Forum Dyskusyjne
Zaloguj Rejestracja Szukaj Forum dyskusyjne

Forum dyskusyjne -> Umysł i ciało -> Smakosze -> Mleko Idź do strony 1, 2, 3
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
Re: <oozz> Mleko
PostWysłano: Środa, 22 Października 2003, 11:53 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Nie chodzi tylko o krowy i byki. Żadne dorosłe zwierzę w naturze nie żywi się mlekiem. Na pewno daje to do myślenia. To wszystko.
  
Re: Mleko
PostWysłano: Czwartek, 23 Października 2003, 00:14 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
EZ_lo
Stały uczestnik
<tt>Stały uczestnik</tt>
 
Użytkownik #91
Posty: 600


[ Osobista Galeria ]




ale prawie na pewno wynika to z faktu, ze, gdyby matka miala karmic swoje dorosle potomstwo, to powinna jesc ok 5x wiecej ... a przekracza to fizycznie zdolnosci ukladu pokarmowego. no i chyba na tym polega usamodzielnianie sie osobnikow doroslych. inaczej nie trzeba by w ogole odcinac pepowiny np. bo po co ... ponadto (w przypadku krow przykladowo) to matki odganiaja zbyt wyrosniete cielaki od wymion, a nie one same rezygnuja. to chyba tez o czyms swiadczy?

i uwazam, ze niepodwazalnym prawem kazdego jest decydowanie o wlasnej diecie. ale szerzenie jakichs chorych przekonan i naklanianie do nich innych - juz nie. nie chcesz - nie pij/nie jedz, ale daj innym. chyba, ze masz dowody na to, ze sa w bledzie. niepodwazalne.

wydaje mi sie, ze wiecej sie w temacie nie da powiedziec, wiec eot z mojej strony.
pozdrowka
  
Re: Mleko
PostWysłano: Niedziela, 26 Października 2003, 18:02 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
marekyeah
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #262
Posty: 147


[ Osobista Galeria ]




Krzysiek :
Co za bezsens...KLIK

To ja już powinienem leżeć w szpitalu w śpiączce lol.gif
  
Re: <marekyeah> Mleko
PostWysłano: Niedziela, 26 Października 2003, 22:03 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Krzysiek
Pro uczestnik vip
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #103
Posty: 1531


[ Osobista Galeria ]




a moi przodkowie to by się nie narodzili... ale jak oni by jeszcze żyli i przeczytali ten niby artykuł to by się zaczęli dopiero śmiać...... dziennie z 3 litry mleka pili
  
Re: Mleko
PostWysłano: Niedziela, 26 Października 2003, 23:09 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Ramzes
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #104
Posty: 255


[ Osobista Galeria ]




i tak nie przepadam za mlekiem tongue.gif
  
Re: <EZ_lo> Mleko
PostWysłano: Poniedziałek, 27 Października 2003, 13:39 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Ja innych do rezygnacji z mleka nie nakłaniam, bo i mi się zdarza napić, ale też i nie przekreślam argumentów na nie. A szerokie badania na pewno by się przydały.
  
Re: <Berger> Mleko
PostWysłano: Poniedziałek, 27 Października 2003, 21:36 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
szaman82
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #290
Posty: 225


[ Osobista Galeria ]




Nie uważasz,że fakt,iż w naszym kraju staruszkowie nie jeżdzą na wózkach jest wystarczającym,aby udowodnić nie-szkodliwość mleka?

Pozdrawiam
  
Re: Mleko
PostWysłano: Wtorek, 28 Października 2003, 02:12 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
EZ_lo
Stały uczestnik
<tt>Stały uczestnik</tt>
 
Użytkownik #91
Posty: 600


[ Osobista Galeria ]




ja mysle, ze nie biggrin.gif bo w koncu moze mogliby np. grac w kosza z wnusiami w wolnych chwilach ...
ale ich kondycja nie jest zasluga/efektem jedynie picia mleka, co do tego jestesmy chyba zgodni?
  
