę,

2) robią krzywdę innym,


Zazwyczaj toleruje wszelakie "zboczenia" i inne ludzkie wynalazki dopóki dopóty nie zawierają w sobie jednej z wyżej wymienionych zasad.


little_wild_girl


Katechetka: Ależ MUSISZ chodzić do kościoła, jeśli chcesz się nazywać prawdziwą katoliczką. Gdy nie chodzisz do kościoła, Twoja wiara jest ułomna!


Smutni są tacy ludzie. Ofiary religijnych manipulantów. Ciężko się z taką osobą rozmawia. Sami nie rozumieją na czym polega wiara. Są jak zaprogramowane robociki z wyraźnymi wytyczni co robić, kiedy i jak (w kwestii wiary). Zazwyczaj takie osób nie są złe z charakteru. Wręcz przeciwnie-mają dobre serce, chętnie innym pomagają ale łatwo ulegają wpływowi i manipulacją. Moje zdanie jest takie że jeżeli takie osoby są szczęśliwe takie jakie są i nie szkodzą innym (nie nawracają na siłę) to niech sobie będą. W każdym bądź razie mi tacy ludzie nie przeszkadzają.


little_wild_girl

Przykład: mam tera nauczanie indywidualne i pani od religii wpada do mnie czasami. Fajne rozmowy z nią prowadzę, ostatnio zeszłyśmy na ?kocią łapę? i bezwzględne małżeństwo(fajne ma ta Pani poglądy - uważa, że nawet jak mąż bije, pije i gwałci, trzeba z nim być w imię Boga - to się nazywa tolerancja, nic, tylko brać przykład ;))

kazia

Biorąc pod uwagę ten rodzaj tolerancji, to muszę ci powiedzieć i jeszcze ze smutkiem stwierdzić. że moja dotąd najlepsza przyjaciółka wyznaje właśnie taką zasadę i nie potrafię jej w tym pomóc. Ma aż tak silne przekonanie, że tak być musi.
Przy niej jestem "rozpustnym babsztylem" i przyjaźń chyba się skończy, a rozpoczniemy zwykłe "tolerowanie" siebie na swoich małych spotkaniach. Dawno być może bym już się wycofała z tej znajomości, ale przynajmniej wiem, że po tych spotkaniach w domu ma chociaż kilka dni lepiej.



Często jak słyszę albo czytam o takim czymś to się zastanawiam co kieruje takimi kobietami? I prawdę mówiąc nie wiem. Miłość? Pewnie kiedyś kochały swoich mężów ale na pewno nie pokochały ich za to że jak mąż sobie wypije to znęca się nad nimi i rodziną ale za dobre cechy. A czy teraz jak znają brutalną prawdę to nadal ich kochają? Czy miłość jest aż tak ślepa? Nie potrafię wniknąć w umysł tych kobiet więc nie wiem. Szczerze wątpię żeby u nich miłość nadal istniała. Na pewno większe znaczenie ma strach. Boją się że jak się zwrócą do kogoś po pomoc to znowu zostaną potraktowane jak worek treningowy. Strach jest w tym przypadku normalny i uzasadniony. Strach paraliżuje i bez pomocy ze strony bliskiej osób taka kobiety przejrzy na oczy dopiero jak dojdzie do tragedii. Jednak gdy zdecydujemy pomóc takiej osobie to taka pomoc nie może być jednorazowa. Nie może tak być że np. namówimy taką kobietę do pójścia na policje i na tym nasza pomoc się kończy. Musimy ją wspierać do końca albo wogóle nie brać się za pomoc. Takie jest moje zdanie.

A jak słyszę że kobieta mówi ze jak mąż ją boje to to jest normalne to mi się smutno robi. A co do takiego faceta to wzrasta mi kilkukrotnie poziom agresji.


little_wild_girl


-fajne ma ta Pani poglądy - uważa, że nawet jak mąż bije, pije i gwałci, trzeba z nim być w imię Boga


Oby ludzi z takimi poglądami było coraz mniej. Bo to nie jest zdrowe.
  
Re: <Smiehu> tolerancja
PostWysłano: Wtorek, 09 Grudnia 2003, 23:23 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
kazia
Stały uczestnik vip
Stały uczestnik
 
Użytkownik #203
Posty: 918


[ Osobista Galeria ]




Cytat:
...Jednak są pewne granice: Nie toleruje rzeczy które:
1) wkraczają w moje życie i robią mi krzywdę,
2) robią krzywdę innym,
Zazwyczaj toleruje wszelakie "zboczenia" i inne ludzkie wynalazki dopóki dopóty nie zawierają w sobie jednej z wyżej wymienionych zasad. ...

