Wysłano: Sobota, 24 Kwietnia 2004, 17:58 |
|
|
|
Wątek o stereotypach założyłem, a okazuje się, żem sam pogrążon po uszy w stereotypach niczym foczka w odmętach Oceanu Lodowatego!
Skończyły mi się filtry do kawy, więc wybrałem się do sklepiku swego osiedlowego i o filtry grzecznie proszę. Pani Ela, właścicielka, mówi mi, że filtrów nie ma i brak ten uzasadnia:
- Wie pan, tak rzadko ludzie o nie proszą...
Na to wyrywa się z mego serca spontaniczne:
- Niemożliwe, na takim dobrym osiedlu?!
Osiedle dobre, w sensie, że młodzi przedstawiciele tzw. ,,klasy średniej" tu głównie mieszkają. A picie kawy ,,zalewajki" kojarzyło mi się dotąd raczej nie z zamożnymi peryferiami wielkich aglomeracji, ale z barem na dworcu w Pile, ewentualnie z restauracją w centrum Krzyża Wielkopolskiego.
No i pomyliłżem się!
By EDDY:
Przenioslem ostatnie posty z tematu stereotypy, gdyz rozmowa calkiem odbiegla od zalozenia watku, a wydaje mi sie na tyle ciekawa, ze mozna bez oporow porozmawiac na tym forum |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 24 Kwietnia 2004, 18:25 |
|
|
|
Moze to nowobogacka elyta ktora kawe jeno z ekspresu cisnieniowego, a nie jakiejs tam kawiarki do ktorej jakies takies filtry trza kupowac, pija. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 24 Kwietnia 2004, 18:39 |
|
|
|
Przemku, lejesz balsam na moją poranioną duszę! Kamień z serca! A jużem wyprowadzać się myślał! |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 24 Kwietnia 2004, 22:29 |
|
|
|
Ja tam preferuję kawę rozpuszczalną. Nie ze względu na smak co ze względu na prostotę przygotowania. Zwłaszcza rano. Za Espresso to wogóle nie przepadam, już jeżeli nie rozpuszczalną to normalną z fusami.
A ostatnio to wogóle preferuję zieloną herbatę. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 24 Kwietnia 2004, 23:04 |
|
|
|
Przemilcze profanie jeden to cos nabazgrolil przez wzglad na dobro niepelnoletnich czytajacych to forum |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Niedziela, 25 Kwietnia 2004, 11:31 |
|
|
|
Faktycznie, ta zielona herbata, błeeee...
A poważnie, to kawa rozpustna wydawała mi się luksusem na początku lat 90. Ale rychło miałem już jej smaku serdecznie dość. Bywa nawet, że w jakichś barach w małych miejscowościach, gdzie do wyboru jest tylko kawa rozpustna albo plujka, wybieram... plujkę. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Niedziela, 25 Kwietnia 2004, 12:32 |
|
|
|
Jeszcze pół roku temu nielubiłem zielonej herbaty. Później mama kupiła Liptona zieloną aromatyzowaną orientalnie. Była całkiem niezła więc ją piłem w sporych ilościach, później kupiłem zwykłą zieloną i jakoś mi zasmakowała i teraz tylko taką piję.
Co do smaku rozpuszczalnej, to faktyczni jest kiepski, ale za to w ciągu minuty można ją zrobić i wypić, podczas gdy zwykła wymaga pięciu minut, a espresso jeszcze więcej. Swoją drogą to ekspres ciśnieniowy jest takim ekspresem jak Virge był akceleratorem.[szalona] |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Niedziela, 25 Kwietnia 2004, 13:21 |
|
|
little_wild_girl |
Nałogowy uczestnik vip |
|
|
Użytkownik #187
|
|
Posty: 2741 |
[ Osobista Galeria ] |
|
|
|
|
|
|
Berger @ Niedziela, 25 Kwietnia 2004 11:31 @ : |
Faktycznie, ta zielona herbata, błeeee...
|
Wypraszam sobie, Panie Szanowny! Zazwyczaj piję taką wyłącznie, a jeszcze jak się trafi z aromatem cytrynowym lub pomarańczowym…mmmm…rarytas!
Jeżeli kawa, to: 4 łyżeczki cappuccino + 2 łyżeczki cacao + 1 łyżeczka cukru + mleko. Mix dla dzieci.
Jeśli chodzi o reklamy z podtekstem, na szczęście telewizji nie oglądam, a tym bardziej reklam. Nie lubię, gdy podczas obiadu zaskakuje mnie tematyka podpasek, w której to zwykli zatrudniać kosmitki o niebieskiej krwi. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 26 Kwietnia 2004, 20:35 |
|
|
|
a espresso jeszcze więcej
Widzę, że Szanowny Pan należy do licznego grona osób, mylących espresso z kawą z ekspresu. Tymczasem ta pierwsza jest specyficzną odmianą tej drugiej. Espresso to po prostu niewielka porcja mocnej kawy z ekspresu, popularna np. we Włoszech, czy w Chorwacji. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 26 Kwietnia 2004, 20:47 |
|
|
|
little_wild_girl @ Niedziela, 25 Kwietnia 2004 13:21 @ : |
z aromatem cytrynowym lub pomarańczowym…mmmm…rarytas! |
Taką, to i ja pozwoliłbym się poczęstować!
