Forum Dyskusyjne
Zaloguj Rejestracja Szukaj Forum dyskusyjne

Forum dyskusyjne -> Umysł i ciało -> Joga -> pytania i odpowiedzi, porady, dyskusje teoretyczne związane z treningiem w Idź do strony 1, 2, 3 ... 37, 38, 39
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
pytania i odpowiedzi, porady, dyskusje teoretyczne związane z treningiem w
PostWysłano: Piątek, 23 Września 2005, 13:21 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
modest
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #227
Posty: 1284


[ Osobista Galeria ]




Niech tu ma miejsce burza mózgów, Hyde Park w temacie trening własny; wykłady; rewelwcyjne i tajne teorie wschodniej ezoteryki, wszystkie S Ł O W A..........
NIECH TU MÓZG PRZELEWA BEZKRESNĄ RZEKĄ, CAŁE SWOJE ZASOBY DO DRUGIEGO MÓZGU. ELEKTRONICZNIE. i w dzień i w nocy

NAWET NIECH TU ROZRASTAJĄ SIE KREACJE PRZEPIEKNYCH EGO SAMODZIELNIE TRENUJĄCYCH.........
niech dzieją sie przejmujace dramaty osobiste w języku sanskrycko japońsko chińskim
  
Re: <modest> pytania i odpowiedzi, porady, dyskusje teoretyczne związane z treningiem w
PostWysłano: Piątek, 23 Września 2005, 14:19 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
modest
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #227
Posty: 1284


[ Osobista Galeria ]




kat_e
Jogin87 kompetentnie na temat, erudycyjnie odpowiedział na Twoje pytania
a poniewaz nie adresujesz pytania imiennie, nie wiem czy chodzi ci o moją odpowiedź
Pytanie mnie ruszyło więc bez tej pewności przyjmuję Twoje pytania.

co przyswoiłas sobie z podreczników?
mozesz to zaprezentowac?


dla mnie jest tak ze odczucia mamy ciagle. i gdy przeprowadzamy niebotycznie trudny wywód matematyczny i gdy dukamy w mozole ledwo ledwo zapamietane teksty. Gdy zdechli rano jedziemy kolejka podmiejską i gdy olsniewa nas pewność, że kochamy drugiego homo sapiensa.

Ostatnio popularyzowana jest wiedza o inteligencji emocjonalnej, potwierdzjaca takie pojmowanie natury zyjacego osobnika naszego gatunku..
Myślę ,ze nawet gdy zaprzeczamy istnieniu własnych odczuc uczuciowosci wrazliwości ,natura przezywania jest taka ze one są.

Interesuje mnie wychwytywanie odczuć z nieswiadomej, niezróznicowanej masy na granicy swiadomosci , formowanie odczuc w słowa czy wyobrazenia, ruch, czy glos

nawet ucząc sie po japońsku , czy chińsku , czyli totalnie nasladując mistrza czyli realizując 'iemoto seido' ( książka Mathiewsa Suprmarkert kultury) mamy odczucia, takze wolę intuicję, inteligencję.

jakie znasz stopnie zgłebiana jogi ?

Samodzielnie praktykując można zdziadzieć, stracic energię w rutynie i nudzie. Mozna usztywnic sie w tepym, ciasnym doktrynerstwie.
Co jest mozliwe i grupowo. Mozna nadąć sie na giganta. Ale to łatwiejsze do przekłucia niz giganci tyrani podtrzymani przez wyznawćów w przesadzonym wyobrazeniu o sobie.
mozna nadziac sie na takie prawdy własne ,ze włosy stają deba, zimny pot wystepuje na skroń , lęk siega zenitu. a nie dajemy sobie z nim rady.

ty mi powiedz jakie widzisz niebezpieczenstwa praktyki własnej.
  
