Wysłano: Czwartek, 17 Czerwca 2004, 12:58 |
|
|
|
Spotkałam Go 3 tygodnie temu. Przewrócił moje życie. Byłam Sufim, a teraz... w moim sercu Sufizm i On.
OmGurudev urodził się w Bombaju, w stanie Maharasztra. Od dzieciństwa był niezwykłym chłopcem. Fascynowali go święci i ich nauki duchowe. Próbował też medytować. Rodzice martwili się, że może od nich uciec, toteż pod swoją nieobecność zamykali go w pokoju. Kiedy miał dziewięć lat, Najwyższa Moc "wyciągnęła" Go przez niewielki otwór w drzwiach (brahmarandhra). Chłopiec doświadczył Viśwatmak darśanu - wizji Najwyższego, Wiśwatmak Jangli Maharaja. Od owego czasu chłopiec przybrał imię Janglidas - "sługa Jangliego". Mając szesnaście lat Janglidas pojechał do Bhamburde (nieopodal Pune). Mieszkał tam święty imieniem Tekwadekar Maharaj, dawniej uczeń Jangli Maharaja. Jeszcze za swego życia Jangli Maharaj powiedział Tekwadekarowi, że będzie mógł Go rozpoznać po pewnym szczególnym geście (swastika-mudra). Gdy Janglidas pojawił się przed Tekwadekarem, uczynił ów gest - i Tekwadekar rozpoznał w Janglidasie swego dawnego guru.Janglidas otrzymał Guru mantrę wraz z poleceniem udania się do miasta Yeola - tego samego miasta w okręgu Nasik, gdzie swego czasu medytował Swami Muktananda, zanim osiedlił się w Ganeshpuri. Tu 250 lat wcześniej święty Som Nath Giri Maharaj wszedł w mahasamadhi. Janglidas rozpoczął tam umartwienia, przez jedenaście miesięcy mieszkając w zamurowanym pokoju bez pożywienia i wody.
Po tym okresie wyruszył na pieszą pielgrzymkę dookoła Indii, udzielając swych nauk i błogosławieństw tysiącom ludzi. Rozpoczął również dzieło odbudowy świątyń - pierwszą była stara świątynia w Divshi (okręg Satara), po niej nastąpiły kolejne. Założył także szereg szkół, gdzie oprócz zwykłych przedmiotów uczy się jogi i medytacji oraz wartości ogólnoludzkich. Celem pomocy chorym otwarta została klinika, regularnie organizowane są akcje krwiodawstwa, bezpłatne konsultacje specjalistów, itp. Ponadto każdy osoba wizytująca może się pożywić w kuchni aśramu - dziennie wydawanych jest 500-1000 bezpłatnych posiłków. Satsangi, czyli spotkania z Guru, gromadzą tysiące wyznawców. W aśramach i szkołach Janglidasa Maharaja nie ma widocznych symboli żadnej religii. Nie praktykuje się też skomplikowanych obrzędów. Wielu wybitnych joginów i jogiń jest uczniami Maharaja, np. Jagat Mata czy Bharat Mata. Nauka OmGurudev jest stosunkowo prosta. Należy powtarzać otrzymaną od niego Guru mantrę, stale skupiając się w sobie.Dzisiaj tysiące wyznawców we wszystkich większych miastach Indii czeka na tego drobnego, milczącego świętego, medytując i wcielając w życie Jego przesłanie: "Bóg mieszka w nas samych a można do Niego dojść poprzez medytację" |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <jalila> Guru Janglidas |
|
|
Wysłano: Czwartek, 08 Lipca 2004, 11:44 |
|
|
|
Wybacz, ale to co piszesz to jescze jeden "święty mąż", jeszcze jedna religia, a cała Twoja wypowiedź nosi cechy jakiejś agitacji.
Postrzegam jogę jako system religijnie neutralny.
Taki opis życia "świętego męża" do tej dyskusji mi nie pasuje.
