Forum Dyskusyjne
Zaloguj Rejestracja Szukaj Forum dyskusyjne

Forum dyskusyjne -> Umysł i ciało -> Literatura -> Bono święty i grzeszny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
Bono święty i grzeszny
PostWysłano: Niedziela, 17 Lipca 2005, 14:21 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Victoria23
Czytelnik
<tt>Czytelnik</tt>
 
Użytkownik #4423
Posty: 1


[ Osobista Galeria ]




Czy ktos już moze czytał ksiązkę "Bono święty i grzeszny"? chciała by wiedzieć czy jest to wartościowa pozycja, warta czytania i kupowania. Bardzo prosze o opinie.
  
Re: Bono święty i grzeszny
PostWysłano: Czwartek, 21 Lipca 2005, 19:35 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
Karola_
Stały uczestnik
Stały uczestnik
 
Użytkownik #1051
Posty: 779


[ Osobista Galeria ]




Pozwolę sobie wkleić to co już pisałam na forum U2 o tej książce (był topic na jej temat):

Nie zgadzam się z moimi przedmówcami, że książka jest dobra. Nareszcie znalazłam chwilę czasu, zeby przeczytać całość i jest tam mnóstwo błędów!!! Niektóre mnie rozśmieszyły :) Oto, niektóre z nich, cytuję:
- "Peter Rowen, młodszy brat Dereka, przybrał imię Guggi..." - really?? :)
- "Teledysk do "With or without you" został nakręcony w Los Angeles na dachu domu" - hah no tak, że też na to nie wpadłam oglądając ten teledysk :)
- to, że na pogrzebie Pauli Yates (żona Boba Geldofa) wykonał "smutną, lecz pełną emocji wersję "Bullet the blue sky" ..." - to mnie zainteresowało, nie powiem... Dlaczego Bono na pogrzebie śpiewa akurat Bullet the blue sky? I jak się okazało piosenka nazywała się faktycznie "Blue skies" - no tak niewielka pomyłka ;)
- "Achtung Baby!" - może się czepiam, ale czy Wy widzicie na okładce płyty jeszcze jakiś wykrzyknik?
- o wystąpieniu Salmana Rushdiego na ZooTv: "Było to pierwsze od pięciu lat - kiedy wydano fatwę - publiczne wystąpienie Rushdiego. Później pisarz podziękował Bono i U2 za pomoc w tym, co z perspektywy czasu uznał za pierwszy poważny krok ku odzyskaniu dobrego imienia. Rozpromieniony Bono, wciąż przebrany za MUCHĘ..." - w tej samej książce jest zdjęcie z koncertu U2 - Salmana Rushdi z Bono przebranym za Pana MacPhisto - i gdzie tu konsekwencja? :) Bo chyba nikomu nie muszę mówić, że tu tkwi błąd,
- "Paul jedna z siedmiu lub ośmiu osób, które zjawiły się na przesłuchanie w kuchni domu Larry'ego - miał siedemnaście lat i był najstarszy. BYł starszy o rok od Adama Claytona..." Po czym w tej samej książce: "Paul David Hewson urodził się 10 maja 1960..." ; "Adam Clayton, podobnie jak Dave, urodził się w Anglii 13 marca 1960 roku" :))) Wnioski każdy wyciągnie sam ;)
- o Adamie - "(jedno z dwojga dzieci, drugim była dziewczynka Sarah Jane)" - hehehehe a co tam jeden brat w tą czy w tą, w końcu to biografia Bono nie? ;))) - w takim razie mam tylko jedno pytanie: kim jest Sebastian Clayton? ;) - przecież w ogóle nie widać podobieństwa ;)):
http://www.u2.pfd.com.pl/megagaleria/?display=U2%20-%20rodziny%2Fsebas tian.jpg
- "Pozostałe nowe utwory, jak przypominający hymn "Stay (Faraway, So Close)" i "The First Time", miały proste brzmienie nagrań demo i odzwiercidlały pragnienie The Edge'a, by choć na chwilę wrócić z zespołem do dawnego, pełnego energii rocka (...) Dlatego dwa wspomniane wyżej utwory i "Dirty Day" były najprawdziwszym surowym U2" - no a ja zawsze myślałam, ze to ballady :) Ale dobrze, że zostałam tak "wcześnie" uświadomiona ;)
- O "In the name of the Father" - "Sam (Bono) napisał utwór "You Made Me The Thief Of Your Heart" wykonany wspaniale przez Sinead O'Connor, która wystepowała również w filmie u boku Daniela Day Lewisa" - a to ciekawostka :)