PostWysłano: Piątek, 23 Września 2005, 22:12 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
kat_e
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #5155
Posty: 18


[ Osobista Galeria ]




hej,
z podrecznikiem nie nawiazesz dialogu, kiedy pojawiaja sie subtelne "dziwne" doznania, o ktorych nie mowy w ksiazce, i nie umiesz ich za bardzo zidentyfikowac, czujesz sie wtedy troche jak dziecko we mgle. Czujesz tylko ze to jest dobre i nie krzywdzi cie. Obawiam sie, ze bez drogowskazu tj. np. nauczyciela "z krwi i kosci" mozne podazyc w zlym kierunku, szczegolnie kiedy sie nie zna siebie, lub po prostu sie zablokowac i nie rozwijac sie dalej, wtedy joga to strata czasu.
Nie spotkalam nikogo kto by praktykowal, rozmowa z kims kto nie ma z joga nic wspolnego nie ma zadnego sensu.
  
Re: <kat_e>
PostWysłano: Piątek, 23 Września 2005, 23:58 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
leonverde
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #3869
Posty: 228


[ Osobista Galeria ]




Dobry wieczór,

Trochę chłodny wieczór, wrześniowy, jesienny

Modeście, napisałeś:
"NAWET NIECH TU ROZRASTAJĄ SIE KREACJE PRZEPIEKNYCH EGO SAMODZIELNIE TRENUJĄCYCH........."

Nie mam przepięknego ego, więc co mam tu robić?

Pusto mi trochę

Mam chwilę słabości


Pozdrawiam wszystkich
Dobranoc
  
Re: <kat_e>
PostWysłano: Sobota, 24 Września 2005, 06:23 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
modest
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #227
Posty: 1284


[ Osobista Galeria ]




hej do kogo jest ten post ,do mnie czy do Jogina 87?

pozdrawiam Modest.
  
Re: <modest>
PostWysłano: Sobota, 24 Września 2005, 06:27 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
modest
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #227
Posty: 1284


[ Osobista Galeria ]




poprzednie pytanie jest do Kat_e

Leonverde, trenowałas wczoraj? byłas na spacerze?
pozdrawiam Ciebie Modest.
  
Re: <modest>
PostWysłano: Sobota, 24 Września 2005, 10:43 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
leonverde
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #3869
Posty: 228


[ Osobista Galeria ]




Cześć,

Trenowałam wczoraj, ale to był trening grupowy, więc nie mogę o tym tutaj pisać, a szare wydaje mi się odkopywanie starych opuszczonych wątków, do których nikt nie zagląda i które są mniej ważne, ze względu na wyższość treningu własnego nad grupowym.

Zresztą nic takiego się nie wydarzyło, a raczej za mało, nie to, na co się tak cieszyłam.
Dochodzą do tego nastroje nie związane z jogą, ale z sercem, o czym tu już w ogóle nie mogę mówić.

Dlatego zaglądam tu, czytam i czuję, że t a k w i e l e bym chciała powiedzieć, ale to się nie mieści w ramach wcześniej wytyczonych.

Poza tym, nie mam większego pojęcia o czakrach...

Już w ogóle wypadam z torów tego forum...

Musiałabym się dokształcać, żeby tu pisać, a to mnie trochę przygnębia...


Za dużo już napisałam
Ścisnęło mnie w gardle

Miłego dnia

Leonverde, pozdrawiam
  
Re: pytania i odpowiedzi, porady, dyskusje teoretyczne związane z treningiem w
PostWysłano: Sobota, 24 Września 2005, 16:42 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
kat_e
Bywalec
<tt>Bywalec</tt>
 
Użytkownik #5155
Posty: 18


[ Osobista Galeria ]




ciao!
pytanie bylo adresowane do ciebie ale z przyjemnoscia przeczytam wypowiedzi takze innych osob.
  
Re: <leonverde>
PostWysłano: Poniedziałek, 26 Września 2005, 18:45 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
modest
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #227
Posty: 1284


[ Osobista Galeria ]




Piszesz:
Trenowałam wczoraj, ale to był trening grupowy, więc nie mogę o tym tutaj pisać, a szare wydaje mi się odkopywanie starych opuszczonych wątków, do których nikt nie zagląda i które są mniej ważne, ze względu na wyższość treningu własnego nad grupowym.

