Forum Dyskusyjne
Zaloguj Rejestracja Szukaj Forum dyskusyjne

Forum dyskusyjne -> Obraz i dźwięk -> VU -> granica ?
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
granica ?
PostWysłano: Czwartek, 06 Stycznia 2005, 02:11 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Agnieszka
Pro uczestnik vip
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #439
Posty: 1528


[ Osobista Galeria ]






Cytat:
Zaczyna się jeszcze na długo przed koncertem. Nie wiadomo skąd fanki dowiadują się, w którym hotelu przebywa artysta. I następuje istne oblężenie. Zdarza się, że koczują na trawnikach w hotelowych ogrodach, często przez kilka dni. Wyrzucane stamtąd, wracają po paru minutach. Próbują jakoś wślizgnąć się do budynku, grzebią w śmietnikach w nadziei, że znajdą należący do sławnej osoby przedmiot (...) Aparat wywiadowczy fanek działa bez pudła. Są one doskonale poinformowane, kiedy i dokąd ich idol się udaje, gdzie je i z kim się spotyka. A także, którędy będzie wychodził. I czekają... Kiedy go w końcu dopadną, dochodzi do dantejskich scen. Często gwiazdor salwuje się ucieczką, gdyż rozszalałe dziewczyny zaczynają drzeć na nim ubranie i ciągnąć go za włosy.


Przytoczyłam fragment tego tekstu, bo ciekawa jestem Waszego zdania
na temat fani- idol, czy jest jakas granica: bliskosci, spoufalania sie..., ktorej nie powinno sie przekroczyc? Jesli tak to od czego zalezy?
  
Re: <Agnieszka> granica ?
PostWysłano: Czwartek, 06 Stycznia 2005, 11:02 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Lil-fizz
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #1463
Posty: 168


[ Osobista Galeria ]




Wiesz wydaje mi się,że to zależy od charakteru.Każdy ma inny temperament.Ja naprzykład mogłabym niesamowiecie uwielbiać swojego idola a w życiu nie posunełabym się do takich scen jakie przeczytałam w Twoim tekście,po prostu było by mi głupio...Uważam jednak,że dobrze by było jakby jednak fani znali granice dobrego smaku i uszanowali prywatność swojego idola,bo czasem to przeradza się w paranoje.Słyszałam ostatnio,że miała miejsce taka akcja.Jedna fanka D.Beckhama,wtargnęła jakimś cudem do jego hotelu,niestety nie wiedziała dokładnie,w którym apartamencie gwiazada się zatrzymała a na piętrze było ich bodajże trzy,więc owa pani swoją fascynację idolem wykazała w ten sposób,że(uwaga to nie będzie przyjemne)wylizała muszle klozetową gwiazdy, a że jak pisałam wcześniej nie widziała dokładnie czy jest to jego apartament więc wylizała muszle z wszystkich trzech apartamentów(tak dla pewności) smile.gif .Jak to usłyszałam to mnie zatkało...Lepiej żeby fani znali granice dobrego smaku
  
Re: <Agnieszka> granica ?
PostWysłano: Czwartek, 06 Stycznia 2005, 12:11 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
gROszeCK1
Stały uczestnik vip
Stały uczestnik
 
Użytkownik #297
Posty: 1047


[ Osobista Galeria ]




i pamiętaj, Agniesiu, jak się pisze grouppie ;)

Skąd to cytat?
  
Re: <gROszeCK1> granica ?
PostWysłano: Czwartek, 06 Stycznia 2005, 15:25 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
irma_tine_var
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #353
Posty: 356


[ Osobista Galeria ]




to z artykułu o grouppies zamieszczonego kilka ładnych lat temu w "Machinie", pamiętam go.
  