Zastanawiam się jak bardzo jesteś dorosły, że masz takie mądre poglądy.
Co do moej koleżanki - to niestety - ona ślepo, slepo i jeszcze raz ślepo - kocha swojego męża. Nawet nie wiesz ilu ludzi chcialo jej pomóc. Pozostało tylko czekanie, kiedy wyciągnie rękę o pomoc i ciągłe uświadamianie, że zawsze ją otrzyma. Dlatego potrzebne są te nasze spotkania.
W tej sytuacji nawet koledzy jej męża nie wykazują już żadnej tolerancji dla niego.
  
Re: <little_wild_girl> tolerancja
PostWysłano: Środa, 10 Grudnia 2003, 12:10 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Jednego nie rozumiem. Przecież lekcje religii nie są obowiązkowe. Po jaką cholerę przyjmujesz tę katechetkę???
  
Re: <kazia> tolerancja
PostWysłano: Środa, 10 Grudnia 2003, 12:49 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Smiehu
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #440
Posty: 44


[ Osobista Galeria ]




kazia

Zastanawiam się jak bardzo jesteś dorosły

Sam nie wiem jak bardzo...smile.gif i czy w ogóle...smile.gif nigdy się nad tym nie zastanawiałem.


...że masz takie mądre poglądy..


Dziękuje bardzo.


Co do moej koleżanki - to niestety - ona ślepo, slepo i jeszcze raz ślepo - kocha swojego męża. Nawet nie wiesz ilu ludzi chcialo jej pomóc. Pozostało tylko czekanie, kiedy wyciągnie rękę o pomoc i ciągłe uświadamianie, że zawsze ją otrzyma. Dlatego potrzebne są te nasze spotkania.
W tej sytuacji nawet koledzy jej męża nie wykazują już żadnej tolerancji dla niego.



Przykra jest ta sytuacja. Szkoda, że ta Twoja koleżanka ma tak spaczoną wizje miłości. Bardzo często bierze się to z wychowania - uważam, że bardzo często kobietom wpaja się (teraz już raczej nie) złe wzorce dotyczące małżeństwa (na szczęście jest coraz lepiej i kobiety w tej kwestii zaczynają "samodzielnie myśleć"). Jednak jak by spojrzeć parę lat wstecz to nadal wiele kobiet uważało, że mężczyzna to pan i władca i może robić co mu się tylko podoba a je kobieta ma być jak "niewolnica" bo tak wychowały je ich matki (które ową "mądrość" posiadły od ich swoich matek). Oczywiście główną winę mają tu mężczyźni, którzy od zarania dziejów uważali się za pępek świata i udało im się podporządkować świat. Dlatego też wszystko co ma dzisiaj znaczenie (chodzi o rzeczy niesprawdzalne teraz z różnych powodów) a "powstało" spory czas temu ma płeć męską (np. Bóg).Prawdziwy związek powinien według mnie polegać na partnerstwie i wzajemnym okazywaniu szacunku. Ja sobie nie wyobrażam żeby mogło być inaczej. Co do Twojej koleżanki to można jej tylko życzyć żeby wszystko ułożyło się po jej myśli. Dobrze też, że nie jest sama i ma takie znajomych jak Ty. Pamiętaj tylko, że takie osoby same czekają żeby ktoś wyciągnął do nich rękę bo same nie mają siły by to zrobić.
  
Re: <Smiehu> tolerancja
PostWysłano: Środa, 10 Grudnia 2003, 13:11 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Dobrze wiedzieć, ze ,,od zarania dziejów" uważam się za pępek świata, który sobie podporządkowałem. crazy.gif
  
Re: <Berger> tolerancja
PostWysłano: Środa, 10 Grudnia 2003, 13:37 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Smiehu
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #440
Posty: 44


[ Osobista Galeria ]




Z tym zaraniem to trochę przesadziłem smile.gif no ale nie czepiajmy się słówek. No ale chyba przyznasz mi rację że od "zawsze" mężczyźni rządzili światem (nie chodzi mi o cały świat tylko "ludzki")?
  
Re: <Smiehu> tolerancja
PostWysłano: Środa, 10 Grudnia 2003, 14:21 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Poza niektórymi społecznościami - zgoda. W demokracji jednak sytuacja się zmienia o tyle, że nikt kobietom nie broni zakładać partii, startować w wyborach i głosować na inne kobiety.
Nie o to jednak chodzi. Nie poczuwam się ani do głównej, ani do jakiejkolwiek winy za obecną sytuację kobiet, a zwłaszcza za wpojone im poddańcze wzorce zachowań. Nie przypominam sobie po prostu, abym komukolwiek cokolwiek wpajał.
  