Zresztą nic takiego się nie wydarzyło, a raczej za mało, nie to, na co się tak cieszyłam.
Dochodzą do tego nastroje nie związane z jogą, ale z sercem, o czym tu już w ogóle nie mogę mówić.
mam nieco inny stosunek do wątków, pisania , troszeczkę inny do dolegliwości.

Prawa rządzące zainteresowaniem czytelników Hehujogi są pewnie takie same jak te, które rządzą zainteresowaniem ludzi daną sprawa w ogóle.
I dawniej i w dzisiejszych czasach. Są sprawy głośne, poruszające ludzi na całym świecie i te mniej głośne
Leonverde , kojarzyłem Ciebie z przytulnym cichym domem, w którym mówi się przy piecu co zrobił kot........, co dodać do zupy żeby smakowała dziadkowi....... Jakie wzory mróz wymalował na szybie. Mówi się nieśpiesznie, swobodnie, domownicy cieszą się gadaniem, swoimi głosami. Cichy ciepły dom w Bieszczadach.
W takim domu może być bardzo żywe zainteresowanie tym co się zdarzyło Tobie na treningu grupowym.
Dla mnie ważne jest, gdy odczuwam czyjeś autentyczne, życzliwe zainteresowanie moimi doświadczeniami. A dla Ciebie?

Napisanie choćby paru zdań o zdarzeniach może przychodzić z wielkim trudem. Pomyślenie ich tez.
Wysiłek formułowania sądów może wzbudzić większe zainteresowanie faktem z własnego życia. Może zwiększyć zaangażowanie, Może pomóc podjąć właściwe decyzje.
Wczoraj kleciłem z trudem zdania o wczorajszym doświadczeniu. Wiedziałem, że tymi przyciężkimi stylistycznie zdaniami, z topornym słownictwem zdobywam nową samoświadomość, kładę podwaliny pod nową, konstrukcję, całkiem fajną . To mnie kręciło.
To mi dawało satysfakcję swobodnego kojarzenia. Satysfakcje pustego umysłu?
Czujność, uważność, przytomność umysłu polega dla mnie na przyglądaniu się obiektom niekoniecznie trendy, niekoniecznie tym przedstawionym sugestywnie, porywająco przez opiniotwórcze autorytety.
Niekoniecznie tym, w które się wpatrują całe rzesze ludzi.
Uwazność dla doświadczeń własnych, dla własnego udziału w treningu grupowym to dla mnie akt dojrzałości. Wymaga oderwania się od dziecięcych pragnień. Od wygody , rozkoszy bycia obsługiwanym.
Uwazność to kontemplacja obiektu w pierwszej chwili nijakiego, żadnego
To spostrzeżenie tego czego nie widziało się wcześniej.

Spostrzegłaś rozbieżność miedzy Twoimi oczekiwaniami a zdarzeniami tego treningu grupowego. Masz punkt zaczepienia! Rozkręć to!
Zrób z tego dramat.
Zrób problem! Rozwiąż go!

Ostatnio nienawidzę i boję się chorób, Chyba słabiej niż dawniej działa szantaż ojcowski: Akceptuję ciebie o ile jesteś okazem zdrowia.
Działa we mnie oczekiwanie społeczne i norma środowiskowa……
Fantazja: przyleciał mały piesek, żeby pokazać „kuku” swemu panu.
A pan, to gromowładny Zeus pod samo niebo, Mefisto kłujący sokolim wzrokiem, patrzy w prawo, w dół.…..
Kundelek podyrdał jakniepyszny, pod szafę z podwiniętym ogonem.

To wszystko są przeszkody dla spełnienia wymogu pełnej wiedzy o materiale w którym robię. To utrudnia patrzenie prosto w oczy ‘ przeciwnikowi’
A co dopiero śmierci.
Wczoraj w czasie regat Zając zadzwonił do Vincenta, ze Chemik się powiesił.. Chyba przedawkował.
A my na słoneczku, w rześkiej bryzie, halsowaliśmy w bandzie 80- ciu innych obiboków. Dziwne nie?
  