Re: <EZ_lo> Mleko
PostWysłano: Wtorek, 28 Października 2003, 14:21 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Dokładnie. Ja osobiście nigdzie nie napisałem tak radykalnej opinii, że picie mleka = wózek inwalidzki! Gdybym tak myślał, piłbym w tej chwili czarną kawę, a piję au lait. lol.gif
  
Re: <Berger> Mleko
PostWysłano: Wtorek, 28 Października 2003, 15:12 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
szaman82
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #290
Posty: 225


[ Osobista Galeria ]




Cytat:
Ja osobiście nigdzie nie napisałem tak radykalnej opinii, że picie mleka = wózek inwalidzki


Przecież nie napisałem,że tak uważasz.

Tego wcześniejszego posta napisałem, bo Ty napisałeś:``też i nie przekreślam argumentów na nie``, tak więc jeśli dobrze zrozumiałem,to bierzesz pod uwagę,że mleko w jakiś posób może szkodzic.Zaś w artykule jest napisane:``Mleko krowie to najlepszy przepis na wózek inwalidzki``,dlatego też napisłem,że chyba wystarczającym dowodem na nieszkodliwość mleka jest to,że nie widzimy staruszków na wózkach.

p.s.mam nadzieje,że zrozumieliście moje tłumaczenie-mam dzis jakies problem z układaniem zdań

Pozdrawiam
  
Re: <szaman82> Mleko
PostWysłano: Wtorek, 28 Października 2003, 18:36 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Dobrze zrozumiałeś! smile.gif
Co do tytułu, to może wynika on z dziennikarskiej skłonności do przesady. wink.gif
Przypomniało mi się też, ze jeden z wegetarioańskich dietetyków na pytanie, ile jest wart dobry rosół, odpowiedział: ,,Tyle, co dobry mocz!". Chodziło o zawarte w rosole szkodliwe związki purynowe, ale przeca nie można tej ciętej odpowiedzi traktować dosłownie. Raczej była to poetycka metafora. wink.gif
  
Re: Mleko
PostWysłano: Wtorek, 19 Kwietnia 2005, 14:38 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
pao
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #3502
Posty: 94


[ Osobista Galeria ]




1. co do przedków, to oni przedewszystkim pili mleko kozie a ono ma inne proporcje i przede wszystkim nie dobija nas kazeiną... na krowe stać było tylko bogaczy a takowi zażerali sie miesem, pili wina, miody i krowie mleko i ciężko chorowali oraz duzo krócej zyli
2 nasi przedkowie mieli swoja krowę albpo sąsiada, a nie mleko pasteryzowane, polepszane, w kartonach od krowy gnębionej, karmionej gównem, mączka kostną i faszerowanej antybiotykami
3 wiele alergii, problemów żołądkowych i jelitowych wychodzi w póxniejszym okresie i winimy za to nie prawdziwego sprawce ale coś co nam się wydaje (np dostajemy wysypki i innego syfu wiec myślimy co nowego ostatnio jedliśmy zapominając, że czasem działenie jest długofalowe a alergie ukryte i wychodza dopiero po przekroczeniu bariery ochronnej organizmu
4 jeśli Ty czujesz sie dobrze to jedno, może masz silny organizm, ale przekażesz zniszczone geny dziecku, które przekaże swemu dziecku, a jesli do tego dorzucimy nawyki żywieniowe to najdalej prawnuczkowie będa mieć wielkie problemy zdrowotne ale tego z mlekiem nikt nie powiąże, bo przecież mówili nam ze to zdrowie...

i długo bym tak mogła jeszcze wymieniać, ale to Wasze zdrowie i życie, więc nic mi do tego. ja mleka krowiego nie pijam, jak juz to kozie przetwory i to prosto od zaprzyjaźnionych kóz z hodowli eko po które osobiście jeżdzę rowerem... mój mąż tez się ze mna wykłócał, że nie mam racji, że on pije i wszystko jest oki, ale wystarczyło by przez miesiąc nie pij, by zauważył róznicę i teraz w naszym domu krowiego nie zobaczysz. ale to nasze zdrowie i nasz wybór...
  
Re: <pao> Mleko
PostWysłano: Wtorek, 19 Kwietnia 2005, 15:09 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
oozz
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #239
Posty: 219


[ Osobista Galeria ]




A może nie wszystko jest tak proste?
1. Ja nie pijam mleka. Wyraźnie mi szkodzi. Nie mam zaprzyjaźnionych kóz, więc koziego nie pijam również(sojowe jest również niepijalne-chyba, że kupiłem złe)..Czasem pijam kefiry, ale tylko niektóre. To byłoby ZA Twoją tezą.