Nie będę tego komentował. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <fred> Guru Janglidas |
|
|
Wysłano: Czwartek, 08 Lipca 2004, 12:22 |
|
|
|
Doświdczenie podpowiada mi, że trzeba 7 lat na sprawdzenie świetego męża.
też chciałbym byc w stanie zachwycenia i uwielbienia, to odmiana szczęścia.Ale nie ma rózy bez kolców
Pytanie akademicke; ile trzeba lat zeby w sobie odkryć świętość? |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Czwartek, 08 Lipca 2004, 16:04 |
|
|
|
Czasami wystarczy sekunda, żeby coś zrozumieć albo stać się czyimś uczniem. Ja przez 15 lat praktykowaniu ścieżki sufickiej nie wyobrażałam sobie że coś mnie w równym stopniu tak pochłonie i zainspiruje. To stało sie w ciągu sekundy. Tak sie czasami zdarza i mnie się zdarzyło. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <jalila> Guru Janglidas |
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 19 Lipca 2004, 12:44 |
|
|
|
czy masz ochotę napisać tu gdzie dzisiaj jesteś na nowej drodze?Jeśli tak z zainteresowaniem przeczytam. Pozdrawiam Modest |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 19 Lipca 2004, 12:53 |
|
|
|
Jeszcze nie wiem czy to nowa droga. Wcišż jestem w sufi, moje serce także. Jeżeli nie znajdę impulsu ani zrozumienia to wtedy będzie oznaczało, że idę nowš drogš. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <jalila> Guru Janglidas |
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 19 Lipca 2004, 13:01 |
|
|
|
Jak praktykujesz sufizm (???dobrze uzyłem tego słowa?)?
Jesli można spytać na hehu |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 19 Lipca 2004, 13:26 |
|
|
|
Tak, sufizm się praktykuje tak jak inne ścieżki. Tak można to ująć.
Mam swojego "przewodnika" tak jak inni w sufi. W sufi są tzw. mantry, które dostaje się do praktykowania od swojego "przewodnika". Należy je wykomywać rano albo wieczorem, kilkanaście razy. Są jeszcze praktyki oddechowe i wizualizacyjne. Co jakiś czas odbywają się weekendowe spotkania a także dłuższe 4-5 dniowe. W tym roku w maju organizowałam spotkanie odosobnieniowe, które prowadziła nauczycielka z Austrii - Musawwira Butta. Takie spotkania dają najwięcej, bo wtedy mozna bardziej zagłebić sie w swoją duszę. Mam nadzieję, że Musawwira ponownie przyjedzie w przyszłym roku, ponownie w maju. Warto ją poznać. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <jalila> Guru Janglidas |
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 19 Lipca 2004, 14:12 |
|
|
|
praktykujesz codziennie, potrzebujesz do tego cichego kąta czy możesz w w grupie albo robiąc coś w domu?. Sufizm kojarzy mi sie z transowym tańcem i to facetów. Rozumiem,ze jesteś kobietą .
czy samemu można wchodzic w trans? |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Poniedziałek, 19 Lipca 2004, 16:41 |
|
|
|
Jeżeli odwiedziłeś moją stronę to pewnie odkryłeś że jestem kobietą. A nawet biorę udział w tańcach sufickich, które są dla obu płci. Ale sufizm to nie tylko taniec, ale również przepiękne i bardzo głębokie medytacje. Swoje praktyki uskuteczniam zwykle rano, siedząc ok 30 min. Budze się ok. 6 rano. To jest dla mnie najlepsza pora. Medytacje sufickie to praca z oddechem, z wizualizacjami, z mantrami. Mantry sufickie to odzwierciedlenie aspektów Boga. Tych aspektów jest 99. Jest to m.in. miłośc, harmonia, współczucie, piękno, światło, twórczość, majestat, pokój itd. Powtarzając przez pewien czas zaczynamy odczuwać w sobie te aspekty. Istnieje możliwość aby dostać od nauczyciela mantry osobiste, a więc te które są tylko dla nas, te które są nam na dany moment potrzebne.
Jest to bardzo krótki opis istoty sufizmu. Najlepiej jest samemu posmakować i zanurzyć się w piękno tej ścieżki. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <jalila> Guru Janglidas |
|
|
Wysłano: Środa, 21 Lipca 2004, 11:26 |
|
|
|
kiedy przegladam stronę i czytam, budzi sie we mnie nadzieja ,że to jest czyste, ze układy miedzy ludźmi sufizmu są klarowne nieegoistyczne, że można doswiadczać czystości i spokojnej wzniosłości.