Re: <modest>
PostWysłano: Wtorek, 27 Września 2005, 00:17 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
leonverde
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #3869
Posty: 228


[ Osobista Galeria ]




Hmmm...

Modeście, wydaje mi się, zę jestem na tyle zdrowa i silna, że moje problemy gasną przy dramatycznych sytuacjach, jak na przykład ta, w której znalazł się Twój znajomy.

Co do lęku przed chorobami, o którym wspominasz - trudno powiedzieć czy się ich boję, ale gdybym była chora na raka (miewałam takie paranoje i ataki prześiwadczenia, ze jestem chora) - odpukać gdzie się da w niemalowane - to odczuwałabym to jako odbieranie mi moich wszystkich marzeń, skracanie ich, odbieranie szansy ich spełnienia...

Moim lękiem jest... (nie powinnam tego pisać)...boję się, że w zyciu jest zawsze coś za coś, że jeśli teraz mi się udaje - później mi to odbiorą, nie wiem kto.

A ja bym chciała zmieniac świat!!!

Boję się, że jestem próżna. Wiem, zę to brzmi jak słowa starej dewoty, której ubrania śmierdza stara naftaliną. Że mądrzeję, ale w zamoian za to los mi coś kiedyś odbierze. Boję się, że utnie mi ręce, nogi...

Że stracę wzrok... i takie tym podobne sprawy


Bzdury pisze kompletne.


....................


Wracając jako tako do wątku:

Nigdy nie myśle na treningu grupowym, ze ktos mi coś poda na tacy.
Ja poznaję tam nowe rzeczy i nowych rzeczy sie dowiaduję od samej siebie.

Instruktor daje impuls, a ja odkrywam. Co z tego, ze on wie, kiedy ja i tak musze to odkryć sama.

To też własnie wiąże się z uczeniem sie jogi z podręcznika i z praktyką jogi.
Dla mnie ważniejsze jest doświadczanie.
Ja najlepiej chwytam zmysłami w działaniu, w ruchu fizycznym. I nie tylko w jodze.
Mnie męcza teorie, jakieć testy, zasady, punkty, tysiąc haseł na rodzaje jogi.
Ja odbieram ciałem i duszą, teorie, niezdefiniowane kryją sie we mnie.

Podręcznik przydaje się do zewnętrznej świadomości tego, co robimy podczas jogi.

Jestem bardzo uczuciowa ogólnie rzecz biorąc i wszystko odbieram bardziej sercem niż umysłem.

Różne to później daje efekty.

W dzisiejszych czasach stawia sie na naukowość, na te zasady, teksty. Tysiąć ksążek o jodze - mdło mi się robi, jak widzę jakieś eleganckie tomisko.

Naturalność w dzisiejszych czasach, jesli nie jest modą - pozą, jest nienormalna!!!

Nawet w gospodarstwach agroturystycznych ludzie - wegetariaie, buddyści posługuja się mdłym, sztucznie uduchowionym językiem.

Nie lubię tego.
Od razu rozpoznaję, kiedy ktoś oddany jest sercem, a kiedy tylko szuka umysłem.
Ale lubie się temu przyglądać, zeby mieć świadomość o pewnych zjawiskach.

Tak sie dziwnie złożyło, że zainteresowałam sie jogą właśnie wtedy, kiedy (co usłyszałam po miesiącu praktyki), ze staje sie to bardzo modne. (to nie ma brzmiec jak usprawiedliwianie się)

A ja zawdzięczam to przypadkowi, rannej mobilizacji pewnego dnia i dużej ciekawości próbowania wszystkiego!

I nie poszłam na drugi trening w zyciu z powodu mody, tylko dlatego, zę czułam, jakbym jogowała od bardzo dawna, jakbym to robiła wcześniej, nie wiedząć, jak to sie nazywa.


I właśnie, to, co teraz piszę wydaje się bez sensu, bo jest naturalne,
Czy podejrzewacie mnie o pozę?