Tyle moich "perełek" - może było ich więcej, te w każdym bądź razie zapadły mi w pamięć. Ponadto ksiązka nie jest najciekawsza - nie czyta się jej jednym tchem jak "Propagandy". Co do błędów - może niektórzy pomyslą, że się czepiam - ale c'mon jestem fanką U2 - jeden przejdzie, ale nie aż tyle!

Poza tym - nic nowego jeśl chodzi o fotografie.

Jednym słowem NIE POLECAM. Tym, którzy dobrze znają biografię U2 - po to, żeby się nie denerwowali, i tym którzy znają ją słabiej - żeby nie czytali głupot :)

BTW dziwię się, że wcześniej nikt tego nie zauważył...
  
Re: Bono święty i grzeszny
PostWysłano: Piątek, 19 Sierpnia 2005, 14:53 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
evay
Nałogowy uczestnik
<tt>Nałogowy uczestnik</tt>
 
Użytkownik #3075
Posty: 3063


[ Osobista Galeria ]




Popieram, Karolę.
Pełno błędów. Autor wciąż powtarza te same wątki i zdarzenia. Młody fan może się czegoś ciekawego dowiedzieć o wokaliście zespołu U2, ale starszy stażem fan nie widzi w tym nic nadzwyczajnego. Jeśli chodzi o książki o U2 to o wiele bardziej podobała mi się "Propaganda" ale to inna bajka...
Więc jeśli nacie kasę i zastanawiacie się co kupić to raczej proponuję dołożyć trochę i kupić Propagandę albo jakąś ciekawą płytę U2 lub Placebo biggrin.gif
  
Re: Bono święty i grzeszny
PostWysłano: Niedziela, 28 Sierpnia 2005, 11:16 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
ALICE
Stały uczestnik
Stały uczestnik
 
Użytkownik #1458
Posty: 917


[ Osobista Galeria ]




o tak Propaganda to swietna ksiązka smile.gif czytałam ją raz i wlasnie zaczynam czytac od nowa wink.gif
  
Re: Bono święty i grzeszny
PostWysłano: Niedziela, 28 Sierpnia 2005, 11:22 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
ALICE
Stały uczestnik
Stały uczestnik
 
Użytkownik #1458
Posty: 917


[ Osobista Galeria ]




Karola_ :
Pozwolę sobie wkleić to co już pisałam na forum U2 o tej książce (był topic na jej temat):

