Prawdziwie "egzystencjalna" kobieta | forum dyskusyjne [ Gość ]

Pozioma · `Uczestnik`

"... Jak gdyby każdy z nas nie zajmował osobnego miejsca na ziemi; jak gdyby każdy z nas nie wyrastał drugiemu na drodze; każdy istnieje tylko dla siebie, istnieje obok innych, na zawsze od nich odgrodzony: inny"
Simone de Beauvoir, "Cudza krew"

Lektura niełatwa, nie mająca nic wspólnego z obecnymi polskimi bestselerami. Mnie zachwyciło w jej książkach (a przeczytałam ich jeszcze niewiele, bo wymienioną wcześniej "Cudzą krew" , "Siłą rzeczy" t.1 i 2 oraz"Drugą płeć") to, w jaki sposób można dochodzić do wolności, tej wewnętrznej i tej zewnętrznej. Zrozumiałam, jak wiele trudu trzeba włożyć w codzienne godzenie ideałów z rzeczywistością, i jak bardzo trzeba walczyc z własnymi słabościami aby się nie poddać.
Niesamowity był związek Simone z Sartre'm. Grażyna Borkowska w jednym z artykułów do Rzeczpospolitej napisała tak: "...Postanowiła razem z nim (Sartre'm) budować swoje życie. Było ono pomyślane jak najczystsza utopia, tym dziwniejsza, że gardzili imaginacją i marzeniami. Było dziełem sztuki, eksperymentem psychologicznym, wyzwaniem, potrzebą cudu."
Powieści Simone de Beauvoir polecam szczególnie wszystkim kobietom, które określają sie mianem feministek, kobiet wyzwolonych. Nie kto inny jak ta autorka w "Drugiej płci" sformułowała tezy, które stały się podstawą współczesnego feminizmu.

kazia · Stały uczestnik

Pozioma · `Uczestnik`

Uważam!!!
Myślę dokładnie tak jak Ty. chciałam, jedynie, aby każda kobieta, która uważa sie za feministkę przesczytała to co napisała Pani Simon, może wtedy przestaną (feministtki) tak wrzeszczeć, a zaczna myśleć.

kazia · Stały uczestnik

Berger · Sentinel

Trochę OT. Czytam regularnie felietony feministki Kingi Dunin w ,,Wysokich obcasach". Czytam, bo autorka jest inteligentna, ale nieodmiennie jej teksty mnie wku..ją. Nawet nie chodzi o aborcję, na temat której mamy skrajnie różne zdania. Nie chodzi na pewno o kwestię równouprawnienia, bo ta jest dla mnie oczywista. Ale babka nie ma absolutnie poczucia humoru, którego brak nadrabia jakąś straszną zajadłością. Wydaje mi się, że Wasze uwagi pod adresem feministek można uogólnić na wszystkich ludzi, owładniętych jakąś ideą. Idea może być częściowo słuszna, ale jej fanatyczni wyznawcy stają się czymś w rodzaju sekciarzy.

kazia · Stały uczestnik

Pozioma · `Uczestnik`

I tu należałoby zdefiniować fanatyka i idealistę.

Fanatyzm (fr. fanatisme) społ., psychol. postawa charakteryzująca się ślepą wiarą w słuszność danej idei i realizowanie jej bez względu na reakcję otoczenia; wiąże się z nietolerancją wobec odmiennych postaw oraz bezkompromisowym zwalczaniem ich; n.os. fanatyk (łc. fanaticus homo ‘szalony, opętany człowiek’); fanatyczny (łc. fanaticus ‘szalony, opętany’) przejawiający się fanatyzmem; zaślepiony, omamiony jakąś ideą.

Idealista - człowiek kierujący się w swoim postępowaniu wzniosłymi celami, nadający realnym bytom atrybuty platońskich idei, wyobrażający sobie świat lepszy niż jest w rzeczywistości - idealny. Marzyciel.