I słusznie.
Ja tez bym siebie podejrzewała :-)


A może ja po prostu wiem bardzo mało i mam swój swiat :-) ?


Kupiłam sobie podręcznik Iyengara.
Jest bardzo ciekawy, można coś zaobserwować, na mnóstwie fotek i wyczytać z wnikliwych, choć lakonicznych opisów co i jak się robi, jak to działa na organizm.

Wolę taką lakoniczność niż wywody nad wywoadmi. Dość w sobie mam z analizatora...

Myślę, że wolałabym posłuchać jak Iyengar mówi, słyszeć go, a jeszcze lepiej porozmawiać z nim.


Jestem jakby w roli dziecka, które obserwuje świat, widzi jakieś plamy, ale ich nie nazywa, nie komplikuje.
Owszem na grupowym treningu poddaję się instrukcjom, ale chcę, bo mnie ciekawi co nastąpi.

Na ostatnim treningu było zastępstwo.
Tu nie chodzi o przyzwyczajenie.
Osoba która w zastępstwie prowadziła trening "mobilizowała" grupę, co wydało mi się ż e n u j ą c e , mówiąc, ze przekaże nieobecnemu instruktorowi, ze czegos nie robimy albo, że prosił, zeby było duzo takich i takich asan.

Mnie nie zalezy na tym, co sobie życzy instruktor nieobecny. Zastępczyni nie umiała wymyśleć nic od siebie, leciała przez asany powierzchownie..., splagiatowane z poprzedniego treningu.

I wtedy mi sie nie podobało.
Możecie mi zarzucić, ze sie nie zbuntowałam i nie robiłam po swojemu.
Przyszłam tam przecież, bo miałam ochotę ćwiczyć grupowo!

Poza tym byłam ciekawa, co wymyśli "zastępczyni" i ostatecznie nigdy nie wiem, jak będę czuła się pod koniec, więc tego tez byłam ciekawa.

Poza tym przyglądałam sie kobiecie zastępującej, bo lobserwować ;-)


I wiem, ze chciała jak najlepiej...


Eh...

Modeście, może piszę zbyt pochopnie i chaotycznie, przeczytam Twój post jeszcze z dziesięc razy co najmniej (bo jestem pewna, zę nie zakonotowałam wielu ważnychbsłów) i wrazie potrzeby napiszę sprostowanie.

Narazie jestem lekkim stanie cichego, wewnętrznego, emocjonalnego oszołomienia


Wybaczcie heh-owicze moją "niezdarność".

Zresztą róbcie jak chcecie ;-)


Leonverde
  
Re: <leonverde>
PostWysłano: Wtorek, 27 Września 2005, 18:42 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
modest
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #227
Posty: 1284


[ Osobista Galeria ]




Leonverde, żołnierzu, tak trzymaj!
jak mówią sternikowi przy kole sterowym
  
Re: <modest>
PostWysłano: Środa, 28 Września 2005, 20:18 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
leonverde
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #3869
Posty: 228


[ Osobista Galeria ]




Witam,

Modeście,

co mam "trzymać"?

Czy chodzi o emocjonalny stan, o lęki, o posiadanie problemu, czy o takie chaotyczne rozpisywanie się? :-)

Otworzyłam się, ale nie wiem, czy to jest takie godne podziwu... Nie wiem, czy to była odkrywcza wypowiedź, czy po prostu takie chlapanie słów, które myśli na palce przynoszą?


Pozdrawiam serdecznie!

Leonica ;-)
  
Re: <leonverde>
PostWysłano: Czwartek, 29 Września 2005, 13:03 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
modest
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #227
Posty: 1284


[ Osobista Galeria ]




Własnie tak jestem za chlapaniem na lewo i prawo co myśl przyniesie.
pozdrawiam Modest
  
Re: <modest>
PostWysłano: Czwartek, 29 Września 2005, 13:07 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
leonverde
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #3869
Posty: 228


[ Osobista Galeria ]




Jestem zdumiona!


