Forum Dyskusyjne
Zaloguj Rejestracja Szukaj Forum dyskusyjne

Forum dyskusyjne -> Obraz i dźwięk -> Püdelsi, Homo Twist, Maleńczuk -> Rozmowy z Pudlem
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
Rozmowy z Pudlem
PostWysłano: Czwartek, 17 Czerwca 2004, 15:56 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Agnieszka
Pro uczestnik vip
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #439
Posty: 1528


[ Osobista Galeria ]




"Tylko Rock" 8(72) 1997 rok.

http://www.terazrock.pl/index.php?id_page=4&news=1&newsid=2099&PHPSESS ID=fcc6
Püdelsi

na cenzurowanym
01.08.1997



Narodziny Zbigniewa ? tak zwie się najnowszy album Püdelsów. Grupy-spadkobiercy legendy krakowskiego rockowego podziemia, Düpą. Grupy, dla której nie istnieją żadne tematy tabu, która zrywa ze wszystkimi schematami. Z lubością prowokuje, czasem nawet szokuje. Zawsze jednak zmusza do myślenia. O Narodzinach Zbigniewa, Piotrze Marku, Czerwonym tangu i... cenzurze porozmawiałem z liderem zespołu, gitarzystą Püdlem Düpą.


? Jakiś czas temu obiecywałeś w wywiadzie dla naszego pisma rychłe ukazanie się płyty z archiwalnymi nagraniami Düpą. Czy Narodziny Zbigniewa mają jakoś zastąpić ten wspominkowy album?
? Rzeczywiście wyjdzie płyta Düpą, aczkolwiek nie wiem jeszcze dokładnie, kiedy to nastąpi. Sporo z tego, co robiliśmy z Piotrem Markiem, trzymam do tej pory na kasetach. I tak mam bardzo dobry koncert Düpą w Piwnicy pod Baranami z 1985 roku, który poprowadził Piotr Skrzynecki. Chciałbym zrobić CD-ROM, na którym zebrałbym wszystkie teksty, koncerty, nagrania Düpą i obrazy Piotra. A ?Narodziny Zbigniewa? zrobiliśmy, żeby przypomnieć ludziom teksty Piotra. Żeby nie zginęły. Sam ich zresztą nie śpiewał ? mieliśmy wokalistkę, z pochodzenia Amerykankę. Śpiewała swoje tłumaczenia jego tekstów. Chcieliśmy również w jakiś sposób zamknąć okres, kiedy Düpą dla mediów w ogóle nie istniało, kiedy mało kto chciał naszych koncertów. To prawda, niektórzy podejrzewają mnie o ?podpieranie się? Piotrem. To wcale nie tak ? jak wiadomo, Püdelsi nieźle dają sobie radę ze swoim własnym repertuarem. Udowodniliśmy to zresztą choćby na ?Viribus Unitis?.
? A jak odebrała utwory Düpą wolna Polska? Mam nadzieję, że obyło się bez większych problemów.
? Najwyraźniej wielu i dziś nie kuma tekstów Piotra. Na dowód przeczytam ci coś: ?Niniejszym informuję, że prezydium zarządu ZAIKS-u na posiedzieniu w dniu 18 grudnia odmówiło przyjęcia pod ochronę prawną tekstu piosenki autorstwa Piotra Marka pod tytułem ?Babaluba?. Z poważaniem ? Kierownik sekcji członkowskiej Maria Zajdel?. Otóż moim zdaniem pani Maria Zajdel nie ma nic wspólnego z ochranianiem czyjejś twórczości. Przeciwnie ? jest cenzorem.  ?Babalubę? prawie wszyscy odbierają jako stek wulgaryzmów. Tymczasem to tylko chwyt. Prowokacja.
? Kilku osobom najwyraźniej nie przypadła też do gustu okładka Narodzin Zbigniewa, przedstawiająca ułożony z małych niby-kamyków płód...
? Z jednej strony ucieszyło mnie to, że plakat reklamujący naszą płytę wywołał taką akcję protestacyjną. Tutaj zresztą też nie odmówię sobie pewnej przyjemności (czyta): ?Do kolegium do spraw wykroczeń dla Krakowa-Śródmieście skierowany został wniosek Marii Kret, radnej miasta Krakowa i zarazem przewodniczącej Komitetu przeciwdziałania pornografii i deprawacji. Chodzi o ukaranie winnych eksponowania w mieście plakatu reklamującego zespół Püdelsi. We wniosku do kolegium podano, że chodzi o to, iż 14 marca umieszczone zostały w miejscach publicznych w Krakowie plakaty zawierające nieprzyzwoite treści, słowa oraz rysunki, korespondujące z wyrażonymi nieprzyzwoitymi treściami. Dowodami w tej sprawie mają być zdaniem przewodniczącej Komitetu Marii Kret kiosk naprzeciw budynku ?Dziennika Polskiego?, tablica ogłoszeń na Plantach na odcinku od Poczty Głównej do ulicy Dominikańskiej oraz tablica ogłoszeń na Plantach w rejonie wlotu ulicy Świętego Krzyża (wybuch śmiechu). ?Przedtem był plakat do filmu ?Skandalista Larry Flynt?, a teraz wieszają kolejny. Może na wniosek do prokuratury to jeszcze za małe wykroczenie, ale kolegium winno się tym zająć? ? mówi radna Maria Kret. ?Jest to wystawione na widok publiczny...? (śmiech).  Przyznasz, że w normalnych warunkach powinna to być dla nas świetna reklama, ale ? niestety ? stało się inaczej. Plakaty poznikały. Nie ma ich nigdzie, nawet w sklepie prowadzonym przez naszego wydawcę, Music Corner.
? Skoro już jesteśmy przy temacie cenzury: dwa lata temu głośno było o was z powodu piosenki Czerwone tango. Niestety nie pojawiła się ona na Viribus Unitis ? można ją było dostać jedynie na singlu dołączanym do części nakładu tamtej płyty. Celowo nie umieściliście jej na Viribus Unitis?
? Ta piosenka została nagrana już po zrealizowaniu płyty. Wpadliśmy na pomysł, żeby zrobić singel, nagraliśmy ją w jeden dzień. A czas był wtedy szczególny ? elekcja Kwasa. Niektóre stacje radiowe podnieciły się bardzo, że wylansujemy taką piosenkę na jego powitanie... Wyszedł z tego hymn powrotu komuny, głupoty tego narodu. Z ?Czerwonym tangiem? nadal mamy mnóstwo problemów. Otóż jest na czarnej liście ? nieoficjalnej oczywiście, bo oficjalna rzecz jasna nie istnieje. Ale prezenterzy po prostu boją się puszczać ten numer. Boją się przyznać, że takiemu a takiemu ważniakowi on się nie podoba. Podam ci taki przykład: Przemysław Trębacz nakręcił film dla drugiego programu TVP. Film pod tytułem ?Czerwone tango?. Nasza piosenka ilustruje tam sytuację po wyborach, to, co mówią ludzie na ulicy. Jedni są za Kwasem, inni przeciw... Taka słowna przepychanka przetykana zebraniami partyjnymi, gadkami-szmatkami o niczym. Bardzo fajny film. Do tego stopnia fajny, że w telewizji zmazali ?betę? (kasetę wideo nagraną w systemie beta, powszechnie wykorzystywanym w telewizji ? przyp. rg). Nie pojawił się na ekranie. Chciałem do niego dotrzeć,  bo miałem zamiar go sobie przegrać. Poza tym zarejestrowaliśmy dla programu ?Zadyma? pięć kawałków ? między innymi ?Czerwone tango? jako utwór wiodący. Ale dowiedzieliśmy się od ludzi, którzy robili ten program, że jak puszczą ?Czerwone tango?, ?Zadyma? zostanie zdjęta. Swoją drogą myślę, że ?Czerwone tango? jeszcze kiedyś wypłynie.