Re: <Berger> tolerancja
PostWysłano: Środa, 10 Grudnia 2003, 15:01 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Smiehu
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #440
Posty: 44


[ Osobista Galeria ]




Berger

W demokracji jednak sytuacja się zmienia o tyle, że nikt kobietom nie broni zakładać partii, startować w wyborach i głosować na inne kobiety.

Racja i dlatego napisałem, że teraz to się zmienia i jest tak jak powinno być ( nie do końca ale jest o wiele lepiej niż kiedyś).

Nie poczuwam się ani do głównej, ani do jakiejkolwiek winy za obecną sytuację kobiet, a zwłaszcza za wpojone im poddańcze wzorce zachowań. Nie przypominam sobie po prostu, abym komukolwiek cokolwiek wpajał.


Ja też się nie poczuwam. Nie o to chodzi. Podszedłeś do tego zbyt osobiście. Przecież ja nie napisałem, że Ty coś zrobiłeś tylko ogólnie mężczyźni. Uogólniłem, ponieważ nie jestem wstanie z imienia i nazwiska wymieniać wszystkich mężczyzn, którzy się do tego przyczynili.smile.gif To jak z Niemcami i Hitlerem. Dzisiejsze pokolenie Niemców IMHO nie ma winy w tym, co robił Hitler i nie powinni się do tej winy poczuwać, ale te okrucieństwa wyszły "spod rąk" narodu niemieckiego i oni jako Niemcy muszą o tym pamiętać. Tak samo jest tutaj. Winę mają mężczyźni i mimo iż teraz sytuacja jest inna to my jako przedstawiciele tej płci nie możemy o tym zapominać. Tak to widzę.
  
Re: tolerancja
PostWysłano: Środa, 10 Grudnia 2003, 15:54 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
little_wild_girl
Nałogowy uczestnik vip
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #187
Posty: 2741


[ Osobista Galeria ]




Cytat:
Jednego nie rozumiem. Przecież lekcje religii nie są obowiązkowe. Po jaką cholerę przyjmujesz tę katechetkę???

Kurde, się w spama wciągnę, ale cóż. sad.gif Powiem tak biggrin.gif : mam potrzebę gadania o sprawach egzystencjalnych i konfrontowania wyrobionych przez siebie opinii ze zdaniem innych, nieważne jak bardzo różnym, nieważne czy to na lekcjach religii, gdzie porusza się takie sprawy, czy na lekcji wychowawczej, czy idąc na kawkę do znajomego księdzola, czy idąc do psychologa, włażąc na forum, czy gadając z przyjacielem. Ot, ludzka potrzeba. Poza tym, jeśli mam coś odrzucić, muszę wiedzieć co dokładnie. Widzę, że świństwo zrobiłam tu mojej katechetce, bo oprócz tego całego IMO "gie", które mi wciska, ma kilka fajnych rzeczy do powiedzenia. sad.gif Mówi się "Spotykaj się często z przyjaciółmi o odmiennych poglądach", a ja "Przyjaciół, którzy tylko za mną powtarzają, nie potrzebuję tak bardzo, bo mój cień robi to lepiej", ale tacy, ktorzy myslą podobnie też sa fajni, choć taka przyjaźń jest łatwiejsza. I tych chamskim sposobem biggrin.gif dochodzę do tematu tolerancji, która przecież musi zawierać szacunek i możemy sprawdzić jej stopień, tylko słuchając różnych od naszych poglądów. biggrin.gif
  
Re: tolerancja
PostWysłano: Poniedziałek, 15 Grudnia 2003, 10:50 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
demonstar
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #445
Posty: 13


[ Osobista Galeria ]




tak trochę dodam od siebie (na podstawie innych również)

- kościół jest w nas (gdzie 2 lub 3 spotka się w imię moje tam jest kośćiół)
- bycie z kimkolwiek kto nas poniża nie jest niczym dobrym bo nie zabijaj tyczy również tego co robimy przeciwko sobie

itd itp

wg mnie tolerancja jest rzeczą względną i zależy od każdego z osobna
w większości od zrozumienia

hmmmmm

może później coś jeszcze dopiszę

temat zawsze aktualny
  
Re: <demonstar> tolerancja
PostWysłano: Poniedziałek, 15 Grudnia 2003, 19:02 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
kazia
Stały uczestnik vip
Stały uczestnik
 
Użytkownik #203
Posty: 918


[ Osobista Galeria ]




Cytat:
....wg mnie tolerancja jest rzeczą względną i zależy od każdego z osobna .. w większości od zrozumienia
... może później coś jeszcze dopiszę

Zacząłeś pisać - to bardzo dobry objaw.
  