I znów drogi prowadzą do Indii................. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Środa, 21 Lipca 2004, 12:26 |
|
|
|
Ponieważ jestem w Zakonie sufickim od 15 lat to nogę powiedzieć ze swojego doświadczenia, że sufizm jest czystą ścieżką i daleko do egoizmu. Sufizm łamie egoizm. To ludzie nie za bardzo są czyści i prłni pychy i egoizmu i właśnie dlatego occhodzą od tej ścieżki. Nie dla wszystkich jest sufizm, to bardzo trudna droga.
Ja patrze na idee, na nauki Hazrat Inayat Khana, na to co niesie ze sobą energia suficka, gdybym przyglądała się "niektórym" osobom to doszłabym do smutnych wniosków. Staram się nie ulegać "maruderom", "plotkarzom" i "udającym".
Sufizm w swojej naturze jest czysty. |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <jalila> Guru Janglidas |
|
|
Wysłano: Czwartek, 22 Lipca 2004, 09:21 |
|
|
|
Jestem w Cieszynie jest godzina 9-ta rano. Po warsztacie hatha-yogi i pracy z cialem.Dziekuję za podpowiedzenie pojecia wyabstrachowanej idei ścieżki duchowej. pozdrawiam Modest |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <modest> Guru Janglidas |
|
|
Wysłano: Wtorek, 27 Lipca 2004, 12:59 |
|
|
|
Prowadzę warsztat polsko niemiecki dla zupełnych nowicjuszy.Moja nauczycielka objawiła mi się gdy przywodca stada zaczał oporować. Ostrzegła i podpowiedziała, żeby odpuścic sobie go. Takie działanie mojej byłej nauczycielki odpowiada mi . Jest moim sprzymierzeńcem. Na poprzednim warsztacie "poróżniliśmy sie" bo pchała mnie w zachowania jednostki do kultu.
Piszę w kawyczkach , bo moja nauczycielka jest teraz tylko w moim sercu i głowie. Realnie nie ma jej przy mnie :)))))))))))
buuuuuuu.
Piekne to były czasy gdy byał gwiazdką na niebie chroniaca mnie uszczęśliwiajaca.
--Panie Modeście, przecież nie ma gwiazdek czuwajacych nad śmiertelnikami.To pana stan, zachowanie reakcje, powodowały bardzo pomyślny odzew ludzi i Natury..
---Buuuuuuuuu
Jalila, jestes tak przytomna uważna i trzeźwa.........prawda ze nie ma gwiazdek chroniących we dnie i w nocy? |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <modest> Guru Janglidas |
|
|
Wysłano: Wtorek, 17 Sierpnia 2004, 12:20 |
|
|
|
Mam nadzieję, że dowiem się co oznacza "wyabstrachowana ideia ścieżki duchowej"
Modeście odpowiedz proszę. Być może jestem za krótko na tej ziemii i nie mam pojęcia o duchowości, więc Modeście pomóz mi zrozumieć. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Wtorek, 17 Sierpnia 2004, 15:58 |
|
|
|
Scieżka jogi to ścieżka samotna. Guru był potrzebny setki lat temu. Teraz trzeba odrzucić wszystkie nauki, wyobrażenia i świętych, żeby skończyć tę wędrówkę. Mistrz, święty, guru może być tylko inspiracją. Prawdziwy guru-nauczyciel-przewodnik jest w nas samych. I tylko jemu można zaufać. Fascynacja guru-człowiekiem może doprowadzić do kolejnego uzależnienia. Na setki lub tysiące lat.