Tekst w całości ukazał się w numerze "TR" z sierpnia 1997 (72)  


ROBERT GROTKOWSKI

w numerze byl jeszcze konkurs. dla autora najciekawszej odpowiedzi zespol ufundowal plyty. trzeba bylo tylko odpowiedziec na pytanie:dlaczego radna Kret boi sie plakatu Pudelsow?


Ostatnio zmieniony przez Agnieszka dnia Wtorek, 10 Sierpnia 2004, 12:17, w całości zmieniany 2 razy
  
Re: Rozmowy z Pudlem
PostWysłano: Piątek, 18 Czerwca 2004, 13:03 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Agnieszka
Pro uczestnik vip
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #439
Posty: 1528


[ Osobista Galeria ]




Tym razem Pudel w rozmowie z Robertem Sankowskim
"Tylko Rock" 11/1995
Ominelam lead, bo nie wiele wnosi, ale przejdzmy do konkretow:


SKLAD CZYLI PODSTAWA

Wokalista jest Maciek Malenczuk...Zawsze bylem pelen podziwu dla jego tworczosci. Kiedys solowej, teraz juz zespolowej. Szczegolnie lubie jego solowe ballady. Zawsze imponowala mi ta jego bezkompromisowosc. Pamietam, jak w stanie wojennym siadywal na rynku w Krakowie. Wtedy milicja od razu rozganiala tych, co chcieli cos zrobic, cos zaspiewac na ulicy. A on, otoczony tlumem ludzi, spiewal o tym, jak to w tym miescie nie daje sie zyc, jak o jedenastej wieczorem przychodzi po niego milicja...
Franz Dreadhunter...Znakomity basista. Wywodzi sie z nurtu punkowego. Robimy nasze utwory razem i bardzo dobrze sie rozumiemy...Dalej Andrzej Potoczek. Gitarzysta. W tej chwili jest w Kanadzie. Ale wroci. Nazywamy go ojcem ojcow, bo nas zaadoptuje i wezmie nas na wakacje do Kanady...Na perkusji Artur Hajdasz. Tez czlowiek wywodzacy sie z punku. Kiedys gral w Made in Poland. Pozniej w takiej krakowskiej grupie Oni. Jest tez Maciej "Biedrona" Biedrzycki. Saksofonista. Cesarz krakowskiego Free Pubu. No i moja skromna osoba- Pudel Dupa z Guadelupy.

TEKSTY CZYLI PROWOKACJE

Teksty Piotra byly jakie byly. On byl bardzo wrazliwy. Moze nawet nadwrazliwy. Widac w nich jakas przekore, bunt. Ale tak naprawde byly bardzo filozoficzne. Mysle, ze teraz doczekaly sie swoich czasow. Zobaczymy, jak przyjmie je publicznosc. Material mamy bogaty. Przygotowujemy teraz plyte Dupa. A potem rozpoczniemy prace nad nowym albumem Pudelsow. Zostalo jeszcze duzo tekstow Piotra. Pracuje nad nimi. Warto, aby ujrzaly swiatlo dzienne. Nie dlatego, ze pomoga zespolowi. Mysle nawet, ze beda z nimi klopoty. Sa bardzo niekomercyjne. Ale ludzie, ktorzy sa rock`n`rollowcami, powinni je znac, czytac, powinni je czuc.
Niektorzy uwazaja nasze teksty za prowokacyjne. Tacy jestesmy. Takie teksty nam sie podobaja. A czy to prowokacja? To juz zalezy od indywidualnej oceny. Jednych to prowokuje, inni beda sie smiac. Co na przyklad jest prowokujacego w utworze "Wiara jest jak dupa"? Ze pojawia sie tu slowo dupa? Jesli ktos uwaza wiare za cos, co mozna obrazic zestawiajac ja ze slowem dupa...W tym kraju ciagle jest jeszcze jakis opor psychologiczny. Przekonanie, ze "dupa" czy "pierdolic" to slowa, ktore moga wszystko zniszczyc...
A naprawde mocne teksty pojawia sie na plycie Dupa. Dopiero one rozdraznia. To jest nasz as w rekawie...

PIOTR MAREK CZYLI MROK

"Mrok" to w zasadzie ostatni tekst Piotra Marka..."Rozpierdole wszystko wkolo, potem sam sie powiesze..."Dla mnie to bylo szokujace. Sama smierc Piotra byla dla mnie ogromnym przezyciem. Poczulem sie, jakbym stracil jedna z najblizszych mi osob...Ten tekst znalazlem w mojej gitarze. Lezala u niego, grywal na niej. Tekst byl w futerale, zapisany na kawalku papieru. Zrobilismy z tego utwor. Mysle, ze bedzie nam towarzyszyl...
Byl taki czlowiek. Warto o nim pamietac.Warto znac jego teksty. Wielka szkoda, ze wszystkie jego obrazy wyemigrowaly. Zdobia jakies mieszkania w Szwajcarii czy Kanadzie...To byla krakowska postac. Duch Krakowa. On znal wszystkich, wszyscy znali jego. Stawiali mu wodke,
d z o j n t y...Byl wolnym czlowiekiem. Naprawde wolnym czlowiekiem...