Re: tolerancja
PostWysłano: Wtorek, 16 Grudnia 2003, 12:52 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
demonstar
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #445
Posty: 13


[ Osobista Galeria ]




staram się jak mogę
raz wychodzi a raz nie

po za tym chcę być "taki jak ty"
  
Re: tolerancja
PostWysłano: Czwartek, 23 Grudnia 2004, 13:30 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Margot
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #1280
Posty: 327


[ Osobista Galeria ]




Dla mnie tolerancja ponad wszystko. Jak głoszą starodawne maksymy wszyscy ludzie powinni być równi sobie wzajemnie. My inni ludzie żyjący często z tymi rzekomo "innymi" nie mamy żadnego prawa oceniać ich np.po kolorze skóry,wyznaniu bądź orientacji seksualnej. Nie oni to sobie tak wymyślili i też sami się nie stworzyli,więc to było już wcześniej z góry zaplanowane. Murzyn,azjata,gej,lesbijka,osoba niepełnosprawna,poruszjąca się na wózku inwalidzkim,osoba słuchająca dico polo bądź pracująca w sex-shopie jest również człowiekiem i tego twierdzenia nie można negować,nie mamy do tego żadnego prawa. Jestem wyznawczynią zasady,że każdego należy akceptować takim jakim jest,często się zdarza że np.ludzie niepełnosprawni umysłowo bądź ruchowo są o wiele mądrzejsi od "normalnych"osób,a często tak się zdarza że są również bardziej wyczuleni na ludzką krzywdę ponieważ sami tego doświadczają. Zauważyłam że niektóre osoby,myślą tylko o sobie,na pomaganie bliźniemu nie ma już za bardzo czasu i to jest w nas właśnie najgorsze. Śmieszą mnie opinie wygłaszane przez starszych ludzi,regularnie uczęszczających na msze święte do kościoła,uznających się za "dobrych katolików i wyznawców ich Pana",a kiedy widzę kogoś chorego nie mogę wprost oderwać od niego swojego wzroku,człowieka o innym kolorze skóry nie uznają za ich współbrata tylko za jakiegoś (cyt.moją "bardzo religijną ciotkę")"Brudasa"etc.A już najgorzej kiedy pojawiają się przed nimi wyznawcy innych religii bądź homoseksualiści,oczywiście uznawają ich religię za jedyną i nieomylną(gdyby było tak w rzeczywistości nie było by innych odrębnych wiar i wierzeń;),piętnując wszystkie odmienności innowierców(co zawsze przypominało mi jedno słowo obrazujące większość chrześcijańskiego społeczeństwa-Hipokryzja;). A rzecz jasna Gej i Lesbijka to chorzy umysłowo ludzie,których trzeba leczyć i przywrócić ich do "Normalności".(Szkoda gadać.)Zawsze sobie powtarzam że ludzie często we własnym oku belki nie widzą,a źdźbło u bliźniego zawsze,to jest w/g mnie najbardziej żałosna przypadłość ludzka. Bo czyż Bóg nie kazał nam kochać się wzajemnie i pomagać w ciężkich momentach naszego życia? Ja nie będę się tu wymondrzać w tej kwesti gdyż sama od jakiegoś czasu nie chadzam do kościoła,za bardzo raziła mnie obłuda i wszechobecne kłamstwo w murach kościelnych,każdy kto chce uważać się za prawdziwie wierzącego człowieka powinien kochać każdego bez względu na jego zapatrywania lub inne aspekty. Człowiek nie jest człowiekiem tylko wtedy gdy budzi się w nim bestia i zaczyna mordować innych,krzywdzić ich i poniewierać ich imieniem,ale każdy inny tak samo jak ja,ty,wy,my i wszyscy na świecie mają prawo zwać się ludźmi i nie słyszeć więcej niepotrzebnych obelg na swój temat.
  
Re: tolerancja
PostWysłano: Piątek, 31 Grudnia 2004, 00:14 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Stefi
Czytelnik
<tt>Czytelnik</tt>
 
Użytkownik #2370
Posty: 4


[ Osobista Galeria ]




Mądrze piszesz Margot. wink.gif
Pewnie jesteś młoda osobą
.A juz takie zdanie na ten temat! eusa_clap.gif
Popieram
  
tolerancja
Forum dyskusyjne -> Inne -> W kobiecym gronie

Strona 1 z 1  
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.



Forum dyskusyjne Heh.pl © 2002-2010