|
| Re: <Kokos22wdh> męskie łzy |
|
|
Wysłano: Wtorek, 08 Lutego 2005, 10:23 |
|
|
|
wybacz Winetou....ale może skorzystaj z Word'a przed wysłaniem.
Oczy bolą przy czytaniu. (tylko prosze nei mówmy już o dysleksji...mam syna z tą przypadłością). |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Wtorek, 08 Lutego 2005, 11:09 |
|
|
|
no to jak masz syna z tą przypadłością to powinieneś wiedzieć ze to niejest tak łatwo pisać bez błędów a na pisanie najpierw w wordzie niemam czasu bo internetu niemam w domu
a jesli jeszcze komuś to przeszkadza to bardzo przepraszam i będe się starał popełniać jak najmiej byków ort. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Środa, 09 Lutego 2005, 00:02 |
|
|
|
Kokos22wdh : |
....Moim zdaniem każdy mężczyzna kiedyś płacze
...najważniejsze jest wtedy żeby nie być samemu.
...w takiej sytuacji to powinniśmy go wysłuchać i wesprzeć w miarę możliwości |
O tyle jest to prawdziwe, o ile te "łzy" nie stanowią "męskiej" manipulacji, tak też bywa, chociaż brzmi to raczej mało wiarygodnie, a jednak bywa ... miałam tego próbkę.
Jednak poznałam również i te absolutnie szczere i wyrażone - jak ktoś tu już powiedział - z bezsilności, z beznadziejności - w te uwierzyłam, że są OGORMNIE prawdziwe i sama się dołączyłam ... ogólnie moje niby "wsparcie" kiepsko wyglądało, ale przynajmniej się starałam. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Środa, 09 Lutego 2005, 18:28 |
|
|
|
Tak się składa, że jeśli chodzi o okazywanie emocji, to panie ,,biją" panów na głowę. Częściej też szantażują emocjonalnie swoich partnerów niż odwrotnie. Jednak winne temu są wspomniane wcześniej stereotypy.
W czasach naszych pra-ojców kobieta zajmowałą się ,,ogniskiem domowym" a na mężczyźnie spoczywał obowiązek zadbania o potrzeby rodziny (w tym jedzenie). Miał byc silny, odważny i musiał umieć radzić sobie z trudnościami i przeciwieństwami losu.
Dinozaury wyginęły bo nie były w stanie przystosować się do nowych warunków jakie zaistniały na ziemi. Tak samo mężczyźni czy kobiety o ile nie dostosują się do obecnych warunków i okoliczności - mają przechlapane. Jest ogromna różnica pomiędzy sposobem myślenia człowieka dawniej a dziś. Dzisiaj panie zajmują wysokie stanowiska a panowie biorą urlopy wychowawcze na dzieci. I w niczym to panom nie ujmuje!
Mój mąż typowy choleryk, wychowany na twardego faceta, kilka razy zapłakał. I nie chodzi tu o łzy takie jak na pogrzebie ojca tylko takie wynikające z przemyśleń i danej chwili. W niczym to nie zmieniło mojego stosunku do niego. Raczej dzięki temu pokazał swoje ,,bardziej ludzkie oblicze"(na codzień nadal jest despotycznym cholerykiem)
Natomiast w pewnym programie TV pewien mężczyzna szlochał za swoją dziewczyną prosząc ja o wybaczenie i powrót. Było to bardzo niesmaczne i słowa, które wypowiadał chlipiąc pozostawiły niezbyt miłe wrażenie. Efekt był jak może pamiętacie przykry. Po takim przedstawieniu na wizji naraził się na śmiech i drwiny kumpli i znajomych - popełnił samobójstwo.
W innym programie gdzie tę sprawę poruszono okazało się, iż już kilkakrotnie nastawał na swoje życie. Jak widać jeśli ktoś szuka powodów zawsze je znajdzie i każdy pretekst jest dobry
Takich chlipaczy unikałabym jak zarazy! |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Środa, 09 Lutego 2005, 18:31 |
|
|
|
Tak się składa, że jeśli chodzi o okazywanie emocji, to panie ,,biją" panów na głowę. Częściej też szantażują emocjonalnie swoich partnerów niż odwrotnie. Jednak winne temu są wspomniane wcześniej stereotypy.
W czasach naszych pra-ojców kobieta zajmowałą się ,,ogniskiem domowym" a na mężczyźnie spoczywał obowiązek zadbania o potrzeby rodziny (w tym jedzenie). Miał byc silny, odważny i musiał umieć radzić sobie z trudnościami i przeciwieństwami losu.
Dinozaury wyginęły bo nie były w stanie przystosować się do nowych warunków jakie zaistniały na ziemi. Tak samo mężczyźni czy kobiety o ile nie dostosują się do obecnych warunków i okoliczności - mają przechlapane. Jest ogromna różnica pomiędzy sposobem myślenia człowieka dawniej a dziś. Dzisiaj panie zajmują wysokie stanowiska a panowie biorą urlopy wychowawcze na dzieci. I w niczym to panom nie ujmuje!