Jalila. Może czas się usamodzielnić? |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <sadhaka> Guru Janglidas |
|
|
Wysłano: Środa, 18 Sierpnia 2004, 12:23 |
|
|
|
Twoja ostatnia odpowiedź jest bardzo budująca dla mnie. Chciałabym żeby tak było, dąże do takiego stanu. Na obecną chwilę jeszcze potrzebuje przewodnika, czuję w sobie jeszcze czasami jakies iluzje na swój temat. W sufizmie przewodnik to nie jest jakiś guru, który decyduje o życiu, to złe rozumienie istoty przewodnictwa. Jeżeli dostaje praktyki i czuje, że moje zycie idzie w dobrym kierunku to oznacza dla mnie dobre przewodnictwo. Moim celem jest niezależnośc, nie chce się uzalezniać od osoby. Nie wiem czy mnie rozumiesz? |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <jalila> Guru Janglidas |
|
|
Wysłano: Czwartek, 19 Sierpnia 2004, 12:46 |
|
|
|
Myślę, że Cię rozumiem. Jeżeli szukasz inspiracji, wskazówek itp. u człowieka-guru to jest jak najbardziej OK. Ja od dziecka miałem skłonności do szukania przewodnika duchowego (guru), choć nie całkiem świadomie. I znajdowałem. Zawsze jednak okazywało się, że mam jakąś blokadę, która nie pozwoliła mi nie tylko w pełni, ale nawet w większej części zaufać takiemu nauczycielowi. Po pewnym czasie odkryłem nauczyciela (prowadzącego) w sobie. I jemu również nie zaufałem od razu. Jednak teraz coraz bardziej poddaję się jego prowadzeniu. Iść życiową ścieżką wg wskazań wewnętrznego mistrza jest dużo trudniej niż słuchać guru-człowieka. Przede wszystkim nigdy do niczego Cię nie nakłania. Podsuwa jedynie rozwiązania, inspiruje (zdarzało mi się np., że gdy robiłem coś nieodpowiedzialnego, pojawiało się w moim umyśle pytanie, w formie zadumy, nie przygany: po co właściwie to robisz?). Jeśli masz ochotę zrobić sobie „wakacje duchowe” choćby w najbardziej nieodpowiednim momencie, nigdy Cię nie skarci, nie upomni. I nigdy sam nie przypomni o swoim istnieniu. Nigdy Ci niczego nie narzuci. Zawsze czujesz pełną swobodę i wolność w podejmowaniu decyzji. Jedynie potem możesz sobie pluć w brodę, gdy go nie posłuchasz. Pod opieką mistrza-człowieka rozwój może następować szybciej, właśnie ze względu na pewne naciski z jego strony. Jednak tylko i wyłącznie wewnętrzny nauczyciel wie w 100% co jest dla Ciebie najlepsze. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Środa, 25 Sierpnia 2004, 02:09 |
|
|
|
Wedle Słownika Wyrazów obcych PWN : Abstrahować 1. Pomijać coś w rozumowaniu na rzecz czegoś ważniejszego, nie uwzględniać czegoś…
Faktycznie dodałem temu słowu znaczenie, jakiego nie ma, bo chodzi mi nie tylko o rozumowanie a głównie o przeżywanie gierek, rywalizacji, manipulacji, obłudę, układy. Bardziej literacko o „ bagienko”
Chodzi mi o podążanie ścieżką duchową za historycznymi przekazami, świadectwami i naukami samymi w sobie, bez uwzględniania ludzi błądzących, omylnych, podzielonych, skłóconych, próżnych.
Chodzi mi o poszukiwania wykorzystujące własną bezstronność, uczciwość, jasność myślenia, intuicję, na ile to możliwe.
W tej chwili jest mi bardzo przykro, ciężko bez żywych, urzeczywistnionych, autentycznych przewodników
Od trzech tygodni jestem na przystani, na wodzie śródlądowej. Ale widzę tyle nieba, tak zmiennego, że
przeżywam lęk. Czuję, że obcuję z potęgą bezosobową. Zawieszony w Niewiadomym na łasce tego, co powyżej mnie. Może się uda dopłynąć. Trudno powiedzieć, że to bezlitosna potęga.. Śmierć ptaków zwierząt i ludzi jest tak normalna, bezgłośna. Miedzy obiecującym porankiem a przygnębiającym zmierzchem.
Na weekendowych regatach bębniarz z orkiestry dętej padł z charkotem na ziemię. Młodzi muzycy dalej paplali, potem dziarsko grali. Typowy facet, który nie uznaje lekarzy.
Teraz ukochane kobiety, przynoszący otuchę, uszczęśliwiający guru wydają mi się jak dzieci.
Fajne w nich jest to, ze są ludźmi kochającymi mnie
Są na zewnątrz mnie. |
|
|
|
|
|
|
|
noclegi ciechocineksoda kaustyczna wrocław
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.
|