Wysłano: Sobota, 16 Października 2004, 10:49 |
|
|
|
Oh my God! Właśnie powróciłem do domciu. Myślę, że nie będziecie mieli żalu, że zakładam ten wątek. Chyba znajdzie się tu parę osób które będą chciały podzielić się swoimi wrażeniami... Ja na tą chwilę ze swojej strony mogę dodać, że koncert był oczywiście rewelka tylko szkoda, że nasz Miszcz się tak szybko zmył ...ale za to nie myślałem, że fdh i Pudel są tak równymi facetami...chwała im za to! ...dobra! Ja tymczasem żegnam , idę odespać dzisiejszą nockę bo ledwo na oczy widzę... Dobranoc! |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 16 Października 2004, 13:37 |
|
|
|
Dziękuje wszystkim fanklubowiczom i nie tylko za stworzenie wspaniałej atmosfejro w Alchemii, wielu z was przybyło z bardzo daleka,mimo trudów podróży byliście niezawodni,mam nadzieje że dobrze się bawiliście bo ja świetnie . dzięki atmosferze , którą stworzyliście . mam nadzieje że nie pogubiliśta się po drodze, ide spać spałem 2 godziny i to jak mysz na pudle. PUDEL |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 16 Października 2004, 14:14 |
|
|
|
PUDEL : Sobota, 16 Października 2004 13:37 : |
Dziękuje,
ide spać spałem 2 godziny i to jak mysz na pudle. PUDEL |
Zazdroszcze Wam jak cholera, nie moglam byc :-((((((((((((, jak juz sie powysypiacie, to piszcie obszerna relacje, pliiiiiizzzz !!!!!, niech kazdy napisze choc jedno zdanie, zebym wiedziala co sie dzialo .... |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 16 Października 2004, 15:17 |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 16 Października 2004, 15:26 |
|
|
|
Podziękowania należą się przede wszystkim Zespołowi. To co działo się wczoraj, to nie był zwykły koncert!
Było pięknie. Jak po koncercie sprzed roku w Rotundzie przez kilka miesięcy trzymała mnie "Hoża moyra", tak po Alchemii długo nie zapomnę "Małpiego hymnu" i "Kotka Mamrotka" z super punckową końcówką.
Na zakończenie koncertu - genialne jamm session. Groszek - nawet nie wiesz jak Ci zazdrościłam, przez te pół godziny chciałam być facetem i grać na basie
Fajnie było Was wszystkich poznać.
Jeszcze raz WIELKIE PODZIĘKOWANIA DLA ZESPOŁU
ps
Od wczoraj nie mogę porozumiec się z mężem - on stracił głos, a ja nie słyszę na jedno ucho |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 16 Października 2004, 16:38 |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 16 Października 2004, 16:47 |
|
|
|
Jestem nadal zbyt oszolaomiona i jeszcze troche nieprzytomna zeby jakos sie rozpisywac.
Dla mnie byl to dlugo oczekiwany dzien i wcale "nie na dlugo" zostanie w mojej pamieci, a na zawsze.
I to za rowno za sprawa koncertu, jak i za sprawa fanklubowiczow, ktorych wreszcie byla okazja poznac w realu. Nie wiedzialam, ze tak wielu z Was jest tutaj codziennie na forum i nas czyta choc nic nie pisze .
Koncert na pewno byl wyjatkowy, imprezowanie po koncercie dlugo bede odsypiala.
Teraz tak krociutko, ale pewnie jak dojde do siebie, bedzie tresciwiej
PS. Troche mi smutno, ze juz po wszystkim, i ze znowu siedze w warszawce. Przez najblizsze dni dlugo mi bedzie czegos brakowalo |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 16 Października 2004, 17:05 |
|
|
|
Agnieszka : 16 Października 2004 : |
PS. Troche mi smutno, ze juz po wszystkim, i ze znowu siedze w warszawce. Przez najblizsze dni dlugo mi bedzie czegos brakowalo |
Nastepna ustawka podobno 25.11
Teraz przypomnialam sobie, ze zapomnialam jeszcze podziekowac czarnowlosej pannie, ktora nie chciala oddac mi bluzy Magi tlumaczac, ze to byl podarunek od MM. Sila perswazji jednak wziela gore |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Agnieszka> Wrażenia po alchemii |
|
|
Wysłano: Sobota, 16 Października 2004, 17:06 |
|
|
|
maga super fotki ,) dokumentacje jest ,paszteta zalizanego do tylu prosze niepublikowac,) |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 16 Października 2004, 17:35 |
|
|
|
To może ja coś napiszę jako, że jestem jeszcze "na świeżo" (nie spałem dzisiaj nic ;= ) po koncercie.