Re: <irma_tine_var> granica ?
PostWysłano: Czwartek, 06 Stycznia 2005, 15:54 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Agnieszka
Pro uczestnik vip
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #439
Posty: 1528


[ Osobista Galeria ]




Nie, to inna gazeta.
A tamten z "Machiny" też pamietam,
byla w nim między innymi wypowiedź jednego z artystów (ktory nie chcial sie ujawnic), w której opowiadał o swojej przygodzie z konduktorką ;)
  
Re: granica ?
PostWysłano: Czwartek, 06 Stycznia 2005, 17:50 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
sAwKa
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #585
Posty: 107


[ Osobista Galeria ]




Cytat:
czy jest jakas granica: bliskosci, spoufalania sie..., ktorej nie powinno sie przekroczyc? Jesli tak to od czego zalezy?
mysle, ze wszystko powinno odbywać sie w granicach przyzwoitosci, zazwyczaj każdy ma swoje.... wink.gif
  
Re: <sAwKa> granica ?
PostWysłano: Czwartek, 06 Stycznia 2005, 23:02 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Anna Teperek
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #1853
Posty: 140


[ Osobista Galeria ]




cóż, samej mi się zdarzyło ciągnąć Maleńkiego za rękaw swetra... redface.gif ale tylko przez chwilkę wink.gif
natomiast do wystawania pod hotelem to już bym się nie posunęła, bo to głupie... zwłaszcza, że takie "uwielbienie", które każe staś pod hotelem, grzebać w śmietniku i wyrywać uciekającemu idolowi włosy nie wypływa, moim zdaniem, z szacunku i miłości do jego twórczości, tylko z głupiej, pustej fascynacji... ja tam ciągnęłam MM za rękaw, bo chciałam mu powiedzieć, kim dla mnie jest. i powiedziałam biggrin.gif
natomiast, co do granicy, to moim zdniem ona JEST, i przebiega (dla mnie) tak samo, jak granica każdej prywatności - moja wolność osobista kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. ta zasada powinna obowiązywać także w sytuacji fan - idol, bez dwóch zdań.
a że tak nie jest... sad.gif
i jak można do cholery wylizywać muszlę klozetową!!! eusa_wall.gif eusa_wall.gif eusa_wall.gif eusa_wall.gif eusa_wall.gif eusa_wall.gif eusa_wall.gif eusa_wall.gif eusa_wall.gif eusa_wall.gif
  
Re: granica ?
PostWysłano: Czwartek, 06 Stycznia 2005, 23:08 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Alicja
Stały uczestnik
Stały uczestnik
 
Użytkownik #402
Posty: 1044


[ Osobista Galeria ]




Anna Teperek :

natomiast do wystawania ... to już bym się nie posunęła, bo to głupie...


widac, ze obcy jest ci lans na boju cool.gif

ale bylo pare pan, ktore nie omieszkaly cool.gif
  
Re: granica ?
PostWysłano: Czwartek, 06 Stycznia 2005, 23:17 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Maga
Stały uczestnik
<tt>Stały uczestnik</tt>
 
Użytkownik #390
Posty: 639


[ Osobista Galeria ]




Alicja :
[..]



widac, ze obcy jest ci lans na boju cool.gif


mi nie jest obcy...
to były czasy:)
bodaj pierwsze spotkanie fanek z forum biggrin.gif
  
Re: granica ?
PostWysłano: Czwartek, 06 Stycznia 2005, 23:55 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
go_girl_go
Stały uczestnik
Stały uczestnik
 
Użytkownik #198
Posty: 758


[ Osobista Galeria ]




Agnieszka :


Przytoczyłam fragment tego tekstu, bo ciekawa jestem Waszego zdania
na temat fani- idol, czy jest jakas granica: bliskosci, spoufalania sie..., ktorej nie powinno sie przekroczyc? Jesli tak to od czego zalezy?


Czy jest granica?
Według mnie zdecydowanie powinna być, ale z tym niestety róznie bywa confused.gif
Mogę wypowiedzieć się jedynie w swoim imieniu; czym dla mnie ona jest.

Taką granicę wyznacza wzajemny szacunek; fan - idol, idol - fan.
Uszanowanie prywatności i zachowanie godności osobistej.

Uważam, że uwielbianie swojego idola/idoli przede wszystkim powinno zamykać się w sferze twórczości artysycznej.
"Stręczenie" [nieważne której strony] uważam, za niedojrzałe i obrzydliwe.