KRAKOW CZYLI NAPED

Przez kilkadziesiat lat komuna probowala wykonczyc to miasto. Ale sie nie udalo. Krakow zyje, jest coraz piekniejszy, jest porywajacy. Nastroj do grania jest w nim swietny. Jedyna jego wada jest to, ze tu nie ma napedu. Zespoly kisza sie w sobie. A jest tu duzo dobrych kapel. Dlatego dobrze, ze jest taka firma jak Music Corner, ktora niektore z nich wylapuje. To mala firma, ale mam nadzieje, ze kiedys bedzie wielka. Jest bardzo odwazna. Bo tu trzeba duzo odwagi. Na rynku nie moze byc wylacznie muzyka spiewana przez stado swiezo wylansowanych wokalistek. Choc sam nie mam nic przeciwko nim. Ale przeciez musi znalezc sie miejsce na wszystko. Musi byc rap, obscena, poezja. Zeby ludzie wiedzieli, co sie dzieje dookola.

PLYTA CZYLI NA ZYWO

Brzmienie Pudelsow jest bardzo charakterystyczne. Na plycie Kora i Pudelsi tego nie slychac. znikly te wszystkie niuanse, ktore normalnie tworza nasze brzmienie. To wszystko, co decyduje o naszej odmiennosci. Te plyte zrealizowalismy inaczej. Nagralismy ja na zywo. Nie ma zadnych oszustw. Mysle, ze tak powinno sie robic plyty. Kombinowanie, samplowanie to tez fajna zabawa, ale nie daje obrazu grupy. Bo zespol powinien nagrywac tak, jak gra. Zeby wyjsc potem do ludzi i zagrac dokladnie tak samo, jak na plycie...

ROCK`N`ROLL CZYLI ENERGIA

Rock`n`roll to jest cos, co sie czuje, gdy wychodzisz na scene. To jest rodzaj napedu, s p i d u, energii. Gramy rozne rzeczy. Troche punku, troche reggae, troche psychodelii. To jest fajne. Choc teraz wracamy do stylu punkowego. Zreszta zawsze gralismy w ten sposob. Zawsze mielismy punkowa publicznosc. Gdy wystepowalismy w Jarocinie, wyspiewalismy tekst w rodzaju: "rastaman klamie". No i sprowokowalismy rastamanow. W nasza strone polecialy jakies buraki, czy cos w tym rodzaju. Wtedy wmieszala sie w to punkowa publicznosc i zrobila zadyme w naszej obronie. W obronie idealow...Mnie zawsze pociagal ruch punkowy. Punkowa poezja i styl. Moim zdaniem wniosl najwiecej p a l e r u. A reggae? Reggae trzeba umiec dobrze grac. A Pudelsi umieja grac reggae. Wiedza, co robia.

wysluchal: Robert Sankowski
  
Re: Rozmowy z Pudlem
PostWysłano: Poniedziałek, 21 Czerwca 2004, 19:38 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Agnieszka
Pro uczestnik vip
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #439
Posty: 1528


[ Osobista Galeria ]




"Teraz Rock", marzec 2003
Z Pudlem rozmawia Igor Stefanowicz

"Psychopop" byl reklamowany jako plyta slaba, realizowana przez slabego realizatora w slabym studiu. Teraz nastapila radykalna zmiana strategii. Nowy album "Wolnosc slowa", Pudelsi nagrywali w Studiu Chakram. Chakram to znaczy "centrum mocy duchowej". Krakow jest takim centrum. Jest czakram na Wawelu, w krypcie Gerona- zapewnia Pudel. Chyba to kosciol haltuje naglosnienie tej sprawy. Nie wiem, dlaczego? Bylem w tym miejscu, rzeczywiscie czuje sie te potezna energie idaca z ziemi. Normalnie tam nie mozna wejsc. Ale jak sie dobrze pokrecisz kolo panienki, ktora zawiaduje kluczami, to kto wie? Wokol Pudla nie trzeba bylo sie krecic. Sam chetnie opowiedzial o nowym etapie dzialalnosci swojej kapeli, zwiazanym z albumem "Wolnosc slowa".

- Liczyliscie na jakis promocyjny skandal, robiac taka piosenke jak "Wolnosc slowa"?

- To sie samo stalo- ktos w koncu musial podjac ten temat. Temat bumerangow wyzszej rangi, czyli tych wszystkich facetow, ktorzy gdy nie sprawdza sie na jednym stanowisku, to potem wracaja jak bumerang, tyle, ze na inny stolek i dalej nas koluja. Piosenka jest humorystyczna, ale tamat i przeslanie sa powazne. Otacza nas swiat ludzi bez czci i honoru, ktorzy nie umieja z klasa zrezygnowac ze stoleczka, gdy przychodzi czas. Sprzedaja kraj i mysla, ze narod jest taki glupi, ze na wszystko im pozwoli. Otoz my im nie pozwalamy! Sami zamierzamy kandydowac do Rady Miasta Krakowa, wiec niech sie juz zaczynaja bac. Bedziemy kandydatami niezaleznymi, a w kazdym razie na pewno nie z lewej strony, bo nie jestesmy lewusami.

- W "Wolnosci slowa" dostaje sie kazdej orientacji politycznej...

- Tych z prawa potraktowalismy lagodniej. Na przyklad do Donalda Tuska czujemy sympatie, wiec mamy nadzieje, ze sie nie orazi za wersy: za kotara slychac plusk/ to kaczora kapie tusk.Chcialbym zobaczyc taki obrazek...Nazwiska wzielismy z lewa, prawa i ze srodka- przypominamy, ze politycy probuja nas przewalkowac. Nie ma nic wprost, wszystko kamufluja. Ludzie, ktorych nazwiska- pisane zreszta mala litera- pojawiaja sie w tekscie "Wolnosci slowa", sa ludzmi publicznymi i powinni sie liczyc z krytyka. Niech sie nie boja przytykow. Zwlaszcza, ze o wiele bardziej osmieszaja sie i opluwaja swoja wlasna dzialalnoscia. Temu krajowi nie zaszkodzilby deszcz spadajacych glow.

- Kiedy sluchalem tej plyty z moja dziewczyna, zdarzylo nam sie zatanczyc przy paru kawalkach, ale sluchalismy tez uwaznie tekstow. Kilka razy moja dziewczyna powiedziala: no tak, i tym wersem znowu zamkneli sobie droge do radia. Czy to byla wasza swiadoma gierka? Na zasadzie: zobaczycie, jakie fajne numery moglibyscie puszczac, gdybyscie sie nie bali, gdybyscie nie byli tacy proderyjni?