Jako że jesten zrzędliwa mynda to zacznę od tych nielicznych minusów. Te teledyski to miło by się oglądało, ale nie przez tyle czasu i nie w pozycji stojącej :P
No i ten drugi minus w postaci tego "niepublikowanego nigdzie utworu" ; >
Ale dość pieprzenia. Pora przejść do plusów dodatnich. Wyliczając od początku, acz nie w kolejności alfabetycznej, jeno przypadkowej.
A jak Atmosfera.
No moi drodzy panowie i piękne panie. Ciężko wyrazić w postaci literkowej to co się chce przekazać. Brakuje słów i pojęć, aby opisać nastrój i uczucia panujące podczas całego koncertu. Przyjacielska, miła, sielankowa, braterska atmosferka wzmocniona zapachem rozlewanego piwa i kotłujących się ciał, to coś co mogło "zaspokoić" największych koncertowych malkontentów pragnących przeżyć muzycznych.
L jak Ludzie
Wiem, że wszystkich nie wymienię i wymienić nie mogę, ale te kilka osób po prostu muszę.
FDH za zorganizowanie tego całego zamieszania i udaną próbę zawiązania jakiejś więzi międzu ludźmi (-;
Pudel i tyle miałem na ten temat!
Kahna za herbatkę i wypatrzenie mnie na dworcu (-;
Dla ekipy warszawsko - łodzkiej z dość silnym naciskiem na Alicję i Grocha.
Irma Tine Var miło było poznać!
[tym specyficznym głosem]Ale ustalenia tyczące się TEJ osoby musimy dograć[/tym specyficznym głosem]
Go Girl Go wcale nie jesteś niemiła! (-;
Wszystkich o których nie wspomniałem a mogą czuć się urażeni, niech wiedzą, że ja pamiętam ZAWSZE i WSZYSTKO tylko CZASEM COŚ mi się zapomni (-;
A poważniej! Wam także wielkie dzięki dzięki!
(szczególne pozdrowienia dla fanów z Zawiercia!) :D
A już przechodząc do samego koncertu... Ulalala! Ciężko opisać to co się na scenie działo. Wzmocnieni Królikiem, Pudelsi wymietli w stopniu mocnym. Potrójna gitarrraaa i popisy panów na tym instrumencie (wplecienie kawałka Kravitza przez Królika, granie za głową ala Hendrix, naprzemienne i równoczesne solówki) wprawiły mnie w zachwyt. Niech se Maciek bełkocze, że gustu nie mam skoro mi się to podoba. Sam gustu chyba nie jak mu się to NIE podobało.
Część utworów dostała dodatkowego kopa. Przemiło było popatrzeć na to co Królik z intrumentem wyczyniał. Czasami miałem wrażenie, że Maciek się wkurza, że mu solówkami w wokal wchodził ; >
Sam koncert był podzielony na kilka części. Na szczęście dla wszystkich zespół za bardzo nie trzymał się rozpiski koncertowej (którą nota bene po koncercie sobie zwinąłem na pamiątkę). Z mocniejszych akcentów jakie pojawiły się podczas grania to dla mnie największe wrażenie zrobiły: Psychopop, Mrok, Hipis, Pudel z Gwadelupy, Małpi Hymn oraz Biada Dada.
Nie obyło się bez przerw, podczas których zespół nabierał zapewne sił do dalszej części występu A po zejściu ze sceny Macieja z lubą, rozpoczęło się swobodne jam session, najpierw grane przez resztę zespołu, a pod koniec przez Grocha z Lalą i Królikiem ; > (A wczesanie Grocha na basa to był mój pomysł :D ). Przez łepetynkę przebbiegła mi myśl, co by samemu w łapki wziąć gitarę, ale po 3 sekundach patrzenia na styl gry obu gitarzystów, postanowiłem raczej się nie ośmieszać ; >
Po skończonym graniu przenieśliśmy się na antresolę (czyli piętro wyżej :D ). Po początkowych problemach z alokacją naszych zadów, udało nam się zająć miejsca z boczku. Kulturalnie i na poziomie omówiliśmy plany rozwoju, koncert, niespodziewane zmuszenie nas do wypowiedzenia się przed kamerą ( :} U mnie raczej to należałoby nazwać; milczenie przed kamerą tudzież pieprznięcię głupoty, ale whatever), piękno dziewczyn obecnych na koncercie, nieścisłości wynikające z braku używania polskich liter (bez łachy], ewolucję stosunków jakie zaistniały między poszczegolnymi fanami a członkami gremium oraz... plan powrotu do domu.