Miałam napisać ostro i dosadnie, ale sobie daruję.
Reasumując granicą jest SZACUNEK i GODNOŚĆ OSOBISTA, której nie powinno się przekroczyć.
  
Re: granica ?
PostWysłano: Piątek, 07 Stycznia 2005, 01:30 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Agnieszka
Pro uczestnik vip
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #439
Posty: 1528


[ Osobista Galeria ]




go_girl_go: 06 Stycznia 2005, 22:55

Cytat:
Taką granicę wyznacza wzajemny szacunek; fan - idol, idol - fan.
Uszanowanie prywatności i zachowanie godności osobistej.


Trudno sie nie zgodzić, bo są artysci, którzy ze wspomnianymi na poczatku natretnymi zachowaniami fanek nie godzą się:

Cytat:
Piotr, perkusista grupy rockowej:
"Podczas jednego z koncertów na scenę dostała się kompletnie pijana fanka. Podeszła do mnie i zaczęła mnie całować. Sytuacja była naprawdę niezręczna, zwłaszcza że za kulisami stała moja dziewczyna"
Warszawski aktor:
"Fanki czasem naruszają moją intymność i godność. Absolutnie sobie nie życzę, żeby jakaś obca osoba dotykała mnie, śledziła czy zaczepiała moich najbliższych!"

Ale nie wszystkim to przeszkadza, z tekstu który we fragmencie zacytuję wynika co innego.

- "kto chce zostać przerznięty, niech sie ustawi pod garderobą"- oswiadczenie wokalisty zespołu numer 1. Kolejka była znaczna.
- Grouppies zespołu nr 3 ściągnęła z hotelowego piorunochronu straż pożarna- chciały ta drogą dotrzec do pokojów muzyków położonych na czwartym pietrze, ale na drugim sie przestraszyły.
- Na trase kapeli nr 4 pojechała grupa matek małoletnich fanek, aby interweniowac. Część z nich w końcu również wylądowała w łóżkach muzyków.
- Menadżer grupy nr 5 wspomina inną mamę, która podrywała idola po to, aby wystawić go swej 16- letniej córce jako wymarzonego pierwszego kochanka.
- Przekrój jednego tygodnia muzyka zespołu nr 6:
absolwentka technikum budowy okretów
studentka poznańskiego wydziału prawa
licealistka z Warszawy
studentka ubezpieczeń i bankowości
- W 1985 r. w Jarocinie wokalistka kapeli nr 7 odwiedziła wszystkie łóżka innych muzyków w przerobionej na sypialnię sali Domu Kultury
- Według muzyka grupy nr 8 najbardziej chętne sa fanki Acid Drinkers
- Muzyk grupy nr 9 przeżył przygodę z konduktorka PKP, która zainteresowała się jego instrumentami. Obiecał, że zagra jej hejnał, jwśli ta zrobi mu loda. Wywiązała się bez zarzutu
- Według muzyka zespołu nr 10 grouppies występują często jako kolekcjonerki, czyli zaliczajace np. samych perkusistów, albo gitarzystów, ale tylko długowłosych.

Wyciąg z artykułu Anny Bimer "Machina" 11/97
***

W pierwszym poście zadałam pytanie: czy jest jakas granica: bliskosci, spoufalania sie..., ktorej nie powinno sie przekroczyc? Jesli tak to od czego zalezy?

Chyba nie umiem odpowiedziec na to pytanie, poniewaz każdego kregosłup moralny jest inny. Myślę, że w tym krótkim zdaniu Basi
Cytat:
Reasumując granicą jest SZACUNEK i GODNOŚĆ OSOBISTA, której nie powinno się przekroczyć.
jest częściowa odpowiedź na to pytanie. U każdego granice "godności osobistej i szacunku" przebiegają w różnym miejscu, więc nie będę wyżej wymienionych zachowań ani chwalić ani potępiać. Chyba, że takie ekscesy ranią trzecie osoby, czyli partnerów, którejs ze stron.
  