Przecież same definicje tych dwóch postaw wyjaśniają już wszystko. Macie rację! Większość dzisiejszych feministek, to kobiety, którym marzenia się w życiu nie spełniły i już się chyba nie spełnią. Dlatego są zgorzkaniałe i zajadłe. Bo w życiu zawsze trzeba znaleźć złoty środek.
Przepraszam za długie posty, ale nie mogę się oprzeć, żeby nie zacytować to czegoś, co przeczytałam kiedyś w jakiejś "kolorowej babskiej gazecie" w poczekalni u dentyst. Tak mi się spodobało, że aż przepisałam:
Miej czas na pracę - jest ceną sukcesu
Miej czas na rozmyślanie - jest źródłem siły
Miej czas na zabawę - jest eliksirem młodości
Miej czas na czytanie - jest skarbnicą mądrości
Miej czas na życzliwość - jest drogą do szczęścia
Miej czas na miłość - jest pokarmem duszy
Miej czas na dzielenie się - życie jest zbyt krótkie, aby chować je dla siebie
Miej czas na śmiech - jest muzyką serca
Miej czas na marzenia - przybliżają Cię do gwiazd

Przecież to takie proste

Berger · Sentinel

Czy to nie byłoby zbyt proste? Rzeczona Kinga Dunin ma wszak jakiegoś faceta...

Pozioma · `Uczestnik`

Bo widzisz, mieć faceta, a kochać faceta i cieszyć się życiem to czasami dwie różne bajki:-) Ale to juz powoli OT zaczyna się robić.

Pozioma · `Uczestnik`

A poza tym nie tylko o faceta tu chodzi, chodzi również o umiejętność cieszenia się drobiazgami życia codziennego, o zadowolenie z siebie, pracy, z tego co się robi poza nią. O właściwe kształtowanie własnych marzeń i ideałów, tak, aby nie zapędziły nas one w drogę bez wyjścia i bez przyszłości. Przede wszystkim również o to by życ własnym życiem, a nie być lokatorem w cudzym lub na siłę zapraszać innych do swojego.

Bo:
"...Ludzie są wolni (...) ale tylko w stosunku do siebie: nie możemy dotknąć ich wolności, przewidzieć jej ani żądać. I to jest właśnie nieprzyjemne, dla mnie najcięższe: że wartość człowieka istnieje tylko dla niego, nie dla mnie. Dotykam tylko zewnętrznego jej skraju i dla niego również jestem tylko zewnętrznością, niedorzecznością, której nie wybierałem nawet, aby nią zostać (...). Nie wybrałem tego, że jestem. Jestem absurdem odpowiedzialnym za siebie."
S. de Beauvoir (włożyła to w usta jednego z bohaterów, dlatego podmiot jest męski:-)

Zaakceptujmy cudzą wolność, odmienne myślenie, przestańmy walczyć z ideałami innymi niż nasze własne. Skupmy się na tym co naprawdę złe a nie na tym co jedynie inne. Ale to nie tylko zajadłych feministek się tyczy, myślę, że to dotyka każdej sfery życia.

kazia · Stały uczestnik

Berger · Sentinel

Tu tym razem, Kaziu, trochę z Ciebie seksizm wyszedł. Jestem więc ,,tylko" facetem, a zatem rozumuję w tak prymitywny sposób?!Oczywiście, że nie chodzi mi tylko o ,,przespanie się"! Z tym zapewne Pani Kinga nie miałaby problemu, nawet nie mając stałego faceta. Szło mi po prostu o to, że z kimś jest.
Ale Poziomka przekonała mnie. Zwłaszcza ten argument o cieszeniu się drobiazgami życia codziennego dał mi do myślenia. To cenna umiejętność, a ci, co jej nie mają, będą nieszczęśliwi.

kazia · Stały uczestnik

Hej, hej BERGER seksizm każdy normalny człowiek ma w sobie. Gdy pisałam odpowiedź weszła Poziomka ze swoim postem i nie uważałam za konieczne się uzupełniać swoją wypowiedź bo to było oczywiste, że jeżeli nie mamy przyjemności z codziennego dnia, to wszystko jest do "bani", to nawet nie wymagało wyjaśnienia.

Kowal · `Uczestnik`

Ja z kolei polecam feministkom "Statek" Lysiaka

Drogi kolego, rozwiń proszę swoją myśl, odpowiedz na cisnące się wszystkim na usta pytanie "dlaczego".
To, nie jest forum spod znaku: "fajny film wczoraj widziałem" / Wujek Zed