2. Moja małżonka. Pije średnio 1 litr mleka dziennie. Pasteryzowanego, krowiego (nie mylić z UHT, którego nie weźmie do ust). Nie picie mleka przez tydzień wywołuje u niej stan GŁODU, że bez siekiery nie podchodź. Mlekiem popija każdy obiad (rybę też). Nie ma problemów z cerą, nadwagą itp. To PRZECIW tezie Twojej.

3. Moje dziecko, na razie nie ma alergi na mleko ani innych takich. (10 lat skończone). Mleko pija sporadycznie, bo nie przepada. To do p-tu 2.

4. A skąd wzięłaś tych bogaczy z krową, mięsem i krótko żyjących?
W lekturach o dawnych czasach występuje krowa-żywicielka ludzi biednych. O kozie nie czytałem (co nie znaczy, że jej nie było). W dodatku, nie wydaje mi się, że ludzie biedni żyli dłużej. W dawnych czasach wyniszczający był głód, poziom higieny i co idzie za tym choroby. I to ludzie biedni umierali chyba młodziej niż bogaci. Ludzie bogatsi, co najwyżej, chorowali częściej na syfilis, bo prowadzili swobodniejszy tryb życia.

Podsumowując:
- Co lepsze masło, czy margaryna?
- A co Marysia sobie woli, byle za grubo nie smarować.
  
Re: <oozz> Mleko
PostWysłano: Wtorek, 19 Kwietnia 2005, 17:57 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Berger
Sentinel
 
Użytkownik #223
Posty: 5725


[ Osobista Galeria ]




Ja bym optował zdecydowanie za masłem, gdyby nie to, że trudniej się je rozsmarowuje. wink.gif
A co do szanownej małżonki, to czy jej mlecznych skłonności nie można wytłumaczyć jej narodowością, TEJ? wink.gif
  
Re: Mleko
PostWysłano: Wtorek, 19 Kwietnia 2005, 20:19 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
pao
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #3502
Posty: 94


[ Osobista Galeria ]




Cytat:
2. Moja małżonka. Pije średnio 1 litr mleka dziennie. Pasteryzowanego, krowiego (nie mylić z UHT, którego nie weźmie do ust). Nie picie mleka przez tydzień wywołuje u niej stan GŁODU, że bez siekiery nie podchodź. Mlekiem popija każdy obiad (rybę też). Nie ma problemów z cerą, nadwagą itp. To PRZECIW tezie Twojej.


no to juz wiadomo dlaczego bez mleka ma poczucie głodu... to nie głód ale poczucie pustki. keidy rybe (czy cokolwiek innego) popijesz mlekiem, to pod wpływem kwasów żoładkowych ścina sie ono i zmienia w paskudna breję, która okleja cały pokarm uniemozliwiając jej strawienie. całość zajmuje sporo miejsca i ciąży nadając przy tym poczucie fałszywej sytości... w resztę szczegółów o gniciu i innych takich pomine ale choc pozornie moze byc oki, to za czas jakiś wyjdzie

no i jeszcze jedno... sa ludzie którz całkiem nieźle trawią mleko, ale to żadka grupa, najczęściej osoby z krwia B

co do dziecka, to młody organizm ma wiecej sił do walki i normalnym jest, że pewne rzeczy przychodza wraz z wiekiem, alergie również. jeden z najwidoczniejszych przykładów to astma oskrzelowa... a przeciez nosimy ja w sobie od dawna, tylko, że na starość sie uaktywnia (lub nie jeśli ktos o siebie zadba). częstym jest, ze pozornie zdrowy człowiek nagle odkrywa w sobie alergie i niewiadomo skąd to sie bierze... to znaczy wiadomo, ale nikt tego głośno nie powie, bo za przemysłem mleczarskim, farmaceutycznym, mięsnym i ogólnie całą zywnościa wysokoprzetworzona stoja potężne pieniądze...

