|
| I co ja mam o tym myśleć? |
|
|
Wysłano: Piątek, 04 Lutego 2005, 20:26 |
|
|
|
Problem jest następujacego rodzaju. Poznalam dwa miesiace temu chłopaka w sieci. Było to całkiem przypadkowe spotkanie. Zaczeliśmy do siebie pisywać, na początku zdarzały się nawet dwa maile dziennie . Szybko, tzn. po tygodniu zorientowaliśmy się ,ze mamy wspólne zainteresowania, podobne poglądy i świetnie się rozumiemy. On po tygodniu zaproponował spotkanie. Bylo w miarę dobrze, tylko trochę drętwo, ale to pewnie z racji tego ,ze byliśmy bardzo onieśmieleni( w końcu to nasze pierwsze spotkanie), pewnie kazdy chcial aby wypadlo jak najlepiej. Potem ,dalej korespondowaliśmy, gadaliśmy przez gg, nawet codziennie, mimo, ze on nie mial wtedy stałego dostępu do netu. Szczerze mówiac, nigdy kogoś tak wspanialego nie spotkalam, jest naprawdę wyjatkowy, pod kazdym względem, naprawdę bardzo go lubię, moze nawet coś więcej. Potem jeszcze raz poszlismy do kina, bylo o wiele lepiej, mniej drętwo. W tym czasie załozyli mu stały net i juz mogliśmy gadać do woli. Ja jestem na gg prawie cały dzień, on nie za wiele, bo ma problemy z oczami,ale jakieś 2 godzinki dziennie zawsze jest na gg. Zawsze wtedy do mnie zagaduje i gadamy ile się da. Gadamy o wszystkim, traktuje mnie jak kolezankę, moze nawet przyjaciółke. Raczej jestem tego pewna, ze z nikim innym tak nie rozmawia. Nie mówiac o naszych mailach. Raz nawet zdarzylo się ,ze mial powazne problemy z siecia i nie za bardzo chodzilo mu gg, ja wtedy o tym nie wiedzilalam i myslalam ,ze poprostu chce ze mną zerwać kontakt, nie odpisując na gg.Zaraz jednak zadzwonil przejety na komórke, chcąc sie upewnić czy mu wierzę i czy sie nie obrazilam.(chyba mu wiec na mnie trochę zalezy ). Zresztą to naprawde byla awaria sieci i teraz nie ma o czym mówić .
Cały czas jednak traktuje mnie jak kolezankę, nigdy nie mówił niczego, co by wskazywalo na jakieś skrywane uczucia do mnie. Ja z drugiej strony tez nic nie mówię i nie sugeruje, bo obawiam sie jego reakcji. Ale raczej to nie jest objaw zwykłej kolezeńskiej sympatii, przeciez mam wielu znajomych, z którymi raczej nie rozmawia sie tak często. Nawet z własną siostrą nie gada sie przeciez codziennie, o ile nie mieszka już w domu rodzinnym. Pomietam ,ze jednego dnia mnie nie bylo na gg, to potem następnego dnia, pytal gdzie się podziewalam!
A przeciez to tylko jeden dzień.Ja tez gdy nie gadam z nim choc raz dziennie, czuje sie bardzo zle .Dzis jakos tak sie zgadalo na temat walentynek, nic mu nie sugerowalam, on tez nie , zeby się spotkać. Wlasciwie to nie uzywamy swoich imion, tylko pewnego rodzaju pieszczotliwe sformulowania, nie chcę tego pisać teraz...
Napisal tylko, ze jego wymarzoną patnerką bylaby dziewczyna o podobnym spojrzeniu na swiat. Podobne okreslenie, pojawialo się w jednym z jego emaili (tzn powiedzial, ze mamy podobny sposób postrzegania swiata)
ale nic konkretnego poza tym nie powiedzial
Co ja mam o nim sądzic, czy czuje do mnie cos wiecej, czy tylko mi sie tak wydaje, teraz to juz wpadam z jednej skrajności w drugą i nie mam pojęcia jak to roztrzygnąć. Dodam, ze chłopak jest raczej nieśmialy i troszkę zakompleksiony.Czasami wydaje mi się ,ze czuje do mnie cos wiecej, innym razem, ze wrecz przeciwnie... Co wy o tym sądzicie? Naprawdę coraz trudniej mi sie zyje w takim rozdarciu.
Dzięki za wszystkie rady
P.S> Chcialabym mu wyslać walentynkę, ale nie jestem pewna, czy go tym nie sploszę. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: I co ja mam o tym myśleć? |
|
|
Wysłano: Piątek, 04 Lutego 2005, 21:06 |
|
|
|
Na Twoim miejscu wysłałabym mu walentynkę, ale bez wyznań typu "Kocham Cię nad zycie", "Ja i Ty..." itp. Z jakimś lajcikowym, zabawnym tekstem. Zawsze bedziesz mogła powiedzieć, że to tak "po przyjacielsku" jeśli mu sie nie spodoba taki gest. No tyle na temat kartek. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: I co ja mam o tym myśleć? |
|
|
Wysłano: Sobota, 05 Lutego 2005, 02:02 |
|
|
|
Nie wiem co prawda w jakim On jest wieku ale Walentynka bez wyznań za to na wesoło napewno Go nie spłoszy. Często jest tak, że ktoś kogo znamy pisząc posty, SMS-y, czy gadając w GADU-GADU w takiej opcji czuje się bezpiecznie. Nie musi przybierać niewygodnej maski i potrafi być spontaniczny i szczery (nie mówię o netowych oszustach). Jednak dla wielu real to jak Matrix i niezbyt pewnie się w nim czują. A może On boi się odrzucenia? Faceci często skrywają swoje uczucia gdyż boją się, że ona go wyśmieje...