Nie zgadzam się z moimi przedmówcami, że książka jest dobra. Nareszcie znalazłam chwilę czasu, zeby przeczytać całość i jest tam mnóstwo błędów!!! Niektóre mnie rozśmieszyły :) Oto, niektóre z nich, cytuję:
- "Peter Rowen, młodszy brat Dereka, przybrał imię Guggi..." - really?? :)
- "Teledysk do "With or without you" został nakręcony w Los Angeles na dachu domu" - hah no tak, że też na to nie wpadłam oglądając ten teledysk :)
- to, że na pogrzebie Pauli Yates (żona Boba Geldofa) wykonał "smutną, lecz pełną emocji wersję "Bullet the blue sky" ..." - to mnie zainteresowało, nie powiem... Dlaczego Bono na pogrzebie śpiewa akurat Bullet the blue sky? I jak się okazało piosenka nazywała się faktycznie "Blue skies" - no tak niewielka pomyłka ;)
- "Achtung Baby!" - może się czepiam, ale czy Wy widzicie na okładce płyty jeszcze jakiś wykrzyknik?
- o wystąpieniu Salmana Rushdiego na ZooTv: "Było to pierwsze od pięciu lat - kiedy wydano fatwę - publiczne wystąpienie Rushdiego. Później pisarz podziękował Bono i U2 za pomoc w tym, co z perspektywy czasu uznał za pierwszy poważny krok ku odzyskaniu dobrego imienia. Rozpromieniony Bono, wciąż przebrany za MUCHĘ..." - w tej samej książce jest zdjęcie z koncertu U2 - Salmana Rushdi z Bono przebranym za Pana MacPhisto - i gdzie tu konsekwencja? :) Bo chyba nikomu nie muszę mówić, że tu tkwi błąd,
- "Paul jedna z siedmiu lub ośmiu osób, które zjawiły się na przesłuchanie w kuchni domu Larry'ego - miał siedemnaście lat i był najstarszy. BYł starszy o rok od Adama Claytona..." Po czym w tej samej książce: "Paul David Hewson urodził się 10 maja 1960..." ; "Adam Clayton, podobnie jak Dave, urodził się w Anglii 13 marca 1960 roku" :))) Wnioski każdy wyciągnie sam ;)
- o Adamie - "(jedno z dwojga dzieci, drugim była dziewczynka Sarah Jane)" - hehehehe a co tam jeden brat w tą czy w tą, w końcu to biografia Bono nie? ;))) - w takim razie mam tylko jedno pytanie: kim jest Sebastian Clayton? ;) - przecież w ogóle nie widać podobieństwa ;)):
http://www.u2.pfd.com.pl/megagaleria/?display=U2%20-%20rodziny%2Fsebas tian.jpg
- "Pozostałe nowe utwory, jak przypominający hymn "Stay (Faraway, So Close)" i "The First Time", miały proste brzmienie nagrań demo i odzwiercidlały pragnienie The Edge'a, by choć na chwilę wrócić z zespołem do dawnego, pełnego energii rocka (...) Dlatego dwa wspomniane wyżej utwory i "Dirty Day" były najprawdziwszym surowym U2" - no a ja zawsze myślałam, ze to ballady :) Ale dobrze, że zostałam tak "wcześnie" uświadomiona ;)
- O "In the name of the Father" - "Sam (Bono) napisał utwór "You Made Me The Thief Of Your Heart" wykonany wspaniale przez Sinead O'Connor, która wystepowała również w filmie u boku Daniela Day Lewisa" - a to ciekawostka :)

Tyle moich "perełek" - może było ich więcej, te w każdym bądź razie zapadły mi w pamięć. Ponadto ksiązka nie jest najciekawsza - nie czyta się jej jednym tchem jak "Propagandy". Co do błędów - może niektórzy pomyslą, że się czepiam - ale c'mon jestem fanką U2 - jeden przejdzie, ale nie aż tyle!

Poza tym - nic nowego jeśl chodzi o fotografie.

Jednym słowem NIE POLECAM. Tym, którzy dobrze znają biografię U2 - po to, żeby się nie denerwowali, i tym którzy znają ją słabiej - żeby nie czytali głupot :)

BTW dziwię się, że wcześniej nikt tego nie zauważył...



miałam jeszcze niedawno zamiar kupic tą ksiązke ale teraz po przeczytaniu tego widze ze niewarto doubt.gif ...po co wydawac kase na ksiazke pełną TAKICH błędów? eusa_eh.gif
  
Re: Bono święty i grzeszny
PostWysłano: Poniedziałek, 05 Września 2005, 15:19 Odpowiedz bez cytowania Odpowiedz z cytatem
tanathos
Stały uczestnik
Stały uczestnik
 
Użytkownik #4979
Posty: 676


[ Osobista Galeria ]




zgadzam sie z przedmówcami, ksiązka nie jest godna polecenia: raz ze zawiera błędy merytoryczne, dwa że jest po prostu... przesłodzona wink.gif
  
Bono święty i grzeszny
Forum dyskusyjne -> Umysł i ciało -> Literatura

Strona 1 z 1  
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.



Forum dyskusyjne Heh.pl © 2002-2010