a co do kóz i biedaków, to jedna krowa na wieś to był sukces i taka wieś mogła mówić o sobie że jest bogata, podczas gdy kozy były liczne. a kwestia wieku, to biedacy umierali z głodu a nie z chorób. bogaci głodu nie znali ale chorób mieli tyle ile tylko mozna wcisnąć w jeden organizm... podobnie rzecz sie ma teraz w afryce, tam z głodu sie umiera, ale Ci którzy nie głoduja żyja bardzo długo i w dobrym zdrowiu. no chyba że się zetkną z karmą białego człowieka... ale to juz inna historia
  
Re: <pao> Mleko
PostWysłano: Środa, 20 Kwietnia 2005, 09:25 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
oozz
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #239
Posty: 219


[ Osobista Galeria ]




Widzisz, nie przekonuje mnie Twoja argumentacja. Nie poparte niczym stwierdzenia. Bo Ty tak myslisz, bo Ty tak uważasz. To trochę mało. Na pewno swoje poglądy opierasz na czymś co czytałaś (a być może usłyszałaś), ale nie oznacza to , że są one jedyne słuszne. Z tego co wiem to są TYLKO hipotezy. Nie wykonano jeszcze badań na taką skalę by potwierdzić lub obalić głoszone przez Ciebie tezy.
Widzisz w literaturze, zawsze występuja krowa żywicielka. U Pawlaka też była krowa. Udowodnij mi, ze mieli kozę? tongue.gif
Krowa żywicielka występuje też w dowcipach UWAGA OD LAT 18:
.......................................
Początek XX wieku. Uboga wiejska rodzina miała jedyną żywicielkę - krowę. Kiedy nastał kolejny ranek, mąż wstał jak zwykle przed świtem i poszedł do obory ją wydoić. Niestety krowa leżała całkiem martwa.

Człowiek się załamał, przed oczami stanęła mu wizja śmierci głodowej, więc wyjął ze spodni pasek i powiesił się pod powałą. Po dłuższej chwili obudziła się żona, zaniepokojona brakiem małżonka. Od razu pomyślała, że mąż powinien być w oborze. Kiedy się tam udała i okazało się, że mąż popełnił samobójstwo, a na klepisku leży martwa krowa - jedyna żywicielka rodziny, niewiele myśląc powiesiła się koło męża, w końcu zgodnie z przysięgą małżeńską chciała dzielić jego los. Po chwili obudził się starszy syn. Kiedy zobaczył, że łoże rodziców jest puste, a na stole nie stoi kanka z mlekiem, jak zazwyczaj bywało, postanowił poszukać rodzicieli w oborze. Jakiż był jego szok, gdy odnalazł martwą krowę i rodziców równie martwych, a okoliczności wskazywały na samobójstwo. Pomyślał, że musi to sobie poukładać, postanowić coś, a najlepiej zawsze udawało mu się myśleć nad rzeką. Wziął więc wędkę i poszedł nad wodę. Zarzucił haczyk i w tej chwili z wody wyłoniła się postać pięknej syreny...
- Jeśli przelecisz mnie pięćdziesiąt razy, wskrzeszę twoich rodziców, krowę i żyć będziecie w dostatku do końca waszych dni - rzekła syrena. Niestety syn dał radę syrenie tylko 25 razy i kiedy zasłabł pochłonęły go czeluście piekielne. W tejże chwili obudził się młodszy syn ubogich rolników. Kiedy zobaczył, że izba stoi pusta, postanowił, że poszuka współmieszkańców. Kiedy zobaczył martwą krowę i martwych rodziców w oborze, bardzo zafrasowany zauważył brak również wędek. Przecież miał jeszcze brata. - Pewno poszedł nad rzekę - pomyślał i poszedł go poszukać. Zastał porzuconą wędkę i pomyślał, że brat poszedł za potrzeba i zaraz wróci, jednak w tym momencie z wody wyłoniła się piękna syrena i zapytała:
- Ile masz lat chłopcze?
- 16...
- Hm, jeśli przelecisz mnie 25 razy, wskrzeszę twoich rodziców, brata, krowę i żyć będziecie w dostatku do końca waszych dni - rzekła syrena.
- A mogę 30?!
- No, możesz...
- A 40?
- Możesz chłopcze, oczywiście, jak tylko dasz radę.
- A 50 razy mogę?
- Tak, tak, tak! - krzyknęła uradowana syrenka.
- A nie zdechniesz jak krowa?
.................................
Wpisałem w wyszukiwarce koza żywicielka.
I oto co znalazłem (wybacz przydługi cytat):