- Nigdy nie wiesz kiedy otwierasz, a kiedy zamykasz drzwi, nigdy nie wiesz czy wchodzisz, czy wychodzisz. Sa dwie strony i nie wiadomo, ktora jest lepsza. Nie dzialalismy przeciez z premedytacja- chlopaki, zrobimy piosenke, ktora nam droge zamknie. Robimy piosenke, a potem ja dopieszczamy, dlubiemy w slowie. Wazne jest dla nas slowo- bawimy sie nim. Nigdy Malenczuk ani ja nie napiszemy osobno takiego tekstu, jaki zrobimy razem. Piszemy na zasadzie burzy mozgow. Potem sprawdzamy, czy juz jest OK, nasze zony biora czasem udzial w tych dywagacjach. Bardzo szybko nam to idzie, bardzo sprawnie. Wymyslamy sobie temat- seks, sport, polityka, historia opowiedziana przez kolege, cokolwiek. Decydujacy glos ma Maciek, bo on do tych slow daje twarz. poza tym musi mu sie wygodnie spiewac, musi miec komfort- a ze frazuje oryginalnie, to sam musi sobie wszystko poukladac. Wiekszosc tekstow na plyte "Wolnosc slowa" napisalismy razem. Ale "Tango libido" to juz tekst wylacznie Malenczuka- jego prywatne rozliczenie ze swoim libido.

- W "Mundialeiro" rozliczacie natomiast nasza reprezentacje futbolowa. Moze teraz powstanie piosenka okolicznosciowa z okazji sukcesow Wisly Krakow?

- Jestem z Krakowa, zemste mam we krwi/ Te swiete slowa ojciec przekazal mi/ Z dziada pradziada to w nas tkwi/ Te swieta prawde przekazuje ci. Chcemy zrobic taki nasz dekalog oparty na watkach z "Ojca chrzestnego". Na przyklad: nigdy nie wystepuj przeciwko wlasnej rodzinie. To nie bedzie piosenka o Wisle, ale cieszymy sie, ze Wisla dobrze gra, ze jest w sztosie. Moze puchar UEFA nie jest najwazniejszy, ale dobrze, ze cos sie dzieje, ze nie ma beznadziei w swiecie sportu.

- Odwieczny antagonizm miedzy Wisla a Cracovia moze dostarczyc wielu mocnych wrazen mlodym ludziom mieszkajacym w Krakowie. Tobie tez dostarczal?

- Jak ja chodzilem na mecze Wisly, to ta rywalizacja byla bardziej zdrowa. Potem staly sie modne te faszystowskie zajawki i klimat sie zepsul. Uwazam, ze kibice Wisly i Cracovii powinni sie zjednoczyc, wspierac nawzajem, a nie tluc miedzy soba. Nie lubie tych wybrykow kibicow- one przecza idei sportu. A juz rzucanie nozami w glowe zawodnika, to w ogole kompletne przegiecie.

- Prawie kazdy z dwunastu utworow na "Wolnosci slowa" jest w innym stylu. I pod kazdym wzgledem- brzmieniowym, wykonawczym, kompozytorskim itd.- sa czyms wiecej niz zwykly pastisz. Chyba musieliscie zatrudnic spore grono muzykow sesyjnych, zeby osiagnac taki efekt.

- W nagraniu tej plyty faktycznie bralo udzial wielu muzykow- nie tylko dobrowolnie, ale i bezinteresownie! A spora czesc z nich to zawodowi muzycy najwyzszej klasy- tacy jak Tomek Dominik na perkusji, Jacek Krolik na gitarze, Slawek Berny, Janusz Mus. Czyli duzo ludzi z Brathankow. Okazalo sie, ze sa wielkimi fanami naszego zespolu, Zagrali, nie chcieli zadnych pieniedzy, nie strzelali z nosa. Zrobili to dla nas i mam nadzieje, ze przyjdzie taki czas, kiedy my cos dla nich zrobimy.

- Fajny uklad.

- Poczulem sie dzieki temu bardzo komfortowo. Zawsze marzylem o tym, zeby to, co wymyslam w glowie, zagral muzyk, ktory jest o wiele sprawniejszy ode mnie. Przeciez jezeli ktos kuma, to wie, ze w "Mundialejro" sa zagrane rzeczy karkolomne. Ani ja, ani Malenczuk nie dalibysmy rady. Jacka Krolika uwazam za jednego z najlepszych gitarzystow w Europie. Nikt nie dogoni krolika, bo krolik ucieka bardzo szybko...W "Kocham sie" zagral na Hammondzie Rico, klezmer, starszy gosc. Zasiadl za B2 i wycial swietna solowke. On jedyny umial to urzadzenie odpowiednio odpalic, wszystko wykorzystac. Przeciez B2 ma konkretna klawiature i z dziesiec pedalow pod spodem.

_ A "Hozy Ambrozy"? Orkiestry chyba nie wynajeliscie?

- Nie, to sa sample poskladane przez nas pieczolowicie. Taka suita- jezeli stac nas na to, zeby zagrac symfonie, to juz mozemy wszystko...Na "Wolnosci slowa" brakuje mi tylko jeszcze jednego czadu. Jest "Hipis", ale to tak jakbys wypil jeden kieliszek wodki. A na druga nozke, to co?!

- Zdecydowana wiekszosc materialu ma charakter przesmiewczy, ale utwor "Nigdy wiecej" chyba jest potraktowany powaznie. Dlaczego zdecydowaliscie sie na przerobienie wlasnie tej piosenki?

- Malenczuk ja bardzo dobrze zinterpretowal. To swietna piosenka, super zakumana muzycznie, zaden tam wyszurany przeboj, Byl kiedys taki program telewizyjny ze Szczepanikiem i Malenczukiem. Maciek zaspiewal wtedy wlasnie "Nigdy wiecej"- sam sobie ten utwor wybral. Szczepanik zaspiewal "Szuwary". "Nigdy wiecej" to uklon w strone ludzi ktorzy w ogole nigdy nic nie slyszeli o Pudelsach, a znaja te piosenke. Trafimy moze w jeszcze inny przedzial wiekowy. Wierze, ze starych fanow nie stracimy nigdy, ze pozostana nam wierni.

* * *


To byla pierwsza czesc wywiadu, druga bedzie pozniej.


Ostatnio zmieniony przez Agnieszka dnia Wtorek, 22 Czerwca 2004, 20:05, w całości zmieniany 1 raz
  
Re: <Agnieszka> Rozmowy z Pudlem
PostWysłano: Poniedziałek, 21 Czerwca 2004, 20:06 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Agnieszka
Pro uczestnik vip
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #439
Posty: 1528


[ Osobista Galeria ]




No to lecim z druga czescia...

- Pamietam koncert w warszawskim klubie Lokomotywa, kiedy Malenczuk oglosil, ze rozstaje sie z zespolem...

- "Ostatni" koncert byl w Gdansku- Malenczuk przyjechal ubrany jak Elvis i powiedzial, ze to jest ostatni koncert Pudelsow z nim w skladzie. Pierdole ich, juz mam ich dosyc, odchodze- mial biala skore i patrzyl na wszystkich z gory, juz wiedzial, ze bedzie robil nowy projekt.

- Gdzie tkwil problem i jak sie go udalo rozwiazac?