Mój mąż typowy choleryk, wychowany na twardego faceta, kilka razy zapłakał. I nie chodzi tu o łzy takie jak na pogrzebie ojca tylko takie wynikające z przemyśleń i danej chwili. W niczym to nie zmieniło mojego stosunku do niego. Raczej dzięki temu pokazał swoje ,,bardziej ludzkie oblicze"(na codzień nadal jest despotycznym cholerykiem)
Natomiast w pewnym programie TV pewien mężczyzna szlochał za swoją dziewczyną prosząc ja o wybaczenie i powrót. Było to bardzo niesmaczne i słowa, które wypowiadał chlipiąc pozostawiły niezbyt miłe wrażenie. Efekt był jak może pamiętacie przykry. Po takim przedstawieniu na wizji naraził się na śmiech i drwiny kumpli i znajomych - popełnił samobójstwo.
W innym programie gdzie tę sprawę poruszono okazało się, iż już kilkakrotnie nastawał na swoje życie. Jak widać jeśli ktoś szuka powodów zawsze je znajdzie i każdy pretekst jest dobry
Takich chlipaczy unikałabym jak zarazy! |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Środa, 09 Lutego 2005, 22:06 |
|
|
|
sylwas : |
Tak się składa, że jeśli chodzi o okazywanie emocji, to panie ,,biją" panów na głowę. ....
....mężczyźni czy kobiety o ile nie dostosują się do obecnych warunków i okoliczności - mają przechlapane. Jest ogromna różnica pomiędzy sposobem myślenia człowieka dawniej a dziś. ..
....jeśli ktoś szuka powodów zawsze je znajdzie i każdy pretekst jest dobry
....Takich chlipaczy unikałabym jak zarazy! |
Z pewnością kobiety "wylewają" więcej łez, nie koniecznie z żalu, z radości również. Faktem jest również, że stereotyp wizerunku mężczyzny w obecnych warunkach wygląda inaczej niż chociażby 40 lat temu.
Nie zmienia to jednak faktu, że za nim się zorientujemy czy ten właśnie mężczyzna to typowy "chlipacz", to zawsze dla otoczenia - przynajmniej w pierwszej "fazie" - będzie to zaskoczeniem. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Wtorek, 15 Lutego 2005, 01:33 |
|
|
|
hm... mezczyzna ten bliski płaczacy w zaleznosci od sytuacji to chyba nie straszny widok :) byleby nie były to krokodyle łzy....
a tak w ogole to trzeba sie zastanowic nad pozytywnymi własciwosciami łez: które oczyszczaja oczy i powieki z kurzu i innych zanieczyszczen, udrozniaja drogi oddechowe a poza tym jakie sie ma potem piekne oczy ;D |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Wtorek, 15 Lutego 2005, 12:53 |
|
|
|
neila : |
hm... mezczyzna ten bliski płaczacy w zaleznosci od sytuacji to chyba nie straszny widok :) |
a jaka sytuacja twoim zdaniem by musiąła nastąpić zeby to musiał być straszny widok |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Wtorek, 15 Lutego 2005, 18:54 |
|
|
|
hmm... płacz mezczyzny nad rozlanym mlekiem... lub złamanym paznokciem... brrr
;P |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Wtorek, 15 Lutego 2005, 20:53 |
|
|
|
neila : |
hm...
a tak w ogole to trzeba sie zastanowic nad pozytywnymi własciwosciami łez: które oczyszczaja oczy i powieki z kurzu i innych zanieczyszczen, udrozniaja drogi oddechowe a poza tym jakie sie ma potem piekne oczy ;D |
Może i są piękne... tylko na romantyczność wówczas nie ma się ochoty ... |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Wtorek, 15 Lutego 2005, 23:42 |
|
|
|
chyba że są to łzy (z) miłości... |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 17 Lutego 2005, 18:18 |
|
|
|
neila : |
chyba że są to łzy (z) miłości... |
Hm..
Jeżeli - mimo wszystko trzeba się rozstać - to one są najtrudniejsze do zaakceptowania. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 17 Lutego 2005, 22:34 |
|
|
|
chodzi mi o łzy ze szczescia z milosci (sorka za brak precyzji)
kiedy np w jakims pieknej chwili patrzysz na ukochana osobe i stwierdzasz ze kochasz ja nad zycie etc... i czasem mozna sie poplakac... aaaww!! |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 18 Lutego 2005, 00:06 |
|
|
|
Mnie ślozy leją się obficie za każdym razem, kiedy zachodzi słońce. Wzruszam się tak po prostu. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 18 Lutego 2005, 00:08 |
|
|
|
neila : |
chodzi mi o łzy ze szczescia z milosci (sorka za brak precyzji) ... |
No wiesz, faceci robią to niezmiernie rzadko albo wcale - to absolutna domena kobiet. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 16 Kwietnia 2005, 19:58 |
|
|
|
Męskie łzy - ależ to oczywiste
- te "łzy" potrafią być rzęsiste!