Impreza była w fazie rozwojowej kiedy to miły pan zasugerował wyjście z lokalu (wcale Agusiu pan nie powiedział: "wypierdalać!") ; >
Jako że sądziliśmy, że do pociągu niewiele czasu zostało, namierzywszy azymut i przeszkody terenowe, udaliśmy się w kierunku PKP. Oczywiście pociągi były nie o tych godzinach co winny być (czyt. popierzyły nam się godziny), ale czas spożytkowaliśmy na konsumpcję i dalsze snucie planów oraz na wspomnienia i wynikające z nich pewne niedogodności powstałe w wyniku niedociągnieć zaplanowanych akcji (Ala: "cala impreza poszla na marne").
Ale co tam! Najważniejsze, że się udało! I to jak! Jestem bardzo zadowolony, bo nie tylko koncert, ale i spotkanie "po" było przefantastyczne.
A jako la grande finale zobaczyłem MM o 5:30 ; > To się nazywa mieć szczęście (-;
P.S.
Koniec części pierwszej nieostatniej!
W następnej przybliżymy sylwetkę Mistrza i tekstów wypowiadanych przez niego podczas koncertu ; > (To wcale nie jest złośliwość) |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 16 Października 2004, 17:54 |
|
|
|
Alicja : 16 Października 2004 : |
[..]
Teraz przypomnialam sobie, ze zapomnialam jeszcze podziekowac czarnowlosej pannie, ktora nie chciala oddac mi bluzy Magi tlumaczac, ze to byl podarunek od MM. Sila perswazji jednak wziela gore |
ojejku dzieki alu :* kurcze... gdzyby nie ta bluza to bym chyba zamarzla na smierc dzis rano w Warszawie |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <Maga> Wrażenia po alchemii |
|
|
Wysłano: Sobota, 16 Października 2004, 17:56 |
|
|
|
cos sie z tymi ciuhami podzialo f3oraj |
|
|
|
|
|
|
|
|
| Re: <fdh> Wrażenia po alchemii |
|
|
Wysłano: Sobota, 16 Października 2004, 18:41 |
|
|
|
Oj tak!
Jedna czesc mojej garderoby zostala w Krakowie. |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 16 Października 2004, 19:13 |
|
|
|
To juz moje setne podejscie w opisywaniu wrazen. Pisze, kasuje, pisze, kasuje i tak w kolko. Bylo REWELACYJNIE , slow brak by to opisac. OGROMNE podziekowanie dla Zespolu i Fanow. Moc wrazen. Dziekuje!!! |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 16 Października 2004, 19:25 |
|
|
|
Wielkie Dzięki za Wspaniały koncert. Ogromną dawke dobrej energii.
Pozdrawiam Wszystkich jesteście Wspaniali! |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 16 Października 2004, 19:39 |
|
|
|
helou!
Dotarłam 30 min temu , zrezygnowałam z niedzieli spędzonej w Warszawie i wróciłam już dzisiaj do domciu.
Jak narazie jeszcze niewyspana, ale za to wykąpana, pachnąca, najedzona i nadal przepełniona wrazeniami...nie wiem od czego zaczac, jeśli chodzi atmosfere, na całej imprezie, to już chyba dużo zostało powiedziane, klimacik całej imprezy naprawde super. Te nieplanowane występy Pani Maleńczuk, taniec pani Barbary, no i gra na basie Groszka..oj oj oj działo się działo, koszule sie rwały(hehe pozdrowienia panom którzy tak zawziecie walczyli o koszule mistrza ), staniki latały, wymiany garderoby pomiedzy fanami, a zespołem, piszczace fanki no atrakcji nie brakowało,
Bradzo się ciesze, ze jednak zdecydowałam sie pojechać, warto było pokonac te kilometry Dzięki wielkie wszystkim tym którzy przyłożyli sie do organizacji tego koncertu...
Super było Was wszystkich poznać normalnie wielkie usciski.
Maga Tobie dziekuje za towarzystwo zwłaszcza przed koncertem, widzisz jednak dałyśmy rade i wytrzymałyśmy( choć wiem ze na poczatku było Tobie cięzko) no i nie padało . Natomiast jesli chodzi o zdjecie, to normalnie jestem w szoku, jest mi przykro bardzo z tego powodu, chyba za dużo wypiłam, albo sama nie wiem co mogło być przyczyną tego, wybacz prosze
ogromne dzieki Pudlowi, jego małżonce i Franzowi, za dotrzymywanie nam towarzystwa po koncercie, (pozdrawiam serdecznie)dzieki temu omineło nas czekanie na dworcu, a wrecz przeciwnie, nasz pobyt (Maga,Agnieszka i ja)na dworcu w drodze powrotnej liczył sobie 6 min, w czym po zakupieniu biletow, pozostale minuty mineły na biegu, na przemian z szybkim krokiem, w kierunku peronu na ktorym czekał nasz pociag.. pomine fakt iz na planowany pociag nie dotarłyśmy, byłyśmy na After Party, gdzie zaprowadził nas przesympatyczny, "Pan Klimacik" hiihi
....eh normalnie tyle tego w głowie, ze mogłabym pisać i pisac ... |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 16 Października 2004, 19:44 |
|
|
|
sAwKa : Sobota, 16 Października 2004 19:39 : |
helou!