- Problem tkwil w tym, ze jestesmy odbezpieczonymi granatami. Malenczuk jest takim prawdziwkiem, dzialajacym bardzo impulsywnie, a czasem trzeba podzialac w sposob racjonalny. Ale wtedy zespol zaczal sie rozlazic w szwach. Powiem szczerze, Maciek sie robil coraz bardziej nieznosny, zaczynalem go miec dosc. W sumie ulzylo mi, gdy zrezygnowal z Pudelsow. Poczulem sie lekki i wolny, wcale nie zamierzalem konczyc roboty. Zadzwonilem do Franza Dreadhuntera i powiedzialem: Malenczuk odszedl, zostawil nas na lodzie, ale dzialamy dalej, nie poddajemy sie. Zaczelismy robic nowa muze, czesc tamtych utworow jest na plycie. A ja gdzies podswiadomie czulem, ze Malenczuk wroci. To nie pierwszy taki numer. Przeciez jakie jaja sie dzialy, gdy nagrywalismy plyte z Kora ("Bela Pupa"- przyp. is). Szczesliwie udalo sie go sciagnac i namowic do zaspiewania dwoch numerow.

- Czyli jak nastepnym razem oglosi swoje odejscie, podejdziesz do sprawy na luzie?

- Kazdy ma prawo rezygnowac, ale w rozstaniu Malenczuka z Pudelsami nie widze sensu. Spotkalismy sie na neutralnym gruncie, obgadalismy wszystko i znow gramy razem. Doszlismy do wniosku, ze mentalnie nie mozemy bez siebie zyc. Wystarczyl nam krotki rozwod, przerwa i znow odzyskalismy wspolny potencjal. Mozemy jeszcze duzo zrobic, wiele wspolnie zamieszac. do tej pory nie osiagnelismy zadnych wiekszych sukcesow komercyjnych, ale wydaje mi sie, ze jeszcze mamy na to szanse. Wrocilismy do skladu korzennego, takiego jeszcze z czasow Dupa. Sciagnelismy z powrotem Franza Dreadhuntera, oczywiscie jest w spolce autorskiej. Bardzo duzo wniosl do zespolu jako muzyk i jako posiadacz wlasnego studia. Ma ogromny wklad w brzmienie tej plyty lacznie z Nastim i Jurkiem Tyndlem, wspolwlascicielami studia Chakram. Po raz pierwszy Pudelsi osiagneli maksymalny komfort przy nagrywaniu. Jako rdzenni Pudelsi wystepujemy teraz w trio- Franz Dreadhunter, Malenczuk i ja. Graja z nami Lalus, gitarzysta i Kuba Rutkowski na bebnach. Lalus od dawna byl fanem Pudelsow. Bardzo sprawny muzyk, kreatywny gosc, gra nie tylko z nami, prowadzi tez swoja grupe.

- Pudelsi rdzenni i nie-rdzenni- z czego wynika ten podzial skladu? Chcecie, by na wasza trojke splywal wiekszy splendor?

- To nie tak. Po prostu ten zespol zbyt dlugo istnieje, zeby ktos, kto zasilil jego szeregi calkiem niedawno stawal sie od razu pelnoprawnym Pudelsem. Co nie znaczy, ze nie doceniamy chlopakow, obaj pelnia bardzo wazne role...Jestem od poczatku w tym zespole, nikt mnie z niego nie wyrzucil- moze przez nazwe powiazana z moja ksywka. Ja nadaje takie prawo- kto jest Pudelsem, a kto nie. Dostaje order Zlotego Pudla i jest Pudelsem poi wsze czasy. Dosc wielu jest takich ludzi, chociaz juz w zespole nie graja. Odchodza i wracaja. Malenczuk przeciez nie tak dawno odszedl z zespolu "na zawsze".

* * *

No dobrze, ostatnie trzy pytania i odpowiedzi jutro.
Dla przyzwoitosci przypominam, ze wywiad przeprowadzil Igor Stefanowicz, Teraz Rock, marzec 2003
  
Re: Rozmowy z Pudlem
PostWysłano: Poniedziałek, 21 Czerwca 2004, 23:32 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
gROszeCK1
Stały uczestnik vip
Stały uczestnik
 
Użytkownik #297
Posty: 1047


[ Osobista Galeria ]




Mówiłem CI już kiedyś,Pani Hot Doga, że jestem pod wrażeniem Twojego zaangażowania w przepisywaniu i wyszukiwania ych wszytskich tekstów?
Bo jesli tak, to dodam, że wrażenie nie ustępuje wink.gif

Pozdrawiam!
  
Re: <gROszeCK1> Rozmowy z Pudlem
PostWysłano: Wtorek, 22 Czerwca 2004, 19:56 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Agnieszka
Pro uczestnik vip
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #439
Posty: 1528


[ Osobista Galeria ]




Komplement z Pana ust to prawdziwy zaszczyt, dziekuje smile.gif .
Pozdrawiam too!
Kazdy ma jakies szajby...go girl go uzalezniona jest od list przebojow, a ja od szperactwa prasowego...jedyny ratunek to detoks...

No to koniec gatki szmatki, finitujemy z wczorajszym wywiadem

- W internecie natknalem sie na opinie na temat podpisania przez was kontraktu z Warnerem. Opinie w stylu: sprzedali sie.

- Co to znaczy, ze sie sprzedalismy? Totalna bzdura. Zespolowi bardzo dobrze zrobilo przypisanie do Warnera- duza, dobra firma fonograficzna, ktora nie ma obszernego katalogu polskiego i moze miedzy innymi dzieki temu wklada w promocje Pudelsow duzo pracy. Jeszcze nigdy nam sie tak dobrze nie wspolpracowalo z zadna wytwornia. Jestesmy dla nich wazni, traktuja nas powaznie. Nie jest to jakis wielki "mejdzers", jakies wielkie zadecie. Pracuja tu normalni, fajni ludzie, ktorym sie zreszta podoba nasza plyta.

- Masz takie wrazenie, ze zespol wychodzi teraz na prosta, ze wszystko nabiera tempa?

- Tego nie daje sie przewidziec- jakie bedzie tempo, jakiego to wszystko nabierze kolorytu. Liczymy na pewien sukces. Plyta "Psychopop" tez byla naszym sukcesem, ale duzo do zyczenia pozostawiala jej dystrybucja. Sprzedalo sie jej dwadziescia kilka tysiecy, a moim zdaniem mogloby sie sprzedac o wiele wiecej. Pamietam, jak ludzie do mnie dzwonili i pytali, gdzie te plyte mozna kupic. A teraz? Naprawde nie wiem, czy sprzedamy sto tysiecy plyt, czy ten album gdzies zginie, bo ludzie zwina uszy i dojda do wniosku, ze gowno ich obchodzi wolnosc slowa.