I chyba nie ma odpornego męża
- gdy Taki coś pragnie bez... oręża!
Prawdziwy chłop nie kryje tego,
że płacze - uronić łzę - nic złego.
Tylko powód musi być... ważny,
inaczej to beksa... mało poważny... |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 18 Kwietnia 2005, 21:28 |
|
|
|
nie Tobie jednej się to zdarzyło, niestety. ostatnio ostro się pokłóciłam ze swoim chłopakiem, jestesmy razem pnad rok. zaczęło się od głupoty, a skończyło na jego łzach. a zaraz po nich poplynely i moje. pierwszy raz w zyciu moj facet sie przy mnie rozplakal, a jest to pewien szok. za nim izie poczucie winy zwlaszcza ze na dobra sprawe nie poszlo o nic waznego. wiem ze nie jestem osoba bezkonfliktową i on tez to wie, ale mimo tego ze jestem dla niego taka niedobra i musi znosic moje humorki to nadal ze mna jest i chyba nie w glowie mu rozstanie skoro mowi ciagle o przyszlosci. dlatego wiem ze mnie kocha i staram sie nie prowokowac klotni, a jesli juz sie znowu o cos podrzemy, to pierwsza sie do niego przytulam (a do tej pory rzadko mi sie to zdarzalo) i jakos jest. wiem jedno, nie chcialabym zobaczyc go wiecej w takim stanie - roztrzesionego i placzacego... ale zwroccie uwage na to jak wychowuje sie dzieci - nie dosc ze od malego chlopcom tlumaczy sie ze nie wypada plakac, jak to juz ktos wspomnial, to zauwazcie jak przytulane są niemowlaki i bardzo male dzieci - dziewczynki czesciej sie nosi na rekach i przytula, chlopacow natomiast mezczyzni czsciej biorą pod paszki i podnosza do gory. takze od samego pozątku traktuje sie ich "po męsku", a mysle ze jest to duzy błąd. dobra, za bardzo sie rozpedzilam ;) pozdro :P |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Wtorek, 03 Maj 2005, 22:13 |
|
|
|
rudzielec_20 : |
.... zwroccie uwage na to jak wychowuje sie dzieci - nie dosc ze od malego chlopcom tlumaczy sie ze nie wypada plakac, jak to juz ktos wspomnial, to zauwazcie jak przytulane są niemowlaki i bardzo male dzieci - dziewczynki czesciej sie nosi na rekach i przytula, chlopacow natomiast mezczyzni czsciej biorą pod paszki i podnosza do gory. takze od samego pozątku traktuje sie ich "po męsku", a mysle ze jest to duzy błąd. dobra, za bardzo sie rozpedzilam ;) pozdro :P |
Może faktycznie jest to kwestia wychowania, chociaż ...
Mam syna i córkę, ale to .. syna nosiłam na rękach po nocach, bardzo trudno się chował, zalewał się łzami. Nigdy jednak nie powiedziałam mu "że mężczyźni nie płaczą".
Natomiast moja córka to "iskierka", w dzieciństwie rzadko można było u niej zauważył łezki. Teraz jest już dojrzałą kobietką i nie raz płakała z różnych powodów, nawet tych mało ważnych.
Może te męskie łzy przez kobiety są inaczej odbierane i wszystko zależy od sytuacji w jakiej się pojawiają ? |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Niedziela, 08 Maj 2005, 15:47 |
|
|
little_wild_girl |
Nałogowy uczestnik vip |
|
|
Użytkownik #187
|
|
Posty: 2741 |
[ Osobista Galeria ] |
|
|
|
|
|
|
kazia : |
Może te męskie łzy przez kobiety są inaczej odbierane i wszystko zależy od sytuacji w jakiej się pojawiają ? |
Płacze się wtedy, kiedy się płacze. Pogardzanie człowiekiem ze względu na jego wrażliwość to moim zdaniem nic innego jak przedmiote traktowanie.
Płeć nie ma w tym założeniu znaczenia, bo dlaczego miałaby mieć? |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Wtorek, 10 Maj 2005, 19:23 |
|
|
|
little_wild_girl : |
...
Płacze się wtedy, kiedy się płacze. Pogardzanie człowiekiem ze względu na jego wrażliwość to moim zdaniem nic innego jak przedmiote traktowanie.
Płeć nie ma w tym założeniu znaczenia, bo dlaczego miałaby mieć? |
W tej kwestii nie chodziło o pogardzanie człowiekiem-mężczyzną, ale o fakt, że te właśnie łzy:
- są rzadkością
- odbierane przez otoczebnie jako oznaka słabości
- dla niektórych kobiet są czymś niepokojącym |
|
|
|
|
Najlepsze implanty Szczecinhotel wellness w Ciechocinku
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.
|