Caritas udało się wskrzesić dzięki nieżyjącemu już Czesławowi Dominowi, biskupowi z Katowic, a później z Koszalina. Ten szczupły, wysoki człowiek był przewodniczącym Komisji Charytatywnej Episkopatu Polski. Był wyczulony na potrzebujących. Kiedyś na kolację wigilijną katowickich biskupów przyprowadził żołnierza, którego chwilę przedtem spotkał na ulicy. Chłopak nie zdążył na pociąg do domu, a bp Domin wyczuł to. Podczas każdej wizytacji w parafiach dawał jakiejś rodzinie wielodzietnej pralkę automatyczną. Fundował ją z własnych pieniędzy. — Mówiłem mu: Przecież w ten wybiórczy sposób nie rozwiążesz całego problemu. A on na to: „Wiesz, ja i tak za mało pomagam konkretnie” — opowiada ks. Malcher.

Caritas była ukochanym dzieckiem biskupa Domina. Jako koszalińsko-kołobrzeski ordynariusz wymyślił akcję „Koza żywicielka”. W diecezji tej jest mnóstwo upadłych PGR-ów. Biskup Domin sprowadził więc z Zachodu stado kilkuset kóz i przekazał diecezjalnej Caritas. Przychówek tego stada trafiał do rodzin w diecezji. — Koza sama się wyżywi, trzeba jej tylko wysuszyć trochę siana na zimę — mówi ks. Malcher. — A jednak mnóstwo ludzi chciało brać kozy tylko na mięso. Biskup nie zgadzał się, kazał nawet podpisywać zobowiązania, że potomstwo kozy obdarowany przekaże za darmo innym rodzinom.

Biskup Domin z początku bał się, że akcja może ludzi śmieszyć. — A jeśli zaczną na mnie mowić: „kozi biskup”? — zastanawiał się. Machnął jednak na te lęki ręką. — Dzięki temu mnóstwo rodzin dostało na lata darmowe mleko dla dzieci — mówi ks. Malcher.


(http://www.opoka.org.pl/biblioteka/Z/ZC/caritas_puszka.html)

Powyższe zdaje się świadczyć, że koza nie była tak popularna jak sugerujesz. Ba, że chętniej spożywana była w postaci pieczystego niż mleka.
By być obiektywnym u Konopnickiej występuje Koza. Ale nie bardzo jako żywicielka.

Innymi słowy to co wypisujesz przyjmuję jako Twoje wydawanie się.

P.S. Mam grupę B1 RH- i mleka nie trawię (pewnie przez ten minus) wink.gif
  
Re: Mleko
PostWysłano: Środa, 20 Kwietnia 2005, 10:15 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
pao
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #3502
Posty: 94


[ Osobista Galeria ]




Cytat:
Widzisz, nie przekonuje mnie Twoja argumentacja. Nie poparte niczym stwierdzenia. Bo Ty tak myslisz, bo Ty tak uważasz. To trochę mało. Na pewno swoje poglądy opierasz na czymś co czytałaś (a być może usłyszałaś), ale nie oznacza to , że są one jedyne słuszne. Z tego co wiem to są TYLKO hipotezy. Nie wykonano jeszcze badań na taką skalę by potwierdzić lub obalić głoszone przez Ciebie tezy.


no to po pirwsze nie próbuje przekonać bo zdreowie jest w naszych rękach i nic mi do tego co z nim robia inni

a po drugie to że wyrażam moje zdanie to jedno, ale nie sugeruj mi hipotez, bo nie opieram się na takowych... od 12 lat zaljmuję sie tematem zywienia i sledze wiele nowości które sie pojawiają, zarówno potwierdzone jak i nie, zarówno te po mojej (tj. wegetariańskiej) mysli jak i odmienne, więc nie podaję rzeczy które nie sa potwierdzone...
jeśli juz człowiek chce pic mleko to niech siegnie po to, które jest najbardziej zblizone do ludzkiego, czyli ośle... tylko gdzie takie kupić?

mleko mleku nierówne a kampania przeciw mleku odnosi sie do mleka krowiego...

a co do krów i innych tematów, to warto zorientować sie co jest faktem a co stereotypem... niestety ale więcej tych drugich jest w ludzkich umysłach i wypowiedziach...
  