Inaczej jest napisać o sobie a inaczej jest pokazać siebie samego.
pozdrawiam |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: I co ja mam o tym myśleć? |
|
|
Wysłano: Piątek, 11 Lutego 2005, 16:17 |
|
|
|
jesli jest niesmialy to moze Ty sprobuj zrobc pierwszy krok ale delikatnie, nie nachalnie, wyslij walentynke i czekaj na jego odzew. jestes dziewczyna a one przeciez potrafia urobic faceta, wiec tak zrob, zagadaj go tak zeby w sumie nie wiedzial co mowisz ale zeby odwazyl sie sam wykonac krok |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <eleonora1> I co ja mam o tym myśleć? |
|
|
Wysłano: Piątek, 11 Lutego 2005, 23:35 |
|
|
|
Walentynka z "przyjacielskim" tekstem i dowcipnym "obrazkiem" będzie absolutnie wskazana, nawet ci co są wyłącznie przyjaciółmi wysyłają sobie tego rodzaju karteczki w takim dniu.
Jeżeli to nawet WYŁĄCZNIE przyjaźń - to ją pielęgnuj, tak jak czujesz - ale bez wyznań - powiedz sobie trudno.
Jeżeli możecie, to spotykajcie się jak najczęściej w realu, tak na trochę - przejść się na spacer - nawet 30 min. , spotkać się po drodze ze szkoły - nawet na 15 min. - rzecz w tym, żeby nauczyć się rozmawiać tak na "żywo", bo to zupełnie coś innego niż sieć.
Póżniej na którymś tam spotkaniu, zapytaj się czy możesz go wziąć za rękę, bo np. tak jest wygodniej chodzić po mieście między ludźmi - bo niby "mniej przeszkadzają" - rozwiązań jest wiele, to twoja wyobraźnia musi "pracować"- my go nie znamy tylko z twojego opisu.
W ten sposób minie "onieśmielenie" - a później, czekaj na rozwój "wydarzeń", jednak niczego nie przyśpieszaj.
Jeżeli on wie czego chce od waszej znajomości, to onieśmielenie mu minie. Bo to co jest w człowieku, posiada wielką moc. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: I co ja mam o tym myśleć? |
|
|
Wysłano: Wtorek, 15 Lutego 2005, 01:24 |
|
|
|
Zgadzam sie z kazia i reszta.... przez internet zanikaja bezposrednie kontakty miedzyludzkie, nie widzisz wyrazu twarzy, zachowania, gestykulacji swojego rozmowcy ktore ukazuja stan emocjonalny. Patrzac w czyjes oczy mozesz wyczytac o wiele wiecej niz po czterogodzinnej rozmowie na gg czy 254 smesach ;>
Ludzie a tak poza tym to nie lepiej sie spotkac niz gledzic na tym forum :P hehe
pzdr ;D |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: I co ja mam o tym myśleć? |
|
|
Wysłano: Wtorek, 15 Lutego 2005, 21:04 |
|
|
|
neila : |
Zgadzam sie z kazia i reszta.... przez internet zanikaja bezposrednie kontakty miedzyludzkie, ...
Ludzie a tak poza tym to nie lepiej sie spotkac niz gledzic na tym forum :P hehe pzdr ;D |
Może co niektórzy już zapomnieli, ale JA na przełomie m-ca 06/07 chcę zorganizować spotkanie naszych "hehowców" w Łodzi, ale na to przyjdzie jeszcze pora.
p.s.
przepraszam, że może odbiegłam od tematu. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: I co ja mam o tym myśleć? |
|
|
Wysłano: Środa, 16 Lutego 2005, 22:22 |
|
|
|
to ja tez odbiegne: nawet dla 'bywalcow' ;P hee |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: I co ja mam o tym myśleć? |
|
|
Wysłano: Czwartek, 17 Lutego 2005, 01:24 |
|
|
|
kazia : |
[..]
Może co niektórzy już zapomnieli, ale JA na przełomie m-ca 06/07 chcę zorganizować spotkanie naszych "hehowców" w Łodzi, ale na to przyjdzie jeszcze pora.
p.s.
przepraszam, że może odbiegłam od tematu. |
Spokojnie kaziu co niektorzy jeszcze pamietaja |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: I co ja mam o tym myśleć? |
|
|
Wysłano: Czwartek, 24 Lutego 2005, 22:30 |
|
|
|
A tak swoja droga, to Eleonora1 moglaby napisac jak skonczyla sie ta ,,netowo-walentynkowa" historia...
Czyma swoj ciag dalszy? |
|
|
|
|
|