Ale prawdziwa capuccino jest z maszyny, a z nie z prochu, zalewanego wrzątkiem.
A ta krew na reklamach nie należy do kosmitek, lecz arystokratek! |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 29 Kwietnia 2004, 08:02 |
|
|
|
Z tego co ja wiem to espresso to kawa z ekspresu ciśnieniowego. O takowym była mowa. I tak jak pisałęm zrobienie w nim kawy zajmuje najwięcej czasu a jak to ma być cappucino to na dodatek trzeba mleko piankować. Dodam, że samo przyżądzenie to jedno, a wyczyszczenie ekspresu to drugue, a pozostawienie rano brudnego wiąże się z koniecznością późniejszego szorowania zaschniętego. Oczywiście można kupić cappuchino na mieście, ale zwykle kosztuje całkiem sporo, a w automacie można wypić za 1zł rozpuszczalną. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 29 Kwietnia 2004, 12:27 |
|
|
|
W dobrej kawiarni podadzą Ci wyłącznie kawę z ekspresu ciśnieniowego. Jeżeli jednak zamówisz espresso, dostaniesz bardzo małą i bardzo mocną porcję. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 29 Kwietnia 2004, 18:47 |
|
|
|
No cóż nie bywam w dobrych kawiarniach, w złych zresztą również.
Ale z moich doświadczeń z ekspresami ciśnieniowymi to czas oczekiwania na 250ml wynosiłby kilka minut. Chyba z tąt wzieło się espresso, że nikt nie miał cierpliwości czekać aż mu więcej nakapie. Co by nie było mi się tam dobra kawa kojaży z własnoręcznym mieleniem i pażeniem z fusami. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 30 Kwietnia 2004, 13:34 |
|
|
|
Mogę taką parzoną z fusami nawet wypić z niejaką przyjemnością, o ile zaparzona jest rzeczywiście po turecku (czy po arabsku), a nie zalewana po polsku. No i musi być z kardamonem. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 30 Kwietnia 2004, 15:11 |
|
|
|
A ja tam lubie poprostu po polsku. :) |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 07 Maj 2004, 15:46 |
|
|
|
podwiesze sie
dla mnie kawka to od swiata nie potrzebuje i nie lubie zbytnio
jak siedze przy kompie czyli 12 h /doba to pije soczki :) i inne soczki
za to zona nie wyjdzie z domu zanim nie wypije kawy
z tej okazji ostatnio nawet wielgachne kubki zakupiła :) tak 0.6 litra
mamy cisnieniowy i faktycznie roznica jest kolosalna w porównaniu z ta sama kawa z przelewowego
ja zasmakowałem w herbacie
jako ze niedaleko akademika był "Swiat herbaty" to bywałem i pijałem
od tego czasu robie tez wlasne mieszanki
ostanio jednak coraz mniej czasu i korzystam z gotowcow
ale jak mam wypic expresowke Liptona to rezygnije
toz to jakis pył a nie herbata
polecam szarego earl greya - paczka okolo 10 pln a jest co pic :) |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Piątek, 07 Maj 2004, 17:42 |
|
|
|
Ja, podobnie jak Twoja żona, bez kawy nie wyjdę do pracy. Niestety, mam tylko ekspres przelewowym za to - dzięki szczodrości ulana - podwójny, do kawy i herbaty. Mam dwa rodzaje herbat smakowych, które z ekspresu przelewowego smakują wybornie. Szczególnie po dodaniu miodu i odrobiny krupniczku.
Jeżeli herbata z torebki - to np. astra lub tetley. Lipton to EmSiDonald w świecie herbat.
Jeżeli kawa, to lavazza lub astra. Ale musi być astra niskofrażniąca. Ostatnio przez pomyłkę kupiłem astrę terra i teraz się męczę... Dla poprawy smaku dosypuję czasem do filtra imbiru i cynamonu. Nie zaszkodzi też oczywiście dolać krupniczku. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 08 Maj 2004, 08:34 |
|
|
|
krupniczek uber alles :):)
ma nawet mała flaszeczke w szkole w szafce w pokoju nauczycielskim :)
ostała sie jakos po ostatnim dniu nauczciela
co do herbaty to dla mnie zadne ekspresowka nie jest herbata
tam jest pył poprodukcyjny a nie liscie
a co do kawy to mamy szczescie zaopatrywac sie za granica i zawsze wieziemy pol bagaznika kawy dla siebie, rodziny i znajomych
co do marki to Dallmayer - roznice nad innymi dostrzegam
a w zasadzie poczuwam nawet ja |
|
|
|
|
|