Re: <pao> Mleko
PostWysłano: Środa, 20 Kwietnia 2005, 11:21 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
oozz
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #239
Posty: 219


[ Osobista Galeria ]




... od 12 lat zaljmuję sie tematem zywienia i sledze wiele nowości które sie pojawiają, zarówno potwierdzone jak i nie, zarówno te po mojej (tj. wegetariańskiej) mysli jak i odmienne, więc nie podaję rzeczy które nie sa potwierdzone...

Pozwolę sobie na pytanie:
Zajmujesz się tym zawodowo?
(wprawdzie, trochę mi przykro, że nie interesuje Cię zdrowie innych, ale cóż na to mogę poradzić). Mimo wszystko prosiłbym o informacje, i ich źródła, które pomogłyby żywić prawidłowo moją rodzinę.

mleko mleku nierówne a kampania przeciw mleku odnosi sie do mleka krowiego...

I chyba niesłusznie. (ale to moje zdanie). Mam wrażenie, że przede wszystkim powinna się ta kampania toczyć przeciwko utożsamianiu mleka krowiego z mlekiem UHT. Jednocześnie powinna być kampania na rzecz mleka przetworzonego (jogurty, kefiry). Ale ja opieram swe zdanie wyłącznie na czytaniu popularnych artykułów, w codziennej prasie, nie jest więc to pewnie miarodajne.

a co do krów i innych tematów, to warto zorientować sie co jest faktem a co stereotypem... niestety ale więcej tych drugich jest w ludzkich umysłach i wypowiedziach... .
Powiedz mi więc co jest faktem, i podaj źródło udowadniające, że to fakt, a co mitem.
Oto moje fakty.
Pamięć mojej rodziny sięga do pradziadka. Moja rodzina ma korzenie galicyjskie, wiejskie. Moja mama mówi, że zawsze mieli krowę. A jednocześnie mówi, że byłą duża bieda. A szczególnie w czasie wojny, że dobrze wie co to głód. To są dla mnie fakty- krowa była zawsze.
Rodzina żony się nie liczy.Bogacze. Oni mieli stada krów, a pradziadek mojej małżonki był ministrem rolnictwa i krowy akuratnie sprowadzał.
  
Re: <Berger> Mleko
PostWysłano: Środa, 20 Kwietnia 2005, 11:33 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
oozz
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #239
Posty: 219


[ Osobista Galeria ]




Nie wiem, czy skłonność jej zależy od narodowości. Chyba to taki egzemplarz. (sugerujesz, że mleko z tamtych krów uzależnia? wink.gif)
  
Re: Mleko
PostWysłano: Środa, 20 Kwietnia 2005, 12:23 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
pao
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #3502
Posty: 94


[ Osobista Galeria ]




"Pozwolę sobie na pytanie:
Zajmujesz się tym zawodowo?"
nie mam wykształcenia w tym kierunku ale zamiłowanie i zawód również (doradzam w kwestii żywienia)

"(wprawdzie, trochę mi przykro, że nie interesuje Cię zdrowie innych, ale cóż na to mogę poradzić)"
zbyt daleko pojęta nadinterpretacja.... zalezy mi na zdrowiu innych ale to nie mój ale innych wybór więc niewiele moge zdziałać. a tam gdzie moge pomóc to czynię to z największa przyjemnością.

Mimo wszystko prosiłbym o informacje, i ich źródła, które pomogłyby żywić prawidłowo moją rodzinę.
niestety nie przetrzymuję książek i materiałów więc trudno by mi było podać tytuły i autorów, tym bardziej że sporo tego czytam. na pewno godna uwagi jest książka nowakowskiego "poradnik zdrowia", ksiązki tombaka jednak ja czytam właściwie wszystko co diety i zywienia dotyczy więc sporo tego jest. ważne by nie traktowac książki jak wyroczni, bo czesto sa znaczne nadinterpretacje i sporo stereotypów jest tam zawartych. co do mleka to jest równiez ksiązka na ten temat. są książki o grupach krwi,grupach żywieniowych i jestcze sporo innych. oprócz tego materiały z prasy naukowej... ja nie ucze się tego na pamieć ale szukam grogi pośredniej, bo choć nie ma jednej diety dobrej dla wszystkich to w każdej jest cos godnego uwagi.