:-)


Leon
  
Re: <modest>
PostWysłano: Czwartek, 29 Września 2005, 13:07 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
modest
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #227
Posty: 1284


[ Osobista Galeria ]




05-09-29 09:08czw
Kiedy siedziałem w ostatnią niedziele za sterem w lęku czekając na psikusy wiatru, wyobraziłem sobie ze opisuję tę sytuacje na kompie w domku ,gdzie nie ma przechyłów…tłumacząc ją stadku poczciwych krów.
A idźże w diabły!!!!!!- Zakrzyknąłem wtedy, za sterem. Nie jestem przed kompem w stabilnym domu w ciepłym oddechu poczciwych bydląt.

Czytaj wodę, czytaj wiatr! Tutaj, teraz.!!! Uważaj, do cholery!!!!

Siedzenie samemu w ciszy przed kompem , na stabilnej podłodze w raczej bezwietrznym pokoju wpływa na świadomość, na tekst.
Jak?
Tekst wyraża spokój tej sytuacji przed kompem, ,poczucie bezpieczeństwa z pozostawania w kryjówce. Ale czy to nie deformuje prawdy innych sytuacji?
Deformuje
Jak?
Jak deformuje świadomość treningów sprzed paru godzin?

Przedwczoraj , we wtorek nie trenowałem, zamiast tego poszedłem do filharmonii , na sale kameralną . Słuchałem trio grającego Haydna, Brahmsa i Tansmana
Kiedy pomyślałem że znów będę w czasie treningu własnego przeorywał głęboką orką swoje postawy, zrezygnowałem. Poszedłem na koncert muzyki poważnej.
A co takie zeskrobywanie na żywca mięsa z kości to frajda?
Uuuffffff!!!!!
Wczoraj trenowałem od 12 tej do 15 tej
I o dziwo tylko ze trzy razy wywaliły mi procesy wtórne.
Tzn. emocje wybiły mnie z trenowania po bożemu. Nawet się nie starałem o ograniczenie do robienia wyłącznie asan!
Nie było wrzynania się głęboko w ziemię ciężkim lemieszem za potężnym amerykańskim traktorem !!!!!!
Kiedyś tylko taką ciężką robotę psychologiczną ceniłem, kiedyś tylko borykanie ze sztormem szanowałem. Przy siódemce brał mnie śmiech a przy ósemce to już było To!
  
Re: <modest> pytania i odpowiedzi, porady, dyskusje teoretyczne związane z treningiem w
PostWysłano: Poniedziałek, 03 Października 2005, 14:28 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
modest
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #227
Posty: 1284


[ Osobista Galeria ]




dziewczeta, jestem, kurcze, rozanielony....
  
Re: <modest> pytania i odpowiedzi, porady, dyskusje teoretyczne związane z
PostWysłano: Poniedziałek, 03 Października 2005, 22:13 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
leonverde
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #3869
Posty: 228


[ Osobista Galeria ]




Modeście!

Proszę bardzo

Całuję pysio


Leon ;-)
  
Re: <leonverde> pytania i odpowiedzi, porady, dyskusje teoretyczne związane z
PostWysłano: Wtorek, 04 Października 2005, 15:21 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
modest
Pro uczestnik
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #227
Posty: 1284


[ Osobista Galeria ]




05-10-04 07:32
W zeszłym tygodniu przypomniałem sobie prostą radość biegania. Kiedyś wystarczyło, że spełniłem podstawowy wymóg biegania minimum 30 minut , żebym był potem wewnętrznie rozradowany.

Bez skomplikowanych relacji z trenerami, organizacjami, przełożonymi, podwładnymi, bez złożonych instrukcji, bez sędziów takich śmakich i owakich. Bez zawodników na bieżni ; średnich, wyższych i
średnio nisko wysokich.
Bez układów środowiskowych i finansowych, Bez tabunu ważniaków dźwiganych na własnych plecach.