- Nie zalezy wam, jak rozumiem, na tym, by okopac sie w jakiejs niszy?

- Nie! Jestesmy zespolem overgroundowym i niechetnie patrzymy na naklejke, ktora do nas przylgnela: kultowa grupa undengroundowa z bohemy krakowskiej. Muzyka niezalezna to jest taka, na ktorej nikomu nie zalezy. A my chcemy, zeby ludziom zalezalo na naszej muzyce.

KONIEC! *** Autor ten sam co dwa i trzy pietra wyzej***


Ostatnio zmieniony przez Agnieszka dnia Wtorek, 22 Czerwca 2004, 20:07, w całości zmieniany 1 raz
  
Re: Rozmowy z Pudlem
PostWysłano: Wtorek, 22 Czerwca 2004, 20:02 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Adiola
Stały bywalec
<tt>Stały bywalec</tt>
 
Użytkownik #1016
Posty: 135


[ Osobista Galeria ]




[wrażenie nie ustępuje wink.gif

łączę się we wrażeniu smile.gif

takoż pozdrawiam
  
Re: <Agnieszka> Rozmowy z Pudlem
PostWysłano: Sobota, 26 Czerwca 2004, 20:06 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Agnieszka
Pro uczestnik vip
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #439
Posty: 1528


[ Osobista Galeria ]




- Jak bys porownal "Narodziny Zbigniewa" z plyta "Bela Pupa", ktora dziesiec lat temu nagraliscie z Kora. Fakt, ze wiekszosc utworow zdecydowaliscie sie nagrac ponownie, sugeruje, ze nie byliscie z niej bardzo zadowoleni

- Na "Narodzinach Zbigniewa" bardzo sie zblizylismy do oryginalnego brzmienia Dupa. Zreszta jakze mialoby byc inaczej, skoro graja tu wszyscy, ktorzy tworzyli tamta grupe. Album "Bela Pupa" byl za bardzo wyczyszczony, sterylny, komercyjno- profesjonalny. Choc przyznam, ze teraz w sumie slucham go z sentymentem.

- Ja tez. Tym bardziej, ze jest tam naprawde kilka swietnych numerow.

- Szczegolnie Maciek Malenczuk, ktory juz w 1986 roku dolaczyl do nas, zaspiewal tam dwa dobre teksty. Nie zaspiewal wiecej, bo...Zreszta niewazne. Ale bardzo milo wspominam Kore.

- Wlasnie. Jak to sie stalo, ze trafila do was?

- Wtedy chyba akurat miala przerwe w wystepach z Maanamem. Nie miala za bardzo co robic. Podobaly jej sie tez teksty Marka- znala go osobiscie- i chciala je zaspiewac. Interpretacja ich to wylacznie jej dzielo. Nic jej nie narzucalismy.

- Teraz jedynym wokalista Pudelsow jest Malenczuk. Nie obawiasz sie, ze pewnego dnia rzuci was dla wlasnego zespolu, Homo Twist? Odniosl z nim przeciez spory sukces artystyczny.

- Zawsze moze wybrac taka droge, ale mysle, ze nigdy tego nie uczyni. W Pudelsach spelnia zupelnie inna role. I dobrze sie w niej czuje. Jest wyluzowany, jest showmanem. W Homo Twist jest dodatkowo uwiazany do gitary, przez co o wiele wiecej rzeczy musi kontrolowac. Szczerze mowiac- nie wyobrazam sobie na jego miejscu innego wokalisty. Dopoki beda Pudelsi, bedzie w nich spiewal Malenczuk. Najwyzej Pudelsi usna na najblizsze dziesiec lat...A bardziej serio- to czlowiek z wielka charyzma. Mowi sie o nim, ze ma trzy twarze:gra na gitarze, moze wyjsc na ulice i spiewac swoje ballady wiezienne, no i moze liderowac wlasnemu zespolowi. Co najbardziej zadziwiajace- wszystko to jest w stanie zupelnie bezbolesnie pogodzic. Bardzo cenie jego teksty. Jest najblizszy, jesli chodzi o otwarcie i sposob myslenia, Piotrowi. Mimo ze sie nie znali, sa sobie bliscy. Fajnie nam sie razem pracuje. A co do Homo Twist- Fryderyki byly dla mnie rozczarowaniem, aczkolwiek podobnego rozwiazania sie spodziewalem. Ale jak widac kuniunkturalizm kroluje...

- Pomowmy troche o tobie, twojej grze na gitarze. Slychac w niej i przywiazanie do rockowej tradycji, i chec eksperymentowania, poszukiwania nowych brzmien.

- Zafascynowany jestem Jimim Hendrixem, uwazam go za geniealnego gitarzyste. Slucham duzo Franka Zappy. W 1977 roku zaczalem ostro sluchac punk rocka. Mielismy sklep, gdzie muzyka punkowa panowala. Przyznam, ze bardzo pasuje mi ta estetyka. Pociaga mnie punkowa prostota grania, te riffy, energia...Do tej pory byl to chyba najbardziej ekscytujacy trend w swiatowym rocku. Odcisnal swoje pietno nie tylkow muzyce, ale na sztuce w ogole- chocby na filmie...Juz w 1983 roku, gdy bylem w Nowym Jorku, obracalem sie w kregach punkowych. Dodam, ze punkowcem nigdy nie bylem. Nie stroszylem pior, nie wbijalem sobie dziesieciu kolczykow w ucho...

- Myslicie juz o nowej plycie?

- Jasne. Mysle, ze uda nam sie ja we wrzesniu zrealizowac. Mam nadzieje, ze pokazemy troche inna twarz. Chocby dlatego, ze sa zmiany w skladzie. Ale trudno powiedziec dokladnie, jaka bedzie. Gramy przeciez przerozne rzeczy. Bawimy sie muzyka. wcale nie szukamy jakiegos jednorodnego stylu. To wlasnie styl Pudelsow- zagramy wszystko po swojemu. W zasadzie okreslamy sie jako formacja punkowo-regga`owo-skarowa, czyli jak to bylo dawniej: softpunk-heavy-reggae-chronium ska-hard romantic (smiec). I taka bedzie nowa plyta. Jest juz pare fajnych numerow- "Szpaner", "Wampir", "Polityka kulturalna", "Wez mnie" i inne.

rozmawial: Robert Grotowski
"Tylko Rock" 8 (72)/ 1997
  
Re: Rozmowy z Pudlem
PostWysłano: Wtorek, 19 Października 2004, 13:16 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Agnieszka
Pro uczestnik vip
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #439
Posty: 1528


[ Osobista Galeria ]




http://dzis.dziennik.krakow.pl/?2004/09.18/Kultura/1205/1205.html

Kultura 18-09-2004

Pudelsi w obrazkach


Wszystkie teledyski na jednym krążku


(INF. WŁ.) W październiku ukaże się pierwsza płyta DVD krakowskiego zespołu Pudelsi - Wolność słowa.