"leko mleku nierówne a kampania przeciw mleku odnosi sie do mleka krowiego...
I chyba niesłusznie. (ale to moje zdanie). Mam wrażenie, że przede wszystkim powinna się ta kampania toczyć przeciwko utożsamianiu mleka krowiego z mlekiem UHT. Jednocześnie powinna być kampania na rzecz mleka przetworzonego (jogurty, kefiry). Ale ja opieram swe zdanie wyłącznie na czytaniu popularnych artykułów, w codziennej prasie, nie jest więc to pewnie miarodajne. "
jest to słuszne ale wynika to z innych przyczyn. w jogurtach, kerifach i innych przetworach jest mleko w proszku... i to tu jest paskud nad paskudami... i nawet ośle nic nie pomoże skoro w proszku by było... kefirki sa dobre ale domowej roboty z mleka od zaprzyjaźnionych zwierzaków.

a co do krów i innych tematów, to warto zorientować sie co jest faktem a co stereotypem... niestety ale więcej tych drugich jest w ludzkich umysłach i wypowiedziach... .
Powiedz mi więc co jest faktem, i podaj źródło udowadniające, że to fakt, a co mitem.
Oto moje fakty.
Pamięć mojej rodziny sięga do pradziadka. Moja rodzina ma korzenie galicyjskie, wiejskie. Moja mama mówi, że zawsze mieli krowę. A jednocześnie mówi, że byłą duża bieda. A szczególnie w czasie wojny, że dobrze wie co to głód. To są dla mnie fakty- krowa była zawsze.
Rodzina żony się nie liczy.Bogacze. Oni mieli stada krów, a pradziadek mojej małżonki był ministrem rolnictwa i krowy akuratnie sprowadzał.

ja mówię o dużo dawniejszych czasach :) a co do kwestii kóz/krów to krowa była duzo droższa,więc jej na mięso nie marnowano jesli juz kogoś stac na nią było... krowa była jedna a kóz stado... stąd tez kozę mniej żal było na pieczyste, tym bardziej, że około 60% rodzących się kóz to koziołki, a z nich mleka nie będzie stąd tez pieczyste z kozy nie było niczym nadzwyczajnym

a co do kroowiego to pozwolę sobie przepisać zestawienie:("wegetariańskie niemowle" tabelawg podręcznika żywienia WHO)
mleko matki /krowie /kozie /ośle
białko 1 /3,5 /4,4 /1,4
tłuszcz 5 /3,5 /4,1 /2,4
laktoza 6,5 /4,4 /4,2 /6,1
wapń (mg/100g) 28 /120 140 /81
fosfor (mg/100g) 14 /102 /112 /47
żelazo (mg/100g) 0,1 /,02 /0,7 /0,9
wit A 170-670 /140 /80 /60
Karoten 0 /0 / 0/ 0,005
tiamina 9-15 /35/ 50 /60
ryboflawina 28-62 /150 /100 /30
niacyna 66-330 /85 /400 /90

poza tym człowiek jest jedynym zwierzęciem które będąc dorosłym nadal pije mleko... ten argument juz wcześniej padł, ale warto go przypomnieć...

i jeszcze jedno... nawet zakładając że kazda rodzina miała krowę, to jedna krowa na cała rodzinę (przeciez były wielopokoleniowe i dzieci sporo było) to niewiele tego mleka na osobę przypadało. z reszta z większości sery robiono a nie pito jako świeże. teraz nie dość, ze krowy (i kozy też...)chemia, hormonami i antybiotykami ładowane, to jeszcze mleko jest przerabiane na kazdy mozliwy sposób (w tym UHT) i to w ilości wielokrotnie większej niz kiedyś...
  
Mleko
Forum dyskusyjne -> Umysł i ciało -> Smakosze

Strona 2 z 3  
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  
Polecam Panią dermatolog w Szczecinie www.medicanova.szczecin.pl Przyjmuje tylko prywatnie na Pomorzanach. Warto bo ma nosa do chorób skóry twarzy.
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.



Forum dyskusyjne Heh.pl © 2002-2010