Okruch takiej prostej radości, z poruszania się przeżyłem w czasie treningu własnego TO JEST TO!
Przeżyłem tez satysfakcję z dobrze wykonanej roboty

W mojej kulturze trzeba się pokazać na ringu, na zawodach choćby powiatowych, w salonach władzy, czy w pubach. Po co? Żeby się poczuć dzieckiem szczęścia.
To mnie zasmuca, zniechęca.
Przecież brylowałeś. I dobrze się wtedy czułem

W ostatnich dniach spotkałem się z ludźmi w charakterze watażki przez trzy godziny i zrozumiałem, ze wyodrębnianie się moje w obecnym wydaniu jest dysfunkcyjne.
Zdrowsze jest takie, które chroni przed zeszmaceniem i szmaceniem innych i ma bramy dla ożywczych wymian. Jak skóra.
Jak to dzisiaj budować? Które spotkania są pożywne? Które zachowania sa dzisiaj budujące niezależnie od toksyczności otoczenia? W spektrum autorytarności idę dzisiaj środkiem czy bardziej jestem gnojony , czy bardziej gnoję?

W niedzielę po południu w na brzegu jeziora, miedzy jachtami dałem sobie czas na wygranie się gniewu na utrudniające mi życie bezosobowe interwencje. Trudność dla mnie polega na bezduszności niższych urzędników i niedostępności wyższych. To na zewnątrz, a wewnątrz?
Typowo polskie zapalanie się tak gwałtownym ogniem gniewu ,ze inteligencja się w nim spopiela.
Niezdolność do pozostania w sobie tu i teraz.
Uderza mnie jak bardzo dowartościowuje mnie moje miejsce na miejskiej grzędzie; odciąłem się od Usia i wywyższam nad niego, gdy przysiadłem na swoim miastowym szczebelku. A jednocześnie zachowuje się nieśmiało w relacji z nim.

W czasie wieczornego marszu nad wielką wodą i pod spokojnym równym jesiennym niebem, wewnątrz mnie, młodszy syn uwodził nawykowo niższego urzędnika, a starszy syn nienawidził obronnie nastawionego tegoż małego Ribbentropa; bezsilnie, jak zdarta płyta afektowanej piosenkarki
.
Przystań opustoszała. Wędkarze pakowali swój sprzęt z łódek i odjeżdżali limuzynami. Zostali tylko stali mieszkańcy jachtów; Szkutnik- piekielnik i Misiasiu - przedsiębiorca budowlany. No i rzeźnik na emeryturze w bosmance oraz pies z pierwszej światowej- Jastin.
Poszedłem trenować na szkuner. Przy świeczce. Zdumiało mnie jak bardzo poprawiło mi samopoczucie proste, krótkie wygięcie do tyłu.

Bodzio hrabia- aniołeczek podlatuje mi teraz mięciuśko od tyłu i się przymila: to ja, to ja, zesłałem na ciebie takie błogosławieństwo!
Aniołeczku, czego chcesz? Buzi, czy okazały pomnik nagrobny?
-Buzi
-Cmok cmok- jesteś wielkim demiurgiem.
-Zasługujesz na medal z Urzędu Miejskiego za ten dobry interesowny uczynek.
-Chcę być boski!
-O, cholera!
-Leć do Nerona. Może ci odkopsnie trochę władzy absolutnej.
Gdzie to?
Wielu jest Neronów . klawisz, lider kiboli, w partii itd.

Gdy zaczynałem trenować jogę, Sara tyrała jako poszukiwaczka złota w strumieniach szlachetnych młodzieńców. Pozowałem jej do rysunku aktu.
Dzisiaj tyra na trójke dzieci w branży filmowej USA
A ja po ciemku, przy świeczce, trenuje sam jogę na szkunerze. Na polskich wodach śródlądowych.
-Bodziu to są sprawy rodzinne, pofruwaj trochę za oknem. Jesteś hrabia, masz wyczucie taktu, nie?
Gdy parę lat trenowałem hatha-yogę, E.J pisała prace magisterską o czarownicach, na anglistyce. Na ten czas wzięła urlop z naszej znajomości. Gdy wróciłem z rejsu z dalekiego świata Ystad, Nexo rozczarowałem się brakiem jej powitalnych fanfar na moją cześć.
Teraz gra w jej duszy dyplomaty wielka powolna muzyka oceanicznych przybojów, bujnej dżungli tropikalnej wyspy Pacyfiku.
A ja słyszę szum samochodów na zaporze u pluskanie niewielkich fal na pirsie.