- Zdecydowaliśmy się nadać jej taki sam tytuł, jaki nosi nasz ostatni album, ponieważ większość materiału muzycznego, jaki trafi na DVD, będzie pochodzić właśnie z niego - powiedział nam Andrzej "Pudel" Bieniasz, gitarzysta grupy. - Kilka dni temu nakręciliśmy w opuszczonej sztolni kopalni Wieczorek na Śląsku godzinny film, rejestrując wszystkie piosenki z "Wolności słowa". Całość wyreżyserował Paweł Bogocz, twórca wideoklipów z Katowic.

Na płytę DVD trafią również wszystkie teledyski, jakie Pudelsi zrealizowali w ciągu całej swej kariery.

- Pochodzą one z różnych okresów działalności zespołu - wyjaśnia Bieniasz. - Kiedy byliśmy związani z niezależną wytwórnią Music Corner z Krakowa, zrealizowaliśmy trzy wideoklipy: "Pudel z Guadelupy", "Szklane oko" i "Oto". Do "Psychopopu", wydanego przez SP Records, nakręciliśmy dwa: "Szuwary" i "Sambę-mambę", a do najnowszej płyty - "Wolność słowa" - aż osiem. Reżyserem większości z nich jest wspomniany Paweł Bogocz.

Na płycie znajdą się również fragmenty wywiadów z członkami zespołu.

DVD wyda Warner Music Poland, która choć zlikwidowała polski katalog, kontynuuje współpracę z Pudelsami.

- Mamy kontrakt na cztery płyty, ale jeśli wszystko będzie szło tak dobrze, jak do tej pory - zostanie on przedłużony - podkreśla Bieniasz. - Nasz ostatni album "Jasna strona", który ukazał się dwa miesiące temu, sprzedał się już w ilości 12 tysięcy egzemplarzy. Mam nadzieję, że do końca roku będziemy mieli Złotą Płytę. I to mimo że dwie największe stacje radiowe w Polsce nie grają naszych piosenek. (GZL)
  
Re: Rozmowy z Pudlem
PostWysłano: Poniedziałek, 03 Stycznia 2005, 12:42 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Agnieszka
Pro uczestnik vip
<tt>Pro uczestnik</tt>
 
Użytkownik #439
Posty: 1528


[ Osobista Galeria ]




WYWIAD Z PUDLEM
16 stycznia w "Gwincie" wystąpili "Püdelsi". Istnieją od 1986 roku, choć trzon zespołu stanowią muzycy zespołu "Düpą"; Maciej Maleńczuk dołączył do nich jako wokalista. Nowy album niszowego dotąd zespołu, "Wolność słowa", podbił rynek komercyjny. Zyskał status złotej płyty.
Püdel Düpą, gitarzysta i założyciel zespołu, udzielił "MAXIMMUSOWI" wywiadu.