Re: granica ?
PostWysłano: Piątek, 07 Stycznia 2005, 01:48 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Malena
Stały uczestnik vip
Stały uczestnik
 
Użytkownik #324
Posty: 1051


[ Osobista Galeria ]




go_girl_go :

Czy jest granica?
Według mnie zdecydowanie powinna być, ale z tym niestety róznie bywa confused.gif
[...]

Oj, tak.... :-)
Zapewne dla każdego granica istnieje gdzie indziej.... Było to zresztą widać bardzo dokładnie .... w pewnych alchemiczno-zakulisowych fragmentach pudelsowego DVD :-).
Kilka scenek całkiem zabawnych, lecz większość moim zdaniem.... crazy.gif
  
Re: <Malena> granica ?
PostWysłano: Piątek, 28 Stycznia 2005, 23:38 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Malena
Stały uczestnik vip
Stały uczestnik
 
Użytkownik #324
Posty: 1051


[ Osobista Galeria ]




Wątek już prawie umarł, ale postanowiłam go reanimować przytaczając pewien tekst. Przypomniałam sobie dziś o jego istnieniu i stwierdziłam, że pasuje jak ulał.
Mimo, że długi zacytuję w całości, bo bardzo interesujący, wręcz niewiarygodny... shock.gif

Z książki Jana Skaradzińskiego "Rysiek" - o Ryszardzie Riedlu:

Cytat:
[...] to wszystko można nazwać nawet kłopocikiem wobec Kłopotów, jakie dostarczała pewna Aneta z Torunia, w rodzinie Riedlów ochrzczona sporo mówiacym pseudonimem „Szczurek”. A dostarczała kłopotów długo, bo od roku 1992 do samego końca, a nawet jeszcze dłużej.
Była w wieku Karoliny /córki Riedla – przyp./ - opowiada Gola /żona Riedla – przyp./ - choć w rozmowie z Ryśkiem postarzyła się o trzy lata. Za Dżemem zaczęła jeździć w wieku 12 lat, najpierw z mamą – która kiedyś... jeździła za Czesławem Niemenem. Ryśka poznała w garderobie kapeli i zapytała, czy może usiąść obok niego. Rysiek zgodził się, czego do końca życia żałował. Ja też. Zaczęło się od listu „Przyjacielu, mój przyjacielu...”. Potem podchodziła po koncertach, płakała dostawała spazmów. I zmieniła ton listów, które zaczynały się od słów „Kochany Rysiu”. Pisała, żeby wziął rozwód, bo dzieci ma już duże. Bramkarze dostali od Ryśka zakaz wpuszczania jej do garderoby, więc po koncertach śledziła go czy nawet nas oboje. Kiedy mu mówiłam, że widzę „Szczurka”, to jakby piorun w niego trafiał. „Cicho, bo będę miał zepsuty dzień...” W Bolesławcu schował się przed nią za drzewo. A w Brodnicy, podczas próby Dżemu, sama podeszła do mnie i mówi: „Pani musi być silną kobietą mając takiego męża”. „Ty jesteś Aneta?” – spytałam, choć znałam odpowiedź. „Tak”. „A ja jestem żoną Ryśka”. „Wiem” – syknęła. „Ty nie powinnaś być żoną. On nie dla Ciebie”. Potem stanęła tuż przed sceną. Rysiek z mikrofonem przeszedł w lewo, ona za nim; on w prawo, ona też. To Rysiek schował się za bębny. Później szła za nami. Atak nastąpił na rynku. „Rysiu ja cię telepatycznie wywołałam. Wiesz, że jestem w tobie, a ty jesteś we mnie”. I dała mu koraliki z wiśniowego drewna, które on podał mnie. Wtedy wyrwała te koraliki krzycząc: „Tobie dałam, nie jej!”. Wokół zaczęło się tworzyć zbiegowisko. Próbowałam ją uspokoić, ale bezzskutecznie. Rysiek bardzo rzadko się denerwował, lecz wtedy nie wytrzymał, odepchnął ją i krzyknął: „Dziewczyno, masz tu cztery ulice, idź którąkolwiek, my pójdziemy inną”. Ona: „Rysiu, kiedy jej powiesz o rozwodzie? Jak długo się będziesz męczył?”. Odeszliśmy, ale Aneta za nami – i truje o telepatii. Zapytałam Ryśka, czy może dał jej coś do zrozumienia. „Gola, daj spokój, żeby na niej choć można było oko zawiesić...”. W listach zaczęła wypisywać obelgi pod moim adresem, ciągle wspominała o rozwodzie. Jeździła do Otrębów, do Partyzanta... /muzycy zespołu – przyp./ Pojechała za nim z matką nawet do Babigoszczy, żeby Ryśka zabrać do chatki na wsi. Opowiadał mi, jak natknął się na nie na dworcu w Szczecinie. Zafundowały mu obiad, kupiły bilet. „Jedziesz z nami, nareszcie będziemy razem” – Aneta przystąpiła do ataku. Rysiek do jej matki: „Czy pani oszalała? Ja jadę do żony i dzieci”. Aneta wpadła w furię: „Tylko nie do żony!”. Wcisnęły mu reklamówkę ze skarpetami, smalcem, słodyczami, wodą mineralną niegazowaną, jaką Rysiek lubił. I nie przejmując się, że wszystko wyrzucił do kosza, wsiadły za nim w pociąg do Katowic. Jechały dobre półtorej godziny. A przed Bożym Ciałem” Szczurek” pojawił się w Tychach. Zauważył to Sebastian /syn Riedla – przyp./ i przybiegł z nowiną do domu. Rysiek: „Zamykamy drzwi, wyłączamy światło i telewizor”. Na jej pukanie nie reagowaliśmy. Patrzę w okno – chodzi przed domem, czeka aż ktoś wyjdzie. Sebastian musiał wyjść, to go zaczepiła, wyściskała i kazała przekazać Ryśkowi książkę pod tytułem... „Uzależnienia od miłości”! A do książki dołączyła list o rozwodzie. Rysiek powiedział Sebastianowi, żeby oddał jej wszystko, albo wyrzucił do śmieci. Za jakiś czas zabrakło nam papierosów, więc wyszłam z domu i... oczywiście natknęłam się na Anetę. Siedziała na ławce i pisała kolejny elaborat. Po tym, jak wróciłam – pukanie do drzwi. My nic, więc pukanie do sąsiadek – jednej, drugiej, trzeciej.
I znowu pukanie do nas – to sąsiadka z listem od „Szczurka”. „Chcę rozmawiać z Ryśkiem!” – krzyczy. Ja: „Czy nie rozumiesz, że gdyby chciał z tobą rozmawiać, to by już dawno otworzył drzwi?”. „Nieprawda!”. Ręce mi opadły, więc zawołałam Ryśka. On podszedł i krzyknął do „Szczurka”: „Zamykaj drzwi, bo dostaniesz!”. Chciałam zamknąć, ale ona przytrzymała drzwi nogą i nawija: „Rysiu to nie ty mówisz, to ona przemawia przez ciebie”. Sąsiadki z półpiętra zaczynają dogadywać żebym goniła małolatę, „Szczurek” mnie wyzywa, Rysiek się schował – czyli sytuacja zrobiła się bardzo dziwna, dlatego nie wytrzymałam i zdzieliłam ją. Aż sąsiadki musiały mnie przytrzymywać. Aneta pobiegła na policję – gdzie ją wyśmiali; potem do „Echa Tych” – gdzie ją wyśmiali również. Wkrótce okazało się, że chodziła po sąsiadkach wypytując, jaką jestem żoną, i wysyłając je po paszport Ryśka, aby mogli we dwoje pojechać do Niemiec do jego mamy!
Na pogrzebie Aneta rzuciła się na szyję mamie Ryśka z okrzykiem Pani Riedlowa, pani Riedlowa.
A potem Gola otrzymywała pisane znanym charakterem anonimy z nagłówkami Ty kurwo, ty szmato, zabiłaś Rysia. Zebrał się cały plik, z którym poszła do znajomego policjanta [...]. Ów policjant skontaktował się z kolegami po fachu z Torunia i oni sprawę załatwili. Anonimy przestały przychodzić, Aneta przestała przyjeżdżać.
Od innych fanek z Torunia Gola dowiedziała się, że „Szczurek”, jeśli tylko znalazła słuchacza, kwieciście opowiadała, że żyje z Ryśkiem, że on przyjeżdża do niej, że się zwierza, wypłakuje z kłopotów. [...]