Te nieplanowane występy Pani Maleńczuk, taniec pani Barbary, no i gra na basie Groszka..oj oj oj działo się działo, koszule sie rwały(hehe pozdrowienia panom którzy tak zawziecie walczyli o koszule mistrza ), staniki latały, wymiany garderoby pomiedzy fanami, a zespołem, piszczace fanki no atrakcji nie brakowało, |
poprosze o wiecej szczegolow !!!!!, musialo byc niezwykle interesujaco !!!!
Dzieki za opis sAwKa, jak juz sie wyspisz to pisz dalej :-)))
Cmoks |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 16 Października 2004, 19:56 |
|
|
|
sAwKa : 16 Października 2004 : |
Maga Tobie dziekuje za towarzystwo zwłaszcza przed koncertem, widzisz jednak dałyśmy rade i wytrzymałyśmy( choć wiem ze na poczatku było Tobie cięzko) no i nie padało . Natomiast jesli chodzi o zdjecie, to normalnie jestem w szoku, jest mi przykro bardzo z tego powodu, chyba za dużo wypiłam, albo sama nie wiem co mogło być przyczyną tego, wybacz prosze |
oj nic nie szkodzi:)...
zdjecie z pudlem mam... tylko z Frazem sie nie udało:)...
no, ale trudno:)
WYBACZAM:)
na szczescie nie padało |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 16 Października 2004, 20:14 |
|
|
|
Mam to samo co GGG.
Pisze kasuje, pisze, kasuje...
Chyba przez tego kaca nie moge zebrac mysli do kupy, troche przesadzilam z iloscia alkoholu, co sie odbilo w pewnym momencie na moim malo eleganckim odezwaniu sie do obslugi Alchemii . Za co przepraszam.
A koncert i atmosfera koncertu, przywracaja mi po malu chec do zycia.
Dziekuje za ten koncert calemu zespolowi ( w porzadku alfabetycznym)
FRANZOWI, LALI, MACKOWI, PUDLOWI, SQWARZE, TOMKOWI DOMINIKOWI. Dziekuje tez JACKOWI KROLIKOWI, ktory dostarczyl nam dodatkowych wrazen muzycznych. Dzieki tez dla MARTINA.
Dzieki dla GROSZKA, ktorego kanapka "uratowala mi zycie", dla SAWKI i MAGI za wspolna zabawe, powrot do domu i dla Magi za kapitalne fotki. Nie sposob nie podziekowac KACHNIE. I MICHALOWI za pomoc w dzwiganiu bambetli. Dziekuje tez tym osobom z Organizacji, ktore przed koncertem duzo cieplego powiedzialy o FK.
Ciesze sie, że Was wreszcie poznalam. Rowniez milo bylo poznac sie z Beata, zona Pudla:)
I dziekuje jeszcze
GO GIRL GO- za wszystko.
Koncert rzeczywiscie wyjatkowy pod kazdym wzgledem.
Pudel za mikrofonem, Groszek na scenie z gitara, "Kotek mamrotek" zaspiewany przez MM w duecie z zona. Plasy na scenie legendarnej Basi, tez byly swego rodzaju atrakcja.
Nie sposob bedzie tez zapomniec after party w Alchemii, i after party ze wspomnianym przez Sawke Panem Klimacikiem, starym hipisem, ktory nasza grupe, pod przewodnictwem Wodza FDH zaprowadzil na impreze techno. Tam to juz byly plasy;) |
|
|
|
|
|
|
|
Wysłano: Sobota, 16 Października 2004, 20:29 |
|
|
|
rysunki najlepiej oddają stan ducha po dniu wczorajszym. stan ciała pominę milczeniem , bo nie ma odpowiedniej ikonki. serdeczne dzięki dla wszystkich - zespołu, szczególnie tych, którzy wytrwali do końca i fanów. |
|
|
|
|
noclegi w ciechocinku
Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów w całości lub części jest niedozwolone. Wszelkie informacje zawarte w tym miejscu są chronione prawem autorskim.
|