Eliza Strękowska: Słuchając Waszych tekstów, nie tylko najnowszych, mam wrażenie, że słowo jest dla Was bardzo ważne?
Püdel Düpą: Słowo ZAWSZE było ważne, od czasów "Düpą", kiedy Marek (Piotr Marek, lider zespołu – przyp. red.) pisał wspaniałe teksty, z nimi właściwie wyszliśmy jako "Püdelsi". W tej chwili wszystkie teksty piszemy sami i przykładamy dużą uwagę do słowa. Ono jest najważniejsze. Ale muza też, czasem od niej zaczynamy.
Bóg stwarza, żeby człowiek nazywał...
Tak...
Czujecie się bogami, tworząc tekst?
Nie, raczej tak się bawimy. Śmiejemy się, bawimy tekstem. Czasem wydaje nam się, że piszemy cholernie śmieszny tekst, np. "Jestem sam", a okazuje się, że wszyscy to biorą na serio. I robi się taka pompatyczna pieśń (śmiech). A to są jaja!
Może po prostu ludziom brak dystansu do tego, co mówicie; stąd całe to zamieszanie, etykietka kontrowersyjnych kontestatorów?
Na pewno. To się wzięło jeszcze z czasów "Düpą", gdy byliśmy niechcianym zespołem. Trochę się nas bali przez różne ekscesy i przede wszystkim teksty. Ludzie się boją tekstów. W czasie "erekcji" Kwasa na prezydenta nagraliśmy "Czerwone tango". Puszyli się, nadymali, że komuniści przejmują władzę, a gdy chcieliśmy ją grać, trafiła na czarną listę. Tylko "Trójka" ją puszczała, ale w pewnym momencie odmówili emisji tego utworu. Też nie mogli, mieli odgórne dyrektywy.
Cenzura wciąż żywa...
Spotykam ją całe życie. W latach osiemdziesiątych trzeba było cenzurować teksty. Wyglądało to tak: siedziała pani, kompletnie nic nie kumała, nic! Mówi: "O, to mi się nie podoba.(śmiech) Pan to skreśli i proszę tego nie śpiewać" Dobrze. To skreślaliśmy i oczywiście śpiewało się tę piosenkę. Teraz jest autocenzura, czyli tak zwane dupowłaztwo. Koniunkturalizm - w radiach, telewizji. Boją się. Ludzie się bali "Wolności słowa", może dlatego, że po nazwiskach tam jedziemy, ale wiesz, żadnego odzewu nie było. Liczyłem na jakiś malutki procesik...
A tu nic...
A tu nic (śmiech), niestety. Wręcz w wywiadach wypowiadali się politycy - główni zainteresowani. Pytani o nasze piosenki, powiedzieli, że demokracja jest, tere – fere...
Nuda, "jak w polskim kinie"...
Tak.
Sami często spotykacie się z dyrektywą czy chociaż aluzją, że jakieś słowo nie powinno paść?
Nie. Nagraliśmy płytę dla "Warner’a", oni w nic nie ingerują. Słuchają, co mówimy. Nie mówią: róbcie tak, wyglądajcie tak. Zresztą nie możemy sobie na to pozwolić. Nie jesteśmy manipulowani. Myśmy zeżarli zęby na rock and roll’u, nie jesteśmy zespołem z łapanki.
No właśnie – czy rock and roll umarł? Wielu tak mówi.
Maleńczuk mówi, że umarł, ale naprawdę umierają tylko rockandrollowcy. Rock sobie naprawdę dobrze radzi. Bo co to właściwie jest? To styl życia. Piszesz teksty, robisz muzykę, nie wstajesz o siódmej rano, do roboty nie idziesz. To jest rock and roll. Jesteś w trasie, bujasz się po różnych hotelach, miejscach, z jednego do drugiego – na przykład do Białegostoku, chociaż drogi cholernie niebezpieczne.
Często Maleńczuk wypowiada się o polskiej sceny muzycznej, zresztą skoro macie takie doświadczenie, pewnie trudno uniknąć wartościowania. Czy mimo to jest jakaś część tego światka, którą naprawdę cenicie?
Oczywiście.
Co to jest?
To coś musi mieć "to coś". Szanuję zespoły mające coś do powiedzenia. Jest masa zespołów, które śpiewają po angielsku, sami nie wiedzą, co śpiewają. Ale też wiele ma coś do przekazania, jak WHE czy Hasior, taki społeczny rap, zresztą znany. Dużo jest ciekawych zespołów, problem w tym, że nikt ich nie wyświetla. To, co się dzieje na antenach radiostacji, to kompletna bryndza. Radio nie edukuje ludzi. Kiedyś włączałaś radio, słuchałaś muzyki i uczyłaś się. Dziś nie ma takich radiostacji, no, może "Jazz Radio". "Radiostacja" też zeszła na psy. Już nie powiem o RMF-ie, Zetce – wiesz, co się tam dzieje.
Z drugiej strony są wykonawcy - ikony, jak Voo-Voo czy Janerka, wstąpili na panteon, zyskali miano bardów i radiostacje nie promują ich muzyki, jest niby nieradiowa.
Tak, a przede wszystkim powinny promować polską muzykę, powinno być 70 procent polskiej muzyki, a jest 20, to kompletna parodia. Strzelają sobie gola do własnej bramki. Może chodzi o prawa autorskie, nie wiem. Nie rozumiem tego.
Czy w jakimś stopniu czujecie się jeszcze teraz niszą?
Nie! Jesteśmy na topie. Zdobyliśmy złotą płytę...
pierwszą...
Tak. Pracujemy nad następną, mam nadzieję, że też złotą. A ta może osiągnie platynę?!
Na "Wolności słowa" poruszaliście się w tak chwytliwej konwencji, że to złoto nie było chyba taką niespodzianką?
Nie, nic nie można przewidzieć. Liczyliśmy na sukces, ale nie na aż taki.
I chyba mimo komercyjnego sukcesu nadal jesteście w jakimś sensie alternatywą?
No, trochę jesteśmy. Teraz robimy płytę "Jasna strona Püdelsów", nowe wersje starych utworów i – już mogę zdradzić – nawet ciekawie to wychodzi. Będzie to przebojowa płyta, wszystkie największe hity zespołu, nazwijmy to piosenkami. "Jasna strona..." zapowiada też "Ciemną stronę", na której będą już poważne rzeczy.
A do tego jeszcze działalność teatralna.
To Maleńczuk. Działa w teatrze, robi kantyki "de Santa Maria", ciągle nie może ich skończyć. Ciekawie to brzmi, myślę, że znajdzie to swoich wielbicieli.
Ciekawe zderzenie, dyżurny heretyk i nabożne pieśni.
Myślę, że najważniejsze jest, co człowiek ma do powiedzenia, nieważne, czy jest heretykiem czy głęboko wierzącym.
Nie mówię o religii, raczej o herezji jako awangardzie...
O, no to awangarda jak najbardziej jest wskazana! To akurat jest oparte na bardzo starych instrumentach, przedpotopowych... Radzę się wybrać, zobaczyć.
W informacjach na Wasz temat często pada magiczne słowo "reaktywacja"...
Tak, my się ciągle rozlatujemy i reaktywujemy (śmiech), od lat.
A w przerwach?
Też pracujemy. Teraz jesteśmy akurat w sztosie i nic nie zapowiada przerwy. Czasem mamy już siebie dosyć, potem się znowu schodzimy i nagle coś wybucha, jak to było z "Wolnością słowa". Z Franzem Dreadhunterem zrobiliśmy warstwę muzyczną i w odpowiednim czasie wrócił Maleńczuk.
Napatoczył się...
(śmiech) Tak, napatoczył się w odpowiedniej chwili i zrobiliśmy płytę. Napisaliśmy jeszcze raz teksty. Były próby szukania wokalistów. Jak zobaczył, że stoi z nami nowy wokalista, to mu się zrobiło smutno. Wierzę w to, bo zbyt dobrze go znam, przez wiele lat. Nie jest łatwo...
Skąd takie zamiłowanie do eklektyzmu muzycznego?
Spacerujemy sobie po różnych stylach, mnie nuży robienie muzyki jednorodnej, zamknięcie się w jednym gatunku. Kompletnie mnie to nie interesuje. Ma być od Sasa do lasa.
Na przykład latino.
Tak, teraz jedziemy na Kubę kręcić teledysk do "Tanga libido". To będzie jakby zamknięcie rozdziału z "Wolnością słowa", ostatni teledysk. Przygotowujemy jeszcze teledysk do "Ambrożego", taki mikrospektakl, wystawi go Teatr "Groteska". Myślę, że zrobi to świetnie.
Swoją drogą libido pełni chyba znaczącą rolę w Waszej twórczości?
Ja swoje zostawiłem w szafie, w szufladzie ze starymi skarpetkami...! (śmiech) Nie, no oczywiście, że odgrywa!
Mam na myśli aluzyjność. Subtelną, ale częściej wręcz przaśną. Czy choćby bardzo zmysłowa konwencja latynoamerykańska, którą wykorzystujecie. Tango, namiętność.
Całe nasze życie obraca się wokół libido. Tak jest.
Poruszacie się często na obszarze pastiszu, sarkazmu, cynicznego poczucia humoru...
To wynika z naszego charakteru! Maleńczuk zaczyna coś nawijać bardzo poważnie, a ja mu to zaraz wybijam z głowy i robi się śmiesznie. I piszemy taki tekst, jak "Szuwary". Wymyślamy historie. Choć często są to też historie z życia, nie do końca wyssane z palca. Na przykład piosenka "Jestem sam" może być o wielu ludziach, których zabił rock and roll. Znam takich wielu. "Tyle lat gram, co z tego mam?"
Maleńczuk zawsze dementuje sugestie, że to może być piosenka o nim.
To trochę też jest piosenka o nas. O innych, ludziach, którzy odeszli z naszego grona albo którzy popadli w różne nałogi i nie funkcjonują już należycie.
A Wy wciąż trwacie i – jak dotychczas – idzie nieźle.
No i dobrze. (śmiech)


2004-01
  
Rozmowy z Pudlem
Forum dyskusyjne -> Obraz i dźwięk -> Püdelsi, Homo Twist, Maleńczuk

Strona 1 z 1  
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.



Forum dyskusyjne Heh.pl © 2002-2010