W czasie treningu chciałem cieszyć się wyczynami nie tylko mentalnymi, ale i wyczynami gimnastycznymi ciała.

Bodziu, hrabio, zgadzam się z twoim imperatywem, zewnętrznej behawioralnej sprawności.
Bodziu, hrabio , to co robimy jest konstruktem z supermarketu kultury. Nawet, jeśli jest przywożone z samego serca Indii w pancernych, tytanowych skarbcach a nad Wisła sprzedawane tylko wybranym z wybranych na masowych zgrupowaniach.
Merton gdy wysiadł z samolotu w Delhi z pierwszym wdechem indyjskiego powietrza poczuł hinduizm, poczuł jogę.
Jak ta joga ma się w powietrzu polskim?
Bodziu, hrabio czy ty masz ciągły kontakt z czarnym obeliskiem Gwiezdnych Wojen ?
Co mi z tego, że ty masz, skoro ja chyba w ostatnią niedziele w treningu własnym nie miałem.
Szkuner, to nie sale gimnastyczne popeerelowskich szkół podstawowych w których ogoleni na łyso faceci i rozkoszne Słowianki prowadzą treningi jogi.

Szkuner choćby nie wiem jak korsarski w świetle latań zapory nie daje łączności z 3500 letnim obeliskiem

Przynajmniej minie nie podłączał w czasie dwugodzinnego treningu własnego w ostatnią niedzielę, drugiego października 2005 roku
Inna sprawa, że co się nadziałem asaną na niewygodniejszą myśl to chciałem kończyć trening.
  
Re: <modest> pytania i odpowiedzi, porady, dyskusje teoretyczne związane z
PostWysłano: Wtorek, 04 Października 2005, 23:47 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Storge
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #884
Posty: 213


[ Osobista Galeria ]




Ciesze sie, ze znasz Modest ksiazke:

Joga na depresję

Amy Weintraub



Czesto wracam do niej. Zwlaszcza do podrozdzialu "terapeutyczne uzycie trwania".

Ostatnio dokonalem nowych "odkryc" [oczywiscie caly czas, praktycznie i teoretycznie zglebiam zagadnienie obsesyjnej milosci].

Mianowicie, byc moze dla obsesora dobre sa takie asany jak:

1. supta - virasana, poniewaz rozciaga przodnia strone ud, gdzie znajduja sie meridiany zoladka i sledziony wg chinskiej medycyny.

2. skrety np marichiasana czy pasasana - masuja zoladek i sledzione.

Zoladek i sledziona naleza do narzadow zwiazanych z zywiolem ziemi, ktorego podobno bardzo brakuje Nalogowcom Kochania.

Ostatnio czytam:

'Uzdrawianie mocą Żywiołów'
Seremet Rafał
  
Re: <Storge> pytania i odpowiedzi, porady, dyskusje teoretyczne związane z
PostWysłano: Środa, 05 Października 2005, 08:52 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
leonverde
Uczestnik
<tt>Uczestnik</tt>
 
Użytkownik #3869
Posty: 228


[ Osobista Galeria ]




Witam,

Drogi Storge,

w równoległym wątku piszesz, że lubisz płakać.

Czy chodzi Ci o "mokrą drogę oczyszczenia duszy" czy raczej o odbicie się od dna?
A może o dziecięcą nadzieję w płaczu, że ktoś przyjdzie i utuli, osłodzi, położy dłoń na czole?



Leonverde
  
pytania i odpowiedzi, porady, dyskusje teoretyczne związane z treningiem w
Forum dyskusyjne -> Umysł i ciało -> Joga

Strona 1 z 39  
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.



Forum dyskusyjne Heh.pl © 2002-2010