crazy.gif
  
Re: <Malena> granica ?
PostWysłano: Sobota, 29 Stycznia 2005, 00:28 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Sylwia
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #1547
Posty: 374


[ Osobista Galeria ]




Straszne... crazy.gif Ta dziewczyna wtedy była niewiele młodsza ode mnie. A matka ją jeszcze w tym wspierała? Nie moge tego zrozumieć po prostu...
  
Re: <SyLwIa> granica ?
PostWysłano: Poniedziałek, 31 Stycznia 2005, 20:55 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Straszne. Ale choroba umysłowa nie wybiera. I tak Ryszard Riedel miał do fanów więcej szczęścia niż John Lennon. crazy.gif
Ze swej strony mogę przytoczyć bardziej śmieszne niż straszne wspominki mojego dalekiego kuzyna, basisty kapeli, która miała kiedyś swoje pięć minut. Otóż, bywało, że po koncercie podchodziły do niego trzynastolatki i z rozdziawionymi buziami pytały:
- Eeee... mogę ci ponieść basówę? biggrin.gif
A co do granic, to Go_Girl_Go ma rację - z jednej strony wyznacza je prawo artysty do prywatności, a z drugiej - własne poczucie godności.
  
Re: granica ?
PostWysłano: Wtorek, 01 Lutego 2005, 11:53 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Margot
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #1280
Posty: 327


[ Osobista Galeria ]




Tak, uważam, że granica powinna być i to wyraźna, ludzie mają to do siebie, że lubię przesadzać i ulegać skrajnym uczuciom. Artysta jest tak samo człowiekiem jak my "szarzy obywatele Rzeczypospolitej":), chociaż różni się tym, że pokazują go w tv, jest po prostu bardziej medialny niż taki typowy Mr.Kowalski. I musimy mieć jako takie rozeznanie i wiedzieć, że każdy ma prawo do swojej prywatności, nikt nie dał nam prawa odbierania jej komukolwiek. Czasami faktycznie może być niebezpiecznie jeżeli jakieś młode osóbki ubzdurają sobie jakieś bzdury, zakochają się w idolu i zaczną np. go śledzić, wysyłać mu listy miłosne do domu, no nie ukrywajmy to jest po prostu śmieszne i w gruncie rzeczy dziecinne. Uwielbienie nawet te największe musi posiadać jakieś granice, można kochać muzykę danego wykonawcy, jego samego również, tak po cichu, w ukryciu, a nie włazić z buciorami w jego życie prywatne. Pamiętajmy również, że oni też mają swoje domy, rodziny, żony/mężów, dzieci i tak już jest na tym świecie. Więc granica uwielbienia musi być bo inaczej zaczniemy popadać w jakąś bliżej nie wyjaśnioną obsesję i może być groźne, oj tak wink.gif
  
Re: <Margot> granica ?
PostWysłano: Wtorek, 08 Lutego 2005, 20:28 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
matka polka
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #1993
Posty: 158


[ Osobista Galeria ]




powiem chamsko i dosadnie, ale takie jest moje zdania
Jak ktoś się chce kurwić to mi to nieprzeszkadza, bo to czyjaś sprawa, czyjś wybór i czyjeś ewentualne cierpienia, a ja Chrystusem narodów nie będę.
Ale ja przed kimś płaszczyć się nie będę. Znajomość - ok. Szacunek - ok. Tym razem tango libido nie będzie dla mnie eusa_naughty.gif
  
granica ?
Forum dyskusyjne -> Obraz i dźwięk -> VU

Strona 1 z 1  
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.



Forum dyskusyjne Heh.pl © 2002-2010